Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

3 godziny temu, MarioJ napisał:

Jeśli bronisz tej Pani Harila przed krytyką tatrzańskiego guru, to tak jakbyś bronił Kaczyńskiego przed krytyką TVN. 😉 Sarkazm to nie jest obrażanie.

Ale jeśli chodzi o guru, to nasze człowieczeństwo opiera się też na zaufaniu. Czasami zaufaj jak  człowiek.

 

Zaufanie się buduje, latami, a zniszczyć je łatwo, jednym słowem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, MarioJ napisał:

No nieźle, miernota zaczyna oceniać mistrzów. 

Do czego Ty Wujot doprowadziłeś ? Piekło Ci tego nie wybaczy! 🙂 

 

Star, skoro tak lubisz oceniać, to masz tutaj głos autorytetu. Dajmy coś powiedzieć Simone Moro, temat Twojego ulubionego św.p. Mackiewicza.

„51-letni Włoch został zapytany o dwie tragedie, które wydarzyły się ostatnio na Nanga Parbat. Śmierć Tomasza Mackiewicza oraz zaginięcie Daniele Nardiego i Toma Ballarda. - W obu przypadkach przyczyną tragedii była ślepa ambicja oraz, niestety, brak przygotowania.”

 

Dla ciebie mogę być miernotą, lata mi to. Tak to jest jak komuś się przyfuksi, a potem obrasta w piórka i tworzy legendę https://www.wprost.pl/swiat/10290880/dramatyczne-wiesci-z-karakorum-partnerka-uratowala-zycie-simone-moro.html wg mnie u Tomka raczej zbyt mocny partner(ka) oraz zbyt ambitna, a za mało empatyczna mistrzostwem nie jest jakiś moro a taki

https://wspinanie.pl/2023/07/gottler-i-vedrines-zawracaja-z-7500-m-na-nanga-parbat/

a także wsłuchujący się w rytm serca partnera Kurtyka, ale to niedościgłe wzory, a świat woli zachwycać się takim Moro, który na wyprawach, gdy spotkał Mackiewicza nie był wzorem współpracy czy Steckiem, który ponoč coś ściemniał z tą Annapurną wg znawców. Kazdy ma takie autorytety na jakie zasłużył. Mi hart ducha Harili zwyczajnie imponuje, a ze zrobiła to w trzy miesiące, gdy inni zmagali się z tym latami, niekoniecznie w dużo lepszym stylu, to ich zwyczajnie boli, tak po ludzku... a najśmieszniejsze, ze taki MarioJ co robi dokładnie co Harila tylko słabiej, niżej, wolniej przyłącza się do chóru zawistników i sarkastyczne cedzi uwagi. No ale chciałby być jak Moro. Do tego aspiruje. Taki mały dramat. Smutne.

Edytowane przez sstar
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, MarioJ napisał:

No nieźle, miernota zaczyna oceniać mistrzów. 

Do czego Ty Wujot doprowadziłeś ? Piekło Ci tego nie wybaczy! 🙂 

 

Star, skoro tak lubisz oceniać, to masz tutaj głos autorytetu. Dajmy coś powiedzieć Simone Moro, temat Twojego ulubionego św.p. Mackiewicza.

„51-letni Włoch został zapytany o dwie tragedie, które wydarzyły się ostatnio na Nanga Parbat. Śmierć Tomasza Mackiewicza oraz zaginięcie Daniele Nardiego i Toma Ballarda. - W obu przypadkach przyczyną tragedii była ślepa ambicja oraz, niestety, brak przygotowania.”

 

Cytujesz bez podania autora, dziennikarzem byś nie został.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, MarioJ napisał:

Można uznać że wyczyny Bargiela, który samotnie wchodzi na szczyty, są ostatnim tchnieniem starego himalaizmu.

Przełomowym momentem był atak Szerpów na Moro i Stecka pod Everestem. To był ten przełom kiedy samodzielni himalajści zaczęli wyraźnie przeszkadzać Szerpom w ich komercyjnej pracy. 

