Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

laryzbyszko

Użytkownik forum
  • Liczba zawartości

    289
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Zawartość dodana przez laryzbyszko

  1. Jeżeli zależy Ci przede wszystkim na jeździe na nartach (a nie na apres ski itd.) to ja polecałbym zrobić sobie małe ski-safari i odwiedzić tyrolskie "giganty" w rodzaju Soelden, Ischgl, St Anton, czy SFL. Zapewniam, że każdy z tych ośrodków zrobi na Was ogromne wrażenie, nie jestem tylko pewien jak z tłokiem w lutym, bo ja odwiedzałem je tylko w niskim sezonie, w styczniu, kiedy nie było problemów z ilością ludzi, nawet w weekendy. Każdy z tych ośrodków jest w odległości 1h-1.5h jazdy samochodem z Innsbrucka. Jeśli chodzi o noclegi, to jeżeli nie zależy Wam na ponarciarskich, wieczornych atrakcjach w rodzaju barów, klubów itp., to polecam rozejrzeć się za czymś na zachód od Innsbrucka, w jednej z miejscowości położonych wzdłuż autostrady A12. Jest dużo taniej niż w poszczególnych "narciarskich" dolinach i pewnie też taniej niż w samym Innsbrucku.
  2. laryzbyszko

    Szczyrk

    Spróbujcie powiedzieć mieszkańcom Południowego Tyrolu, że są Włochami. A przecież to tylko historia...
  3. Przecież nawet z tego co piszesz wyłania się skrajnie nieprofesjonalny obraz osób planujących SMR. Bo rozumiem, że skoro piszesz, że zorientowali się jak to wygląda dopiero po wywaleniu kasy na 3 koleje i przepracowaniu pełnego sezonu, to jednocześnie sugerujesz, że nikt wcześniej tam nie przeprowadził analizy warunków pogodowych występujących zimą na poszczególnych wysokościach. Szczególnie groteskowo to tłumaczenie brzmi, gdy weźmie się pod uwagę, że Szczyrk jako ON funkcjonuje od kilkudziesięciu lat, a Słowacy zarządzali ośrodkiem już przed budową kolei. To akurat nie jest dziwne, biorąc pod uwagę, że francuskie ośrodki narciarskie, ze swoimi ohydnymi molochami, postawionymi wprost na stokach, są najmniej klimatyczne ze wszystkich krajów alpejskich.
  4. Żartujesz? Ja wiem, że da się jeździć i na muldach sięgających do pasa (klasyczny obrazek np. z Nosala, czy Kasprowego sprzed kilkunastu lat), ale po "najlepszym ośrodku narciarskim w Polsce" chyba naprawdę można oczekiwać więcej. Szczególnie, że tak jak piszesz warunki śniegowe są znacznie lepsze niż rok temu. Naprawdę żałuję, że nie zrobiłem zdjęć, żeby pokazać tu na forum jak wyglądały trasy po 2 godzinach od otwarcia. Nie jestem specjalistą od obsługi ratraków, ale jakoś na innych stokach w okolicy, w tym samym okresie, przygotowanie tras było dużo lepsze/trwalsze. Moim zdaniem można śmiało założyć, że tak samo jak ciągłe problemy z kolejami, wynika to po prostu z błędów ludzkich i niedoświadczonej i/lub niewyszkolonej(?) obsługi. A kto za to odpowiada jeśli nie osoby zarządzające ośrodkiem...
