Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Ranking

  1. Piotr_67

    Piotr_67

    Użytkownik forum


    • Punkty

      16

    • Liczba zawartości

      2 318


  2. mihumor

    mihumor

    VIP


    • Punkty

      5

    • Liczba zawartości

      3 592


  3. JC

    JC

    Administrator


    • Punkty

      5

    • Liczba zawartości

      15 575


  4. gregor_g4

    gregor_g4

    Użytkownik forum


    • Punkty

      5

    • Liczba zawartości

      1 471


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 26.01.2012 uwzględniając wszystkie działy

  1. Witam. Ze względu na zawartość tego wątku miałem się w nim nie odzywać, ale....... Wczoraj wybrałem się pojeździć w tej kolebce mego narciarstwa. Pewnie dostanę joby, ale moim zdaniem jest to najlepszy ośrodek w tym kraju. Wczorajszy dzień był czwartym moim dniem na deskach w tym sezonie i był dniem najlepszym. Wcześniej byłem na Rusin-ski, Mosornym i Velkaraca. Warunki do nartowania w SON-e są po prostu wyśmienite. Wziąłem z żoną karnety od 8.00 do 13.00 za 48zł. Były to najlepiej wydane pieniądze na szusowanie w tym sezonie. Zjechałem wszystkimi trasami jakimi dysponuje SON. Wszystkie były przygotowane bardzo dobrze. Na żadnej nie znalazłem kawałka lodu, czy przetarcia. Niektóre trasy przejechałem kilka razy (Bieńkula, Golgota, 7, 1, 2). Szczerze mówiąc to dawno nie było takich warunków w Szczyrku. Nogi dziś mam jak z waty, miałem problem zejść ze schodów do roboty:biggrin::wink: Można utyskiwać i narzekać na infrastrukturę, kible itp, ale nie zmienia to faktu, że jeżeli chodzi o jazdę na nartach to inne ośrodki się nie umywają do SON-u. Ja w każdym bądź razie wyjazdy narciarskie traktuję jako wyjazdy na narty i brak nowoczesnej infrastruktury, brak term i tym podobnych "udogodnień" jest dla mnie mało istotny. Liczą się trasy po jakich jeżdżę, a tu SON jest najlepszy (mówię o Beskidach, Bukowinie i Zakopanym). Po wczorajszym wypadzie wiem jedno: Na pewno tam wrócę:biggrin: PS: Mamy ładną reklamę na Solisku, banerek wypatrzyłem od razu. Pozdrawia, ponownie zakochany w Szczyrku.
    9 punktów
  2. Witam, ponizej zamieszczam moj pierwszy narciarski edit - w wyzej wymienionym okresie, wraz ze znajomymi szalelismy w lasach na Pilsku milego ogladania... [video=youtube;-gbkdRFeJU0] pozdro
    4 punkty
  3. CDnastąpił: Miłego oglądania.PozdrawiamPS: musiałem dać w dwóch postach bo nie chciało połknąć więcej niż 5 zdjęć.
    3 punkty
  4. SON - wieczorna jazda. Byłem wczoraj na wieczornej jeździe na Golgotce. Od 1630-1830 zjechałem około 22razy, ludzi niewiele. Stok wyratrakowany, jednak miękki, więc szybko powstały nierówności, aczkolwiek nie były to jeszcze muldy. Generalnie przyjemne zapierniczanie na krawędzi, z małym minusem za miękkość podłoża.
    3 punkty
  5. Mamy w domu koło 30-40 różnych koszulek antypotnych, różniastych firm od "no name" po marki z górnej półki, nazbierało się tego:biggrin:. Sam używam kilkunastu i na narty to nadaje się każda, może być byle jaka byle coś tam działała, zwłaszcza jak jest zimno i nie ubierzemy się bezmyślnie. Bielizny tej używam tez do biegania i tu pojawia się dla niej test ekstremalny bo każdy producent pisze, że jego wyrób odprowadza wilgoć, daje komfort, poczucie ciepła itp itd. Może to i prawda ale powstaje pytanie o ilość tej odprowadzanej wilgoci, przy bieganiu