-
Liczba zawartości
1 722 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
43
Zawartość dodana przez Cosworth240
-
Miałeś niestety pecha do pogody - ja w niedzielę tydzień temu (2.02) śmigałem niedaleko Ciebie na Reiteralm (jedna z górek wchodzących w skład kompleksu Dachstein-Schladming). Było niestety ciepło, choć w nocy poniżej zera. Śniegu dużo, ale sztuczny. Efekt - trasy rano twarde jak beton i równe. Z przebiegiem dnia robilo się niestety miekko i muldziasto. Na pogodę nie ma mocnych. Dla przykładu wcześniejsze 3 dni (czwartek-sobota) spędziłem w Kitzbuhel, gdzie nawet śnieg był całkiem inny - bo był opad naturalnego - do tego było chłodniej. Warunki były extrackie - śnieg jak trzeba i do tego równo jak stół, choć już np. w zeszłą sobotę robiło się miekko, co odbiło się na warunkach. Nie byłem na Tauplitz, choć mnie w tym roku tam ciągnęło - ale jestem przekonany, że jak są odpowiednie temperatury, to warunki są top. No a jak temperatury są zbyt wysokie, to wiele zrobić się nie da. Jeszcze jak w nocy jest poniżej zera i coś zmrozi, to są to w stanie wyratrakować i przez jakiś czas rano będzie twardo, ale równo. No ale jeżeli mieliście pogodę na plusie cały czas, to nie ma o czym gadać. Nie zrażaj się - w tym roku zima po prostu daje popalić.
-
Wielkie dzieki za fotki. A czy masz szanse, jeszcze wrzucic fotki obrazujace postep prac przy knajpie na dole - widac moze cos przez okna ile jeszcze maja pracy w srodku?
-
W piatek na krzesle w Jurgowie bujalem sie z Panem z GOPR, ktory normalnie siedzi w Korbielowie i gadalismy o Pilsku. Twierdzil, ze blad ze slupami wynikal z tego, ze poczatkowo istnialy dwa alternatywne projekty tego krzesla i w Niemczech im sie pozajaczkowalo i stad powstal problem z dwoma podporami. Poniewaz nie bylo to zgodne z zatwierdzonym ostatecznie projektem, nadzor sie do tego przyczepil. Poki co zmieniono kat natarcia kola napedowego. Twierdzil jednak, ze krzeslo warunkowo JEST odebrane i kwestia podpor zostanie poprawiona po sezonie. Na Korbielow.net podaja, ze krzeslo ma dzialac od srody bodaj - pozyjemy zobaczymy. GOPRowie brzmial na dosc zorientowanego.
-
Polecam w Krakowie Rok temu w Ischgl w restauracji pijany Pan tak skutecznie potracil świecznik, że gorący wosk oblał moją nówkę bluzę (pierwszy raz włożoną) Spyder'a. Całe plecy miałem w świeczce, do tego niestety ta bluza jeszcze miała taką francowatą fakturę, jakby z byłe wydziergana z nitek: http://www.spyder.com/products/mens/core-sweater/mid-wt-core-sweater/334-alloy . W każdym razie wosk pięknie wszystko oblepił. Byłem nieco dobity, bo bluza nówka i w końcu nie tania. Wtedy kolega poradził mi udanie się do człowieka instytucji jeżeli chodzi o plamy, na ulicę Brodowicza w Krakowie. Mistrz ma też na stronie www sekcję porad: http://pralnia.malopolska.pl/porady.html Jest dział poświęcony plamom ze smaru. Ale też powiedział mi jedno - najlepiej samemu nic nie robić, tylko od razu do nich przynieść, bo najczęściej te próby ratowania sytuacji, tylko ją pogarszają. Ja nie zrobiłem nic - bluzę zapakowałem do reklamówki w Ischgl i zawiozłem na Brodowicza. Odebrałem idealną - jak ze sklepu - po wosku ani śladu. Dlatego mogę z ręką na sercu polecić to miejsce.