  5. W zeszłym roku postanowiłem dać Szczyrkowi kredyt zaufania i nie krytykować otwarcie ośrodka, szczególnie, że był to pierwszy rok funkcjonowania w nowej odsłonie, i myślałem, że zarządzający nim wyciągną wnioski ze swoich błędów oraz nauczą się obsługi nowo-zbudowanej infrastruktury. Niestety, ale się pomyliłem... To co się dzieje w tym roku w SON to isty dramat. Ja naprawdę nie oczekuję cudów, szczególnie przy tegorocznej "zimowej" pogodzie, ale kumulacja codziennych awarii kolei, fatalnego przygotowania tras, niezrozumiałej polityki odnośnie otwierania poszczególnych tras, chaosu komunikacyjno-organizacyjnego, nietrzymania się wyznaczonych godzin otwarcia ośrodka oraz idiotycznych decyzji marketingowych (np. Fresh Track) według mnie świadczy o tym, że osoby zarządzające ośrodkiem są po prostu skrajnie niekompetentne. Nie wierzę, że nie da się przygotować lepiej tras - szczególnie, że u konkurencji, zarówno bliższej, jak i dalszej, stoki przygotowane są zdecydowanie lepiej. Nie wierzę też, że nowoczesna infrastruktura, czołowego producenta, codziennie ulega awariom bez winy osób ją obsługujących. Jeździłem w wielu mniejszych i większych ośrodkach narciarskich, zarówno w Alpach, jak i Tatrach i czegoś takiego nie widziałem nigdy. Również w innych ośrodkach TMR, jak np. w Tatrzańskiej Łomnicy, czy na Chopoku, gdzie warunki pogodowe często nie były bardziej sprzyjające niż to co w tym roku mamy w Szczyrku. Biorąc to wszystko pod uwagę naprawdę dziwi mnie samozadowolenie i arogancja bijąca z odpowiedzi udzielanych na profilu FB niezadowolonym klientom (z oficjalnego konta SON). Tak samo jak dziwi mnie próba wydojenia klientów na jeszcze większą kasę za beznadziejny produkt. Obrońcom Szczyrku proponuję poczytać opinie i komentarze na FB. Bo tam swoje żale wylewają nie zapaleńcy, tacy jak użytkownicy tego forum, tylko właśnie "pikniki" zapewniający obecnie SON największe przychody. Wydaje mi się, że zarządzający ośrodkiem kompletnie nie rozumieją tego, że pomimo posiadania monopolu jeśli chodzi o wielkość/potencjał ośrodka w Polsce, po kolejnych 2-3 takich sezonach, będą postrzegani jako drogi ośrodek, z beznadziejnie przygotowanymi trasami i awaryjną infrastrukturą. I wtedy ci wszyscy słabo jeżdżący klienci, na których tak bardzo teraz stawiają, pojadą do Białki, gdzie jest płasko, ale przynajmniej są dobre warunki śniegowe, a infrastruktura jest niezawodna. Pisząc to wszystko, jestem naprawdę zawiedziony, bo po tym co widziałem w wykonaniu TMR na Słowacji, spodziewałem się, że wreszcie będziemy mieć w Polsce ośrodek na poziomie. Niestety, ale okazuje się, że nowoczesne koleje to nie wszystko i w takim wydaniu Szczyrk zniknął dla mnie z mapy narciarskiej Polski...
  6. Pragnę przypomnieć, że w Polsce do czasu zapadnięcia prawomocnego wyroku obowiązuje domniemanie niewinności... Mam nadzieję, że kierowca pozwie o zniesławienie osoby wypisujące tutaj tego typu rzeczy.
  7. Bzdura. Takie brednie może pisać jedynie osoba, która nigdy nie miała okazji być poza granicami Polski. Podobne zapisy w regulaminach ma zdecydowana większość alpejskich ośrodków, tylko metody egzekwujące ich przestrzeganie są zgoła inne. W normalnych ośrodkach, albo inwestuje się w system automatycznego rozpoznawania narciarzy na bramkach (sam przez jakiś czas współpracowałem z firmą dostarczającą algorytmy do m.in. tego typu zastosowań), albo sadza przed monitorem pracownika, który ma za zadanie wykrywać tego typu anomalie. Publiczne wyświetlanie twarzy klientów i liczenie na donosy innych użytkowników ośrodka to żenada. Do tego biorąc pod uwagę, że GDPR uznaje wizerunek za daną osobową, tego typu praktyki mogą być nie do końca zgodne z obowiązującymi rozporządzeniami. Tak na marginesie, to serio zastanawia mnie czemu ludzie jeszcze jeżdżą w polskich ośrodkach. Słabe stoki, tłok, wiecznie beznadziejne warunki, wcale nie tanie skipassy, tragiczna oferta gastronomiczna, a do tego podejście do klienta, jak do złodzieja. W dobie tanich lotów i coraz lepszych dróg w Alpy, moim zdaniem zupełnie szkoda czasu i pieniędzy na jazdę "u Janusza".
