-
Liczba zawartości
2 752 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
130
Odpowiedzi dodane przez tanova
-
-
Setka na stulecie odzyskania niepodległości
A ja dzisiejsze święto narodowe uczciłam rowerowo. Mąż rzucił hasło, żebyśmy pojechali na 100 km - czemu nie? Trasę obmyśliłam w nawiązaniu do okoliczności, więc wzdłuż zachodniej granicy, nad Odrę, a do tego miały być elementy patriotyczne. Mimo w miarę optymistycznych prognoz pogoda nam trochę dała popalić - zimno, ponuro, wietrznie, momentami słonecznie, a czasem i deszczowo. Ale co tam – twardym trzeba być, nie miętkim!
Zebraliśmy się przed ósmą i najpierw zameldowaliśmy się na przejściu granicznym w Dobieszczynie, a stamtąd przez Dobrą Szczecińską, Lubieszyn i Dołuje pojechaliśmy na południe, aż do granicy w Kołbaskowie.
Po drodze rzut oka na pałac von Raminów w wiosce o wdzięcznej nazwie Stolec. No cóż – brama wciąż w remoncie. Może niekoniecznie pasuje do dzisiejszej okazji, ale w końcu też historia.
Nie da się ukryć, że nastał nam już listopad i choć jeszcze tydzień temu w lasach liście na drzewach mieniły się wszelkimi kolorami jesieni, to teraz już niestety szlus i całe to bogactwo leży na ziemi i na ścieżkach rowerowych.
Drogi dla rowerów w okolicy Dobrej Szczecińskiej:
Przejazd przez gminę Kołbaskowo to głównie pola, łąki, wzgórza i rozrzucone gdzie nie gdzie wioski. Wiatr i temperatura – jak na nartach w górach, tylko krajobrazy wciąż nie takie:
Łąki pod Stobnem:
Kościółek w Bobolinie:
Gmina chyba ma pilnie kasę do wydania, bo właśnie oddała nówkę DDR-kę – równiutki asfalcik przez pole między jedną małą wioską (Warnik), a drugą (Karwowo). Oprócz nas żadnego rowerzysty w promieniu 10 km nie widzieliśmy, ale co sobie przejechaliśmy drogą, to nasze. Nawet była tablica patriotyczna na początku.
W Karwowie też remont drogi przez wieś, ale ruiny kościoła póki co malowniczo obrastają bluszczem.
W Kołbaskowie dłuższy postój na obiad i zagrzanie się. Niestety zaczął siąpić deszczyk, więc zamiast odbić jeszcze do Pargowa (najbardziej na południe wysunięta polska miejscowość na lewym brzegu Odry), gdzie zaczyna się rowerowy szlak Orła Bielika (też pasuje do okoliczności), skróciliśmy sobie trochę drogę i zrobiliśmy tylko odcinek szlaku Moczyły-Siadło Dolne.
Tablica informacyjna na dawnym, niemieckim cmentarzu w Moczyłach
Zielono od rzepaku na nadodrzańskich polach, na szlaku Bielika
Promenada i ścieżka rowerowa nad Odrą w Siadle Dolnym
Stamtąd już niedaleko do Szczecina. 11 listopada w Szczecinie, deszczowo …
Brakujące do setki kilometry dokręciliśmy robiąc pętelkę wokół jeziora Głębokie. Warto było, szczególnie, że w końcu przebiło się słońce i nagrodziło nas pięknymi widokami i tęczą.
Do domu wróciliśmy jeszcze po widoku, ale to pewnie już ostatnia setka w tym roku.
- 5
- 4
-
Fajnie, że jeździcie razem i dzielicie ze sobą tyle wspólnych pasji. W mojej okolicy rzadko się widuje pary na rowerach - zazwyczaj jeżdżą samotni faceci, albo faceci w mniejszych lub większych stadach. No i dwie dziewczyny solo czasami pomykają na szosówkach 😉.
- 1
-
11 godzin temu, MarioJ napisał:
Byłem tam kilka lat temu. Relacja na sąsiednim forum 😉
Generalnie fajny ośrodek, i równie popularny. Dobrze że rozwinęli połączenie z Neklidem. Generalnie ta część na górze Klinovec jest najlepsza. W części niemieckiej fajny teren, ale wyciągi słabe, konkretnie jeździ tylko krzesło, a orczyki dla fanów. Jest tam też dużo fajnych terenów na biegówki i chyba z tego korzystaliśmy (koło Klinovca i Bozi Dar). Pamiętam że na tablicach elektronicznych były wyświetlane również wersje po polsku 🙂
Polecam na apreski zajrzeć do Bozi Dar, przepiękne miasteczko, fajne knajpki.
Czytałam kiedyś Twoją relację 😊, a miejscówka chodzi mi od jakiegoś czasu po głowie. Przejechałabym się też chętnie prawie stuletnią kolejką linową, lubię takie klimaty retro: https://www.fichtelberg-ski.de/schwebebahn/geschichte/
- 1
-
W tak doborowym damskim towarzystwie po prostu nie było opcji, żeby noga nie zrobiła 20 km 😀!
