Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

W oparach minimalizmu. - skitury na lekko


Rekomendowane odpowiedzi

9 godzin temu, MarioJ napisał:

Powinieneś podać jakie będziesz miał narty i buty, mniej więcej jaki model, waga, geometria.

Oraz co chcesz robić na tym sprzęcie, gdzie się poruszać. Ile podejścia dziennie? Czy jazda też po trasach i przy wyciągach? 

 prawdziwy skiturowiec to ze mnie nie będzie ale chcę kupić buty hybrydowe prawdopodobnie Scarpa Quatro,

które ważą 1,5 kg (jedna noga)  moje dotychczasowe Atomic Waymaker Carbon ważą 2,4.   Dotychczasowe Black Crowsy z wiązaniami Baron ważą 3,5 kg.  Narty mam stare ale dobre DPS Weiler, ważą bez wiązań 1,5 i tak sobie pomyślałem że jak dokupię wiązania 0,4 kg to razem będzie 3,4 kilograma a nie  5,9 kg na jednej nodze.

 Co chcę robić ? Na pewno nie chcę podchodzić wzdłuż tras a wyjechać kolejką i podejść powyżej tak 400 - max 800m

zjechać off do tras i trasą do domu. Znasz Saas Fee to tak przykładowo jak od górnej stacji metra na Allalin albo Alphubel

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Wujot napisał:

Rozumiem, że opinię oparłeś o swoje doświadczenia użytkownika ww. Dopytam się dla czego są bardzo trudne? Zafascynowała mnie też kwestia niewygody. Mógłbym prosić o rozwinięcie?  Najlepiej przez podanie minusów i ewentualnych plusów - tak aby każdy mógł zastanowić się czy skórka jest warta wyprawki. 

Używałem ATK Trofeo.

Wujot, jak chcesz to wypisz minusy i plusy. Jest miejsce tutaj dla każdego. 🙂 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, MarioJ napisał:

Używałem ATK Trofeo.

Wujot, jak chcesz to wypisz minusy i plusy. Jest miejsce tutaj dla każdego. 🙂 

 

Ale wypowiedziałeś się, że są trudne i niewygodne.

Ja na przykład uważam, że są niezwykle wygodne i bardzo przyjazne w użyciu. I nie chodzi tutaj konkretnie o ten model, tylko o całą kategorię wiązań race-owych - lekkich i dwupozycyjnych. Gdzie są zostawione tylko niezbędne funkcje, w myśl zasady - co nie jest niezbędne jest zbędne. 

W rowerach taki minimalizm doprowadził do graveli i napędu 1:10 (11) - i całej rzeszy ich zwolenników. Podobnie w skiturach - warto wiedzieć, że jest taka kategoria i ma bardzo sensowną koncepcję. Podobnie jak w gravelach są pewnie ograniczenia, trzeba się chwilę pouczyć, ale zysk jest konkretny.

Daleko nie szukając - po co skistopy (chroniące przecież tylko przed odjechaniem narty przy przepince) skoro wiązań raceowych nie odpina się na grani? A sama przepinka jest ekstremalnie krótka. A przez to - bezpieczniejsza. Im szybciej na górze masz zapiętą na sztywno chociaż jedną nartę tym lepiej.

_______ 

Ponieważ Jeeb vel Jan umieścił zapytanie w wątku minimalizm-owym to wspomniałem tylko, że jest taka ciekawa opcja. Prawdę powiedziawszy znając jego doświadczenia wysokogórskie myślałem, że skituring jest mu dobrze znany. 

 

Edytowane przez Wujot
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Wujot napisał:

Ale wypowiedziałeś się, że są trudne i niewygodne.

Ja na przykład uważam, że są niezwykle wygodne i bardzo przyjazne w użyciu. I nie chodzi tutaj konkretnie o ten model, tylko o całą kategorię wiązań race-owych - lekkich i dwupozycyjnych. Gdzie są zostawione tylko niezbędne funkcje, w myśl zasady - co nie jest niezbędne jest zbędne.

