Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

laryzbyszko

Użytkownik forum
  • Liczba zawartości

    290
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Zawartość dodana przez laryzbyszko

  1. A gdzie dokładnie byłeś? BTW. Na zdjęciu, które wrzuciłeś komunikaty są zarówno po angielsku, jak i włosku (zgodnie z Twoim rozumowaniem - o czymś to świadczy), więc ciężko mi ocenić kto tu się błaźni, ale raczej nie jestem to ja.
  2. Byłem w zeszłym tygodniu w Arosie-Lenzerheide i jeździłem też na Parsenn w Davos. W Arosa-Lenzerheide narciarsko podobało mi się bardziej niż na Parsenn. W moim odczuciu A-L to ośrodek kompletny i bardzo różnorodny (to tak naprawdę 4 połączone ze sobą ośrodki - Arosa, Lenzerheide West, Lenzerheide Ost i Churwalden/Pradaschier). Interesująca może być dla Ciebie informacja, że w cenie skipassu zawarta jest również komunikacja miejska do/z ośrodka na odcinku Lenzerheide-Chur-Arosa. Wystarczy być w stroju narciarskim, mieć skipass i wydrukowane potwierdzenie. Jeżeli mieszkałbyś gdzieś przy stacji Kolei Retyckiej lub przystanku skibusa, to będziesz miał darmowy dojazd praktycznie bezpośrednio pod wyciąg. Dodatkowo widoczki z wąskotorowej kolejki na odcinku Chur-Arosa są naprawdę ładne. Ciekawe tylko do kiedy w związku z ogniskiem koronawirusa w szkole w Arosie zamknięte będzie połączenie Arosa-Lenzerheide... W Scuol nie jeździłem, a na Bergfexie wydaje się dość małe, ale jak to mówią: rozmiar to nie wszystko, więc może też jest fajnie . https://arosalenzerheide.swiss/en/Winter/Skiing-Snowboarding/Tickets-rates-winter/Public-Transport https://arosalenzerheide.swiss/en/Region/Arosa/Up-to-date/Coronavirus#news
  3. Ale ja nie podważam zastanego przez Ciebie stanu rzeczy w kantonie Berno. Po prostu zastana przeze mnie rzeczywistość w kantonie Gryzonia, w miejscach, które odwiedziłem, była inna .
  4. Dzięki za podesłanie źródła informacji. Jak widać nawet karne społeczeństwo szwajcarskie trzeba "mobilizować" do noszenia maseczek metodą kija.
  5. Możesz mi wytłumaczyć w jaki "widoczny sposób tętni życie" na pustych ulicach ? No i Twój Duden dokładnie potwierdza to co pisałem: "lebhaft" - wzmożony, ożywiony; "bevölkert" - zaludniony; "voll Leben und Betrieb" - pełny życia i ruchu. Nawet przykład brzmi: "To uzdrowisko jest dla mnie zbyt ruchliwe". COVID WINĄ POLAKÓW . Hehe, ale śmieszne, głupie Polaczki "nie potrafio zachować się zagranico". Zawsze bardzo mnie bawią kompleksy Polaków na punkcie ich samych. Szczególnie, że zazwyczaj mają je osoby, które 3 razy były za zachodnią zagranicą i myślą, że zobaczyły świat . Poniżej zdjęcia głównych ulic handlowych Chur (stolicy Gryzonii) i Lenzerheide z zeszłego tygodnia. Jak widać były one bardzo "belebt", a co 50 metrów ustawione były tablice informujące o obowiązku noszenia maseczek, ignorowane przez Polaków poprzebieranych za Szwajcarów, którzy później bez maseczek wsiedli do lokalnego PostBusa, otworzyli słoje z przywiezionymi z polski gołąbkami i zapijali (przywiezioną z Polski) gorzałą zarażając bezbronnych Szwajcarów.
  6. Poza tym, że były fajne nagłówki w mediach i politycy UE mogli uderzać w "nieodpowiedzialność" Szwajcarii, to komuś się coś tam stało poważnego? Pytam serio... Muszę się nie zgodzić. Słowo "belebt" na pewno oznacza bardziej "zatłoczony" niż "uczęszczany przez ludzi". Pierwsze tłumaczenie ze słowników DE-EN to "busy". Zresztą polecam spojrzeć na znaczenie czasownika "beleben".
