Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Ranking

  1. johnny_narciarz

    • Punkty

      42

    • Liczba zawartości

      8 428


  2. marboru

    marboru

    VIP


    • Punkty

      32

    • Liczba zawartości

      7 177


  3. marcinn

    marcinn

    VIP


    • Punkty

      11

    • Liczba zawartości

      4 729


  4. Szymonidius

    • Punkty

      9

    • Liczba zawartości

      218


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 25.03.2012 uwzględniając wszystkie działy

  1. La Villa Na koniec pozwiedzaliśmy takie trasy na uboczu.Są to głównie niebieskie i łatwe,ale całkiem fajne. Trasy wyglądały tak:szeroko i płasko. Start na jedyną czarną trasę tego dnia: Droga do ostatniej trasy w wiosennym klimacie: Owa traska,dość płaska,ale długa i nawet dość zmrożona: Widoczek na koniec: I na samym końcu ośrodka: No i tyle. :smile: Później jeszcze małe podsumowanie będzie.
    10 punktów
  2. Szpindlerowy Młyn 16-20.03 Również miałem przyjemność spędzić kilka dni w czeskich Karkonoszach.Szkoda,że nie spotkaliśmy się z Szymonidiusem,choć pewnie gdzieś mijaliśmy się na stokach:tongue:Po odwiedzeniu już kilku ośrodków narciarskich w Czechach,w tym roku zdecydowałem się odwiedzić "czeskie Zakopane-Perłę Karkonoszy".Wiele dobrego słyszałem i czytałem o tym największym rejonie narciarskim tej okolicy.Wyjazd w piątek ok.4.00,droga bez niespodzianek,miałem okazję pojechać nową obwodnicą Wrocławia/robi wrażenie!/,wjazd do Czech przez Lubawkę,o godz.13.00 byłem na miejscu.Przywitała mnie istnie wiosenno-letnia pogoda,wczasowicze chodzili w koszulkach z krótkimi rękawkami.Niewielkie miasteczko położone jest w dolinie Łaby,wsród malowniczych wzgórz Karkonoszy,widok naprawdę fascynujący.Zawsze podobały mi się Karkonosze,ale tutaj są chyba najpiękniejsze!!.-takie małe Alpy. Rejon narciarski może nie rzuca na kolana,ale 25 km tras narciarskich spokojnie starczy na kilka dni. Mieszkałem w pensjonacie ok.200 m od stoku Stoh,atmosfera rodzinna,prawie "zero" bariery językowej:wink: Po rozlokowaniu,doprowadzeniu się do porządku-wybrałem się na jazdę wieczorną na trasę nr.1 Hromovka,obsługiwaną przez 4-osobowe krzesło.Pomimo już późnej pory w dalszym ciągu utrzymuje się dodatnia temperatura/ok.4 st/,ludzi jeźdzących garstka.Trasa wyratrakowana po dziennej jeździe,ale w środkowej częsci już miękka.Po ok. 3 godzinach jazdy zaczynam odczuwać w nogach trud podróży i trasy,w końcu to najdłuższa oświetlona trasa w Czechach/1500 m/. Wieczorem dzwoni Soczek i umawiamy się w sobotę na 8.00 przed krzesłem w Hromovce.Hromowka to część ośrodka Svaty Petr,który jest największym ośrodkiem w tym rejonie.To tutaj odbywają się zawody narciarskie.-na czarnej i czerwonej trasie FIS. Rano przed 8.00 udaje mi się zaparkować prawie przy samym krześle,z każdą minutą przybywa na parkingu samochodów,głównie z czeską rejestracją,a następnie polską.Z Piotrkiem spotykamy się kilka minut po 8.00 przed kasami.Soczek może tylko pojeździć do 12.00 z powodu uroczystości rodzinnej,którą musi zalczyć jeszcze tego dnia. Warunki jak w włoskich Dolomitach,słońce..słońce.słońce,a śniegu chyba więcej:cool::Trasy w ośrodku Svaty Petr należą raczej do dość wymagających.przeważają czerwone,jest jedna długa niebieska/2700 m/-i na niej jest najwięcej narciarzy.Piotr zapoznaje mnie z wszystkimi trasami w tym ośrodku i robi to w dość szybkim tempie:wink: Do godz.10 na trasach panują wyśmienite warunki,później z każdą minutą robi się ciężej-dominuje ciężki,mokry śnieg.Piotr szybko zmęczył mnie do 12.00,pogawędka przy piwku i nabrał zachęcony pogodą i oczywiście moim towarzystwem:biggrin:na niedzielny przyjazd. W niedzielę raniutko dzwoni Piotr,że niestety nie może przyjechać,samochód odmówił posłuszeństwa-padł akumulator,po całonocnej pracy wentylatora.Kicha,jestem zmuszony do samotnej jazdy.Ponownie melduję się raniutko na parkingu w Hromovce,ludzi chyba mniej niż w sobotę,a pogoda w dalszym ciągu cudowna.Jeźdźę głównie ciekawą trasą nr3/czerwona/ a następnie 1 i 1a,gdzie popołudniu panują pustki.Trasy narciarskie w rejonie Svaty Petr przebiegają głównie w rejonie zalesionym,miejscami zacienione.Konfiguracja terenu i różne naświetlenie czasami stwarza problemy.Ponownie cały dzień spędzony na nartach,ale zaczynam już odczuwać w nogach zmęczenie... W poniedziałek na parkingu już totalne pustki,kilka samochodów-głównie Czesi...pogoda się trzyma!.Na trasach kilku narciarzy,niestety zamknięta trasa nr 3,gdzie cały czas pracują ratraki.Pozostałe trasy otwarte i super przygotowane.Z powodu już odczuwanego zmęczenia wybieram na początek niebieską/2700 m/,tym w dniu pustą,a póżniej czerwoną 4 i czarną.Na koniec dnia wracam na trasę nr 1.Po narciarskich szleństwach,popołudniowy spacer po miasteczku-kilka sklepów sportowych,knajpki i hotele.. W wtorek przed wyjazdem do domu decydują się odwiedzić drugi ośrodek w tym rejonie,czyli Medvedin-Horni Misecky.Jest tutaj długie krzesło obsługujące dwie długie czerwone trasy,z których jedna przechodzi w końcówce w czarną.Powiem szczerze,że chyba tutaj powinienem rozpocząć rozgrzewkę przed trasami Svatego Petra.Ośrodek wydaje się bardziej rodzinny,trasy są zdecydowani szersze,bardziej nasłonecznione.Ludzi równie mało,warunki śniegowe bardzo dobre.Jest kilka orczyków,które obsługują szerokie trasy niebieskie.Fajnie,że zdecydowałem się na jazdę w tym ośrodku.Jest kilka tras spacerówek przez las i ogrom tras dla narciarzy biegowych. Jestem bardzo zadawolony,że odwiedziłem ten największy teren narciarski Czech,może w czasie ferii zimowych są tu tłumy,ale na wiosenne narty to miejsce jest naprawdę ciekawą propozycją.Infrastruktura i przygotowanie tras nie odbiega od małych ośrodków alpejskich. Dziękuje Piotrowi za ponowne spotkanie i wspólne nartowanie:rolleyes:: Wyjazd bardzo udany,szkoda ,że tylko w sobotę miałem towarzystwo:sorrow: http://www.skionline.pl/forum/gallery/browseimages.php?c=7
