Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Skiturowa 4dniówka ;)


Rekomendowane odpowiedzi

Dzień 2. Koprowy Wierch

To klasyk (a szczególnie już klasyk narciarski). Powody są dwa - fantastyczny widok na Tatry Wysokie, Tatry Zachodnie i ścianę Hrubego Szczytu a do tego piękne zjazdy. Jeśli chodzi o widoki to Koprowy sprawia wrażenie dobrze postawionej wieży obserwacyjnej. Ze zjazdami jest też nieźle, obok klasyka czyli tego do Wyżniej Przełęczy Koprowej a dalej do Doliny Hlińskiej można bezpośrednio zjechać ze szczytu żlebami do Doliny Hlińskiej. Są też zdecydowanie bardziej wymagające zjazdy do Doliny Mięguszowieckiej (Dolinki Stawów Hińczowych). Trzecią zaletą szczytu jest szybkie i dość łatwe dojście. 

Zaczynamy ścieżką wzdłuż Hincowego Potoku. Tego ostatniego raczej nie widać ale parę razy go słyszę gdzieś pod nogami. Przed podejściem na Wyżną Przełęcz Koprową jest fragment gdzie trzeba zdjąć narty i przejść przez spory skalny próg nad/obok potoku. To doskonały pretekst do sesji foto.

20190402_095800.thumb.jpg.e2e2cae86bfa45cbb569cde23ce73cea.jpg

20190402_095921.thumb.jpg.227421eee06e7bbc97f32b01e6efdb40.jpg

20190402_100200.thumb.jpg.5912d1bcce9b0bd75e713215129dbac9.jpg

20190402_100654.thumb.jpg.30cbf682fc9bf943df70320e0c14d255.jpg

kolejnym etapem jest wspomniana przełęcz. Samo podejście jest troszkę uciążliwe bo sporo się wytopiło. Przekształcam to w zaletę bo po wrzuceniu na plecy nart szparko można dać z buta brzegiem letniej ścieżki. Na przełęczy jest tak:

20190402_114330.thumb.jpg.870ad38ddd062edd62015746346ff0a4.jpg

W górę kusi takie piękne poletko.

20190402_114346.thumb.jpg.124b622ceb04c46343f70162c6f3d531.jpg

A tak wyglądało to poletko trzy lata wcześniej

spacer.png

Tuż przed szczytem zrzucamy narty i ostatnie 200 m jest z buta. Na upartego można byłoby przejść to na nartach ale sporo poodsłanianych skał dobrego zjazdu nie wróży. 

20190402_122926.thumb.jpg.7b21b1fedbc17b088c266b1d2d2226d4.jpg

Tutaj mamy ćwiczenia z topografii.

20190402_125742.thumb.jpg.8cbe30cf52b19590be350aeab3b07e76.jpg

20190402_125806.thumb.jpg.9678e8be27d9f10cb6e507a4e7e678ed.jpg

Muszę wyjść - CDN

  • Like 5
  • Thanks 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zjazd w stronę koprowych przełęczy nie zawodzi. Jeszcze przedłużamy go skręcając w Dolinę Hlińską. Na zdjęciu mamy naszą przyszłą drogę powrotu przez Niższą Koprową Przełęcz.

20190402_134338.thumb.jpg.1c3706043b846350a3d31e6556e81be2.jpg

Prawdę powiedziawszy to chciałoby się kontynuować dalej jazdę bo w drugą stronę wygląda to tak

20190402_134350.thumb.jpg.57936bcaba9d63be2295c846459a1461.jpg

Oglądamy też możliwości zjazdu z Koprowego Wierchu wprost do "naszej" dolinki.

20190402_134404.thumb.jpg.720d199d3a31c36c50fd537f76215b63.jpg

Z dołu zjazdy nie wydają się oczywiste ale ten żleb na lewo powinien być do zrobienia. Ale jak na niego "wycelować" to nie wiem. Najprościej byłoby podejść od dołu. Na to nie ma czasu ale robimy z Martą dodatkowy kawałek po naszej trasie zjazdu. Było tak przyjemnie, że szkoda odmówić sobie powtórki. Po tym trzeba się wdrapać na przełaczkę z przedprzedostatniej foty. Część ekipy zrobiła to trochę wcześniej.

20190402_145549.thumb.jpg.c3c6275cc144821366012862939b2e9e.jpg

Ale my trafiamy już na zacieniony beton.

20190402_154043.thumb.jpg.32e6af08c56aec1b4572be00d3983e87.jpg

Jeszcze rzut oka w tył - Dolinka Hlińska prezentuje się tutaj wyjątkowo ładnie. Czerwone Wierchy pięknie zamykają horyzont. 

20190402_154054.thumb.jpg.6601a00d521d8ea5e5d744d36242b19f.jpg

Zjazd był czujny (bo twardo i dość stromo) ale bez napinki. Jeszcze mała niepozowana sesyjka na powrocie

20190402_160951.thumb.jpg.5ce206ea6de4a6a2f6bf67b79e61820e.jpg

I dzień drugi można uznać za zamknięty.

215541588_DrugidzieKoprowyWierch.thumb.JPG.b88ca0f332a435d258c6e6c426b2caa6.JPG

Wyszło 1150 m vertical i 11 km całość.

Edytowane przez Wujot
  • Like 7
  • Thanks 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 8.04.2019 o 21:29, AndRand napisał:

Podziwiam za 4-dniówkę bo ja po jednym dniu mam co najmniej 3-dniową rekonwalescencję :)

Po Wrotach Chałubińskiego z Palenicy i z powrotem problemem następnego dnia było podejście z kolejki w Łomnickim Plesie do wyciągu na Łomnickie Sedlo (może 10m vert)  :D

dodatkowo zrobiłeś 20km po asfalcie, nawet jeśli w butach miękkich to ta odległość plus ciężar plecaka (z nartami i butami) wykańcza strasznie,

możesz sobie dodać +1000m vertical za ten asfalt 🙂 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, MarioJ napisał:

Brawo za Wysoką i tą drugą górę. Ale to rozumiem jeszcze tajemnica 🙂 

To są godne cele !

Używałeś w tym wyjeździe czegoś więcej niż softshell ? Ciekaw jestem czy była potrzebna pochówka w te kwietniowe dni ?

Puchówkę założyłem raz ale naprawdę była potrzebna, HS (góra) ani razu. Najczęściej chodziłem w jednej warstwie a zjeżdżałem w dwóch. Co do konieczności posiadania to oba ciuchy z puchu traktuję jako element bezpieczeństwa (jak np płachtę biwakową). Nawet w warunkach kwietniowych wychłodzenie może być bardzo szybkie. 

