Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

idealist

Użytkownik forum
  • Liczba zawartości

    1 230
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    16

Zawartość dodana przez idealist

  1. Btw, wielu kierowców, w tym naszych rodaków zjeżdżało w Vipitano, nam też Navi pokazywała tę opcję ominięcia korka na Brennerze, ale podobno jest to niezgodne z przepisami.
  2. Dzisiaj przed Brennerem już przed 7 rano był korek w stronę Austrii na godzinę stania więc jeśli tak ma być przez kilka następnych lat, to będziemy jeździć przez Pustertal w kierunku AUT. Co do zakazu opuszczenia autostrady to za Innsbruckiem pojawiają się komunikaty na wyświetlaczach, a przed Kufstein policja stała na zjeździe i zawracała wszystkich, którzy chcieli zjechać na drogę alternatywną.
  3. Drugie i ostatnie zdjęcie z tegorocznego sezonu narciarskiego. W sumie 15 dni na stoku, uwieńczone dzisiaj w Gitschberg Jochtal na pięknych wymagających trasach i tak jak widać na zdjęciu całkiem luźnych. Pozdrawiam i życzę wszystkim udanych szusow, jeśli takie jeszcze macie przed sobą 💪
  4. Zgodzę się z Tobą. Prywatnie bym nie pojechała do Bormio. Organizowanie wyjazdu dużej grupy determinowane jest przede wszystkim baza noclegową w powiązaniu z atrakcyjnymi stokami, czyli w miarę urozmaiconymi i stabilnymi pogodowo. Ja byłam w Bormio po raz pierwszy i mnie nie urzekło. Betonowe trasy i bardzo dużo ludzi, a byliśmy w styczniu kiedy jest relatywnie mniejsze obłożenie. O WIELE bardziej podobał mi się klimat ośrodka Santa Caterina - dużo mniej oszołomstwa, kilka świetnych tras, czyli wszystko co definiuje moje narciarskie szczęście. To coś podobnego do fenomenu Sella Rondy. Wczoraj jeżdżąc w Val Gardenie ‚wdepnęliśmy’ na trasy Selli i dla mnie był to koszmar - ta liczba ludzi, stan tras już w południe, pośpiech i nerwowość. Że też można to nazwać wypoczynkiem…
  5. Dziękuję za pamięć. Teraz jesteśmy prywatnie - ski safari po Południowym Tyrolu z lekkim zahaczeniem o Dolomity. Z prawie setką ’dzieciaków’ byłam od 18 stycznia w Bormio. Niestety to na naszym wyjeździe zdarzył się wypadek, o który, głośno teraz w mediach…
  6. Pozdrowienia z… miłośnicy Dolomitów z pewnością rozpoznają ten masyw. Ten tydzień spędzamy w najpiękniejszych dla mnie górach świata.
  7. idealist

    Ischgl

    3 razy mieszkałam z Kappl i dojeżdżaliśmy do Ischgl na narty. Sieć skibusow jest bardzo sprawna, zazwyczaj wyjeżdżaliśmy po 8 i nigdy nam się nie zdarza brak miejsca, raczej zawsze mogliśmy liczyć na miejsca siedzące. Dla osoby, która przyjeżdża stricte na narty Kappl jest doskonałą miejscówką.
  8. idealist