    7 punktów
  3. Dzień Ósmy i Dziewiąty. Niestety na skutek, nieporozumienia z Biurem Podróży i godziną wyjazdu, pożegnania Kronplatzu nie było :frown:: Po bardzo długim podróżowaniu, dotarliśmy do Polski. Szczęśliwi! To był fantastyczny tydzień :happy: PS. Johnny pewnie już szykuje relację...oj będzie mu ciężko, i pewnie potrwa to sporo - ok tysiąca zdjęć do przejrzenia :biggrin: Maćku dzięki bardzo za miłe towarzystwo, za całokształt.
    7 punktów
  4. Dzisiaj w Spindleruv Mlyn odbyły się mistrzostawa Czech w SL pań i panów. Konkurencję pań wygrała najbardziej utytułowana na ten moment polska alpejka XXI wieku Kasia Karasińska, już chyba i niestety pomału kończąca karierę. Po pierwszym przejeździe była druga ze strata około 0,30 sek + (nie pamiętam dokładnie :tongue:). Drugi przejazd wygrała z przewagą (łączny czas) 0,01 sek. ! Na uwagę zasługuje występ Kasi Wąsek (ot 15 wiosen przed chwilą stuknęło), która atakowała drugi przejazd z pozycji około 15 i ukończyła na 12, ale po wywinięciu niezłego salto-mortale na około 8 tyczce od dołu. Jakby nie ten incydent to lepiej około 4 sek. i kręci się około pierwszej piątki. Duży potencjał i być może nadzieja na przyszłość. Oby tylko Ustroń nie rzucał kłód pod nogi i Czantoria była przychylną. Nie startowała Sharka Sahrobska. Na marginesie - bajeczne warunki do jazdy dzisiaj, betonowo do 12-13, później przyzwoicie i znośnie, ludzi mało, kolejki prawie wcale. Oj się najeździłem :smile:
    6 punktów
  5. Marmolada cz.2 Czas się po delektować widoczkami: I traska z samej góry,jedna jedyna,ale fajna,twarda,równa i malownicza. Jeszcze spojrzenie za siebie: No i na koniec relaksik: Pod koniec nieco pary brakło: :biggrin:
    6 punktów
  6. Filmik z wyjazdu już jest gotowy:
    6 punktów
  7. Marmolada cz.1 Następny dzień to wyprawa na Marmoladę.Jedziemy! Start spod Arabby. Niestety,żeby dostać się na Marmoladę z tej strony,trzeba się trochę napocić i postać w kolejce: Widoczki po drodze: Następne krzesło jak... ...jak na Goryczkowej Bywają też takie niespodzianki,rodem z naszego podwórka: Docieramy pod sporą gondolę,które trzema etapami wywiezie nas na samą górę.Pierwszy etap - imponująca skała,ponad 900 metrów w pionie! No i trzeci etap na samą górę: No i jesteśmy!
    5 punktów
  8. Dzień Siódmy - La Villa Tak jak było zaplanowane dzisiejszy dzień poświęciliśmy na Ośrodek La Villa. Wysokości przekraczają nieznacznie 2000 m n.p.m. Trasy łagodne z małą domieszką czerwieni i jedną bardzo przyjemną czarną. Start w Corvarze. Jest miękko ale w miarę równo. Po kilku zjazdach łagodnymi trasami udajemy się na Piz La Villa. Robimy "Czarną" i "Czerwoną". Obie trasy - zwłaszcza 17 bardzo twarda, doskonała. Czerwona: Przenosimy się za ulicę: I kierujemy w stronę Ospizio Di S. Croce... Tutaj zjazdem numer 61, 62 szusujemy na maksa. Przepięknie położona, urozmaicona i bardzo długa, bez ludzi. Zmrożona, pełna naturalnych nierówności Trasa marzenie. Po zmęczeniu nóg - powrót. Obieramy z Johnnym kierunek Poprzez Piz Sorega (świetna 12stka) w stronę La Vizza. Zaczyna się robić miękko, chodź momentami jesteśmy zaskoczeni pozytywnie. Wiele jednak śniegu nie zostało. Dużo kałuż i przetarć. Myślę, że część Ośrodka zostanie wyłączona z ruchu narciarskiego po weekendzie, chyba, że zmieni się pogoda...a na to się nie zanosi. Na koniec dnia trafiliśmy na Free... Czas bardzo miło minął... ...jutro sobota i powrót do Polski. Ponieważ mamy wyjazd o 15:30...być może odwiedzimy na kilka godzin Kronplatz, by go pożegnać. Kto wie? Pozdrowienia marboru
    5 punktów
  9. A więc wróciłem i po małym ogarnięciu coś poklikamWyjazd w sobotę 17 z Cieszyna do Zillertal zajął nam z małymi przerwami 9,5 godz(jechaliśmy w cztery autka)Na miejscu przywitała nas iście Włoska pogoda,nie licząc poniedziałku pełna lampa :smile:Pierwszy dzień zaczynamy w Marhofen, na dole małe zdziwienie kolejka do gondolki na 20 min :frown:: na ale jest niedzielawięc sporo miejscowych, następne dni zdecydowanie lepiej. Jeździmy na Penken i Rostkogel, bardzo udany dzień.Poniedziałek buba-gęsta mgła,spore opady śniegu,średnia przyjemność jazdy choć stacja Hochziillertall ma ogromny potencjał kończymy jazdęo 14,obiadek i jedziemy popływać na basen,niema złego co by na dobre nie wyszło :Po zapoznaniu się z pogodą na następne dni nasze samopoczuciezdecydowanie się poprawia,lampa następne 4 dni :applause:We wtorek nartujemy na Hinteruxie,bajka po prostu bajka,choć pogoda w dolinach iście wiosenno letnia ,+15 warunki extra,na górze lekki mrozik o 16 zjeżdżamy na sam dół trasą 1a beż większych problemów,oczywiście muldki są, ale bez tragedii
    4 punkty
  10. Przesyłam najnowsze wiadomości ze świata speedski. 18 marca zająłem trzecią pozycję w Pucharze Świata FIS Speedski we francuskim Vars. Po pierwszym przejeździe byłem dziewiąty. Po drugim 7. W finale zająłem trzecie miejsce wyprzedzając rekordzistę i mistrza świata Simone Origone oraz inne sławy speedski takie jak Philipe May, Bastien Montes, Christian Jannson. Z drugim na podium Ivanem Origone przegrałem 0.35 km/h, a ze zwycięzcą Klausem Schrottshammerem 0,966 km/h. Pozdrawiam Jędrzej Dobrowolski http://www.jedrzejdobrowolski.pl/
    4 punkty
  11. Sellaronda - przejedźmy się! (cz.3) Odpoczęli,więc jazda dalej! Nieco większa gondola: Nieco trudniejsza traska,walczy najmłodszy członek ekipy: Gondola z boku: Tutaj zatrzymujemy się na chwilę,start na Saslonga - miodzio!!! I dalej widoczki: Wyjazd na górę Saslonga: Końcówka naszej wędrówki,ale ciągle pięknie! No i powrót do punktu wyjścia...
    4 punkty
