.jpg.0a6cf81498612731f84b2f47816fe0df.jpg)
Wujot
Użytkownik forum-
Liczba zawartości
2 837 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
121
Zawartość dodana przez Wujot
-
Jako punkt wypadowy wybrałbym coś między Flachau i Schladming. I wtedy masz dostępne: - 4-Berge - obowiązkowo. Zawsze znakomicie przygotowane, piękne szerokie trasy w lesie (w większości). Nowoczesna infrastruktura i możliwość "podróżowania" po tych szczytach - Flachau. Szerokie trasy a właściwie "lotniska" w stronę Flachau i o wiele ciekawsze zjazdy do Wagrain. wadą jest wielka liczba szkółek i początkujących narciarzy. - Alpendorf. Po przejechaniu skibusem z jednego końca Wagrain na drugi można wybrać się do Alpendorf. Starsza infrastruktura ale dość interesująco pod względem konfiguracji tras. Choć niekoniecznie - Flachauwinkl (Zauchensee, Kleinarl). Dla mnie najlepsza część SkiAmade. Mniej ludzi, duże możliwości off piste - w Zauchensee wydzielone obszary dla początkujących - naprawdę fajne. Ale też piękne "normalne" trasy. - Radstadt - kameralny, mały ośrodek z pięknymi trasami i mniejszym ruchem. Warto W pobliżu masz jeszcze Fageralm ale bym go nie polecał. Inne stacje SkiAmade są dalej więc o nich nie piszę. Ogólnie region bardzo przyjazny narciarzom (świetne karnety rodzinne), położony głównie w lesie, z bardzo dobrą infrastrukturą wyciągową, bardzo starannie przygotowywany, świetnie skomunikowany (wysokość 700 m. n.p.m więc nie ma kłopotów z przejezdnością), blisko Polski. Jedyną wadą (dla mnie) jest jego niskie położenie - po prostu lubię wysokie góry (jak w Zermatt). pozdro Wiesiek
-
Rada jest prosta - wystarczy zacienić obiektyw. Najlepiej poprosić kolegę aby ręką rzucił cień na obiektyw aparatu, Samemu jest to trochę trudniejsze ale bez problemu do wykonania - oczywiście raczej nie w zakresie szerokokątnym choć też można. Na dowód zdjęcie z kwietnia w kalendarzu narciarskim zrobionym przez mnie dla grona przyjaciół z którymi nartuję, Wszystkie foty zrobiłem Sony Nex-3 o którym wcześniej wspominałem i w formacie A3 wyglądały znakomicie. Ponieważ na nartach wybieram jeżdżenie a nie fotografowanie to na zdjęcia poświęcałem absolutne minimum czasu http://www.jurewicz.eu/index.php/duze-projekty/kalendarze/inne/2012-kalendarz-narciarski W lustrach z reguły nie ma opisywanego problemu bo przy dłuższych obiektywach są w miarę dopasowane osłony (no chyba, że ktoś używa megazoomów). Pozdro Wiesiek
-
Należy odpowiedzieć sobie na pytanie "fotografujemy czy jeździmy" i co jest naszym celem w łowach fotograficznych: 1. Jeśli fotografia sportowa (czyli zbliżenia narciarzy w czasie jazdy) to nie ma rozsądnej alternatywy do zestawu zaproponowanego przez JC. Optyka najdłuższa jak się da (powiedzmy 300 mm) wtedy będzie można ładnie połączyć poszczególne foty w sekwencje, statyw wielce wskazany a choćby monopod. Głęboka osłona, i filtr UV z powłokami jako dodatkowe zabezpieczenie. Raczej trudno polączyć takie fotografowanie z narciarstwem (czyli albo się jeździ albo fotografuje) 2. Pejzaż z (lub bez) pierwszym planem. Możliwości konfiguracji są tu dużo większe a lustro jest do obejścia. Jeśli zależy nam na doskonałej jakości a jednocześnie chcemy jednak robić foty szybko proponuję klasę EVIL. Ja używam Nex-a 3. Z 16-ką (lub zoomem 18-55). Mieści się w kieszeni kurtki, jest bardzo szybki, ma doskonałą 14 bitową matrycę i bez problemu można uzyskać rewelacyjną jakość z RAW-ów. Dużą wadą jest brak celownika. Prawdziwym