Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

marekbtl

Użytkownik forum
  • Liczba zawartości

    1 801
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    69

Zawartość dodana przez marekbtl

  1. No Mitek,- dystrybutorzy, resselerzy i inni sprzedawcy. Może na tym sezonie nie zarobili, ale i nie dołożyli, - to mam na myśli. Windsport może faktycznie dostał w tyłek bo chyba jako jedyny który znam NIE PROWADZI SPRZEDAZY INTERNETOWEJ (SKLEPU, allegro etc.), W Zawojskim na przełomie roku kupowałem gardy, bo młody kije pogubił, miałem jakiś kupon 15% chyba Noworoczny i ok, Potem chciałem więcej rzeczy kupić i nic - pisałem z menago, ale bez skutku ceny mega sztywne, rabat na poziomie 2% od cen internetowych (a wyszło prawie 10 tyś.) - więc śmiech. Co do sklepów stacjonarnych PM-u to są bardziej show room-y niż punkty sprzedaży detalicznej, ludzi zazwyczaj mało, a rzeczy drogie, sporadycznie ktoś coś kupi. Akurat galeria z ich punktem jest w niedalekiej odległości ode mnie, i jak mnie żona wyciągnie to sobie siadam vis a vis witryny i oglądam - tłoku w tym sklepie to nie uświadczysz - dobrze jak tam jest jakiś Klient. Natomiast korelacja między PM a jego głównymi odbiorcami jest duża, kupowałem swego czasu kurtkę+spodnie peaka model Gravity chyba, katalogowo zestaw cena kosmos, ale był mocno przeceniony w Adventure, na stronie, w weekend jechałem do Żywca (jeżdzę przez Suchą) i wstąpiłem do zawojskiego bo też u nich był - chciałem przymierzyć. Przymierzyłem i sprzedawca zaczął mnie zagadywać czy ok etc, powiedziałem że wszystko oprócz ceny, pierwsze negocjacje szły słabo, dopiero jak sprawdził na necie w adwenture ile kosztuje to momentalnie zaproponował cenę lepszą minimalnie niż w firmowym sklepie PM. Wówczas było to 1000 na zestawie - to niemało - z 3900 na 2900. Ile sprzedawcom zostało towaru? Nie wiem, ale zawsze im zostaje. Zobaczymy na przyszły sezon.
  2. Pod koniec tego sezonu wymieniałem sprzęt, ale szczerze - to nie zauważyłem żeby jakieś mega promocje były, a sprzedawcom jakoś ten towar mega zalegał na półkach. Jedynie na czym skorzystałem to narty zawodnicze junior head dla syna - 2 pary potestowe, które to kupiłem w Windsporcie, będąc tam przypadkiem. Mimo iż gość od lat nie prowadzi sprzedaży internetowej, jeśli chodzi o towar to ma wypasiony sklep, ale ceny troszkę z kosmosu. I tutaj zmiana, Kupiłem 2 pary za 50 % ceny race programu, narty praktycznie nowe - nigdy nie ostrzone, a że właściciel zawsze był mega nieprzyjemny, tu zmiana - nabrał pokory, duży sklep, trochę towaru jest i 1 sprzedawca. Gadałem z nim z godzinę i jęczał, jak to dostał po tyłku w tym sezonie, myślę że 2 sezony wstecz do bym dostał buta od niego :), Choć parę rzeczy u niego kupiłem. Inni sprzedawcy też niechętnie się pozbywają towaru, przy zakupie nart dla siebie to kupiłem przez net, wysłałem. parę maili, ale niestety nie opłaca się opuścić z ceny, lepiej do przyszłego roku magazynować - chociaż po 1 szt. zostało. Z butami to samo, model sprzed 2 sezonów droższy niż z kolekcji bieżącej ? dziwne?. Troszkę kluby podreparowały sprzedaż - bo zawodników w tym roku była masa - nic pewnie na stanach nikomu nie zostało. Myślę że spokojnie przetrwają i w przyszłym roku sobie odbiją z nawiązką, w tym roku, może nie zarobili, ale nie dołożyli.