 

Twoj autorytet, lepiej niech się nie wypowiada o innych, a siebie bardziej pilnuje:

Choć zasługi Moro są trudne do przecenienia, to w jego wysokogórskim CV nie brakuje ciemnych plam. W 1994 roku z Silvio Mondinellim twierdzili, że zdobyli Lhotse (8516 m n.p.m.). Z błędu wyprowadził ich Ryszard Pawłowski, który widział jak zawrócili około 150 metrów przed szczytem. „Byłem świadkiem oszustwa” – opisał po latach Polak w swojej książce. Moro początkowo próbował trzymać się swojej wersji, ale niepyszny wrócił na tę samą górę cztery lata później. Jego partner, chcąc skompletować Koronę Himalajów, wiele lat później zrobił to samo.

https://weszlo.com/2019/03/26/buntownik-wyboru-simone-moro-znow-budzi-kontrowersje/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cały dzień odświeżasz pewnie wątek i nic.

I w końcu się coś pojawia. 🙂 

 

A ja tylko chciałem przypomnieć cytat guru ze środowiska tatrzańskiego:

Tenjen Lama Szerpa w rekordowym czasie zdobył koronę Himalajów i Karakorum. Towarzyszyła mu klientka z Norwegii 😉

A tutaj klientka, Pani Kristin Harila w górach, gdzieś w drodze na szczyt:

IMG_0465.thumb.jpeg.363dc4dad38d7c970d387674b6c5bb94.jpeg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, MarioJ napisał:

Cały dzień odświeżasz pewnie wątek i nic.

I w końcu się coś pojawia. 🙂 

 

A ja tylko chciałem przypomnieć cytat guru ze środowiska tatrzańskiego:

Tenjen Lama Szerpa w rekordowym czasie zdobył koronę Himalajów i Karakorum. Towarzyszyła mu klientka z Norwegii 😉

A tutaj klientka, Pani Kristin Harila w górach, gdzieś w drodze na szczyt:

IMG_0465.thumb.jpeg.363dc4dad38d7c970d387674b6c5bb94.jpeg

Przeceniasz się. Wczoraj byliśmy na koncercie Króla  i świętowaliśmy 600 lecie Łodzi. Z tlenu tak czy owak korzystała połowa naszej himalajskiej śmietanki, czy ty tego nie czujesz? Sprawdz czy ten krytykant kiedykolwiek byl w Himalajach, tatrzanski guru brzmi dość kuriozalnie w kontekście wypowiedzi nt wspinania nawet w Alpach, ze o Himalajach nie wspomne, najwidoczniej ktoś puścił się kredensu, a ty robiąc z siebie głupka ziejąc jadem powtarzasz te dyrdymały. A cytat bez autora i zrodla to żaden cytat, pewno konfabulacja... zacytuje adekwatna odpowiedz z fb: "Czepiasz się. Z szerpą czy bez weszła w takim tempie. To jest wyczyn. Ty byś nie wszedł 😛 A jak chcesz coś udowodnić to zatrudnij szerpe i heja. Zawsze można pobić rekord." https://www.facebook.com/profile.php?id=100000568716280

 

Edytowane przez sstar
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem dumny że ten sarkastyczny dobry wpis rozpowszechniam w sieci 😁

 

Jest jeszcze jedno "fajne zdarzenie" związane z Panią Harila.

Mingma G Sherpa opublikował film jak helikopter z sherpami zostawia sprzęt w C2 pod Manaslu.
 

Sherpa nie pisze tego, a tylko sugeruje między wierszami (a kilka specjalistycznych portali pisze wprost), że zespół szerpów jest dostarczany w wysokie partie gór, przygotowuje tam szlak dla Norweżki, poręczuje, pozostawia lub zrzuca ze śmigłowca dodatkowe butle w kluczowe miejsca.

Pani Harila wchodzi natomiast na własnych nogach z Base Camp na szczyt.