-
Lech to specyficzne miejsce w Alpach. Choć szczerze mówiąc, jest tam ładnie ale trudno twierdzić, że jakoś ładniej niż w innych ładnych miejscach, ktorych w Austrii nie brakuje. Miasteczko zaskoczyło mnie swoją zaściankowością - spodziewałem się większego efektu WOW. Infrastruktura taka jak w innych miejscowkach - znow nic hiper tam nie zaskakuje - nie maja tam np. gondol, ani kanap o napedzie atomowym. Znam kilku Austriakow, ktorzy tylko tam jezdza twierdzac, ze w Voralbergu jest najlepszy snieg w Austrii i oczywiscie tylko to Lech, bo tam po prostu nalezy jezdzic i spotykac sie ze znajomymi. Jest to raczej miejsce celujace w nieco starsza i na pewno bogatsza klientele. Jak to mowili Ci sami znajomi - dla mlodych to jest St. Anton, a dla bardziej statecznych jest Lech. Mnie sie podobalo, zwlaszcza ze u Strolza dalem sobie zrobic butki narciarskie dzieki, którymi znow cieszę się jazdą na nartach i nie utyskuję na ból stóp. Oczywiście to też nie był tani szpas - jak wszystko w Lech ;-) Podane przeze mnie wczesniej miejsce zakwaterowania to byla cenowo jedna z bardziej sensownych opcji.
-
Najlepiej przez biuro informacji turystycznej. Jak nie w Lech to w Zug. My mieszkalismy tutaj: http://www.lechamarlberg.com/pension-haus-mohnenfluh Czysto i spokojnie. Luksusow nie bylo, ale jak na Lech to przyzwoicie tanio, no i kwaterka ma jeszcze jeden ogromny plus - dom sasiaduje z orczykiem, ktorym wyciaga sie juz na powazniejsze trasy, a wiec w zasadzie z narciarni wychodzi sie prosto na stok. Wlasciciele, jak bylismy tam prawie 4 lata temu juz byli mocno wiekowi i chyba nie wladaja niestety specjalnie obcymi jezykami. Do centrum miasteczka - 5 minut spacerkiem.
-
Wyjazd "na żywioł" do Austrii, pytania do bywalców
Cosworth240 odpowiedział Picu → na temat → Austria
hehe - jakbym siebie slyszal 10 lat temu. Bedac studentem zapakowalem sie ze swoja owczesna dziewczyna i pojechalem na poczatku lutego do Schladming... wiec Twoj plan brzmi znajomo ;-) Pojechalismy kompletnie w ciemno uznajac, ze 2 osoby musza cos znalezc. I dodam, ze znalazly, choc nie bylo to calkiem proste. My przekimalismy sie po drodze u znajomych we Wiedniu wiec dojechalismy na miejsce okolo 10-tej lub 11tej i od razu udalismy sie do Tourismus Buro - Schladming. Te biura przewaznie super funkcjonuja. Powiedzielismy, ze nie mamy wielkich wymagan i zeby bylo sensownie cenowo. Wykonali troche telefonow - nie powiem. Zwlaszcza, ze to byl pierwszy dzien ferii wiedenskich, wiec Pani na poczatku jak jej powiedzialem ze nie mamy nic zarezerowane i tak przyjechalismy pareset km zrobila troche wielkie oczy. Ale w 30 minut znalezli dla nas apartamencik u bauera. Bylo calkiem fajnie i niedrogo. Troche poza Schladming - wiec oczywiscie autkiem trzeba bylo dojezdzac, ale generalnie bylismy bardzo zadowoleni. Do zapachu krowek tez sie mozna przyzwyczaic. Reasumujac - da sie - nawet w szczycie sezonu. Polecam przyjazd przedpoludniem i wizyte w biurze informacji turystycznej. Jak chcesz byc bardziej na sicher, to przed samym wyjazdem do nich zadzwon i niech juz czegos szukaja. No ale gdzie wtedy duch przygody ;-) Tutaj namiary: http://www.schladming-dachstein.at/de/naturpark-soelktaeler/naturpark-a-z/tourismusverband-schladming-rohrmoos_l1361 -
