Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Ranking

  1. marionen

    marionen

    Użytkownik forum


    • Punkty

      11

    • Liczba zawartości

      4 471


  2. cyniczny

    cyniczny

    Użytkownik forum


    • Punkty

      8

    • Liczba zawartości

      535


  3. zając

    zając

    Użytkownik forum


    • Punkty

      7

    • Liczba zawartości

      526


  4. sstar

    sstar

    Użytkownik forum


    • Punkty

      4

    • Liczba zawartości

      4 947


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 09.07.2025 uwzględniając wszystkie działy

  1. Sylwek też już dolatuje, Marcin daje znaka, że robi mały popas w Siennie. Z punktu widokowego na przełęcz jest około 500 metrów. Przełęcz zalesiona i bez widoków, ale za to z ławeczką na której czekamy na Marcina. Po zjeździe i odbiciu z DW 392 asfalt mocno się pogarsza. Za to jedziemy w ciszy, bez innych pojazdów nie licząc 4 gości na elektrycznych monocyklach - jest sielsko. W Żelaźnie nie omieszkamy skorzystać z tutejszej atrakcji:-) Przed metą czeka nas jeszcze ostatni podjazd w okolicy Pokrzywna. Sam podjazd jest równiuteńki, ale już zjazd od ulicy Sienkiewicza to łata na łacie. Już wcześniej zdecydowaliśmy, że nie ma sensu jechać od razu na kwaterę, stąd spotykamy się w parku zdrojowym w Polanicy i lecimy na małe co nieco. Statsy dnia pierwszego Dzień drugi Drugi dzień, budzimy się koło 7 i powoli zbieramy klamoty. Samochody mogą zostać na parkingu, ale my pokój musimy opuścić rano. Przed jazdą Sylwek jeszcze lekko reguluje przerzutki w rowerze Marcina. Po drobnych regulacjach ruszamy na trasę. Dzisiaj czekają nas raptem dwa podjazdy;-) Podjeżdżamy w okolicę Szczytnik i tam króciutki zjazd do Szczytnej. Za Szczytną rozpoczynamy główną część pierwszego podjazdu, czyli zdobycie Lisiej Przełęczy (790 m. n.p.m.). Podjazd jest bardzo ładny, dobry asfalt i niewielki ruch. Z przełęczy szybkim zjazdem zjeżdżamy do Karłowa. Tam specjalnie mijamy nasze odbicie w lewo, bo potrzebujemy sklepu. Po powrocie na trasę chwilę odpoczywamy na przydrożnym kamieniu i kierujemy się w stronę granicy. Ta część trasy jest fantastyczna, zresztą praktycznie cała droga do Nove Mesto nad Metuji jest przepiękna. Trafia się też jedna stroma ścianka, dodatkowo główna część po kostce. Ale ogólnie jest przepięknie W Nove Mesto Marcin wynajduje świetną knajpkę, a w niej fantastycznego kurczaka z puree i grilowanymi warzywami - pyszota. Zamek i ryneczek w Nove Mesto Wszystko co dobre szybko sie kończy i ruszamy na ostatni podjazd tego dnia. Generalnie wspinamy się z 300 na prawie 800 m. n.p.m przez około 20 km. Niestety ten podjazd nie jest już tak fantastyczny jak poprzedni, asfalt sporo gorszy + wiele miejsc odsłoniętych i słońce daje popalić, a ostatnie 700 metrów podjazdu to dość mocno nachylony szuter z luźnymi kamieniami - lekko nie było. No ale w końcu osiągamy "drogę sudecką" i pędzimy w doł do Dusznik po drodze mijając wyciąg orczykowy "Jodła" Za Dusznikami jeszcze małe odbicie żeby do Szczytnej nie jechać DK8. Krótki podjazd z którego otwierają się całkiem ładne widoki - niestety na zjeździe asfalt hmm szkoda gadać. Od Szczytnej wzdłuż Bystrzycy Dusznickiej gnamy do Polanicy i na kwaterę po samochody. Z pod kwatery ruszamy po 17:00 i o 22:00 melduję się w domku jak zwykle zmęczony, ale szczęśliwy. Statsy drugiego dnia
    6 punktów
  2. Co racja to racja, powyżej 2500 m całkiem nieźle jak na lipiec.... Nie trzeba jechać tak daleko, na Hintertuxa można liczyć prawie zawsze... Fernerhaus Gefrorene Wand Pozdrawiam.
