gregre0

Nie wiem czy to już nie było, ale poszukując informacji, gdzie dokładnie jest umieszczona dolna stacja kolejki Ried trafiłem na taki filmik o jej budowie. http://www.kronplatz.com/pl/live/kronplatz-tv/ Najciekawszy jest Ried_2011_WebTV.

W przyszłości odnowiona "gierkówka" chyba ma w Piotrkowie przechodzić w autostradę do Wrocławia. Wtedy to będzie świetne rozwiązanie. Obecnie jednak droga W-wa - Piotrków to masakra. Lepiej pomęczyć się jadąc "opłotkami" do Strykowa a dalej już tylko autostrady. W tamtą stronę jechaliśmy jeszcze przed otwarciem. Odcinek Nowy Tomyśl - Świecko zabrał nam około 2 godzin - sznurkiem za tirami. Droga powrotna mniej niż połowę tego.

Właśnie wróciłem z Neustifft do Warszawy. Przejazd z wykorzystaniem nowego odcinka autostrady trwał około 12 godzin. Czyli wyszło nawet szybciej jak dawniej przez Cieszyn.

Poszło, ale w większości pytań brakowało dla mnie odpowiedniej odpowiedzi. Ankieta z góry zakłada występowanie sporego stresu podczas jazdy.

Na ten termin to już mam inną rezerwację, ale będę wdzięczny za wrażenia z ośrodka po powrocie, bo nie wykluczam odwiedzenia go jeszcze w tym sezonie.

Korzystam z chrome. Kiedy ze strony galerie wymieram "wasze" otrzymuję stronę pełną komunikatów: Warning: fetch_template() calls should be replaced by the vB_Template class. Template name: adv_gallery_categorybit_level2 in [path]/includes/functions.php on line 4254 Warning: fetch_template() calls should be replaced by the vB_Template class. Template name: forumhome_loggedinuser in [path]/includes/functions.php on line 4254 Parse error: syntax error, unexpected T_STRING in /forum/gallery/index.php(285) : eval()'d code on line 1 Inne galerie otwierają się poprawnie. Czy to u mnie coś jest nie tak?

W dolinie Fassy masz kilka ośrodków narciarskich. W każdym znajdą się trasy dla początkujących i tych bardziej zaawansowanych. Dojazd doliną samochodem lub skibusem i każdy dzień można spędzić w innym miejscu. W Alta Badia duży rejon "z boku" dla początkujących, ale na lepsze trasy to już w tłoku na trasie selli. W zasadzie gdzieś na inne trasy to na nartach trzeba się przebijać. Marillewa jest położona bardziej na południe, większe prawdopodobieństwo chlapy. Sama sella po 15 marca przy jej zatłoczeniu też nie należy do najłatwiejszych, szczególnie po południu - muldy że cho cho.

Kiedyś już miałem okazję wybierać narty korzystając z porównania wyników testu z komentarzami osoby biorącej w nich udział, a którą dobrze znałem (styl jazdy, preferencje itp). Świetna sprawa! SB, mógłbyś jeszcze dodać własne komentarze/uzasadnienia do tych ocen?

I to jest poważny argument za profesjonalnym serwisem dającym certyfikat. Jednak taki certyfikat oznacza tylko gwarancję sprawności wiązania oraz jego zachowania w określonych warunkach. Inaczej mówiąc, gwarancja że wiązanie wypnie kiedy zostanie przyłożona określona (wyliczona na postawie wagi, wzrostu, umiejętności itp) siła. Z obciążeniami jakie zadajemy wiązaniom, jak również z zagrożeniem dla naszych stawów kolanowych nie ma wiele wspólnego. Te zależą od siły/wytrenowania/wytrzymałości naszych nóg, techniki/dynamiki jazdy, jakości przygotowania stoku. Nie demonizujmy tego, że tabela/serwis ustawiają na x. To tylko pewna wskazówka sprawdzająca się dla pewnej grupy narciarzy (o parametrach zbliżonych do pewnej średniej wartości). Można by określić ją tak "skoro nie masz zweryfikowanych własnym doświadczeniem ustawień, trzeba od czegoś zacząć więc ustawmy x, resztę dopasujemy na stoku". P.S. Z bolesnych doświadczeń: różnica 2 DIN nawet na poziomie 5 to dużo więcej niż granica między zdrowym a skręconym kolanem.

Chciałem tylko zwrócić uwagę, że i tam coś się zmienia. Pojawiają się nowe stoki!

Pra di Tori też już Ci się znudziła?

Oj nie wszyscy, nie wszyscy. Ale już nie długo.:D:D, i jak mówisz w jedynie słusznym kierunku..........

Braku szerokości też jej zarzucić nie można.

Jakoś nie mogę się połapać, jak jest ze skipassami w Alpbach. Czy to są tylko skipassy na Alpbach i Reith, i jadąc do Zillertal czy Kitzbuhel trzeba kupować drugi? Może jest jednak jakaś bardziej uniwersalna opcja - oczywiście na 7 dni a nie cały sezon.

Dzięki, już wiem że nie będziemy się nudzić

No to jak? Znalazłeś jakiś konkretniejszy termin na ten taniec? A może w większym gronie? Ja również skuszony opisem Jacka ląduje tam za tydzień (19-27.02)! Sprawdzę też Reith, bo tam mam kwaterę (załatwiane tydzień temu).

