Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Ranking

  1. bolec

    bolec

    Użytkownik forum


    • Punkty

      23

    • Liczba zawartości

      333


  2. kskuski

    kskuski

    Użytkownik forum


    • Punkty

      12

    • Liczba zawartości

      99


  3. tanova

    tanova

    VIP


    • Punkty

      9

    • Liczba zawartości

      2 752


  4. Wujot

    Wujot

    Użytkownik forum


    • Punkty

      9

    • Liczba zawartości

      2 726


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 15.04.2017 uwzględniając wszystkie działy

  1. Piękne zimowe warunki dzisiaj - gdzie ta wiosna ? Wesołych Świąt dla wszystkich z dobrze trzymającego się Chopoka !!
    14 punktów
  2. .....a na koniec świątecznego dnia udało nam się jeszcze z córą trafić do "pisankowego" Funitela ??
    9 punktów
  3. Podróż bardzo dobra - mimo ferii wielkanocnych żadnych korków, dopiero w samym Livigno się przytkało, bo mnóstwo ludzi i samochodów, przeważnie Polacy. Od Monachium do Zernez +18 stopni i słoneczko . Jechaliśmy jedną z moich ulubionych tras widokowych przez Garmisch, Fernpaß, Imst, Landeck i Scuol. W Bawarii i w Tyrolu piękna wiosna i zielono, zdecydowanie bardziej niż na naszej pomorskiej północy . Szczyty przybielone śniegiem, wieczorem zaczęło prószyć w dolinie, jutro od rana śmigamy . Widoki z drogi i z okna:
    7 punktów
  4. Uzupełnię Kamila relacje grafiką. Start o piątej rano na lotnisku w Gdańsku, gdzie dojechaliśmy w nocy autami, niektórzy pociągiem. Bacznie monitoruje czy nasze torby są ładowane do samolotu podczas przesiadek w Kopenhadze i Oslo. Na lotnisku w Oslo mieliśmy 2h odpoczynku, gdzie raczyliśmy się ciekawą architekturą oraz norweskim chórem. Na odcinku Tromso-Oslo pojawiły się już dreszcze. Najpierw chmury, ale przez pół h mieliśmy już okienko pogodowe z widokiem na pierwsze fjordy. Widoki zapierały dech. Ciarki przechodziły już po plecach. Lądujemy w Tromso, które wita nas śniegiem już na poziomie 0m. Jest zima ! :-) Ładujemy się całą ósemką z bagażami do taxi-busa i jedziemy do portu. Tutaj witamy się z naszą łodzią, która będzie przez następnych wiele dni naszym domem i transportem. Jeszcze wieczorem pobiegliśmy uzupełnić zapasy żywieniowe do marketu, po drodze obejrzeliśmy norweskie klimaty. Większość jedzenia przywieźliśmy z Polski w wielkich torbach narciarskich, a to co nie zmieściło się w 23kg limitu na osobę, musieliśmy dokupić w Tromso. Wydaliśmy w spożywczaku 1000 koron lekką ręką :-) Ale to na wszystkich ! :-) Niektórzy poszli czy też pojechali busem nawet do centrum miasta i coś tam miłego zobaczyli.
    6 punktów
  5. Relacja Dzień 0 - dojazd, Ruszamy dwoma samochodami w Piątek wieczorem z Wrocławia. Pod Łodzią dosiada się Major. W Gdańsku wszystko bez problemu. Bagaże mieszczą się w limitach. Kopenhagi nie pamięta - chyba wszystko OK. W Oslo Ja i WuJot zostajemy zatrzymani na bramkach. Ponoć coś nie tak z naszymi bagażami. Mój okazuje się być otworzony a w środku rozwalone dwa pojemniki. W jednym był miód w drugim drzem !!! Strach się czegoś dotknąć. O Wiesia bagażu nic nie wiadomo. Dostajemy papierowe ręczniki w toalecie staramy się ogarnąć moją torbę. Wiesiu choć cały w nerwach dzielnie mi pomaga. Pytamy o jego bagaż. Nie wiadomo gdzie jest. Może doleci do