Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Apel do Snowboardzistów


moloo

Rekomendowane odpowiedzi

Z pewnością każdy z nas ma takie opowieści ze swojej historii śniegowo-stokowych przygód...

Ja mam nawet jedną taką przypadkowo udokumentowaną. Tym razem uratował mnie i agresora (ten w niebieskiej kurtce) mój refleks. "Niebieski" od tyłu próbował zajechać mi drogę. Skończyło się boleściami po upadku i przeprosinami. Starcie z ponad 100kg niebieską masą mogło jednak skończyć się tragicznie.

[ATTACH=CONFIG]27454[/ATTACH]

na zdjęciach wygląda to, jakbyś ty w niego od tyłu wjechał

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na zdjęciach wygląda to, jakbyś ty w niego od tyłu wjechał

Warto wziąć pod uwagę, że mofis hamował w związku z czym poruszał się wolniej i został z tyłu. Gdyby nie zahamował najpewniej znalazłby się przed narciarzem niebieskim i został przez niego najechany.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Warto wziąć pod uwagę, że mofis hamował w związku z czym poruszał się wolniej i został z tyłu. Gdyby nie zahamował najpewniej znalazłby się przed narciarzem niebieskim i został przez niego najechany.

"PLYWAK" - faktycznie, bez dodatkowego opisu można się pomylić...

"CYSIU" - tak, masz rację. Lewe dolne zdjęcie to mój ratunkowy ostry skręt w lewo. Promienia skrętu zabrakło żeby całkiem uciec. Wtedy na maksa dosiadłem tyły, co spowodowało wybicie i upadek - ale to mnie uratowało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Warto wziąć pod uwagę, że mofis hamował w związku z czym poruszał się wolniej i został z tyłu.

Ta fotka przedstawia jedno, narciarz w zielonej kurtce będąc trochę z tyłu wali w narciarza w niebieskiej kurtce. Być może było inaczej, ale na zdjęciu tego nie widać.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta fotka przedstawia jedno, narciarz w zielonej kurtce będąc trochę z tyłu wali w narciarza w niebieskiej kurtce. Być może było inaczej, ale na zdjęciu tego nie widać.

Z oglądania zdjęć tego nie zinterpretujemy. Ale nie o to chodzi. Świetnie widać na tych zdjęciach jak dochodzi do kolizji i doskonały materiał do przemyślenia jak takie zderzenia unikać. Niech każdy z nas zastanowi się ile razy był w takiej lub podobnej sytuacji i co poprawić by je maksymalnie ograniczyć, bo wykluczyć całkowicie się nie da, niestety.

Pozdrawiam serdecznie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Z oglądania zdjęć tego nie zinterpretujemy. Ale nie o to chodzi. Świetnie widać na tych zdjęciach jak dochodzi do kolizji i doskonały materiał do przemyślenia jak takie zderzenia unikać. Niech każdy z nas zastanowi się ile razy był w takiej lub podobnej sytuacji i co poprawić by je maksymalnie ograniczyć, bo wykluczyć całkowicie się nie da, niestety.

Pozdrawiam serdecznie.

Nie ma się nad czym zastanawiać bo to są rzeczy oczywiste Marionenie drogi.

Swego czasu byłem z grupa dobrych narciarzy (wszyscy staż powyżej 20 lat) w Kluszkowcach. Po wyjechaniu na górę zjechałem kawałek i już niżej czekałem aż ekipa ruszy i do mnie dotrze. 8 skończyło dopinanie butów i rozmowę po czym RAZEM - W JEDNYM MOMENCIE - ruszyli w dół. Tylko piękna pogoda i wspaniałe warunki mogą trochę usprawiedliwić taką głupotę - a to byli naprawdę doświadczeni ludzie.

Syn, który jest pomimo młodego wieku bardzo dobrym narciarzem potrafi czekać na górze czasami 5 i więcej minut na dobry moment do ruszenia.

Pozdrowienia

Pozdrowienia

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Syn, który jest pomimo młodego wieku bardzo dobrym narciarzem potrafi czekać na górze czasami 5 i więcej minut na dobry moment do ruszenia.

Już myślałem, że tylko ja taki zwichnięty jestem i czasami po kilka minut czekam na górze na odpowiedni moment do ruszenia. Też jestem młodym człowiekiem, dopiero 41 lat na karku. :biggrin:

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Już myślałem, że tylko ja taki zwichnięty jestem i czasami po kilka minut czekam na górze na odpowiedni moment do ruszenia. Też jestem młodym człowiekiem, dopiero 41 lat na karku. :biggrin:

To nie zwichnięcie - to mądrość.