  3. Przepraszam - ale to wypowiedź Brachola - Starr bez urazy, omyłka pisarska.
  4. Potwierdzam wypowiedź Starr-a, choć sam ich nie kupiłem tylko head e-race pro, w porównaniu do nart SL to akurat X9 są tak po środku między GS a SL, taka uniwersalna narta (przy 175 cm), długo się wahałem między nią a head-em i jeśli miałbym mieć tylko 1 parę to X9 - jeśli mam dwie to SL + head e-race pro (ponieważ jest bardziej zbliżony do GS - a więc inny niż SL - stąd mój wybór). Jeździłem na tej narcie zarówno rano na betonie, jak i popołudni w takich słabych warunkach (no cieplutko było) - osobiście nie zauważyłem jakiś problemów z "trakcją" u ww. nart. Osobiście polecam tą nartę.
  5. Nie wiem dlaczego tak usilnie kombinujesz Iski - wiem cena atrakcyjna, ale to jest wysoce podejrzane - narty o dł. 150 są dla b. wąskiej grupy zawodników - przede wszystkim dla juniorów, fis dopuszcza możliwość startu zawodnikom (chłopaki - bieżące przepisy) z grupy U18 ale na nartach o długości 155cm w pierwszym roku startów na zawodach wyższej rangi - dla kobiet ta długość jest obowiązkowa dla wszystkich (przynajmniej nie doczytałem wyjątków). Wg mnie tak atrakcyjna cena bierze się z tego, że jest to junior z lepszą płytą i tyle. Cena jest na poziomie komórek juniorskich, stricte seniorskie są dużo droższe. Może ze względu na rok produkcji mogły na nich np. dziewczyny startować z tej grupy wówczas - ale trzeba by pogrzebać jakie wówczas były przepisy - one się zmieniają. Miałem okazję jeździć na juniorach SL 150 cm Rossi, otóż w marcu 2016 moja córka miała egzamin regionalny w Rabce na stoku Polczakówka - chyba tak się nazywa, była to środa, więc ją zawoziłem. W sobotę kupiliśmy narty Voelkl SL 157 (damska komórka - nawet Ty chyba taka miałeś) - niestety bez wiązań. Opanowałem wiązania na wtorek - kupiłem 16-tki - takie znalazłem w necie od ręki. Zarówno córka jak i ja (nota bene Żona też :)) mamy taka samą skorupę, (ja mam małą stopę), więc zabraliśmy stare juniory i nowe Voelkle, bo córka na slalomie nie chciała w nowych nartach jechać na "dzień dobry", ale okazało się że pierwszy jest gigant dla innych uczestników (o 8.00 startowali) , a o 10.30 dopiero będzie slalom, więc miała czas na parę próbnych zjazdów na nowych nartach. Pierwsze jej wrażenie - "Tato, ale one są mega twarde"- powiedziała dziewczyna która umie jeździć, cały tydzień poprzedni miała obóz szkoleniowy u Piotrka Bogusza, więc miała bezpośrednie porównanie między tymi nartami. Ma 160 cm i z 45 kg wagi. Ja oczywiście zabrałem buty licząc że sobie pojeżdżę na Voelklach, ale niestety córka na nich starowała, więc założyłem juniory, ja ważę 80 kg i mówię Ci - jeśli jest to junior - to nie dla CIEBIE, ta narta była mega miękka, dla osób o niskiej wadze pewnie ok - takie jest ich przeznaczenie, natomiast dla dorosłych o takiej wadze się nie nadaje. Na stoku były świetne warunki - wręcz klepała dziobami i słabo sobie radziła z moją wagą, narty nie zjedzone, kupione jako nowe, 2 lata chyba miały, a córka w nich tylko startowała na zawodach (startówki). Ale to były stricte JUNIORSKIE dla jasności - z płytą juniorską. Załączam zdjęcia rossi jakie miała (ale nie wiem czy to te dokładnie bo ja i ona mieliśmy identyczne, tylko jak miałem męską komórkę) osa voelkl na których jeździła.