  12. Sellaronda - przejedźmy się! (cz.2) Lecimy dalej,co kawałek jeszcze ciekawiej: To miejsce powaliło mnie na kolana!Zdjęcie wszystkiego nie oddaje,ale: Może trochę bliżej... Rozglądamy się dalej: Może przyjrzyjmy się bliżej,można tam wyjechać: Czasem warto się zatrzymać i obejrzeć za siebie: I kolejne fajne miejsce: I tu też się przyjrzyjmy,bo tam krzesełko chodzi: Kolejne malownicze miejsce,lekka trasa pośród skałek i choinek: Dojeżdżamy do bardzo fajnej knajpki,tutaj robimy przerwę: W tym barze był taki fajny tarasik na górze.Ludzie się opalają,a jak się piwka zachcę,barman ładuję do takiej małej windy,coby ludzie nie musieli przerywać odpoczynku...
    4 punkty
  13. Sellaronda - przejedźmy się! (cz.1) Po trzech dniach ruszyliśmy do Corvary,żeby zaliczyć tą słynną pętlę.Już sama podróż tam,a zwłaszcza jej końcówka,zapowiadały coś "mocniejszego". Zdecydowanie jakby Kronplatz nieco zbledł... No to rzut oka na mapkę i ruszamy! Widoczki od samego początku zachwycają: Marmolada: Traska pod skałą: Wiosenne klimaty. Bywają i takie widoki - BMW na tle Marmolady: W drodze do Arabby: I dalej w wyższe partie gór,gdzie warunki lepsze: Bliżej Marmolady: Humory dopisują,ciśniemy dalej,bardzo fajna trasa i warunki na niej!
    4 punkty
  14. Kronplatz. Tutaj teoretycznie mieliśmy spędzić pierwsze 4 dni,teoretycznie,bo zaczęliśmy puczyć Rezydenta - Sellaronda,Cortina d'Ampezzo itd... Niestety większość turnusu to starsze osoby,a nie ortodoksyjni narciarze jak my.Ostatecznie pierwsze 3 dni spędzamy na Kronplatzu.Na jego objechanie od biedy może starczyć jeden dzień,dwa w zupełności wystarczą,żeby zaliczyć wszystkie trasy.Niestety 3 dnia kiepska pogoda,więc nie ma po co jechać do Alta Badii. To co rzuca się w oczy,to to,że wszędzie jeździmy gondolami,czasem szybkim krzesłami: Na pierwszy ogień idą wszystkie czarne trasy. Tutaj przestroga dla tych,co tam o serwis nart nie dbają... Otóż ruszam na trasę i czuję,że nie panuję nad nartami!Już przez głowę przechodziły mi jakieś herezję,że Sławek coś dziwnego z nartkami zrobił.Trzy skręty i nagle jedna narta sama się wypina - gleba!Dość dziwne to,ale wstaje i jadę i znów to samo!Przyglądam się dokładnie wiązaniom i znalazłem.Kiedy ostatni raz na nich jeździłem,miałem buty z wypożyczalni ze skorupą dłuższą o dwa numery... Po ustawieniu wiązań wreszcie jadę i mogę w pełni docenić fachowość SB!Sławek,wieki szacun!Całe 6 dni na czarnulkach ciąłem po lodzie i bez zająknięcia!Pełna kontrola do samego końca!Wielki dzięks Sławek!!! Bardzo nam się spodobała nowa trasa nr 16,która jest bardzo długa,zróżnicowana i malownicza.Obsługuję ją oczywiście gondola,nowiutka,wygodna i przestronna.Mimo,że jedzie w linii prostej,nie jak trasa,do góry jedziemy chyba 25 min!Ale tu zaglądamy często. Kiedy pogoda wreszcie się stabilizuję,czuję się jak w niebie!Widoczki fantastyczne! Sam Kronplatz: A tu traski,którymi można zapuścić się trochę dalej: Stację pośrednie gondoli - takie coś widziałem po raz pierwszy - znakomity pomysł! Jeszcze bardzo fajna traska pod skałką,niedługa,ale północny stok dobrze się trzymał. Poza trasą już pełnia wiosny: Stacja bardzo fajna,polecam!Trasy długie i w sporej części szerokie,można się "puścić".Jak dla nas dwa dni zupełnie by wystarczyły,ale z drugiej strony,jeśli chcemy pojeździć,a nie tylko zwiedzać,to i tydzień będzie super! Warunki w większości "miękkie",jedynie północne stoki lepiej trzymały no i w górnej części.Ale to wiosna. Mimo ciepła rano zawsze wszystko przygotowane no i mają zgromadzoną potężną górę śniegu w cieniu,tak na zapas,czy u nas tak nie można?
    4 punkty
  15. Dzień Piąty - "Wielka Pętla" Od rana pełne Słońce. Startujemy w Corvarze - skąd, w stronę Pomarańczową, udaje się sporo ludzi. Stoki południowe pokryte kopcami, ale nie ma tragedii - daje się jechać. Co kilka zjazdów - fotki... Arabba: Z drogi na Arabbę, widok w stronę Corvary - stamtąd zaczęliśmy nasz piąty dzień pobytu we Włoszech: Marmolada - tam będziemy jutro: Warunki - cudo. Delikatny mróz, stoki twarde - równe. Narciarski Raj! W Canazei zatrzymujemy się na kilka zjazdów doskonałymi trasami: Kolejne jest Campitello i Col Rodela - miejsca mi bliskie z przeszłości. Kilka chwil i Val Gardena... Grzechem było by nie zjechanie "Pucharówką"... Czasu coraz mniej...Czarna 3ka w VG i wracamy na "pomarańczową stronę mocy". Tu niestety, znowu Kopce...ale za to jakie widoki... Cudowne miejsce! Kończymy punkt 16:30. Po pysznej obiadokolacji myślami jestem już na Marmoladzie. Jutro. Pozdrawiam marboru
    4 punkty
  16. Chciałbym założyć temat w którym prezentowane byłby by ośrodki w których można za darmo pojeździć po ustawionym gigancie. Jako że raczej chodzi tu o ośrodki alpejskie, proszę o podzielenie się informacjami pewnymi, najlepiej z pierwszej ręki, w miarę możliwości wzbogaconymi o zdjęcia czy mapki ośrodka z zaznaczoną strefą treningową, tak by na podstawie tych wiadomości można by było zaplanować sobie indywidualny wyjazd i pojeździć na bramkach.Zacznę sam, jako że właśnie wróciłem z Zauchensee, gdzie przez tydzień jeździłem codziennie za friko na super stoczku treningowym. Stoki treningowe są 3, na jednym stoi codziennie darmowy szybki i rytmiczny gigant z pomiarem czasu (też darmowym) o różnicy poziomów ok 100m, stawiane są około 10 bramek co daje przejazd na ok 22-24seundy, trochę krótki lecz pierwsze 6 bramek jest na całkiem stromej części stoku. Pozostałe 2 stoki można zarezerwować z wyprzedzeniem również za darmo i postawić swoje tyczki. Oprócz tego są jeszcze 2 stoki do jazdy wolnej. Stoki są obsługiwane przez osobny orczyk. W połowie marca było totalnie pusto, kilka razy raptem się zdarzyła na górze kolejka na 3-4 osoby. Małe klubiki dziecięce nawet nie stawiały swoich tyczek tylko jeździli po ustawionym. Obsługa orczyka wierci dziury i dokręca tyczki w razie potrzeby. Żyć nie umierać, po kilku dniach miałem już dość[video=youtube;hTfpvHUzLhw] Trainieren im Skigebiet Zauchensee im Salzburger Land
    3 punkty
  17. Dotarliśmy z Johnnym do Terento ok godziny 10...tym samym zaczęliśmy nasz tygodniowy pobyt w Sudtirolu. Pogoda iście wiosenna. Słoneczko i bardzo ciepło. Dzisiejszy dzień lightowy, bez nart. Hotel, mamy położony na wysokości ok 1200m npm - śniegu w okolicy brak. Okolice Innsbrucka Terento bez śniegu Centrum tego malutkiego miasteczka Wiosna Mały spacerek... ...w stronę "Białych Skał": Jutro zaczynamy nartowanie :smile: Pierwszy będzie Kronplatz. Relacja z warunków, jutro wieczorem.
    3 punkty
  18. W ubiegłym tygodniu od czwartku do niedzieli miałem przyjemność pojeździć na nartach w Czeskich Karkonoszach i słowo „przyjemność” nie jest tu na wyrost (komu się nie chce czytać może przejść od razu do podsumowania). Po krótce było tak:Czwartek, 15.03.2012:4:45 wyjazd z Bytomia (tzn. zostałem zabrany po drodze przez moich towarzyszy z okolic Radomia. Jedziemy busem, jest nas w sumie 6 osób). Potem A4, przejście w Lubawce i ok. 8:30 jesteśmy pod gondolką w Jańskich Łaźniach. Decydujemy się na karnet całodniowy za 600 CZK. Najpierw jeździmy trasą nr 4 pod gondolą, warunki takie jakich się spodziewaliśmy, na początku w miarę równo, ale z czasem coraz bardziej grząsko i wyboiście, jednak śniegu całkiem sporo. Mimo, że w tym dniu nie było tak słonecznie jak w pozostałe, to i tak po pierwszym zjeździe zrzucamy trochę odzienia, bo temperatura robi swoje. Potem sprawdzamy inne trasy i na koniec wracamy pod gondolę.https://picasaweb.google.com/lh/photo/wf2qleKFO6gxOD8n_3byzNMTjNZETYmyPJy0liipFm0?feat=directlinkhttps://picasaweb.google.com/lh/photo/lgYgCX-GEPYoR9QzxnBuJdMTjNZETYmyPJy0liipFm0?feat=directlinkJeździmy do 14-tej z przerwą na posiłek i uzupełnienie płynów. Z Jańskich ruszamy w kierunku Vrchlabi do naszej kwatery. Mieszkamy w miejscowości Dolni Dvur (20 km od Szpindlerowgo Młyna). Zaprzyjaźniony z nami właściciel kwatery, w której się zatrzymujemy, w tym roku musiał wyjechać, ale żebyśmy nie musieli przekładać wyjazdu zostawił nam klucze do swojego domu. Koszty pobytu też są symboliczne dlatego od 4 lat co roku spędzamy u niego kilka dni. Wieczór, to gry i zabawy towarzyskie.:wink: Piątek, 16.03.2012:Rano wstajemy o 6-tej, bo chcemy być pierwsi pod kasami. Szybkie śniadanie i okazuje się, że mamy jeszcze sporo czasu, więc kładziemy się jeszcze na chwilkę. Do dzisiaj nie wiemy jak to się stało, że jesteśmy na parkingu przy Hromowce po 9-tej. Okazuje si,ę że wyciągi działają już od godziny ósmej i na parkingu nie ma już miejsc. Wjeżdżamy na pusty parking obok, dokładnie na tym samym placu, oddzielony tylko łańcuszkiem na słupkach. Dziwimy się trochę, że tam pełno, a tu pustki. Za chwilę znamy już wytłumaczenie. Tam jest za free, a tutaj pani chce 240 CZK. Płacimy i zostajemy. Jest już po 9-tej, słonecznie i bardzo ciepło. Kupujemy karnet 3 godzinny (480 CZK) i mamy zamiar jeździć bez przerwy. Po 13-tej i tak będzie wszystko rozjeżdżone. Mamy czas do 12:33. Startujemy 4 osobową kanapą C. Pierwszy zjazd trasą nr 1a,https://picasaweb.google.com/lh/photo/7PN0EYufG1L9FhQseIsY69MTjNZETYmyPJy0liipFm0?feat=directlinkhttps://picasaweb.google.com/lh/photo/8RRaZaw374QKJeWHM20ZAdMTjNZETYmyPJy0liipFm0?feat=directlinka potem na czerwoną nr 3,https://picasaweb.google.com/lh/photo/ugf0j7vttladlWwNlDo-4NMTjNZETYmyPJy0liipFm0?feat=directlinktutaj przy czteroosobowej kanapie jest już sporo ludzi, więc udajemy się na trasę FIS nr 4, gdzie w zeszłym roku był Puchar Świata.https://picasaweb.google.com/lh/photo/R5Q2gZbBgWBU3Tu3cTqwL9MTjNZETYmyPJy0liipFm0?feat=directlinkTrasa najbardziej wymagająca, ale za to ludzi najmniej. Można powiedzieć że nie ma kolejki. Trasa mimo wysokiej temperatury miejscami dosyć twarda.https://picasaweb.google.com/lh/photo/4wunEUoQpV6tK8cRLH4Vf9MTjNZETYmyPJy0liipFm0?feat=directlinkhttps://picasaweb.google.com/lh/photo/3b6o6xKuwS4oiTtoqUmXQ9MTjNZETYmyPJy0liipFm0?feat=directlinkhttps://picasaweb.google.com/lh/photo/Bsywj-fy9gDw7zxnPJr9BtMTjNZETYmyPJy0liipFm0?feat=directlinkNa trasie można spotkać trenujących zawodników. Przy okazji można podejrzeć ćwiczenia, które wykonują (np. klaskanie za plecami między skrętami, o którym już była mowa na forum) Przeważają narty z grupy race z przewagą marki Head, a duża część jeżdżących to chyba też byli zawodnicy. Może to obecność centrum testowego tej marki, a może Lindsey Vonn i inni dobrze jeżdżący zawodnicy na tych nartach w Pucharze Świata przyczynili się do tego, że akurat ten producent jest najbardziej widoczny.Potem objeżdżamy inne trasyhttps://picasaweb.google.com/lh/photo/37-1MznAOzHN2GGMcVoCZNMTjNZETYmyPJy0liipFm0?feat=directlinkhttps://picasaweb.google.com/lh/photo/L5jkzd32vwLTIT0nUs_LvNMTjNZETYmyPJy0liipFm0?feat=directlinki po 12-tej wracamy na czerwoną nr 1 bo mamy karnety czasowe i musimy zjechać pod nasz parking. Na dole jesteśmy 2 minuty przed upływem czasu więc wjeżdżamy jeszcze raz żeby przejechać się ponownie czerwoną 2 i tuż przed 13-tą kończymy jazdę. https://picasaweb.google.com/lh/photo/wBhV8GAZ61CY_QEksDRoK9MTjNZETYmyPJy0liipFm0?feat=directlinkPogoda rozleniwia i dlatego jeszcze prawie przez godzinkę siedzimy przy dolnej stacji uzupełniając utracone płyny. Pakujemy się i jedziemy pod Medvedin odwiedzić tamtejszą knajpkę, gdzie spożywamy posiłek i ponownie uzupełniamy płyny, bo jest bardzo ciepło i pić się jednak chce.Przy parkingu na stojakach wystawionych jest sporo nart używanych, w całkiem przystępnych cenach. Obok dolnej stacji kanapy w namiocie Heada można nabyć narty po testach (np. tegoroczny Magnum był za 7000 CZK). Są też już wystawione modele na przyszły sezon. W tym roku wyjątkowo odpuściliśmy jazdę na Medvedin, bo w głosowaniu dwa razy wygrał Svety Petr i Hromovka.Ok. 15-tej wracamy do naszej kwatery i po odpoczynku postanawiamy wybrać się na wieczorne nartowanie na pobliski stok.https://picasaweb.google.com/lh/photo/UlD5jC2zIzDHylVSHMsfPdMTjNZETYmyPJy0liipFm0?feat=directlinkGórka co prawda nie duża, ale wyratrakowana i jak na panującą temperaturę, wygląda zachęcająco. Ludzi malutko, więc jeździmy na okrągło i nie żałujemy decyzji, bo trasa jest naprawdę dobrze przygotowana, jest dużo chłodniej i jeździ się bardzo przyjemnie. Wykorzystujemy całe 3 godziny, część z nas robi malutką przerwę na uzupełnienie... Kończymy równo o 21-tej. Po wyczerpującym dniu niektórzy mają jeszcze siły na grę w karty, ale ja padam i szybko zasypiam. Sobota, 17.03.2012:Już nie chcemy popełnić tego samego błędu i planujemy zameldować się przy kasach punkt 8:00. Plan realizujemy w 100 procentach i jesteśmy jednymi z pierwszych na parkingu, tak jak dzień wcześniej przy dolnej stacji Hromovki. Tym razem kupujemy karnet do 12-tej (450 CZK) i jeździmy 4 godziny z małą przerwą na uzupełnienie... Pogoda jak dzień wcześniej, a może nawet jeszcze cieplej. Pierwsze zjazdy pustą równiutką trasą nr 2 sprawiają, że mamy banany od ucha do ucha. https://picasaweb.google.com/lh/photo/gLThtHeSnsljqCzMtCiBi9MTjNZETYmyPJy0liipFm0?feat=directlinkhttps://picasaweb.google.com/lh/photo/uCjoE0SD5xyYjriU42MnGtMTjNZETYmyPJy0liipFm0?feat=directlinkNiestety ludzi szybko przybywa i zaczyna się robić tłoczno, przejeżdżamy jak dzień wcześniej na FIS i tam jeździmy. Co prawda, na części trasy są zawody, ale i tak ludzi mniej niż na pozostałych łatwiejszych.https://picasaweb.google.com/lh/photo/2JNd9p3LoSPW_aodAccbW9MTjNZETYmyPJy0liipFm0?feat=directlinkhttps://picasaweb.google.com/lh/photo/VfNNSPZ_knrkOLnuxqZgPtMTjNZETYmyPJy0liipFm0?feat=directlinktakKończymy parę minut po 12-tej i po krótkim uzupełniającym odpoczynku wracamy do naszej bazy. Wykorzystując piękną pogodę postanawiamy zażyć przed domem kąpieli słonecznych. Oczywiście cały czas musimy pilnować, żeby się nie odwodnić, bo słońce mocno przygrzewa. Jest prawie, jak na pikniku majowym. Z czasem przychodzą nam do głowy różne pomysły jak zagospodarować czas wolny i wykorzystać taką pogodę. Obok naszej kwatery, właściciel, który jeździ na snowoboardzie zrobił sobie małą skocznie no i ...https://picasaweb.google.com/lh/photo/Q0QnI5pBRRoH0w_tUNFfH9MTjNZETYmyPJy0liipFm0?feat=directlinkhttps://picasaweb.google.com/lh/photo/BlzO1mMrz_BsLK7DdImvFtMTjNZETYmyPJy0liipFm0?feat=directlinkWieczorem wraca nasz zaprzyjaźniony gospodarz, i jak co roku utrwalamy naszą znajomość do późnych godzin nocnych. Niedziela, 18.03.2012:Rano pakujemy się i postanawiamy odwiedzić Herlikovice, które znajdują się po drodze do Spindlerowego Młyna. Jesteśmy tu pierwszy raz i od razu miłe zaskoczenie. Ludzi malutko, a trasy ciekawe i o zróżnicowanym stopniu trudności. https://picasaweb.google.com/lh/photo/sQE5sFS3mtl-z7ZSp3L00tMTjNZETYmyPJy0liipFm0?feat=directlinkhttps://picasaweb.google.com/lh/photo/aTcVcdslo9cifVr__opD0NMTjNZETYmyPJy0liipFm0?feat=directlinkhttps://picasaweb.google.com/lh/photo/AjrRwzBVZZNHHYDlh61uRtMTjNZETYmyPJy0liipFm0?feat=directlinkJest nawet ustawiony slalom z pomiarem czasu.https://picasaweb.google.com/lh/photo/LPqwqpMJBiE3ktaGAXUw-9MTjNZETYmyPJy0liipFm0?feat=directlinkhttps://picasaweb.google.com/lh/photo/USyO7Eqcy8oVWDs5kdAritMTjNZETYmyPJy0liipFm0?feat=directlinkDodatkowo obowiązują już ceny posezonowe i za karnet na 4 godziny płacimy 370 CZK. Jednak tutaj pogoda jakby szybciej działa na niekorzyść panujących warunków na trasach. Mimo to, moje Xenony dobrze radzą sobie w tych warunkach. Zamieniamy się ze szwagrem nartami, ale i jego Metrony B5i równie dobrze, o ile nie lepiej, radzą sobie z grząskim śniegiem.https://picasaweb.google.com/lh/photo/ssvTQXLNWXf8CSwm3xWloNMTjNZETYmyPJy0liipFm0?feat=directlinkKończymy o 12:30, pakujemy się do busa i ruszamy w drogę powrotną. W drodze powrotnej małe zakupy i posiłek. O nawodnienie dbamy już w czasie jazdy bo wszystkim się spieszy do domu. Przed 19-tą jestem w Bytomiu, reszta ma jeszcze trochę drogi przed sobą, ale ok 22:15 są na miejscu. Małe podsumowanie:Wyjazd jak najbardziej udany. Warunki, jak na tę porę roku i panujące temperatury naprawdę dobre, śniegu sporo, a na trasach nie spotkałem przetarć i ani jednego minerału. Mimo jazdy tylko do godzin południowych, nie mam niedosytu jeżdżenia. Duża ilość tras i ich różnorodność, dodatkowo wiosenna pogoda sprawiły, że były to bardzo miło spędzone 4 dni.P.S. Wkroce powinien pojawić sie filmik z naszego wyjazdu, tylko muszę go najpier ogarnąć.
    3 punkty
  19. Zillertall 17-24.03.12Czwartek i piątek jeździmy na Zillertall Arena,pogoda bez zmian, ogromny teren, tak więc postanowiliśmy zarezerwować sobie 2 dni na Arene, w pierwszym katujemy trasy do Gerlos, dzień później jeździmy na Konigsleiten i Gerlosplatte.Ostatni dzień jedziemy do Koltenbach i jeździmy na Hochzillertall i Hochfugen, piękne trasy i piękne widoki,ach jednak dobra pogoda na nartach to jest to (chyba się starzeje, albo jestem coraz bardzie wybredny ::stupid:)Wyjazd zdecydowanie udany. Austria po raz pierwszy zaskoczyła nas bardzo fajną pogodą :happy:
    3 punkty
  20. Dzięki za relację i foty:smile:Ja również byłem z małżonką na Pilsku dzisiaj od 8 do 12:biggrin::eek:Pewnie się tam gdzieś minęliśmy.Co do warunków to potwierdzam w całej rozciągłości.Do 11 było rewelacyjnie, nawet na odcinku od Miziowej do Szczawin.Potem zrobiło się miękko.Wyjazd rewelacyjny.Pogoda bomba.Tu jeszcze o de mnie trochę fotek: Pozdrawiam
    3 punkty
  21. Dzień Szósty - Lodowiec Poranek kolejny raz przywitał nas pięknym słońcem. Start Corvara - kierunek... Na początku są dwa krzesełka od strony Arabby... Długi zjazd po południowym stoku do samej doliny...droga przez mękę - mnóstwo ludzi i muldy, jakich w życiu jeszcze nie widziałem... ...i dojeżdżamy do dolnej stacji Kolejki na Marmoladę. Sytuacja z chętnymi na wjazd na Górę podobna do Kasprowego, w latach jego "świetności". Nim dotarliśmy na Górę, dwie przesiadki, swoje odstane... Udało się. Jest piękna pogoda, co w takim miejscu to rzecz nieoceniona. Szeroko, twardo, dużo śniegu i zjazd na nartach z wysokości ok 3200 m. n.p.m. Cudnie...chodź na dole, potem znowu koszmar... Szkoda, że nie ma tu bardziej rozwiniętej infrastruktury...większej ilości tras, wyciągów... Johnny na Marmoladzie: Ku dołowi... Widok, na trasę dojazdową do Lodowca od strony "Wielkiej Pętli". Warunki narciarskie się tu kończą. Liczne przetarcia, mała ilość śniegu, kałuże wody - góra tydzień takiego ciepła to miejsce przetrzyma... Działo na szczycie ww fotki: Ostatni fragment stromego na powrocie... I jesteśmy z powrotem w Arabbie, gdzie w sumie w ciągu dnia wykonaliśmy kilka zjazdów... ...nie wszystkie udane, hahaha Jutro najprawdopodobniej La Villa. Pozdrowienia dla wszystkich forumowiczów Mariusz i Maciek.
    3 punkty
  22. Dzień Czwarty - Słońce Ponieważ dzisiejszy dzień był ciężki...i Johnny Narciarz obiecał opisać go po powrocie, postanowiłem zamieścić tylko niewielką ilość zdjęć... Rano... 23 Koledzy: Niedobry Boruta... Kronplatz W stronę Dolomitów... Widoczek Specjalnie dla Wróżki :happy: ...jutro "Wielka Pętla".
    3 punkty
  23. Dzień trzeci - jazda po Księżycu. Wstajemy rano... ...pada deszcz. Jedziemy ponownie na Plan de Coroners. Przy dolnej stacji mży. U góry -3, i pada śnieg. Przejrzystość kiepska. Postanawiamy jeździć tego dnia po najdłuższej trasie numer 16. Chwilami łapiemy słońce: ...Czerwona...ale miejscami mega wypłaszczenia: Im niżej, tym coraz bardziej miękko i ekstremalnie. Tłum nie potrafiących sobie poradzić, na stromych ściankach, z mega muldami ludzi. Przed jednym z takich miejsc (pierwszy zjazd - warunki ok) fotka z Johnnym Narciarzem: Sama końcówka 16snastki to również bardziej wymagający odcinek. Już po drugim zjeździe, "puszcza" - podłoże: cukier. Na poniższej fotce widać kałuże wody pod gondolką: Do góry, na sam szczyt prowadzi tu najdłuższa, połączona z dworcem kolejowym, najnowsza Kolejka na Kronplatz. Widok z niej, wskazuje na to, że do Włoszech zbliża się wiosna dużymi krokami... Po przetestowaniu 16stki, jeździmy sporo po trasach numer 17, 18. Fotka na 3, 4 z góry: Popołudniu - załamanie pogody. Widoczność na co najwyżej 40m, intensywne opady śniegu. Krótka przerwa, w restauracji i katujemy się kilka razy zjeżdżając ponownie 18, potem 23. Gubimy się w tej mgle... Ostatni zjazd Czarną 4, gdzie mgła i śnieg odpuszczają dopiero w dolnym fragmencie. Kończymy jazdę o 15:30.
    3 punkty
  24. Dzień Pierwszy Kronplatz. Wyjeżdżając rano z pod hotelu, lekkie obawy... ...jest ciepło. Temperatura dodatnia. Dojeżdżając nigdzie praktycznie nie ma śniegu. Pod Riscone humory się poprawiają. Pierwszy wjazd gondolą i widoczek na czarną 1: Pierwsze zjazdy, pozytywne zaskoczenie, jest twardo, równo - stok przygotowany pierwsza klasa. Wypłaszczony fragment czarnej 4: Do południa jeździmy po Kronplatz wg wskazówek zegara. Północne stoki trzymają nieźle do linii lasu, niżej niestety zaczyna się robić miękko. Jest coraz cieplej i nawet lekka kurteczka, pod spodem T-Shirt, po przejechaniu kilkuset metrów stają się niewygodnym ciepłym balastem. Xksy pod Dzwonem: Po południu podążamy w stronę Piculina... Czarna 45, muldy po kolana, a na dole "hamujący śnieg": Johnny chwali na każdym kroku SB, za doskonale przygotowane K2: Ok 15:30 zaczyna u góry padać śnieg, robi się ciemno. Robimy kilka zjazdów najszerszym fragmentem, wracając na szczyt ze stacji pośrednich. Zaczyna się robić nieprzyjemna pogoda. Zjeżdżamy w dół jedynką, na której muldy i cukier od połowy trasy do samego dołu. Ostatnie zdjęcie i w deszczu wracamy do hotelu... ...teraz pisząc tą relację na wysokości naszego "mieszkanka" pada...niestety. W TV...temperatura na szczycie Kronplatzu -3...mam nadzieję, że tam pada śnieg... Okaże się jutro. Pozdrowienia ode mnie i Johnnego Narciarza dla wszystkich Forumowiczów.
    3 punkty
  25. Jasne,chyba że baba miażdży kolana :tongue: choć Johnny dziwie się że nie zaregowałeś A wracając do karnetu u nas tez były inne wskazania,ale myślę że to wina bramek,przy niektórych nie było czytników,lub było pół na pół : A wracając do relacji-szacun dla was panowie :wink:
    2 punkty
  26. Małe podsumowanie. Przede wszystkim chciałbym trochu podziękować. Mariusz,przede wszystkim Tobie,że pomyślałeś o mnie i namówiłeś.Za wspaniałą zabawę i wspólne szusy.Po prostu było fantastycznie,a Dolomity to chyba najpiękniejszy teren narciarski! : Sławek,jeszcze raz wielki dzięks za przygotowanie nart!Całe 6 dni jeździło się wyśmienicie,na czarnych zawsze pchałem się na lód i się nie zawiodłem!Teraz wiesz,że już będziesz miła przej... :wink: Jeszcze wielki dzięks dla wszystkich członków naszej ekipy,którzy nie są tu zalogowanie,ale pewnie relację przeczytają. :wink: Serdecznie pozdrawiam! Jazda autokarem. Niewątpliwa zaleta jest taka,że mamy wszystko w nosie,mają nas dowieźć,kiedy My balujemy, :biggrin: nie ma stresów,czy w aucie coś się nie rypnie,nie obchodzą nas opłaty na autostradach,fotoradary i inne wynalazki do czyszczenia portfela pod pretekstem "dla naszej wygody" bądź naszej niepraworządności. Wad chyba niestety więcej... Od początku do końca jesteśmy uzależnieni od kogoś,sami mieliśmy okazję się przekonać,jak się siedzi na walizkach od 10-je do 17-ej. :eek: Gdyby było auto,pewnie jeszcze wczoraj byłby Kronplatz. :applause: A jak nie,wieczorem sączyłbym piwko w domciu.Dojazd na stoki też nieco problematyczne... Jeśli grupa się upiera,że chce tu a nie tam,nic nie wskóramy,trza się z tym pogodzić.Autobus jedzie z przerwami,w sumie łącznie dobre 2 godz. straty,do tego mniejsze tępo jazdy.Spróbujcie się wyspać! :eek: Ciasne siedzenia,do tego baba,która opuszcza mi siedzenie i miażdży kolana. :tongue: Siedziałem od środka,więc nie miałem gdzie oprzeć łba,ci przy szybie choć tyle mogą.Ilość bagażu... do auta zabiorę co chcę,autobus już ma jakieś ograniczenia,przecież zgrzewki nie wezmę,bo mnie nie wpuszczą,albo będzie przynajmniej niesmak. Jak ktoś ma uwagi,niech dorzuci,warto temat przemyśleć. : Sprawdzałem karnet.Chyba rekordów żadnych nie pobiłem.Łącznie przejechałem 259km,najwięcej w ostatni dzień 52km.największe przewyższenie 9093m,też w o9statni dzień.Chyba tragedii nie ma? :redface: Po tym wyjeździe chyba ograniczę miejscową aktywność na rzecz takich wyjazdów.Tego się na da po prostu porównać.Negocjacje z Żoną trwają... :biggrin: Cieszę się,że relacja się podobała! Pozdrawiam!
    2 punkty
  27. Relacja fantastyczna. Fajne zdjęcia, przepiękne widoki, no i jeśli ktoś tam nie był to może sobie wyrobić jako taki pogląd na to czego można oczekiwać po tym rejonie. A jak widać można oczekiwać wiele! Myślę, że te miejsca żadnej szczególnej reklamy nie potrzebują ale jak by co to Johnny i Marboru wykonali kawał dobrej roboty! :applause:
    2 punkty
  28. Drink Team w Dolomitach. No i wróciłem,z grubsza ogarnąłem zdjęcia i to całe ustrojstwo.Zapewniam,że będzie o nartach a nie o spożywaniu... Wszystko zaczęło się 4 tygodnie temu,kiedy to Mariusz nieoczekiwanie zaprosił mnie do ekipy.Długo się nie wahałem.... :wink: Do Włoch pojechaliśmy autokarem,są zalety są wady,ale o tym opowiem później. Przed wyjazdem pojechałem jeszcze do Sławka,żeby mi narty zrobił,bo dobre opinie słyszałem. :wink: Jak wyszło,też opiszę. Postaram się mało pisać,ale za to sporo fotek wkleić.Z resztą Mariusz już chyba sporo tam opisał. Tyle na wstępie. No to do dzieła!Podróż zajęła mi (z B-B) ok 12 godzin,na miejscu byliśmy po 10-ej rano.jakby się uparł,to jeszcze by śmignął... Ale postanawiamy zrobić sobie imprezkę integracyjną.Przy okazji dołączają do nas jeszcze dwie osoby z sąsiedniego pokoju.Szybko tworzy się fajna ekipa i bawimy się!Ale tak naprawdę to jutro zacznie się to po co tu przyjechaliśmy.... :
    2 punkty
  29. Reszte fotek wkleję do galeri wieczorkiem http://www.skionline.pl/forum/gallery/browseimages.php?do=member&imageuser=11170 :wink:
    2 punkty
  30. Pozdrowienia z Dolomitów.Dzisiaj bylismy na Passo San Pellegrino / Falcade.Śnieg w sumie tylko na trasach , poza trasami prawie wogóle.Trasy świetnie przygotowane jak to w dolomitach , z rana pogodnie , pozniej sie zachmurzyło i padał śnieg.Bardzo mało ludzi.
    1 punkt
  31. W sobotę 31.03.2012 w miejsce odwołanego pucharu samotni Wacław Warzecha ze skielity szykuje fajne zakończenie sezonu wyścigowego na dobrym stoku w Małej Upie na przełęczy Okraj. Śniegu jest dużo a prognoza wygląda też dobrze. Wacek zapowiada dwa przejazdy długiego giganta z rana, a na zakończenie "bikini slalom" i imprezka apres-ski. Zawody dla wszystkich bez ograniczeń. Zapowiedziane są także atrakcyjne nagrody od sponsorów. Wklejam oficjalne info z kowary.pl: II Puchar Kowar w narciarstwie alpejskim miejsce : SkiAreal Mala Upa czas : od 2012-03-31 do 2012-03-31 godz.: 09:00 II Otwarty Puchar Kowar w narciarstwie alpejskim Kowary - Okraj - Mala Upa, dnia 31.03.2012 r. (sobota) Organizator: Szkoła Narciarska Ski-Elita, 58-530 Kowary, ul. Jeleniogórska 14 Współorganizator: Miasto Kowary, 58-530 Kowary,ul. 1 Maja 1a Termin: 31.03.2012 r. Miejsce: trasy narciarskie SKIMU sro w Malej Upie (Czechy) Kierownik Zawodów: Wacław Warzecha Sędzia Główny: Marek Krzyżyński Zgłoszenia: w terminie do dnia 30.03.2012 r. do godz.18.00 na adres skielita@op.pl w dniu zawodów w dniu 31.03.2012 r. do godz. 8:30 na miejscu zawodów. Zawody zostaną przeprowadzone zgodnie z NRS i Wytycznymi na sezon 2011/2012. Zawodnicy zobowiązani są posiadać ubezpieczenie NW i kaski. Biuro zawodów: miejsce zawodów - Mala Upa. Bar na stoku. Konkurencja: slalom gigant. Prawo startu w zawodach mają: junior/ka (do 17 roku życia), senior/ka (do 49 roku życia), master/ka - 50 lat i więcej. Zawody mają charakter masowy - otwarty dla wszystkich uczestników Start wg kolejności zapisów. Program Zawodów: dnia 31.03.2012 r. - godz. 9:00 – oglądanie trasy - godz. 9:30 pierwszy przejazd - godz. 10:30 drugi przejazd - ok. godz. 13:00 zakończenie zawodów - od godz. 18:00 dyskoteka w Barze na stoku Inne ustalenia: Uroczystość dekoracji bezpośrednio po zakończeniu konkurencji. Obowiązuje opłata startowa w wysokości 40,- PLN, płatne w biurze zawodów. Dzieci i juniorzy (do 17 roku życia) płaca tylko 50% opłaty startowej. Organizator nie odpowiada za ewentualne nieszczęśliwe wypadki podczas zawodów. Organizator zastrzega sobie prawo do zmian w programie konkurencji w zależności od warunków śnieżnych. ORGANIZATOR http://www.skielita.pl/
    1 punkt