Rozum kaze mi sadzic, ze szans zdazyc nie maja, ale z tym systemem wyciagowym LST jest troche tak, ze rzeczywiscie jest on stosunkowo prosty w montazu i wbrew temu co twierdzisz wlasnie ten betonowy kikut plus pare klockow stworza dolna stacje. Juz jakis czas temu szukalem jak to ma wygladac - znalazlem wtedy lepsze zdjecie, bo idealnie z boku i na przykladzie wyciagu 4osobowego, a nie dwojki - nie moge teraz go znalezc, ale tak na szybko przez google: http://www.skiresort.info/typo3temp/pics/d356461ac8.jpg Naped wyglada jak wielka szafa, ktora raczej wstawiana jest po prostu w calosci. Do tego kolo i troche zelastwa. Poza napedem, to niewiele wiecej roboty niz u gory, a tam sie uwineli migusiem. To jest duzo mniej skomplikowana instalacja niz np. na Skrzycznem. Tak na oko, to postawienie tego w 2-3 dni jest realne. Pozyjemy, zobaczymy... ja trzymam z nich kciuki. Poza tym, jezeli oni zalatwia odbior w jeden dzien, to znaczy ze maja spore plecy. A jezeli maja spore plecy (swiadczyc moze chocby rygor natychmiastowej wykonalnosci pod pozwoleniem na ta inwestycje, a obior w jeden dzien bedzie tego slodkim dopelnieniem), to bede spokojny o narciarska przyszlosc Pilska. W uzupelnieniu - tu widac sam naped: http://lst-ropeway.com/index.php?option=com_content&view=article&id=130:5-clf4-for-lst-ropeway-systems-in-2013-du-au&catid=17&Itemid=110〈=en
-
To samo sobie pomyslalem. Leitner stawia podobna (troche wieksza) kanape na Chopoku z Luczek. Tam garaz na gondole jest czesciowo przeszklony i do tego oblozony jakimis panelami. Nie jest to oczywiscie architektura Franka Lloya Wrighta, ale wyglada o niebo lepiej niz to co postawiono na Skrzycznem. W ogole mam wrazenie, ze Slowacy na Chopoku i w Tatrzanskiej Lomnicy wzoruja sie w zakresie takiej okolowyciagowej architektury (chodzi mi o garaze na kanapy i "budki" obslugi przy peronach stacji etc.) na trendach alpejskich, a my mamy nasze budki w stylu regionalnym albo jak tu dziwolagi z blachy falistej. O gustach sie podobno nie dyskutuje, ale mnie sie o niebo bardziej podobaja te elementy na Slowacji.
-
Niedziela na Kasprowym Bylem z rodzina w niedziele (1.12) na Kasprowym. Piekne slonce, -9 stopni i juz ok. 80 cm sniegu, jak podawano. Pierwsi maniacy bialego szalenstwa tez juz zostali zauwazeni - ski tourowcy i tacy, ktorzy dymali pod gorke z bucika. Na tzw. oko i z tego co rozpytalem jednego z jezdzacych kolegow warunki do jazdy nawet nienajgorsze. Oczywiscie trasy nieprzygotowane. Wyjazd do gory przypomnial mi najgorsze moje skojarzenia z Kasprowym. Ludzi do kas zero, ale mimo to zanim weszlismy do wagonika do jazdy w gore czekalismy 20 minut. Powrot mial byc o 15:10, wiec przyszlimy 2 minuty przed i uslyszelismy najpierw, ze jazda bedzie o 15:20, a potem o 15:30. I tu mnie jasny cos trafia - bo wagonik speed ma dobry, tylko co z tego jak wiekszosc czasu stoi na peronie i czeka. Wiem, ze kto kwestia narzucona przez park - co nie zmienia faktu, ze nie moge na to patrzyc jak sie ten sprzet marnuje. Z ciekawostek - z nudow gadalem z Panem z kiosku z widokowkami na gorze, ktorzy twierdzi ze mlody Gasienica-Byrcyn sie dogadal z PKLem i ma "puscic Gubalowke". Pytalem jednak innych lokalsow - m.in. dwoch kierowcow taxi - ktorzy w to nie bardzo wierzyli. Pozyjemy zobaczymy.