Akurat. Bajer dla naiwnych. Są tak wygodne że musisz do nich zakładać linki, o których jakoś zapominasz napisać. Ja zamiast linek, mam skistopery. Przypinanie linek i odpinanie to jest właśnie ten trudny element. 

 

11 godzin temu, Wujot napisał:

Daleko nie szukając - po co skistopy (chroniące przecież tylko przed odjechaniem narty przy przepince) skoro wiązań raceowych nie odpina się na grani? A sama przepinka jest ekstremalnie krótka. A przez to - bezpieczniejsza. Im szybciej na górze masz zapiętą na sztywno chociaż jedną nartę tym lepiej.

To jest właśnie takie typowe ściemnianie pod kątem forum. Widziałem jak koło schronisko kolega odpinał narty na linkach i mu poleciała w dół, bo wystarczy chwila nieuwagi, niewielkie nachylenie i twardy śnieg aby narta bez skistopera bardzo łatwo odjechała. Wydaje mi się że nawet Tobie w ten sposób narta nie raz odjechała. A jeśli przypinasz się do podejścia, to nartę musisz całkowicie odpiąć.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Wujot napisał:

W rowerach taki minimalizm doprowadził do graveli i napędu 1:10 (11) - i całej rzeszy ich zwolenników. Podobnie w skiturach - warto wiedzieć, że jest taka kategoria i ma bardzo sensowną koncepcję. Podobnie jak w gravelach są pewnie ograniczenia, trzeba się chwilę pouczyć, ale zysk jest konkretny.

Rower MTB porównał bym do masywnej narty freeride i do masywnego wiązania.

Gravel to dobra narta skiturowa z lekkim ale wygodnym wiązaniem. Gravel ma opony, które dają całkiem dobrą amortyzację na szutrach i po lesie. Tak samo jak dobra narta skiturowa pozwala zjechać w większości warunkach. 10 biegów to jest całkiem dużo, możesz jechać w dół, możesz jechać pod górę. To tak jak wiązanie skiturowe z trzema stopniami podchodzenia.

Wiązanie racowe porównałbym w Gravelu do 3 biegów, gdzie manetka jest zamontowana pod siedzeniem. 🙂

Druga propozycja: ostre koło, czyli jeden bieg. Ty właśnie używasz jednego stopnia w wiązaniu: idziesz cały czas na jednym stopniu. Czy jest płasko, czy lekko pod górę, czy stromo, idziesz na tym samym stopniu. Wśród moich znajomych rowerzystów nie ma nikogo kto jeździ na ostrym kole. Wiązanie racowe używa dwóch znajomych. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Jeeb napisał:

 prawdziwy skiturowiec to ze mnie nie będzie ale chcę kupić buty hybrydowe prawdopodobnie Scarpa Quatro,

które ważą 1,5 kg (jedna noga)  moje dotychczasowe Atomic Waymaker Carbon ważą 2,4.   Dotychczasowe Black Crowsy z wiązaniami Baron ważą 3,5 kg.  Narty mam stare ale dobre DPS Weiler, ważą bez wiązań 1,5 i tak sobie pomyślałem że jak dokupię wiązania 0,4 kg to razem będzie 3,4 kilograma a nie  5,9 kg na jednej nodze.

 Co chcę robić ? Na pewno nie chcę podchodzić wzdłuż tras a wyjechać kolejką i podejść powyżej tak 400 - max 800m

zjechać off do tras i trasą do domu. Znasz Saas Fee to tak przykładowo jak od górnej stacji metra na Allalin albo Alphubel

To polecam ATK RT 11 EVO, te są minimalistyczne i chyba jedna z najlżejszych wiązań ze skistoperem. Bardzo je lubię. Poleca je też znajomy przewodnik IVBV, przesiadł się ze starych Raiderów.

https://atkbindings.com/en/products/rt-11-evo-24_25

 

Model bardziej masywny to ATK Raider 13 Evo, niby lepsze do zjazdu. I jest również ustawienie siły wypięcia na przodzie, co przy masowanych zawodnikach (>70kg) ma znaczenie dla bezpieczeństwa.