i bardzo mocnym poceniu się (zwłaszcza w zimie gdy biega się w przynajmniej w 2 warstwach -często w 3) każda koszulka jest już po 3-4 km bardzo mokra, biegam minimum 12 km a często 2 razy tyle i najlepszy test to końcówka czyli bieganie 2 ostatnich km truchtem gdy organizm się wychładza i wtedy czujemy dokładnie czy mamy super wyrób na sobie czy nie. Najlepsze dwie koszulki jakie mam tak testowane to taniutki Hanah w wersji warm kupiony za 69 zł i zimowa wersja koszulki VauDe (tu krótki rękaw - 95 zł), reszta wypadała słabiej. Koszulke za 510 zł jakbym miał 4 razy w tygodniu zapacać i prać to musiałaby odprowadzać te 2-3 litry potu, być po 1,5 godziny biegania sucha i jeszcze musiałoby się dać na nią krawat założyć i na spotkanie iść bez używania dezodorantu:biggrin:.
    3 punkty
  6. Może od leżenia w szafie się im tak zrobiło:biggrin:, szafa to w końcu nie jest naturalne środowisko dla takich butów:stupid:
    2 punkty
  7. Dzięki cysiu.Jako, że dochodzę do siebie to jeszcze wkleję parę fotek: I jeszcze trochę: CDN.
    2 punkty
  8. Dzisiaj (czwartek) pierwszy raz w tym sezonie odwiedziłem Mosorny i pozytywne zaskoczenie – brak babki klozetowej! Warsztat jest, tzn biurko i krzesło a babki nie ma. Odjeżdżałem po 14-tej i też nie było. Toaleta czyściutka aż radość wejść za potrzebą. Myślę, że jeżeli warsztat został to i babka wróci. Narciarzy mało, pojeździć można co też uczyniłem.
    2 punkty
  9. Nie chcę się kłócić, bo nie po to piszę na forum. Ale długość tras wziąłem z ich strony internetowej (zsumowałem długości poszczególnych). Widać ta jakość nie przekłada się na jakość informacji. Co do pozostałych "uwag", to widać jestem w mniejszości. Może to i lepiej dla mnie? Pół żartem pół serio to powiem Ci, że przez 38 lat mojej przygody z nartami, to kurtkę smarem uwalił mi wyciąg krzesełkowy na Mosornym Groniu:rolleyes::(nie wspominam o wyrwirączkach, bo tam to ryzyko było w cenie). Obecnie zainwestowałem w zakup czarnej kurtałki i po problemie. A na koniec zadam Ci jedno pytanie, bo nie za bardzo kumam o co chodzi ze względu, że jestem w mniejszości. Co znaczy stwierdzenie, że większość narciarzy potrzebuje dużo więcej? PS: Nie denerwuj się, Ja tylko przedstawiłem swoje subiektywne odczucia. Nikt się z tym nie musi zgadzać. Ale jeśli się chce kogoś przekonać to trzeba użyć konkretnych argumentów, a nie tylko sloganów i inwektyw. Pozdrawiam.
    2 punkty
  10. Przed wejściem Polski do Unii prognozowano, że prawidłowy kurs PLN/EURO to 3-3,3 PLN/ 1EURO, kiedy wejdziemy do strefy euro! Planowano że w 2012 roku społeczeństwo tak się wzbogaci, że będzie kupować ok. 1 mln szt. nowych aut ( jest 277tys). Polska zobowiazała sie do unowocześnienia infrastruktury ( woda, ścieki, drogi, koleje) i na ten cel wydano i wydaje się ogromne pieniądze. Ale wszystko to nie jest za darmo, wszystkie koszty zwiazane z budową i utrzymaniem muszą zostać pokryte z opłat eksploatacyjnych. I tu zonk! Społeczeństwo nie jest tak zamożne aby mogło zaaprobować koszty użytkowania tej infrastruktury!!!! Niemiec średnio zarabia 10 tys zł, jego koszty utrzymania (oczywiście na poziomie znacznie wyższym niż w PL) są średnio o 60% wyzsze niż w Polsce. Tak więc z pensji wydaje na utrzymanie ok 3 tys zł a 7 ma na inwestycje, nieprzewidziane wydatki, zabawę- np. NARTY! Za godz. pracy kupi 4-5x tyle benzyny jak Polak. Za