  6. To jest junior z płyta senior - taka jest różnica - no i J nie ma na narcie Jak pisze JC U18 mogą na takich startować.
  7. Bardzo doba puenta na koniec i dobra rada dla wszystkich. Ja dodam - zawsze w towarzystwie takie jazdy powinny się odbywać - nigdy samemu.
  8. No te też nie takie szerokie jak na jazdę w śniegu poza trasą. I to jaka grupa, AM? Ja się zatrzymałem na 70 mm pod butem:), Raz tylko miałem okazję jeździć na freeride-owych nartach w Austrii - tak dowaliło śniegu że myślałem że nie wrócimy do wiosny :).Wypożyczyłem z wypożyczalni, powiedziałem że chcę na taki warunki i mosteczek coś mi dał, jakiegoś atomica, ale parametrów i nazwy nie pamiętam. I na tych nartach poza trasą jeździło się świetnie! Natomiast na trasie gdzie tego śniegu było mniej, Austriacy ratrakowali stoki, ale był taki opad, że śniegu na trasie było z 15-20 cm non stop. spód twardy i ta warstwa śniegu - bajka. Całe 6 dni. Tutaj naprzemiennie SL/GS.
  9. Jak widzę, to ona nie jest jakoś ekstremalnie szeroka pod butem - z linku Sstar-a wynika ok 72- więc daleko jej do narty szerokiej. I dobrze Ci się jeździ? Pewnie tak skoro masz ją 10 lat:)
  10. Masz rację - z ciekawości sobie sprawdziłem - jechał ponad 1,5 minuty, na trasie wówczas liczącej prawie 3700 m. Na pełen gaz to ok 2 min. więc łatwo policzyć jaką mniej więcej trasę pokonał. I tak mu się należy szacunek, Babickiemu również. Ja bym nie dał rady. Bez bicia się przyznaję.
  11. Artix, chyba nie ma sensu podawać za wzór takich gości, chyba światową elitę którzy to robią zawodowo, bo ich jazda jest na takim poziomie, że na "bednorkach" by zjechali (bednorki - gumowce przybite do desek z beczki :)). Bode cały zjazd w Bormio na 1 narcie zjechał, co nie znaczy że ja czy Ty na dwóch tam na "krechę" zjedziemy. Ja jestem przeciwnikiem tezy że "GS" i już. Rozpatrujemy tu jazdę na poziomie amatorskim. Mnie akurat lepiej sie jeździ na nartach węższych pod butem, co nie znaczy że na puch nie założę płetwy. Mikoski wrzucił fotę swojego zestawu, więc wnioskuję że jest bardziej skierowany na jazdę soprtową. I ok, ale jeśli zamiast i-speed stałby tam jakiś AM - też byłoby ok.