Z moich doświadczeń wynika, że wejście w chmury w kwietniu (a nawet maju) cofa cię czasem do środka zimy...

 

Pozdro

Wiesiek

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja teraz w kwietniowych tatrach miałem kamizelkę puchową i hardshell, oczywiście zgadzam się że jako zabezpieczenie to mus.
Poszedłem na kompromis z puchówką, nie wziąłem pełnej tylko kamizelkę, znacznie lżejsza i mniejsza objętość w moim przypadku.
Do tego mam dość pancerny softhsell więc w razie dupówy te cztery warstwy musiałyby wystarczyć, aby mieć czas na ucieczkę w dół.

Hardshell przydał się raz na podejściu do pierwszego schroniska, kiedy padał deszcz. Kamizelka leżała w plecaku cały czas. W zasadzie wszystkie przejścia i zjazdy to bielizna + softhsell.

  • Like 2
  • Thanks 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzień 3. Kończysta

Piękny szczyt na którego wspomnienie gęba mi się cieszy. Popatrzmy wpierw na sytuację topo. 

519913102_TrzecidzieKoczystav3.thumb.JPG.16f84bd6b9b381cfde2cec5b15ca98be.JPG

Cel jest po lewej. Z Popradzkiego Plesa można dojść na dwa sposoby. Podchodząc od jeziora na przełęcz pod Osterwą i dalej obok Klina i przez Dolinę Stwolską. Tę drogę zaznaczyłem strzałką na wizualizacji. Jak się przyjrzeć to widać tam ścieżkę. Druga opcja, którą wybraliśmy obok Lodowego Jeziorka i dalej żlebem o którym szerzej opowiem. Na taki a nie inny wybór wpływ miał stan stoku na przełęczy pod Osterwą - góra wyglądała na mocno wytopioną.

20190402_172946.thumb.jpg.f50984dacf4579fd3afa301546a062a4.jpg

Samo podejście też raczej jest niełatwe. Oczywiście można też wykombinować pętlę ze zjazdem z Osterwy. Bardzo chciałem to zrobić ale troszkę się przestraszyliśmy jazdy bez rozeznania podejściem i wiedzy na temat stanu tego stoku po drugiej stronie...

Początek był już dobrze znany z pierwszego dnia, dość szybko docieramy do wspomnianego jeziorka, tam krótki popasik i zakładamy harszle.

20190403_093944.thumb.jpg.ebfb609604edc3672db99c68760a0a21.jpg

Dziwnym zbiegiem okoliczności łamiemy razem z Robertem po jednym nożu dosłownie w tym samym momencie. To mnie nie cieszy bo na tej wyprawie to jest artykuł pierwszej potrzeby a z jednym już nie idzie się komfortowo.

Czeka nas teraz tajemniczy żleb, posłużę się fotą Tomka sprzed 3 lat. Nawet narciarze są!

spacer.png

Tomek podał to jako Lucnie Sedlo (tak jest na mapach słowackich), na polskich mamy Stwolską Przełęcz. Ale nasze określenie to przełęcz K.... od nazwiska kolegi co zjechał ją głową w dół z samej góry (od skał) a ponieważ miał narty zapięte do podchodzenia to nie było szans nic zrobić. Dojechał aż do stawu, cały czas przyspieszając. Ten efektowny zjazd grupa uwieczniła w nowej nazwie kuluaru.

Do skał jest sens podchodzić na fokach. Dalej z buta. Wychodzimy na platou (na mapach słowackich oznaczone jako Luka). Tam narty wrzucamy na garba.

20190403_104619.thumb.jpg.1b4c0b9b9a287cae086851ae737ad3cf.jpg

Czeka nas teraz najbardziej niezwykły fragment - marsz gigantycznym gołoborzem, którym z tej strony jest Kończysta. Byłoby zbrodnią nie wykorzystać moich modeli i oto w marszu po Kończystej mamy Wysoką w tle.

20190403_111910.thumb.jpg.b5b952546c3118a32031f7315ed67b93.jpg

20190403_111630.thumb.jpg.41e3b757a80326800ef11ab9db1755e6.jpg

Nasza droga prowadzi do naśnieżonego szerokiego pola, które z daleka  wygląda jak trasa narciarska.

20190403_112001.thumb.jpg.c54db76a0fe0667b8a28ef922d54cd4a.jpg

Większość ekipy ma tam dość już garba i zakłada narty, ja zgłaszam wotum separatum i dymam po staremu. Co jest zdecydowanie najszybsze. Bo góra stroma, kartoflisko i w dodatku zalodzona. Zjazd będzie hardcorowy... Ale póki co cieszmy się górą.

20190403_131119.thumb.jpg.a32da7329b4f4aca0b82845b63dd8def.jpg

20190403_125736.thumb.jpg.cfbeb8a370398396e103396558509a40.jpg

Widok na Gerlach

20190403_130354.thumb.jpg.5c1e6c51257e4a2d3b7465d633d9c171.jpg

Słynne kowadło

20190403_125713.thumb.jpg.d2fb0eca3cb0cbc11d7e02e7f59ac761.jpg

Trochę siedzimy ale wcale tak ciepło nie jest więc pora ruszyć tyłki.

20190403_131228.thumb.jpg.e413505c4e438292bb1aa370a0c98cdc.jpg

Zjazd na początku to jest walka z lodowymi kalabrakami, w połowie robi się dobrze a dół - bajecznie. Zjeżdżamy troszkę niżej - do doliny Stwolskiej. Na focie widać, że porównanie do trasy narciarskiej jest wyjątkowo trafne.

20190403_134355.thumb.jpg.a0b5462e0b273b1de9315dcc10a43f85.jpg

Teraz wytopionym płaskowyżem trzeba dotrzeć dobry kilometr do zjazdu Żlebem K.... Większość (czyli wszyscy bez mnie) dymają to z buta a ja oczywiście na nartach korzystając z resztek śniegu. I czyż muszę wyjaśniać która metoda była lepsza?

20190403_143932.thumb.jpg.8984187ce5c6be4c886c85435306a3b0.jpg

Tym razem obywa się bez przygód. Ekipa rozgrzana sukcesami trenuje tutaj podchodząc do skałek i w dół co i raz.

20190403_152923.thumb.jpg.6e01eab503fecd120bcfa671d918b5cf.jpg

Sama idea aby trochę jeszcze pozjeżdżać jest mi bliska. Ale czemu tutaj??? Podkreślam, po raz trzeci, swój indywidualizm i ostentacyjnie (czego nikt nie zauważa) wybieram nasłoneczniony stok naprzeciwko. Śnieg tam solidnie odpuścił a jazda na wiosennej ciapce to jest to co tygryski lubią najbardziej!