Bardzo ładne zdjęcia - mimo listopadowych szarości udało Ci się uchwycić cudowne kolory jesieni, a już zamek na Pieskowej Skale we mgle to wyjątkowo klimatyczne ujęcie.
- 1
-
18 minut temu, lski@interia.pl napisał:
Nie taki rodzaj zaburzeń,bardziej coś na A...Gdybyś znała wszystkie moje pomysły po 60 tych urodzinach,zmieniłabyś pewnie zdanie...Jak u Jasia Fasoli-człowiek starszy nie wie co to strach,nie wie,co to zmęczenie -nie wie nic...
A z drugiej strony - czego tu się bać po 60-tce? Dzieci dorosłe, kredyt spłacony, pracą można się nie przejmować ... Żyć nie umierać!
- 1
-
2 godziny temu, lski@interia.pl napisał:
...istnieje inna wersja motywacji,lansowana,przez rodzinę,bardziej skłaniającą się do kwestii zaburzeń osobowości,związanych z wiekiem.Od 60 tych urodzin zacząłem na to uczciwie pracować.A Ty nie czekaj na gdzieś,kiedyś,bo wtedy już nie będzie z kim...
Zbyszku, czyżby rodzina diagnozowała kryzys wieku średniego? Dobrze, że tak ... 😛, a nie inaczej 🤔 się to objawia, życzę samych sukcesów!
-
Ja też się dołączam - samych dobrych dni i obyś zawsze cały i zdrowy wracał ze wszystkich ekstremalnych ekscesów 😊!
- 1
-
@moruniek , dzięki za "cynk" o dostawie. W Szczecinie kupiłam dzisiaj spodnie damskie Spyder za 299 zł i męskie Quicksilver za 269 zł. Nie znam tej drugiej firmy, ale w każdym razie rozmiarówka zaniżona, trzeba mierzyć.
-
1 godzinę temu, marionen napisał:
To jest frapujące, zdrowa adrenalina, bo nigdy nie wiadomo czy z lasu wyjdzie jeleń czy niedźwiedź. Chociaż zakochany jeleń może być zdecydowanie groźniejszy od misia...😎
Szczególnie jak taki kochaś pomyli kierownicę od roweru z porożem konkurenta, to może być różnie ...😛.
Mnie tej jesieni udało się na bocznych dróżkach w Puszczy Wkrzańskiej zdybać dwie jelenie pary już na randce 💕.
- 3
-
15 godzin temu, johnny_narciarz napisał:
Noc ma swój klimat, choć jak coś tam głośno ryczało w lesie to ciarki przechodziły...
Jechałeś w sezonie godowym jeleni, więc może to one tak ryczały z miłości i tęsknoty po nocach? Dużo ich było słychać w tym roku, a odgłos jest rzeczywiście taki, jakby kto głodnego lwa wypuścił 😏.
Film - rewelacja! 😊
- 1
- 1
-
1 godzinę temu, Sariensis napisał:
@tanova jakie interesy tobisz służbowo na Sycyli ;):):):)?
@Sariensis mafijne interesy, oczywiście - jakież by inne??!! 🤑
- 1
-
@marboru Przepiękne miejsca, super zdjęcia i świetne opisy 🤗 🤗🤗 ! Wspaniałe mieliście wakacje.
Zapowiada mi się wyjazd służbowy na Sycylię za dwa lata - jak wszystko dobrze pójdzie. Na pewno Twoja relacja będzie mi pomocna przy planowaniu wyjazdu i z pewnością postaram się zostać tam parę dni dłużej, szczególnie po takiej zachęcie 😀.
- 1
-
Most Karola w Pradze ... tyle pięknych wspomnień 😍! Tam poznałam w przededniu Sylwestra 1990/1991 mojego przyszłego Ślubnego ...
- 1
-
Wielkie gratulacje! 🤗🤗🤗
- 1
-
2 minuty temu, wojgoc napisał:
Tylko ze z Międzylesia do Stronia jest całkiem “sympatyczny” podjazd😗
A następny pomiędzy Lądkiem-Zdrojem a Złotym Stokiem. Ale Maciek twardy góral jest - chyba podjazdy mniej mu straszne niż pomorskie sztormy.
- 1
- 2
-
1 minutę temu, marionen napisał:
Tylko w zimie chyba nikt by się nie odważył ścigać z Maćkiem...
Otóż to! 🤗
W każdym razie jest już za Międzylesiem, przed nim ostatni punkt kontrolny w Stroniu Śląskim i META!
-
11 minut temu, marionen napisał:
Maciek był w Świeradowie, w Szklarskiej Porębie, Karpaczu, Kowarach, Zieleńcu, za chwilę zaliczy Czarną Górę i Lądek Zdrój. Praktycznie prawie wszystkie najlepsze stacje narciarskie na Dolnym Śląsku.😣😉🚴♂️💪
Tylko coś ze śniegiem słabo ... Powinni ten maraton rowerowy zorganizować w styczniu, albo w lutym. Byłoby 2 w 1 😏!
