Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Chertan

Użytkownik forum
  • Liczba zawartości

    158
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Chertan

  1. A ja mam ostatnio gorsze przemyślenia z Windsportu, może to wynika z jednego gościa, ale jakby zaczął dobierać nieco za duże buty. Z resztą sam przyznał, że po zgłaszanych przez ludzi problemach ze zbyt mało wygodnymi butami nieco zmienił nastawienie, chyba to jednak nie był ów Grzegorz, ale wyleciało mi imię.
  2. W niektórych ośrodkach funkcjonują karnety dla rodziców, czyli mogą się wymieniać, ale jest to wyraźnie podkreślone w regulaminie i tabeli z cennikiem. Niestety rzadkość we Włoszech czy Austrii. Naciski ludzi mogły by coś zmienić. Jeżeli karnet jest przypisany osobie, to już kwestia tylko szczelności systemu, czy ktoś wyłapie, czy nie. Można ryzykować. Akurat tej formy nie odbieram jako cwaniactwa, rzetelnie kupowany jest karnet na cały dzień i jeździ jedna osoba z rodziny.
  3. Niestety zdarzają się wybiórcze kontrole. Znajomym kazali pokazywać test na Brennero. Naszej ekipie w ogóle nie. A było kilka samochodów. Akurat możesz trafić źle i nici z wjazdu. Choć teraz likwidują testy więc problem znika
  4. Nie jest to nigdzie wyszczególnione, można domniemać, że dowolny test podpisany przez personel medyczny.
  5. Chertan

    Dociążenie zewnętrznej.

    To chyba ja i różni rozumiemy ją inaczej https://www.yourskicoach.com/glossary/SkiGlossary/Angulation.html, http://www.effectiveskiing.com/Topic/Angulation, https://www.paullorenzclinics.com/post/angulation-or-inclination-what-s-the-point W każdym razie chodzi o takie zgięcie (zwykle w biodrach) w płaszczyźnie czołowej (w przybliżeniu), aby lepiej balansować nad zewnętrzną nartą. Ale temat się nam rozmywa na dyskusji o definicji jednego pojęcia. Może starczy i przejdźmy do meritum zapytania @FerraEnzo
  6. Chertan

    Dociążenie zewnętrznej.

    Jeżeli jeździsz regularnie to zapewne ją wykonujesz nieświadomie. Jak rozumiem angulację, to nie polega ona na patrzeniu w dół stoku tylko odgięciu linii tułowia od nóg, również przy pozycji frontalnej. Właśnie po to, aby środek ciężkości przesunąć w kierunku nogi zewnętrznej.
  7. Chertan

    Dociążenie zewnętrznej.

    Możesz, ale w moim doświadczeniu często się to kończy glebą bo nie zrównoważysz ciężaru, natomiast angulacja sprzyja balansowaniu na zewnętrznej narcie bez podpierania się wewnętrzną. Spróbuj bez angulacji przy umiarkowanej prędkości podnieść wewnętrzną nartę. I nie jest to jakaś technika angulacyjna, tylko normalny element jazdy zarówno klasycznej jak i karwingowej. A co do "wkładania kolana" to również jest to bardzo różnie rozumiane, często zupełnie bez sensu. Ruch przecież nie polega na jakimś wkładaniu kolana tylko pracy stóp i rotacji w stawie biodrowym. Natomiast piszemy na forum narciarskim, więc angulacja powinna być terminem przyswojonym.
  8. Chertan

    Dociążenie zewnętrznej.

