Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Ranking

  1. gregor_g4

    gregor_g4

    Użytkownik forum


    • Punkty

      9

    • Liczba zawartości

      1 471


  2. andy-w

    andy-w

    Użytkownik forum


    • Punkty

      4

    • Liczba zawartości

      1 561


  3. Dumpling Zębowa Wróżka

    • Punkty

      4

    • Liczba zawartości

      2 900


  4. marboru

    marboru

    VIP


    • Punkty

      3

    • Liczba zawartości

      7 177


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 21.02.2013 uwzględniając wszystkie działy

  1. ja sie chyba nigdy nie zmienie.... dzisiaj dobrego dzwona zaliczylem, 10 dni bez jazdy, poszedlem pojezdzic po swiezym sniegu i znow jakis diabel we mnie wstepuje, ale od poczatku i do rzeczy :)pare minut po 9 spotykam sie z Jackiem (Jack1965) oraz jego wnuczka Zosia, ktora pozdrawiam. Po blisko 2 godzinkach jazdy rozstajemy sie, a ja korzystajac z tego, ze reszta dnia wolna, lece do gory. Ruszam przez Solisko i Buczyne, juz na orczyku dostaje telefon, ze o 1330 mam kolejna lekcje, a jest 1125... mysle sobie, nie za fajnie, znow trzeba wszystko na szybko, a tak nie lubie... powinienem to potraktowac jako znak ostrzegawczy (juz drugi tego dnia, bo rano sie oparzylem )na Miziowej czekam na znajomych, szybki rzut oka na sytuacje: nie wyglada to zle, liczylem na marna widocznosc i chmury, a tu sloneczko sie przebija, wszystko widac, kolejki praktycznie zerowe. Na trasach w porownaniu do wczoraj o niebo lepiej (wczoraj 10-15 cm swiezego i rozjezdzonego sniegu - bardzo miekko)dojezdzaja znajomi, grupa ruszamy na szczyt i decydujemy sie zjechac tylko do Szczawin. Sniegu dosypalo ok 40 cm, moze troszke wiecej. Jest na prawde przyzwoicie, jednak troche cm jeszcza brakuje, bym mogl powiedziec ze jest na prawde fajniewiekszosc wariantow przywyciagowych rozjezdzona, na szczycie mamy ten komfort, ze jestesmy pierwsi: byloby piekne zdjecie, tylko ten snowboardzista ... :Dwypadamy troche za nisko, wiec kilkaset metrow maszerujemy z buta pod gore, by najechac na Szczawine, a nie wypasc pod samym krzeslem. Nastepnie kierujemy sie na znana juz sporej rzeszy ludzi scianke: tutaj tylko pojedyncze slady, jest na prawde ok, ja jednak postanowilem, ze juz zadnego snowboardzisty przed siebie nie wpuszcze i dosc ostro ruszylem do przodu....niestety troche pomylilem sie w obliczeniach...polane ktora jechalismy, mniej wiecej w polowie, przecina droga. droge ta mozna przeskoczyc, taki tez mialem zamiar, tylko... wybilem sie troche za wczesnie :Dna tym zdjeciu, przed moimi nartami, widac wlasnie ta droge, a mi braklo jakiegos metra, by ja przeleciec bo wybilem sie spooooro za wczesnie :)Efekt taki, ze poczulem kolano pod wlasna szczeka ( na szczescie nie trafilo w nos) lot ustany minus to lekka opuchlizna pod broda i rozciety od gogli nos :)po ostatniej przygodzie ze zgubieniem kamery - dzisiaj postanowilem przywiazac ja sznurowka do kurtki - patent prosty ale skuteczny. Dzisiaj sie przydal az dwa razy :)do Szczawin dotarlem juz bez przygod, liczylem, ze tak bedzie do konca, no i sie przeliczylem :Dpojechalem jeszcze raz na Miziowa, stamtad na Kopiec i przez Czarownice w dol. Korzystajac z okazji, stwierdzilem, ze potrenuje do zblizajacego sie "Pilsko Vertical 800". wypadam tuz pod Kopcem z lasu i ogien w dol. Niestety troche brakowalo predkosci, bo z lasu wylecialem w swiezy snieg, ktory dosc mocno wyhamowal, lecac z Kopca juz na tej polance mozna miec dobra predkosc. zmeczenie jednak dalo o