Tromso a może nie :). Napięcie u Wiesia rośnie. W Tromso sukces. Wszystko dojechało. Zamawiamy busa i Pan M zawozi nas do portu. Jak się potem okazało nieźle nas oskubał. W porcie do dyspozycji marynarzy i żeglarzy jest kontener sanitarny. Jestem w stanie wyczyścić wszystko z miodu i nawet przeprać część odzieży i śpiwór bieliźniany. W środku jest bardzo gorąco i po kilku godzinach wszystko jest suchutkie. W tym czasie koledzy zaształowali cały sprzęt na jachcie. Na dziobie jest spora bakista w której mieszczą się wszystkie nasze narty. Reszta do środka. Mamy 4 dwuosobowe kajuty. Moja po dopasowaniu okazała się bardzo przytulna (pomijając skraplającą się na ścianach wilgoć). Piąta kabina należała do kapitana. Prognoza zapowiadała ładną pogodę na jutro a potem gorzej. Żeby nie tracić czasu trzeba było ruszać w nocy. Opisy z wacht już były więc się nie będę powtarzał. c.d.n
    3 punkty
  6. Pierwszego dnia pogoda była bardzo łaskawa
    3 punkty
  7. Masz rację - nie da się ukryć, że szczególnie drugi dzień to było wyraźnie dalej (pewnie z 10 km) na północ - to tam gdzie z Robertem staraliśmy się "zawisnąć" na wietrze (kto ma foty?) Podciągnę trochę relację z tych dwóch najbardziej północnych eksploracji - mam nadzieję, że Ci co się zadeklarowali nie opuszczą mnie w potrzebie (szczególnie, że z drugiego dnia nie mam zdjęć). Po zaokrętowaniu (co zajęło nam całkiem sporo czasu) prysznic w kontenerze na nabrzeżu, po drodze taka fotka i szybko na kojo bo... pierwsza wachta wstaje o 3.00 (dzięki Klisiu!). Ja się zgłosiłem (z MajorSki) na 5.00 - nie było to przypadkowe bo liczyłem na takie klimaty Stopniowe zbliżanie się do celu i widok gór ("naszych" gór!) - bezcenne. To był nasz najbardziej północny cel: A to było na dzisiaj (za Kamilem): Bracia S. pod wodzą Michała zaparkowali przy nabrzeżu. Przygoda miała się zacząć! Pozdro Wiesiek
    3 punkty
  8. Jako tajny agent muszę sprostować to: "wylądowaliśmy też na Uloyi i to było najbardziej wysunięte miejsce na północy z którego zjechaliśmy na nartach". Dwie pierwsze skitury na półwyspie Lyngen były bardziej na północ Z resztą wszystkich wypowiedzi się w pełni zgadzam. Dodam jeszcze że jak już wiedziałem jak jest na wachcie to zakładałem: cienkiego polarka, bezrękawnik puchowy, kurtkę puchową, kurtkę zewnętrzną i komfort był utrzymany tak przez ok 30 min :). Buty snowboardowe beż były na wachcie przydatne. Pozdrawiam, Kamil
    3 punkty
  9. Niektórzy pochowali już narty na lato i zakończyli sezon. Nasz główny wyjazd natomiast przesunął się w tym roku - z powodów szkolno-zawodowych - na wiosnę. Córka ma tydzień wolnego - bo tak wypadają w szkole egzaminy gimnazjalne, u mnie w pracy też zdecydowanie spokojniej niż w zimie, trzeba więc korzystać! Jutro wyruszamy, bladym świtem, przed nami ponad 1000 km. Prognozy dobre, coraz lepsze, choć jeszcze tydzień temu zapowiadano zimno i cały tydzień opadów. Teraz zimno, nawet ma być porządny mróz w połowie tygodnia, ale przeważnie słonecznie . Hurra! Pakujemy więc wielkanocne smakołyki, ciepłe rzeczy, krem z filtrem i nastawiamy się na intensywne jeżdżenie. Śnieg w Livigno ponoć jakoś przetrwał wiosenne upały, wg strony internetowej jest do 90cm, otwarte 90% tras. Nie wytrzymały stoki przy orczykach w dolinie, co zrozumiałe i jakoś specjalnie nam nie przeszkadza. Mam nadzieję, że nie będzie dużego tłoku, choć to początek free ski i ferie wielkanocne. Ależ się cieszę!
