Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

marekbtl

Użytkownik forum
  • Liczba zawartości

    1 244
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    39

Zawartość dodana przez marekbtl

  1. Cze Dzisiaj super dzień. Z rana nieco chmurek, widoczność bardzo dobra, góra fantastyczny śnieg, na dole beton. Około 10.00 pełna lampa. Zaczęliśmy się gotować. Rozbieranko i jazda. Puściło wszędzie. Z a j e b i ś c i e! Jazda od rana do praktycznie zamknięcia. Po wszystkim co było otwarte. Śnieg od 10.00 petarda. Cały dzień na GS-ach. Najlepszy sprzęt. Damiano mi pożyczyczył GS 180cm Sztekla. Moja nowa miłość. Ta narta idzie po wszystkim jak wściekła. Najlepsza dzisiaj trasa to czarna 10, czerwona 2 i 5 oraz 7. Niebieska najlepsza w części obmuldzonej przed gondolą, ostatnia ścianka. Schwartzkopfbahn dzisiaj nie chodziło. Trasy nie zrobione. Mini lawina dzisiaj zeszła, na czarnej 4 - off piste. Niestety nie widzieliśmy tego. Nie udało się zjechać także czarnej 13, bo się krzesło zepsuło. Ludzi bardzo mało. Obsługa doszła do wniosku, że dzisiaj sami pro na stoku i żadna taśma prowadząca na krzesłach niewyprzęganych nie działała, a krzesła jechały normalnym tempem. Najgorzej na starej dwójce, takie pierd…ęcie, że samo się zamykało😀. Damiano na ostatni zjazd dał mi na próbę 100 pod butem Nordica Enforcer. No ale już nieco sztywny byłem i jakoś tak ta szerokość mi nie pomagała. Na krawędziach prawie normalnie a po muldach jakoś mi to topornie szło. Na GS-ach nie miałem takich problemów. Jutro znowu walka, tym czasem zaczynamy apreski😉. pozdro Gwiazda dnia dzisiejszego, tzw. Narta Uniwersalna przez duże U.
  2. Ludzi dowalone😀 Nie idzie w knajpie stolika znaleźć.
  3. Jutro start. Kwatera zajebista. Sklep, bar, pizzeria i bankomat. 2km do kreta na Moltek. Jutro ogień. Trzymajcie kciuki. Atos, Portos, Aramis i Konstancja. Będziemy walczyć. Mam Gs-y i zła się nie ulęknę. pozdro
  4. Cze 3 noclegi + 2 dni jazdy, ale może w niedzielę jeszcze z rana pojeździmy z 3 h, zobaczy się. pozdro
  5. Paweł, bo kto smaruje ten jedzie😉. W piątunio relacja z Moltka będzie. pozdro
  6. Marcin, na Salatynie to weekend będzie jak w Białce w ferie. Nie idź tą drogą😉. pozdro
  7. Ja używam 20+, nie musza wszyscy wiedzieć po kremie w jakim przedziale wiekowym jestem pozdro
  8. Marcin, po nas choćby potop pozdro
  9. Co kraj to płużny obyczaj . Krem potrzebny, bo można się spalić. pozdro
  10. My w piątek/sobota Moltek. Taki krótki wypad. Mam nadzieję że będzie pogoda i całość będzie chodzić. Wczoraj tak - jest nadzieja pozdro
  11. Maciek, przecież sezon w pełni. Może nie w PL, ale śniegu kupa jeszcze leży i warunki chyba najlepsze sezonie. pozdro
  12. Maćku, ja nie kwestionuję Twoich metod, bo doświadczenia nie mam żadnego, prawie zerowe w nauczaniu. Jedynie obserwacje stokowe, co, gdzie i jak. Trasa czerwona, 3 linie giganta, stopień trudności ustawienia w zależności od umiejętności i wieku. Najmłodsi najprostsze bramki. Wsiadają ze mną na kanapę. Szkraby po 7-8 lat. Narty 150 i dłuższe - GS. Wrzucam przypadkowy film jazdy dziewczyny - jako potwierdzenie moich obserwacji - może 16 lat. Znała angielski. Pochwaliłem ją. Uczyła brata jazdy na nartach. Czarna - końcowa ścianka. Ubrana w jakąś klubową kurtkę. Uczona po bożemu, wg abecadła narciarskiego. Film tego nie obrazuje a i spłaszcza nachylenie. Jazda dziewczyny na bardzo wysokim poziomie. Z resztą widać. Stąd Włosi maja wyniki, a my, mimo całej rzeszy "narciarzy" jesteśmy głęboko w du..., taki poziom narciarstwa prezentowało większość instruktorów i instruktorek. Bo sporo z nich - pewnie miało okienka i jeździło dla przyjemności, czy też zjeżdżało do bazy, czy też na przerwę - jazda free. Nie widziałem słabych. Dla Ciebie pochwała, że ciągasz kursantów po trudniejszych stokach i nie idziesz na łatwiznę. Ale też nie jesteś przykuty do żadnego konkretnego ośrodka. Daje Ci to spore możliwości. W alpach instruktorzy mają większe pole do popisu, ale też musza umieć dobrze jeździć. Bo trudno kogoś uczyć jeździć na czarnej trasie - jeśli się z niej samemu nie potrafi zjechać, w sposób jaki się akurat ma ochotę. pozdro
