Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Wypadek śmiertelny na Czarnej Górze...


Rekomendowane odpowiedzi

No to ja:smile:

Ale na tym filmiku chłopaki siedzieli jednak trochę z boku trasy.

Przejechałem obok nich, ale w bezpiecznej odległości (z "oka" kamery wyglądało bliżej).

A gleba była wynikiem mojego błędu.

Mnie to osobiście na takiej lub szerszej trasie nie przeszkadza.

Gorzej jak to ma miejsce na mocnym zwężeniu trasy.

Pozdrawiam

różne są sytuacje na stoku

wystarczy, że ktoś z boku zajedzie Ci drogę i wpadasz na siedzących, walisz prosto w kręgosłup

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

różne są sytuacje na stoku

wystarczy, że ktoś z boku zajedzie Ci drogę i wpadasz na siedzących, walisz prosto w kręgosłup

Właśnie dlatego masz jechać tak aby nikogo nie uszkodzić i na nikogo nie najechać. Jeżeli siedzą i gadają to trzeba podjechać i uświadomić. Narciarze też zatrzymują się w idiotycznych miejscach i sprzęt na którym się jeździ nie ma nic do rzeczy. Tak, że ostrożnie z tymi "debilami".

Pozdro

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten ktoś z boku jest najczesciej nizej i ma pierwszenstwo, wiec to Twoja wina :)

Nieraz się zastanawiałem nad sytuacją jeden skręca w lewo a drugi w prawo i dochodzi do zderzenia i kogo wina? Na boki jest ograniczone pole widzenia. Nieraz ciężko określić kto jest niżej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nieraz się zastanawiałem nad sytuacją jeden skręca w lewo a drugi w prawo i dochodzi do zderzenia i kogo wina? Na boki jest ograniczone pole widzenia. Nieraz ciężko określić kto jest niżej.

Teoria mówi, że jak chcesz jechać w poprzek stoku to masz się rozejrzeć. A jak się zdarzy kolizja w ww sytuacji, to winne są obie strony. Ale to raczej rzadki zbieg okoliczności. Praktycznie dwie osoby musiałyby ruszyć z dwóch stron trasy w tym samym momencie. Może się też tak zdarzyć na złączeniach tras, ale to miejsca gdzie z definicji należy zwolnić i się rozglądać.

Pozdr

Marcin

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teoria mówi, że jak chcesz jechać w poprzek stoku to masz się rozejrzeć. A jak się zdarzy kolizja w ww sytuacji, to winne są obie strony. Ale to raczej rzadki zbieg okoliczności. Praktycznie dwie osoby musiałyby ruszyć z dwóch stron trasy w tym samym momencie. Może się też tak zdarzyć na złączeniach tras, ale to miejsca gdzie z definicji należy zwolnić i się rozglądać.

Pozdr

Marcin

Parę lat temu, miałem taki przypadek - tak mi się wydaje, bo nie widziałem w jaki sposób się zderzaliśmy i druga osoba również.

Jechałem "równolegle" z kuzynką i najprawdopodobniej ja skręcałem w lewo a ona w tym momencie w prawo - na szczęście skończyło się na siniakach.

Ostatnio miałem taki przypadek, że już będąc w skręcie w prawo z lewej strony widzę zbliżającego się narciarza w skręcającego w lewo i zbliżające się przecięcie naszych torów jazdy. W takiej sytuacji wielkiego pola manewru nie ma. Na szczęście dobiliśmy tylko do siebie.

Więc takie przypadki się zdarzają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Więc takie przypadki się zdarzają.

Owszem, zdarzają się, ale wymagają tego, żeby na trasie pojawiło się w tym samym momencie dwóch narciarzy jadących długim skrętem tą samą prędkością. Jeśli tacy na trasie się znajdą, to następuje zderzenie a wina leży po obu stronach.

Pozdr

Marcin

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Nie zgodzę się z tym stwierdzeniem, upadek to zdarzenie losowe, a siadanie na stoku to czynność zaplanowana i świadoma.

Z punktu widzenia siadającego sytuacja jest oczywista - tak jak piszesz być powinno. Z punktu widzenia jadącego jednak te sytuacje się nie różnią.

Założyłem oddzielny temat na kanwie postu Bumera, w którym ta kwestia tez ma szansę być wyjaśniona.

Pozdrowienia

Cześc

Parę lat temu, miałem taki przypadek - tak mi się wydaje, bo nie widziałem w jaki sposób się zderzaliśmy i druga osoba również.

Jechałem "równolegle" z kuzynką i najprawdopodobniej ja skręcałem w lewo a ona w tym momencie w prawo - na szczęście skończyło się na siniakach.

Ostatnio miałem taki przypadek, że już będąc w skręcie w prawo z lewej strony widzę zbliżającego się narciarza w skręcającego w lewo i zbliżające się przecięcie naszych torów jazdy. W takiej sytuacji wielkiego pola manewru nie ma. Na szczęście dobiliśmy tylko do siebie.

Więc takie przypadki się zdarzają.

Karygodny brak orientacji.

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześc

Karygodny brak orientacji.

