Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

gregre0

Użytkownik forum
  • Liczba zawartości

    706
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    4

Zawartość dodana przez gregre0

  1. Nie wiem tylko, czy jest jeszcze zaznaczany na jakiś mapach. Kiedyś był jako - - - - - - na własna odpowiedzialność. Poza tym, przy tegorocznych opadach śniegu w Dolomitach i tych temperaturach to raczej na linach.
  2. gregre0

    Górna narta - jej rola.

    1. Wyjście w górę, odciążenie nart. Jakby wyskok w górę i w kierunku przyszłego środka skrętu (w dół stoku). 2. Napięcie (usztywnienie/wyprostowanie) zewnętrznej nogi. Można wewnętrzna nieco ugiąć jeśli ćwiczymy jazdę tylko na dolnej. 3. Opadanie (pierwszy kontakt/powrót nacisku narty) - opadamy na jedną, zewnętrzną, jakby wyprostowaną (oczywiście nie jak drut) nogę. Można by ten etap porównać do wyskoku z dwu nóg, by opaść tylko na jedną. 4. Stojąc na jednej zewnętrznej narcie, wykorzystując energię nadaną w punkcie 1, opadamy dalej całym ciałem do środka skrętu. 5. Trzymamy skręt. 6. Opuszczamy drugą nogę i zaczynamy punkt 1. To takie obrazowe (jak ja to czuję) przedstawienie ćwiczenia skrętu. Nie myśl o zbyt wielu elementach na raz (rozpraszają, a są mniej istotne).
  3. gregre0

    Górna narta - jej rola.

    Powiedział bym raczej, ze nie ma zbyt mocnego obciążenia dolnej narty (ostatecznie można pojechać tylko na niej). Jest natomiast złe umiejscowienie środka ciężkości - za mało w środku łuku i z tyłu. Jeśli środek będzie zbyt wysoko w stosunku do prędkości (szczególnie jeśli przyśpieszysz skręt poprzez ześlizg w początkowej fazie łuku), to przelecisz nad nartami. Jeśli przy tym jeszcze pozostaniesz na tyłach, to gleba. Istotnym problemem z którym też walczę jest utrzymanie ataku na przody przez cały skręt. Najczęściej zaczynam łuk agresywnie by potem odpuścić. Pod koniec łuku orientuje się w spóźnieniu i ponawiam atak w następnym skręcie. Słuchaj trenera!!! Zapomnij o wysuwaniu nogi - mało istotne. Według mnie na tym zdjęciu jedziesz na górnej narcie. Pomyśl nad mentalnym nastawieniem się na zmianę kolejności czynności w skręcie. Pierwszą czynnością przy zmianie krawędzi powinno być dociążenie zewnętrznej narty. Dopiero następną jest przeniesienie ciężaru do środka skrętu. Nie na odwrót!!!
  4. gregre0

    Szwajcaria Bałtowska

    A gdzie Ty tu te tłumy widzisz? Byłem w niedziele rano w Kamieńsku - tam to pięty deptali! W ten weekend w Bałtowie mają być testy Voelkl'a. Myślałem, żeby wpaść (jak nic nie wypadnie). Mam ochotę popróbować jak chodzą RTM'y.
  5. gregre0

    Szwajcaria Bałtowska

    A gdzie Ty tu te tłumy widzisz? Byłem w niedziele rano w Kamieńsku - tam to pięty deptali! W ten weekend w Bałtowie mają być testy Voelkl'a. Myślałem, żeby wpaść (jak nic nie wypadnie). Mam ochotę popróbować jak chodzą RTM'y.
  6. Nie wiem skąd te dane? Za stroną lange-boots.com: RS 130 - last 97 (26.5) RS 130 wide - last 100 (26.5) Przy zmianie długości o jeden rozmiar, szerokość zmienia się o około 1,8-2mm.
  7. 97mm to szerokośc buta 26.5. Ty nie podałeś rozmiaru, ale nie licz tak dokładnie. Trzeba pomierzyć. Jeżdżę w Langach RS110W, Nominalnie 100mm, czyli przy moich 28.5 powinny mieć koło 104. Stopę mam 110mm i są ok.
  8. Nie wiem jak się do tego stwierdzenia odniesie Mitek Najpierw buty, które dają kontrolę nad nartą (brak luzów - noga + but = jedność). Potem technika i każde narty jaką same - to i Mitek przyzna!
  9. Fun carving sportowy okazał się ślepą uliczką, bo nie miał odpowiedniego sponsora (patrz skicross i chyba salomon), oraz ponieważ był promowany jakby w opozycji do FIS'u. Fun pozostał w sercach jego miłośników. Niestety jest propagowany głównie przez jego fanatyków, którzy negują wszystko inne w narciarstwie, co nie przysparza im popularności i spycha na margines. Tymczasem każdy odpowiednio dobry technicznie narciarz, może na chwilę odrzucić kije (w tej formie zabawy przeszkadzają lub stwarzają zagrożenie) i pobawić się super na śniegu. Niestety ci dobrzy technicznie bardzo rzadko dają pokazy fanu. Plagą jest "fanowanie" bez techniki i popularne na stokach "gorylowanie".
  10. gregre0