    2 punkty
  10. Pracujemy, pracujemy U mnie teraz przerwa świąteczna ...
    2 punkty
  11. Pan M co nas oskubał był, jak się poprawnie mówi, Afroamerykaninem (w Szwecji . W sumie to podobno jednak nas nie oskubał bo jak gadałem z Tadeuszem41 to 900 koron za taki kurs to normalka. Dla niezorientowanych parę kilometrów z lotniska do portu busem kosztowało na polskie >400 zł. Rzeczywiście lot z Oslo do Tromso miałem słaby bo wizja zagubionego bagażu... była przybijająca. Sprzęt narciarski, abc, wspinaczkowy, wszystkie ciuchy, czołówka, apteczka nawet gdybym wszedł do świetnie wyposażonego sklepu to kupowałbym to przez parę godzin. Ale mało prawdopodobne, że w Tromso znalazłbym wszystko. Z kolei czekanie (pytanie ile) oznaczałoby stratę czasu całej ekipy. Ale później było już tylko lepiej. Pozdro Wiesiek
    2 punkty
  12. A z atrakcji nienarciarskich jeszcze takie coś:
    2 punkty
  13. Mała szansa aby ktoś z nas podjął się regularnej relacji z naszej tegorocznej wyprawy do Norwegii. Po prostu zbyt wiele się działo - wrażeń wystarczyłoby spokojnie na 3 "standardowe", bardzo udane, tury. Rozpocznę wątek omawiając jakieś wybrane aspekty a być może koledzy pociągną go w sobie znane obszary. Decyzję o skiturach w Norwegi zapadła mniej więcej w w czerwcu zeszłego roku. Od początku przyjęliśmy, że wynajmiemy jacht z kapitanem a cała strona narciarska będzie w naszej gestii. Przy takiej formule wychodziło to bardzo obiecująco finansowo i znalezienie quorum ograniczyło się do paru telefonów. W sierpniu zarezerwowaliśmy wstępnie termin rejsu (aby nikt nas nie ubiegł). Ze względu na dużą odległość i związane z tym koszty miało to być 11 dni (1-11.04) co dawało 9 dni na akcje górskie. W październiku podpisaliśmy.umowę z armatorem, zebraliśmy kasę od uczestników i poszły pierwsze zaliczki. Loty, nadspodziewanie tanio, wykupiliśmy też chyba w październiku. W zasadzie oznaczało to organizacyjne zamknięcie tematu - istotne co zostało to rozpoznanie topograficzno-narciarskie regionu i aprowizacja. I było na to pól roku. Na zdjęciu w pierwszym planie - "nasz" jacht. cdn Pozdro Wiesiek
    1 punkt
  14. Czy ktoś sprowadzał sprzęt z Norwegii? Wybór sprzętu skitur i freeride powalający, a ceny na przecenach niższe niż w Polsce. Nie mówiąc o sprzęcie używanym. Ale co z VATem i cłem? Norwegia jest stowarzyszona z EU, ale jak to się ma w praktyce?
    1 punkt
  15. A Kasprowy w prasie jak zawsze w tym samym kontekście... http://krakow.wyborcza.pl/krakow/7,44425,21634893,koszmar-kolejki-na-kasprowy-wierch-bilet-elektroniczny-nie.html#MTstream
    1 punkt
  16. Wesołych Świąt dla wszystkich użytkowników forum
    1 punkt
  17. Wesoły nam dzień dziś nastał... [emoji41] Wesołych, rodzinnych i pogodnych Świąt Wielkiej Nocy! Miłego czasu spędzonego w gronie najbliższych oraz zatrzymania się w ferworze tego radosnego święta. Na poniedziałek pogoda szykuje opady śniegu w górach, więc życzę Wam białego Dyngusa
    1 punkt
  18. Jest jeszcze taka opcja: http://tmr.sk/klub-akcjonariuszy-/ Na razie nic nie wiadomo o Szczyrku.
    1 punkt
  19. Norwegia piękną jest, latem jak i zimą.
    1 punkt