wodę , ścieki, ciepło płaci podobnie jak my, za żarcie nieco więcej, w knajpach też trochę więcej. I co tu porównywać? Z czego się cieszyć że euro po 4,28zł? To gracze spekulacyjni dyktują ruchy kursu naszej waluty dla osiagania zysków tak ze wzrostu jak i ze spadku. Tak więc bez wzgledu na tendencję- zawsze traci polskie społeczeństwo, a w szczególnosci ci którzy maja oszczędności i fundusze emerytalne!!!! Ale żeby nie było zbyt czarno- życzę wszystkim w tym kwitnacym kraju- zielonej wyspie,aby mieli trochę grosza na narty!
    2 punkty
  11. Czarne ze Szpindla i Peca nie są czerwonymi w Alpach. Są bardziej nachylone od wielu czarnych alpejskich.
    1 punkt
  12. wracając jeszcze do tematu jazdy Hirschera w slalomie, bo w domu z moim padre mamy różne zdania na ten temat.. to nie wiem czy ktoś oglądał analizy przejazdów Hirschera w Rai sport. Tam naprawdę zrobili bliską analizę, napewno zauważyliście że jak Marcel jedzie slalom to jedzie dynamicznie i na maksa i niektóre tyczki pokonuje bedąc w powietrzu, bo jak tak nie zaryzykuje to straci a takie przejścia dają mu właśnie przewagę, btw, włosi pokazali jak Marcel wskakuje w skręt, dajmy na to w prawo, narta bliżej tyczki górną krawędzi wchodzi na tyczke (jest w powietrzu) jest wszystko prawidłowo ale w pewnym momencie ruch stóp zawodnika do skrętu powoduje że narta cała wchodzi na tyczkę i zostaje najechana, ale jest to już po fakcie przejscia pierwszej częsc nart (dziobów) obok tyczki więc prawidłowo.. i to im chodzi, bo faktem jest że momentami musisz jechac ciasno i jest ryzyko najechania na tyczkę co widzimy w każdym slalomie.. i tak będzie a tu bardziej chodzi o technike z jaką Marcel atakuje tyczki co daje mu minimalna przewage w skręcie.. hm poszukam na YT tych analiz. o znalazłem ale nie z rai sport, pokazują jednak to o czym starałem się napisac.. [video=youtube;WOUwOUiVr-I]
    1 punkt
  13. CICHO!!! Nie krzycz tak.:wink: Jak SB usłyszy to zaraz ruszy z całą rodzinką i narobi tłoku.:smile:
    1 punkt
  14. Ta wywnioskowałem... :wink: Nic dziwnego,że mało narciarzy jeździło... :wink: :biggrin:
    1 punkt
  15. Cos Jeździłem dziś od 10.30 do 15.00 na COS-ie. Śniegu sporo i sypie dalej, armatki chodziły powyżej Jaworzyny na czerwonej jak i czarnej FIS. Do 12 FIS była zagrodzona w połowie (do łącznika z czerwoną). Na czerwonej z pierwszej ścianki znikł cały śnieg w porównaniu z sobotą Kolejek na górze brak, krzesło jak i orczyk na bieżąco. Od szczytu do linii drzew mgła mocno utrudniająca jazdę.Czerwonej Kaskady poniżej Jaworzyny z kawałkiem przez las na wprost nie polecam, sporo lodu i minerałów. Ogólnie wypad bardzo udany. Pozdrawiam.
    1 punkt
  16. Wróciliśmy z tygodniowego pobytu w Zillertal Arena.Mieszkaliśmy w Hochkrimml na wys.1700mnpm w apartamentach Haus Nora.Do najbliższego wyciągu kanapowego 6os na Plattenkogel mielismy 250m.Auto przez tydzień stało w garażu , a nartami zjeżdzało się pod same drzwi chaty.Idealne miejsce na spedzenie zimowych ferii. Było nas 8 rodzin z dziećmi , wszystkie osoby yw różnym stopniu zaawansowania narciarskiego.Od prawdziwie początkujących do zaawansowanych.Na wszystkich miejscówka zrobiła niesamowite wrażenie.3 dni bezchmurnego nieba , 1 dziem pochmurny/słoneczny , 1 dzień pochmurny/wietrzny , 1 dzień ciągłe opady śniegu ( najlepszy dzień , 30 cm puchu ).Trasy przygotowane idealnie , widoki z dzielnicy Hochkrimml fantastyczne. Objechalismy wszystko aż po Zell am Zillertal.Wszyscy uczacy się zrobili duże postepy , a jeżdzacy znacznie się poprawili.Najmłodszym najbardziej podobała sie jazda po lesie .Zdjęcia : http://www.skionline.pl/forum/gallery/browseimages.php?do=searchresults&searchid=156699Ja najbardziej jestem dumny z mojego 6,5 letniego juniora . ( na zdjęciu )