    6 punktów
  3. Oczekiwanych/zapowiadanych to jest pewnie dużo więcej, ale wg mnie prędzej nastąpią zapowiadane zmiany na Kopie i Szrenicy, niż powstanie np. ośrodek w Sosnówce. Dla przypomnienia: - Kopa - jest zgodna na wydłużenie i poszerzenie trasy Euro, wraz z budową 4-os. kanapy - Szrenica - jest zgoda na poszerzenie i nowe warianty Puchatka, wraz z budową 4-os. kanapy - Świeradów - jest zgoda na powstanie I etapu projektu "Świeradowiec" (dawne wyciągi Świeradowiec 1 i 2 oraz I odcinek gondoli, dowożącej do nich). A co do Kasprowego - czemu wzbudza on takie emocje, skoro jest to "jedna górka bez żadnego znaczenia"? No właśnie dlatego. Jest to jedyna góra o walorach śniegowych i widokowych na poziomie alpejskim (przypomnę, że nasze 2000m to jak alpejskie 2400m, biorąc pod uwagę wysokość granicy lasów). Mamy wspaniałą górę, na której nie trzeba wycinać żadnych lasów, a jedynie wykorzystać istniejące tereny i stworzyć namiastkę takiej "alepejskiej perełki". A skoro porównywanie do Alp nie ma sensu, bo nasze Tatry są małe, to czemu niektórym tak nie podoba się porównywanie do naszych sąsiadów? Czeskie Karkonosze, Słowackie Tatry, Niżne Tatry, Mała Fatra, Wielka Fatra - wszystko to Parki Narodowe.
    3 punkty
  4. Widocznie było za słabo zakopane. Odkopuję tylko od spodu.
    2 punkty
  5. Bo porównanie PL do Słowacji jest bez sensu. Słowacja: 5.5m ludzi, 78% powierzchni Tatr. Do tego inne, całkiem wysokie i rozległe pasma górskie. Polska: 38m ludzi, 22% powierzchni Tatr.
    2 punkty
  6. Pierwszy set to był spacerek dla Igi. W drugim już była ciężka walka i zdobywanie punktów nie było łatwe. No i jest półfinał Wimbledonu... Brawo.
    2 punkty
  7. Iga gra - pierwszy set dla niej 6:2 💪
    2 punkty
  8. Poniżej fotorelacja z dwóch pętli po Kotlinie Kłodzkiej. W piątek po robocie wyjeżdżamy na kolejny rowerowy weekend. Kwaterę mamy zaklepaną na przedmieściach Polanicy - Zdrój. Dojeżdżamy tam około 22:00, trochę rozmów i lulu. Rano nie śpieszymy się, jest lipiec więc dzień bardzo długi. U Marcina dużo zmian w rowerze, nowe koła i siodełko, u mnie zupełnie nowy rower - rama kupiona na wiosnę i przerzucone graty ze starego fuji + nowa korba GRX dając trochę lżejsze przełożenia niż klasyczny szosowy kompakt - najlżejsze wyszło 30-34 zamiast 34-34. Pierwsze kilometry to boczna droga omijająca kawałek DK8 na której ruch jest spory Przez Kłodzko przelatujemy błyskawicznie i jedziemy na pierwszą przełęcz Łaszczowa (592 m n.m.p.) Przełęcz zalesiona, więc zdjęć niet. Po zjeździe krótki popas w Dzbanowie na przystanku, później kierujemy się na Złoty Stok - na razie dość płasko. Za Złotym Stokiem zaczynamy podjazd na Przełęcz Jaworową (707 m. n.p.m.), Podjazd jest dość łagodny ma około 8 km i około 400 m w górę, a nachylenia nie przekraczają 10%. Dodatkowo poprowadzony głównie w lesie, co w słonecznym dniu daje wytchnienie, ale widoków zza wiele nie ma - choć gdzieś tam czasem można coś zobaczyć:-) Na przełęczy odpoczynek. Później szybki zjazd do ""Nie ma takiego miasta Londyn, jest..." Z Lądku do Stronia jedziemy ruchliwą DW 392, na szczęście obok jest całkiem fajna ścieżka rowerowa. Mijamy też zniszczoną tamę na rzeczce Morawka. Kąpielisko w Starej Morawie. Dość zaskakująco się do niego podjeżdża, bo początkowo droga jest znacznie niżej niż lustro wody. Od Stronia rozpoczęliśmy nowy podjazd - na przełęcz Puchaczówka (864 m. n.p.m.) Nachylenia do Kletna są dość łagodne - przy okazji przejeżdżamy koło kwatery w której swego czasu nocowaliśmy będąc na nartach w Czarnej Górze. Za Kletnem podjazd staje się trudniejszy, ale za to widoki i sama droga prima sort. Z Janowej Góry czeka nas krótki i szybki zjazd do Czarnej Góry. Tam ludzi tłum m.in. z powodu odbywającego się Runmagedonu. Nie zatrzymuję się tam ani na chwilę i lecę prosto na przełęcz. Punkt widokowy w okolicy przełęczy Puchaczówka (864 m. n.p.m.).
