Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Instruktor przecinający tor innej grupki...


n3l15

Rekomendowane odpowiedzi

Opanuj sie człowieku, przypinasz sie nie wiadomo o co. To ci słowo przeszkadza, to pochwała innego forumowicza, paranoja. Ani to Twój temat, ani uwaga do rzeczy. To tez nie jest Twoje forum jak sadze, żebyś miał az takie uprawnienia jakie sobie nadajesz postem tak niekulturalym jak pozwyzszy. Ja nie robię wycieczek osobistych pod Twoim adresem i będę wdzięczna za to samo, skup sie na tysiącu innych forumowiczów, a moja osobę zostaw w spokoju. Bez pozdrowień :frustrating:

To raczej Ty się opanuj....nikt nie jest IDEALNY!pozdro.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra. Przekonaliscie mnie - chociaz pisalem wiele razy "nie ma dramatu". Duzo bardziej niz jakas wojna interesuje mnie zasada nie przecinania toru grup. Zostawmy juz ten konkretny przypadek (przekonaliscie mnie - jak napisal Mitek: wyostrzyli oboje, zatrzymali sie - ok).

Skoro nikt kategorycznie nie potwierdzil ani nie zaprzeczyl - rozumiem ze takiego prawa nie ma.

Innymi slowy: kazdy narciarz powinien dynamicznie reagowac na sytuacje na stoku i stosowac sie do dekalogu. Za dzieci odpowiedzialny jest rodzic, za uczniow - instruktor, itd. Grupki narciarzy nie sa szczegolnie uprzywilejowane na stoku. Dobrze rozumiem?

Nelis

Cześć

Tu chodzi o obiektywna ocenę - ważną w perspektywie dalszej dyskusji. Obejrzałem filmik jeszcze parę razy i instruktor zachował się bez zarzutu. Zatrzymał się przed śladem wytyczonym przez Ciebie i córeczkę ale twoja druga córka pojechała wyższym śladem -widać to w ujęciu w którym podnosisz kciuk jak twoja córka powraca do Waszego śladu.

Oczywiście nic się nie stało i nie ma to znaczenia ale Twoja ocena sytuacji jest błędna i tytuł wątku trzeba zmienić żeby było uczciwie.

Tak dobrze rozumiesz. Za grupę na stoku odpowiedzialny jest opiekun/instruktor. Jego obowiązkiem jest prowadzenie grupy/zatrzymywanie/ planowanie zajęć w taki sposób aby było to bezpieczne dla grupy i dla innych użytkowników stoku. A kolei inni użytkownicy stoku są zobowiązani do przestrzegania dekalogu i zachowania zasad bezpieczeństwa. Tutaj zwracanie uwagi na grupy - zwłaszcza dzieci - jest czymś oczywistym i nie potrzeba jakiegoś specjalnego prawa.

To tak ogólnie. Praca w grupie dzieci na stoku to naprawdę trudne zajęcie. Weź pod uwagę, że nie masz dwóch osób tylko na przykład 10 i to jeszcze o różnym stopniu zaawansowania i w różnym wieku. Niestety mam bardzo wiele zarzutów do pracy instruktorów na stoku i chętnie rozwinę temat w merytoryczny sposób.

Pozdrowienia

Edytowane przez Mitek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba kolega dodo nie rozumie nawet różnicy między "idealna" a "idealistka" - a ma to mniej-więcej tyle wspólnego co "koń" i "koniak". Echhh.

Dobra.

W temacie posta:

1. rozumiem, że nie ma zasad jazdy grupą albo jazdy wobec grupy. Obowiązuje po prostu kodeks narciarski. Tyle. Dzięki.

2. Przyznaje również rację: nie było winy instruktora w tym filmie.

3. To że nie było też żadnego dramatu - utrzymuję od samego początku. Więc bez sensu przypisywać mi te intencje.

4. Wydaje mi się, że nie powinno być problemu w tym, że zapytałem o konkretną sytuację by czegoś się dowiedzieć. (Myślę o przyszłości - bo nie jestem przyzwyczajony do jazdy "w tłoku", a pewnie będzie mnie to czekać. Chciałem się nauczyć czegoś, by zachowywać się bezpiecznie i odpowiedzialnie - jeszcze raz: dzięki Mitek za wyjaśnienia)

5. Temat "instruktorzy" i instruktorzy - to zupełnie osobna kwestia. Naoglądałem się sporo patologii i spodziewam się, że środowisko może mnie zaatakować. Ale napiszę co myślę. Uważam, że w interesie dobrych instruktorów (a jest ich bardzo wielu) jest, by głośno mówić np. o patologiach na egzaminach na obozach AWF itd.