Tutaj komentarz Sherpy w tłumaczeniu:
W Nepalu rozwija się nowy model wspinaczki. Żaden rekord wspinaczkowy nie jest teraz czysty. Nie zdziwię się, jeśli niektórzy ludzie dotrą na szczyt Manaslu jutro lub pojutrze, ponieważ wspinaczka jest łatwiejsza helikopterem lecącym swobodnie do obozu 1, 2 i 3. Zejście w dół jest łatwiejsze niż wzniesienie się. Dobra technika. To także rujnuje historyczną nazwę i sławę Szerpów. Otrzymałem ten film z helikopterem, aby zrzucić wspinaczy i towary do obozu 2, od miejscowej ludności w Sama Gaon. To z wczoraj. Byłem nawet zaskoczony, gdy przeczytałem, że wspinacze wspięli się z obozu bazowego do obozu 3 w ciągu jednego dnia na Annapurnie. Mogę teraz opowiedzieć, dlaczego Himalayan Database przestał rejestrować informacje o wspinaczce na 8000 m.


Tu oryginał:
https://www.instagram.com/reel/CtRkLRlp3uu/?igshid=MzRlODBiNWFlZA%3D%3D

 

P.S. Teraz wyobraźcie sobie góry, w których ciężkie drony (taniej niż helikoptery) wwożą sprzęt do C1/C2/C3 dla każdego "himalaisty", który chce wejść na Manaslu, Everest czy Gasherbrum. Taka prosta hipoteza myślowa ...

To jest przyszłość : drony latające ze sprzętem w Himalajach ! 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, MarioJ napisał:

Jestem dumny że ten sarkastyczny dobry wpis rozpowszechniam w sieci 😁

 

Jest jeszcze jedno "fajne zdarzenie" związane z Panią Harila.

Mingma G Sherpa opublikował film jak helikopter z sherpami zostawia sprzęt w C2 pod Manaslu.
 

Sherpa nie pisze tego, a tylko sugeruje między wierszami (a kilka specjalistycznych portali pisze wprost), że zespół szerpów jest dostarczany w wysokie partie gór, przygotowuje tam szlak dla Norweżki, poręczuje, pozostawia lub zrzuca ze śmigłowca dodatkowe butle w kluczowe miejsca.

Pani Harila wchodzi natomiast na własnych nogach z Base Camp na szczyt.


Tutaj komentarz Sherpy w tłumaczeniu:
W Nepalu rozwija się nowy model wspinaczki. Żaden rekord wspinaczkowy nie jest teraz czysty. Nie zdziwię się, jeśli niektórzy ludzie dotrą na szczyt Manaslu jutro lub pojutrze, ponieważ wspinaczka jest łatwiejsza helikopterem lecącym swobodnie do obozu 1, 2 i 3. Zejście w dół jest łatwiejsze niż wzniesienie się. Dobra technika. To także rujnuje historyczną nazwę i sławę Szerpów. Otrzymałem ten film z helikopterem, aby zrzucić wspinaczy i towary do obozu 2, od miejscowej ludności w Sama Gaon. To z wczoraj. Byłem nawet zaskoczony, gdy przeczytałem, że wspinacze wspięli się z obozu bazowego do obozu 3 w ciągu jednego dnia na Annapurnie. Mogę teraz opowiedzieć, dlaczego Himalayan Database przestał rejestrować informacje o wspinaczce na 8000 m.


Tu oryginał:
https://www.instagram.com/reel/CtRkLRlp3uu/?igshid=MzRlODBiNWFlZA%3D%3D

 

P.S. Teraz wyobraźcie sobie góry, w których ciężkie drony (taniej niż helikoptery) wwożą sprzęt do C1/C2/C3 dla każdego "himalaisty", który chce wejść na Manaslu, Everest czy Gasherbrum. Taka prosta hipoteza myślowa ...

To jest przyszłość : drony latające ze sprzętem w Himalajach ! 