    Szwajcaria Bałtowska

    Czy w Niedziele rano mam w Bałtowie szansę kogoś z Was spotkać?
  11. To tylko dane o naturalnej pokrywie. Przy tych milionach jakie tam poszły w sztuczny śnieg, na przygotowanych trasach go nie braknie. Od temperatury będzie tylko zależał jakość tras po 12.
  12. A co wtedy robiłaś? Krew do stopy trzeba "pompować". Jeśli tylko spięłaś je i usiadłaś to muszą drętwieć. Poza tym (jak wspominał Mitek) nogi i buty trzeba do siebie przyzwyczajać stopniowo!
  13. Sprzedawca miał rację, że skorupa jest ta sama. Jednak to właśnie o tą grubość wkładki chodzi. Dla numeru 24.5 wkładka będzie cieńsza i pozostawi więcej miejsca na stopę - zarówno wzdłuż jak i w szerokości. Nie w dotykaniu czubków butów jest faktyczny problem, ale w luzie który ma stopa w jej najszerszym miejscu. To miejsce którym sterujesz/stabilizujesz nartę (lub nogę na narcie). Luz w tym miejscu daje poczucie braku kontroli nad nartą. Szerokość/wielkość miejsca na stopę pozostawiona we wkładce jest związana z jej rozmiarem. Określa się go podając tylko długość, nie wspominając, że zmienia się również szerokość. Dlatego czasem lepszy jest krótszy but, bo będzie węższy (łatwiej coś zrobić z uciskiem na palec niż z luzem w stopie). Końcem dużego palca u stopy nic nie sterujesz. Mógł by nic nie dotykać, gdyby stopa była dobrze trzymana na boki.
  14. Niekoniecznie, to Ty sama musisz ocenić. Rozmiar (wkładka) 24.5 jest nie tylko dłuższy od 24 (to by nie było żadnym problemem), ale i szerszy (pewnie o jakieś 1-2 mm). Byłby dobry dla osoby o szerszej stopie od "standardowej" (według norm danego producenta). Mając stopę węższą lub szukając mocniejszego opięcia stopy można wybierać but krótszy (bo będzie węższy), lub zmienić producenta (czyli poszukać innego standardu).
  15. No to gratulacje. Jeśli już będziesz robić "próby domowe" to (choć to niewygodne), rób je w pozycji zjazdowej. Układaj/formuj but i nogę do tej jednej słusznej pozycji. Z drugiej strony, jeśli but przeszedł teraz Twoje "świadome" testy w sklepie, to "dyskomforty" wykryte w domu (lub potem na stoku) będą raczej z gatunku korygowalnych (wkładka, odbarczanie itp), i w tym kierunku trzeba się nastawiać. Powodzenia na stoku!
  16. W granicach flex 70-90 nie demonizował bym wpływu sztywności na jazdę - to po prostu zakres w którym się rozglądaj. W profesjonalnym sklepie powinni Ci zmierzyć (bardzo dokładnie) długość i szerokość stopy. Pamiętaj - nie kupuj dłuższych niż zmierzone (możesz próbować jak koledzy sygerują krótsze). Pamiętaj też o zasadzie mierzenia buta narciarskiego - palce nie powinny mocno uwierać dopiero w zapiętym bucie po przyjęciu pozycji narciarskiej (2-3 przysiady). But w sklepie powinien wydawać się ciasny - czyli opinający stopę ze wszystkich stron. Do wybrania takiego modelu służy właśnie pomiar szerokości stopy, bo buty mają też różne rozmiary w szerokości. Zwracaj na to uwagę!. Ostatnia uwaga - punktowy ucisk (np: kostka) nie dyskredytuje buta. Jest to usuwalna niedogodność. Ważne by stopa była opięta.
  17. gregre0

    Górna narta - jej rola.