Nelis

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Uważam, że bardzo fajnie zrobiłeś pokazując konkretna sytuację. Dyskusja nabiera wtedy miana realności a nie oderwanych od rzeczywistości internetowych dywagacji.

Jako osoba, która przez ponad 20 lat jeździła z grupami - głównie dzieci - chętnie podzielę się doświadczeniem. Mam również wiele spostrzeżeń dotyczących szkolenia i szkolących obecnie.

Co do zasad, traktując Twój filmik jako bazę do rozmowy.

W końcowej fazie filmiku wjeżdżacie w ustawiony z bojek slalom, dalej widać slalom ustawiony z kolanówek. Zasadą jest, że nie wjeżdżamy w rozstawiony na stoku slalom. Zasadą jest również, ze w ogóle nie wjeżdżamy w czyjś slalom jeżeli nie jest to ewidentnie slalom ogólnodostępny lub uzyskaliśmy zgodę właściciela. Zasadą jest, że bez porozumienia z gestorem stoku nie ustawiamy na nim niczego! nawet slalomu z gałązek.

To dla doświadczonych narciarzy są rzeczy oczywiste ale coraz częściej spotykam się z ich nieznajomością lub (zgroza) jawnym lekceważeniem w imię znanej nam zewsząd postawy roszczeniowej stąd pozwoliłem sobie na tą dygresję.

To tak tytułem dygresji.

Mam jeszcze parę sugestii co do Twojej edukacyjnej pasji ale nie wiem czy sobie życzysz.

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...)W końcowej fazie filmiku wjeżdżacie w ustawiony z bojek slalom, dalej widać slalom ustawiony z kolanówek. Zasadą jest, że nie wjeżdżamy w rozstawiony na stoku slalom. (...)

Przyjmuję z pokorą i zapamiętam.

Jeśli chodzi o moją "edukację" na bank przeczytam dokładnie wszystko o czym napiszesz. Moje ego powinno dać sobie z tym radę. ;-)

Pamiętaj tylko proszę, że to *pierwszy* zjazd gdy nie zsuwałem się tyłem.

Tak: będę dbał o postawę i opierał się bardziej na językach - wiem, że córki mnie kopiują.

Nelis

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z blogu ..

Otwartą kwestią pozostaje wyznaczenie odpowiednich zachowań grup uczących się narciarzy, lub innych wobec tych grup. Z tego co rozumiem, obecnie takich zasad nie ma.

Zasady istnieją od zawsze. Brzmią : rozsądek i ograniczone zaufanie do innych użytkowników stoku oraz prowadzonej grupy. Nic nie trzeba "wyznaczać".

Sytuacja na filmie - pociągnąłeś swoją "grupę" pod instruktora. Utrata separacji pomiędzy dwoma żółwiami nie jest dramatem, instruktor oraz Twoja córka wybrnęli z "konfliktu" bardzo prawidłowo robiąc "stop". Prowadząc grupę nie szukaj czystego toru jazdy dla siebie, tylko dla wszystkich uczestników. Z filmu widać, że "grupa" trochę Ci się rozciągnęła i nie dostrzegłeś, że ostatni wyjdzie na kolizyjny z "rytmicznie" jadącym instruktorem, którego ty mijałeś "na czysto". Żaden zarzut - przy tych prędkościach i tak licznej grupie drobiazg. Warto pamiętać, że jadącym "wężykiem" uruchamia się coś na kształt widzenia tunelowego - kontrolują plecy poprzedzającego a nie sytuację na stoku. Klasyka gatunku przy większych grupach i zatłoczonych stokach - jazda "od lasu do lasu" i proszenie się o bum bądź szum klasycznej polszczyzny w eterze. Jeżdżąc ze swoją grupą od razu ucz dzieciaki zatrzymywania się pod Tobą, na skraju stoku. Zaprocentuje w przyszłości.