Pozdrowienia

Mitek,

a Ty jak zwykle.

Ciekawe czy te wykłady, wpisy teoretyczne mają potwierdzenie w praktyce:rolleyes::

Są sytuacje których nie jesteś w stanie przewidzieć nawet przy zachowaniu przepisów i zdrowego rozsądku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Mitek,

a Ty jak zwykle.

Ciekawe czy te wykłady, wpisy teoretyczne mają potwierdzenie w praktyce:rolleyes::

Są sytuacje których nie jesteś w stanie przewidzieć nawet przy zachowaniu przepisów i zdrowego rozsądku.

Zawsze możesz się przekonać jak masz jakieś wątpliwości. Taka ocena to oczywistość.

Oczywiście - uderzenie meteorytu na przykład. Na stoku jesteś w stanie przewidzieć wszystko jak chcesz.

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Zawsze możesz się przekonać jak masz jakieś wątpliwości. Taka ocena to oczywistość.

Oczywiście - uderzenie meteorytu na przykład. Na stoku jesteś w stanie przewidzieć wszystko jak chcesz.

Pozdrowienia

Niestety bzdura. Sorry Mitek. Bzdura na szynach. Gdyby tak było, nie byłoby żadnych wypadków.

A zapomnialem, Ty zawsze masz rację :wink:

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Zawsze możesz się przekonać jak masz jakieś wątpliwości. Taka ocena to oczywistość.

Oczywiście - uderzenie meteorytu na przykład. Na stoku jesteś w stanie przewidzieć wszystko jak chcesz.

Pozdrowienia

Wiesz, że przesadzasz. Nie przewidzisz wszystkiego.

ALE można się starać.

Na pewno każdy z nas w dużym stopniu może kontrolować jazdę.

Należy dostosować prędkość i styl jazdy do warunków panujących na stoku.

To banał, ale sprawdza się w praktyce.

Ilu jest narciarzy jadących za szybko, nie panujących nad nartami. Nie używających kijków.

Takich co zjedli wszystkie rozumy, a nie potrafią zbyt wiele.

Trochę upierdliwy się robię z wiekiem :biggrin:

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Niestety bzdura. Sorry Mitek. Bzdura na szynach. Gdyby tak było, nie byłoby żadnych wypadków.

A zapomnialem, Ty zawsze masz rację :wink:

Nie jest to bzdurą tylko bardzo niewiele osób zdaje sobie z tego sprawę. Zapraszam do tematu:

http://www.skionline.pl/forum/showthread.php/18731-Bezpiecze%C5%84stwo!-Beztroska-opiekun%C3%B3w-i-narciarzy?p=188941#post188941

gdzie postaram się to udowodnić.

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Nie jest to bzdurą tylko bardzo niewiele osób zdaje sobie z tego sprawę. Zapraszam do tematu:

http://www.skionline.pl/forum/showthread.php/18731-Bezpieczeństwo!-Beztroska-opiekunów-i-narciarzy?p=188941#post188941

gdzie postaram się to udowodnić.

Pozdrowienia

Mitek, nie cce mi się bo udowadnianie tego nie ma sensu.

Błędy były, są i będą. I czy Ty je popełnisz czy ktoś inny: nie przewidzisz wypadku.

Przy okazji kończąc ten temat znowu pozwolę sobie sprafrazować stare powiedzenie: "nie kłóć się z Mitkiem, najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu wybitnego narciarza a potem pokona doświadczeniem" :wink:

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MACIE RACJE..... te dzieci powinny jechać z 1 dorosłym.Instruktor opiekun powinien poprosić doroslego narciarza aby jechał z NIMI.........albo obsluga kolejki lekko podać osłonę w dół.....

ostatnio pewnien dorosły facet jezdził na orczyku na BIAŁYM Krzyzu z odpiętymi zwisającymi szelkami co mogło spowodwać że sie zaczepi i potem zakręci.............zwrócilem kulturlanie uwagę o BHP.. lecz facet poczuł sie oburzony....

INNA opcja jako ocenić doroslego faceta jak po imprezie u cioci jedzie na podwojnym GAZIE i przewozi rodzinkę,,,ale odbiegam od tematu.............

krzesełka maja jednak pewne pochylenie do tyłu i wypadnięcie takie nagłe bedzie tylko przy duzym pochyleniu do przodu,,,,,,,,,,,,,

jednak trzeba pisać o takim zdarzeniu i ostrzegać.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Andi dziecko prędzej wysunie się pod pałąkiem niż pochyli do przodu przy zamkniętym pałąku. A do tego dochodzi jeszcze strach. A co dopiero, kiedy pałąk był nie opuszczony. Po krawężniku przejdziesz bez problemu, a po krawędzi 3-4 piętrowego bloku, która jest szersza niż krawężnik podejrzewam, że już nie tak łatwo i pewnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Mitek, nie cce mi się bo udowadnianie tego nie ma sensu.

Błędy były, są i będą. I czy Ty je popełnisz czy ktoś inny: nie przewidzisz wypadku.