przełomem jest Nex-7 (z celownikiem hybrydowym) wraz z zapowiadanym nowym zoomem. Cena - bardzo wysoka ale to sprzęt wielkości kompaktu o możliwościach przeciętnej lustrzanki. Inne tańsze rozwiązania czy to klasy kompakt czy zgoła telefon już zostały opisane. Wożenie aparatu w kieszeni kurtki nie jest najlepszym ale też i nie najgorszym rozwiązaniem. Mały aparat nie powinien nam zrobić krzywdy przy upadku (bo nie trafi na kości). Od dłuższego czasu myślę o zainstalowaniu futerału na pasie biodrowym plecaka - powinno być to bardzo dobre rozwiązanie. Przypomnę powiedzenie "mały aparat - mały kłopot". Najprawdopodobniej niska jakość optyki na peryferiach zdjęcia Pozdro Wiesiek
-
Dobór nart, trudne pytanie :) FREESTYLE/FREERIDE
Wujot odpowiedział Piter_ → na temat → Dobór sprzętu
Pomijając "ogólne" zasady dobierania butów - to w dziedzinie Fs nie wiem czym kierują się narciarze przy doborze butów (sam nie skaczę). Jeśli chodzi o FR (a i normalny zjazd) to używam freeridowych Factorów BD i polecam ten but z wielkim przekonaniem. Ma wymienną podeszwę zjazdową i turową, regulowany kąt pochyłu cholewki (14, 18, 22 stopnie), doskonale się w nim chodzi, flex 130 ale do przodu jest jednak podatny. oczywiście canting. Wewnętrzny botek jest wysoki (bardzo sztywny na górze, miękki w przegubie) i ma BOA, ma też wyprofilowanie na Achillesa i anatomiczne, naturalne trzymanie pięty. Widzę też często ludzi w Zzeusach ale tam nie ma chyba wymiennej podeszwy zjazdowej więc musisz mieć wiązanie z regulowaną podkładką. Popularne są też Maestrale. Jeśli zamierzasz kontynuować zabawę w narciarstwo wysokogórskie to warto mieć takie buty. Ale do dłuższych turów i zabawy w skialpinizm mam jeszcze drugie dużo lżejsze. Pozdro Wiesiek -
Dobór nart, trudne pytanie :) FREESTYLE/FREERIDE
Wujot odpowiedział Piter_ → na temat → Dobór sprzętu
Podkreśliłem rozróżnienie na Fr i FS (TT) bo producenci je stosują ale co istotne idzie za tym sposób montażu i typ wiązań. Zaproponowane przez mnie wiązania zjazdowo-turowe pewnie w FS nie są dobrym rozwiązaniem. Warto więc zadać sobie pytanie w jakim kierunku się idzie (jedzie). Pozdro Wiesiek -
Dobór nart, trudne pytanie :) FREESTYLE/FREERIDE
Wujot odpowiedział Piter_ → na temat → Dobór sprzętu
Producentów i nart jest od groma. Zacznij od geometrii - moim zdaniem przy Twoich parametrach wystarczy 98 mm pod butem, długość + 5 cm. jeśli planujesz więcej parku to TT a jak nie to FR. Taką nartą mogłaby być np Mantra Volkie albo Pure Scotta. No i zainwestuj w buty! Jeśli zajawka na FR jest trwała to pomyśl od razu czy nie kupić wiązań zjazdowo-turowych i ewentualnie butów FR. Oczywiście przekracza to planowany budżet (znacznie) ale może dzięki temu nie będziesz za dwa lata kupował znów od nowa... Pozdro Wiesiek -
Ośrodek bardzo przeciętny - recenzja JurkaByd 100% trafna. Czerwone trasy nie są zbyt wymagające choć wspomniana trasa przy gondolce w Russbach jest rzeczywiście pierwszej klasy. Ale to chyba trochę mało na dłuższy pobyt. Pozdro Wiesiek
-
Lodowiec niekoniecznie musi oznaczać dużej trudności w jeździe. Na Stubaiu np 13 -ka to prosta trasa dla początkujących. Ale istotne jest niebezpieczeństwo wpadnięcia w szczelinę. W zasadzie obowiązkowo powinno się jeździć w uprzęży i mając 2 śruby lodowe pod ręką. no i ktoś z ekipy (najbardziej doświadczony) powinien mieć linę co najmniej 30 m. O ABC - nie piszę bo to jest oczywiste. Pozdro Wiesiek
-
Gdzie na narty na przełomie listopada/grudnia ?