Czasem szkoda, że dzień się kończy... Bierzemy jeszcze wypłatę w postaci końcowego szusu do Majlathovej Chaty. 

351717686_TrzecidzieKoczystav4.thumb.JPG.cdaca7f60a935706253cac0c0c78cc55.JPG

Razem 1500+ m vertical i 12 km drogi. track nie jest kompletny bo o GPS przypomniałem sobie dopiero przy jeziorku.

 

Edytowane przez Wujot
  • Like 8
  • Thanks 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Wujot napisał:

20190403_152923.thumb.jpg.6e01eab503fecd120bcfa671d918b5cf.jpg

Sama idea aby trochę jeszcze pozjeżdżać jest mi bliska. Ale czemu tutaj???

 

Bo tam jest chyba zawsze bardzo głęboki śnieg. I do tego nie muśnięty słońcem. Jak pizga przez Stwolską to własnie tam pod ścianą nawiewa.

Ja miałem tam podejście w głębokim śniegu, a był koniec kwietnia. Za to przejazd między skałkami straszniej wygląda na zdjęciu niż w rzeczywistości - tam lepiej ćwiczyć :)

Kończystą mam do poprawki bo nie znalazłem ścieżki przy Popradskim i mi strasznie dużo czasu zajęło przedzieranie się przez kosodrzewinę obok Plesa. Założyłem, że z powrotem będzie podobnie (trochę było) i na 1,5h przed zmrokiem odpuściłem kowadełko.

Edytowane przez AndRand
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzień 4. Na Rysy

Prognoza pogody nie była zachęcająca. Słaba widoczność i zimniej. Wiatr miał być też gdzieś pod 50 km/h. Czyli na górze to może być duuużo więcej. Ale nikt tanio skóry nie miał zamiaru oddać. Po wojskowemu to się mówi:

- rozpoznanie bojem 

I to właśnie zarządził Roberto.

Wychodzimy i jest wyraźna szansa na poprawę pogody! Na południu jest rozjaśnienie, które powoli jakby się przesuwało na północ. Idziemy szlakiem na Rysy. Słowacy nawet ładnie go oznakowali (ale nie na dużą mgłę). Robert co jakiś czas robi nam "okolicznościowe" wykłady. 

20190404_085426.thumb.jpg.3ae5df8779d32e79924c208070b1ea42.jpg

Wchodzimy głębiej i szansa na poprawę upada. Świat zmalał, góry zrobiły się jakieś nostalgiczne. Patrząc dookoła to na wiele trudno było liczyć.

 DSC06010.thumb.JPG.90f6ab1876ec9730060bff932db8f2bb.JPG

DSC06011.thumb.JPG.063a23ac13565b0d546c337aca2e3f33.JPG

Dochodzimy do ścianki gdzie w lecie idzie się po łańcuchach a w zimie rozpięta jest poręczówka. Ekipa zakłada raki a mnie się nie chce, idę z czekanem i... naprawdę nie wiem po co kijkiem. Ot, tak z przyzwyczajenia. I ten ostatni strasznie mi przeszkadza. Ale ponieważ plecaka też mi się nie chce już ściągać to pokonuję drogę w kulawym stylu - ku uciesze reszty, która profesjonalnie i w rakach bezstresowo rusza za mną. Przypominam sobie, że kiedyś już tak było i solennie postanawiam sobie wbić do głowy, że jak się korzysta z poręczówki to kijka się nie zabiera. Niektóre lekcje jak widać trzeba powtarzać.

Wyżej jest coraz bardziej mgliście, przed Chatą już tak. W dodatku, czego na focie nie ma, naprawdę solidnie duje.

20190404_105528.thumb.jpg.d37b67754fa1670852f2d2793a58926f.jpg

Chata jest oczywiście zamknięta (co było wiadomo), dywagujemy chwilę dlaczego nie ma tu udostępnionego Winteraumu. Później bierzemy łopaty, odkopujemy zacieniony od wiatru załom budynku. Tomek wynajduje deskę, robimy ławeczkę... i mamy całkiem fajny przytułek gdzie poddajemy się rozpasanej konsumpcji, przegryzając kabanosy czekoladą i orzechami. Do tego suszona wołowina i dorsz. Oraz gorąca herbata. 

 20190404_110804(0).thumb.jpg.ee3c46134beb60478dad7080577eb238.jpg 

Teraz pora na sesje foto (w końcu po co się w góry chodzi?)

20190404_112405.thumb.jpg.fb20ccb325e171021e9880e374d26a80.jpg

20190404_112447.thumb.jpg.da44beeae400e5ca1a74d2adfa9b8095.jpg

Ale ileż można jeść, fotografować i wyglądać zza węgła czy pogoda się przypadkiem zmieniła? Dywagujemy czy nie wejść na Wagę i stamtąd sobie zjechać. Perspektywa zjazdu w mgle jakoś nikogo nie zachęca, szczególnie, że wywiane jest i betonowo. Czyli powrót i wylegiwanie! 

Ta ważna decyzja przychodzi nam bez trudu i bez wyrzutów sumienia. Szczególnie, że w międzyczasie schodzą dwie piechurki i potwierdzają, że na górze jest coraz gorzej.

Fragment zjazdu pod Chatą jest fajny. Czeka nas jeszcze przejście przez ściankę. Część ekipy w ramach ćwiczeń postanawia to zjechać na nartach (trzymając się poręczówki) i z czekanem. Reszta schodzi. Sam zjazd jest skomplikowany bo jest sporo gołych skał do przejścia i wąsko ale jesteśmy zadowoleni bo zawsze coś innego. Narty przeżyły to w zdumiewająco dobrym stanie. A tutaj zejście Ani.

20190404_120915.thumb.jpg.75285bdc71c354ea8406396077227a7d.jpg

Dalsza część to formalność. 

988734001_CzwartydzieChataPodRysami.thumb.JPG.c9f20a0525e6e97ab7ec2781bb4174d3.JPG

Wyszło 900 m vertical i 8 km. Całkiem fajnie jak na okoliczności.

Jeśli myślicie, że to koniec relacji to jesteście w błędzie. To nie była czterodnówka. To była pięciodniówka a ostatni dzień miał być dla mnie przynajmniej najfajniejszy. Miał ale czy był?

Edytowane przez Wujot
  • Like 4
  • Thanks 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ekipa

Najwyższa pora powiedzieć choć parę słów o ekipie. Organizatorem i szefem wyprawy był Robert Róg. Ten wyga narciarski wygląda jak... wyga narciarski.