https://atkbindings.com/en/products/raider-13-evo

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, MarioJ napisał:

To polecam ATK RT 11 EVO, te są minimalistyczne i chyba jedna z najlżejszych wiązań ze skistoperem. Bardzo je lubię. Poleca je też znajomy przewodnik IVBV, przesiadł się ze starych Raiderów.

https://atkbindings.com/en/products/rt-11-evo-24_25

 

Model bardziej masywny to ATK Raider 13 Evo, niby lepsze do zjazdu. I jest również ustawienie siły wypięcia na przodzie, co przy masowanych zawodnikach (>70kg) ma znaczenie dla bezpieczeństwa.

https://atkbindings.com/en/products/raider-13-evo

 

dzięki @MarioJ - jak pisałem pytanie to jakoś tak podświadomie wiedziałem że tanio nie będzie

 

14 godzin temu, Wujot napisał:

Prawdę powiedziawszy znając jego doświadczenia wysokogórskie myślałem, że skituring jest mu dobrze znany. 

też bym sobie życzył ale jakoś ostatnio wypadłem z obiegu, skituring zawsze był w planach ale czasu brakowało, niestety przy 30 dniach urlopu nie dało się tego jeszcze dodatkowo upchnąć w życiu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, MarioJ napisał:

Akurat. Bajer dla naiwnych. Są tak wygodne że musisz do nich zakładać linki, o których jakoś zapominasz napisać. Ja zamiast linek, mam skistopery. Przypinanie linek i odpinanie to jest właśnie ten trudny element. 

 

To jest właśnie takie typowe ściemnianie pod kątem forum. Widziałem jak koło schronisko kolega odpinał narty na linkach i mu poleciała w dół, bo wystarczy chwila nieuwagi, niewielkie nachylenie i twardy śnieg aby narta bez skistopera bardzo łatwo odjechała. Wydaje mi się że nawet Tobie w ten sposób narta nie raz odjechała. A jeśli przypinasz się do podejścia, to nartę musisz całkowicie odpiąć.

 

 

Super. Pojawiły się jakieś konkrety.

Najważniejsza Kwestia

Widzę, że kompletnie się nie rozumiemy. Otóż fundamentem mojej koncepcji jest założenie, że nie ściągam nart na górze. Jeszcze raz - nie ściągam nart na górze. Dlatego przekręcane słupki, napinanie i zwalnianie skistoperów wymagające zejścia z narty jest, dla mnie, bardzo poważną wadą. Jeśliby byłyby jakieś inne super zyski to mógłbym ewentualnie zmienić koncepcję. Przeważnie te zyski są mniejsze jak się wydają. O czym za chwilę napiszę. Ale zasadniczo każdy lekki układ nie wymagający w praktyce ściągania nart jest OK. Zauważ, że w sumie można używać w ten sposób wielu wiązań. Wystarczy zrezygnować z stopnia zerowego. 

Teraz odnosząc się do zasygnalizowanych spraw:

1. Lesze. Sprawa nie jest w "trudności" przypięcia tylko strategicznej decyzji. Czy lepiej po upadku mieć nartę przy sobie czy 2 km dalej. Na przykład w lesie albo szczelinie. Pierwsza może nas uszkodzić, a ta dwa kilometry - być nie do odnalezienia. Odpowiedzi uniwersalnej na to nie ma. Moja decyzja jest na lesze, szczególnie, że narty już nie stracę (to robi się tylko raz)

2. Stopnie trzy. Kiedyś też wydawało mi się, że jest z tego zysk. Ale to w dużej mierze kwestia przyzwyczajenia. Co do zasady to pierwszy stopień (na pinach) jest statystycznie dominujący - ślad powinien być prowadzony na tych 15%. Dotyczy to nie tylko poruszania się dnem doliny ale też optymalnego poprowadzenia zakosów. Tak się powinno chodzić. Jeśli jest płasko wystarczy tylko lekka adaptacja sylwetki - po 200 m nie czujesz różnicy. Stopień najwyższy to zdecydowania rzadsza sytuacja, czasem by się przydał. Co najciekawsze najbardziej wcale nie na stromym podejściu na wprost, tylko na długich lub bardzo długich trawersach w jednym kierunku, gdy niweluje się tak różnice wysokości między lewą a prawą nogą. Akurat wydaje się, że nawet w minimalistycznych wiązaniach można byłoby dodać ten dodatkowy stopień przy minimalnym wzroście wagi.