 

Nigdy nie był czysty. Polski system oblężniczy. Jak działał? Tylko szerpowie byli nasi. Poręczówki, malpowanie. Ale niewielu ma prawo krytykować Bargiel, Kurtyka może... inni stają się śmieszni. A Harila nie wchodzi, ona wbiega... jakby wchodziła to by w tych górach do śmierci zamieszkać musiała. Dla większości śmiertelników to niewyobrażalne. A puryści siedzą w domu i zalani żółcią zazdroszczą jej zwyczajnie. Najgorsi ci co o Himalajach nic nie wiedzą i niewiele rozumieją jak MarioJ hejter czystej wody, taki niegroźny, kanapowy... włącz sobie inny kanał tv, TdPologne właśnie jedzie po terenach, w których przynajmniej byłeś... a powtarzanie sarkastycznych uwag... słabizna niesłychana... bo inaczej brzmi w ustach osoby, która robiła nowe zimowe przejścia w Himalajach... a inaczej, gdy MarioJ naucza z nizin... żeby nie rzec zdołowany. Kategorie szybkościowe uprawiane także u nas to coś innego niż  na trudność dla rozumnych to jasne, głupcy porównują jabłka z gruszkami i dziwią się jak Marceli Szpak światu... ech. PS daleko nie trza szukać depozyty na grani Tatr to był dla niektórych standard...

Edytowane przez sstar
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, sstar napisał:

porównują jabłka z gruszkami i dziwią się jak Marceli Szpak światu... ech. PS daleko nie trza szukać depozyty na grani Tatr to był dla niektórych standard...

Zgadza się. Dopóki była pula nowych tematów, czyli pierwsze wejścia, pierwsze wejścia kobiet, pierwsze wejścia w zimie to wszystko było jasne. A teraz trzeba stworzyć nowe kategorie w tym te szybkościowe. Na razie "tylko" 14 x 8000 ale później na wzór Iron Manów - 3 x ( 14 x 8000) albo i 10 x. Gdzieś w tle został styl (bo kogóż to interesuje) liczy się tylko tempo. Wydaje mi się, że wyczyn Harilli spokojnie może być porównywany do wybitnych wejść poprzedników bo to jednak musiał być potężny wysiłek nawet jeśli na małpie w całości. Ale w tym momencie ta cała absurdalna otoczka (olbrzymie środki i właśnie sam fakt ścigania i gonienia) powoduje, że całkowicie do tego nie mam serca. Czy w himalaizmie rzeczywiście chodzi o to aby kosztem tego olbrzymiego, przeskalowanego wsparcia, ścigant zaliczył tych parę szczytów? Jakoś rekordy na haute route nie budzą mojego sprzeciwu, ale ten wydaje mi się wynaturzeniem. Jakkolwiek na pewno logistycznie i fizycznie to osiągnięcie. Choć za chwilę jakiś "Kilian Jornet" udowodni, że można ten czas jeszcze poprawić o połowę. 

W całej tej dyskusji traci się troszkę sens sprzed oczów. Eksploatorstwo, wytyczanie nowych przejść, pokonywanie przyrody zostało zastąpione absurdalnie drogim wyścigiem bo to gawiedź kupuje (albo i firmy). Wiem, ze biznes się kręci, że już nóżkami przebierają nowi zawodnicy, że firmy przewodnickie liczą dutki... Słowem nie ma się co czepiać bo skoro "stary" himalaizm zjadł swój ogon to pora go przekształcić w nową prężną gałąź.

Tak, że "broniąc" szwedki jesteś trochę advocatus diaboli. 

