Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

No i mnie dopadli ...


JC

Rekomendowane odpowiedzi

Jakieś 5 lat wstecz.

Kilka kilometrów przed zjazdem na Znojmo, jeszcze autostradzie (dla nie znających trasy).

Ja i SB jechaliśmy z kolegą i to ów kolega był powożącym.

Kiedy zauważył polizaja z tym dupnym czeskim lizakiem oczywiście było już za późno.Ich starym zwyczajem pomiar był jakieś dwa kilometry wcześniej.

Kiedy młodziutki polizaj za prędkość zmierzoną 187km/h zażądał 1000 koron czeskich byliśmy pewni,że chce zadziałać z polakami po polsku;).

Do wręczonej pięćsetki zażądał "jeszcze sestru"(siostrę).

To nas upewniło więc naszym zwyczajem wdaliśmy się do negocjacji.

Poinformowaliśmy gościa,że ma dość a my łaskawie żadnego kwitka nie chcemy:p.

Teraz to my zostaliśmy poinformowani,że za taką propozycję to w "Cseske Republice se ide do kriminalu".

Dołożyliśmy więc rzeczoną "sestru" po czym dostaliśmy Blok na pokutu opiewający na 1000 KĆ.

I jak tu nie lubić czeskich polizajów.No jak?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak to już jest z Czeską policją!

Nie lubią nas Polaków!:mad:

Pewnej nocy dokładnie 2.15h na granicy w Mikulovie wracając z targów we Włoszech obudziłem celnika z Austrii, który tylko leniwym ruchem ręki pokazał mi, że mam jechać dalej.:)

Czeski celnik również przysypiał i już miałem wrzucić jedynkę i ruszyć a jemu zachciało się sprawdzić mi mój dowód rejestracyjny. :confused:

Jakie było moje zdziwienie kiedy okazało się że od 9 miesięcy mam nieważny przegląd samochodu :eek: a poza granicą naszego kraju byłem już jakieś 15 razy!:D

Usłyszałem tylko mandat..., holowanie.... i hotel.......!:confused:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mnie niedawno dopadli nasi policjanci 87 na 50 i pokazuje mi suszarkę i pyta co ja na to, a ja na to że taka fajna równa droga, a pan władza no pewnie że fajna 300 zł i 6 punktów, więc ja mu na to że mam całą 100 i z 50 by pasowało wydać:D,... wiece co było dalej;):)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mnie niedawno dopadli nasi policjanci 87 na 50 i pokazuje mi suszarkę i pyta co ja na to, a ja na to że taka fajna równa droga, a pan władza no pewnie że fajna 300 zł i 6 punktów, więc ja mu na to że mam całą 100 i z 50 by pasowało wydać:D,... wiece co było dalej;):)

Poprosiłeś o homologację suszarki?:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Parę lat temu regularnie jeździłem przez Czechy do Niemiec,cisnąc 160 i więcej... :eek: Chyba miałem sporo szczęścia,bo jak czytam Wasze posty oraz słucham kolegów tam jeżdżących,to aż dreszcze przechodzą! :eek::mad: Współczucia panowie!

Kontrolowali mnie tylko raz,na szczęście tylko winietę. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 months later...

ku przestrodze

Szwajcarski milioner za przekroczenie dopuszczalnej prędkości został ukarany grzywną, która w przeliczeniu wynosi ok. 832 tys. zł.Zasiadający za kierownicą Szwajcar nie zastosował się do ograniczenia prędkości na terenie miasta St Gallen.

W miejscu, gdzie maksymalna prędkością z jaką można się poruszać wynosi 60 km/h, kierowca Ferrari Testarossa jechał o 40 km/h szybciej.

Swój werdykt sąd uzasadnił tym, że oskarżony chcąc poruszać się z dużą prędkością, zignorował elementarne zasady ruchu drogowego, co umożliwiało mu posiadanie sportowego samochodu.

Następnie zażądał zapłaty grzywny adekwatnej do stanu majątkowego winowajcy, który oszacowano w przeliczeniu na ok. 45 mln zł.

Orzeczona kara jest najwyższą w historii Szwajcarii grzywną nałożoną za wykroczenie drogowe.

Poprzedni niechlubny rekord z 2008 roku należał do kierowcy Porsche, który za wykroczenie popełnione w Zurychu musiał zapłacić w przeliczeniu ok. 306 tys. zł

za onet.pl:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months later...

Przez Czechy nie jeżdżę!

Fragmenty listu do redakcji

-Wyciągnąłem pisak i dopisałem na winiecie numer rejestracyjny, co się bardzo nie spodobało przedstawicielowi prawa. Stwierdził, że teraz to już za późno i będę i tak płacił.

-Pyta więc jak będę płacił w euro czy w koronach?

No to nie pojedziesz i ci nie oddam papierów - odpowiada stróż prawa.

-W tym momencie usłyszałem coś, co mnie mało nie zwaliło z nóg: skoro już cię zatrzymałem, to cię nie puszczę, jak nic nie dasz. W tym momencie ja też już przeszedłem na ty i pytam, a co mam ci dać, skoro już ci powiedziałem, że pieniędzy nie dostaniesz. A co masz? - pyta?