  7. Na marginesie, wczoraj okazało się, że w Arosie, wśród uczniów miejscowej szkoły wykryto nowy szczep wirusa. Wyciągi pozostały otwarte, wprowadzono obowiązek noszenia maseczek w wiosce, a w piątek i w sobotę będą robione masowe, (nieobowiązkowe) testy dla mieszkańców i turystów. Kolejka Urdenbahn łącząca Arosę z Lenzerheide pozostanie na razie zamknięta.
  8. Dokładnie to mówi cytat, który wrzuciłem do mojego postu: "In belebten Fussgängerbereichen von Zentren und Dorfkernen.", co oznacza mniej więcej "ruchliwe strefy ruchu pieszego w centrach miast i wsi". Wszędzie poza wymienionymi w ich przepisach miejscami, masek nosić nie trzeba i nikt tego nie robi. Notabene w zeszłym tygodniu byłem w Gryzonii i podejście do maseczek było dość liberalne. Oczywiście na wyciągach było to w miarę pilnowane (ale też zależało już od konkretnego miejsca, nawet w ramach jednego resortu), ale np. w centrum Chur nikt maseczek nie nosił. W Davos rzeczywiście były wielkie plansze przypominające o obowiązku maseczek i ludzie je nosili. W Lenzerheide z kolei nikt się tym nie przejmował, plansz też nie było i było kilka miejsc organizujących apres-ski na dworze, "na stojąco", gdzie nikt nie chodził z miarką i nie mierzył 1.5m odstępów, a w pociągu Kolei Retyckiej Szwajcarzy normalnie jedli i pili. Moje wrażenie jest takie, że panika jest tam znacznie mniejsza, a większość działań to pozory mające na celu przyciągnąć turystów. W końcu biorąc pod uwagę okres wykluwania się wirusa, jak ktoś zachoruje, to raczej nie obciąży szwajcarskiego systemu opieki zdrowotnej, a nawet gdyby, to ubezpieczyciel wszystko zwróci. Typowy, szwajcarski pragmatyzm 😜.
  9. Skąd takie informacje? W Szwajcarii przepisy dotyczące masek są bardziej liberalne niż w Polsce. Wymienione są konkretne miejsca, gdzie trzeba je mieć (np. na wyciągach, czy w transporcie publicznym), ale już np. na ulicy praktycznie nikt ich nie nosi, bo przepisy mówią jedynie o "zatłoczonych" miejscach publicznych, a tłoku z wiadomych względów brak...
  10. Na profilach Dolomiti Superski i Val Gardeny pojawiły się informacje, że nie otworzą się co najmniej do połowy lutego. Sezon we Włoszech można chyba oficjalnie uznać za stracony. Nikt na półtora miesiąca tam stoków otwierać raczej i tak nie będzie...
  11. Szkoda, że wszystkie protesty w Polsce (nawet te w słusznej sprawie) kończą w ten sam sposób. Czyli wystawieniem w roli lidera osoby totalnie kompromitującej idee i postulaty niesione na sztandarach przez protestujacych...
  12. Nie chcę w żadnym wypadku bronić polskiego rządu, ale jeśli chodzi o Włochy i Południowy Tyrol, to chaos, podejmowanie decyzji na ostatnią chwilę i ogólnie jazda bez trzymanki jest chyba na jeszcze wyższym poziomie niż u nas. Polecam poczytać skiforum.it (chociażby na translatorze), żeby zobaczyć poziom prowizorki w zarządzaniu państwem w stylu południowym. To jest naprawdę wyższy level... Nikt (włącznie z zarządcami wyciągów) do dzisiaj nie wie czy się otworzą 18.01. Co wićej, mamy 12.01, obecne rozporządzenie "COVIDowe" jest ważne do 15.01, a negocjacje z regionami odnośnie następnego nadal się nie zakończyły. Do tego rząd wiszący na włosku, coraz silniejsze głosy separatystyczne z regionów autonomicznych i lokalne kłótnie w rodzaju wystąpienia operatora kolei Saslong z regionalnych i krajowych struktur związków kolei linowych. Ten post ma mieć w sumie głównie aspekt pocieszający - może być jeszcze gorzej niż w Polsce .