Wujot odpowiedział Plywak → na temat → Tematy narciarskie
Do końca listopada na pewno będą dobre warunki na wszystkich 8 lodowcach austriackich. Łatwe trasy są na każdym z nich. Poza lodowcami to wróżenie z fusów np dwa lata temu Schladming było otwarte już w październiku a rok temu dopiero 6.12. Czyli trzeba śledzić na bieżąco. Ale po 10.12 powinni być czynnych sporo ośrodków przy których Chopok wypada (nawet dla początkujących) żałośnie. Najwcześniej otwierane nielodowcowe ośrodki to m.in Gurgl, Ischgl, Schladming. W internecie bez problemu (choćby na sąsiednim forum, którego nazwy nie wolno tu wymieniać) znajdziesz terminy otwarcia ośrodków austriackich - sprawdziłem po 15.12 prawie wszystko ma być otwarte (pytanie w jakim zakresie). Zaplanuj urlop na drugą dekadę grudnia a wybór będzie spory. Pozdro Wiesiek -
Iwona! Znam ten ośrodek. Le Grand Domaine to obszar położony blisko Trzech Dolin - niejako w ich cieniu. Składa się z trzech części - kotliny wokół Saint Francoise, zbocza przy Valmorel i "ślepej doliny" między nimi. Jest tutaj 165 km tras w tym 20 km czarnych, spory obszar do freeridu, dużo tras dla początkujących (i strefa darmowa - bezkarnetowa). Jest tam kameralnie, bez dzikich tłumów. Trasy bardzo szerokie. Samo Valmorel jest przepiękne (o Saint Francoise Louchamp niestety tego do końca nie można powiedzieć - choć nie jest źle). Najciekawsza narciarsko jest wspomniana ślepa dolinka z grupą bardzo urozmaiconych tras. Dla dobrych narciarzy polecam najwyższy punkt 2550 mnpm w Saint Francoise - czarna trasa (La Lauziere) jest naprawdę wymagająca. Są też inne ciekawe czarne trasy i piękny obszar freeridowy. Na koniec zaleta o dużym znaczeniu - jest tutaj relatywnie tanio (dotyczy to noclegów w Saint Francoise Louchamp, karnety jak wszędzie). Jest całkiem sensowne zaplecze imprezowo-sklepowe. Warunki bytowe to "francuskie" apartamenty - czyli ciasno, kuchnia oczywiście powinna być, zjazd praktycznie do skiroomu. Moim zdaniem to niezwykle sympatyczny a mocno niedoceniany system i pewnie znalazłby się w mojej pierwszej 40 (byłem w około 100 systemach). O tej porze w przeciwieństwie do 3V powinno być tam bardzo pusto.Tak więc głowa do góry będzie Pani zadowolona! Pozdro Wiesiek
-
Może jeszcze podasz konto na które moglibyśmy wpłacić Ci kasę??? :biggrin: Pozdro Wiesiek
-
Trzymanie pięty zależy nie tylko od położenia klamer ale także, a może przede wszystkim, od konstrukcji buta wewnętrznego. Ja np w swoich Factorach BD mam wyprofilowanie na ścięgno Achillesa i ściśle dopasowaną kostkę w położeniu anatomicznym. Jeśli jednak interesują Cię buty o najwyższych parametrach użytkowych a nie masz ograniczeń finansowych to warto zapoznać się z topowymi modelami freeridowymi: Dynafita (ZZeus), Scarpy (Maestrale), BD (Factor), Garmond (Adrenalin). W moim odczuciu to najlepsze i najuniwersalniejsze buty narciarskie jaki są na rynku (oczywiście do tyczek lepsze będą buty sportowe). pozdro Wiesiek
-
