skionline.plsprzęt relacje Wyślij link znajomemu Wydrukuj Dodaj komentarz

Ispo - bezcenne źródło informacji

2003.11.19
Peter Knoll fot. J.Ciszak
Peter Knoll fot. J.Ciszak
Rozmowa z Peterem Knollem, komisarzem generalnym Ispo.

Liczba wystawców podczas tegorocznych letnich targów Ispo była nieco mniejsza niż przed rokiem. Czy to oznacza, że Ispo cierpi z powodu kryzysu w całej branży sportowej?

- Ważniejszy od liczby wystawców i powierzchni wystawienniczych jest fakt, że firmy naszej branży prezentują coraz lepsze koncepcyjnie produkty, które odpowiadają zapotrzebowaniu kontrahentów.
- Ważniejszy od liczby wystawców i powierzchni wystawienniczych jest fakt, że firmy naszej branży prezentują coraz lepsze koncepcyjnie produkty, które odpowiadają zapotrzebowaniu kontrahentów. Równie istotne jest postrzeganie ekspozycji jako płaszczyzny wymiany doświadczeń i doskonałego miejsca do prowadzenia rozmów handlowych i zawierania branżowych znajomości, które dla każdego przedsiębiorstwa są podstawą rynkowej egzystencji. W letniej edycji Ispo mieliśmy wśród wystawców tak znane marki jak: Reebok, New Balance czy Venice Beach. Targi po raz pierwszy odbywały się 5 tygodni wcześniej niż w latach poprzednich, co oczywiście wiąże się z potrzebą zmian w cyklach zamówieniowych czy z odpowiednim zaplanowaniem kampanii informacyjnych. Ma to oczywiście wpływ na przebieg targów, w szczególności wobec problemów niektórych firm z terminowym zmieszczeniem się z produkcją w nowych ramach czasowych nakreślonych przez wcześniejsze Ispo. Nadchodząca impreza - Ispo zima 2004 - zapowiada się jednak bardzo pozytywnie i już dzisiejsze informacje na temat zgłoszeń poszczególnych wystawców wskazują, że bardzo dobrze będzie odzwierciedlała ona rynek artykułów sportowych.

Które branże mają Pana zdaniem największe szanse rozwoju i które segmenty rynkowe ma zamiar Pan rozbudowywać podczas kolejnych targów?

- Ostatniego lata wprowadziliśmy dział running_ispo, a w tym roku - inline_ispo. Oba pomysły zostały bardzo dobrze przyjęte i przez wystawców, i przez odwiedzających. Udało nam się zebrać bardzo duże grono przedsiębiorców, którzy nie podchodzili do tematu biernie, lecz samodzielnie wychodzili z propozycjami opracowania koncepcji tych imprez. Świadczy to o wzrastającej pozycji obu segmentów na światowym rynku artykułów sportowych. Zarówno dział związany z uprawianiem wszelkiego rodzaju biegów, jak i in - line tworzą coraz większą część obrotów naszej branży. W kolejnym roku planujemy wzmocnienie działów poświęconych piłce nożnej oraz segmentowi wellness. Futbol cieszy cię znów coraz większym powodzeniem, a zbliżające się mistrzostwa świata w 2006 roku na pewno wpłyną znacząco na jeszcze lepszą kondycję firm produkujących piłkarskie akcesoria. Także dział wellness ma coraz większe znaczenie dla producentów sprzętu sportowego. W nim upatrywałbym dużego drzemiącego potencjału.

- Czy nie obawia się Pan, że firmy z branży mody sportowej zrezygnują w przyszłym roku z wystawiania się na Ispo, w zamian zasilając szeregi wystawców w Dusseldorfie? Jak planuje Pan zatrzymać dotychczasowych klientów i pozyskać nowych?

- Dusseldorf próbował się w ostatnim czasie wzmocnić w tym zakresie, choćby poprzez rozbudowywanie projektu CPD Sports. Jednak Ispo już od dziesiątków lat ma w swoim zakresie prezentowanie mody sportowej. Musimy jednak zważać na działania konkurencji, mówiąc językiem futbolowym - musimy pozostać przy piłce - na przykład poprzez utrzymywanie odpowiedniego poziomu ekspozycji i trzymanie ręki na pulsie w sprawie pojawiających się na rynku nowości i trendów, Na rozwój branży zwrócimy szczególną uwagę w przyszłym roku, otwierając w lutym 2004 premierowy pokaz Ispovision - targi dla firm oferujących modę inspirowaną sportem. Już od wielu lat daje się zauważyć znaczący przepływ pomysłów i idei między sportem i modą, a my będziemy się starali pokazać wyniki współdziałania tych dwóch dziedzin. Jest to nasza reakcja na zapotrzebowanie wyrażane przez wielu odbiorców i producentów kreatywnych sportowych produktów nawiązujących do najnowszych tendencji w modzie, którzy do tej pory nie mieli możliwości albo zaprezentowania swoich dzieł, albo ich nabycia. Tworzymy dla nich nową platformę wymiany informacji, handlu i doświadczeń - Ispovision zapełnia kolejną lukę.