- 1 837 odpowiedzi
-
- kasprowy wierch
- stacje narciarskie
-
(i 4 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Tak, dół mocno poszerzyli i powinno być dobrze pod względem przepustowości, ale i tak bez walki ze wszawobrodymi się nie obyło. Tak niestety będzie na całym Pilsku i z punktu widzenia narciarzy szkoda, bo to pewnie góra z potencjałem na 30-40 km fajnych tras. 800 metrów przewyższenia i do tego taki "pagórkowaty" kształt. Idealny do prowadzenia tras, przy założeniu że można sobie w miarę dowolnie dokonywać wyrębu lasu. Pod pewnymi względami Pisko przypomina mi troche Planai górujące nad Schladming (choć tam jest jeszcze jakieś 200-300 metrów wyżej). Na ale jak na polskie warunki tutaj jest i tak wysoko - wyżej niż np. w Szczyrku. Póki co należy cieszyć się z tego co jest i liczyć na to, że właściciel nie będzie szczędził grosza na rozbudowę, a i cierpliwości w walkę z wiadomo kim mu nie braknie.
-
Sądzę, że kanapa po prostu dla wygody, a niekoniecznie dla przepustowości, choć jak sam obliczyłeś obecne orczyki wyciągają 1520 os/h, a kanapa będzie dawała radę 2200 os/h. Do tego akurat na tych orczykach gorzej jeżdżący sobie słabo radzili na tym stromym odcinku wzdłuż czarnej trasy, więc choćby z tego względu ta inwestycja ma sens, bo pewnie od tych 1520 os/h ze 20-40 os na godz. którzy nie dojeżdżali do góry i zostawali leżeć trzeba by odliczyć ;-). Poza tym dziś nawet marketingowo oczekuje się, że nowoczesny ośrodek będzie miał kanapy, a skoro Pilsko ma takie a nie inne aspiracje, to powinna nastąpić wymiana wszystkich orczyków na krzesła, najlepiej takie niewyprzęgane czwórki. Dla mnie dużym problemem Pilska jest szerokość tras - bez ich poszerzenia, to zabieranie się za np. 6-os. kanapy z większą przepustowością kompletnie mija się z celem.
-
To jest tak nisko, że akurat ten wyciąg mogą tak spokojnie załatwić. Helikopter to będzie sporym ułatwieniem miejmy nadzieję w przyszłym roku jak będą stawiać krzesło ze Szczawin na Miziową. Co do gondoli, to ja słyszałem wersję że planowana gondola nie będzie nowa, a używana bodaj 15-letnia. Z drugiej strony ja już swego czasu słyszałem podobną opowieść o gondoli co miała stanąć na Zarabiu w Myślenicach i to od osoby z rozwojem stacji związanej. Tej gondoli do dziś nie ma, a stacja w Myślenicach w ogóle nie wiadomo czy ruszy tej zimy, więc z dystansem podchodzę do informacji tego typu.
-
Podobno w tym tygodniu miało stanąć całe żelastwo (słupy) krzesła z kamiennej - już czwartek wieczór, a tu brak wiadomości. Czy ktoś kto mieszka w okolicy słyszał może dźwięk śmigłowca Mi-8 albo Mi-171 w ostatnich dniach/godzinach? Ja po prostu nie mogę się doczekać ;-)
-
Przed wyjazdem - czy wymieniać pieniądze w internecie?