20190401_160335.thumb.jpg.f8e8121be2ca6516cf6d6f17f27af7ff.jpg

O Robercie krążą plotki, że urodził się w butach skiturowych. Prawdę powiedziawszy niezbyt w to wierzę. Bo przecież nie ma takich małych rozmiarów... Ale z pewnością ujeżdżał już pierwsze silvretty. Robert wprowadza w tajniki szurania kolejne pokolenia adeptów. Ja (i np Kamil) mam przyjemność bycia, w nomenklaturze R.R. , pierwszym rzutem.  Niezależnie od tego, że już dawno się usamodzielniłem (co jest naturalną kolejnością rzeczy) to nadal  dość często jeżdżę z Robertem bo ma bardzo urozmaicone i ciekawe propozycje. Na wyprawie byli przedstawiciele różnych roczników skiturowych. Grupa była dość liczna - 8 a przez chwilę 9 osób. I, jak się zorientowaliście, heterogeniczna. Przedstawicielki płci pięknej (no dobra dziewczyny) Ania (kapitan jachtów) i Marta nie tylko upiększały okoliczności 

DSC05931.thumb.JPG.000c73858144a5fee0117490f0c272e9.JPG

DSC05883.thumb.JPG.282cf781f5d50c320ae04e3a99265cc2.JPG

 ale niejednego faceta były w stanie pognębić swoja determinacją i umiejętnościami. Chłopaków nie będę szczegółowo opisywał (z powodów oczywistych). Tutaj od lewej: Piotr, Robert,Wiesiek, Tomek, Mikołaj. Poniżej autor grupowego zdjęcia - Przemek, a dalej jest Wojtek (z którym zaraz jedziemy w Alpy)

20190402_104341.thumb.jpg.b4f2091f3ef7f82771b246e3d8f301ca.jpg

DSC05999.thumb.JPG.dccbeef0d9c284c6c6f45d0d2b915696.JPG

Dzień 5 Niespodzianka

W tajnym plebiscycie przedwyjazdowym wyznaczyliśmy na ostatni dzień Krywań (prawie 2500 m npm). To bardzo efektowna góra z rewelacyjnym zjazdem, który możecie sobie zobaczyć na tej focie.

DSC05863.thumb.JPG.0f0f26d8a6e5ca9f57902aeaaed8eea8.JPG

Z tegoż powodu już dzień wcześniej zjechaliśmy do Strbskiego Plesa aby przenocować w pensjonacie i bez straty czasu rano podjechać pod cel. Po pół godzinie stoimy w piątkę pod górą i widzimy, że cały dół jest bez śniegu. Szacujemy, że jedną trzecia trzeba pokonać z buta. To samo w sobie nie robiłoby na nas wrażenia ale są słabe perspektywy na zjazd. Bo tam jedzie się wzdłuż doliny potoku i jak jest śnieg to jest jazda, ale jak go nie ma to droga z buta może być przewalona. Trzeba by szybko dotrzeć do drogi podejściowej. Czyli da się zrobić tylko pół zjazdu... Robert myślący zadaniowo chciałby mimo tego iść. Zanim jednak podejmiemy ostateczną decyzję dokonujemy przeglądu opcji i pada propozycja Tomka - Salatyn. Słabą jej stroną jest dodatkowy dojazd - to godzina (powrót druga) a o 18:00 wrocławska część ekipy chce wracać do domu. Z drugiej strony są wielkie plusy - 100% pewności zjazdu trasą narciarską w Spalonej i odwiedzenie tej kultowej górki. Wyciąg zaś pozwoli nadrobić stracony czas. Podejmujemy decyzję i za 6 E lądujemy pod Salatynem na 1400+ m npm.

20190405_112145.thumb.jpg.c5a181b6a83d29679cf80492c500a1bc.jpg

I... dobrze to wygląda! Góra jest popularna - sporo, jak na piątek, osób tu włazi.

20190405_120841.thumb.jpg.b4a471128fb97ebbd148701eb0a87455.jpg

Podobnie jak reszta wchodzimy częściowo na fokach a później już z buta. Na przełęczy.

20190405_131054.thumb.jpg.e19f6ac8902338af6053688ef38b3c89.jpg

Tutaj zauważamy, że powinien być piękny zjazd na południe. I, że nikt tam nie jeździ. Trzeba to koniecznie sprawdzić. Nie przejeżdżony żleb z miękkim wiosennym śniegiem jest ambrozją narciarstwa. Bonusem i nagrodą za te 4 dni.

Nasz zjazd. Marta to nawet gotowa jest zatańczyć kankana.

20190405_133848.thumb.jpg.cdd417c8261bdc5bc54b33fc119356f8.jpg

Rozglądamy się dokoła i wszędzie widzimy świetne linie. Można tu rzeźbić całymi dniami. Spady idealne, równo, śladów jak na lekarstwo. Teraz idziemy na Salatyna. Zamiast żlebu wybieramy lewy stok. Podejście też jest komfortowe.  Więc się nie ociągamy 

20190405_140030.thumb.jpg.9413be853d5111f1cc82e7eba9f1e85f.jpg

Góra Salatyna jest wspaniała. Są tutaj przyjazne lajtowe opcje ale też te znacznie bardziej wymagające. Oglądamy wjazd do takiego żlebu - mam wielką ochotę to zrobić ale wolałbym na początek coś troszkę lżejszego.

20190405_144712.thumb.jpg.84c7ea73ad6c1e7ff322ab19c7f47b13.jpg

Czas jednak na to nie pozwoli więc robimy klasyka - na przełęcz i drogą podejściową

20190405_145032.thumb.jpg.9750dce823853330b3566f3f6a6c438c.jpg

20190405_150743.thumb.jpg.d46ce89a1779834d69c4067f6f53f118.jpg

Jak widzicie pogoda powoli się kończy. Zjazd na tę stronę jest równie fajny jak na drugą choć jednak wyraźnie przejeżdżony. Jeszcze fota z połowy stoku.

20190405_151307.thumb.jpg.5c22f9bc16428c1f7f041c56bb329d95.jpg

Dalej do stacji narciarskiej i sympatycznym dobrze pofalowaną już trasą na dół. 

Jeszcze rzut oka na wizualizację.

255912199_PitydzieSalatyn.thumb.JPG.d2d2b646c03e7d7e921a71cf90ec53f1.JPG

Podejście zaczęliśmy przy strzałce. Te dwa zjazdy wymagały prawie 900 m vertical. Ale uzysk z tego był 100% - sama piękna jazda. Do tego dodatkowe 400 m  w bonusie (wyciąg)

Tutaj można obejrzeć świetne opcje na południe.