Jeździłem długo w wyższym modelu Speedmachine 14, flex 120/130 i mogę ten but polecić choć chyba nie jest tak sztywny jak podają. Co zresztą nie jest wadą. But dla mnie bardzo komfortowy. Co do tych butów trzyklamrowych (pierwszych) to nie musisz ich przekreślać "z góry". Sam w tej chwili mam 2 klamrowe TLT 5 Dynafita i mogę z całą odpowiedzialnością powiedzieć, że na dwóch klamrach można zrobić doskonały but znakomicie trzymający nogę - oczywiście nie jest to klasyczny but narciarski ale skrzyżowanie z butem alpinistycznym. Czyli na trzech być może też się da... Ale z drugiej strony większość butów zjazdowych ma jednak cztery klamry. Pozwala to na oddzielne dopasowanie do wysokości podbicia i łydki nad kostką. W trzyklamrowym to jest kompromis - albo trafisz idealnie albo nie. Jest też jeszcze jeden aspekt - wbrew pozorom kostka w bucie narciarskim pracuje. To może być nawet 10 stopni. Szczególnie ważne jest to przy jeździe w terenie i muldach. Jeśli klamry dobrze trzymają stopę i łydkę to jest to możliwe - noga jest trzymana ale staw skokowy ma niewielką ruchomość. Te "Twoje" trzyklamrowe buty są "dziwne" - we wszystkich znanych mi butach trzyklamrowych np Scarpa Avant, Matrix, BD Swift środkowa klamra jest usytuowana nad kostką. Tutaj jest pod - but więc najprawdopodobniej jest podatny w górnej części - porównywałbym go więc raczej do dwuklamrowych np do wspomnianego TLT5... Ale w ogóle to się dziwnie zabierasz do zakupów butów. Możesz w necie poszukać szerokości pod stopą i informacji o typie stopy, wysokości podbicia i wytypować kilku producentów i kilka butów. Ale chyba najwłaściwiej jest po prostu pójść do sklepu i mierzyć. Pisałem o tym http://www.skionline.pl/forum/showthread.php/15608-Nowe-buty-i-Narty-dla-pocz%C4%85tkuj%C4%85cego-u%C5%BCywane...?p=155777&viewfull=1#post155777 Pozdro Wiesiek
-
O wyborze narty decydują nie tyle parametry fizyczne ale przede wszystkim co chcesz na niej robić i jaki styl jazdy preferujesz.. Najogólniej są: - narty slalomowe - krótsze i mocniej taliowane - narty gigantowe - dłuższe i mniej taliowane - freeridowe Pierwsze są dynamiczne i manewrowe. Prawdę powiedziawszy najodpowiedniejsze do jazdy slalomu na twardym. Poza tym zdecydowanie mniej uniwersalne. Drugie do szybkiej jazdy, jeśli są wąskie to na twardym, jeśli są szersze to zdecydowanie zyskują na uniwersalności. O trzecich nie piszę bo i tak Cię to nie interesuje. Narta slalomowa dla Ciebie "powinna" mieć ok. 155 cm Narta gigantowa - 170 cm Ja zaproponowałbym "klasyczny" AM o długości 165 cm. Pozdro Wiesiek
-
Ten wniosek mnie zafrapował - kto to pisał??? Kursy ABC nie zwiększą bezpieczeństwa jazdy na Stubaiu. Teren lodowcowy to bardzo niebezpieczne miejsce zawsze. I jeśli nie ma konieczności to lepiej wybrać bezpieczniejsze miejsca. Ilość puchu od kursów też się nie zwiększy, a w ogóle obietnica - poszaleć sobie w puchu. Ehhh drogi autorze - poszalałeś sobie a'la tytuły w onecie. Pozdro Wiesiek
-