    Podczas zeszłotygodniowej jazdy na Kronplatz'u poczyniłem pewne obserwacje, które mnie nieco zaskoczyły - wrócę więc do początkowego filmiku. Oglądając go miałem poważne wątpliwości odnośnie tej techniki, obejmującej jednocześnie dwa w zasadzie sprzeczne ruchy. Wydawało mi się, że to coś jak sprzeczność pomiędzy wypychaniem biodra do środka skrętu a rotacją ramion w tym samym kierunku. Może i coś w tej rotacji stopy jest, ale to chyba za wiele wymagać od zwykłego narciarza takich ewolucji - nie zabierałem więc głosu. Kiedy drugiego dnia jazdy (po dłuższej przerwie od nart, a rzuciłem się na wycinanie dynamicznych łuków głęboko na krawędzi) mój kręgosłup dał mi wyraźne ostrzeżenie, przestawiłem się na spokojne/techniczne NW. Wtedy celem stało się udzielenie paru rad mojej żonie. Jechałem tym spokojnym NW za nią i obserwowałem jak jej idzie i co wychodzi nie tak. Potem zacząłem przyglądać się swojej jeździe - swoim odruchom (czym i dlaczego różni się to od tego co widzę u niej). W tym właśnie momencie zaobserwowałem ze zdziwieniem taką prawidłowość. Jadąc spokojnie (żeby nie rzec wolno) zdecydowanie bardziej dociążałem dolną nartę (w porównaniu z górną) niż kiedy nabierałem szybkości i dynamiki. W obu wypadkach kolana szły równolegle, ale przy spokojniejszej jeździe (kiedy górna narta była słabiej dociążona i ślizgała się bardziej swobodnie) miała ona tendencję do lekkiego zbiegania się dziobów - jakbym rotował stopę jak na filmie. Przy nabieraniu dynamiki i w konsekwencji, mocniejszym dociskaniu górnej narty, obie szły równolegle. I teraz mam wątpliwość: czy ja robię coś nie tak, czy może w tej sugestii coś jest, a ja robię to nieświadomie? Może ta rotacja ma głębszy sens, tylko jej efekt nie jest taki zewnętrznie widoczny na narcie mocno wciętej w śnieg?
  18. gregre0

    przelot Pozza - Arabba

    W piątek na Kronplatz'u cały dzień sypało (przynajmniej na górze). Po prognozach sądząc, oraz warunkach po drodze, przypuszczam że podobnie było w sobotę. Jak widać z opisu Leszka, nie dotarło to dalej na południe - do Selly. Tak więc wszystko zależy od tego gdzie się wybierasz.
  19. gregre0