Plus dla Ciebie - dobrze dobrałeś stok. Bardzo poważnie. Minus - jedziesz za wolno. Zmuszasz dzieciaki do niepotrzebnego dohamowania w sytuacji w której nartki aż same się prostują a stok pozwala na znacznie więcej. Pozwól im jechać. Słuszna uwaga Mitka - z daleka od krążków, tyczek, kolanówek. Chcesz skorzystać - zlokalizuj "właścicieli" rozstawionych obiektów, podjedź, zapytaj. Widząc dwa skrzaty, które wyrównają trasę ja przynajmniej nie odmówię o ile tempo prowadzonego treningu/zajęć na to pozwala - najwyżej postoją chwilę w kolejce na starcie. Odwrotnie - w stosunku do osób które "na dzikusa" podpinają się od 3-4 tyczki uruchamia się we mnie, nie jestem w tym odosobniony, niezdrowa agresja bo poza degradacją stoku i opóźnianiem zajęć stwarzają zagrożenie dla mojej grupy i samych siebie. Szybko dodam - niekiedy nie wygradza się rozstawionych kolanówek/tyczek właśnie po to, aby innym użytkownikom stoku zostawić możliwie dużo miejsca licząc na ich "wyrozumiałość" i nie pakowanie się w tyczki. Nie zmienia to faktu, że o ile stacja narciarska nie oferuje "firmowego" slalomu to tyczki/kolanówki same na stokach nie rosną. Tekst "bo nikt nie powiedział, że nie wolno" jest klasyką gatunku.

Pozdrawiam,

M.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Instruktor przecinający tor innej grupki...

(...)

Sytuacja na filmie - pociągnąłeś swoją "grupę" pod instruktora. Utrata separacji pomiędzy dwoma żółwiami nie jest dramatem, instruktor oraz Twoja córka wybrnęli z "konfliktu" bardzo prawidłowo robiąc "stop". Prowadząc grupę nie szukaj czystego toru jazdy dla siebie, tylko dla wszystkich uczestników. Z filmu widać, że "grupa" trochę Ci się rozciągnęła i nie dostrzegłeś, że ostatni wyjdzie na kolizyjny z "rytmicznie" jadącym instruktorem, którego ty mijałeś "na czysto". Żaden zarzut - przy tych prędkościach i tak licznej grupie drobiazg. Warto pamiętać, że jadącym "wężykiem" uruchamia się coś na kształt widzenia tunelowego - kontrolują plecy poprzedzającego a nie sytuację na stoku. (...)

Pozdrawiam,

M.

Dzieki za kolejne cenne rady. Muszę się trochę nauczyć dobierania kursu dla całej grupy.

Jeśli pozwolisz - zacytuję Cię u siebie.

Nelis

Edytowane przez n3l15
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.. w rozmowach o "wężu" i "prowadzeniu" zawsze przypomina mi się sytuacją z Goryczkowej - dwie doświadczone pary na dwóch różnych treningach lecące "startym" kotłem więc od góry "na dochodzenie". Pierwsze się minęły, drugie wpatrzone w plecy "ściganej" już nie. Przyleciało śmigło.

Z innych drobiazgów, które za jakiś czas przyprawią Cię o ból głowy - dzieciaki jadąc od góry mają "talent" do wpasowywania się w ruch przed nimi, tyle tylko, że mają ograniczone wyczucie odległości/prędkości. Znam egzemplarze, które wypuszczone na pusty stok bezbłędnie utkną za samotnym narciarzem mając po 50 metrów terenu w każdą stronę. Im bardziej próbują ominąć, tym bardziej wchodzą w tor jazdy poprzedzających i często najlepszą decyzją jest "stop".

Pozwalaj niekiedy dzieciaki na prowadzenie "węża" - szczególnie tak krótkiego, a sam zamykaj grupę bądź utrzymuj się "powyżej". Prowadząc "węża" przed skrętem zerknij "dostokowo" za plecy, czy grupa utrzymuje się na miejscu i co słychać powyżej. Po skręcie to samo - zauważysz czy ostatni nie "ścina" oraz czy "rozciągnięcie" węża nie spowoduje, że będziesz jechał w trzech rzędach :) ..

Klasyka gatunku : ścinanie węża (mało groźne ale może nie współgrać z ćwiczeniami bądź dobranym przez Ciebie ze względu na teren torem jazdy) oraz "stop" prowadzącego po dojechaniu do krawędzi stoku bez ostatniego zakrętu (dojeżdżający na małej prędkości "wąż" potrafi utknąć nie mając miejsca aby zjechać pod prowadzącego w efekcie czego "wąż" stoi zaparkowany idealnie w poprzek stoku stanowiąc łatwy cel dla różnej maści kamikadze, o zwykłym utrudnianiu przejazdu nie wspominając).