Jak brzmi Pana motto charakteryzujące następne edycje Ispo w 2004 roku?

- Będziemy opracowywali jeszcze doskonalsze koncepcje poszczególnych działów wystawienniczych. Rozszerzymy poszczególne grupy produktowe lub tematyczne w taki sposób, aby jak najlepiej odpowiadały one sytuacji na rynku i w poszczególnych jego sektorach.

Wiele polskich firm chętnie wzięłoby udział w Ispo, ale koszty wystawiania się w Monachium są dla nich bardzo wysokie, tak samo zresztą jak dla producentów z większości krajów wschodniej i środkowej Europy. Jakie środki podejmie Pan, żeby przekonać ich do Monachium i sprowadzić te przedsiębiorstwa właśnie na Ispo?

- Koszty uczestnictwa w Ispo nie są wcale tak wysokie, jak uważa wiele firm. W porównaniu z imprezami w Azji, USA czy innymi branżowymi targami w Europie, z których zresztą żadne nie mają takiego międzynarodowego znaczenia jak Ispo, koszty wystawiania się u nas plasują się w okolicach przeciętnej ceny. Wraz z naszym przedstawicielstwem w Warszawie informujemy potencjalnych wystawców i gości regularnie o możliwościach prezentacji - samodzielnych lub też w ramach większych zbiorowych wystaw. Szczególnie ten ostatni pomysł - współpraca kilku firm w wysłaniu oferty prezentowanej na Ispo - może doprowadzić do znaczącego obniżenia kosztów wystawienniczych [podczas letniej edycji targów wspólny wyjazd zorganizowała firma Vitex - przyp. red.]. Z reguły jesteśmy też otwarci na wszystkie nowe pomysły i jestem pewien, że dla prezentujących je przedsiębiorstw zawsze można znaleźć dobre rozwiązanie, jeśli chcą się one pokazać właśnie na Ispo.

Na jaki rodzaj wsparcia mogą, więc liczyć wystawcy na Ispo?

- Wspieramy naszych wystawców w szerokim nagłośnieniu informacji o oferowanych przez nich produktach. Mamy cotygodniowy biuletyn elektroniczny, podczas targów kolportujemy dzienniki Ispo_daily_news, a przed targami i po nich - Ispo_news. Stawiamy na doskonałą komunikację i promocję informacji, ponieważ jest ona jednym z najważniejszych powodów, dla których przedsiębiorstwa biorą udział w targach. Od kilku tygodni oferujemy również polską wersję naszej internetowej strony www.ispo.com.pl. Wkrótce polscy wystawcy i odwiedzający zyskają na znaczeniu w oczach międzynarodowego rynku, gdy tylko wasz kraj stanie się członkiem Unii Europejskiej. Do tych wszystkich zalet wystawiania się właśnie u nas dochodzi jeszcze karta ispocard, która uprawnia do zniżkowego nocowania w monachijskich hotelach, tańszych podróży z miasta i przejazdów komunikacją miejską. Dla nowych marek wielką szansą może być również konkurs Ispo BrandNew, którego jedną z głównych nagród jest całkowity zwrot kosztów wystawiania zwycięskiej kolekcji podczas imprezy. W trakcie każdych targów organizujemy również szereg pokazów produktów. To najlepsza droga do bezpośredniego zaprezentowania z bliska odbiorcom swoich wyrobów.

Dlaczego - Pana zdaniem - firmom miałoby się opłacać wystawianie na Ispo? Co targi mogą zaoferować poszczególnym przedsiębiorstwom?

- Liczby mówią same za siebie - 50 tysięcy przedsiębiorców i dystrybutorów odwiedzających imprezę, 20 tysięcy producentów obecnych na Ispo, 2 tysiące obsługujących targi dziennikarzy. Ispo to jedyna w świecie impreza, gdzie te wszystkie grupy spotykają się i w znakomitej synergii kooperują. Ispo oferuje wystawcom więcej niż tylko powierzchnię wystawienniczą. My przygotowujemy wiele towarzyszących imprez związanych z tematami naprawdę poruszającymi branżę, mamy szeroki program informowania o nowych trendach, wspieramy aktywnie (na przykład dzięki omawianemu wcześniej konkursowi Ispo BrandNew) kształtowanie nowych firm i wyznaczanie nowych dróg rozwoju naszej branży. Zapewniamy doskonały serwis dla wystawców (wspomniana ispocard), odwiedzają nas również rzesze ostatecznych klientów - przez co kształtują się gusta, a oferta trafia "pod strzechy". Poza tym nie ma porównywalnej ekspozycji pod względem możliwości kontaktu z przedstawicielami naszej gałęzi przemysłu, miejsca, gdzie można spotkać wszystkich konkurentów, zebrać informacje i obejrzeć najnowsze kolekcje światowych potentatów. Ispo to również znakomita platforma komunikacji, dzięki czemu łatwiej jest osiągnąć sukces na coraz bardziej wymagającym rynku.