Przy okazji kończąc ten temat znowu pozwolę sobie sprafrazować stare powiedzenie: "nie kłóć się z Mitkiem, najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu wybitnego narciarza a potem pokona doświadczeniem" :wink:

Chętnie przedstwię argumentację - będziesz mógł się zgodzić lub nie. Natomiast odbieranie możliwości dyskusji poczytuje jako brak poważnego traktowania. Wiesz swoje i tyle.

Najczęściej jest tak, że ludzie nie zdają sobie sprawy z tego w jaki sposób mogą zadbać o własne bezpieczeństwo a juz najgłupszym jest stwierdzenie: " bo i tak ktoś w Ciebie może trafić" - otóż nie.

Dyskusja w innym temacie jak już pisałem.

Pozdro

Edytowane przez Mitek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Chętnie przedstwię argumentację - będziesz mógł się zgodzić lub nie. Natomiast odbieranie możliwości dyskusji poczytuje jako brak poważnego traktowania. Wiesz swoje i tyle.

Najczęściej jest tak, że ludzie nie zdają sobie sprawy z tego w jaki sposób mogą zadbać o własne bezpieczeństwo a juz najgłupszym jest stwierdzenie: " bo i tak ktoś w Ciebie może trafić" - otóż nie.

Dyskusja w innym temacie jak już pisałem.

Pozdro

Wygląda że oboje macie rację ale zaczynacie, każdy od swojego końca stąd " o co kaman" :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie nie do końca było tak jak piszą co poniektórzy. Warunki były całkiem niezłe, nawet dla mojej żony.

Oczywiście, że były wylodzenia, oczywiście, że były lodowe grudy, ale gdzie ich teraz nie ma ? Jeździłem tej zimy "po gorszym" i w Janskich i w Szpindlu.

Ten kawałek trasy gdzie zdarzył się wypadek brałem zawsze środkiem lub lewą stroną. Byc może - widocznie z prawej było niestety "gorzej" :frown::

Tragiczne i potworne zdarzenie :frown::

znam CG dobrze i nie kojarzę miejsca z dziurą 1m na trasie,

możesz opisać mniej więcej gdzie to się stało ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem przekonany (do niedawna )że polskie ośrodki narciarskie są zabezpieczone dość dobrze. Jednak po kolejnym wyjezdzie do Austrii zmieniłem zdanie . Mamy według mojej opinii bardzo dobrze zabezpieczone trasy narciarskie. Austria to jak na razie jedyne porównanie (Stubai, Flachau). Nikt tam, się specjalnie nie przejmuje rozstawianiem siatek ,osłon ,barier mającym hamować narciarzy jadących zbyt prędko. Patrząc na umiejętności , zwykłych narciarzy przekonany jestem że wiedzą jak jezdzić . Za swoje i innych bezpieczeństwo odpowiedzialny jestem w pierwszej kolejności ja sam, potem dopiero inni.

Pozdrawiam

Jerzy.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

znam CG dobrze i nie kojarzę miejsca z dziurą 1m na trasie,

możesz opisać mniej więcej gdzie to się stało ?

Zjeżdżasz trasą D, za rozwidleniem w prawo na E zaczyna się płaskie. Po około 50 metrach (jedziemy oczywiście D) jest mały garb na całą szerokość trasy, jest tam od "zawsze".

Stało się to na garbie lub zaraz za nim z samego skraja prawej strony. Co tam było nie wiem.

Kilka uwag: wiatr nie miał znaczenia, bo tam nie wiało; narta wypięła się ponoć w wyniku wypadku, a nie była jego powodem; nigdzie w Sudetach nie widziałem siatek, a jeżeli gdzieś były (nie pamietam) lub są to raczej na zasadzie wyjątku od reguły. Mówię zarówno o RP jak i Czechach.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zjeżdżasz trasą D, za rozwidleniem w prawo na E zaczyna się płaskie. Po około 50 metrach (jedziemy oczywiście D) jest mały garb na całą szerokość trasy, jest tam od "zawsze".

Stało się to na garbie lub zaraz za nim z samego skraja prawej strony. Co tam było nie wiem.

Kilka uwag: wiatr nie miał znaczenia, bo tam nie wiało; narta wypięła się ponoć w wyniku wypadku, a nie była jego powodem; nigdzie w Sudetach nie widziałem siatek, a jeżeli gdzieś były (nie pamietam) lub są to raczej na zasadzie wyjątku od reguły. Mówię zarówno o RP jak i Czechach.

ten garb jest tam znakomicie widoczny, często tam przejeżdżałem traktując to na zasadzie

różnorodności, jakieś ćwiczenie kompensacji, mały skok,

po tym garbie na całości są chyba jeszcze większe garby na boku trasy,

dla mnie to była atrakcja,

jakiegoś rowu, w którym by się tam miało wpaść, nigdy nie dostrzegałem,

nigdy mi nie przyszło do głowy aby stwierdzić że w tym terenie są jakieś niebezpieczne dziury czy rów,

tylko zestawienie z lodem albo grudami zmrożonego śniegu może wprowadzić dodatkową trudność

jak były jakieś złe warunki (lodowo), to się zwalniało,

przykra sprawa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...