    1 punkt
  17. Podczas naszego pobytu cały czas było wszytko czynne oprócz całego piatku, gdzie były duze opady sniegu i troche w czwartek gdzie wiało. Od naszej strony wszystko chodziło.
    1 punkt
  18. Przy okazji jest to jeden z najdroższych o ile nie najdroższy ośrodek w naszym kraju. Owszem zainwestowali bardzo dużo w infrastrukturę, jednak na przestrzeni ostatnich 5-6 lat podnieśli ceny dwukrotnie lub nawet więcej. Ogólnie pod tym względem na Jaworzynie zrobiło się gorzej. Raz, że parkingi płatne zrobili we wszystkich możliwych miejscach gdzie można postawić samochód, a dwa co boli mnie bardziej to przesunięcie godziny startu z 8.00 na 9.00. Parę lat temu za jazdę od 8 do 13 płaciło się ok 40 zł. Teraz 2 godzinny ruchomy 47 zł. Skok cenowy straszny, przy czym nie zauważyłem takiego skoku jeśli chodzi o jakość. 2 krzesełka, czy 2 nowe orczyki to jednak trochę za mało dla takiego wzrostu cen. Jak dla mnie jedyna trasa warta uwagi na Jaworzynie to czarna 5. Niesamowicie szeroka, momentami bardzo stroma, momentami mniej, poza tym bardzo bezpieczna, bo z reguły przygotowanie jest bardzo dobre i nie ma na niej dużo ludzi, nawet w ferie. Gdy jeżdżę na Jaworzynę to tylko dla 5-tki. Niestety jakość i infrastruktura tej trasy nie zmieniła się w ogóle, a cena wzrosła dwukrotnie. Piotrze, jeśli zależy Ci jedynie na walorach czysto narciarskich to myślę, że będziesz bardziej zadowolony po pięciu godzinach w Szczyrkowskim niż po 2 na Jaworzynie. No chyba, że wybierzesz czarną piątkę i po 2 godzinach tak się zmęczysz, że ledwo będziesz chodził:tongue:
    1 punkt
  19. miało być Austria czy Włochy a jest : piwo czy sok czarne czy białe a prawda taka że żadnego zwolennika Austrii nie przekonasz do Italii i odwrotnie zawsze przy ładnej pogodzie w Polsce można stwierdzić iż to już Hiszpania a piwo w Italii faktycznie duże :eek: 0,4 ! kosztuje obecnie 3,5 - 4 eu ale raczej nie piwo decyduje o miejscu wyjazdu
    1 punkt
  20. Piosenki to: 1 juras & koras - moja pasja 2 brahu & vnm - mimo wszystko 3 juras & koras - kiedy jak nie dzis Odkad rozcialem glowe (czyli zeszly czwartek) jezdze w kasku wiekszosc ujec do filmu jednak bez. Dziekuje wszystkim za komentarze i pozytywne oceny Bugi , dzwon, moje salo ak rocket do sprzedania mam (widziales je kiedys na zdjeciu na nk) Dlugosc 195 cm
    1 punkt
  21. Można spis piosenek, film... szał pal:cheerful:
    1 punkt
  22. Jaworzyna ma trasy lepiej przygotowane, nie mam tu na myśli przygotowania przez ratraki, ale szerokość, wyrównanie itd. Z drugiej strony takiej trasy jak Bieńkula na Jaworzynie nie ma i nie będzie. Problemem SON-u są także trasy dla osób zaczynających przygodę z nartami, których jest tam zbyt mało. Osobiście uważam, że na Jaworzynę warto się wybrać, bo jest to interesujący i jeden z najlepszych z naszym kraju ośrodków.
    1 punkt