-Mam francuskie Bordeaux odpowiadam.

-Wręczyłem butelkę i proszę o moje dokumenty. Nie tak szybko - odpowiada - jeszcze dwie butelki dla moich kolegów w radiowozie.

Następnego dnia zadzwoniłem do polskiego konsulatu w Republice Czeskiej.

Cały list do redak.

http://motoryzacja.interia.pl/wiadomosci/ciekawostki/news/przez-czechy-nie-jezdze,1460405

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fragmenty listu do redakcji

-Wyciągnąłem pisak i dopisałem na winiecie numer rejestracyjny, co się bardzo nie spodobało przedstawicielowi prawa. Stwierdził, że teraz to już za późno i będę i tak płacił.

-Pyta więc jak będę płacił w euro czy w koronach?

No to nie pojedziesz i ci nie oddam papierów - odpowiada stróż prawa.

-W tym momencie usłyszałem coś, co mnie mało nie zwaliło z nóg: skoro już cię zatrzymałem, to cię nie puszczę, jak nic nie dasz. W tym momencie ja też już przeszedłem na ty i pytam, a co mam ci dać, skoro już ci powiedziałem, że pieniędzy nie dostaniesz. A co masz? - pyta?

-Mam francuskie Bordeaux odpowiadam.

-Wręczyłem butelkę i proszę o moje dokumenty. Nie tak szybko - odpowiada - jeszcze dwie butelki dla moich kolegów w radiowozie.

Następnego dnia zadzwoniłem do polskiego konsulatu w Republice Czeskiej.

Cały list do redak.

http://motoryzacja.interia.pl/wiadomosci/ciekawostki/news/przez-czechy-nie-jezdze,1460405

CD

Pan Polaczek cwaniaczek

Czytałem już kilka artykułów na ten temat i w końcu nie wytrzymałem i postanowiłem do was napisać. Czemu wy w ogóle publikujecie takie za przeproszeniem bzdury.

Czytam, że jeden pan przed wyjazdem z terenu zabudowanego w Czechach docisnął troszkę i przekroczył prędkość o czym sam pisze. I biedaczka złapała policja i dała mu popularną "pokutę". To ja się pytam czy ten pan przekroczył prędkość czy nie, bo jak nie to został niesłusznie ukarany.

Ale pan cwaniak Polak - mistrzu kierownicy myślał, że jest u siebie i wolno mu wszystko.

Drugi przypadek pan, który nie miał na winietce wpisanego numeru rejestracyjnego auta. Jeżdżę po Czechach dosyć często więc i winiety kupuję. Kiedyś kupowałem po czeskiej stronie i jakoś nie miałem trudności z rozszyfrowaniem obrazka na winietce co tam trzeba zrobić. Kupując po polskiej stronie pani, która sprzedawała winietki kazała mi już w okienku wpisać numery samochodu w odpowiednie miejsce - dała mi nawet dobry długopis.

Ale pewnie pan Polaczek cwaniaczek wymyślił sobie, żeby numerów nie wpisywać i leciutko przykleić winietkę, tak żeby dało się ją oderwać na granicy i sprzedać innemu cwaniakowi.

Jazda przez Czechy faktycznie jest baaardzo męcząca dla Polaków bo tam "niestety" trzeba przestrzegać przepisów. Niemal rzadkością jest tam Czech, który jedzie w zabudowanym więcej chociaż o 5 km/h niż to jest dozwolone. Dlaczego tak jest? Czyżby społeczeństwo tam było mądrzejsze, a może po prostu kary są wyższe.

Byłem już niejednokrotnie kontrolowany przez Czechów w ich kraju. Kontrola zawsze była prowadzona z uśmiechem, rozmowa po pół czesku, pół rusku, pół polsku. Zawsze wszystko OK. Nie spotkałem się jeszcze z akcjami nagonki osobiście na mnie. Dlaczego? Tam trzeba jeździć po prostu PRZEPISOWO i wszystko będzie w porządku, nikt za nic nikogo nie ukarze.

Pozdrawiam i życzę szerokości. (BS)

(*) - List do redakcji.

http://motoryzacja.interia.pl/hity_dnia/news/pan-polaczek-cwaniaczek,1461070

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

CD

Pan Polaczek cwaniaczek

Czytałem już kilka artykułów na ten temat i w końcu nie wytrzymałem i postanowiłem do was napisać. Czemu wy w ogóle publikujecie takie za przeproszeniem bzdury.

Czytam, że jeden pan przed wyjazdem z terenu zabudowanego w Czechach docisnął troszkę i przekroczył prędkość o czym sam pisze. I biedaczka złapała policja i dała mu popularną "pokutę". To ja się pytam czy ten pan przekroczył prędkość czy nie, bo jak nie to został niesłusznie ukarany.

Ale pan cwaniak Polak - mistrzu kierownicy myślał, że jest u siebie i wolno mu wszystko.