  12. Panowie, ale ja nie mówię o takim skręcie: tylko takim, ale ultra ciasnym, naprawdę gość mnie zadziwił: Jeżeli potraficie tak - to wrzucać filmiki i pchać wie na amatorskie zawody
  13. Reasumując, to nasuwa się jeden wniosek: 1). Narta pierwszego wyboru - narta dłuższa (GS, GS master, lub GS zawodniczy dla zaawansowanych,AM, hybryda - co kto woli), tzw. uniwersalna, praktycznie na 80-90% warunków śniegowych, 2). Narta sportowa - tu bym obstawiał SL (GS wg mnie można podciągnąć pod pkt 1 - więc nie ma sensu w mojej ocenie tego dublować)- przede wszystkim do poprawy swoich umiejętności ale też do zabawy na stoku, 3). narta specjalistyczna do określonych warunków (freeride, freestyle, skitour) - dobrze taką mieć - choć równie dobrze można ją wypożyczyć jeśli będzie użytkowana okazjonalnie. Jak wspomniał Sstar "Nie jezdzilem mercem, ale pewno podobnie", jestem szczęśliwym posiadaczem samochodu tej marki (a raczej moja lepsza połowa :)), ma rację - samochód w trybie comfort po prostu płynie i prasuje wszelkie nierówności, ale ze względu na masę i wysoko umieszczony środek w tym trybie tylko trasa, jakieś ambicje semi sportowe trzeba sobie odpuścić. Jeśli miałoby to być auto dla mnie tego pokroju - to wersja AMG ale ta słabsza - nie taka extremalna jak topowy model - bardziej cywilna. Taka analogia do AM i GS sklep. Jak pisze natomiast Wolcjusz "Master. Temat mastera pojawia się na forum regularnie i są to często polecane narty, również w zastosowaniu jako narty uniwersalne. Nie mam póki co żadnych doświadczeń z takimi nartami, więc nic nie będę pisał oprócz tego, że mnie osobiście póki co odstrasza promień i prędkości osiągane na krawędzi " - tutaj kłania się technika jazdy na nartach, panowanie nad prędkością. Tej zimy byłem parę razy w Tyliczu - Ski (ulubiona górka mojej Żony) - jak ktoś był, to wie że szału nie ma szczególnie prawa część stacji, ale wg. mnie to idealna górka do nauki jazdy, poznałem tam gościa z Wrocka (a z 2 godziny jeździliśmy razem), wiek ok 40 lat - były zawodnik, w tej chwili startuje w amatorskich zawodach ale rangi europejskiej, to co gość wymiatał na masterach (i to nie był śmig - tylko jazda tzw. na krawędzi) - kąty jakie uzyskiwał - to nie do wiary. Tak potrafił na nich zacieśniać skręty przy naprawdę niedużej prędkości że mnie wpędził nieomal w kompleksy. Więc wniosek z tego płynie prosty, trzeba ćwiczyć, ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć - najlepiej pod okiem fachowca. Niestety pewnych rzeczy nie jesteśmy w stanie sami skorygować będąc samoukami, bez przeszłości zawodniczej. Wg mnie warto więcej wydać w swój rozwój i pozom narciarski niż w sprzęt. Wraz ze wzrostem umiejętności narciarskich przekonasz się Wolcjuszu, że te SL to nie są narty na pierwsze 2h, ale tak naprawdę, to cały dzień można na nich jeździć mimo słabych warunków. pzdr.
  14. Adamie - popieram Twoja wypowiedź w 100 %, nie mam doświadczenia w jeździe na szerokich nartach, ale na gorsze warunki, muldy etc także używam GS w wersji sklepowej. I tak samo jak tobie najwięcej frajdy dają SL-ki. Co do freestyle-owych nart to faktycznie miałem okazję na nich śmignąć (jakieś Majesty) w słabych już warunkach i przyznaję, że dziwnie się na nich jechało, dużo lepsze były jakieś takie też Majesty AM na których zaraz po free jechałem (nie wiem nawet ile pod butem miały - ale były szerokie (chyba z 85 albo i więcej) i te super śmigały w tych warunkach. Może faktycznie mocowanie wiązań centralnie ułatwia jazdę po przeszkodach, ale tak do jazdy - to słabe. Jeśli stricte po za trasę to są narty do tego stworzone freeride-owe - ale wg mnie tylko do tego. Duża wyporność i frajda z jazdy po puchu gwarantowana.