"Dobieranie kursu" dla grupy zależy od grupy, terenu, pogody, warunków, sytuacji ruchowej na stoku, rodzaju ćwiczeń, prędkości, fazy księżyca i kilkunastu innych czynników z których część byłaby trudna do nazwania. Prowadź i myśl krytycznie o tym co robisz a będzie dobrze. Pomimo programu +500 dziesiątka dzieci w "wężu" zapewne Ci nie grozi :) ...

Pozdrawiam

M.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Marxx bardzo dobrze pisze. Skoro już zaczął to:

Wąż ma jechać skrętem rytmicznym w taki sposób aby naśladował normalna jazdę np. na stromszym skręt krótszy na płaskim dłuższy. Pamiętaj - wspominał Marxx ale warto to podkreślić - żeby jechać dobrze technicznie - sprawa wzoru - ale i dobrze taktycznie.

Jak możesz połową stoku to połową.

Jak możesz w cieniu lub w słoncu to w słońcu - i zwróć na to uwagę dzieciom.

Jak się zatrzymujesz to z boku trasy w słońcu i każdy kolejny zatrzymuje się pod Tobą - bardzo ważne od początku.

Ścinanie wężyka - pisał Marxx - podstawa to taki dobór prędkości aby ostatni nie musieli gonić.

Staraj się unikać jazdy trawersem/w skos stoku - tylko ze skrętu w skręt.

Pamiętaj że do kontroli prędkości służy odpowiedni promień skrętu i jego częstotliwość a nie pług czy ześlizg - choć te dwa elementy są również niezbędne do jazdy. Zresztą jako freeridowiec wiesz to lepiej niż ja. ;)

Zmieniaj się na prowadzeniu z dziećmi!

Generalnie celem jest wychowanie samodzielnego i świadomego narciarza więc bądź czujny na wszelkie przejawy inicjatywy i chęci jazdy samodzielnej bo warto aby dzieci wiedziały, że masz do nich zaufanie i że robią postępy. Staraj się na ile to możliwe zostawiać im możliwość bycie samodzielnym.

Pamiętam swego czasu oburzenie jednego Pana gdy chciał pomóc wstać Kacprowi, który upadł gdzieś w Wierchomli. Było to dość daleko i krzyknąłem, że dziękuje bardzo ale syn sobie poradzi. "Ale On się zaplątał" - padło. Trudno - mówię - musi się sam wyplątać a jakby wpadł gdzieś w las to co...

W miarę możliwości nie jeździj z nimi z plecakiem. Wiem to czasami się nie da ale plecak strasznie deformuje sylwetkę a jak sam słusznie zauważyłeś one będą jeździły tak jak Ty - aż sam będziesz zaskoczony jak bardzo.

Pozdrowienia serdeczne

Edytowane przez Mitek
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... n 3L15 mialem napisac coś dobrego ze uczysz córki pasji na nartach. akurat wszedłem na Twój blog.....i powiem szczerze czuje sie urażony piszesz o pijanstwie na AWF na kursie . zrobiłem tam kurs w Krakowie i prowadzący SZEF DEMO TEAMU był bardzo wymagajacy .... bez imprez alkoholowych. W swej pracy sportowej bylem wspóltwórca mistrzów swiata w podnoszeniu ciężarów ,trojboju siłowym czy mistrza swiata w siatkowce.Nie będe podawał nazwisk poniewąz nie ma takiej potrzeby . mam inne pytanie do n3L15 - twe dziecko jest chore oddajesz go w ręce Lekarza . stomatologa i pytasz sie Go czy jest dobrym fachowcem ....czy na studiach duzo pił czy robił ściagi ...NIe podoba mi sie bardzo artykuł na BLOGU

17 Luty 2016

Business is business

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Andi. Po pierwsze pozwól że zacytuję pierwszy akapit:

Spotkałem w swoim życiu wielu świetnych instruktorów. Ludzi z pasją, odpowiednim wykształceniem, kwalifikacjami, ludzi, którzy mają doskonały kontakt z dziećmi i potrafią doskonale uczyć jeździć. Jestem pełen podziwu dla nich i dla ich ciężkiej pracy.

------

Nie wiem ktory AWF konczyles, nie wiem w ktorym roku. Ja opisuje PEWNE wydarzenia ktore slyszalem z wielu niezaleznych zrodel. Tak sie po prostu DZIEJE.

Nelis

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

rodzic a dziecko

Bardzo często dziecko nie slucha swego taty na stoku . A instruktora słucha.

Tata nie posiada odpowiedniej ilosci ćwiczeń na stoku.

tata często nie posiada cierpliwości.

Instruktor uczy od rzeczy łatwej po trudniejsze , od prostej ewolucji do bardziej zlozonej .