  20. Szukałem mojej kurtki Bergansa w Norwegii zanim ją kupiłem. Niestety ceny były mało atrakcyjne.
    1 punkt
  21. Nizsze? tam wszystko jest cholernie drogie , a najdrozszy jest norweski murzyn podaj linka do sklepu Wysłane z mojego LG-H850 przy użyciu Tapatalka
    1 punkt
  22. Nie musisz opłacać,artykuł jest darmowy,ja też nie płacę.
    1 punkt
  23. Posłałem taka fotkę w konkursie GoPro. Jak się podoba, to proszę o lajka. Wystarczy kliknąć w fotkę i dać lajka (nie tu na forum, bo ich widać nie będzie). Może ktoś też będzie chciał wziąć udział? Wystarczy kliknąć w fotkę i dalej wszystko się znajdzie.
    1 punkt
  24. Polajkowane, w sumie skorzystam z okazji i dołączę się. Też startuję w jednym konkursie i również proszę o lajki pod zdjęciem.
    1 punkt
  25. Super wyjazdu Wam życzę też mam taki pomysł, żeby w tym roku odpuścić wyjazd grudniowy, mocno jednak niepewny pogodowo i warunkowo, na 100% jedziemy w drugiej połowie stycznia, a na koniec gdzieś właśnie na wiosnę...
    1 punkt
  26. Dziś z rana środek zimy, trasy super, beton na południe i na północ. Teraz ludzi się najechało, ale na razie bez kolejek Pozdrawiam
    1 punkt
  27. Tez lubie tam pojezdzic przynajmniej raz w sezonie od 2014 jestem tam po 1 dniu na przelomie marca/kwietnia Luknalem na cennik z 2014 jak nie bylo jeszcze nowej kanapy to 4h kosztowaly 18E,a rok pozniej w kwietniu ,dokl.9tego bylaAKCIA....od 14:30 do konca za 10E,ale ogolnie jak na praktycznie 1,5 trasy to cena jest z tych wyzszych choc widoki czesciowo to zacieraja ;-)
    1 punkt
  28. Myślę, że dopiero się rozkręcają... Dalej! Proszę i nalegam!
    1 punkt
  29. Było superowo:) zima w pełni pretakarska wymiata!
    1 punkt
  30. Żeby nie było wątpliwości - w puchu też pływaliśmy, nie tylko w morzu :).
    1 punkt
  31. 1 punkt
  32. No to teraz będzie o chłopakach. Ekipa - to naprawdę dobre, mocne słowo. Oznacza pomocną dłoń, gorącą herbatę albo paszę. Czasem zaś ostrą szyderę, którą trzeba przełknąć honorowo jak skaut. Jak ktoś ma miękkie dupsko i wybujałe ego to raczej tu nie zapasuje. Ale jeśli macie wyczucie sytuacji i kiedy trzeba potraficie dać solidną zmianę albo zakasać rękawy pro publico bono to poznacie dobrodziejstwo mnożenia przez 8 (a nawet 9). Wspólna ocena sytuacji, wspólna weryfikacja pojawiających się pomysłów to szansa na dobrą zabawę a jednocześnie minimalizację błędów. A to w górach jest najważniejsze. Praca nad ekipą warta jest każdego czasu i wysiłku i to dla mnie jest jedna z najważniejszych kwestii w zabawie skiturowej. Część naszego norweskiego składu doskonale znacie z tego forum Tomek -Majorski, Mariusz - MarioJ, Kamil - kskuski. Dopełniali go Robert - Betti (z którym systematycznie też skiturujemy) i brat Kamila - Paweł. Szóste miejsce jest moje. Siódme zajął drugi Tomek - Klisiu. Było to istotne wzmocnienie zespołu bo to wykładowca i instruktor PZA i persona dobrze znana w światku wspinaczkowym, ósmy był zaś kolega Tomka - Piotr z warszawskiego KW, równie mocny zawodnik. Dziewiąty był nasz pierwszy na pokładzie czyli Michał. Ten ostatni okazał się ludzkim panem a polubiliśmy go gdy założył deski i zaczął łazić z nami na wycieczki dając sobie nieźle radę. Czyli po kolei - Majorski Piotr i MarioJ Kamil Paweł Robert Klisiu El Capitano Ponieważ może Was zmylić to, że na niektórych fotach występuje snowboardzista (albo jak wolicie spliciarz) to informuje, że Kamil występował w podwójnej roli będąc ukrytym agentem ciemnych mocy. A tutaj zdjęcie dokumentujące wrażą działalność podwójnego agenta. Jest poważna szansa na grupowe zdjęcie bo takie sobie ze dwa razy zrobiliśmy jakkolwiek nie wiem kto jest posiadaczem tego ważnego pliku. Pozdro Wiesiek