    Sellaronda - odkrywamy na nowo

    Poczekać, w kolejnym tygodniu w nocy będą ujemne temperatury.
  9. Odpowiadając na pytanie dotyczące rajdu po Zillertal Arenie, proponuję Ci inną opcję. Zostaw samochód pod gondolą w Zell, jedź na nartach jak daleko będziesz chciał, a wrócisz skibusem do Zell. Robiliśmy tak kilka razy i jest to bardzo fajna opcja bez ciśnienia, że koniecznie trzeba wrócić do punktu wyjścia. Co do reszty, każdemu się podoba co innego. Dla mnie Hintertux to jazda na jeden dzień i wystarczy, narciarsko o wiele ciekawszy jest dla mnie Hochzillertal, ale ktoś by powiedział, że bluźnię… ogólnie de gustibus…
  10. Jeżeli piszesz o gondolce Rastkogelbahn to tak - jest stara, mała i wolna, ale daje radę. Oczywiście są różne filozofię poznawania ośrodków narciarskich, ale będąc tam jesteś rozpieszczany pod względem wyboru. Moim zdaniem na Mayrhofen i okolice można poświecić dwa dni, a pozostałe przeznaczyć na Arenę, Hintertux, ja bym też nie odpuściła wizyty w Hochzillertal.
  11. Ooo, i polecieliśmy warszawką - jakże klasycznie 😂😂😂 Serio, odstosunkuj się ode mnie Kolego, bo czytasz to, co chcesz wyczytać, słowa klucze ('nielegalnie') Ci dziwnie umykają. Masz tu dziesiątki bardziej godnych Ciebie interlokutorów. Nie dogadamy się i bez żalu - over and out.
  12. hmmm… off-topowo, choć nie do końca… pamietam swoje dorastanie, lata 80-te na osiedlu mieszkaniowym w Warszawie, mnóstwo dzieciaków, jak to w tym czasie, wiecznie na podwórku. Namiętnie grywaliśmy w koszykówkę odbijając piłką o mur przed wejściem do bloku, ktoś nawet nie do końca legalnie zamontował tam kosz. Graliśmy całymi dniami, latem dosłownie do zmroku. Naszym śmiertelnym wrogiem był pan K. mieszkający na parterze, bardzo blisko owego murka. Był osobą albo chorą psychicznie albo co najmniej niestabilną emocjonalnie i żeby nas odstraszyć i rozproszyć, głośno nas wyzywał i rzucał w naszym kierunku słoikami. Kończyło się interwencjami policji i podobnymi nieprzyjemnymi zajściami. Lata później spółdzielnia mieszkaniowa ustanowiła zakaz grania w sporty piłkowe w tym miejscu - pan K. chyba już wtedy nie żył… Kolejne lata później ’pani Idealna’ podjęła pracę w szkole, zamieszkała w upragnionym M i poczuła się we własnym mieszkaniu jak pan K. Po całym dniu pracy w hałasie rozsadzającym głowę wracała do domu, a na dole, bezpośrednio pod oknami, w miejscu szumnie zwanym ’ogrodem na dziedzińcu’ powstał nielegalny skatepark. Nie rzucałam słoikami jak pan K., ale byłam bliska obłędu i wspominam tan czas jako bardzo trudny w życiu. Zrozumiałam doskonale, przez jaką gehennę mógł przechodzić pan K. wiele lat wcześniej, jak mógł się czuć w miejscu, które miało mu dawać odpoczynek i wytchnienie… Mieszkanie zostało wystawione na sprzedaż, a ja modliłam się, żeby osoby oglądające nie przychodziły w porze największego natężenia hałasu. ’Wolnoć Tomku w swoim domku…’, ’wolnoć Tomku na wyciągu, w godnoli…’ - czy aby na pewno…?