    Dla okularników

    Podłączam sie do pytania - gdzie tego szukać?
  20. Nie spodziewaj się drastycznych różnic, ale ... Kiedyś tak dla eksperymentu usunąłem swoje i przez dwa dni szkolenia słuchałem zje... od instruktorki, że siedzę na tyłach (robię krzesełko). Wróciłem z klinami i ... moje uszy odpoczęły. A mnie się zdawało, że tylko moje grube łydki mają się bez nich lepiej :). Takie niby nic.
  21. Typowe. Ostre narty stwarzają dodatkowe możliwości, ale stawiają też wyższe wymagania. Kiedyś tu opisywałem przypadek syna któremu specjalnie "psułem" swoje deski by dopasować je do jego "stylu"/poziomu umiejętności. Odwrócę pytanie. Czy mamy zmuszać ludzi do walki z nartami zamiast pozwolić im samemu się przekonać co dla nich "lepsze"/bardziej odpowiednie? Odczucia ma każdy - jakieś. Wiedzę o konstrukcji nart, technikach jazdy, powiązaniach między nimi, doświadczenie jak to się wiąże z konkretnymi odczuciami - mniejszość. I dlatego sugerujesz bym wybierał narty niebieskie bo lubię ten kolor? Dla Ciebie to jest rozwiązanie bo pojedziesz na każdej - nawet różowej , ale większość powie: Zawsze jestem chętny na nowe doświadczenia, ale w praktyce nie mam doświadczenia jako "tester". Mamy za daleko do gór i przy permanentnym braku czasu, kiedy już dorwę kawałek białej wstęgi pod stopami, to szkoda mi każdej chwili na latanie po wypożyczalniach. Nie jestem więc "heroldem" testowania. Jednak Ty próbujesz dyskredytować testowanie (w wykonaniu średnich narciarzy) tylko dla tego, że nie są oni w stanie poprawnie ocenić narty. Zazwyczaj z całej wypowiedzi, za miarodajne uznał byś tylko stwierdzenie, czy im się dobrze jeździło czy nie. Ok. Niech i tak będzie. Niech ich własne doświadczenia odpowiada im na pytanie, która narta jest dla nich lepsza. Zazwyczaj ludzie są bardziej skłonni ufać własnym doświadczeniom niż słowu innych.
  22. Wydaje mi się, że cały czas masz problem ze zrozumieniem podejścia innych bo patrzysz na to z poziomu swego doświadczenia/wiedzy. To oczywiste dla Ciebie! Pytanie, jak wielu narciarzom określenie grupy nart nic nie mówi? Jak często opis różnic pomiędzy nartami (spodziewanych różnic w zachowaniu) nie przenosi się na realne wyobrażenie sobie co to znaczy - brak doświadczenia/odniesienia. Zwróć uwagę jak często w odpowiedziach pytających występuje ignorowanie otrzymanych sugestii. Przeczytali słowa które z braku odniesienia były dla nich puste. Dla mentalnego porozumienia trzeba wzbogacić ich doświadczenia! Pewnie, ze kiedy przejadą się parę razy na wybranych 3 parach nart to nie wyniosą z tego głębszej wiedzy. Ich ocena zostanie zakłócona przez te wszystkie wymieniane przez Ciebie elementy. Ale jak pokazuje przykład podany przez Jasiek, coś z tego wyniosą.
  23. Na tak postawiony problem nie znajduję argumentów. Może tylko zwrócenie uwagi, że alternatywą jest udzielanie porady na podstawie bardzo nieprecyzyjnych określeń jak dynamicznie/rekreacyjnie/krórkim skrętem itp. Nawet obecna forum’owa skala opiera się na takich określeniach co sprawia, że nie potrafię się w niej umieścić. Atrix ma chyba rację. Z psychologicznego punktu widzenia, lepiej poradzić testowanie, jak tłumaczyć „ślepemu że nie widzi”. Do zalet testowania dodam jeszcze zdobycie wiedzy (poczucie tego) na czym polegają różnice pomiędzy typami nart – jednak to dla tych co je poczują.
  24. Rozumiem Twoje wątpliwości, ale robisz jedno założenie które niekoniecznie jest słuszne. Mianowicie zakładasz, że narciarz faktycznie chce podnosić swoje umiejętności, że postępy są jego głównym celem. Z rozmów z wieloma znajomymi odnoszę wrażenie, że każdy chciałby jeździć lepiej, ale niekoniecznie jest zainteresowany w realnych działaniach w tym kierunku. Podstawowy cel to jest miłe spędzanie czasu na stoku! Niby to cel nasz wszystkich, ale nie wszyscy tak samo go pojmują. W tym kontekście testowanie nart, to sposób na szukanie takich które pozwolą na maksimum przyjemności. Żeby dawały odczucie, że same jadą – pomagały, zamiast czegoś wymagać. To droga do stanu zadowolenia z posiadanego sprzętu. Wiem, powiesz że jeśli narta nie pasuje, to nie wina narty ale braku umiejętności – i w większości będziesz miał rację (no chyba że ktoś uwielbia kręcenie ciasnych skrętów a ma gigantkę – niezgodność preferencji). Czy nie lepiej żeby taki przeciętny narciarz miał deski pozwalające mu spokojne zjechać, miło spędzić czas i przy okazji nie stwarzać zagrożenia dla innych kiedy walczy ze sprzętem? .
  25. gregre0

    Górna narta - jej rola.

    Dam Ci kolejną zagwozdkę:) Odpowiem - z żadnej. Skręt zaczynasz w odciążeniu, kiedy twój środek ciężkości przelatuje nad nartami (lub one pod nim), poruszając się wprzód i w dół linii stoku. Opadasz na - dociążasz już dolną nartę (oczywiście w sposób "zbilansowany"). Górną wzmacniasz w końcowej fazie skrętu by pomóc sobie wyjść w górę. Taka jazda (jak na filmach) wymaga zdecydowanej dynamiki dociążenie/odciążenie. To podstawa! Wczoraj, po długiej przerwie wróciłem na stok i pracowałem nad odzyskaniem równowagi/wyczucia. Mógł bym powiedzieć, że stopniowo przechodziłem przez pewne fazy nauki. Zwróciłem uwagę, że moje próby wkładania kolan do środka, przenoszenia ciężaru na dolną i tak dalej, niewiele dawały - niby narty jechały poprawnie, a skręcały kiepsko a ja stale lądowałem na tyłach lub miałem problemy z równowagą. Dopiero dodanie dynamiki góra/dół, pewnej agresji w wychodzeniu do przodu/w dół stoku zaczęło przynosić efekty. Były to zwykłe elementy odzyskiwania "formy" po letniej przerwie (tym razem nieco dłuższej). Zwróciłem jednak na to uwagę mając w pamięci tą dyskusję.
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...