  13. Z ogromnym bólem serca zrobiłem to samo. Rozum wie, że nic z tego nie będzie i trzeba jechać gdzie indziej, ale serce ciągnie w piękne i w tym roku wyjątkowo zaśnieżone Dolomity. Co zrobić...
  14. Wszystkie wyciągi czynne? Jak wygląda oceniasz przygotowanie tras? Masz porównanie do jakichś innych kurortów w CH?
  15. Tego nie wie nikt, nawet sami Włosi. Aktualny status wygląda następująco: Autonomiczna prowincja Bolzano (czyli m.in. Val Gardena, czy Kronplatz) ogłosiła możliwość otwarcia stoków od 18. stycznia, niezależnie od regulacji narzuconych przez rząd centralny W związku z powyższym ośrodek Val Gardena ogłosił start sezonu na 18. stycznia Jest to prowincja przy samej granicy z Austrią, więc jest nadzieja, że w jakiś sposób będzie dało się tam wjechać i pojeździć na nartach, niezależnie od tego co wymyśli sobie Rzym. Powyższe dotyczy jedynie prowincji Bolzano, nie dotyczy autonomicznej prowincji Trento, która razem z nią tworzy region Trentino-Alto Adige/Trentino-Sueditrol - z informacji przeczytanych we włoskim internecie wynika, że władze autonomicznej prowincji Trento są znacznie mniej skore do "postawienia się" rządowi centralnemu, więc szanse na podobny scenariusz tam nie są wcale wysokie. Bardzo mocno na wszystkich szczeblach lobbuje Dolomiti Superski. Nadal nie wiadomo jak dokładnie będą wyglądały zasady "kolorowych" stref po 15. stycznia. Nadal pojawiają się wiadomości o możliwości wprowadzenia w całych Włoszech strefy "czerwonej" na weekendy, czy też zakazu przemieszania się pomiędzy regionami (a w przypadku Trentino-Alto Adige, również prowincjami) również w "najłagodniejszej" strefie żóltej. Nastroje na włoskich forach narciarskich są raczej sceptyczne - najmocniej wybija się opinia, że rząd zrobi wszystko by nie dopuścić do otwarcia wyciągów, a tam gdzie mu się to nie uda, to do przemieszczania się pomiędzy regionami.
  16. Jako, że Włochy w tym roku odpadają, to zacząłem szukać dla siebie alternatyw na ten sezon. Rozglądam się za (wciąż niepewną) Austrią, którą w dużej części mam objeżdżoną, więc mam już kilka miejsc na oku oraz nad w dużej mierze dziewiczą dla mnie Szwajcarią. Dlatego chciałbym podpiąć się pod ten wątek i podpytać gdzie warto, a gdzie nie warto jechać na narty w Szwajcarii. Wymagania: Minimum 150 km tras (jadę na dłuższy wyjazd, znam siebie i wiem, że mniejszy ośrodek mi się znudzi ) Sporo ambitnych, prawdziwie czerwonych i czarnych tras Dobre przygotowanie stoków Jako, że jadę z żoną, tereny off-piste nie są jakimś specjalnym plusem Pozanarciarskie i finansowe aspekty wyjazdu można w tym wywodzie na razie pominąć Po zrobieniu researchu, na mojej shortliście są następujące ośrodki: Arosa/Lenzerheide 220 km tras, 1600 metrów przewyższenia Filmiki na yt pokazują sporo urozmaiconych, szerokich tras "carvingowych" o wystarczającym nachyleniu Drogie noclegi Davos Kilka, niepołączonych ośrodków (dla mnie minus) Sporo tras kończy się w dolinie, bez możliwości powrotu wyciągiem Tanie noclegi Wg relacji znajomych - dobrze przygotowane trasy Laax Na papierze ośrodek wygląda bardzo fajnie - 235 km tras, prawie 2000 metrów przewyższenia Słyszałem od znajomych mocno średnie opinie o tym ośrodku (m.in. bardzo często pozamykana spora część wyciągów i tras, kiepskie przygotowanie stoków). Czy to prawda? Patrząc na mapkę - sporo niebieskich tras Les 4 Vallees 420 km tras, 2000 m przewyższenia - największy ośrodek w Szwajcarii Niesamowite możliwości freeride (na ten konkretny wyjazd jest to żadna zaleta) Sporo nieprzygotowanych tras i freeride'owych szlaków narciarskich - zdecydowana wada dla mojej żony. I tu pytanie - czy ten ośrodek ma sens dla osoby, która chce jeździć tylko po przygotowanych trasach? Czy "przygotowywane" trasy w 4 dolinach są fajne, czy też całe clou ośrodka to freeride i narciarz trasowy nie ma tu czego szukać? Podobno dość stara infrastruktura i sporo długich orczyków Poza Verbier noclegi w znośnych cenach (np. w Nendaz) Zermatt Aktualnie około 200 km tras (zamknięta część IT) i ponad 2000 metrów przewyższenia - najwyżej położony teren narciarski w Europie Niesamowite widoki Na początku był to mój nr. 1, ale zacząłem mieć coraz większe wątpliwości: Obejrzałem na yt sporo filmików i nawet biorąc pod uwagę "wypłaszczenie kamery" ośrodek wygląda niesamowicie płasko - trasy są bardzo długie, ale też bardzo płaskie. Bardzo dużo wąskich i płaskich trawersów, a nawet szersze tereny wydają się mieć symboliczne nachylenie. Kilka opinii, które czytałem w internecie również wskazywały na to, że zaawansowany narciarz, który chce jeździć tylko po trasach, może nie być do końca zadowolony z tego ośrodka. Czy tak rzeczywiście jest? Zamknięta część włoska - czy warto tam jechać przy otwartej jedynie części szwajcarskiej? Da się znaleźć nocleg w akceptowalnej cenie (np. w Taesch). Prosiłbym o potwierdzenie lub zaprzeczenie moich wątpliwości. A może jest jakiś inny kurort, którego nie wziąłem pod uwagę, a który warto odwiedzić?
  17. Nadzieja umiera ostatnia, ale nowe wieści z Włoch raczej nie pozwalają wierzyć w otwarcie stoków w najbliższym czasie, co w konsekwencji może doprowadzić do całkowitego odwołania sezonu. https://www.corriere.it/cronache/21_gennaio_03/nuovo-dpcm-vertice-conte-capidelegazione-cts-nuove-misure-restrittive-dall-8-gennaio-52c62f98-4dbc-11eb-9cf1-84344d938408.shtml Wg artykułu z Corriere zostały podjęte następujące decyzje: 7-8 stycznia 2020: Całe Włochy w żółtej strefie 9-10 stycznia 2020 (weekend): Całe Włochy w pomarańczowej strefie 11-15 stycznia 2020: Powrót do "kolorowych" regionów lub wejście w życie nowego dekretu DPCM Po 16 stycznia: Nowy dekret DPCM Ponadto, zgodnie z zaleceniami CTS, przyjęto nowe wyznaczniki dla obliczenia kolorów regionów". Przedziały te zostały "zaostrzone" o 0.25 zarówno dla strefy pomarańczowej, jak i czerwonej: Rt <1 region żółty 1 <Rt <1.25 region pomarańczowy Rt> 1.25 region czerwony Biorąc powyższe pod uwagę, jest wielce prawdopodobne, że Veneto znajdzie się co najmniej w strefie pomarańczowej, a wraz z nim ośrodki w Belluno takie jak Arabba, Passo Pordoi, Marmolada, Civetta, Cortina, Falcade, czy część Alta Badia. Ponadto rozważane są kolejne obostrzenia takie jak np. zakaz przemieszczania pomiędzy regionami, nawet dla strefy żółtej, czy wprowadzenie w weekendy strefy pomarańczowej w całych Włoszech przez dłuższy czas. Sprawia to, że duże ośrodki, rozciągające się pomiędzy kilkoma regionami (np. Sella Ronda), stracą w tym sezonie rację bytu. Strefa pomarańczowa w weekend w ogóle dyskwalifikuje wyjazd do Włoch, bo oznacza zakaz przemieszczania się pomiędzy gminami (które we Włoszech są często śmiesznie małe - w samym tylko Val di Fassa znajduje się 7 gmin). Ogólnie wydźwięk artykułu jest taki, że restrykcje będą raczej zaostrzane niż luzowane...