Po pierwsze na dole pod krzesełkiem (tym w lesie) masz fajną czarną trasę. Po drugie nawet jak wieje, ale od strony Katschberg'u to można spokojnie śmigać po trasach na górze wzdłuż gondolki. Górna stacja gondoli ma ściany z przezroczystego tworzywa o modyfikowanym ustawieniu. Jak z jednej strony wieje to robią wyjście z drugiej i jest miodzio. Są tam trasy czerwone, oraz jeden odcinek czarny który przynajmniej w styczniu był "nie ratrakowany"!!! To było takie małe zaskoczenie - jest trasa, jest tablica że czarna, tylko jak wjedziesz i już nie ma odwrotu to stwierdzasz, że nieco tu głęboko w tym śniegu. No to mnie uspokoiłaś. UFFFFFF Od wczoraj zachodzę w głowę jakim cudem mogłem Wróżki na stoku nie zauważyć!!!!!!!!!!!! Toć to na skrajną ślepotę zakrawa.

Pogoda faktycznie nas nie rozpieszczała, ale prawie zawsze można znaleźć odpowiednie miejsce do śmigania. 11'tego śmigałem nieco po 3, a potem kiedy się mocniej ją zamgliło przeniosłem się na 6. Nie było jeszcze najgorzej choć nie zawsze wiedziałem po czym jadę. Kolejne dni to przeplatanka pogodowa, ale kiedy wiało na szczycie, śmigaliśmy wzdłuż gondoli na Ainecku - mało ludzi, widoczność dobra - na co tu narzekać. A jak słoneczko przygrzało kolejnego dnia to przenieśliśmy się na 11a (była czynna i dobrze przygotowana!!!) - no tego dnia to już było bosko. Potem jednego dnia to nawet deszcz nam jazdę obrzydził (poddałem się, jeżdżę dla przyjemności nie z musu), ale w sobotę 15 do południa (bo potem był transfer w Dolomity) śmigaliśmy w słoneczku po czarnej 21. Ja tam nie narzekam - nie było źle.

A gdzie był kask?

Tabelki to Ci nie zrobię ale: Jeśli narta slalomowa (mały promień skrętu, twarda) jest zrobiona na ostro przy minimalnym podniesieniu (87/0,5 lub mniej) to w jeździe na wprost na ślizgach będzie gwałtownie myszkowała na boki. Wystarczy jednak niewielki ruch kolanami na bok i krawędź łapie, narta idzie stabilnie w łuk. Dla jednego to zaleta, ale dla słabszego narciarza to może oznaczać odczycie że narta go nie słuch i jedzie w swoją stronę (wrażenie jakby skręcała o wiele za szybko - po zbyt małym promieniu). W takim przypadku problemem staje się też zerwanie za-krawędziowania - wejście w ześlizg, a to oznacza kłopoty z kontrolą prędkości (narta niesie to w prawo to w lewo, ale wcale nie zwalnia). Na twardym podłożu przy próbie ześlizgu całą długością narty (hamowanie lub technika oporowa) ponownie pojawia się myszkowanie - tym razem wrażenie jakby czuby i piętki ześlizgiwały się na zmianę (takie dziwne wibracje narty). Zwiększając kąt podniesienia, tępiąc końce łagodzimy te zachowania. Podobnie łagodząco będzie działało wybranie miększej narty i o większym promieniu skrętu. A jak to działa w praktyce opisałem już kiedyś: http://www.skionline.pl/forum/showthread.php?t=6969&highlight=gregre0

Mam nieco inne zdanie. Stoki w kompleksie Ciampac-Buffaure nie są trudne - to prawda, ale niekoniecznie oznacz to że nadają się do nauki dzieci. Jest tam wiele płaskich odcinków, ale trzeba do nich dotrzeć a w większości oznacza to pokonanie nieco trudniejszych miejsc. Na lekcje początkowe dla maluchów proponuje ci podjechanie do Belamonte. Stok idealny na narciarskie pierwsze kroki.

No ładnie, ładnie, coraz lepiej! Macie jeszcze tydzień to na mór dopada (JC nadchodzi!) A jak już dopada to ładnie to ubijcie co by następna zmiana miała po czym szaleć. Pozdrowienia od "następnej zmiany".

Chociaż tu chyba ździebełeczko przesadziłeś, to resztę popieram 100%. Myślę, że spotyka się tu z taką dezaprobatą bo 90% osób jadących bez kija prezentuje parodie jazdy na nartach. Stąd każdemu nasuwa się sugestia: "Wziął byś chłopie lepiej kije i nauczył się wpierw jeździć!" Ja też swego czasu na jakieś trzy sezony odłożyłem kije, uczyłem się (sam) czystej jazdy na krawędziach. Potem było profesjonalne szkolenie, gdzie nauczono mnie co z kijami robić i jak wykorzystać doświadczenie poprzednich trzech lat. Teraz też jak są odpowiednie warunki, chętnie odkładam czasem kije żeby "po fanować", tak dla przyjemności. Jednak na większości stoków kije tylko pomagają.

Co gorsza Rafał sam siebie będzie musiał wyciąć.

Warto sprawdzić ze środkiem geometrycznym krzywizny narty, nie ze znakiem fabrycznym na narcie. Czasem to mogą być dwa różne miejsca. Innym podejściem może być zastanowienie się czy nie obciążasz zbyt tyłów nart (balans przód/tył - odpowiednia postawa). W sumie chodzi o to samo, tylko innymi metodami (a może obie na raz?).