    Jeżeli chodzi o metody uczenia instruktorskie, to z takimi, które mówiły stricte o obciążaniu zewnętrznej to się nie spotkałem, tak jakby instruktor założył, że narciarz to wie. Było sporo ukierunkowanych na odpowiednie ułożenie ciała, bioder, które poprzez angulację sprzyja obciążaniu zewnętrznej. W sumie takie świadome ćwiczenia to były Maciek po wymianie informacji z Tobą, czyli sama rola jazdy na zewnętrznej, unoszenie wewnętrznej czy wręcz skręt typu Phantom i wtedy w istocie widać jaka jest tego rola. Bez tego narta po prostu nie trzyma. Pochylenie się do przodu nie dociąża stricte narty, a raczej przenosi nacisk na przody i sprzyja ugięciu się i skręceniu (po lekturze LeMastera łatwiej mi to wyrazić, że wpływa się w ten sposób na kąt prowadzący narty), jednak temu musi towarzyszyć zakrawędziowanie. To jak mogę wpływać na obciążenie to regulować proporcje, jak również szybkość i zakrawędziowanie z pochyleniem bioder, to ta siła odśrodkowa plus grawitacja w pewnych pozycjach obciąża nartę. I jeszcze w skręcie są pewne momenty, gdy można to obciążenie narty zwiększyć na chwilę. Albo chwilowe dociśnięcie, zanim zadziała bezwładność tułowia, albo większe zakrawędziowanie pod koniec skrętu skutkujące następnie "kopnięciem" przy wychodzeniu ze skrętu. To takie moje wrażenia, czy prawidłowe? Działają.
  9. Tylko co to znaczy zepsuć? Jeżeli ciągniesz pilnik równo odpowiednio przykładając kątownik, to zwykle po kilku razach nie ma już opiłków, czyli krawędź jest gładka, palcem czy paznokciem czuć, że jest ostra. Zatem pojedziesz gładko i będzie trzymać. Dolne podwieszenie robione jest rzadko, więc tam nic nie zmieniamy. Niewątpliwie są maniacy kątów, brzytew, podobno nawet to wyczuwają. Tylko większości nie będzie to robić różnicy. Rozmawialiśmy z Damianem (Mikoski, ma spore doświadczenie), że robiąc uważnie zepsuć jest trudno. Zachowujesz kilka zasad opisanych powyżej i będzie git. Krawędzi nie ubywa tak szybko
  10. Mam wrażenie, że do typowej amatorskiej jazdy ostrzenie samodzielne i sprawdzenie na czuja palcem, czy paznokciem, jest zupełnie wystarczające. Mam podobne odczucia dotykając krawędzi z serwisu np. z Windsportu, ostatnio synowi robił komórkę facet z serwisu zawodniczego, a teraz robimy sami. Narta nie zawodzi na mocno twardym śniegu, na lodzie nie ocenię, bo nie jeżdżę, a nawet jak jeżdżę to się ślizgam bo nie umiem inaczej. A prosty trawers na lodzie zrobię na nartach ostrzonych przez siebie. Więc może aż taka perfekcja nie jest niezbędna?
  11. Są patenty ze spinaczami zakładanymi na paski kasku, część kasków ma przy paskach rodzaj sprzączki, o którą można zahaczyć, a są też ludzie doszywający guziki do pasków. Inaczej to raczej trudno.
  12. Coś jest w tym męczeniu się na gigantkach. Jechałem kilka razy trasą nr 2 w Folgarida, pół na slalomkach (całkiem kręcąc) i pół na gigantkach (też kręcąc, ale przy większej prędkości) i znacznie mocniej dyszałem na dole po jeździe na gigantowej narcie. Gratuluję wrażeń, miałem podobne po przesiądnięciu się na narty typu sportowego. Na Masterach jechałem chyba raz w Myślenicach, może ze 2 zjazdy, tam akurat trudno ją docenić, bo stromy i niezbyt szeroki stok, ale stabilność w istocie miały.
  13. Faceci z definicji boją się igły, więc jak tu głosować za kłuciem. Przesłanki merytoryczne nie istotne, strach bo kłuć będą.
  14. Zdecydowanie "kilkadziesiąt cm" to za mało jeżeli się kogoś wyprzedza. Minimalny ruch wyprzedzanej osoby i jest tragedia. Trzeba takie ruchy przewidywać decydując o swoim torze jazdy. Powinien rzeczywiście się zatrzymać i upewnić, że jest OK. Dość optymistycznie wyglądało to w Myślenicach, kilka kraks nie było, bez poważnych obrażeń, ale wszystkie te osoby upewniały się, że pozostali wyszli bez szwanku, podawali narty czy kije. Trasa tam wąska i stroma. A co do sytuacji opisanej przez @yoss to widziałem tylko końcówkę, sunąłeś siedząc na śniegu z nartami prowadzącymi krawędzią po łuku wprost pod tego człowieka, wtedy już nic nie dało się zrobić, a błędy może były wcześniej, tego nie widziałem.
  15. O ile z pierwszym zdaniem się zgadzam, to z drugim nie. Swoistość testu jest taka, że mały fragment genu nie jest w stanie dać dodatniego wyniku testu. Jeżeli wychodzi dodatni to wskutek zakażenia w międzyczasie albo zanieczyszczenia.
  16. Chertan