  8. Polskie ośrodki narciarskie to jednak jest żart...
  9. Dwóch Polaków zderzyło się w Obergurgl. Jeden z nich nie żyje, drugi w ciężkim stanie w szpitalu... Artykuł: LINK
  10. Poza sezonem to wszędzie jest pusto. Natomiast w sezonie feryjnym lub świątecznym na Sella Rondzie swoje trzeba odstać. Poza tym, tak jak napisałem - IMO szkoda na nią czasu. Są ciekawsze trasy "obok", a i Sella Ronda i tak zostanie zaliczona kawałkami podczas dojazdów na nie.
  11. Byłem Val di Fassa i terenach przyległych w tym roku na początku stycznia (6-13.01) i sytuacja wyglądała następująco: Naturalny, nawet w najniższych partiach. Generalnie śniegu było bardzo dużo i na trasach i poza nimi. Dodatkowo w połowie wyjazdu zdarzyła się jedna doba z kilkudziesięciocentymetrowym opadem, więc później to już w ogóle było mega dużo śniegu Jak na styczeń w Alpach, było dość ciepło. W najcieplejszym momencie dnia w dolinie ok. -2/-1, w górach ok. -6. Na tydzień jazdy czystej lampy były 4 dni, do tego 1 dzień b. dużego wiatru i opadów + 2 dni ze sporym zachmurzeniem (gdzieniegdzie przejaśnienia), ale praktycznie bez mgieł. Otwarte praktycznie 100% tras. Utrzymanie jak zwykle we Włoszech idealnie. Miałem bezpośrednie porównanie do Ischgl, które również odwiedziłem w tym terminie i Austriacy naprawdę mogliby się uczyć od Włochów. Do tego z racji małej liczby narciarzy (2. tydzień stycznia, to już low-season) można było pojeździć na sztruksie nawet po południu. W terminie, w którym byłem, było bardzo mało ludzi, a kolejek dosłownie brak. Bywałem tam jednak w poprzednich latach również w zdecydowanie bardziej zatłoczonych momentach (np. ferie DACH+Skandynawia) i prawda jest taka, że tereny są na tyle duże, że kolejki zdarzają się tylko w newralgicznych punktach (np. kolejki łączące doliny, Sella Ronda itd.). Tymi punktami są niestety również wszystkie kolejki linowe z Val di Fassa na Sella Rondę (która pozwala dojechać m.in. do Val Gardeny, czy na Arabbę). Dlatego też kluczowa jest wczesna pobudka i odpowiednio wczesny meldunek pod kolejką. Nie wiem na jakim poziomie jeździsz, ale z perspektywy osoby dobrze jeżdżącej na nartach polecam następujące trasy/wycieczki (byłem tam 6 razy, więc "zwiedziłem" praktycznie wszystko co się dało). Na pewno to wszystko nie jest do przejeżdżenia w te pare dni, ale warto wybrać chociaż część z tych propozycji: czarna trasa z Ciampaca do Alby czarna trasa Volcano w Pozzy nocne jeżdżenie w Pozzy (otwarte 2 razy w tygodniu, fajna, zawsze b. dobrze przygotowana czarna trasa, o równym nachyleniu, na której można pooglądać jak jeżdżą prawdziwi włoscy pro-narciarze ;). Wszystkie trasy na Porta Vescovo/w Arabbie (to są północne stoki, dlatego nie każdemu będą odpowiadać, mi się bardzo podobają) Zjazd z Marmolady (w sezonie trzeba wcześnie wstać i jechać na nartach prosto w kierunku dolnej stacji kolejki na lodowiec, w przeciwnym razie będziecie stać w długiej kolejce już pod Porta Vescovo) Gran Risa w Alta Badia znana z alpejskiego pucharu świata Czarny Saslong w Val Gardenie - zjazdowa trasa alpejskiego pucharu świata Seceda - zawsze nasłonecznione południowe stoki z możliwością całkiem fajnego 10 km zjazdu nartostradą do St Ulrich. Monte Pana w Val Gardenie (trochę na uboczu, a przez to praktycznie zawsze puste) Czarna trasa Paprika z Piz Sella (reklamowana jako najstromsza w Dolomitach, w praktyce jest dość łatwa, ale ja ją