Drugi przypadek pan, który nie miał na winietce wpisanego numeru rejestracyjnego auta. Jeżdżę po Czechach dosyć często więc i winiety kupuję. Kiedyś kupowałem po czeskiej stronie i jakoś nie miałem trudności z rozszyfrowaniem obrazka na winietce co tam trzeba zrobić. Kupując po polskiej stronie pani, która sprzedawała winietki kazała mi już w okienku wpisać numery samochodu w odpowiednie miejsce - dała mi nawet dobry długopis.

Ale pewnie pan Polaczek cwaniaczek wymyślił sobie, żeby numerów nie wpisywać i leciutko przykleić winietkę, tak żeby dało się ją oderwać na granicy i sprzedać innemu cwaniakowi.

Jazda przez Czechy faktycznie jest baaardzo męcząca dla Polaków bo tam "niestety" trzeba przestrzegać przepisów. Niemal rzadkością jest tam Czech, który jedzie w zabudowanym więcej chociaż o 5 km/h niż to jest dozwolone. Dlaczego tak jest? Czyżby społeczeństwo tam było mądrzejsze, a może po prostu kary są wyższe.

Byłem już niejednokrotnie kontrolowany przez Czechów w ich kraju. Kontrola zawsze była prowadzona z uśmiechem, rozmowa po pół czesku, pół rusku, pół polsku. Zawsze wszystko OK. Nie spotkałem się jeszcze z akcjami nagonki osobiście na mnie. Dlaczego? Tam trzeba jeździć po prostu PRZEPISOWO i wszystko będzie w porządku, nikt za nic nikogo nie ukarze.

Pozdrawiam i życzę szerokości. (BS)

(*) - List do redakcji.

http://motoryzacja.interia.pl/hity_dnia/news/pan-polaczek-cwaniaczek,1461070

Daj spokój ty zawsze jeździsz tak jak należy? Nie wierze!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem już niejednokrotnie kontrolowany przez Czechów w ich kraju. Kontrola zawsze była prowadzona z uśmiechem, rozmowa po pół czesku, pół rusku, pół polsku. Zawsze wszystko OK. Nie spotkałem się jeszcze z akcjami nagonki osobiście na mnie. Dlaczego? Tam trzeba jeździć po prostu PRZEPISOWO i wszystko będzie w porządku, nikt za nic nikogo nie ukarze.

Oile na Słowacji nigdy mnie nie zatrzymali o tyle na Czechach zdarzyło się bez powodu i po dłuższych rozmowach i oględzinach auta zero mandatu.

Tak: bardzo rzadko przekraczam dopuszczalną prędkość.

Pewnie dlatego na weekend jeżdżę w polskie i słowackie góry a nie w Alpy.

Mój wybór.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Daj spokój ty zawsze jeździsz tak jak należy? Nie wierze!

Tekst jest skopiowany - zauważyłeś?? :D Nie jeżdżę, ale u Czechów i Słowaków jeżdżę idealnie jak mówią przepisy i nigdy nie miałem problemów, a "suszony" byłem kilka razy. Byłem również zatrzymywany ostatnio w lutym jak wracałem z Istanbułu. Słowacki policjant sprawdził tylko dokumenty, zapytał skąd jadę, a jak powiedziałem, że z Istanbułu to tylko spytał czy nie wiozę heroiny:eek: Wszystko odbyło się w zabawnej atmosferze. Nie pytał o kamizelki, żarówki itp. Na tym kontrola się skończyła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tekst jest skopiowany - zauważyłeś?? :D Nie jeżdżę, ale u Czechów i Słowaków jeżdżę idealnie jak mówią przepisy i nigdy nie miałem problemów, a "suszony" byłem kilka razy. Byłem również zatrzymywany ostatnio w lutym jak wracałem z Istanbułu. Słowacki policjant sprawdził tylko dokumenty, zapytał skąd jadę, a jak powiedziałem, że z Istanbułu to tylko spytał czy nie wiozę heroiny:eek: Wszystko odbyło się w zabawnej atmosferze. Nie pytał o kamizelki, żarówki itp. Na tym kontrola się skończyła.

Sory nie zwróciłem uwagi.

W taki mrazie podziwiam cię za cierpliwość:) To ile zajeła ci przepisowa podróż z istambułu? Pytam z ciekawości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ile zajeła ci przepisowa podróż z istambułu? Pytam z ciekawości.

Do rogatek Warszawy 26 godzin z krótką 90 minutową kimą gdzieś na autostradzie węgierskiej. Wybrałem nieco dłuższą drogę przez Serbię, ale prawie cały czas autostradami. A tak na marginesie to polecam to miasto dla zwiedzających, ja nigdy nie mam czasu bo zawsze tempo:mad: Istanbuł jest piękny i niesamowicie się rozwija trwa tam obecnie boom kredytowo-budowlany.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czesi nie jeżdżą przepisowo jeśli chodzi o prędkość. Wystarczy sie przejechać trasą Cieszyn - Wiedeń i zaobserwować masowość naruszenia ograniczenia prędkości poruszania sie na odcinku za Frydkiem - masa Czechów lecących tam po 130-140 (ograniczenie 90) oraz odcinek Ołomuniec-Brno (110) gdzie nikt nie jedzie przepisowo a nawet na ograniczeniach lokalnych nikt nie zwalnia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 months later...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...