3. Skistoper - moim zdaniem jako "hamulec na postój" może być (niezależnie od leszy) - warunek aby nie wymagał jakiejś dodatkowej obsługi. I był ekstremalnie lekki bo to jednak wąskie zastosowanie.

Mój typ

Gdyby do revolution (lub podobnego) dodać 2 -gą blaszkę z stopniem wyższym to byłoby dla mnie idealne rozwiązanie. 

 

Edytowane przez Wujot
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Jeeb napisał:

dzięki @MarioJ - jak pisałem pytanie to jakoś tak podświadomie wiedziałem że tanio nie będzie

No wiesz, ATK to jest jak Mercedes. Jest jakość i cena. Naprawdę warto jest im dać zarobić.

Nie wiem czy miałeś w ręcę takie minimalistyczne wiązania pinowe. Jeśli nie, to warto żebyś sobie to podotykał gdzieś na żywo. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Wujot napisał:

Najważniejsza Kwestia

Widzę, że kompletnie się nie rozumiemy. Otóż fundamentem mojej koncepcji jest założenie, że nie ściągam nart na górze. Jeszcze raz - nie ściągam nart na górze. Dlatego przekręcane słupki, napinanie i zwalnianie skistoperów wymagające zejścia z narty jest, dla mnie, bardzo poważną wadą. Jeśliby byłyby jakieś inne super zyski to mógłbym ewentualnie zmienić koncepcję. Przeważnie te zyski są mniejsze jak się wydają. O czym za chwilę napiszę. Ale zasadniczo każdy lekki układ nie wymagający w praktyce ściągania nart jest OK. Zauważ, że w sumie można używać w ten sposób wielu wiązań. Wystarczy zrezygnować z stopnia zerowego. 

Ja rozumiem to, ale może inni nie. 

Ale uważam że Ty przesadnie podkreślasz ten problem. Na wszystkie wycieczki skiturowe, sytuacje gdzie na szczycie szybko się przepinam i zmykam na dół, to jest mniejszość. Na szczycie czy przełęczy są bardzo różne sytuacje, tak jak bardzo różne są góry. I na tym polega właśnie piękno wycieczek skiturowych. Jeśli jest słońce, jakiś kamień, to chętnie zdejmuję narty i sobie siadamy. Robimy piknik, przerwę czy odpoczynek. Narty zwykle idą wówczas na bok, i następują piękne chwilę kompletacji gór. W Alpach zdarza się że na szczyt trzeba wejść z buta, a nawet w rakach. A Ty mówisz że zawsze na górze się spieszysz i szybko zjeżdżasz na dół. Ja obserwuję że Twoje podejście to jest skrajne zachowanie, tak jak to ostre koło.

Mam też takie wiązania ATK że mogę zrobić tak jak Ty na raceowych. Czyli nie zdejmuję nart z buta, ściągam foki i jest gotowy do zjazdu. Mogę też to zrobić na wiązaniach ATK Raider2. Więc ja rozumiem taką funkcję. 

Mi chodzi tylko o to, że Twoje podejście z wiązaniami raceowymi to jest nisza, baaaaaardzo boczna nisza. Tyle.

 

Edytowane przez MarioJ
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Wujot napisał:

Lesze. Sprawa nie jest w "trudności" przypięcia tylko strategicznej decyzji. Czy lepiej po upadku mieć nartę przy sobie czy 2 km dalej. Na przykład w lesie albo szczelinie. Pierwsza może nas uszkodzić, a ta dwa kilometry - być nie do odnalezienia. Odpowiedzi uniwersalnej na to nie ma. Moja decyzja jest na lesze, szczególnie, że narty już nie stracę (to robi się tylko raz)

Jesteś Wujot takim skrajnym bajkopisarzem, że to prostu aż zadziwiające. Pięknie opowiadasz jak opisujesz wycieczki, wtedy koloryzowanie jest fajne. To wszyscy lubią. Ale jak piszemy o konkretach, o sprzęcie, to proszę Cię nie wymyślaj bajek. Nigdy nie widziałem żeby po przewrotce narta ze skistoperem spadła 2 km w dół. 2km to jest naprawdę ogromna odległość.