  13. I zakończenie myśli, bo edytor tego forum jest ustawiony niestety na bardzo krótki czas… Wymaga to jednak akceptacji faktu, że przez te kilka/kilkanaście minut będę tworzyć minigrupę z tymi przypadkowo spotkanymi ludźmi i liczy się dobrostan nas wszystkich, nie tylko mój i moich najbliższych. Być może trafię na ludzi rozmownych i wywiąże się tego jakaś wymiana, a może moi współtowarzysze wolą ciszę, może wręcz męczy ich hałas, i ja to uszanuję. To wszystko bardzo łatwo zauważyć jeśli jesteśmy uważni na drugiego człowieka. Zaakcentowany przeze mnie w poście otwierającym problem, moim zdaniem wynika z braku takiej uważności i stosowania brutalnego prawa siły - wygrywa głośniejszy, silniejszy, skuteczniej rozpychający się…
  14. I jeszcze, napiszę to zapewne narażając się na kolejne kpiny i szyderę, miło by było pamiętać, że ludzie są naprawdę różni i mają odmienne potrzeby. W dzisiejszym przebodźcowanym świecie mamy coraz większą liczbę osób z fobiami społecznymi, stada introwertyków, u coraz większej liczby dzieci i młodzieży (dorośli pewnie mniej takich badań robią) diagnozuje się nadwrażliwość na hałas. Narciarstwo z drugiej strony jest z założenia jest sportem egalitarnym i niewykluczającym. Z jakiegoś też powodu, zapewne w dużej części wynika to z dbałości o naturę, na stokach nie dudni muzyka. Bycie na nartach, bycie otoczonym przyrodą i jej ciszą ma dla wielu osób działanie terapeutyczne. Dla wszystkich wyżej wspomnianych osób złota rada nie brzmi ‚kup sobie stopery i zabij się na głucho w Bieszczadach’. Ci wszyscy ludzie mają prawo funkcjonować we wszystkich aspektach życia społecznego. Oni nikomu nie przeszkadzają, nie są inwazyjni, ale często gęsto są wręcz bombardowani agresywnymi bodźcami wbrew swojej woli i nie mając w sobie siły do przeciwstawienia się temu. Zostało napisane, że rozmowa jest osnową życia społecznego. Niekoniecznie. Jest nią komunikacja, a ta w olbrzymiej części odbywa się w sferze niewerbalnej. Udowodnione naukowo. W gondolkach można wypróbować magiczne działanie neuronów lustrzanych - wystarczy się uśmiechnąć, powiedzieć ’hello’ i dzieje się magia. Czasami wynikają z tego niewymuszone rozmowy, w których uczestniczy cały wagonik. Czasami podróż przebiega w ciszy, ale wszyscy są rozluźnieni i mniej zestresowani obecnością obcych ludzi koło siebie.
  15. Gdzieś wcześniej napisałeś, żeby dać żyć innym. To zrób to teraz i z laski swojej się ode mnie odczep. Nie możesz pogodzić się z tym, że istnieje savoir vivre, dobre maniery, że jest to pewien wypracowany system zachowań społecznych, który w założeniu służy dobru wszystkich, nie będziesz się takimi drobiazgami przejmował - trudno, twoja rzecz i na tym skończmy naprawdę dyskusję. Koledzy wyżej dość obrazowo i wielkimi literami wyjaśnili o jakie zachowania chodzi, a o jakie nie. Nazywanie mnie ironiczne Panią Idealną, co zapewne odnosi się do mojego nicka, bez najmniejszej świadomości co za nim stoi, jest świadectwem Twojej kultury, a raczej jej braku.
  16. https://dobremaniery24.pl/savoir-vivre-na-nartach/
  17. Szkoda, ze nie zrozumiałeś przekazu. Chyba że wysłuchiwanie bluzgów lub bycie zmuszonym do słuchania o czyichś sprawach prywatnych nazywasz rozmową? I tak, od wysłuchiwania takich głupot wole ciszę, gapienie się na góry i własne myśli… Jadąc w swoim towarzystwie, na jednym krzesełku/w gondoli, możesz mówić co i jak chcesz, a będąc w towarzystwie nieznajomych już niekoniecznie - serio to takie nowatorskie, a może frustrujace sądząc po Twojej reakcji???
