Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Peknieta krawędź


Bartłomiej

Rekomendowane odpowiedzi

Nawet jeśli jest rozerwana krawędź i oderwał się kawałek ślizgu to i da się dokleić krawędź do narty, naprawić ślizg i doprowadzić do takiego stanu, że narty jeszcze długo pojeżdżą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Kubis napisał:

Nawet jeśli jest rozerwana krawędź i oderwał się kawałek ślizgu to i da się dokleić krawędź do narty, naprawić ślizg i doprowadzić do takiego stanu, że narty jeszcze długo pojeżdżą.

Pytanie tylko co to za narta? Bo ,że się da to nie znaczy że się to opłaca.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 years later...

Jestem zwolennikiem napraw nart.... jeśli się da. Tu nie widzę szansy na to. Tego nie da rady pospawac... ;-). Jedyny ratunek to wymiana krawędzi (kiedyś w Szczyrku było to możliwe, gdy koszt narty uzasadniał naprawy). Praktycznie oznacza to że łatwiej wymienić narty. Stan rdzenia nie jest tu istotny.  Niestety, też znam ten ból....

Edytowane przez mig12345
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, mig12345 napisał:

Jestem zwolennikiem napraw nart.... jeśli się da. Tu nie widzę szansy na to. Tego nie da rady pospawac... ;-). Jedyny ratunek to wymiana krawędzi (kiedyś w Szczyrku było to możliwe, gdy koszt narty uzasadniał naprawy). Praktycznie oznacza to że łatwiej wymienić narty. Stan rdzenia nie jest tu istotny.  Niestety, też znam ten ból....

Dlaczego nie można pospawać? Krawedz nie odchodzi od narty tylko jest pęknięta 

15 godzin temu, Jeeb napisał:

jak na środku pod wiązaniem to zazwyczaj pęknięty jest też rdzeń wewnątrz narty - wywalić i kupić nowe

W jaki sposób mogę się upewnić że rdzeń jest złamany? Jest na to jakaś metoda? Pęknięcie jest centralnie pod przednim wiązaniem 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Wydaje mi się, że uszkodzenie ślizgu ma  lokalny charakter. Po prostu uderzenia nastąpiło od wewnątrz ślizgu przy krawędzi, siła ścinająca nie powinna tutaj w ogóle zadziałać na rdzeń. Podkreślam, że wydaje mi się, na postawie obserwacji uszkodzeń na ślizgu, że mechanizm tutaj był taki.

2. Nie wiem czy i za ile serwis wymieni Ci krawędź. Mało prawdopodobne, że komuś będzie chciało się bawić. Oddzielną kwestią jest ile jest warta narta.

3. Możesz po prostu dalej z tym jeździć. Do wyrwania krawędzi (co wcale nie musi nastąpić).

4. Być może masz jakiś pomysł na samodzielną naprawę. Są niby kleje do metalu, można teoretycznie lutować. Tutaj nie chodzi o jakieś silne połączenie ale raczej "zapchanie" dziury. Raczej słabo to widzę ale nie znam się na tych klejach czy lutach (tutaj temperatura będzie problemem).

Ja bym wybrał drogę 3.

Edytowane przez Wujot
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Wujot napisał:

1. Wydaje mi się, że uszkodzenie ślizgu ma  lokalny charakter. Po prostu uderzenia nastąpiło od wewnątrz ślizgu przy krawędzi, siła ścinająca nie powinna tutaj w ogóle zadziałać na rdzeń. Podkreślam, że wydaje mi się, na postawie obserwacji uszkodzeń na ślizgu, że mechanizm tutaj był taki.

2. Nie wiem czy i za ile serwis wymieni Ci krawędź. Mało prawdopodobne, że komuś będzie chciało się bawić. Oddzielną kwestią jest ile jest warta narta.

3. Możesz po prostu dalej z tym jeździć. Do wyrwania krawędzi (co wcale nie musi nastąpić).

4. Być może masz jakiś pomysł na samodzielną naprawę. Są niby kleje do metalu, można teoretycznie lutować. Tutaj nie chodzi o jakieś silne połączenie ale raczej "zapchanie" dziury. Raczej słabo to widzę ale nie znam się na tych klejach czy lutach (tutaj temperatura będzie problemem).

Ja bym wybrał drogę 3.

No wreszcie ktoś trochę optymizmu wlał w moje serce😀. To jest stara narta, naprawianie w serwisie nie ma sensu. Jeżdżę spokojnie rekreacyjnie więc myślę że jeszcze trochę je wykorzystam. Narta nie wygląda uderzona tylko chyba jakiś kamień wdarł się po ślizgu body krawędź i ją tak eypachal że aż pękła. Fakt że jest to trochę dziwne ale tak to wygląda 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Wujot napisał:

1. Wydaje mi się, że uszkodzenie ślizgu ma  lokalny charakter. Po prostu uderzenia nastąpiło od wewnątrz ślizgu przy krawędzi, siła ścinająca nie powinna tutaj w ogóle zadziałać na rdzeń. Podkreślam, że wydaje mi się, na postawie obserwacji uszkodzeń na ślizgu, że mechanizm tutaj był taki.

2. Nie wiem czy i za ile serwis wymieni Ci krawędź. Mało prawdopodobne, że komuś będzie chciało się bawić. Oddzielną kwestią jest ile jest warta narta.

3. Możesz po prostu dalej z tym jeździć. Do wyrwania krawędzi (co wcale nie musi nastąpić).

4. Być może masz jakiś pomysł na samodzielną naprawę. Są niby kleje do metalu, można teoretycznie lutować. Tutaj nie chodzi o jakieś silne połączenie ale raczej "zapchanie" dziury. Raczej słabo to widzę ale nie znam się na tych klejach czy lutach (tutaj temperatura będzie problemem).

Ja bym wybrał drogę 3.

W Szczyrku takie rzeczy wymieniał Jan Mysłajek. Nie kosztowało to majątku, robił to raczej z pasji. Niestety odszedł już na wieczne nartowanie.  

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, moruniek napisał:

W Szczyrku takie rzeczy wymieniał Jan Mysłajek. Nie kosztowało to majątku, robił to raczej z pasji. Niestety odszedł już na wieczne nartowanie.  

Rozmawiałem latem z jego zięciem. Nie bawią się w takie naprawy, bo jest to ekonomiczne nieopłacalne. Pan Jan traktował to bardziej jako hobby.

  • Like 2
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Andrzej4 napisał:

To jest Atomic Race ST chyba z 2013 roku model 

To opcją 3 Wujota. "Jeździć, obserwowac". I szukać następnych nart. 

Zagrozeniem jest odklejanie i wygiecie krawedzi w okolicy pekniecia. Mozna by próbować to jakoś umocować. Choćby wkrętem do rdzenia z obu stron pekniecia. Efekt - loteria. 

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Andrzej4 napisał:

Chciałem zapytać - co zrobiłeś z taką nartą? Jeździłeś dalej czy od razu odstawiłeś? 

 

Tak jak pisał Wujot pojezdzic można. No ale patrzeć trzeba by. Zawsze jest jakieś ryzyko. Ja dokupiłem podobna deskę używana bez wiązania, potem przekazałem ten nowy stary komplet komuś. Ale miałem mnóstwo innych desek, a te nie były zbyt drogie wiec i nie żal.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...