  32. Cześć Tez dzisiaj byłem na "Ostatnim Dniu" a w Szczyrku od czwartku w Cosie i na Czyrnej. Jutro napiszę coś więcej a jak ktoś pyta czy warto to powiem krótko WARTO!. Pozdro Kontynując: Bylismy w Szczyrku od czwartky po południu do niedzieli. Jeździlismy tam z Rybelkiem pierwszy raz od 15 chyba lat i pierwsze wrażenie było piorunujące - zniszczenie lasu na wielkich przestrzeniach. Słyszałem o plagach szkodników dziesiątkujących okoliczne ( i nie tylko chyba ) kompleksy leśne ale stopień tej zagłady była dla mnie porażający. Większośc stoków, które były ( w mojej pamieci) śródleśnymi nartostardami przybrała formę rozległych polan. Dało to mozliwość (przy tych warunkach sniegowych) jazdy praktycznie gdzie się chce. Cały czas lampa i bardzo ciepło. Jazda w bluzach i okularach przeciwsłonecznych, Kacperion i Amelka pełna wnetylacja w kasach. Wczwratek dotarlismy na górę po 13.00 i bylismy do końca. Warunki sniegowe super - tylko na dle na 1 i Polankach trzeba było pobawić się w wybór trasy i skakanie. Ludzi zero co w połączeniu z niezbyt szybkimi warunkami dało mozliwość jazdy prakrycznie cały czas z kijami pod pachami. Zabawa znakomita. Piątek i sobote spędzilismy na Skrzycznem. Tu też miłe zaskoczenie. Rano gdzieś do 10.30-11.00 nawet twardo, później puszczało. FIS przygotowany zankomicie i pusty. Kaskada z lekkimi brakami na ściance. Ondraszek do rozruchowego zjazdu idealny. W sobotę dodatkowe atrakcje w postaci ogromnej ilości paralotniarzy wyorzystujących świetne warunki. I w piątek i w sobote zjechalismy na nartach do samego dołu raz zdejmując narty nad progiem. W piątek FISem i później kombinacja Widokowej (gorzej) a w sobotę Onradszek oraz wypatrzonym z wyciągu wariantem na dole. Tutaj dzieci (Kacperion głownie) spisały się znakomicie wybierając trasę. W niedzielę pojeździlismy jeszcze od 10,00 do 14,30 odwiedzając wszystkie trasy. Wszędzie warunki bardzo dobre i ludzi malutko. Generalnie pobyt był niezwykle udany. Plusy to warunki sniegowe (jak na te pore roku i pogodę wręcz idealne) pogoda, praktycznie zupełny brak ludzi. Minusy to ograniczony dostęp do kibelków. Czy może byc lepiej - jasne, że może. Wiele tutaj mozna zmienić jednak gdy zmiany te bedą wprowadzone dla efeketu i nieplanowo moge wiecej napsuć. Wyniszczeni lasów może byc okazja do poszereznia tras czy tez ytytcznie nowych wariantów co jest niezbędne jeżeli chce się mysleć o zamianie wysłużonych wyciągów na nowe. Za tym idzie rozwój infrastruktury (przede wszystkim parkingi) na dole, która pozwoliłaby opanowac zwiększona ilośc narciarzy. Wszystko to wymaga jednak dobrego zaplanowania i konsekwencji w działniu opartej na perspektywicznym mysleniu. Podsumowując Szczyrk to nadal jedno z najlepszych narciarskich centórw w Polsce gdzie mozna (jezeli trafi sie tak jak my) solidnie pojeździć na zróżnicowanych i ciekawych trasach. Swieżo powstałe górki typu podhalańskiego czy wislańskiego pomimo nowoczesnych wyciągów nie wytrzymuja porównania w jakości i róznorodności tras - a to podastawa oceny osrodka przecież. Zyczmy by stan ten był zmieniany tylko na lepszy bez chęci osiągnięcia spektakularnych sukcesików medialnych kosztem jakości nartowania. Pozdrawiam serdecznie PS COS chodzi i nic nie wskazuje aby miał sie w najblizszym czasie zamykac. Warunki są bardzo dobre sniegu jest duzo, konkurent sie zamnkął więc... Pozdro
    1 punkt
  33. JC coś wspominał jakieś 2 tygodnie temu,że zrobi koszulki itp.,więc może niedługo. :
    1 punkt
  34. Maciek właśnie sprawdziłem swój karnet... ...wczoraj były inne wskazania :eek: dlaczego? Nie wiem. Dzisiaj pokazuje: 261km łącznie przez 6 dni Najwięcej km w ostatni dzień - mamy takie samo wskazanie 52km. Największe przewyższenie miałem również najwyższe w ostatni dzień, i to samo co Ty 9093. Dodam, że tego dnia wyciągaliśmy się wyciągami 36 razy. ...a autokar, jak to autokar :wink: wyluzować się można i całą drogę przespać :happy: Za rok wstępnie, trzymamy się planu: "Trzy Doliny" i podróż do Francji.
    1 punkt
  35. No ja też żałuję, wiesz jaki byłem wqur...ny. Dzisiaj nadrobiłem trochę zeszłotygodniową absencję. Od 8 (7.45 byłem na parkingu mój rekord tego sezonu) do 15. Warunki dużo lepsze niż tydzień temu, dużo mniej ludzi i kolejek. Twardziej, równiej i szybciej, oj szybciej. Kończyłem na Stoh'u od 13. Pozdrawiam i do następnego, aby wspólnie dłuższego
    1 punkt
  36. Maciek zmień zawód i zacznij pisać foldery turystyczne:smile: dzięki za super fotorelację
    1 punkt
  37. Witam, normalnie muszę interweniować :smile: Oczywiście jest dedykowana aplikacja navime.pl na Androidy: http://www.navime.pl/aplikacja-na-telefon Odnośnie statystyk dla narciarzy, to w navime dodałem specjalnie odczyt wysokości z mapy, która jest nieporównywalnie dokładniejsza od tego co podaje gps. Wskazania wysokości gps są dużo mniej dokładne w stosunku do położenia długości i szerokości geograficznej. Najlepiej widać to przy np. spacerze po płaskim terenie, gdy bardzo często zdarza się, że na wykresie wysokości gps np. cały czas idziemy w dół. Dlatego też tworzenie statystyk wysokości w oparciu o dane z gps praktycznie nie ma sensu... Odczyt danych z mapy daje realne wartości wysokości, bo przecież mapa nie może się mylić :smile: Przykładowe statystyki trasy narciarskiej: http://www.navime.pl/tripstats.xhtml?tripId=9292 (porównajcie dane z sekcji: wysokość dane z mapy oraz wysokość dane z gps). Dodatkowo fani wszelkich analiz mogą włączyć na mapie kolorowanie trasy w zależności od jej nachylenia w procentach.
    1 punkt
  38. Kasprowy 24.03Ja tam nie będę opisywał warunków bo zrobił to już dembus. Dzisiaj było podobnie alpejsko.Młody ma dzisiaj 15 urodziny więc myślę, że wyjazd był dla niego fajnym prezentemHala Gąsienicowa.
    1 punkt
  39. Byłem dzisiaj Na Pilsku od otwarcia do ok g.14.Parking pod krzesłem trochę już pływa ale dajemy radę.Wjazd krzesłem na Halę Szczawiny, potem tradycyjnie Hala Miziowa - Pilsko - Kopiec ( trasy 5, 5a, 8, 6 tylko do schroniska)Warunki rano bardzo fajne jak na ostatnie temperatury. Przyjemna jazda możliwa do g.12, potem śnieg coraz cięższy i wybraliśmy "popas" i wygrzewanie się w słonku.Zjazd krzesłem wymagał trochę wprawy szczególnie dla tych z dziećmi i plecakami (trzeba było zdjąć narty i trzymać je w rękach, bo... na dole nie ma żadnych mat :angry:)Reszta na załączonych na szybko fotkach.
    1 punkt
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...