Edytowane przez Wujot
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Wujot napisał:

Zgadza się. Dopóki była pula nowych tematów, czyli pierwsze wejścia, pierwsze wejścia kobiet, pierwsze wejścia w zimie to wszystko było jasne. A teraz trzeba stworzyć nowe kategorie w tym te szybkościowe. Na razie "tylko" 14 x 8000 ale później na wzór Iron Manów - 3 x ( 14 x 8000) albo i 10 x. Gdzieś w tle został styl (bo kogóż to interesuje) liczy się tylko tempo. Wydaje mi się, że wyczyn Harilli spokojnie może być porównywany do wybitnych wejść poprzedników bo to jednak musiał być potężny wysiłek nawet jeśli na małpie w całości. Ale w tym momencie ta cała absurdalna otoczka (olbrzymie środki i właśnie sam fakt ścigania i gonienia) powoduje, że całkowicie do tego nie mam serca. Czy w himalaizmie rzeczywiście chodzi o to aby kosztem tego olbrzymiego, przeskalowanego wsparcia, ścigant zaliczył tych parę szczytów? Jakoś rekordy na haute routre nie budzą mojego sprzeciwu, ale ten wydaje mi się wynaturzeniem. Jakkolwiek na pewno logistycznie i fizycznie to osiągnięcie. Choć za chwilę jakiś "Kilian Jornet" udowodni, że można ten czas jeszcze poprawić o połowę. 

W całej tej dyskusji traci się troszkę sens sprzed oczów. Eksploatorstwo, wytyczanie nowych przejść, pokonywanie przyrody zostało zastąpione absurdalnie drogim wyścigiem bo to gawiedź kupuje (albo i firmy). Wiem, ze biznes się kręci, że już nóżkami przebierają nowi zawodnicy, że firmy przewodnickie liczą dutki... Słowem nie ma się co czepiać bo skoro "stary" himalaizm zjadł swój ogon to pora go przekształcić w nową prężną gałąź.

Tak, że "broniąc" szwedki jesteś trochę advocatus diaboli. 

Nie mam serca to rozumiem, bo sam nie mam i jak zapewne wiesz duch eksploracji mi jest bliższy. Ale podobnie jak doceniam Kozere jak tam pływa na tej Stradomli w te i we wte to i Harila budzi szacunek za tempo jak i Steck czy Jornet. Ale prostackie podśmiechujki są zwyczajnie żenujące. Szczególnie gdy nawet nie autorskie, a memowe i żarty takie rubaszne. Rodem Janusza jak rzuca do Grażyny z przekąsem… nawet nie umiem czegoś śmiesznego zapodać. Trzeba pamiętać, że my na tych 5k byśmy umierali zwyczajnie i bez godności. Jak innych lepszych wielu.

Edytowane przez sstar
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 minut temu, sstar napisał:

Nie mam serca to rozumiem, bo sam nie mam i jak zapewne wiesz duch eksploracji mi jest bliższy. Ale podobnie jak doceniam Kozere jak tam pływa na tej Stradomli w te i we wte to i Harila budzi szacunek za tempo jak i Steck czy Jornet. Ale prostackie podśmiechujki są zwyczajnie żenujące. Szczególnie gdy nawet nie autorskie, a memowe i żarty takie rubaszne. Rodem Janusza jak rzuca do Grażyny z przekąsem… nawet nie umiem czegoś śmiesznego zapodać. Trzeba pamiętać, że my na tych 5k byśmy umierali zwyczajnie i bez godności. Jak innych lepszych wielu.

Bez sensu jest porównywanie naszej amatorskiej po godzinach działalności z zawodowcami. Kompleksy to mogłem mieć patrząc na osiągnięcia czołówki z mojej branży zawodowej. Było to impulsem aby nie zostawać z tyłu i łapać się w szeroko pojętym peletonie. 

Mnie średnio imponują te działalności, o których Lem pisał, "móżdżkowe". Zdecydowanie bardziej ci którzy dobrze i z empatią wykonują swój zawód. Powiedzmy lekarski albo ktoś jest wolontariuszem w hospicium, albo dla odmiany tworzy narzędzia naukowe i techniczne nowego świata. Tych wszystkich co grają w grupie a nie na siebie. Może ta Szwedka podnieca co niektórych swoim zaparciem w dążeniu do celu, może jest jakimś wzorcem, a może tylko szybką rozrywką dla gawiedzi. Z tego wyczynu, poza zmarnowaną kasą (i wpisaniem się w nowe trendy), niewiele zostanie. A taki Watson zbudował podwaliny nowego świata albo Turing. Przy takiej perspektywie możemy zapytać i co z tego, że tak się sterała?