Kiedys podobno tata rzucał dziecko na gleboką wodę i samo super pływało kraulem ..dziś oddajemy na lekcje do Instruktora na basenie .

dziecko w SP czy PG ma lekcje np angielski w szkole za darmo .. a po południu rodzic zawozi na platne korepetycje. nauczyles swe coreczki za darmo pozycji płuznej super , za chwile trzeba bedzie pokazac NWN oraz jazdę na krawędziach ,, czy zrobisz to sam czy wezmiesz INSTRUKTORA.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo często dziecko nie slucha swego taty na stoku . A instruktora słucha.

Tata nie posiada odpowiedniej ilosci ćwiczeń na stoku.

tata często nie posiada cierpliwości.

Instruktor uczy od rzeczy łatwej po trudniejsze , od prostej ewolucji do bardziej zlozonej .

Kiedys podobno tata rzucał dziecko na gleboką wodę i samo super pływało kraulem ..dziś oddajemy na lekcje do Instruktora na basenie .

dziecko w SP czy PG ma lekcje np angielski w szkole za darmo .. a po południu rodzic zawozi na platne korepetycje. nauczyles swe coreczki za darmo pozycji płuznej super , za chwile trzeba bedzie pokazac NWN oraz jazdę na krawędziach ,, czy zrobisz to sam czy wezmiesz INSTRUKTORA.

Święte słowa i jesteśmy z mężem ich wiernymi "wyznawcami", i dokładnie taki kurs obraliśmy przy nauce jazdy na nartach syna (zresztą tak samo było z pływaniem). Poszło świetnie :biggrin:

Teraz kolej na córkę, to jej pierwszy sezon, plan postępowania taki sam jak z synem i zapisaliśmy ją na pierwszą lekcję, było ok, choć ewidentnie instruktor jej nie spasował. Przyjechaliśmy na kolejną, tym razem do pani .... a córka oznajmiła, że nie pójdzie, bo uczyć ma ją tylko tatuś :eek: no i co zrobisz, na siłę nie można, ponieważ się zniechęci, a wdrażać powolutku ją już chcemy... pozostało tatusiowi spróbować "sprzedać bakcyla" i czekać, aż zmieni zdanie i ponownie przekona się do instruktora :rolleyes:: liczę, że od następnego sezonu da się przekonać.

Mam nadzieję, że jakoś nam, a właściwie mężowi, pójdzie z tymi pierwszymi "krokami" na nartach. Może okaże się już w niedzielę :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo często dziecko nie slucha swego taty na stoku . A instruktora słucha.

Tata nie posiada odpowiedniej ilosci ćwiczeń na stoku.

tata często nie posiada cierpliwości.

Instruktor uczy od rzeczy łatwej po trudniejsze , od prostej ewolucji do bardziej zlozonej .

Kiedys podobno tata rzucał dziecko na gleboką wodę i samo super pływało kraulem ..dziś oddajemy na lekcje do Instruktora na basenie .

dziecko w SP czy PG ma lekcje np angielski w szkole za darmo .. a po południu rodzic zawozi na platne korepetycje. nauczyles swe coreczki za darmo pozycji płuznej super , za chwile trzeba bedzie pokazac NWN oraz jazdę na krawędziach ,, czy zrobisz to sam czy wezmiesz INSTRUKTORA.

... w żartobliwej nieco kontrze - Instruktor nic nie zrobi bez pracy jaką mają do wykonania Rodzice ..

... poważniej - bez trudu wskażę dzieciaki świetnie wychowane narciarsko przez Rodziców. Tyle, że Rodzice wiedzieli co robią a dzieciaki jeździły bo chciały. Godzinka czy dwie z INSTRUKTOREM to często a gęsto wyrzucone w błoto tudzież śnieg pieniądze. Nauka jazdy - jak każda inna nauka - wymaga ciągłości, konsekwencji, systematyczności i pomysłu sięgającego trochę dalej niż dwa dni do przodu. Znaczny procent "lekcji" które obserwuje, prowadzonych przez wypuszczonych z taśmy "ministrantów" to zwykła chałtura niewiele różniąca się od poczynań Rodziców zmagających się nieporadnie z pociechami na stoku.

... jeszcze poważniej - dużo jeżdżę z moimi dzieciakami, ale już zajęcia w których uczestniczą prowadzę tylko, kiedy muszę ;) .. a pierwsze kroki stawiały pod okiem innych .. i Żony :).

M.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


Booking.com


www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...