Pozdrowienia z szacunkiem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Syn, który jest pomimo młodego wieku bardzo dobrym narciarzem potrafi czekać na górze czasami 5 i więcej minut na dobry moment do ruszenia.

Pozdrowienia

Pozdrowienia

Już myślałem, że tylko ja taki zwichnięty jestem i czasami po kilka minut czekam na górze na odpowiedni moment do ruszenia. Też jestem młodym człowiekiem, dopiero 41 lat na karku. :biggrin:

No to witam w klubie, bo ja zawsze tak robię od nie pamiętam kiedy. Naprawdę lubię luz wokół siebie.

Pozdrawiam serdecznie.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to mnie uspokoiliście.

Myślałem,że dziwaczeję na starość.Też czekam czasem aż będzie luźniej.

Pięciu minut bym nie wystał w jednym miejscu,szczególnie oczekując na luzik.:tongue:

Są dwie szkoły.

Można czekać aż zagęszczenie się zmniejszy.

Albo zagęszczenie pozostawić za sobą. :applause:

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to mnie uspokoiliście.

Myślałem,że dziwaczeję na starość.Też czekam czasem aż będzie luźniej.

Pięciu minut bym nie wystał w jednym miejscu,szczególnie oczekując na luzik.:tongue:

Są dwie szkoły.

Można czekać aż zagęszczenie się zmniejszy.

Albo zagęszczenie pozostawić za sobą. :applause:

To na stoku odznaczam się większą cierpliwością. Jak miałem kilkanaście lat to przeginałem strasznie. Potrafiłem stać i pół godziny zanim ruszyłem w dół. Ale to raczej z braku wiary we własne umiejętności (a chciałem wtedy jeździć perfekcyjnie). Dziś się już z tego wyleczyłem.

Pozdrawiam serdecznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest jeszcze coś takiego jak jakiś dziwny syndrom jednej strony stoku. Nie zależy to nawet od warunków. Jak rusza lawina narciarzy o różnym stopniu zaawansowania to często wszyscy jadą np. lewą stroną. Je wtedy ruszam po prawej i nim się rozleją po całym stoku jestem przed nimi. :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z pewnością każdy z nas ma takie opowieści ze swojej historii śniegowo-stokowych przygód...

Ja mam nawet jedną taką przypadkowo udokumentowaną. Tym razem uratował mnie i agresora (ten w niebieskiej kurtce) mój refleks. "Niebieski" od tyłu próbował zajechać mi drogę. Skończyło się boleściami po upadku i przeprosinami. Starcie z ponad 100kg niebieską masą mogło jednak skończyć się tragicznie.

[ATTACH=CONFIG]27454[/ATTACH]

Ja miałem kiedyś taką przygodę z kolegą z którym przyjechałem do Rytra i to już w pierwszym zjeździe na pełnej prędkości, tylko tak lekko nie skończyło się. Sam momentu zderzenia i tego co było jakieś 30 sekund potem nie pamiętam, ale z relacji narciarza, który to widział, a potem zbierał ze stoku moje narty, to wyglądało tak, że on zaczął jechać na "8" i pewnym momencie obaj rozpędzeni byliśmy w przeciwnych skrętach, poszliśmy na czołówkę, walnęliśmy w siebie jak dwa barany, mnie wybiło na nim jakieś 2 metry w górę, zrobiłem salto w powietrzu i po jakiś 30-40 metrach zatrzymałem się nie bardzo kontaktując,a kumpel tylko wywrócił się i zsunął trochę. Po kilkudziesięciu zacząłem kontaktować, patrzę kask pęknięty, szyja boli jak cholera, no ale nic to, kilka minut i jeździliśmy jeszcze jakieś 4 godziny, a potem pojechaliśmy dobić się na Wierchomlę. Potem ok. 200km w samochodzie za kierownicą nie mogąc za bardzo ruszać głową. Powrót do domu, kąpiel... i nie jestem w stanie wyjść z wanny. Jakoś żona mnie z niej wytargała, a na drugi dzień wizyta u ortopedy i 2 tygodnie w kołnierzu. No ale narciarsko dzień generalnie był udany :laughing: :stupid:

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...