sobie znac, kolo Płaja juz moje uda mialy troche dosc jazdy.Postanowilem jednak na dobicie wskoczyc w las na Buczyne...znow wlaczyla sie ulanska fantazja... na dobrej predkosci wyskoczylem z jakiegos malutkiego korzonka, moze ze 3 metry lotu, niestety zlapalo mi narty, bo tam sniegu sporo mniej niz na szczycie i glowa polecialem do przodu, juz bez nart prosto na dwa drzewa, fart ze trafilem pomiedzy o, to dokladnie te dwa drzewka (p.s. Nurek, to byla by perelka do Twojej kompilacji z wypadkami )wstalem, otrzepalem sie i przez moment pomyslalem czy na lekcje o 1330 nie pojechac juz normalnie, po trasie (do 3 razy sztuka ? ) ale polecialem lasem, juz bez przygod hehedzien troche meczacy, obolaly i troche zapuchniety ale w jednym kawalku.jutro chyba robie przerwe, snieg przestal sypac, podobno w sobote znow ma mocno dosypac, wiec trzeba sie oszczedzac
    8 punktów
  2. Tatrzańska Łomnica - raczej rozczarowanieWczoraj po dwóch dniach na Chopoku nastąpił płodozmian i padło na Tatrzańską Łomnicę.Syn nie mógł się pogodzić z tym , że pojechaliśmy na ferie na Chopok, a jedziemy na narty gdzie indziej.Dojazd 73 km trwał niecałą godzinę. Na miejscu byliśmy 9.40 i parkingi były zajęte tak w 2/3.Skipassy z Chopoka obowiązują w Łomnicy, Smokovcu i w Plesie. Na początek 8 osobowa kanapa i niebieska trasa jeszcze w dobrym stanie.Potem 6 osobowa podgrzewana kanapa i druga niebieska trasa tak płaska, że bardziej chyba się nie da i ludzi masa jak w Białce. Następnie wyjazd na 2002 m n.p.m. ciekawą gondolą do której można wsiąść na stacji pośredniej na zakręcie, dosiadając się do jadących już pasażerów. Na stacji końcowej gondoli mgła bardzo gęsta, która towarzyszy nam przez cały odcinek czerwonej trasy nr 5, więc jazda po omacku.Następnie kilka wyjazdów 4 osobową kanapą i zjazd czerwoną trasą, która tylko w górnej części jest czerwona bo w dolnej to już całkowicie płaska jak niebieska.Niestety po słońcu nie zostało już ani śladu i zaczął sypać maksymalnie gęsty śnieg w którym jazda była niemalże niemożliwaPo posileniu się w nowoczesnej restauracji-pizzerii chcieliśmy kontynuować jazdę wywożąc się kanapą 4 osobową, ale z niewiadomej przyczyny została ona dla narciarzy zamknięta, chociaż normalnie działała.I tu nastąpiła błyskawiczna decyzja, że przenosimy się do Starego Smokovca. Po 15 min. i małym błądzeniu autem w śnieżycy docieramy do wyciągu, ale okazało się, że nie do tego właściwego ośrodka na Hrebionioku tylko następnego malutkiego. Skipasy z Chopoka działają, ale po trzech zjazdach ewakuujemy się. Trasa tylko dla uczących się nart.W drodze powrotnej zahaczamy o Strbskie Pleso, ale jest juz godz. 15.45 i powoli przymierzają się do zamykania wyciągów. Tak na oko to jest to taka perełeczka wśród ośrodków po słowackiej stronie Tatr i dobrze byłoby tu wrócićDzień narciarsko udany średnio. Wszyscy stwierdzamy, że Tatrzańska Łomnica ma się nijak do Chopoka, jeżeli weźmiemy pod uwagę ilość i zróżnicowanie tras. Widoki owszem są piękne, niekiedy przerażające (powalony od huraganu las), ale to zdecydowanie za mało.Dzień zakończył się wizytą w stylowym lokalu Route66 w Mikulaszu. [ATTACH=CONFIG]9276[/ATTACH] [ATTACH=CONFIG]9277[/ATTACH]
    4 punkty