lubię, szczególnie jak jest pusto) Krzesło Vallon z przepięknym widokiem na Marmoladę i Porta Vescovo i fajną, czarną trasą Czerwone trasy w Colfosco Lagazuoi - to bardziej wycieczka i przeżycie niż super stok, aczkolwiek widoki są niesamowite. Trzeba kierować się w stronę Alta Badia, a następnie znakami na Armentarolę. Stamtąd płatny skibus zabiera nas pod wagonik Lagazuoi. Powrót długą trasą, na której na koniec jedziemy na nartach ciągnięci w kuligu przez zaprzęg konny. Z Val di Fassa da się dojechać też na nartach na Kronplatz i zjechać najdłuższymi w dolomitach czarnymi trasami Silvester i Hernegg do Brunico + dwoma czarnymi trasami w okolicach Piculin, natomiast tutaj trzeba się naprawdę bardzo sprężać, żeby zdążyć i nie zostać w innej dolinie. W sezonie bym chyba tej trasy nie polecał ze względu na potencjalne kolejki do wyciągów. Do tego, jeżeli temperatura na Sella Rondzie oscyluje wokół 0, to na Kronplaztu jest jeszcze cieplej i śnieg jest tragiczny. Byłem na Kronplatzu parę razy i zawsze trafiałem na beznadziejny, rozmoknięty, kaszowaty śnieg (zarówno w styczniu, lutym, jak i marcu). Wycieczka do innych ośrodków, niepołączonych z Sella Rondą. Ze swojej strony polecam San Pellegrino+Alpe Lusię (da się przejechać obydwa niewielkie ośrodni w jeden dzień) oraz trochę dalej położony ośrodek Latemar (Predazzo-Pampeago-Obereggen). Nie polecam natomiast robienia "na siłę" Sella Rondy. Tłum ludzi, bardzo szybko zdegradowane trasy i długie kolejki do wyciągów. Do tego sporo "nieciekawych" wyciągów i tras "łączących" (szczególnie w zieloną stronę). Kawałki Sella Rondy i tak zaliczycie jeżdżąc pomiędzy dolinami na fajniejsze trasy i to w zupełności wystarczy.
  12. Parę lat temu byłem w ośrodku Katschberg-Aineck. Ośrodek mały, ale fajny. Myślę, że w tydzień można się tam trochę wynudzić, ale na 2 dni jazdy jest on jak najbardziej ok. Sczególnie fajne są trasy na szczycie Aineck powyżej linii lasu. Trasy na Tschaneck też nie są najgorsze, ale to jest tak naprawdę jedno zbocze, z kilkoma równolegle położonymi zjazdami, które są bardzo podobne do siebie.
  13. A na jakim mają być, jak u nas nie ma infrastruktury do trenowania czegokolwiek poza skokami i od niedawna również łyżwiarstwa szybkiego? Wystarczy spojrzeć na klasyfikację medalową - na czele są kraje ze świetną infrastrukturą do uprawnia poszczególnych sportów zimowych. Praktycznie wszystkie sporty zimowe, na poziomie profesjonalnym, wymagają bardzo drogiej infrastruktury i sprzętu. Tu nie wystarczy trening siłowy i duża dawka samozaparcia, jak w przypadku wielu sportów letnich. Niestety, ale infrastruktura narciarska to w Polsce dno, zarówno jeśli chodzi o narciarstwo alpejskie, jak i biegowe. Saneczkarstwo i sporty pochodne również bez miejsca do treningu, biatlon to samo. Mógłbym tak wymieniać bez końca. Tak naprawdę poza skokami narciarskimi nie ma u nas ani jednego sportu zimowego, który mógłby być z powodzeniem trenowany w kraju, a na treningi zagraniczne związki nie mają pieniędzy. Do tego kwestia jakości sprzętu i jego przygotowania, o której mówi coraz więcej sportowców. Najgorzej, że w skokach też nie za bardzo widać następców dla naszej coraz bardziej starzejącej się drużyny. Jeżeli nie trafi nam się samorodny talent na miarę Małysza, czy Kowalczyk, to przy obecnym stanie sportu zimowego w Polsce na kolejne zimowe złoto będziemy czekać dobre kilkanaście lat.