Prawie na pewno będziesz musiał kupić SkiAmade (bo jednodniówki wyjdą drożej). Ale jakbyś się zdecydował na ten region to zaproponowałbym Ci nocleg gdzieś w okolicach Flachau. Miałbyś spore pole manewru bo blisko jest też do Zauchensee, Radstadt a trochę dalej do jeszcze paru. Flachau to ośrodek pełen uczących się narciarzy, bardzo fajny jest kameralny Radstadt dla mnie z tej trójki najlepszy jest Flachauwinkl. Maria Alm to jest też fajne miejsce ale na uboczu i dość daleko do innych ośrodków SkiAmade. Mimo, że jesteś początkującym narciarzem to jednak warto skorzystać z okazji i zobaczyć więcej. Pozdro Wiesiek
-
"Sprawa dla reportera" - wypadek na stoku
Wujot odpowiedział Chris_M → na temat → Tematy narciarskie
Mam dokładnie takie same zdanie, w świetle przedstawionych materiałów (bardzo niekompletnych) uważam, że sąd wydał sprawiedliwy wyrok. O winie instruktorki trudno coś powiedzieć bo nie wiemy czy narciarze trzymali się jej zaleceń. Dziwne jest, że startowali z różnych punktów i jechali różnymi torami... Ale nie zmienia to faktu, że najwięcej dla uniknięcia kolizji mógł zrobić pozwany. Choć poszkodowany powinien założyć, że przy ograniczonej widoczności "coś" zawsze może wyskoczyć. Pozdro Wiesiek -
"Sprawa dla reportera" - wypadek na stoku
Wujot odpowiedział Chris_M → na temat → Tematy narciarskie
Chris_M! Nie atakowałem Ciebie tylko metodę rozmywania i spychania dyskusji na manowce. Jeśli przyjąłeś to jako atak personalny to przepraszam - nie taka była moja intencja! Dziękuję za odpowiedź na moim zdaniem kluczowe pytania - chciałbym, żebyś mi jeszcze wyjaśnił na czym polegała wina powoda (tego ciężej poszkodowanego)??? Bumer! Kodeks FIS w żadnym wypadku nie jest prawem - to tylko zbiór wskazówek dla narciarzy jak zachowywać się na stoku. Sąd może je uwzględnić podczas rozpoznawania sprawy ale nawet nie musi. A tym bardziej nie ma to bezpośredniego wpływu na wyrok. Pozdro Wiesiek -
"Sprawa dla reportera" - wypadek na stoku
Wujot odpowiedział Chris_M → na temat → Tematy narciarskie
Chris_M! Masz bardzo destrukcyjny sposób dyskutowania - taki, że odechciewa się zabierać dalej głos. Dopisujesz sążniste wywody do pojedyńczych słów, zajmujesz się amatorską semantyką, wymyślasz "widzenie tunelowe", z uczestnika kursu doskonalenia próbujesz zrobić wybitnego sportowca. To tylko drobna część Twoich zagrywek. Ponieważ jestem zdecydowanym zwolennikiem upraszczania a nie gmatwania to bardzo proszę abyś krótko odpowiedział na kluczowe w tej sprawie pytania: 1. Czy narciarz wjeżdżający na trasę jako drugi jest zobowiązany od początku do obserwacji toru jazdy pierwszego? - TAK - NIE 2. Kto Twoim zdaniem jest winny zderzenia? - pozwany - powód - instruktorka - nikt - inne Pozdro Wiesiek -
"Sprawa dla reportera" - wypadek na stoku
Wujot odpowiedział Chris_M → na temat → Tematy narciarskie
W kwestii "doganiania" - wystartował później a skończył tak samo czyli jechał szybciej (w osi stoku). Kodeks FIS jasno mówi o szczególnych obowiązkach narciarza znajdującego się wyżej!!! Moja logika jest taka: - wystartował jako drugi - Tak??? - cały czas był wyżej - Tak??? - cały czas miał kolegę pod sobą w zasięgu wzroku - Tak??? - powinien zauważyć, że go dogania i kontrolować tor jazdy swój i kolegi - Tak??? - nie uwzględnił tego bo gnał bezrefleksyjnie