    1 punkt
  33. Najbardziej upalnie to było na wachtach. Nasza pierwsza (tzn Tomka i moja) - od 5.00 1.04 jeszcze nie była w pełni świadoma. Z kolejnymi już było lepiej - odkryliśmy, ze gogle narciarskie są standardowym wyposażeniem żeglarza. Kurtek i warstw przybyło. Ja stwierdziłem, że moje świetnie dopasowane adidaski na lekką skarpetę "bez problemu" zmieszczą dwie grube narciarskie. Padły nawet pomysły aby może wachtować w butach skiturowych - stopy marzły najbardziej. Na górze pod HS ubierałem puchówkę, polar i bieliznę. Rękawice narciarskie też były jak znalazł a na nie łapawice z HS. Czyli na wodzie było pierońsko zimno. Do morza to nawet ręki nie włożyłem. Pozdro Wiesiek
    1 punkt
  34. Domagam się więcej treści i więcej obrazu. Skionlinowa wyprawa sezonu zasługuje na zdecydowanie większą relację. Może być w odcinkach. Nalegam!!!
    1 punkt
  35. Myślę, że fotorelację ktoś popełni może nawet będzie w chronologicznej kolejności Ale ogólnie wyjazd nawet ujdzie.. ujdzie, że hop skacze, ze szczęścia! Pozdr Tomek
    1 punkt
  36. Proszę A droga, którą trzeba przejść, Przez najtrudniejsze ścieżki wiedzie. Chciej morzu podarować wiersz, Chciej morzu podarować wiersz, Ostatni wiersz, ostatni..
    1 punkt
  37. Poziom 0 Leżing Plażing Kawał ciężkiej roboty te skitury
    1 punkt
  38. Trochę geografii Punktem startu było Tromsø do którego łatwo można dolecieć (z jedną lub dwoma przesiadkami). To już daleko na północy - sporo za kołem podbiegunowym. Co ciekawe - większość naszych wycieczek odbywała się już na obszarze Arktyki (wyznacza ją izoterma +10 stopni C). Na wschód od naszego punktu przylotu rozciągają się Alp Lyngeńskie. Będące pierwszym naszym celem. Cały obszar naszego działania wyglądał tak A najodleglejszym punktem do którego dopłynęliśmy było Lyngenseidet. Wracając wylądowaliśmy też na Uloyi i to było najbardziej wysunięte miejsce na północy z którego zjechaliśmy na nartach. Alpy Lyngeńskie absolutnie zasługują na tę nazwę - na poniższej focie widać je z drugiej strony fiordu Góry są niewysokie, powiedzmy do 1500 m npm ale... startujemy z 0! Każda wycieczka kończąca się na szczycie jest więc całkiem solidną turą - większą często niż wejście na jakiś alpejski szczyt z w sumie pobliskiego schroniska. Na pewno nie brakuje bardzo wymagających zjazdów (zaliczyliśmy trochę 35-40 stopni). Najbardziej niesamowite jest przechodzenie przez kolejne piętra. Na dole jest (o ile jest) pokręcony skarłowaciały las brzozowy. Jeśli jest w miarę rzadki to jazda jest fantastyczna (choć trzeba nieraz się zasłonić) Ale były miejsca gdzie nawet podejście było bardzo trudne bo gęstwa masakryczna - a szlaków nikt tu nie wycina. Las kończy się na wysokości około 400 m npm. I możemy to uznać za początek gór. O ile na dole nie raz było upalnie to kawałek wyżej takie klimaty to była normalka. cdn Pozdro Wiesiek
    1 punkt
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...