Poza tym w górach na poważnych zjazdach doświadczeni narciarze stosują regułę NO FALL.

P.S. Straciłeś kiedyś nartę skiturową jak jeździłeś bez linek ?

 

  • Like 1
  • Downvote 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Wujot napisał:

Skistoper - moim zdaniem jako "hamulec na postój" może być (niezależnie od leszy) - warunek aby nie wymagał jakiejś dodatkowej obsługi. I był ekstremalnie lekki bo to jednak wąskie zastosowanie.

Dużo częściej zdarza się że ludziom odjeżdża narta bez skistopera na przepince niż podczas zjazdu w wyniku przewrotki. Takie jest moje spostrzeżenie.

Co daje skistoper:

- łatwiejsze wpinanie narty, sksitoper hamuje nartę, bez skistopera narta odjeżdża i trzeba stosować różne sztuczki typu wbicie czubka w śnieg, trzymanie narty jedną ręką (to jest piękna ewolucja!), trzymanie narty przez kolegę

- hamowanie narty przed przypadkowym jej położeniem na twardym śniegu (zapominalstwo zdarza się każdemu, np. zmęczenie temu sprzyja)

- jesli już narta odjedzie (np. w wyniku upadku), to skistoper przyczynia się do zatrzymania narty; miałem taki przypadek że narta odjechała i skistoper podbił nartę i ta weszła w rotację, następnie wiązanie (przód i stopka) tarło po śniegu i zahamowało nartę, oczywiście narta była uratowana

- skistopery ułatwiają złożenie nart do siebie (narty są bez fok), narty się zakleszczają i lepiej się je wówczas przenosi na ramieniu czy w ręce, niż gdy nie ma skistoperów, to jest kwestia np. przejścia kawałek do schroniska, podejścia gdzieś do auta, czy pod górkę; bez skistoperów niesienie nart w ręce to porażka;

To są cztery różne przypadki gdzie skistoper jest fajny i przydatny. 

Ale oczywiście, jeśli komuś skistopery przeszkadzają, to nie musi ich używać. Jestem za wolnością wyboru! 🙂 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, MarioJ napisał:

Jesteś Wujot takim skrajnym bajkopisarzem, że to prostu aż zadziwiające. Pięknie opowiadasz jak opisujesz wycieczki, wtedy koloryzowanie jest fajne. To wszyscy lubią. Ale jak piszemy o konkretach, o sprzęcie, to proszę Cię nie wymyślaj bajek. Nigdy nie widziałem żeby po przewrotce narta ze skistoperem spadła 2 km w dół. 2km to jest naprawdę ogromna odległość.

Poza tym w górach na poważnych zjazdach doświadczeni narciarze stosują regułę NO FALL.

P.S. Straciłeś kiedyś nartę skiturową jak jeździłeś bez linek ?

 

Widzisz Ty nie widziałeś, a ja zjeżdżałem kiedyś 400 m verical po nartę co zatrzymała się, na szczęście... w połowie drogi w dół. Nawet mam na to świadków. Ile to było zjazdu oszacuj sam. Zresztą czy 2 km czystej jazdy to jest jakiś nadzwyczajny zjazd???

Proszę też daruj sobie te metaanalizy mojej osobowości i twórczości. Jeśli Twoim celem było wkurwienie mnie to faktycznie udało Ci się znakomicie. Zresztą jesteś w tym dobry - potrafisz skutecznie wkurzyć też innych. Powinno Cię to (już dawno) zastanowić.

Na tym skończę tę (-)miłą rozmowę.