    Dobór nart - pomoc

    A to przepraszam, w takim razie mój wpis to skutek zaćmienia powielaniem zapytań w różnych wątkach, dzięki za uświadomienie. Biję się w klatę.
  17. Całkiem przyjemne bywają jazdy wieczorne, chociaż ludzi też potrafi trochę przyjechać. Jedź tak, aby być jeszcze przed otwarciem wieczornym, potem potrafi się trochę kolejki zrobić do kasy.
  18. Chertan

    buty narciarskie

    Zgadzam się z @DziadekT, odwiedzasz sklep wyposażony w porządne miarki i doświadczonych ludzi, na podstawie dobrych pomiarów (długość i szerokość stopy) dobierasz model i rozmiar buta, warto też zmierzyć go bez botka, żeby ocenić rzeczywisty zapas długości. Potem zakładasz i chodzisz odpowiednio długo w sklepie, a ostateczna próba dopiero na stoku. Każda firma ma zestaw butów na różne stopy, ale bez pomiaru nie ma sensu nawet coś proponować. Twardość w istocie 110-130.
  19. Chertan

    Dobór nart - pomoc

    Naprawdę się odechciewa pisać, było kilka w miarę normalnych postów narciarskich dla Kamila i nie ma żadnego, bez kłótni, wulgaryzmów, całkiem na temat, może kulawo z racji amatorstwa, i nie ma nic. To już nawet posty o nartach będą usuwane?
  20. Właściciel Koninek chyba nie na darmo ma opinię mającego w dupie wszystko, narciarzy, władze, park etc. Rok temu byliśmy raz na zlocie partyjnym na szczycie, nawet przy sporej ilości naturalnego można było trafić na kamienie. W sumie żal, bo mogłoby to być kolejne miejsce rozładowujące kolejki. A w Kasinie byłeś już w porze zbierania się do domu, stąd brak kolejek.
  21. Nie znam Deacon, ale dobrze jeżdżący mówią o niej pozytywnie. Akurat o 74 pod butem. Będzie dobrze.
  22. Kamil, a przeczytałeś jakiekolwiek wątki dotyczące doboru nart? Bo będziesz miał tu powtarzanie tych samych informacji, porady od użytkowników pojedynczych modeli, a założę się, że sporo odpowiedzi znajdziesz właśnie w wątkach. Bo na tak postawione pytanie jak w pierwszym poście odpowiedzi konkretnej nie dostaniesz. Narta 165 cm jeżeli typowo slalomowa, to jest Twoja długość, z kolei nie będzie ona dobra, jeżeli chciałbyś pojeździć z większą prędkością i dłuższymi łukami. Bo nie do tego służy. Zarówno RaceTiger jak i grupa Supershape to fajne narty, na pewno na te kilka lat wystarczą, tylko kwestia wyboru profilu narty, bo w obu grupach masz slalomowe, AM czy gigantowe. Spokojnie możesz jedną lub drugą kupić. Opcją są także narty hybrydowe (są artykuły o tym, czy filmy na YT), będą dość uniwersalne, natomiast bierz wtedy nartę długą 177-180 cm. Nikt tu nie dokona za Ciebie wyboru. Jeżeli budżet jest, to celuj w wyższe półki, te narty krzywdy nie robią mimo, że piszą dla zaawansowanych, a pomogą się rozwijać.
  23. Ja ostrzenie. Po smarowaniu i nawet scyklinowaniu zostaje trochę wosku, który potem wchodzi w pilnik, syf się robi wtedy nieprzeciętny. Byłem mocno nieszczęśliwy musząc ostrzyć po zdjęciu zasmarowanych nart ze strychu przed zimą. Trwało znacznie dłużej.
  24. Mijamy się. Wczoraj śnieżyca, dzisiaj lampa. Niestety siedzę w robocie.
  25. Mniej więcej mam podobne, na pewno doceniam ostrą krawędź, wreszcie wiem jak ją wykorzystywać. Posmarowany ślizg potrzebny jest dla mnie na bardziej mokrym śniegu, bo jak twardo to i tak nie jeżdżę na rekordy szybkości, bez problemu ślizga się zawsze. Plus konserwacja ślizgu. Chociaż ostatnio zdarzyło się przyklejanie cienkiej skorupki lodu na słabiej wycyklinowanej powierzchni, ale to raz jak kojarzę. Brudu po prostu istotnego nie widzę na ślizgu.
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...