  23. Są prawdy i półprawdy: - dwie rzeczy oddzielne czyli PKB łączne dla kraju i PKB w przeliczeniu na osobę, dwa światy, w łącznej produkcji jako gospodarka jesteśmy 7 liczbą w europie, w przeliczeniu na osobę jest oczywiście gorzej ale nie wiem skąd masz informacje, że wyprzedzili nas Czesi - oni nas zawsze wyprzedzali, przed wojną mieli najwyższe PKB w Europie na łebka, za komuny i po bili nas statystycznie na głowę, tylko u nich Praga, która podciąga statystykę do góry i sama w sobie stanowi ze 40% kraju fałszuje obraz - jak tam wyglada prowincja, czy jest tak słodko i złoto. My w 89 roku startowaliśmy z poziomu przedostatniego kraju w Europie (poziom Rumuni to był - był ktoś w Rumkach ostatnio- zapraszam dla porównania), Łotwa - zapraszam do odpicowanej Rygi wybudowanej za skandynawskie pieniądze i te prane przez Ruskich, i dla porównania miasta typowo sowieckie jak np Liepawa czy Windawa przy których Suwałki wyglądają jak totalny zachód. Na Węgrzech bywałem ostatnio wielokrotnie, byli na poziomie dużo wyższym o nas, na dziś na pewno bym się nie zamienił a i gołym okiem wiać, że się nie przelewa i kurs jest gorszy, Chorwacja - dziwny kraj i trudno mi porównywać jednak tez mam swoje spostrzeżenia z pobytów tam. Wszystko to procesy długoterminowe i nie łatwo tu cokolwiek kształtować by wiecej nie spieprzyć niż zyskać
    1 punkt
  24. Proponuję, nie odchodzić od tematu, bo nam się tu dysputa polityczna zacznie, a tego chciałbym uniknąć. Zawsze ktoś będzie niezadowolony, a najlepszym przykładem jestem ja, bo więcej zarabiam, kiedy kurs Euro jest wysoki, ale z drugiej strony mam wtedy większe koszty. Taki paradoks
    1 punkt
  25. To może ja dwa słowa, bo tak się składa, że znam oba ośrodki. Jaworzyna ze swoją infrastrukturą zostawia SON daleko, daleko. Jeżeli kiedyś... w SONie postawią kanapy, połączą się ze Skrzycznem, poszerzą trasy, wybudują toalety, to... żaden, ale to żaden ośrodek w Polsce nie będzie mógł się porównać do Szczyrku. Ale to będzie kiedyś... A na razie Jaworzyna rulez! Chociaż i tutaj są kwiatki - np. płatne parkingi. To moja opinia.
    1 punkt
  26. Ciągnę dalej ten temat. BRE Ubezpieczenia nie zmieniło zdania. Interwencja u Rzecznika Ubezpieczonych to strata czasu!!! Praktycznie to Rzecznik zapoznał się ze sprawą i... nic. Nie zajał jakiegokolwiek stanowiska! Poprosił o materiały od BRE i... czekał, czekał. Jak długo trwało- prosił BRE o materiały. A gdzie Kodeks Postępowania Administracyjnego? Kpina, po prostu totalna bezwładność. Korespondencja Rzecznika ( ale także i BRE) to bełkot i nonszalancja. Dostawałem np. pisma pisane z użyciem polskich wyrazów ale nie po polsku, jakieś zlepki, moze powstałe w wyniku "kopiuj-wklej"! Po co więc istnieje taka instytucja jak Rzecznik Ubezpieczonych jak w mojej sprawie nie zajął stanowiska? Spodziewałem się oceny- wszystko jedno czy na tak czy nie! A tu nic, bełkot. Zapoznaliśmy się, dziekujemy, mamy nadzieję itp. A po jaki .... mi takie słowa. Sama nazwa Rzecznik Ubezpieczonych wskazywała by że będą reprezentować moje interesy jako tego słabszego w sporze z instytucją pełną specjaklistów! Nic z tych rzeczy. Ale czego oczekiwać od organów naszego państwa? Rzecznik Pacjentów radził np aby prosić w innej aptece o bardziej ludzkie potraktowanie! Totalna degrengolada i rozpad instytucji państwa służących obywatelom! Teraz z perspektywy czasu żałuję że występowałem do Rzecznika niemoty! Widząc co się w Polsce dzieje, widząc jak traktuje się obywatela