do przodu - Tak czy Nie??? Każdy na to pytanie odpowiada sobie sam Ale nawet zakładając współwinę (częściową winę) sąd może przyznać WZAJEMNE odszkodowanie stron w stopniu adekwatnym do poniesionych szkód. Proste. Pozwany miał dużo szczęścia bo mógłby być także trwale ciężko uszkodzony a tak poniesie (jeśli wyrok jest prawomocny) tylko konsekwencje finansowe - niemałe ale też i nie takie wielkie. Nawiasem mówiąc zwykłe OC (o odpowiedniej, tutaj niewielkiej, wartości) załatwiłoby tu sprawę. I drobne pytanie ankietowe - Czy lepiej mieć parę operacji i krótszą nogę (z szansą rozwalenia stawu biodrowego) czy zapłacić 80 000 zł i kolejne pieniądze jak pierwszemu się pogorszy (endoproteza)??? Kto tu jest ofiarą? A może popatrzmy na to z punktu widzenia poszkodowanego - wystartował puszczony przez instruktorkę, jechał zadany program i nagle zderzył się z kolegą, który powinien być za nim. Czy jakikolwiek rozsądny narciarz wiedząc, że przed nim jedzie ktoś szerokim (podciąganym skrętem karwingowym) pozwoliłby sobie na utratę jego z linii wzroku??? Jak jadę w grupie to kontroluję wszystkich przede mną (a po prawdzie też za mną - przed każdym manewrem). Ale oczywiście szanuję Twoje prawo do innej oceny zdarzenia choć w dyskusji mógłbyś sobie darować złośliwości typu niczemu to nie służy a bez problemu mógłbym Ci odpowiedzieć coś równie głupiego. Pozdro Wiesiek -
"Sprawa dla reportera" - wypadek na stoku
Wujot odpowiedział Chris_M → na temat → Tematy narciarskie
1. Koszty leczenia zostały pokryte już dawno przez podatników (a właściwie obywateli ubezpieczonych w NFZ) a sprawa jest z powództwa cywilnego o zadośćuczynienie 2. Jeśli pozwany został wystartowany przez instruktorkę jako drugi (co mi umknęło) to dobrze wiedział, że przed nim jedzie kolega. Miał przegląd sytuacji i widział, że go dogania. Bez problemu mógł zaplanować niekolizyjny tor jazdy. Przypomnę, że kurs był dla zaawansowanych narciarzy. 3. To, że uratował życie koledze którego wcześniej uszkodził to wielkie szczęście pozwanego bo w tej chwili mógłby być sądzony o nieumyślne spowodowanie śmierci z KK i dodatkowo o zadośćuczynienie wdowie z KC. 4. Pozwany i jego rodzina są głęboko przekonani o swojej niewinności - ani przez chwilę nie mają refleksji, że nawet w przypadku współwiny doprowadził do ciężkiego kalectwa powoda i jest odpowiedzialny za ten stan choćby w 50%. Nie feruję tutaj wyroku - od tego jest sąd a dyskusja ma chyba nas wszystkich uczulić aby bardziej uważać bo konsekwencje takich zdarzeń mogą być hmmm daleko idące. Pozdro Wiesiek -
"Sprawa dla reportera" - wypadek na stoku
Wujot odpowiedział Chris_M → na temat → Tematy narciarskie