Edytowane przez Wujot
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Wujot napisał:

Bez sensu jest porównywanie naszej amatorskiej po godzinach działalności z zawodowcami. Kompleksy to mogłem mieć patrząc na osiągnięcia czołówki z mojej branży zawodowej. Było to impulsem aby nie zostawać z tyłu i łapać się w szeroko pojętym peletonie. 

Mnie średnio imponują te działalności, o których Lem pisał, "móżdżkowe". Zdecydowanie bardziej ci którzy dobrze i z empatią wykonują swój zawód. Powiedzmy lekarski albo ktoś jest wolontariuszem w hospicium, albo dla odmiany tworzy narzędzia naukowe i techniczne nowego świata. Tych wszystkich co grają w grupie a nie na siebie. Może ta Szwedka podnieca co niektórych swoim zaparciem w dążeniu do celu, może jest jakimś wzorcem, a może tylko szybką rozrywką dla gawiedzi. Z tego wyczynu, poza zmarnowaną kasą (i wpisaniem się w nowe trendy), niewiele zostanie. A taki Watson zbudował podwaliny nowego świata albo Turing. Przy takiej perspektywie możemy zapytać i co z tego, że tak się sterała?

Pokazała, ze jest to możliwe. Logistyka, wytrzymałość, warunki, a bywało jak nasi jechali na miesiąc i wracali z niczym. Samo przebywanie w takim otoczeniu do pozazdroszczenia. Zebrała kasę, wydolność miała po biegach, ale tu jeszcze wysokościowa potrzebna. Można pytać równie dobrze Messnera. Widzisz to, ze ty nie masz serca, czy ci nie imponuje jest normalna postawa bez szydery. A to, ze my byśmy nie wytrzymali oznacza tylko tyle i aż tyle, ze warto powściągnąć się nieco w ferowaniu wyroków i prześmiewczych komentarzach. Tylko tyle i aż tyle. Ostatnio czytałem o Tellerze, choć Oppenheimer teraz modny, smutna historia.

  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

49 minut temu, sstar napisał:

Widzisz to, ze ty nie masz serca, czy ci nie imponuje jest normalna postawa bez szydery. A to, ze my byśmy nie wytrzymali oznacza tylko tyle i aż tyle, ze warto powściągnąć się nieco w ferowaniu wyroków i prześmiewczych komentarzach. Tylko tyle i aż tyle. Ostatnio czytałem o Tellerze, choć Oppenheimer teraz modny, smutna historia.

W kwestii cytatu, który zapoczątkował dyskusję, to pomijając, fakt, że nie wiemy czy jest prawdziwy, czy autorem jest "guru" to gdyby przez chwilę założyć, że prawdziwy to uważam, że jest niedopuszczalny. Nie wyobrażam sobie, że ktoś żyjący z klientów może deprecjonować ich osiągnięcia. 

Myślę, że to fejk.

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, sstar napisał:

Jak już pojawił się Kozera w tym wątku, a także rekordy szybkościowe to warto wspomnieć https://przegladsportowy.onet.pl/triathlon/szef-antydopingu-zaprzecza-wersji-karasia-na-jakiej-podstawie/p0zq0q0

Nie warto. 

I nie warto tworzyć jakiejś swojej opinii w tej sprawie, wystarczy poczekać jakiś czas - bo jest szansa, że wtedy będzie więcej wiadomo.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Wujot napisał:

Nie warto. 

I nie warto tworzyć jakiejś swojej opinii w tej sprawie, wystarczy poczekać jakiś czas - bo jest szansa, że wtedy będzie więcej wiadomo.