mogłem przecież przypuszczać ŻE MNIE OLEJĄ!!! Dla oganów państwa obywatel, to element zakłócający prawidłowe działanie instytucji. Żenada! Rzecznik nie odniósł się do mojej prośby, aby BRE zmieniło zapisy w og. war. ubezp. odnośnie uzasadnionych kosztów leczenia i sposobu ich kwalifikacji, bo to furtka (pułapka) do naciągania i swobodnego oszukiwania klientów, w dobrej wierze poddajacych sie procedurom pomocy medycznej! Takie niekorzystne zapisy winny być zmienione, bądż dodatkowo podana interpretacja, że o zakresie niezbędnaj pomocy decyduje lekarz udzielajacy pomocy a nie ktoś anonimowy w Warszawie na podstawie dokumentacj i po czasie!!!! Po prost kpina! Opisuję swój przypadek dla przestrogi! Pamiętajcie nigdy BRE Ubezpieczenia i ich współpracownicy z mBanku. Oby Wam się tak nie przytrafiło jak mnie! "Polska to dziwna kraj", pamietajcie i nie liczcie, że ktoś was zrozumie i pomoże w potrzebie. Dzicz i wolna amerykanka za przyzwoleniem rządu!
    1 punkt
  27. Eksport przy takim kursie nie miał się dobrze, eksporterzy w dużej mierze pracują na kontraktach długoterminowych i zabezpieczają eksport opcjami czy innymi mechanizmami (to koszta dodatkowe), przy stałych umowach ponosi się straty bo kontrakt trzeba realizować. Ja zarządzam sprzedażą różnych produktów, przy euro 3,30- 3,50 większośc polskich producentów miała kłopot utrzymania sprzedaży nawet na rynku krajowym bo w zasadzie każda rzecz importowana przy takim kursie przynosiła w handlu dużo lepszy zysk niż produkt krajowy, wielu producentów zachodnich weszło wtedy na nasz rynek z dużymi sukcesami kosztem produktów krajowych. Za tym wszystkim w krótkiej perspektywie stoją spore zyski importerów, handlowców i kupujących (bo taniej) ale w dłuższej perspektywie to utrata miejsc pracy i konkurencyjności. Dlaczego Szwajcaria broni kursu franka by nie rósł - kurs na dziś zabija ich producentów, każdy kraj bardzo chętnie skorzysta z krótkiej dewaluacji swojej waluty bo to w krótkiej perspektywie poprawia jego konkurencyjność. Gdyby Grecy mieli drachmę a nie euro byłoby im dużo łatwiej wyjść z kryzysu (i łatwiej zbankrutować oficjalnie), gdyby Słowacy w 2009 mieli koronę a nie euro to nie mieli by spadku PKB o kilka procent w skali roku tylko niewielki wzrost jak my. Kurs waluty to nie tylko spekulacja i prężenie muskułów ale silne narzędzie ochrony własnego rynku - w tym też i głównie rynku pracy.
    1 punkt
  28. Byłem w pierwszą sobotę i niedzielę ferii na Jaworzynie i Azotach. Nie było tak tragicznie jak kiedyś. Dłuższa kolejka zaczeła się koło godz. 10-11- coś koło 5-10 minut stania. Pamietam czasy gdy stało się i 20 minut!!! Na stoku jednak duzo ludzi, trzeba uważać!!!! W weekend to nie ma jazdy- zbyt niebezpiecznie. Na Azotach ludzi też sporo- kolejka taka sobie, do bramki 2 -3 osoby a za bramką swobodnie idzie do wyciągu. Czas oczekiwania- 2 do 4 minut- nieżle jak na ferie. Ale oczy trzeba mieć naokoło głowy a i rozpędzić się na tym łagodnym stoku strach, tyle ludzi!
    1 punkt
  29. Kilka zdjęć z wyjazdu : http://www.skionline.pl/forum/gallery/browseimages.php?do=searchresults&searchid=156699
    1 punkt
  30. Testowanie najnowszych modeli szwajcarskiej bielizny X-Bionic było zadaniem niewdzięcznym. W każdym teście chodzi bowiem o to, by znaleźć zalety i wady. Podkreślić to, czym "brany pod lupę" produkt zagina konkurencję i wytknąć w czym ustępuje porównywalnym modelom innych marek. Czytaj więcej