  18. Pewnie masz rację, choć w kulturze wyciągowej Niemcy zazwyczaj są bardzo oszczędni w słowach (ich język znam), Skandynawowie w towarzystwie innych też prowadzą króciutkie wymiany i z pewnością nie opowiadają sobie historii życia. Nasi rodacy się tu niestety wyróżniają in minus.
  19. brawurowa to była akcja opisana przez ON Słotwiny…
  20. Z przykrością przeczytałam udostępniony przez skionline.pl artykuł o znieważeniu słownym kasjerki w kasie jednego z polskich ON https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=pfbid0LHkAey81qFyK3SSZyqngST4wAnfgufQonA9fXCbuBvwdPHzKvVgRkQ4RvtwXCZDUl&id=172258442831915 Nie chciałam wątku ogólnie pojętej kultury na stoku wplatać do mojej relacji z Włoch, ale kilkakrotnie podczas tego wyjazdu miałam tzw ‚ciary żenady’ i było to za każdym razem spowodowane przez kontakt z naszymi rodakami. Czy to ze mną jest coś nie tak, czy może na alpejskich stokach mamy syndrom spuszczenia ze smyczy? Przede wszystkim zadziwia mnie, że ludzie uważają, że są jedynymi użytkownikami języka polskiego w promieniu chyba 10km. Sytuacja 1 - czekamy na wejście do gondoli w Predazzo, a za nami bardzo przedsiębiorcza pani rozporządza swoją grupą ’rusz się, no nacieraj, przesuń się, popchnij, z tymi nie jedziemy (to było o nas, ufff…) sytuacja 2 - to samo Predazzo, pierwsze krzesło, polski młody tata w kolejce do bramek oczywiście na głośnomówiącym umawia się z żoną, narty mu się krzyżują, wprowadza wielki chaos, niestety traf chce, że trafiamy na czwórkę z tym panem i jego kolegą snowboardzistą, tu zaczyna się festiwal przechwałek, co chwila okraszanych soczystymi ’ku…’, ‚ch..’, nawet moje odezwanie się do męża po polsku nie wybija ich z rytmu, w końcu są fajni, są na wakacjach i mają ostatnie 15 minut wolności przed spotkaniem z żonami i dziećmi, to im wolno, a co… sytuacja 3 - gondola w Alpe Lusia, niczym niezrażona Pani prowadzi bardzo prywatną rozmowę z panem, pada bardzo wiele nazwisk, szczegółów - zero ostrożności, zero wyczucia i zero kultury. To tylko kilka dość jaskrawych przykładów. Czy naprawdę tak ciężko przebyć drogę na wyciągu w ciszy? Czy aż tak trudno stwierdzić, że osoba obok rozumie nasz język? Czy zasady zachowania na wyciągach nie przypominają tych w komunikacji publicznej? Co prawda rzadko korzystam z tej ostatniej, ale nie przypominam sobie takich zachowań. Oczywiście podczas wyjazdu mieliśmy kilka przemiłych ‚small talków’ z rodakami, ale niestety niesmak pozostał. Czy powinnam się do tego przyzwyczaić i uznać, że narciarstwo stało się sportem masowym i ciężko wymagać kultury od mas?
  21. W moim odczuciu jak na ośrodki alpejskie jest tam bardzo dużo tras niebieskich, większość wyciągów ma niebieski wariant zjazdu i sam ośrodek znany jest jako miejsce dla osób uczących się. Ogólnie to w Alpach nie jest zbyt niebiesko i ciężko byłoby mi pomyśleć o ośrodku z przewagą takich tras 🤔
  22. Włochy statystycznie dają dużo więcej szans na słońce. Na mnie te statystyki sprawdzają się bez pudła. Możesz pomyśleć o ’największej łące świata’ czyli Alpe di Susi. Z pewnością profil tras byłby odpowiedni, ale nie wiem jak tam z obłożeniem w lutym. Patrzę, że w przyszłym roku Środa Popielcowa wypada 14.02 więc pewnie będzie to też termin przerwy zimowej w IT, co zwiastuje dużo lokalnych narciarzy.
  23. idealist

    4 dni 4 ośrodki

    Tak, było wyłączone.
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...