  15. Kupiłaś coś?
  16. Pierwszy raz jak miał skończone 9 (prawie 10), były oczywiście wcześniejsze nieudane próby, ale odpowiedź padała zawsze ta sama z ust syna , "Nie dziękuje nie skorzystam:)". Ale z rowerem było to samo - zaczął jeździć to od razu na 2-óch kołach, myślałem że na kolanach do Częstochowy pójdę, bo z córką to 3 miechy z patykiem ganiałem. Teraz ma 13, ale jest nieurośnięty po Tatusiu i musi poczekać aż przyjdzie masa i siła. Generalnie to b. dużo fizycznie odstaje od swoich rówieśników, ale nie przejmujemy się tym, przyjdzie czas, przyjdzie rada. Dzięki za miłe słowa wszystkim i pozdrawiam serdecznie.
  17. Zamieszczam link do filmiku z nauki syna i jego postępów do oceny, czy nauka na nartach początkowo krótszych i slalomowych była dobrym torem mojego rozumowania. Po pierwszym sezonie dostał prawdziwe SL i na nich ćwiczył kolejne 3 sezony. 2-3 sezon już jeździł w klubie (ale to tylko wyjazdy sobotnie - co nie umniejsza faktu dużej pomocy w nauce kadry trenerskiej oczywiście) - reszta ze mną gdzie i ile się dało. W tym roku dopiero poważna jazda - 2 dniowe wyjazdy sportowe + obozy (dzięki Covid było ich naprawdę dużo:) + zawody.
  18. Na GS tak naprawdę mój syn zaczął jeździć w tym roku, chociaż miał już kupione w zeszłym, ale mu nie spasowały i nie chciał na nich jeździć, a że zaczął jeździć w klubie i na zawody (a GS jest więcej niż SL) siłą rzeczy musiał spróbować. W tym roku adaptacja na GS poszła b. gładko, wydłużył skręty, przypilnował zew. narty i tak naprawdę teraz to mu jest to obojętne które zabiera na stok. Ale trochę wody musiało upłynąć w Wiśle:)
  19. Moj syn jeździł cały 1-szy sezon na Atomicach XT i na nich się uczył tak naprawdę jeździć. O podobnych nartach myślę dla chrześnicy na początek. Tego co pamiętam to XT kupiłem wówczas jego wzrostu. Nie wiem czy to rodzaj multievent, pewnie coś podobnego. No niestety nauka kosztuje:) Następne trzeba będzie kupić bardziej zaawansowane w jakimś kierunku bardziej SL czy GS to nie wiem, to zależy od postępów "pacjentki". Mój syn po 1 roku przeszedł na SL - bo wg. mnie miał do tego predyspozycje, zdecydowanie wolał krótki skręt.
  20. Postaram się, aby narty były wzrostu dziecka, jakieś przyzwoite, bez fajerwerków. Zobaczymy co będzie. Jak będzie już jazda równoległa to coś może się wypożyczy dłuższego o charakterze GS.
  21. Dzięki, chyba przekonam kolegę żeby się wstrzymał z zakupem, może te będą dobre. Spróbujemy, jako coś to będą musieli kupić nowe. Nauka na krześle na początek, potem orczyk. Narty - to nie wybór dziecka, tylko mamy, wyznaje zasadę że jak. nie umie to chociaż niech wygląda:). Byliśmy razem tylko 2 h , niestety nie udało się zainteresowanym wygospodarować więcej czasu. Na pierwszy rzut oka to nie jest najgorzej, sto, nie wywraca się, nie beczy i się nie boi. Tylko ta postawa - taki dramat. Ale się wyprostuje, mam nadzieję.