    1 punkt
  31. Zaczekaj jeszcze chwile. W piątek jadę do Tylicza to dam znać co słychać na Jaworzynie.
    1 punkt
  32. Na stronie zamieściliśmy tekst o Gruzji. Zachęcam do lektury
    1 punkt
  33. widocznie nikt nie był ja będąc z ns jeżdże na azoty. słotwiny i np wczoraj byłem wieczorem od 17 do 20 i na azotach jeżdziło może z 10-15 osób, było twardo, równo.. bajka jak na wieczorną jazdę, a ogólnie w Krynicy jest dużo ludzi, głównie Warszawa, więc wydaję mi się Jaworzyna może być oblegana, zerknij na kamery w ciągu dnia.
    1 punkt
  34. Jutro wrzucę fotki, nie mam kiedy ich załadować.
    1 punkt
  35. to jest bardziej niż pewne może nie w tym roku ale następny sezon jestem tego pewien w 100% grzesiek po sezonie będe szukał nart do puchu więc będe dzwonił swoją drogą panie Andiamo fajny film dobrze widzieć twoją gębe w całości
    1 punkt
  36. Czas na epilog, czyli powrót i podsumowanie wyjazdu.Od piątku nie przestawało padać więc wszędzie widać już było sporo zalegającego, świeżego śniegu. Nie wróżyło to najlepiej na drogę powrotną. Przed 9 wyruszyliśmy, drogi w dolinie wyglądały tak Na autostradzie nawierzchnia była znacznie lepsza, ale jechało się fatalnie. Właściwie już w Insbrucku stanęliśmy w korku i tak było aż do Monachium. Odcinek ponad 100km jechaliśmy około 4 godzin, koszmar. Za Monachium na drodze zrobiło się luźniej, ale mieliśmy już kilka godzin w plecy. Kolejna niespodzianka spotkała nas w Polsce. Zaraz za granicą z Niemcami zapaliła nam się rezerwa i wtedy okazało się, że idioci budujący autostradę nie pomyśleli o takim drobiazgu jak stacja benzynowa. Pierwszy Orlen jest ponad 100km od granicy i możecie sobie wyobrazić, co tam się dzieje. Nie było wyjścia, musieliśmy się zatrzymać. Kolejna godzina w plecy. Do domu docieramy po 18 godzinach jazdy.Podsumowując, jesteśmy bardzo zadowoleni z wyjazdu. Porównując skiline z tego i zeszłego roku teraz jeździliśmy więcej, ja czuję, że moje umiejętności idą w górę i mam coraz więcej frajdy z jazdy. Chciałoby się móc więcej i częściej... Sam ośrodek Soelden jest świetnie zorganizowany, daje też niepowtarzalną możliwość jazdy w najwyższych partiach Alp.Bardzo szerokie, łagodne, niebieskie trasy na pewno spodobają się uczącym. W tym roku pierwszy raz jeździłam z przyjemnością na czarnych trasach, nie była to już walka o przetrwanie. Na pewno bardzo pozytywnie zapamiętam czarną "14" na Giggijoch. Dużym mankamentem jest częste zamykanie części lodowcowej i wtedy niestety, na dole robi się gęsto, bardzo gęsto, za gęsto jak dla mnie. Nie mam dużego doświadczenia w wyjazdach alpejskich, ale zeszłoroczny Skicircus chyba pasował mi bardziej niż Solden. Jeździliśmy tam na większej ilości tras, narciarsko na pewno był to bardziej urozmaicony pobyt. Dobrze, że czas szybko leci i niedługo będzie można planować kolejny wyjazd:smile:
    1 punkt
  37. Jak niebezpieczna może być nawet mała lawina można zobaczyć na tym filmie.
    1 punkt
  38. ma stanąć czy stanie...? bo to znaczna różnica :proud: rozmach poczynionych nakładów i planowanych inwestycji po prostu powala... ze śmiechu :laughing: chyba lepiej oddać ten cały skansen pod zarząd zwierzętom bo będą miały z tego lepszą pociechę niż narciarze...
    1 punkt
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...