Cosworth240 odpowiedział bartek → na temat → Chcę Wam o tym powiedzieć
Kurcze kilka ciekawych rozwiazań tu podpowiedzieliście. Ja dodam jeszcze jeden patent. Ja mam konta walutowe w Citibank w EUR i USD. Sporo podróżuje po świecie i jak jadę do strefy EUR, to każę sobie podpiąć kartę pod konto w EUR wtedy transakcję w sklepie są rozliczane jeden do jednego bez żadnych prowizji, a dodatkowo można wypłacać bez prowizji kasę w bankomatach Citibanku - w miejscowościach alpejskich jest ich mało lub praktycznie nie ma - ale w większych miastach już tak. Jak lecę do USA do przełączam kartę na konto w USD. Co prawda nie można wtedy płacić z konta, ale można wypłacać z bankomatów Citibank za darmo w walucie USD znów jeden do jednego. Minusem Citibanku są koszty prowadzenia kont - wyższe niż gdzie indziej. -
Ja mam tak samo. Prawie sie wychowalem na tej gorze, ale ostatni raz jak tam bylem, to trojkatny wyciag na pewno tam byl, wiec musialo troche sezonow juz minac skoro ktos pisal o 5-ciu-10ciu latach jak ten interes zwineli. Pamietam, ze jeszcze jako dzieciakowi zawsze trudno bylo sciagnac ten orczyk na dol zeby go wsadzic pod tylek - sprezyny byly dosc mocne (zreszta sporo orczykow pamietam odjezdzalo pustych, bo ludzie nie radzili sobie z ich wyciaganiem, a byla samoobsluga), a z kolei guma talerzyka byla tak miekka, ze utrzymanie sie na tym wyciagu tez bylo nielatwe. Jako dzieciaki przed znakiem z plugujacym narciarzem puszczalismy orczyki, zjezdzalismy na dol i sie z powrotem wpinalismy. Problem byl wtedy jak komus sie z przodu wpiac nie udalo i wpinal sie w kolejny orczyk, bo dla tego ostatniego juz brakowalo orczyka i trzeba bylo czekac na jakis wolny albo pedalowac pod gorke. No coz - czlowiek byl dzieckiem to mial zdrowie i rozum na takie glupie zabawy. Ciesze sie, ze na mojej ukochanej gorze idzie ku lepszemu. Jak postawia kilka kanap wiecej na gorze, to na pewno tam wroce.
-
Kanapa na Luczkach i inne newsy z osrodkow TMR - update Mala aktualizacja. Na stronie lanovky.sk najnowsza galeria z budowy kanapy na Luczkach: http://www.lanovky.sk/?page=foto&fupd=445 Jak widac prac jeszcze troche zostalo, chociaz raczej kosmetyka - wiec do konca miesiaca - na otwarcie sezonu - na pewno bedzie wszystko pieknie furgac. Mozna tez sobie troche powyobrazac jakie beda nastepne etapy prac w Szczyrku. Niestety dawno nie widzialem zdjec z gory, gdzie buduja restauracje Rotunda, a jestem ciekaw bo powstaje tam dosc imponujacy budynek. Z innych newsow - z innych osrodkow TMR: - Szczyrbskie Pleso - budowa nowych tras narciarskich sie zakonczyla. Podobno przybylo ich ponad 2 km - jakos wydaje mi sie, ze cos przesadzaja z ta dlugoscia, ale cos tam przybylo. - Vysokie Tatry (Lomnica) - lina na slupach; gondole juz sa na miejscu i beda wieszane (o ile juz ich nie wieszaja); slupy starej gondoli zostaly zdemontowane; troche prac zostalo jeszcze przy nowych trasach narciarskich; Tutaj ladne zdjecia sprzed paru dni: https://plus.google.com/photos/105703656337899662913/albums/5941719823645675297?banner=pwa
-