  3. Wracamy do Pucharu Świata: 22.02. piątek 10:30 Meribel, Francja - Zjazd kobiet, trening (90min) E2 23.02. sobota 10:30 Meribel, Francja - Zjazd kobiet (75min) E1 11:45 Garmisch Partenkirchen, Niemcy - Zjazd mężczyzn (60min) E1 24.02.niedziela 10:00 Garmisch Partenkirchen, Niemcy - Gigant mężczyzn, 1. przejazd (60min) E2 11:00 Meribel, Francja - Zjazd kobiet do kombinacji (60min) E1 13:00 Garmisch Partenkirchen, Niemcy - Gigant mężczyzn, 2. przejazd (60min) E1 14:00 Meribel, Francja - Superkombinacja kobiet, slalom (60min) E1 1.03. piątek 11:15 Garmisch Partenkirchen, Niemcy - Supergigant kobiet (75min) E2 2.03. sobota 10:30 Garmisch Partenkirchen, Niemcy - Zjazd kobiet (60min) E1 11:45 Kvitfjell, Norwegia - Zjazd mężczyzn (60min) E2 3.03. niedziela 13:15 Garmisch Partenkirchen, Niemcy - Supergigant kobiet (15min) E1 11:00 Kvitfjell, Norwegia - Supergigant mężczyzn (90min) E2
    3 punkty
  4. Wyskoczyłem dzis na 3 godz. do Krajna:wink: Na tygodniu 3 godzinowy skipas kosztuje tu 30 zł. Trzeba powiedzieć że to dobra cena, tym bardziej, że do niedawna 2 godzinne kosztowały 35zł. Stok przygotowany dość dobrze, muld i przetarć brak, ale skąd one miałyby się brać, jak stok płaski! Po godz. 19 zaczęli śnieżyć- szykują się do długiego sezonu ( widzisz "Janek57", nie wszyscy wierzą w rychły koniec zimy!). Tłoku nie było, praktycznie jazda na okrągło. W Krajnie wymyślili też nocną jazdę. W sobotę można śmigać od godz. 20 do 24 za 20 zł. I to ponoć przy muzyce z muzycznego ratraka! Wydaje mi się że to dobry pomysł. Zdjęć na stoku nie robiłem. Kiedyś byłem w Bodzentynie i zrobiłem zdjęcia z myślą zamieszczenia na forum, ale jak na nie popatrzyłem i stwierdziłem, że nie bardzo mozna rozróżnić które zrobione z dołu, a które z góry(taka stromizna:smile:), to dałem sobie spokój. Za parę dni kolega "marboru" mnie wyręczył, u niego to o jakieś 1,15 % lepiej wyglada:smile: Żeby to Krajno było 2 razy bardziej strome!
    1 punkt
  5. Dokładnie to.Pierwsz minuta filmu to rynna o której pisałem,za nią szeroka ścianka i to są największe trudności.
    1 punkt
  6. Przez Halę Kondratową nie jeżdziłem.Do dolnego krzesła na goryczkowej i od krzesła nartstradą /łatwa /do Kuznic.Cała trudość to rynna dojazdowa i ścianka za nia /ale na szczęście szeroka/ więc nie ma się czego bać /po ORTI to małe piwko/.
    1 punkt
  7. Wydaje mi się, że można w pensjonacie Izabela na przeciwko podejścia do krzesełka.
    1 punkt
  8. Z tego co wiem w BB robią jeszcze ciekawsze nartki. Dla firmy zwanej DUPRAZ. Nie wiem jeszcze, które modele ale może uda się coś wiecej dowiedzieć
    1 punkt
  9. Maciek w sobotę będę na Targach Kielce...kupić Ci coś? Numer konta znasz jakby co :biggrin:
    1 punkt
  10. mysle ze na parkingu przy krzesleku. sporo osob tak robi. widac po ilosci sniegu na co niektorych samochodach
    1 punkt
  11. Pomiędzy Griesenkareck i Grafenbergiem kursują skibusy kilka razy na godzinę. Od swojego lokum wjeżdżasz gondolą czerwona 8, zjeżdzasz Flying Mozart do Wagrain, skibusik i po 5 minutach jesteś pod Grafenbergiem- gondolą na górę i na nartach aż do Alpendorf. W samym St. Johan jest kilka starych wyciągów nie skomunikowanych z resztą ośrodka. Od ubiegłego roku możesz także nową gondolą, a właściwie wagonikiem z Griesenkareck nad całym Wagrain ( przewyższenie nad miastem ponad 200 M !) dostać się na Grafeneberg. Twoja lokalizacja jest wygodna bo z rana od strony Moadorfl jest mniej narciarzy i można startować bez kolejek i machnąć parę zjazdów pod Rote8 i Mozartem po sztruksiku i bez tłoku. Pozdrawiam.
    1 punkt
  12. Oversize Pivot... a już miałem nadzieję na Canting bez kluczyków :wink: Jakoś kurcze rewelacji niestety nie widzę. A jeszcze dumę narodową urazili brakiem flagi
    1 punkt
  13. Bardzo ciekawe, jak co roku, rozwiązania Salomona z nowej kolekcji :happy: [video=youtube;aM5Q5md3ePg] Rewelacja. Źródło: ntn.pl