    2 punkty
  9. Novak Djokovič̣ to odrębna tenisowa historia, zresztą nie tylko tenisowa ale w ogóle całego światowego sportu...
    2 punkty
  10. Zieleniec, Czarna Góra, kiedy zima jest łaskawa i ciągną do kwietnia.
    2 punkty
  11. Kto, kto? Jak to kto? Państwo. Ja się zgadzam żeby z moich podatków zrobić tą kolejkę
    1 punkt
  12. Jak zawsze. Debiut CzG, potem notorycznie StudHora… jak zawsze. Pewno Karpacz i SzG… może jakiś zjazd do Szpindla… zobaczymy…
    1 punkt
  13. Ważne że zamknęła temat w 2 setach - potencjalne rywalki tymczasem (Andreeva lub Bencic) walczą punkt za punkt, ciekawe czy będą 3 sety.
    1 punkt
  14. Gratulacje dla Igi. W drugim secie mogła prowadzić 5:2, przy stanie 4:2 i 40:0, przy swoim serwisie, jakby przypomniała sobie o wadze tego spotkania. Zrobiło się 4:4 i mocno nerwowo do samego końca. To jest jednak całe piękno tenisa.
    1 punkt
  15. Tak - wcześniej widziałam go na SF niż Krzysiek przywołał teraz w temacie rolkowym. A napisałam że szok, bo jesteś mistrzem odkopywania archiwalnych wypowiedzi
    1 punkt
  16. Film był już wcześniej na SF - nie wyłapałeś? no szok! 🙃
    1 punkt
  17. Pierwsze 4 gemy były dość tragiczne, później było jak ściganie pod górę na rowerze (Tauson) kontra e-bike (Świątek). Ten mecz o niczym nie świadczy, pokonać chorą zawodniczkę w tym dniu mogła każda zawodniczka z pierwszej setki rankingu. Sądzę, że w tym roku Iga jest najlepiej przygotowana do trawy ze swoich wszystkich dotychczasowych startów. Pewnie spora w tym zasługa nowego trenera. Ciekawe jak pójdzie Polce w meczu kolejnej rundy już o półfinał ze zdrową rosjanką, do tej pory w czterech meczach z nią straciła tylko jednego seta, jednak każdy kolejny mecz to nowa historia. Jest szansa na duży wynik w Wimbledonie, powodzenia dla Igi Świątek.
    1 punkt
  18. Jeeb tam mieszka.
    1 punkt
  19. ino roz, w 07.1999. powinno być wincyj panocku?
    1 punkt
  20. bo forum jest do bicia pianki a jak coś będzie to już napisze na pierwszych stronicach@JC
    1 punkt
  21. ON Kotelnica - Białka Tatrzańska.
    1 punkt
  22. A mnie przed około 2-tygodniami wyniosło w rejony, które uwielbiam zarówno rowerowo, jak i narciarsko. Pozza di Fassa i okolice. Po raz drugi wziąłem udział w wielkim święcie roweru, jakim jest Sella Ronda Bike Day - czyli drogi przez przełęcze Pordoi, Campolongo, Gardena i Sella wyłączane są od rana do popołudnia dla ruchu samochodowego i oddawane są rowerzystom. Przeważają rowery szosowe, ale są także elektryki, tandemy, rowery dziecięcy - w zasadzie wszystko co ma dwa koła i pedały - był nawet jakiś człowiek na maszynie, która wyglądała bardziej jak stepper niż rower. Podobno było tam 20 tys osób. Atmosfera fajna - każdy jedzie w swoim tempie - my zaczynaliśmy i kończyliśmy pętle w Canazei (z wcześniejszym dojechaniem i powrotem z Pozza). Niezależnie od tego udało się jeszcze przez parę dni pozaliczać rundki w okolicy i przełęcze typu Fedaia, San Pellegrino, Rolle, Costalunga, Valparola, Falzarego i pomniejsze trasy. Wrzucam parę zdjęc rowerowych, na niektórych jednak nie brakuje pewnych akcentów narciarskich:
    1 punkt
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...