  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, Wujot napisał:

Widzisz Ty nie widziałeś, a ja zjeżdżałem kiedyś 400 m verical po nartę co zatrzymała się, na szczęście... w połowie drogi w dół. Nawet mam na to świadków. Ile to było zjazdu oszacuj sam. Zresztą czy 2 km czystej jazdy to jest jakiś nadzwyczajny zjazd???

Proszę też daruj sobie te metaanalizy mojej osobowości i twórczości. Jeśli Twoim celem było wkurwienie mnie to faktycznie udało Ci się znakomicie. Zresztą jesteś w tym dobry - potrafisz skutecznie wkurzyć też innych. Powinno Cię to (już dawno) zastanowić.

Na tym skończę tę (-)miłą rozmowę.

Też mi zjechała ale nie tak daleko. Emocje były. Krasicki to ty nie jesteś. Pośród przyjaciół psy zająca zjadły.

Edytowane przez sstar
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 14.06.2025 o 20:30, MarioJ napisał:

Dużo częściej zdarza się że ludziom odjeżdża narta bez skistopera na przepince niż podczas zjazdu w wyniku przewrotki. Takie jest moje spostrzeżenie.

Co daje skistoper:

- łatwiejsze wpinanie narty, sksitoper hamuje nartę, bez skistopera narta odjeżdża i trzeba stosować różne sztuczki typu wbicie czubka w śnieg, trzymanie narty jedną ręką (to jest piękna ewolucja!), trzymanie narty przez kolegę

- hamowanie narty przed przypadkowym jej położeniem na twardym śniegu (zapominalstwo zdarza się każdemu, np. zmęczenie temu sprzyja)

- jesli już narta odjedzie (np. w wyniku upadku), to skistoper przyczynia się do zatrzymania narty; miałem taki przypadek że narta odjechała i skistoper podbił nartę i ta weszła w rotację, następnie wiązanie (przód i stopka) tarło po śniegu i zahamowało nartę, oczywiście narta była uratowana

- skistopery ułatwiają złożenie nart do siebie (narty są bez fok), narty się zakleszczają i lepiej się je wówczas przenosi na ramieniu czy w ręce, niż gdy nie ma skistoperów, to jest kwestia np. przejścia kawałek do schroniska, podejścia gdzieś do auta, czy pod górkę; bez skistoperów niesienie nart w ręce to porażka;

To są cztery różne przypadki gdzie skistoper jest fajny i przydatny. 

Ale oczywiście, jeśli komuś skistopery przeszkadzają, to nie musi ich używać. Jestem za wolnością wyboru! 🙂 

Jirzi Holecek z BpSnezkou z tego co pamiętam w swoich fischerach skistopera nie miał. A co do mądrości o no fall to wytłumacz to Heitzowi bo pewno tego nie wie… mądralo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, sstar napisał:

Jirzi Holecek z BpSnezkou z tego co pamiętam w swoich fischerach skistopera nie miał. A co do mądrości o no fall to wytłumacz to Heitzowi bo pewno tego nie wie… mądralo.

Jak Ty masz relację z Heitzem, to z nim dyskutuj. Ja nie ma mam, nie działam na takim poziomie.

Musisz rozróżniać to że przekaz pisany na forum dotyczy takich amatorów jak my, a nie prosów.

Używałeś wiązań bez skistopera, teraz używasz ze skistoperem. Więc możesz napisać swoje odczucia użytkownika. To może coś wniesiesz do merytoryki.

Dwa Twoje wpisy, i głównie jątrzenie.

Edytowane przez MarioJ
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, MarioJ napisał:

Jak Ty masz relację z Heitzem, to z nim dyskutuj. Ja nie ma mam, nie działam na takim poziomie.

Musisz rozróżniać to że przekaz pisany na forum dotyczy takich amatorów jak my, a nie prosów.

Używałeś wiązań bez skistopera, teraz używasz ze skistoperem. Więc możesz napisać swoje odczucia użytkownika. To może coś wniesiesz do merytoryki.

Dwa Twoje wpisy, i głównie jątrzenie.

Nie mam ale nawet on poleciał. Same kłopoty z tym skistoperem. Ale czuję się pewniej:-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...