    1 punkt
  14. Wieczorny trening w środku tygodnia Zaczynając pracę w każdy poniedziałek, zastanawiam się jak szybko minie mi tydzień i, czy starczy mi determinacji by pojechać na stok wieczorem. Zdecydowanie szybciej mija tydzień pracy jeśli "przetnę" go w połowie i tak jak dzisiaj wyskoczę na dwie godziny ponartować :happy: ...do weekendu zostaje z górki, bo tylko czwartek i piątek...a w sobotę znowu duże prawdopodobieństwo, że stanę na deskach, a w niedzielę poprawię :biggrin: Udało się! Dotarłem na Stok. Po frekwencji w Ośrodku, zaczynam się zastanawiać, czy oby tylko jestem normalny z tymi, częstymi wyjazdami... Uwielbiam ten fragment Trasy w Bałtowie: Na szczęście w dniu dzisiejszym udało się wyskoczyć z dwoma Koleżankami, więc towarzystwo mam milutkie. Warunki, pod każdym względem są doskonałe. Temperatura -4 (gdy wyjeżdżałem obniżyła się do -7), twardo, równo, szybko...na górce kilku zabłąkanych "opętanych" swoją pasją. Jazda dzisiaj jest szybka i intensywna. Krótki skręt - agresywnie, dynamicznie. Obsługa, która patrzy jak jeżdżę - po kilku zjazdach żartuje do mnie, że chyba wprowadzą ograniczenie prędkości :biggrin: Ale jak tu jeździć inaczej gdy cały stok jest mój? Nasza trójka schodzi z Trasy ostatnia... ...na parkingu został tylko nasz samochód, wyjeżdżamy a obsługa kończy dzień pracy i powoli gasi światło... To był fajny wieczór, świetna jazda w połowie tygodnia pracy. ...a jutro? Cóż...myślami będę na kolejnym wyjeździe. pozdrawiam marboru
    1 punkt
  15. Wyjechałem "na roboty do Szczecina", a tu mnóstwo śniegu i po robocie zachciało mi się pośmigać.Okazuje się, że mają tu całkiem niezłą górkę z wyciągiem talerzykowym, zwą ją Gubałówką.Na szczycie prawie "schronisko" z napojami i jedzonkiem,ze szczytu na dół wiodą dwie trasy:ŁATWA - krótka i wąska (ale kilkanaście razy da się skręcić a jak się człowiek postara to jeszcze więcej) oraz BARDZO ŁATWA nieco dłuższa i szersza: Na miejscu wypożyczalnia sprzętu: buty, narty, kije - 2 godz.: 30 złWyciąg: 20 wjazdów - 45 zł (są też inne opcje) - ale po godzinie robi się trochę nudno. Ratrak na bieżąco równa trasy: Na nartach można pojeździć do 22:00.Bardzo udany wyjazd na roboty (narty) do Szczecina (pomimo, że trasy mają niecałe 400 m a ta "trudniejsza o kilkadziesiąt metrów mniej).Obok jest też fun park i lodowisko pod namiotem.
    1 punkt
  16. Byłam dziś na Pośrednim "rozjeździć" siebie i młodsze dziecko + mąż i drugie dziecko.Pierwszy wypad w tym roku. Jakoś wcześniej nie dało rady.Zakupiłam czasówkę do 13.00. Na stoku byliśmy o 8.30. Należę do tych co to do upadłego mają uciechę z jazdy. Nie dziś. Z niesmakiem i bolącymi kolanami( cóż starość nie radość) zeszliśmy bez żalu o 11.45./Normalnie jest to nie do pomyślenia u takich nartowariatów jak my/ Może ja źle rozumuję, ale śniegu w cholerę, a jak o 8 otwierają wyciągi to rozumiem, że można pojeździć po sztruksie przynajmniej na początku, a ratrak zjeżdża z trasy przed 8.00 coby narciarzy nie "wyrównać". Niestety dziś kartoflisko od samego rana. Stoki widziały ratrak może wczoraj.Po czerwonej zero uciechy z jazdy. Już mnie tam nie zobaczą. Najgorzej wydane 182,40 zł jakie mi się zdarzyło ostatnio. Zadaje się myślenie mają takie- jest śnieg, są ferie, i tak przyjadą, a jak kupią karnet to go wyjeżdżą, więc po co palić niepotrzebnie paliwo w ratraku, fanaberie jakieś,jak przyjadą to i tak zostawią kasę , a że kartoflisko, to przecież miejscowa cecha charakterystyczna stoków... po co to zmieniać...