Czy na Ispo może wystawiać się każda firma, czy trzeba spełniać jakieś szczególne kryteria, by zostać Waszym kooperantem? Kiedy potencjalny wystawca powinien się zgłosić, żeby uzyskać dobre usytuowanie dla swojej ekspozycji? Jak wygląda procedura zgłaszania uczestników?

- Przede wszystkim firma musi pasować do wystawianego przez nas segmentu rynkowego. Doradzam jak najwcześniejsze zgłaszanie się z ewentualną propozycją współpracy, wtedy będziemy mogli być najbardziej elastyczni, na przykład, jeśli chodzi o rozplanowanie powierzchni wystawienniczych. Zgłoszenie najlepiej przeprowadzić on-line, przez internet, a potrzebne formularze znajdują się na naszej stronie www.ispo.com.pl Polskie firmy mogą także uzyskać je w naszym warszawskim biurze.

Jak Pan ocenia aktualną kondycję branży sportowej? Jaka czeka ją przyszłość?

- Coraz większe znaczenie ma rynek fitness i wydaje się, że będzie on rozwijał się niezależnie od osiągnięć innych segmentów branży sportowej. Coraz ważniejsze będą również istniejące na rynku trendy - na przykład do aktywnego spędzania wolnego czasu oraz wspomniany wcześniej wellness.

Czy można, więc Ispo rozumieć także jako promocję zdrowego i aktywnego trybu życia wśród coraz liczniejszych grup społecznych?

- Oczywiście - sport jest kluczem do zdrowego i aktywnego życia. Między innymi, dlatego uważam, że produkty związane z fitnessem zdobędą coraz większą liczbę wiernych odbiorców. Wraz z przyspieszającym tempem życia, presją czasu i osiągnięć będzie też rosła chęć rozładowania tych złych emocji, na przykład poprzez uprawianie sportu. Tak postępujący ludzie to nasza rosnąca grupa docelowa, próbująca nowych dyscyplin sportowych, znajdująca nowe formy samorealizacji. Podczas przyszłorocznych targów zimowych zorganizujemy sympozjum naukowe poświęcone wpływowi lepszego samopoczucia fizycznego na osiągnięcia życiowe i polepszenie jakości egzystencji. W sympozjum może uczestniczyć każdy, kogo ta tematyka interesuje - nie tylko producenci sprzętu sportowego, ale także specjaliści od poszczególnych dyscyplin sportowych, zdrowego odżywiania, treningów psychologicznych i medycznych aspektów aktywności fizycznej.

A jak Pan spędza swój czas wolny? Uprawiając sport?

- Tak - uwielbiam wszelkie dyscypliny związane z górami - narty, snowboard, rowery górskie czy wędrówki piesze. To rewelacyjna forma spędzania wolnych dni. Poza tym regularnie biegam - w tym roku, latem ukończyłem nawet swój pierwszy maraton w Sztokholmie. Jakie firmy sportowe mają - Pana zdaniem - największe szanse na rozwój? Jak ocenia Pan polską branżę pod tym względem?

Czego brakuje naszym przedsiębiorstwom, nad czym powinny jeszcze popracować, aby ich wyroby stały się znane również na Zachodzie?

- Z uwagi na utrzymujący się trend dyscyplin uprawianych indywidualnie ważne jest, aby bardzo mocno specjalizować swoje kolekcje. Trzeba trafiać do wybranego klienta (a nie do wszystkich naraz...), zbudować dobry wizerunek marki i oczywiście odpowiednio zgrać relację między ceną i jakością. A przede wszystkim trzeba umieć dobrze komunikować się z mediami i branżą, a w tym na pewno może pomóc Ispo.

Dziękuję za rozmowę.
Anna Wakulak
Sklep Sportowy

skionline.pl

powrót

Aktualne wiadomości w twojej poczcie!
Jeżeli chcesz otrzymywać cotygodniowy,
bezpłatny narciarski serwis informacyjny skionline.pl
dopisz się do naszego newslettera.


Relacja

zobacz wszystkie galerie