Program - kaszana totalna. Nic nie wiadomo o przebiegu wypadku - poza szkicem pokazującym tory jazdy. Nie wiemy kto zjeżdżał pierwszy a kto drugi, jaki tor jazdy wyznaczyła instruktorka. Bez tego trudno wyrobić sobie zdanie o winie ale wcale nie musi być tutaj błąd organizatorów. Wydaje mi się, że do kolizji doszło za grupą (może górką) gdzie narciarze powinni zachować szczególną ostrożność. A ponieważ w tak nierzetelnym programie gdzie wypowiada się tylko jedna strona a pani Jaworowicz (superblondynka) jest adwokatem jednej strony np: - zderzyłem się czołowo z narciarzem jadącym w poprzek stoku... - (Jaworowicz z oburzeniem) w poprzek stoku!!! Więc pewnie zatajono okoliczność, że bohater programu jechał jako drugi i być może nie zachował kierunku podjazdu. A wtedy ja też nie mam wątpliwości kto jest winien. Oczywiście okoliczność, że powód jest lekarzem a jego żona sędziną automatycznie nastraja nas nieufnie i co do dokumentacji medycznej jak i wyroku. W każdym razie jeszcze raz powtórzę - program kaszana totalna. Pozdro Wiesiek -
Zillertal Arena też prawie nie leży w Salzburgerlandzie podobnie Dachstein West a już na pewno Krippenstein, Molek a wszystkie są na SSSC, Miejmy nadzieję, że za jakiś czas choćby samo St Anton dołączy do Tirol Snow Card. Trzeba powiedzieć jednak, że już teraz trudno będzie przejeździć to co jest... Pozdro Posłańcu Dobrych Wieści Wiesiek
-
Jak widać moim oponenci zostawili mnie na placu boju samego (a szkoda bo już mi się marzyły łatwo zarobione pieniądze)... W zlinkowanej wcześniej pracy na przedostatniej stronie są dwa arcyciekawe wykresy - możemy z nich odczytać, że dla narty o taliowaniu 12 m osiągniemy skręt o promieniu 6 m zakrawędziowując nartę do kąta 60 stopni i mając prędkość 35 km/godz. Wszyscy funcarwerzy odpowiedzą, że jest to do zrobienia luźnym bykiem, Dla narty o taliowaniu 18 m po zakrawędziowaniu do 60 stopni wytniemy łuk o promieniu 9 m ale tutaj trzeba jechać już konkretne 50 km/godz. Wydaje się, że granicznym ekstremalnym dla slalomki (12m) łukiem możliwym do wykonania jest r=4 m. Zgadzałoby się to z moimi doświadczeniami z Radarca gdzie na narcie o taliowaniu 8m jeździłem łuki o r=3m. Na wszelki wypadek przypomnę, że promień to połowa średnicy! Więc zakład, który proponowałem oznaczał, że na szerokości dużej willi należałoby podjechać stycznie do boku i wyjechać stycznie do przeciwległego boku. Wszyscy co jadą 360-kę powiedzą, że spoko. A wracając do dyskusji - nie jest problemem, że czegoś nie wiemy. Wszak uczymy się przez całe życie. Nie jest nawet problemem gdy w niewiedzy jesteśmy zacietrzewieni i bronimy swoich racji do końca. Kluczem jest styl dyskusji i szacunek dla adwersarza - tutaj tego zabrakło i to mnie troszkę zdegustowało. Nawiasem mówiąc nie jest to jedyne miejsce gdzie można pogadać o nartach - są inne znacznie żywsze... pozdro Wiesiek
-
Twój "zdrowy" rozum mnie poraża - ręce opadają - tutaj masz związek między talowaniem narty i kątem zakrawędziowania i możliwymi do osiągnięcia na nartach czystymi łukami. Jak to przestudiujesz i zrozumiesz to wyjdzie, że dokładnie o tym pisałem. http://www.if.uj.edu.pl/Foton/96/pdf/04%20karwing.pdf A co do podważania moich kompetencji narciarskich to powiem, że to wsiowa zagrywka - nie znasz mnie ale tak na wszelki bąknąłeś. Po co ten smród??? I to jeszcze moderator. Żenua Pozdro Wiesiek Aby było śmieszniej proponuję zakład - stawiamy po 5 000 zł (jak chcesz może być więcej). Pokażę Ci czysty "6 metrowy" skręt...