  14. A tutaj się nie zgodzę. Parę lat temu w Austrii, w bardzo podobnej sytuacji znajoma wjechała w kretyna idącego z nartami w rękach środkiem stoku (na dodatek zmienił on nagle kierunek poruszania się). Jako, że obrażenia po obu stronach były dość poważne, sprawa skończyła się w sądzie. Sprawę (i wysokie odszkodowanie od ubezpieczyciela "spacerowicza") wygrała znajoma. Oczywiście wygrana została przy wsparciu dobrego adwokata zajmującego się tego typu sprawami.
  15. laryzbyszko

    Kasprowy Wierch

    Kiedyś widziałem fajny (aczkolwiek przy obecnych uwarunkowaniach niemożliwy do zrealizowania plan) zakładający postawienie nowej gondoli na trasie Kuźnice-Kasprowy Wierch ze stacją pośrednią w okolicach obecnej dolnej stacji KL Goryczkowa (drugi odcinek mniej więcej po śladzie obecnej KL Goryczkowa). Dzięki temu zlikwidowane byłoby wąskie gardło w postaci obecnego wagonika przez Myślenickie Turnie. Dodatkowo dolny odcinek kolei mógłby zwozić narciarzy z górnych partii ośrodka, w przypadku gdyby na dole nie było śniegu (co zdarza się dość często). Do tego nowe krzesła na Beskid, Przełęcz Goryczkową oraz do Doliny Świńskiej, a także z Kuźnic na Kalatówki. Oczywiście bez wycinki drzew by się nie dało zrealizować takiego planu, tak więc jest to czysta fanstastyka. A szkoda, bo z czysto narciarskiego punktu widzenia taki ośrodek byłby bardzo atrakcyjny. Zamiast tego mamy przepychanki i coś czuję, że skończy się jak z Nosalem, Gubałówką, czy Butorowym. I wtedy z dawnej zimowej stolicy Polski nie pozostanie dla narciarzy już zupełnie nic. Strasznie przykro mi to pisać, szczególnie, że właśnie na tych stokach uczyłem się jeździć na nartach.
  16. Patrząc po moich znajomych również obserwuję zmniejszającą się liczbę aktywnych narciarzy. Szczególnie widoczne jest to w mniejszych ośrodkach. Wydaje mi się, że przyczyny są następujące: Znacznie łatwiejszy dostęp do ośrodków poza granicami Polski - dzięki rozbudowie sieci autostrad i dołączeniu do Schengen, czas dojazdu w Alpy znacznie się skrócił. Nie zapominajmy też, że przeciętnie, jako społeczeństwo zarabiamy coraz więcej, więc również pod względem finansowym, wyjazdy w Alpy są coraz bardziej dostępne. W Internecie widzę pełno ofert wyjazdów dla studentów (głównie we francuskie Alpy) w bardzo rozsądnych cenach. Możliwość wyjazdu w ciepłe kraje - do końca lat '90 wyjazd na narty był praktycznie jedyną możliwością spędzenia "ferii zimowych" poza domem. Teraz patrząc po znajomych, bardzo wielu z nich wyjeżdża w zimę na "letni" odpoczynek. Z powyższym wiążę się też "elitaryzacja" narciarstwa. Jak patrzę na znajomych, to na nartach nadal jeżdżą jedynie osoby, które od wielu lat po prostu dobrze jeździły. Osoby, które sobie radziły gorzej, jeżdżą w ciepłe kraje lub w ogóle nigdzie nie jeżdżą. Ponadto widzę zasadę, którą kieruje się wielu ludzi - albo Alpy, albo wcale. Tzn. jeżeli osoba nie jest w stanie wyjechać w Alpy lub chociaż na Słowację (z powodów finansowych lub jakichkolwiek innych), to nie będzie zawracać sobie głowy polskimi górkami. Innym zjawiskiem, które obserwuję na stokach jest to, że kiedyś było sporo osób jeżdżących na byle czym i w byle czym. Finanse nie odgrywały chyba aż takiego znaczenia, bo karnety kosztowały parę groszy i mógł sobie na nie pozwolić każdy. Teraz osoby "biedniejsze" widuję coraz rzadziej na stokach, co jest naprawdę smutne. Kumulacja ludzi w kilku dużych ośrodkach - kiedyś ludzie mniej więcej równo rozkładali się po mini-ośrodkach z kilkoma orczykami. Teraz większość jedzie do Białki, Krynicy, czy od tego roku Szczyrku. Ośrodki bez chociaż jednego krzesła są wybierane coraz rzadziej lub praktycznie wcale Wzrastające wymagania - pamiętam jak w latach '90 jeździło się po ośrodkach (a raczej wyciągach) ze stokami o długości 500-800 metrów i wszyscy świetnie się bawili. Obecnie większość osób nawet nie będzie rozważała wyjazdu takiego ośrodka, w którym nie ma krzesła i trasy conajmniej o długości 1000 metrów .