318679769_PitydzieSalatynv2.thumb.JPG.9184c7483dbaa04ed0778edbdfd747ac.JPG

Jest też chyba fajna opcja freeturowa. Podjazd wyciągiem, wejście na szczyt nad wyciągiem (Przedni Salatyn) i byłoby z 600 m vertical (z tego z buta gdzieś ze 200 m). Dałoby się to zrobić pewnie z 5 x w ciągu dnia. Tę opcję chyba ktoś robił bo zauważyłem ślady pod kanapą w miejscu gdzie z trasy nie było szans tego zrobić.

2020750838_PitydzieSalatynv3.thumb.JPG.0e312cf1301e37abc6be31f2295790b8.JPG

Jeszcze może naskrabię jakieś wnioski (i sprostowania). Teraz zapraszam do dyskusji, pytań, krytyki, głosów zachwytu itd.

Pozdro

Wiesiek

  

 

Edytowane przez Wujot
  • Like 2
  • Thanks 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się że zrobiłem ogromny postęp na skiturach przez te 3 lata. Myślę że nawet na wycieczkach z przewodnikami bym takiego nie zrobił. Najlepiej być najsłabszym w silnej ekipie.

Natomiast Ty Wujot jesteś legendą skiturową, Twojej determinacji do zdobywania szczytów i przełęczy nikt nie dorówna. Aż się sam sobie dziwię, że daję radę z Wami turować 😉

 

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, MarioJ napisał:

Wydaje mi się że zrobiłem ogromny postęp na skiturach przez te 3 lata. Myślę że nawet na wycieczkach z przewodnikami bym takiego nie zrobił. Najlepiej być najsłabszym w silnej ekipie.

Natomiast Ty Wujot jesteś legendą skiturową, Twojej determinacji do zdobywania szczytów i przełęczy nikt nie dorówna. Aż się sam sobie dziwię, że daję radę z Wami turować 😉

 

Rozumiem, że to były te głosy zachwytu o które prosiłem!

Mariusz szczerze Ci zazdroszczę tego trawersu Tatr co go zrobiłeś. Ponieważ to też 4 dniówka to idealnie by się nadawała do kontynuacji w tym wątku. 

W

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki wielkie za relacje i gratulacje za zdobyte szczyty i zjazdy.

Obudziliście wspomnienia z dawnych tatrzańskich wycieczek i potrzebę by do tego wrócić.

Jak widać można przejść wspaniałe skiturowe trasy, bez długiego dojazdu autostradami i przerażających lodowców ;)

 

Cytat

Wydaje mi się że zrobiłem ogromny postęp na skiturach przez te 3 lata. Myślę że nawet na wycieczkach z przewodnikami bym takiego nie zrobił. Najlepiej być najsłabszym w silnej ekipie.

Natomiast Ty Wujot jesteś legendą skiturową, Twojej determinacji do zdobywania szczytów i przełęczy nikt nie dorówna. Aż się sam sobie dziwię, że daję radę z Wami turować 😉

Widać po relacjach, że wszyscy robicie szybkie postępy i teraz to Wy prowadzicie peleton. Nieśmiało zapytam, czy nie chcielibyście się czasem podzielić zdobytym doświadczeniem? Nie tylko na forum ale również w terenie. Można by w przeszłym sezonie zorganizować forumowe spotkania i wspólne tatrzańskie wycieczki. Takie spotkania już kiedyś się odbywały i osobiście bardzo dobrze je wspominam(chyba już kiedyś wrzucałem link ale pozwolę sobie przypomnieć):

http://skitury.blox.pl/2006/09/4-forumowe-zjazdy.html

 

  • Like 2
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Wujot napisał:

Rozumiem, że to były te głosy zachwytu o które prosiłem!

Mariusz szczerze Ci zazdroszczę tego trawersu Tatr co go zrobiłeś. Ponieważ to też 4 dniówka to idealnie by się nadawała do kontynuacji w tym wątku. 

W

Pozazdrościć kondycji - mnie 8-12-h tura wyłącza z podchodzenia na 3 dni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 11.04.2019 o 15:33, Wujot napisał:

Chata jest oczywiście zamknięta (co było wiadomo), dywagujemy chwilę dlaczego nie ma tu udostępnionego Winteraumu.

Fajnie się czyta Twoją relację, bo jest od razu wizualizacja trasy. To bardzo pomocne.

A słynny kibel jest otwarty? Pytam, bo byłem tam tylko w lecie. 🙂

Edytowane przez Gerald
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, marionen napisał:

@Wujot Szkoda tylko, że tak rzadko piszesz... Gratuluję realizacji ciekawych kierunków turowych.

Mariusz - w tym sezonie napisałem jeszcze:

relację z przejścia Czarnohory i freeride z  Dragobratu   

relację z ponad miesiąca freeridowania/freetourowania a tam znalazły się dokładne opisy możliwości w Lungau, Planneralm a także mniej dokładnie Dachstein, Krippenstein, Weisse GletscherWelt, ciekawostki z Areny, Kitz, SHL

Razem z tym co teraz, wychodzi 31 opisanych moich, dni narciarskich w zakresie freeride/freetour/skitur/skialp. Wiem, że to dość egzotyczna tematyka, raczej nie interesująca większości, ale po prostu w zasadzie tylko to jeżdżę. Z ciekawych tegorocznych wyjazdów to jedynie nie opisałem świetnego Andermatt i biwaku na Suchej Górze (w ramach ćwiczeń przed Ukrainą).

Na majówkę będę w Brance - to najlepszy region skiturowy jaki znam (19 różnych opisanych wycieczek z tego schroniska!).Już przebieram nóżkami. Jeśli ktoś chce to może zebrać swoją ekipę i podczepić się pod naszą logistykę. Wspólnego szurania nie obiecuję (bo ekipa jest) ale i nie wykluczam. To oczywiście teren lodowcowy i nie dla początkujących, ale narciarsko fantastyczny. Może wrzucę parę fot (jak wyjazd się uda bo z pogodą nigdy nie wiadomo).

Ale skoro mnie wywołałeś to ja się pytam gdzie Ty, drogi kolego, jesteś, że Cię nie ma? Ekipa Ci odjeżdża i to w ostrym tempie. Nie chodzi mi tutaj o umiejętności narciarskie - bo wiem, że złoisz nam  dupsko 3x, ale te ogólne górskie. Po co Ty się szkolisz i szkolisz na tych poletkach - aby dokopać nam 4x? Czas ucieka, tematów jest rzeka, karty na przyszły sezon powoli już rozdane a Ciebie tam nie ma...