  18. Ale już nawet pomarańczowa strefa jest problemem, bo z tego co rozumiem, to już tutaj obowiązuje zakaz przemieszczania się pomiędzy gminami, co w przypadku większych ośrodków praktycznie uniemożliwia korzystanie z nich. Ponadto z tego co czytam, zmiana koloru danego regionu jest możliwa dopiero po 14 dniach od daty wprowadzenia danego regionu na jedną z „kolorowych” list, tak więc do 6.01 powinniśmy dowiedzieć się czy data otwarcia 18.01 jest w jakikolwiek sposób realna.
  19. Moim zdaniem informacja jest przedwczesna... To co się zmieniło, to została przesunięta data "możliwego otwarcia" z 7.01 na 18.01. Protokoły bezpieczeństwa, od których zależy otwarcie stoków nadal nie zostały podpisane przez CTS. Poza tym we Włoszech nadal obserwujemy przyrost zakażeń, więc nie jest wcale wykluczone, że do 18.01 regiony alpejskie nie będą w czerwonej strefie, co będzie oznaczało definitywny zakaz otwierania wyciągów. Jak dla mnie wygląda to na kolejne przedłużanie okresu niepewności i kupowanie sobie czasu, a wyciągi wcale nie otworzą się 18.01, ale obym się mylił...
  20. Rozumiem, że do 18.01 hotele w Austrii są zamknięte, a ośrodki otwarte? Są tam jakieś dodatkowe obostrzenia? Aktualny stan rzeczy jest taki, że po 18.01 hotele mają otworzyć się na turystów, ale nadal nie wiadomo jakie będą dodatkowe obostrzenia dla turystów zza granicy (np. testy, maseczki) - dobrze rozumiem?
  21. Dość zabawne biorąc pod uwagę, że nie ma żadnych dowodów naukowych potwierdzających hipotezę jakoby to osocze ozdrowieńców miało jakikolwiek pozytywny wpływ na leczenie COVID, a wręcz są dowody pokazujące, że taka terapia nic nie daje. https://www.medonet.pl/koronawirus/koronawirus-na-swiecie,osocze-ozdrowiencow-nie-pomaga-chorym-na-covid-19--badanie-w-the-new-england-journal-of-medicine,artykul,08591227.html
  22. https://corrierealpi.gelocal.it/belluno/cronaca/2020/12/27/news/dolomiti-impianti-a-fune-linee-guida-in-alto-mare-apertura-piste-non-prima-del-7-febbraio-1.39704717 Kolejne (złe) wieści z Włoch 🇮🇹. Tak jak już ktoś pisał - termin otwarcia 7. stycznia praktycznie nierealny (aczkolwiek Dolomiti Superski nadal podaje go na swoich stronach i w social media). Aktualnie forsowany przez rząd jest termin 7. lutego, czyli dzień przed rozpoczęciem Mistrzostw Świata w Narciarstwie Alpejskim w Cortinie, natomiast zarządcy infrastruktury narciarskiej próbują forsować termin 23. stycznia. Na włoskim skiforum.it pojawiają się głosy, że termin otwarcia zostanie przesunięty przez rząd na tyle do przodu, że stacje narciarskie w ogóle się w tym roku nie otworzą, bo będzie to nieopłacalne finansowo, a z drugiej strony rząd wyjdzie na tym lepiej wizerunkowo i nie będzie musiał wypłacać odszkodowań, bo całkowite zamknięcie stoków w tym sezonie nie będzie bezpośrednio ich decyzją. Kontaktowałem się też z jedną z osób zarządzających DSS i z tego co mi powiedziała, to żadne ostateczne decyzje jeszcze nie zapadły i nikt nie wie kto, kiedy i czy w ogóle się w tym sezonie otworzy. Ogólnie burdel we Włoszech jest gigantyczny i coraz poważniej rozważam wyjazd do Szwajcarii.
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...