  17. laryzbyszko

    Sölden 17/18

    Co lepiej wybrać na weekend 13-14.01? SFL, czy Solden. Chciałbym zajechać na 1-2 dni wracając z Włoch.
  18. Wiecie może czy dzisiaj w nocy będą dalej naśnieżać? Zastanawiam się, czy jest sens na jutro jechać do Szczyrku, bo prognozy niestety nie powalają...
  19. Witam. W te ferie zimowe chciałbym się wybrać do Francji. Tu pojawia się wiele pytań. Po pierwsze, bardzo zainteresowała mnie oferta biura Espace Trans. Wyjazdy mają dobre ceny, hotele wydają się być ok zarówno na zdjęciach jak w opiniach na stronach typu Holidaycheck. Mam tylko pytanie czy ktoś miał jakiekolwiek doświadczenia z tym biurem i czy może je polecić? Po drugie, pojawia się pytanie w jakie miejsce jechać? Termin, który mi pasuje to 14.01-29.01, wyjazd na tydzień. W tym terminie w ofercie są wyjazdy do wyjazdy do Les 2 Alpes, Alp d'Huez, Trzy Doliny - Menuires (które zainteresowało mne najbardziej) i Val Thorens, Val Cenis, Espace Lumiere (Praloup), Tignes-Val D'Isere, Les Arcs, Saint Sorlin, Valmeiner-Valloire, Serre Chevalier, La Rosiere, Portes Du Soleil - Avoriaz, Les Orres. Jak widać ofert jest bardzo dużo, a ja nie wiem co wybrać. Oferty typu Ski Safari odpadają, bo w zeszłym roku byłem na czymś takim w Austrii i byłem tym zmęczony. Mój poziom to 7-8, chciałbym zażyć trochę puchu/freeride'u (nie freestyle'u), ale takiego (raczej) bez wchodzenia, na pewno bez przewodnika. Do tego trochę szerokich tras czerwonych we włoskim stylu (dobrze przygotowanych), głównie ze względu na moją dziewczynę. Poza tym ważne jest żeby był śnieg i pogoda (niekoniecznie słońce, ale żeby dało się jeździć ). Oczywiście nikt nie zagwarantuje mi pogody, ale na pewno są lepsze i gorsze pod tym względem ośrodki. Apres ski też by się przydało, ale nie potrzebuję niewiadomo jakich klubów, fajne knajpki i miejsce na spacer wystarczą. Super by było, gdyby można było wyjść z hotelu od razu na stok. Z góry dziękuję za pomoc. Pozdrawiam.
  20. Praktycznie nieużywane, więcej info tu: http://allegro.pl/tecnica-rj-girl-rozmiar-21-5-35-prawie-nowe-i1452778078.html Masz jakąś propozycję, pisz, możemy się dogadać.
  21. Ktoś jeszcze mógłby potwierdzić to co mówi wojtus81? Bo ew. jeszcze jutro miałbym czas tam pojechać wymienić.
  22. Tylko wydaje mi się, że to nie jest wina wiązań, tylko tych haków je trzymają do deski. Ale skoro tak może być...
  23. Mam pytanie. Na wiązaniu jednej narty wyczuwalny jest pewien luz - minimalnie się "gibie" w stosunku do deski. Na drugiej wydaje mi się, że też pewien luzik jest, ale już praktycznie niewyczuwalny. Czy tak może być? Zdjąłem wiązania, założyłem ponownie, ale nadal tak jest. Może ten typ tak ma, dlatego się Was pytam, jak nie to pójdę reklamować.
  24. Uffff! Już się bałem... Na pewno jak pojeżdżę, to Wam napiszę, jak się nartki sprawują. Na razie stoją w pokoju i zajebiście wyglądają
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...