  13. Cze Odparłem tylko ze swoich obserwacji zarzut, jakoby instruktorzy z krajów alpejskich preferowali narty krótkie i mocno taliowane. Pojechał i pokazał to co miał pokazać. Problem jedynie w tym, że ja, Ty i pewnie wielu innych wie o co w tym chodzi. Przeciętny Kowalski, nie będzie miał pojęcia, jeśli instruktor tej formy nie przerysuje. On to musi pokazać w widoczny sposób dla wszystkich. Naturalne jest, że kursant w tej formie tego nie wykona (mocno przerysowanej), bo nie da rady, ma tylko załapać o co w tym chodzi i starać się naśladować - ale oczywistym jest, że zrobi to tylko w bardzo małym stopniu, o czym pisał Kolega. To oczym pisałem, łuki płużne były wyjściem do jazdy równoległej. Nikt tam nie kazał nikomu jeździć łuczków płużnych jak na Twoim filmie z Jam, tylko grupa obserwowała instruktora, który wykonywał łuczek i dokładał nogę wew. do jazdy równoległej. Podchodził i tłumaczył grupie o co w tym chodzi. A że dojazd do krzesła prowadzi przez fragment niebieskiej, wsiada się tuż przed przełamaniem dalszej części trasy, bardzo dużo grup się tam zatrzymywało z instruktorami. Właśnie w tym miejscu odbywały się te pokazy. Praktycznie każdy z instruktorów postępował nieomal identycznie. Paweł, Kolega pisze o wysokim zaawansowaniu narciarza. Zmieniła się sportowa jazda (amatorska także), ze względu na zmianę sprzętu oraz stopień przygotowania tras. Niemniej jednak, jazda (dobra) amatorska, to jazda technikami mieszanymi. Był fajny filmik, ale nie mogę go namierzyć, porównanie jazdy Marcela (na bramkach), ze starym mistrzem (niestety nie pamiętam którym - ale czapka i gogle - więc sporo lat temu, narty już chyba miał taliowane), i generalnie jakichś kolosalnych różnic w samej jeździe nie było widać. Tak samo włożony w skręt i tak samo zewnętrzna wyprostowana w skręcie stawiająca opór siłom w nim występującym. Oczywiście najwyższy poziom sportowej jazdy. NIe wiem o jakich mastersach pisze Kolega, ale nigdy narciarską potęgą nie byliśmy. A technikę i sposób jazdy u amatora wymusza teren i warunki, znając tylko tą jedyną słuszną technikę (oczywiście na podstawowym poziomie, czyli jazda po promieniu) ograniczamy się do 2h porannego sztruksiku i kilku tras z całego nieraz olbrzymiego ośrodka. Słabe kadry wynikają z nadmierności popytu nad podażą. Pawełku byłeś na KK, czyli kursie przygotowawczym do roli instruktora (jakiś tam podstawowy stopień pomocnika, jeden ze szczebelków). Wiem, że traktowałeś to jako szkolenie same w sobie. Ale wówczas, nie wiem jak teraz takiego szkolenia nie miałbyś prawa zaliczyć. Bo jednak to cykl przygotowawczy dla osób mających szkolić innych i już wówczas powinieneś na bardzo przyzwoitym poziomie poruszać się na nartach. Bo to cykl przygotowawczy, tam się masz nauczyć poprawnie wykonywać ewolucje, a nie uczyć się jeździć. pozdrawiam
  14. Cze Pełna zgoda - ale tu piszemy o początkujących, nie o mastersach/zawodnikach a tym bardziej o jeździe ciętej na wysokim poziomie. W jeździe amatorskiej zazwyczaj to jazda z wykorzystaniem różnych technik. Właśnie wróciłem z Włoch z dużego ośrodka. Polacy to z 60-70% narciarzy. W ostatnich latach to urastamy do potęgi narciarstwa w amatorskim wydaniu. Wszędzie jest nas pełno. Jesteśmy sporym europejskim krajem i na tyle dobrze sytuowani finansowo, że co raz więcej naszych rodaków może sobie na "Alpy" pozwolić, a ci bardziej zamożni jeżdżą w PL . Wracając do tematu, większość włoskich instruktorów a). używa nart