- 1
-
Sandałki sprawdzą się znakomicie na spacerze po Krupówkach. Po co się męczyć na jakichś leśnych szlakach?
-
53 minuty temu, Krakus81 napisał:
niestety SKIAMADE ma karnet na okaziciela dla rodziców dzieci PONIŻEJ 3 LAT, może ktoś zna inny region gdzie ten limit wieku jest do 3 lat włącznie/4 lat ?
Jest trochę takich ośrodków - Skiwelt, Dachstein West, Ötztal. Wystarczy wpisać w wyszukiwarkę "Jungfamilienkarte Ski".
W Ötztalu macie w tym czasie fajną ofertę:
- 1
-
sprawdźcie, czy nie jest to opcja do 3 lat włącznie - w razie wątpliwości warto napisać maila do danego ośrodka. Nie tylko Skiamade oferuje taką możliwość.
-
14 minut temu, Krakus81 napisał:
EDIT: dzięki wielkie za wszystkie podpowiedzi. O Katschbergu sam myślałem, byłem tam 13 lat temu, ale nie wiem jak tam jest z gondolkami jest, chyba większość krzesła/kanapy. Muszę to dokładnie sprawdzić.
Jest nowa gondolka Silverjet, która zastąpiła powolne, stare krzesełka z St. Margarethen. Gdy byłam tam 4 lata temu, to zbudowana była tylko górna sekcja, ale teraz - jak widzę - są już oba odcinki. I druga gondola, na sam szczyt Aineck. Z drugiej strony (od przełęczy) są krzesła bez osłon (ze względu na silne wiatry), a po drugiej stronie (na Tschaneck) trochę krzeseł i orczyków. Przez 13 lat co nieco zainwestowali w infrastrukturę 😉.
-
6 minut temu, Krakus81 napisał:
To jest oczywiste, że na początek chce umówić 1 h, max 2 h. A to jest prawie pewne, że nie będzie chciała więcej. Dlatego potrzebujemy też inne atrakcje, zamki, place zabaw wewnętrze i zewnętrzne, przyjazne dzieciom restauracje i bary, gondolki, aby można była zabrać dziecko i sanki gdzieś wyżej powyżej poziomu miejscowości, itp. Chodzi o to, aby było co robić z dzieckiem, kiedy 1 z rodziców śmiga na nartach, a drugie zajmuje się dzieckiem.
Skoro tak, to zwróćcie też uwagę przy wyborze ośrodka, czy oferuje on skipassy dla rodzin z małymi dziećmi, które umożliwiają korzystanie przez dwie osoby na zmianę.
- 1
-
42 minuty temu, ewangelizator napisał:
wybrałbym jakiś mniejszy ośrodek, z takim maluchem i tak sie nie oddalisz za bardzo, poza tym ile pojeździ? o ile w ogóle bedzie chciał jeżdzić, różnie z tym bywa, wiec areał niepotrzebny, przykładowo Lofer, Steinplatte
Też o tym pomyślałam, bo z trzyletnim dzieckiem nie wykorzysta się potencjału dużego ośrodka. W Lofer byli w ubiegłym roku sąsiedzi z kilkuletnimi wnukami. Chwalili sobie ładne niebieskie trasy (dla wnuków i dla babci), ale są też podobno i ciekawe nieco trudniejsze, hotel z basenem i samą miejscowość. Tydzień przed świętami to czas jarmarków bożonarodzeniowych, to na pewno będzie atrakcja dla dziecka, więc dobrze, żeby był jakiś blisko.
Do tych propozycji dorzuciłabym jeszcze Katschberg - jest bardzo ładny Kinderland przy dolnej stacji gondoli w St. Margarethen, która to znajduje się praktycznie w samym miasteczku. Nie wiem natomiast, jak tam z polskojęzycznymi instruktorami.
Ewentualnie jeszcze Obertauern - leży wysoko i powinno być już trochę śniegu, a z racji tego, że jedziecie w grudniu to gdzie indziej może być z tym różnie. Przy czym w Obertauern w grudniu bywa często pochmurno, ale coś za coś. Też jest sporo niebieskich tras i można mieszkać praktycznie na stoku.
Fajny, kameralny ośrodek jest jeszcze w Gargellen, ale to już dalej z Krakowa. Też wysoko położony i ma dużo niebieskich nartostrad, przypominam też sobie, że był jakiś park dla dzieci.
- 2
-
Maciek dojeżdża do Gubina. Mieli jeszcze dodatkowe kilkanaście kilometrów objazdu przez Krosno Odrzańskie, w stosunku do wytyczonego śladu GPS, bo prom na Odrze w Połęcku nie kursuje ze względu na niski stan wody.
Rowerowe eskapady - relacje
w Rowery
Napisano
Też mnie to zastanawia ! Aczkolwiek Nizina Szczecińska wbrew pozorom wcale nie jest płaska, tak jak np. Mazowsze, bo to teren polodowcowy i mamy tutaj sporo wzgórz i jezior morenowych.