    1 punkt
  17. Dokładnie tak Kttosiek: co do długości to zacznij od 175 i idź w górę nawet do 185. Zobaczysz wówczas że im dłuższa narta pod butem tym badziej stabilna. A ostatecznie jak potestujesz to sam zdecydujesz jak Ci było najlepiej.
    1 punkt
  18. Spokojnie i zdecydowanie 175 - 180. A może i trochę dłużej : Odnośnie komórek - nie "myśl", spróbuj i zobaczysz co dalej
    1 punkt
  19. Jeżeli masz duży power i dynamikę to 180 jeżeli nie to 175. Rozumie ze chodzi o sklepowe "gigantki". ------------------------------------- Sent from my iPhone using Tapatalk 2
    1 punkt
  20. No i faktycznie na Miziowej jest kamczatka i łeb chce urwać, wyciąg VII nie chodzi, więc ruszamy w dół, trasą nr 5 do hali Szczawiny, tu już tak fajnie nie jest, jest to raczej kartoflisko i nie jedzie się dobrze. Następnie wracamy na Miziową i ruszamy na Kopiec, zjazd z kopca i warunki na trasie podobne jak te na 5 przy czym tu widać że Ernest z ratraka ma mierne pojęcie o topografii terenu bo są miejsca gdzie wyorał kamienie, wykopał młodnik i borówki, jak to kudłaty zobaczy to zrobi z niego gwiazdę Teleekspresu i radia ZET. Postanawiamy jechać na dół bo tu się przyjemnie nie jeździ, jednak dostrzegamy że ruszył wyciąg na Pilsko nr VII, więc zmiana planów i jedziemy w górę, jak już tu jesteśmy to chcemy zaliczyć wszystko, warunki podobne jak na poprzednich trasach, więc nic tu po nas, spadamy w dół... No ale to nie takie proste znaleźć jak się nie pamięta jak się dostać pod PŁAJ, a oznaczenie nie pomaga, no bo takie właśnie pomocne jest:mad::. Nawiasem mówić to jakaś masakra na tej Miziowej żeby się dostać z wyciągu na wyciąg wszędzie trzeba dreptać pod górę, no ale w końcu udaje się odnaleźć niebieską szóstkę, więc szybko przemieszczamy się na czerwoną 1, tu już ludzików przybyło, jednak nie wszyscy do lasu między kujokami poszli się kulać:tongue:. Po 1 zjeździe lądujemy w jakimś przybytku kulinarnej rozkoszy, zarzucamy żurek(fuj:mad: herbatka(obleci:cool: i my nie kierowcy kusimy się na Bombardino, jak ów specjał ląduje na stole, Fogo już zło wróży czy to czasem nie umrę ze śmiechu:stupid:, zaciekawiony co kryje się pod czapką bitej śmietany szybko wciągam ją, a pod spodem:eek: :tongue: - Bombardino po pilsku:stupid:, rozpuszczalna kawa z odrobiną ajerkoniaku z Biedronki. Stwierdzam ze już dawno we Włoszech nie byłem skoro nie pamiętałem ze Bombardino to było coś wstrętnego:biggrin:. W każdym razie, 3 żurki, 3 herbaty, 2 pseudobombardino kosztowały nas 60 zł, dla porównania w sobotę w Zwardoniu za 3 schabowe z pieczarkami i serem żółtym, do tego ziemniaki, surówki, 1 żurek, 1 gulaszzupa, 1 piwo grzane z sokiem, 2 Cococole, zapłaciliśmy 75 zł ,pojadły tym 4 osoby, a wszystko było pyszne. Po tak wykwintnym posiłku, przed knajpą postanawiamy, że jak będzie kolejka do wyciągu to jedziemy do samochodu i do domu, to co zastajemy pod wyciągiem nr III i IV nazywamy kolejką, a prawda jest taka że kolejki nie ma ale motywacji do jazdy 1 trasą w gąszczy tym bardziej nie ma, tak więc o 11 kończymy jazdę i zasadniczo stwierdzamy że wpadniemy tu znowu.... ....za jakieś parę lat, lub jak będzie motywacja, nastawiane jakich nowych krzeseł, a jak to będzie gondola to też się nie skrzywimy:rolleyes::
    1 punkt
  21. Maciej B na swoim blogu swoje wrażenia z Kitz - pomimo błędów ortograficznych całkiem fajnie się to czyta i ogląda http://www.maciejbydlinski.pl/
    1 punkt
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...