Pewne wydarzenia miały miejsce. Zgodność obydwu stron jest nawet co do nazwy specyfiku. Tyle zgodności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Wujot napisał:

W kwestii cytatu, który zapoczątkował dyskusję, to pomijając, fakt, że nie wiemy czy jest prawdziwy, czy autorem jest "guru" to gdyby przez chwilę założyć, że prawdziwy to uważam, że jest niedopuszczalny. Nie wyobrażam sobie, że ktoś żyjący z klientów może deprecjonować ich osiągnięcia. 

Myślę, że to fejk.

Ja widziałem ten cytat u niejakiego Kowala, znanego w środowisku, w kolorkach, ale czy on jest autorem, czy tez jedynie wkleił cudza prace bez podania autora tego już nie wiem, domniemywam, ze jest autorem, choć MarioJ wkleił, a autorem nie jest, wiec to nie jest takie proste. No ale Google. Ciekawe co na ten temat uważa sztuczna inteligencja, chyba podpytam w chwili wolnej;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracając do Bargiela to ma odhaczone wszystkie 8k w Karakorum, czym chwali się na Insta, król Karakorum. Kilka kłopotów widzę na horyzoncie trudne jako takie Kandżendzonga, Annapurna i Lhotse, a także logistycznie i wysokościowo Mt. Everest. Ciekawe w którą stronę pójdzie, ale jak rzekł Kukuczka jak tak dobrze idzie to ciężko się zatrzymać, wolałbym by się zatrzymał, no ale ja miękkiszon jestem.

Edytowane przez sstar
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, sstar napisał:

Oglądałeś może TdPologne, znane ci trasy, ciekawostki, a teraz Lange opowiada swoją historię, szacun.

Nie oglądałem i niezbyt mnie to interesuje. To ściganie też wydaje mi się idiotyczne. Ale ja dziwny jestem. No i lata ścigania mam za sobą.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Wujot napisał:

Nie oglądałem i niezbyt mnie to interesuje. To ściganie też wydaje mi się idiotyczne. Ale ja dziwny jestem. No i lata ścigania mam za sobą.

Atutem dobrej relacji są komentarze, no i widoki, w tym wypadku znane nam dobrze… ot podróż sentymentalna…

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, Wujot napisał:

Nie warto. 

I nie warto tworzyć jakiejś swojej opinii w tej sprawie, wystarczy poczekać jakiś czas - bo jest szansa, że wtedy będzie więcej wiadomo.

Pojawiło się meldonium od Szarapowej, bonusem, do tego co było, w relacji samego poszkodowanego, a także wariograf, ze mówi prawdę i to było pod mma jedynie na chwile po złamaniach aby wydobrzeć... i miało bez śladu być... tyle Karaś, wiec ja może piosenkę, choć to inny Karaś, a ten sam Rogucki co zawsze... w temacie tlenu...

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, Wujot napisał:

Nie warto. 

I nie warto tworzyć jakiejś swojej opinii w tej sprawie, wystarczy poczekać jakiś czas - bo jest szansa, że wtedy będzie więcej wiadomo.

 Cyt. Gazeta.pl

- Wiedziałem, że to biorę, natomiast nie zagłębiałem się, co to jest, bo miałem to w d***e. Natomiast zapytałem, czy to jest legalne. Usłyszałem: 72 godziny i tego nie będzie w twoim organizmie. Więc wiedziałem, że to jest coś nielegalnego - wyjawił.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

48 minut temu, sstar napisał:

 Cyt. Gazeta.pl

- Wiedziałem, że to biorę, natomiast nie zagłębiałem się, co to jest, bo miałem to w d***e. Natomiast zapytałem, czy to jest legalne. Usłyszałem: 72 godziny i tego nie będzie w twoim organizmie. Więc wiedziałem, że to jest coś nielegalnego - wyjawił.

Szkoda, bo jakiekolwiek tłumaczenia nie zostaną użyte, to smród zostanie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


Booking.com


www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...