  22. Cze Może troszkę późno (może bardzo wcześnie?), ale mam dylemat jakie narty dla dziecka 6/7 lat dziewczynka do nauki zapodać. Przede wszystkim chodzi o długość. Mam chrześnicę i zaklepaną naukę, miała być w tym roku, ale wyszło jak wyszło. Co prawda nauczyłem już 2-kę swoich, ale to słabe doświadczenie. Nie ma mowy o szkoleniu z instruktorem - nie przejdzie "bo przecież najukochańszy Wujo mi obiecał:)". Raz z nią byłem w tym roku na stoku, skręt z pługu jako tako, ale na mój gust to troszkę narty miała na wyrost kupione (tak z 5 cm większe niż ona)- ale ładne były:). Resztę planów Covid pokrzyżował - miało być 6 dni w Gerlitzen. Syna uczyłem 3 lata temu jeździć, ale ten niestety to ewenement na skalę światową, do 9-go roku życia nie chciał słyszeć o nartach, ale pewnego dnia stwierdził (piątek), że będzie jeździł i poszedłem za ciosem (w sobotę byliśmy na stoku). Wygrzebałem buty i narty z poprzedniego roku (bo sprzęt miał, co roku jak ruszała giełda to razem z synem uderzałem na zakupy przedsezonowe łudząc się że zacznie jeździć - i tak 4 lata posuchy:), ale stał się cud ad 2018. Szybko poszło - dobra dniówka i zaczął jeździć. Ale narty które miał były krótkie (z 15 cm niższe od niego) i pierwsze kroki na nich stawiał (a z 4 pierwsze h na stoku). Że oglądamy PŚ syn stwierdził że pług to może pominąć i zaczniemy od nauki jazdy na krawędziach. Powiedział że wie jak bo widział w telewizorni, no i faktycznie...... wiedział. Ale po 4 h poczuł się bardzo pewnie i zaczął mocno ciałem rotować i "dokręcać" skręty, więc szybciutko do wypożyczalni i narty + 20 cm od poprzednich i się poprawiło. Zaczął skręcać jak należy. Skorygowały jego skręt. I tu powstaje dylemat, bo nie chcę sobie strzelić w kolano (kolega mnie gniecie bo już wydzwania czy stare zostawić - czy nowe dłuższe? kupić, nota bene już Gerlitzen zarezerwowane na przyszły rok) zostawić stare - które powinny być w przyszłym roku krótsze (do 10-15cm max poniżej wzrostu), a ewentualnie dopożyczać dłuższe do korygowania jazdy - w moim przypadku to się sprawdziło, czy od razu dłuższe kupić. Dziewczynka jest dobrze motorycznie rozwinięta (dobrze jeździ na rolkach - a to wg. mnie plus), ale jest młodsza niż mój syn i niestety już ktoś wcześniej podjął próby nauki jazdy (co nie jest złe, gorsze jest jak rodzice dochodzą do wniosku że jak już "umi" zjechać z górki to już ją we własnym zakresie doszkolimy - tak też było) i trzeba ją zresetować. Mile widziane wszelkie spostrzeżenia i opinie forumowiczów z tym mniejszym jaki z tym bogatym doświadczeniem.
  23. To może się spotkamy, ale nie mogę obiecać. Wszystko wyjdzie w praniu.
  24. Może pojadę, ale w niedzielę, przeprowadzkę mam firmy i nie wiem czy ogarniemy to w sobotę, ale jak byś był w sobotę daj znać jakie warunki, narty normalne czy te które już prawie na śmietniku stoją:)
  25. Ja w tym roku też miałem zmienić buty na nowe, właśnie na nowe raptory 140 rs, z tym żelem, stare mam już wygniecione (też raptory 140), znalazłem w ski teamie za 1000 i kupiłem, przymierzyłem i odesłałem. Nie żeby ta wkładka była zła - jest inna i faktycznie ściska nogę w okolicach achillesa, pewnie można się przyzwyczaić - ale dla mnie nie było to komfortowe (podobne są rossi) 1). przysłali 120 rs, 2. rzep się na dzień dobry potargał - tak był słabo odszyty. Jakość pozostawiała wiele do życzenia. Nie wiem jaki jest w 140 nowej, bo mój stary to petarda. Lepsze są klamry w nowych, te poprzednie to taki nie do końca trafiony patent. Szukałem poprzednich modeli ale słabo z rozmiarami i trzymają cenę. Nie chcę zmieniać na inne bo leżą na mnie jak ulał. Cały dzień spięte i 0 zmęczenia itp.
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...