Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

"Ucieczka na Szczyt"


Rekomendowane odpowiedzi

Na pewno nie jest to pozycja dotycząca narciarstwa...ale dla wszystkich kochających Góry, dla tych, którzy interesują się choć trochę Himalaizmem, polskimi osiągnięciami - tak książka to gratka :happy:

Ucieczka na szczyt

Autor: Bernadette McDonald

„Ucieczka na szczyt” to niezwykła książka poświęcona złotej erze polskiego himalaizmu oraz fenomenowi dominacji Polaków w Himalajach w latach 70. i 80. Bogato ilustrowana opowieść autorstwa kanadyjskiej pisarki i animatorki kultury górskiej Bernadette McDonald przywołuje takie ikony himalaizmu jak m.in. Jerzy Kukuczka, Wanda Rutkiewicz, Krzysztof Wielicki czy Wojciech Kurtyka.

Reinhold Messner, pierwszy zdobywca „Korony Himalajów”, napisał o książce: „Bernadette McDonald dokumentuje najważniejszy polski rozdział w historii wspinaczki w Himalajach.

Krzysztof Wielicki, sławny alpinista i himalaista, uczestnik ówczesnych wypraw, powiedział o tomie „Ucieczka na szczyt”: „To historia Polaków, którzy w poszukiwaniu wolności rzucili wyzwanie innym wspinaczom i wyznaczyli nowe standardy w himalaizmie – a wszystko to, niosąc polską flagę na najwyższe szczyty świata”.

„Ucieczka na szczyt” jest wielowymiarową opowieścią o przygodzie i pasji, cierpieniu i śmierci. Bernadette McDonald nakreśliła żywy portret czasów i niezwykłych postaci, które pomimo niesprzyjającej sytuacji politycznej przez wiele lat wyznaczały kierunki światowego himalaizmu. Wprowadziła czytelników w głąb serc i umysłów największych polskich wspinaczy niezłomnie realizujących swoją drogę do wolności. Autorka tak wspomina swoje rozmowy z uczestnikami najbardziej spektakularnych wypraw ówczesnych czasów: „Patrząc im w oczy widziałam, że są nieustraszeni w wytyczaniu nowych dróg. Odporni na cierpienie. A to jest istota sukcesu bezlitosnych zimowych wejść na najwyższe szczyty ziemi.”

Książka zdobyła prestiżowe nagrody: Grand Prize podczas Banff Mountain Book Festival 2011 oraz Boardman Tasker Prize 2011.

www.goryonline.com

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 9 years later...

Wątek w którym był wymieniony Kurtyka. Cytat jego wypowiedzi:

Cytat

Warto zauważyć, że środowisko sportowej wspinaczki skalnej rządzi się bezwzględną zasadą, która uznaje, że sportowe przejście w skale musi być zrealizowane samodzielnie i bez jakichkolwiek sztucznych ułatwień. Podobnie wartość ambitnego himalaizmu zaczyna się tam, gdzie rezygnujemy ze sztucznych ułatwień i pojawia się czysta relacja - czyli uczciwa samodzielność pojedynczego zespołu wspinaczy, sam na sam w kontakcie z żywiołem górskim. Zbiorowy zdobywczy wysiłek oznacza zbiorowy gwałt na górze, nie ma nic wspólnego z wyzwaniem sportowym, z głębszą ludzką więzią z górami. Różnica między himalaizmem uprawianym w wielkiej zdobywczej wyprawie a himalaizmem realizowanym w małym, samodzielnym zespole jest jak między seksem w burdelu a seksem w intymnej, osobistej więzi. Czas, aby to również zrozumieli dziennikarze szerokiego nurtu. Wierzę, że kończy się era kołchoźniano-militarnych wypraw. Chyba bardziej inspirują mnie wyczyny nagich morsowiczów na Babiej Górze niż pełzanie zimą po himalajskich parkach linowych.

źródło: Gazeta Wyborcza

 

  • Thanks 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nowy wywiad Kurtyki, mówi dużo o śmierci w górach, mówi o rzeczach o których chyba wcześniej nigdy nie mówił publicznie,

nie będę cytował tytułu, który jest "mocny i medialny"

https://wyborcza.pl/magazyn/7,124059,27010183,wojciech-kurtyka-polski-himalaizm-ma-na-koncie-igrzyska.html

 

Edytowane przez MarioJ
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, mirekn napisał:

Dzięki za info, zawsze bliżej mi było do Brytana niż wspinania, podobnie jak do skiforum niż innych forów narciarskich, choć jak odszedł Jusza i Szalony to coś się skończyło... Ale często to ci sami ludzie piszą jak i na narciarskich forach wiec każde źródło dobre. Wspinanie czytałem, nigdy nie pisałem tam jednak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, mirekn napisał:

To jeszcze taki kwiatek do kożucha

https://brytan.com.pl/forum/read.php?4,134674

55 stopni dla narciarzy ekstremalne

dla wspinacza spacer z podparciem

https://brytan.com.pl/forum/read.php?4,134674,134711#msg-134711

Edytowane przez sstar
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 years later...
5 godzin temu, sstar napisał:

Kukuczka  z Messnerem wypadają z gry

post Krzysztofa Łozińskiego
Pojawiły się jakieś "doniesienia", że Reinhold Messner rzekomo nie zdobył pierwszy wszystkich 14 ośmiotysięczników, bo może gdzieś był lewą nogą a nie prawą.
Słuchajcie, to już zaczyna być obrzydliwe. Są jacyś ludzie którzy specjalizują się w grzebaniu w historii i kwestionowaniu cudzych dokonań. Poprzednio kwestionowano wejścia Wandy Rutkiewicz, Jurka Kukuczki, Elli Revol... Ktoś ma chyba za dużo czasu, a za mało własnych dokonań.
Jest takie powiedzenie, że alpinizm to sport bez sędziów. A ja mam wrażenie, że to sport, w którym przypada tysiąc sędziów na 15 zawodników.
Ludzie, którzy dziś chodzą po górach, mają buty w których nogi nie marzną nawet przy 50 stopniach mrozu, superlekkie i ciepłe ubrania, sprzęt o kosmicznej wytrzymałości lekki jak piórko, śpiwory które same grzeją, wiszące namioty, radiotelefony w zegarku...
A recenzują ludzi, którzy wspinali się w skórzanych przemakających butach, w swetrach, z hakami z żelaza. Za moich czasów biwak w ścianie zimą wyglądał tak: zawijał się człowiek w brezentowy skafander, siadł d... na kamieniu i dygotał do rana.
Messner oczywiście miał nieco lepszy sprzęt, ale wszedł jako pierwszy na Everest bez tlenu w ciągu jednej doby. Zbyt wielu powtórzeń jakoś nie widać. Te krytyki dziś wyglądają tak, jakby ktoś płynący luksusowym jachtem motorowym rozważał, czy Aleksander Doba na wiosłach przepłynął cały Atlantyk, czy może mu 10 metrów zabrakło.
A mnie się marzy, by każdy zajmował się tym, co sam zrobił, a nie szukaniem, czy aby ktoś czegoś nie zrobił. I pamiętam świetny artykuł Marka Łukaszewskiego w "Taterniku" z lat 70. w którym pisał on, że jak ktoś mówi, że coś przeszedł to przeszedł, o ile nie ma twardych dowodów, że jest inaczej.

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, surfing napisał:

post Krzysztofa Łozińskiego
Pojawiły się jakieś "doniesienia", że Reinhold Messner rzekomo nie zdobył pierwszy wszystkich 14 ośmiotysięczników, bo może gdzieś był lewą nogą a nie prawą.
Słuchajcie, to już zaczyna być obrzydliwe. Są jacyś ludzie którzy specjalizują się w grzebaniu w historii i kwestionowaniu cudzych dokonań. Poprzednio kwestionowano wejścia Wandy Rutkiewicz, Jurka Kukuczki, Elli Revol... Ktoś ma chyba za dużo czasu, a za mało własnych dokonań.
Jest takie powiedzenie, że alpinizm to sport bez sędziów. A ja mam wrażenie, że to sport, w którym przypada tysiąc sędziów na 15 zawodników.
Ludzie, którzy dziś chodzą po górach, mają buty w których nogi nie marzną nawet przy 50 stopniach mrozu, superlekkie i ciepłe ubrania, sprzęt o kosmicznej wytrzymałości lekki jak piórko, śpiwory które same grzeją, wiszące namioty, radiotelefony w zegarku...
A recenzują ludzi, którzy wspinali się w skórzanych przemakających butach, w swetrach, z hakami z żelaza. Za moich czasów biwak w ścianie zimą wyglądał tak: zawijał się człowiek w brezentowy skafander, siadł d... na kamieniu i dygotał do rana.
Messner oczywiście miał nieco lepszy sprzęt, ale wszedł jako pierwszy na Everest bez tlenu w ciągu jednej doby. Zbyt wielu powtórzeń jakoś nie widać. Te krytyki dziś wyglądają tak, jakby ktoś płynący luksusowym jachtem motorowym rozważał, czy Aleksander Doba na wiosłach przepłynął cały Atlantyk, czy może mu 10 metrów zabrakło.
A mnie się marzy, by każdy zajmował się tym, co sam zrobił, a nie szukaniem, czy aby ktoś czegoś nie zrobił. I pamiętam świetny artykuł Marka Łukaszewskiego w "Taterniku" z lat 70. w którym pisał on, że jak ktoś mówi, że coś przeszedł to przeszedł, o ile nie ma twardych dowodów, że jest inaczej.

https://wspinanie.pl/2022/07/zdobywcy-wszystkich-14-osmiotysiecznikow-raport-eberhard-jurgalski/
to taki Glazek ichni
nie wiem gdzie granica ale Berbeka za pierwszym razem chyba nie wszedł na BP czy wszedł?

Edytowane przez sstar
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 6 months later...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...