Galeria zdjęc Juraj Mesko wrzucił kolejna galerie zdjec z prac na Chopoku. Zdjecia - jak zwykle u niego - nie dosc, ze pokazuja przebieg prac, to jeszcze sa do tego bardzo ladne: https://picasaweb.google.com/105703656337899662913/Chopok13102013 Ze zdjęc wynika, ze kanapa na Luczkach ma praktycznie gotowa gorna stacje; dolna stacja jest wiecej niz mocno zaawansowana; na slupach wisi lina. Uwineli sie z tym nieprawdopodobnie szybko. Na gorze powstaje restauracja rotunda - prace tez robia wrazenie. Praktycznie skonczona jest gorna stacja gondoli idacej z poludnia (Kosodrevina) - w zeszlym sezonie byl peron, ktory byl rozwiazaniem przejsciowym, a w tym roku rozbudowali to do wygladu docelowego: http://www.jasna.sk/uploads/pics/oplastenie_01.jpg Sezon narciarski ma zostac oficjalnie otwarty w sobote 30.11 - http://www.jasna.sk/pl/dzialania-i-wydarzenia/eventy/winter-music-opening-2013/ - choc gdzies mignela mi informacja, ze bedzie mozliwosc jazdy juz od piatku 29.11
-
Moj Forester SG - 2006 rok dla dwojki rodzicow z dzieckiem jest ok! Bagaznik jest niewiele wiekszy niz w XV - bodaj 410 litrow. Box zakladam tylko na wyjazdy narciarskie zeby zmiescic gdzies narty. Moim zdaniem XV jest podobny wielkosciowo do mojego Forka i mnie by wystarczyl. Rownoczesnie przy drugim dziecku na pewno zmienie auto, bo to jednak bedzie za male dla rodziny 2+2. Jezeli szukasz alternatywy, to moze Outback albo Legas. Teraz - choc cenowo na pewno to przeskok w gore w stos. do XV. Teraz maja zdaje sie w ofercie Outbacka diesela ze skrzynia CVT. W miare oszczednie i wygodnie, choc przyspieszenie dupy nie urywa, jak mowi moj kolega. Outback mnie wygladem nie powala jest jest naprawde przestronny.
-
Ja nie mam watpliwosci, ze warto i pewnie dopoki nie sprobujesz to sie nie przekonasz. Mialem kilka samochodow z napedem na przod i tyl - od 3 lat jezdze Subaru Foresterem. Nastepny samochod na pewno bedzie mial naped 4x4. Kazdy z moich znajomych, ktory zakosztowal napedu na 4 kola, kupowal kolejne auta tylko z takim napedem. Sa systemy lepsze i gorsze, ale nawet te najprostsze i najgorsze daja spora przewage w trudnych warunkach nad autami napedzanymi na jedna os. Statystycznie to jest pewnie tak, ze ten naped tak naprawde nadaje sie w 2-3% sytuacji drogowych (tu wlasnie pojawiaja sie przemyslenia na temat sensownosci takiego wydatku), ale jak sobie przypominam te 2-3% sytuacji - sniezyce, ulewy, gololedzie - to nie wyobrazam sobie rezygnowac z napedu na obie osie i nigdy nie zalowalem decyzji o kupieniu auta z 4x4. Zreszta pare razy - celem przekonania sie co to potrafi - udalem sie zima na tor - Lungauring, Tor Kielce, Wyrazow - troche sie powyglupiac, a przy okazji potrenowac, sprawdzic siebie i samochod - to co potrafi takie auto, na dobrych oponach zimowych robi ogromne wrazenie. To sa rzeczy nieosiagalne dla aut z napedem na przod lub tyl. I jak widze, auta fruwajace wokol mnie w sniezycy po rowach (a kilka razy tak bylo), to sciagam noge z gazu oczywiscie, ale rownoczesnie z ufnoscia spogladam na logo Subaru na kierownicy przede mna. Szkoda tylko, ze chlopaki z Subaru jakos teraz te auta takie srednio ladne robia - choc to kwestia gustu. W kazdym razie, jak ich glowny stylista bedzie chcial sie zwolnic, to IMHO nie powinni go na sile trzymac.