 

Pozdro

Wiesiek

 

 

Edytowane przez Wujot
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, Spiochu napisał:

Dzięki wielkie za relacje i gratulacje za zdobyte szczyty i zjazdy.

Obudziliście wspomnienia z dawnych tatrzańskich wycieczek i potrzebę by do tego wrócić.

Jak widać można przejść wspaniałe skiturowe trasy, bez długiego dojazdu autostradami i przerażających lodowców ;)

 

Widać po relacjach, że wszyscy robicie szybkie postępy i teraz to Wy prowadzicie peleton. Nieśmiało zapytam, czy nie chcielibyście się czasem podzielić zdobytym doświadczeniem? Nie tylko na forum ale również w terenie. Można by w przeszłym sezonie zorganizować forumowe spotkania i wspólne tatrzańskie wycieczki. Takie spotkania już kiedyś się odbywały i osobiście bardzo dobrze je wspominam(chyba już kiedyś wrzucałem link ale pozwolę sobie przypomnieć):

http://skitury.blox.pl/2006/09/4-forumowe-zjazdy.html

 

Piotrze!

Myślę, że Zverovka to mogłoby być idealne miejsce na spotkanie się i integrację. Po pierwsze blisko dla wszystkich, po drugie teren z wieloma opcjami, od łatwych do trudnych zjazdów, wyciąg narciarski jako podwózka i opcja rezerwowa na dupówę. Można byłoby tam robić tematy skiturowe i freeturowe a także jazdę w ON, jak ktoś lubi. W premii atmosfera schroniskowa. 

I tak, na razie niezobowiązująco.

Nasza ekipa przymierza się do Tatr Zachodnich i na pewno przyjrzymy się tematowi. Jeśli ustalimy termin to podamy go do publicznej wiadomości. Nie wiem jak jest z obłożeniem schroniska ale sadzę, że termin kwietniowy powinien być spoko. 

 

Pozdro

Wiesiek 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Gerald napisał:

Fajnie się czyta Twoją relację, bo jest od razu wizualizacja trasy. To bardzo pomocne.

A słynny kibel jest otwarty? Pytam, bo byłem tam tylko w lecie. 🙂

Wszystko było zamknięte na kłódkę. W kontekście naszych alpejskich przyzwyczajeń to naprawdę jest inne. Tam zawsze coś jest otwarte bo od tego przecież życie może zależeć. Takim skrajnym przykładem jest np otwarte zaplecze techniczne stacji narciarskiej na Moenie (Saas Fee). Wchodzisz a tam urządzenia, narzędzia, dobra wszelakiego do oporu. Pewnie kilkaset metrów kwadratowych dobrze wyposażonego zakładu pracy. Z prysznicem i toaletami. I kilkadziesiąt metrów dalej kartka z prośbą aby do tej części już nie wchodzić...

A tutaj widok Winterraum w Britani

DSC03370.thumb.jpg.2b2d1f8d996c1138b404d3a862698e4a.jpg

Oczywiście zaczęliśmy dywagować, że pewnie przy naszej kulturze otwarcie Winterraumu w Chacie oznaczałoby sprzątanie nie wiadomo czego i dewastację.  Mamy to na co zasługujemy. Szkoda.

 

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Przestawiam przejście Tatr Wysokich w 4 dni

W początkach kwietnia brałem udział w Mini Haute Route przez Tatry Wysokie. Była nas kameralna czwórka, a później niestety nawet trójka. Plan to było przejście od parkingu Biela Voda (czyli Dolina Bielej Vody) poprzez przełęcze w grani Tatr dojście do DS5 (Dolina Pięciu Stawów Polskich) i zjazd do Palenicy.

Uczestnicy to : Andrzej z Ostrowca, Przemek z Londynu (Opola), Robert (ten sam co w wyżej w wycieczce Wujota) - widoczni na zdjęciu poniżej, oraz autor relacji na kolejnym zdjęciu.

Już na początku było fajnie, bo z Andrzejem znaliśmy się z Ukrainy, a Roberta już znam chyba od dwóch sezonów.

DSC_2021.thumb.jpg.2914a1546f81d9894f078a775f2fca57.jpg

DSC00821.thumb.jpg.448b1c98e1433207f91b04455d75b847.jpg

Edytowane przez MarioJ
  • Like 1
  • Thanks 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przejście Tatr Wysokich w 4 dni - Dzień 1

W pierwszym dniu wyjechaliśmy rano z Wrocławia, aby dotrzeć około 13 do Łysej Polany. Mieliśmy zamiar zostawić auto na Palenicy, ale pojechaliśmy zobaczyć pętlę autobusową na słowackiej Łysej Polanie i Słowak z pensjonatu tak nas zagadał, że zaparkowaliśmy u niego. Chcieliśmy tam coś zjeść i udało się dogadać ze Słowakiem że zamówił nam dwa obiady, które przywieziono z Jurgowa z restauracji wraz z paroma innymi obiadami dla grupy turystów pomieszkujących w tym pensjonacie.

Parking u Słowaka to 20zł/dzień, Palenica to 30zł/dzień. Więc długo się nie zastanawialiśmy. Pensjonat jest bardzo charakterystyczny, z przodu ma ściankę wspinaczkową 🙂 

DSC_1944.thumb.jpg.b426add42c3b96b9be2cfb7fc235e94c.jpg
 

O 14:30 odjechaliśmy stamtąd liniowym autobusem słowackim, który po 45 minutach dowiózł nas do wlotu Doliny Kiezmarskiej Bielej Vody z drugiej strony Tatr w stosunku do Łysej Polany. Tutaj startujemy na nogach nasze Haute Route. Wysiadamy z autobusu i leje ostro deszcz. Przeczekujemy pod wiatą z kwadrans, zbroimy się do przejścia na huzara i deszcz się zmienia w mżawkę.

DSC_1946.thumb.jpg.61c6b647efd2d038b723d7a0c5c0ba75.jpg

Po pół godzinie trekkingu bez śniegu pojawiają się pierwsze łaty, czasami śnieg znika, ale dajemy radę już ładnie turować. Droga jest ubita przez jakiś pług, dzięki czemu śnieg się dłużej trzyma niż obok poza szlakiem.

DSC_1957.thumb.jpg.28d84a57ac1f0a8a7f804f21427fbbd4.jpg

Pojawiają się pierwsze skaliste szczyty. Robi się naprawdę przepięknie, chmury deszczowe odchodzą i zaczyna pojawiać się słoneczko. Na zdjęciu widoczna jest kawałek grani Tatr Bielskich: szczyty Skrajne Jatki i Golica Bielska.

DSC_1960.thumb.jpg.0a42cce97b8e1fcabc3f91f39ea061b5.jpg

Po 2.5h dochodzimy do celu, gdzie naszym oczom ukazuje się ogrom doliny przez Zielonym Stawie. Skały po prostu wyrastają tuż przed naszymi nogami, robi to ogromne wrażenie. Nie widać tego do końca na zdjęciach, ale widok na żywo jest naprawdę nawet bardziej porażający niż otoczenie naszego Morskiego Oka.

DSC_1971.thumb.jpg.4cfb33fbaa93b12fdca27005897eeb67.jpg

 

Poniżej od lewej dwa szczyty: Czarny i Jastrzębia Turnia

DSC_1979.thumb.jpg.841eababa612dbed423843ced7017fbe.jpg

Dochodzimy do schroniska , które nazywa się Chata pri Zelenom Plese. Schronisko oferuje wprost luksusowe, jak na góry, warunki. Wspaniałe jedzenie, na śniadanie szwedzki stół z pełnym wyborem (sery, jajka, wędliny, mleko, musli, warzywa, owoce, słodkie), wyremontowane zaplecze sanitarne, ciepła woda pod prysznicem, niedrogie piwo. Na drogę następnego dnia dostajemy herbatę do termosu gratis.

DSC_1986.thumb.jpg.a4b104032bddd74c1a0792bb3d26e50b.jpg

 

DSC_1992.thumb.jpg.6cb27e32ba05fb561473ce5155004cfb.jpg

 

na koniec rzut oka na trasę w GEarth

day1_earth1.jpg.0ab0147d35bcc27352865cae6871ad30.jpgday1_earth2.jpg.03aafa5842dc8557d0204a5797ca2f3a.jpg

DSC_1976.jpg

Edytowane przez MarioJ
  • Like 6
  • Thanks 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, MarioJ napisał:

Przestawiam przejście Tatr Wysokich w 4 dni

W początkach kwietnia brałem udział w Mini Haute Route przez Tatry Wysokie. Była nas kameralna czwórka, a później niestety nawet trójka. Plan to było przejście od parkingu Biela Voda (czyli Dolina Bielej Vody) poprzez przełęcze w grani Tatr dojście do DS5 (Dolina Pięciu Stawów Polskich) i zjazd do Palenicy.

Uczestnicy to : Andrzej z Ostrowca, Przemek z Londynu (Opola), Robert (ten sam co w wyżej w wycieczce Wujota) - widoczni na zdjęciu poniżej, oraz autor relacji na kolejnym zdjęciu.

Już na początku było fajnie, bo z Andrzejem znaliśmy się z Ukrainy, a Roberta już znam chyba od dwóch sezonów.

Brawo! Już się bałem, że nie napiszesz relacji. 

Ekipa zacna - znam wszystkich ;)

 

pozdro

Wiesiek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przejście Tatr Wysokich w 4 dni - Dzień 2

Zaczyna się właściwa część wycieczki, dotąd to było tylko preludium. Jeszcze tylko dla porządku dodam że podejście do Zelenego Plesa to 590m w górę i 7.7km długości. Natomiast dzisiaj naszym celem jest schronisko Zbojnicka Chata.

O śniadaniu już było, udaje nam się wyruszyć chyba o 8 rano ze schroniska. Zaczynamy od podejścia na Baranią Przełęcz, do pokonania jest niemal 850m w górę. Więc zaczynamy. Pogoda idealna.

DSC_1998.thumb.jpg.2fb8f1dfe15d3f7a17a26b2445b4fbf3.jpg

Na zdjęciu powyżej widać całą linię podejścia aż do przełęczy. Na początku staw, za stawem stok w miarę łagodny, później się wystramia i zwęża do tzw. szyjki, tam jest już bardzo stromo. Szyjką podchodzimy z buta.

DSC00717.thumb.jpg.e24f031ef1b3281a06a3abdad2fdb570.jpg

DSC_2013.thumb.jpg.1a3aaa0978a2f124b22e12c5491d0c6e.jpg

DSC00721.thumb.jpg.ceab26c77e89b0c0a69c518ce60a2f8d.jpg

Następny etap to nieco łagodniejszy szeroki stok, podchodzimy zakosami, obserwujemy stare zsuwy, narciarzy którzy już zjeżdżają z przełęczy. Trochę nas wkurzają, gdyż jadą po świeżym opadzie 5-10 cm z poprzedniego dnia. Pojawiają się pomysły aby z przełęczy zjechać na tą samą stronę, ale wiadomo że musimy realizować nasz plan przejścia przez Tatry.

DSC00730.thumb.jpg.1a6bdfaf1c420f9c1b584a6edef927e3.jpg

DSC_2023.thumb.jpg.0a8a25e86db75529d764c5ace1e0f919.jpg

Polem dochodzimy do trzeciej części podejścia, stromy żleb 45st prosto do przełęczy. Ponownie podejścia na huzara w miękkim śniegu.

DSC00732.thumb.jpg.8f4f7e99857e97c34999801370369fb6.jpg

DSC00740.thumb.jpg.3c6fb01bcf5c48a909ab63ee0913de5c.jpg

I jesteśmy na przełęczy (2393m), widoki cudowne, następuje pierwsze spełnienie, wielki oddech Tatr.

DSC_2041.thumb.jpg.e97bbd9e04ed7c628222829c9fcd479f.jpg

DSC_2043.thumb.jpg.46a4f2b9161e7ea82045f027c9c86c16.jpg

Na samej przełęczy jest mały nawis, podchodzimy jeszcze kawałek wyżej pod skałę i tam się bezpiecznie przepinamy do zjazdu w kierunku Dolina Pięciu Stawów Spiskich. Początek zjazdu określiłbym na 42-43 st, później około 40st. Jest miękko ale dość nierówno, dużo wertepów po narciarzach. Na początku jedzie się trudno, później coraz lepiej. Mam video ze zjazdem Roberta w górnej części Baraniej, to może wrzucę jutro. 

Tymczasem foto części zjazdowej z przełęczy wraz ze szczytem Baranich Rogów, zrobione gdzieś z podejścia do następnej przełęczy. Poniżej foto czyste i z zaznaczonym schematem zjazdu.

DSC00782.thumb.jpg.bbea08731bf7b5ebc4bb256dbf6557c7.jpgDSC00782_linia.thumb.jpg.9902c2f08f9ed4beda412a6c2ea6534f.jpg

Docieramy do Chaty Téryego na wysokości 2015m. I tutaj robimy odpoczynek i uzupełnienie płynów.

DSC_2060.thumb.jpg.b3f343061635b163012898d5bcc6a57a.jpg

Niektórzy przed chatą wpadają w drzemkę

DSC_2062.thumb.jpg.3e0cd2322597deb227cc7fff3f87e52e.jpg

c.d.n.

  • Like 3
  • Thanks 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przejście Tatr Wysokich w 4 dni - Dzień 2 - kontynuacja

Z Terinki ruszamy dalej. Do przejścia mamy jeszcze jedną przełęcz, aby znaleźć się w Dolinie Staroleśnej. Mamy jednak dobry czas i dobrą pogodę i możemy zrobić cel dodatkowy. Nasz wybór pada na Lodową Przełęcz, która jest w głównej grani Tatr. Przechodzimy do Dolinki Lodowej i ruszamy na podbój drugiej przełęczy.

W Terince ja się dowiaduję że Przemek podczas zjazdu doznał upadku i jakiegoś skręcenia kolana. I z tego powodu postanawia zrobić sobie przerwę i w Dolince Lodowej robi sobie dłuższy odpoczynek. Trójka idzie więc na Lodową.

DSC00760.thumb.jpg.8b87aadbd295bcf857e1af6ebbcbc7de.jpg

DSC00770.thumb.jpg.bda6cca995d84e3a2c03ae317dd3d33a.jpg

I tutaj niespodzianka, widzimy nasz kraj 🙂

DSC00772.thumb.jpg.f14497a4e74de040c2581928ef1785f9.jpg

Z Przełęczy Lodowej (2372m) dobrze widać dużo wybitnych szczytów Tatr Wysokich: Gerlach, Wysoka, Rysy, Kozi Wierch. W sprawie legendy szczytów na zdjęciach poniżej odsyłam do opisanej panoramy na wikipedii https://pl.wikipedia.org/wiki/Lodowa_Przełęcz#/media/File:Panorama_z_Lodowej_Przełęczy.jpg

DSC00773.thumb.jpg.6ead894f4834218a40ae4d912270c730.jpg

DSC00775.thumb.jpg.17970cbbd28412a43604a88a0a342fa8.jpg

I mamy szybki zjazd bo kolega czeka na dole.

DSC00777.thumb.jpg.a86f55d36785b674474f86f37a9227df.jpg

Na nartach dojeżdżamy do podstawy kolejnego żlebu prowadzącego nas do przełęczy. Do wyboru mieliśmy Czerwoną Ławkę oraz Żółtą Ławkę. Ponieważ ja tą pierwszą już przechodziłem, więc udaje się namówić pozostałych kolegów na Żółtą. Podejście jest przepiękne.

DSC00758.thumb.jpg.5d618e0c79d239d3c97f3c3cbc7d1ffa.jpg

DSC00779.thumb.jpg.da8f16ffe26c5325c4d5a11616756440.jpg

DSC00791.thumb.jpg.fd08f5646a4d053f9ed86fc7536030c6.jpg

Widok na Baranie, Durny Szczyt i Łomnicę (można wypatrzeć stacje koleji), na dole Terinka

DSC00796.thumb.jpg.b2cdade7698e5c8e1c3ef9e9708de22c.jpg

Prawie na przełęczy:

20190407_165942.thumb.jpg.4b83152a05d4377e441f85ed5a76f94a.jpg

DSC00792.thumb.jpg.e0ff3669c9ecbd6189ecbc92342c55c1.jpg

Po drugiej stronie mamy przepiękny żleb o nachyleniu 40-42 st. Po jakimś czasie żleb przechodzi w szerokie pole Strzeleckie Spady, którym dojeżdżamy do dołu Doliny Staroleśnej na wysokość 1600m, czyli robimy piękne 700m zjazdu w dół.

DSC00798.thumb.jpg.4b0265bc90d5b67b595b60ead63eed44.jpg

DSC00800.thumb.jpg.99d2681eefb3f37ca8f41dc5a395ecfc.jpg

DSC_2094.thumb.jpg.2eb50c3c9681c1e97c84df4e137a2baf.jpg

Na tym zdjęciu widać całość żlebu spadającego z Żółtej Ławki (pośrodku) a z lewej strony jest Czerwona Ławka (z której kiedyś zjeżdżałem wraz z ekipą).

DSC00807.thumb.jpg.f029793e66bb6d65af77ce60591fe031.jpg

Tutaj widok z wysokości 1600m na słowackie wiosenne pola:

DSC00804.thumb.jpg.e913ef4a1f4d5536b6290da7c8136a1e.jpg

Pozostaje nam jeszcze (czwarte) podejście do schroniska Chata Zbojnicka. W celu podniesienia motywacji Robert ogłasza że to tylko 30 min. Ja się w duchu tylko uśmiecham i liczymy przewyższenie: 350m. Czyli bardziej 60min na tym zmęczeniu po całym dniu. Ale damy radę 🙂 Po drodze robimy przystanki i obserwujemy otoczenie Doliny.

DSC00811.thumb.jpg.470a81a33c1eb6e61ff0809b09a9feab.jpgDSC00813.thumb.jpg.7a840db3ffdeb00d823731f8a5157efd.jpg

Dochodzimy do schroniska na wysokości 1960m i cieszymy się niezmiernie z odpoczynku. Ja najpierw zwiedzam murowany wychodek który jest na dworze, później robimy foto i dopiero udajemy się na posiłek i nietanie piwo (3€). Dziękujemy nosiczom za pracę ! 

DSC_2107.thumb.jpg.d17d0c51cd245b0173dfbfaaabe033f3.jpg

DSC00814.thumb.jpg.463ec536278c4d83bcbf6fe1141e6a48.jpg

Schronisko prezentuje surowszy charakter niż to poprzednie, ale cieszymy się z możliwości ciepłego wyrka 🙂 Na tej wysokości nie ma prysznica i ciepłej wody. Do mycia służy jedna umywalka znajdująca się w kuchni, można się zasłonić kotarą. Jest możliwość zagotowania wrzątku gratis. Jest też suszarnia.

Na koniec GEarth całości

day2_earth1.jpg.83e3eec37b1da3beebc9f680e6ecaf55.jpg

GEarth przybliżenie Doliny Staroleśnej

day2_earth4.jpg.725a1a5e4be81903f8edf57cba54ca39.jpg

Podsumowanie: do góry 1700m, zjazd 1280m, długość 13.5km

Edytowane przez MarioJ
  • Like 2
  • Thanks 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


Booking.com


www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...