długich o konstrukcji GS (zazwyczaj sklepówki 175cm i większe), niezależnie czy to kobieta czy facet. Nie spotkałem żadnego na jakichś ultra szerokich nartach, chociaż warunki wiosenne. b). Łuki płużne są na porządku dziennym, oczywiście jak to włosi - mocno przy tym dyskutują tłumacząc co i jak. Jest to baza do jazdy równoległej - płynne przejście z łuków płużnych do tejże jazdy. Nawet było sporo instruktorów znanych z netu, w białych kombinezonach z napisem Jam .... Robili to samo. Od starych lisów stokowych po młody narybek instruktorski. Jeżdżę pół na pół PL/zagranica i stwierdzam, że umiejętności narciarskie "instruktorów" naszych rodzimych są dużo niższe od tych z krajów alpejskich. Specjalnie w cudzysłowie. Cierpimy na niedobór kadry szkolącej i często są to osoby aspirujące do tego grona ale o wątpliwych kwalifikacjach. W szczególności jest to widoczne w kombinatach narciarskich usytuowanych w głównej mierze na oślich łąkach. W krajach alpejskich zazwyczaj nawet najmniejszy ośrodek narciarski posiada cały wachlarz tras od łatwych po trudne. Nota bene w PL byłby bardzo dużym ośrodkiem. Oczywiście w PL jest bardzo dużo rasowych instruktorów/instruktorek, jednakże ich niedobór powoduje obraz jaki jest. Zawody Regionalne na Łysej Polanie w NT czy też innych podobnych pagórkach to śmiech. W grudniu obserwowałem w Folgaridzie coś na kształt naszego szkolenia KK, grupka (spora z 20 osób) ze Sycyli (przynajmniej takie mieli aplikacje na kurtkach), pod okiem kilku instruktorów. Polana typowa do nauki, niebieskie trasy, gdzie tłukli te podstawowe ewolucje i czarna trasa która do tej polany prowadzi. Część na czarnej jazda cięta i śmig, część na niebieskich podstawowe ewolucje. Nie zauważyłem nikogo o znacznie odbiegających od całej grupy umiejętnościach. Poziom wyszkolenia uczestników był w miarę równy i na wysokim poziomie. Czy łuki płużne są passe? Ja tak nie uważam. Jest to niedoceniana ewolucja bazowa. Pewnie do modyfikacji ze względu na taliowane narty. Ale uważam, że to co się pominie na początku, wcześniej czy później będzie trzeba do tego wrócić. Ktoś, kto nie potrafi (moim zdaniem) wykonać swobodnie łuków płużnych nie wykona prostego ćwiczenia jakim jest Javelin turn. Bo układ w tym ćwiczeniu jest nieomal taki sam jak w łukach płużnych, z tą różnica że jedziemy na jednej nodze. I ten przesadzony układ w łukach płużnych jest naturalny w tym ćwiczeniu, bo jedziemy szybciej i bardziej pochylamy się dostokowo. Tak ja to widzę. pozdro
  15. Nie zawsze jest Dzień Dziecka , a gdzie jesteś? pozdro
  16. Na fotach pogoda i warunki petarda. pozdro
  17. A Ci zazdroszczę. pozdro
  18. Ale to zagramanicą😀. Bo w PL to chyba w grudniu było najwięcej. Teraz to chyba tylko Kasprowy został. A tak chciałem pojechać do CG w tygodniu na parę dni. Tak się odgrażałem. I co? Padli w lutym. pozdro
  19. Marcin, szczerze - to w grudniu też były super warunki. Jakoś w tym sezonie nie doświadczyłem „złych” waruków. W sumie to trudno mi powiedzieć jakie to są. Może gęstą mgła, lub porywisty wiatr. Aura czasami nie rozpieszczała, czasami niedobory śniegu były, ale raczej to byłem zły jak nie pojechałem na narty, a mogłem, niż że pojechałem i śnieg był „niefajny” czy coś w tym stylu. pozdro
  20. Panowie, super relacje. Dzięki. Ani w Soldzie ani na Tuxie ( widziałem z Penken, czyli prawie…😉) nie byłem. Na szczęście całe życie przede mną😀. W wielu miejscach nie byłem ale jeszcze troszkę czasu mam - tak myślę. pozdro
  21. Mario - też mam takie wyniki. Szczególnie jak zapomniałem wyłączyć . Mam takiego rodzynka - V-max 197km/h czas jeżdżenia 47h z hakiem i 470km przejechanych km przy verticalu 7000m. To mój osobisty rekord. To z Bukowiny - więc możliwe . Jest gdzie tam jeździć. pozdro
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...