-
Ja taz nie moge za cholere rozgryzc o co im chodzilo z ta nazwa - na poczatku sadzilem, ze beda dwa wagoniki, ktore wzorem kolei terenowo-linowej beda mijac sie w srodku. Ale tu jest jeden. Chyba, ze im chodzi o to ze jezdzi na dwoch szynach, ale wtedy to raczej byly Twinrail. Producentem tego czegos - co ja nazwalbym z Polska po prostu winda - jest spolka zalezna Doppelmayr'a - ABS Transportbahnen z Wohlfurtu, ktora tego typu systemy nazywa z niemiecka Schraegaufzug albo z angielska Inclined Lift http://www.transportbahnen.at/de/schraegaufzuege.html Incline - to pochylnia; ukos, wiec pewnie mozna byloby posilic sie na tlumaczenie w stylu winda ukosna ale mysle, ze lepsze jest po prostu winda i tyle. Zwlaszcza, ze owe ustrojstwo na Bielej Puti w sumie podobnie sie obsluguje jak winde. Jest guzik, drzwi jak do windy, jest lina i silniczek, ktory ciagnie kabine w gore, tylko ze zamiast w szybie to jedzie sobie na ukos. Inna sprawa, ze jak juz slowacy silili sie na angielskie nazwy, to mogli to nazwac bardziej jako jakis "Jasna shuttle" albo odnoszac sie bardziej do miejsca gdzie to stoi to "Koliesko Shuttle", albo "Priehyba Shuttle", bo w sumie nawet ma to ustrojstwo bardziej taka funkcje dowozowa niz funkcje jaka spelniaja tradycyjne systemy wyciagowe - tj. obslugi jakiejs trasy narciarskiej.
-
Sa juz pierwsze kanapy na Luczkach Na Chopoku roboty ida pelna para. Znalazlem galerie, z ktorej wynika ze na Luczkach pojawily sie juz pierwsze kanapy. Dolna stacja nowego krzesla nabiera ksztaltow. Do tego rotunda na gorze Funitela tez juz prezentuje sie dumnie: https://www.facebook.com/pages/Funitel-v-Jasnej-V%C3%BDstavba/329196467102881?id=329196467102881&sk=photos_stream Tutaj spis wyciagow i tras na Chopoku - przy takiej skali inwestycji za niedlugo jest szansa na to, ze bedzie za niedlugo 50 km tras i nartostrad, choc ostatnio pewien Pan z Niemiec zaczal kwestionowac rzetelnosc takich pomiarow: http://www.jasna.sk/uploads/media/trate_a_zariadenia_sk_a4_200913_02.pdf
-
Nie demonizowalbym tego Ischgl w szczycie sezonu. W zeszlym roku tak wyszlo, ze bylem wtedy kiedy byly ferie austriackie. Jakis znow wielkich tlumow nie bylo, choc przyznaje, ze pogoda nie rozpieszczala i moglo miec to wplyw na fakt, ze sie wyciagi nie zatykaly. Inna sprawa, ze osrodek jest tak wielki, ze jezeli tylko czlowiek wyciagnie sie na Idalp i porozjezdza na boki, to wydaje mi sie, ze nawet w szczycie sezonu przy super lampie pogodowej powinno byc ok.
-
Ponizej moje SPEKULACJE oparte na lekturze tej decyzji: Postepowanie zostalo wszczete hoho zanim pojawil sie nowy inwestor. Jak wynika z opisu w decyzji to GAT juz od wielu lat staral sie o dokonanie modernizacji tych wyciagow i to oni okreslili zakres prac - zreszta na poczatku starali sie o wiecej wlacznie z poszerzeniem trasy, z czego w toku postepowania zrezygnowali. Nowy wlasciciel wstapil w to postepowanie i jest teraz jego beneficjentem. Mysle, ze ciekawe bedzie, czy biorac pod uwage jego plany, bedzie decydowal sie na realiazacje tego co w tej decyzji, czy raczej bedzie staral sie o cos wiecej.
-
Gwoli ścisłości "jasno wynika", że wolno zawracać jeżeli jest znak zawracania LUB sygnalizator kierunkowy. W cytowanym przez Ciebie przepisie jest zastosowana alternatywa łączna (spójnik "lub"), a nie koniunkcja (spójnik "i"). Wystarczy więc, że na skrzyżowaniu będzie jedna z dwóch rzeczy (znak zakazu lub sygnalizator), o których mowa w przepisie (lub obie) i już nie można zawracać - a nie, że konieczne jest zarówno wystąpienie znaku, jak i sygnalizatora, aby zakaz zawracania obowiązywał. Tyle z tego co pamiętam z wykładów z logiki prawniczej :smile: