Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Polska - warunki narciarskie 2012/2013


johnny_narciarz

Rekomendowane odpowiedzi

A mnie wczoraj ostro coś walnęło w łeb:stupid:Rano wstaję,a tu w nocy napadało ok.10 cm świeżego śniegu,a miejscowa stacja -Góra Chrobrego już nieczynna:mad::Miotałem się,nie mogłem się z tym pogodzić:sorrow: i padło na Mrągowo:stupid: ośrodek Góra Czterech Wiatrówhttp://www.gora4w.com.pl/

Byłem tam ładnych parę lat temu,chciałem sprawdzić czy coś się zmieniłO.ośrodek oddalony jest od Elblaga ok.170 km ,czyli dalej niż sławna Wieżyca.Droga w padającym deszczu z śniegiem,za Olsztynem już śniegu-ale 2,5 godziny.Na parkingu kilka samochodów,na stoku jeden narciarz i deskarz .Warunki trudne,śniegu dużo,ale mokry i ciężki,trudno o jakąś ciekawą ewolucję narciarską:biggrin:Pogoda też masakra:mad::padający na zmianę deszcz z śniegiem.Jest tutaj nawet czarna trasa-to taka ścianka dł.ok.30-40 m ,ciekawa jest czerwona trasa,ale kompletnie nieprzygotowana.W pewnym momencie zostałem sam na stoku,panowie z obsługi patrzyli na mnie jak na "szaleńca":stupid:,ale po zakończonej jeździe miło sobie dyskutowaliśmy o stacji i warunkach.Z pamiętnych lat ośrodek zmienił się na dobre w stosunku nowej infrastruktury gastronomicznej,w pobliżu ośrodka na wykończeniu nowy,duży hotel.Ośrodek głównie dla narciarzy z Olsztyna,albo tych co chcą spędzić zimę na Mazurach.Wymęczyłem 3 godziny i powrot do domu,z rannego śniegu już nic nie zostało:sorrow:Jak na jeden raz w sezonie godny odwiedzenia,albo spędzić jakiś weekend:wink:

A dziś w nocy przymroziło,piekna pogoda,na kamerkach z Wieżycy bajka,jak jutro nie będzie padać deszcz,albo temp. nie będzie oscylować jakięś +8 st.C,to może jakieś nocne na Wieżycy,ale to już napewno byłby koniec:tongue:

  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

żarty żartami...nie tak dawno żartowałem, że dla żartu pośmigam na telegrafie 1-go kwietnia. niestety :stupid: rzeczywistość zaskakuje znowu. wczoraj był jeden z piękniejszych dni. w nocy -5 i rano sru na stok. nie tylko ja byłem niecierpliwy. kolejka stała już przed otwarciem bramki trzepiąc ślizgami

DSC_0845.jpg

zmrożony śnieg = szybka jazda

DSC_0849.jpg

w oddali góry świętokrzyskie bronią resztek zimy

DSC_0854.jpg

słońce kwietniowe mocno daje znać o sobie

DSC_0855.jpg

nawet miasto wygląda jakoś lepiej

DSC_0856.jpg

:sorrow:to chyba był ostatni taki dzień na tym stoku

DSC_0845.jpg.f56272e1fb7aec148fedef4dd98dfae5.jpg

DSC_0849.jpg.52d48a0efc71b4ceeffbbee92d837e49.jpg

DSC_0854.jpg.930d609807dd6de00a3177ab22f60a87.jpg

DSC_0855.jpg.899ed3a7cf7354d26911ee6105398a53.jpg

DSC_0856.jpg.6ad3b3c66a9d80ae97022caed34ec526.jpg

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

SON w niedzielę

Powyżej pojawiły się wpisy na temat SONu w poniedziałek, a ja jeszcze wrócę do niedzieli.

Pojechaliśmy z siostrą i szwagrem. Oni byli tam pierwszy raz, ja 8 raz w tym sezonie. Kazałem im być o 6:30 u mnie. Byli 6:20. Jako, że auto mają szybkie, to na pośrednim byliśmy 7:15. Sporo za wcześnie. Ale za to moje ulubione miejsce do parkowania przy krawężniku, parę metrów obok stoku było wolne. Zdecydowanie wolę jechać tych parę km więcej niż zapłacić dychę za parking w Solisku, czy piątaka w Czyrnej(a nawet jak jest za darmo to trzeba dylać do góry). Po pożywieniu się i wypiciu herbatki udaliśmy się do kasy, gdzie byliśmy 7:50. Pierwsze odbicie na bramkach mam zarejestrowane 7:56. Plan zakładał pokazanie rodzince całości ośrodka. Tak więc najpierw trasa zielona „8” i niebieskie „9”, „12” i „13”. Później czerwona „10”. Następnie „Golgotą” do Soliska. O tej porze dnia wszystko wyglądało bajecznie. Kolejki tak maksymalnie na 6 par za bramkami.

Następnie z Soliska na Suche i na Halę po czym do Czyrnej „2”. Na tej ogromnej polanie gdzie biegną razem „2” i „3” cała szerokość do dyspozycji. Wszystko bez zarzutu. Niestety później przestało być fajnie. Na początku dnia pod II było tak z grubsza mówiąc nierówno. Ok. 11 zrobił się tam horror. Do tego stanął wyciąg na dobre 5 minut, bo na górze orczyk zakręcił się jakoś dziwnie wkoło liny. Ja byłem na górze i czekałem na rodzinkę. Do tego koleś z obsługi zamiast włączyć szybko wyciąg zaczął głupio dyskutować z narciarzami. Oni coś wspominali o PRLu. Ja czekając długotrwale też coś głupiego rzuciłem chłopu. Mało brakło byśmy się spięli.

Horror na wyciągach był też pod IV i we fragmentach na XI(część była zrobiona ratrakiem). Tak jak ktoś tu napisał-gdzie jest maszyna do równania pod orczykami?!? Osobiście ją widziałem, więc istnieje. Model jest jakiś Mongolsko-Albański, ale swoje robi. Niestety trza jej wlać ze 2 litry benzynki, a każdy liter to „strata” kasy. Mentalności właścicieli tego ośrodka nie sposób skumać. Ratrakowi(proszę forumowiczów o info dlaczego się ich zwie Ernestami) jakieś chyba miesięczne szkolenie na tej maszynerii przeszli(może jakieś wyjazdowe w Alpach mieli). Nie byłem co prawda na nartach za granicą, ale trasy były przygotowane bez zarzutu(poza „1”, ale o tym za chwilę). Na pozostałych wyciągach(nie jechałem tylko X i I, ale tam klasycznie nierówno jak na równoległych orczykach) mega równo. To powinien być standard. Niestety mimo, ze wszyscy o tym mówią, to nadal z tym równaniem pod wyciągami jest słabo.

Na koniec(bo to chyba było moje zamknięcie sezonu) stwierdziłem, że zjadę „1”. Wg stronki SONu ta trasa jest otwarta. Na hali nadal napis „Trasa zamknięta”. Poniżej „Uwaga kamienie na trasie”. Ale chciałem za wszelką cenę tam zjechać. Trasa ma fajny przebieg, ale niestety nie była prawie wcale przygotowana. Nierówno, grudy lodu, kamienie na tej „ściance”. Nie warto się tam pchać. Ale trasa „zaliczona”. Nie byłem na „Bienkuli”, ale wg towarzyszy jazdy na wyciągach bardzo dobrze. Brakowało tylko więcej słoneczka. Ok. 11 trasy się zaczęły rozmiękać. Choć na Małym Skrzycznem nadal twardo i fajnie. Na koniec sie troszkę zgubiliśmy z rodzinką, oni do tego wywalili się na wyciągu obok „Golgoty”. Ale mimo tych „atrakcji” bardzo im się podobało.

Oni jeżdżą pierwszy sezon. Zaczynali od Białki w ferie. W pewnym momencie siostra w SON stwierdziła, że za dużo trzeba jeździć, a za mało się w kolejkach stoi:laughing:. Niedziela, bajeczne warunki, a właściwie nie było tłoku. Czasem się korkowało w Suchem, ale kolejka była od strony „7”, a z drugiej strony było tylko parę osób za bramkami. Podobnie było na Hali na Małe Skrzyczne. Jak ktoś nie wpadł, żeby objechać budynek dookoła to stał chwilę w kolejce. Tak więc troszkę kombinacji i praktycznie szło na bieżąco.

Najciekawiej wyglądało Małe Skrzyczne-oszronione i ośnieżone drzewa, raczej dawały wrażenie, że jesteśmy w styczniu, a nie w kwietniu. Do tego spoko widoczki, choć momentami była mgła.

Wyjazd bardzo udany. Z tego co czytam to prawdopodobnie były ostatnie jazdy V i IX na Julianach. Kolega Mostostal zapewne niepocieszony, ale nie ma innego wyjścia dla tego ośrodka jak stawiać kanapy. Lepiej by było oczywiście gdyby ktoś dostawiał kanapy do istniejących orczyków i budował nowe trasy(a możliwości są ogromne), ale na to na razie nie można liczyć. W sumie zjechałem 24 razy co jest dalekie od moich rekordów, ale wypad miał charakter turystyczno-wypoczynkowy i nie miał mieć jakiegoś sportowego charakteru. Rano wszędzie super równo. Później też bez specjalnych zarzutów, choć oczywiście mocno scharatane i częściowo rozmiękłe. Jak ktoś przyjechał na 12 to nadal mógł dobrze pojeździć. Jedyne przetarcia na „1” i „3”. Co najśmieszniejsze, czym później w SON tym lepsze warunki. Był to mój drugi sezon tam, ale jeszcze tyle śniegu tam nie widziałem.

Siostra ze szwagrem, mimo tego że zauważyli, że wokół nich jest narciarski skansen, to nadal chcą tam jechać. Stwierdzili, że to był ich najlepszy narciarski wypad. Naprawdę tak powiedzieli ludzie, którzy byli kilka dni na Podhalu. Oczywiście jak ktoś się wybierze w Alpy, to taki Szczyrk może być bardzo męczący. Ale nie ma w Polskich Beskidach bardziej zróżnicowanego miejsca niż SON(fakt, że nie byłem na Pilsku, ale jakoś nie kumam układu wyciągów, zresztą na tym forum ktoś pisał, że te wyciągi są dziwne). Teraz w Szczyrku już na plusie, ale jeszcze rano wyglądało jak w zimowe ferie. Jak ktoś ma okazje niech się jeszcze wybierze. Za 40 zł można jeszcze fajnie pośmigać.

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mnie wczoraj ostro coś walnęło w łeb:stupid:

A dziś w nocy przymroziło,piekna pogoda,na kamerkach z Wieżycy bajka,jak jutro nie będzie padać deszcz,albo temp. nie będzie oscylować jakięś +8 st.C,to może jakieś nocne na Wieżycy,ale to już napewno byłby koniec:tongue:

Widzę Darek, że Cię "nosi". Myślę, że Wieżyca jutro spokojnie da radę, więc będziesz miał szansę na mały trening. Miłego szusowania.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(fakt, że nie byłem na Pilsku, ale jakoś nie kumam układu wyciągów, zresztą na tym forum ktoś pisał, że te wyciągi są dziwne)

Pilsko składa z dwóch części:

1. Szczawiny, Miziowa, Pilsko, Kopiec oraz

2. Buczynka, Solisko

Na obu jest gdzie pojeździć, jedyny problem jest taki, że pomiędzy nimi jest trawers z lekkimi wzniesieniami, obsługiwanymi przez talerzyki. Nie ma tragedii jakoś da się to ogarnąć :biggrin:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wrzucę swoje 3 grosze w temacie warunków narciarskich i nie tylko. W tym roku zima jakoś dopisała. Na wielu stokach panują dobre warunki a .... ośrodki zamkniete! Żle to świadczy o "potencjale i sile" naszych narciarzy! Ośrodki zamyka sie bo brak klientów. Brak u nas jest aktywnych narciarzy lubiących spędzać czas na nartach, oczywiście poza "pojebusami" (wg. okresleń niektórych żon) jakoś zwiazanych ze Skionline:smile: Większość naszych rodaków zadowala się kilkoma dniami na nartach, jakimś pobytem w górach, i to wszystko! Nasuwa się tu pytanie, ile w Polsce np. sprzedano karnetów rocznych czy sezonowych? Boję się że niewiele!!! Taka sytuacja powoduje tłok na stokach w ferie i ewentualnie w okresie światecznym i nie sprzyja inwestycjom w infrastrukturę narciarską. Bo kto będzie inwestował grubą kasę aby pracowała 2 miesiące w roku? Niby jest nas narciarzy (i snowbordzistów) ponad 4 mln sztuk. Niby, ale widać nas tylko w ferie. Brak jest chyba nawyku aktywnego wypoczynku. Bez porównania lepiej ma się i rozwija "branża grillowa" czy kanapowo-telewizyjna. Odnoszę wrażenie, że u naszych sąsiadów Słowaków czy Czechów lepiej to wygląda. Oczywiście, trzeba też cały ten problem rozpatrywać w aspekcie potencjału ekonomicznego społeczeństwa. Nie sądzę jednak że u sąsiadów jest aż tak o wiele lepiej. Ciekawe jak na tle sąsiadów czy Europy wypadają nasze wskażniki np. sprzedaży sprzętu narciarskiego czy pobytów hotelowych w okresie zimy? Reasumując, nie napawa mnie optymizmem taka sytuacja jak obecnie. "Potencjał stokowy" mimo przeszkód ze strony obrońców żyjątek i krzoków, jest- brak "potencjału narciarskiego". Nie spodziewajmy się więc nowych inwestycji, nowych obiektów, bo i dla kogo? A gdyby nie dotacje unijne to.... sami sobie dopowiedzcie. Szczyrk i Pilsko chyba by przodowały nadal!

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...... Brak u nas jest aktywnych narciarzy lubiących spędzać czas na nartach, oczywiście poza "pojebusami" (wg. okresleń niektórych żon) jakoś zwiazanych ze Skionline:smile: ......

"pojebusy"

dobre Bumer , dobre :biggrin:

z resztą też się zgadzam - u nas wbrew pozorom tych "pojebusów" jest mało, rachunek ekonomiczny robi swoje i większość gestorów , pomimo niezłych warunków, zamyka biznes bo im się normalnie nie opłaca utrzymywać ośrodka dla tej garstki zapaleńców. Są jednak chlubne wyjątki:applause: takie jak Czarny Groń ( Pracica) gdzie cały czas wszytko działa a na karnety czasowe jest 50% zniżki . Pewnie już nic na tym nie zarabiają , ale chyba biją rekord długości sezonu w tej , co by nie mówić , nisko położonej stacji:smile:.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wrzucę swoje 3 grosze w temacie warunków narciarskich i nie tylko. W tym roku zima jakoś dopisała. Na wielu stokach panują dobre warunki a .... ośrodki zamkniete! Żle to świadczy o "potencjale i sile" naszych narciarzy! Ośrodki zamyka sie bo brak klientów. Brak u nas jest aktywnych narciarzy lubiących spędzać czas na nartach, oczywiście poza "pojebusami" (wg. okresleń niektórych żon) jakoś zwiazanych ze Skionline:smile: Większość naszych rodaków zadowala się kilkoma dniami na nartach, jakimś pobytem w górach, i to wszystko!

Dokładnie tak jest. Na przykładzie mojej rodziny i znajomych to w tym sezonie ,który przedłużył się aż do pierwszej dekady kwietnia, w górach ,pozostali (oprócz mnie z rekordem życiowym 20d.n.n.) rodzinni narciarze byli na nartach od jednego do 8 dni. Nawet szwagier ,który jeździ od dziecka uległ zonie i w kwietniu na narty nie pojechał, a miał zamiar, bo jak stwierdziła siostra :,,narty w kwietniu to już kompletne wariactwo jest''.Mając 1,5 godziny jazdy samochodem do naprawdę fajnych tras większość narciarzy z Górnego Śląska w marcu i kwietniu nie była ani razu na nartach. Akurat tych co znam byłoby stać na 3-5 dni na stoku w tych miesiącach. W marcu w poprzednich sezonach byłem tylko raz lub dwa razy na stoku. W kwietniu w poprzednich latach to już nie było po czym jeździć ,ale taka sytuacje pogodowa jaka była w kończącym się sezonie grzech było nie wykorzystać i 08.04 na nartach w Szczyrku ,w bardzo dobrych warunkach, może się długo nie powtórzy. No ,ale reszta rodzinnych narciarzy czeka na wiosnę i narzeka na przedłużającą się zimę.Taki model narciarstwa w Polsce czyli tydzień na nartach w czasie ferii i na tym koniec doprowadzi w czasie ciepłych zim ,które według moich przewidywań nas czekają do bardzo dużych problemów w mniejszych S.N.Stacje te nie będą zarabiać a przynosić straty i zwyczajnie zbankrutują. Takie jest moje zdanie.Pozdrawiam z wiosennego już (plus10) G.Śląska. janek

Edytowane przez janek57
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tym roku zima jakoś dopisała. Na wielu stokach panują dobre warunki a .... ośrodki zamkniete!

Byłem w SON Szczyrk w słoneczny poniedziałek , w Czyrnej 3/4 wyciągi pełne obłożenie a na parkingu prawie połowa aut.

Wiedząc że Skrzyczne stoi, nie mogłem sobie odmówić spaceru do Schroniska i zjazdu pustą Kaskadą(czerwona) do samego Szczyrku.

Bieńkula

p1000100c.jpg

Startujemy na Skrzyczne

p1000122q.jpg

Łyżwą na zjazdówkach pod górę-raz wolniej niż Justyna :)

p1000134r.jpg

p1000135mb.jpg

p1000137pi.jpg

Skrzyczne puste schronisko-to co lubię

p1000139m.jpg

p1000144i.jpg

p1000145k.jpg

Edytowane przez surfing
  • Like 11
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

55 minut z Boronowa do SON-u? - to czym i którędy wyście tam jechali?:tongue::rolleyes::

Te 2 ścianki na czerwonej 1-ce też mi się rok temu podobały - ale ogólny stan trasy nie zachęcił mnie do takiego ryzyka w tym roku:rolleyes::

Powyżej pojawiły się wpisy na temat SONu w poniedziałek, a ja jeszcze wrócę do niedzieli.

Pojechaliśmy z siostrą i szwagrem. Oni byli tam pierwszy raz, ja 8 raz w tym sezonie. Kazałem im być o 6:30 u mnie. Byli 6:20. Jako, że auto mają szybkie, to na pośrednim byliśmy 7:15. Sporo za wcześnie. Ale za to moje ulubione miejsce do parkowania przy krawężniku, parę metrów obok stoku było wolne. Zdecydowanie wolę jechać tych parę km więcej niż zapłacić dychę za parking w Solisku, czy piątaka w Czyrnej(a nawet jak jest za darmo to trzeba dylać do góry). Po pożywieniu się i wypiciu herbatki udaliśmy się do kasy, gdzie byliśmy 7:50. Pierwsze odbicie na bramkach mam zarejestrowane 7:56. Plan zakładał pokazanie rodzince całości ośrodka. Tak więc najpierw trasa zielona „8” i niebieskie „9”, „12” i „13”. Później czerwona „10”. Następnie „Golgotą” do Soliska. O tej porze dnia wszystko wyglądało bajecznie. Kolejki tak maksymalnie na 6 par za bramkami.

Następnie z Soliska na Suche i na Halę po czym do Czyrnej „2”. Na tej ogromnej polanie gdzie biegną razem „2” i „3” cała szerokość do dyspozycji. Wszystko bez zarzutu. Niestety później przestało być fajnie. Na początku dnia pod II było tak z grubsza mówiąc nierówno. Ok. 11 zrobił się tam horror. Do tego stanął wyciąg na dobre 5 minut, bo na górze orczyk zakręcił się jakoś dziwnie wkoło liny. Ja byłem na górze i czekałem na rodzinkę. Do tego koleś z obsługi zamiast włączyć szybko wyciąg zaczął głupio dyskutować z narciarzami. Oni coś wspominali o PRLu. Ja czekając długotrwale też coś głupiego rzuciłem chłopu. Mało brakło byśmy się spięli.

Horror na wyciągach był też pod IV i we fragmentach na XI(część była zrobiona ratrakiem). Tak jak ktoś tu napisał-gdzie jest maszyna do równania pod orczykami?!? Osobiście ją widziałem, więc istnieje. Model jest jakiś Mongolsko-Albański, ale swoje robi. Niestety trza jej wlać ze 2 litry benzynki, a każdy liter to „strata” kasy. Mentalności właścicieli tego ośrodka nie sposób skumać. Ratrakowi(proszę forumowiczów o info dlaczego się ich zwie Ernestami) jakieś chyba miesięczne szkolenie na tej maszynerii przeszli(może jakieś wyjazdowe w Alpach mieli). Nie byłem co prawda na nartach za granicą, ale trasy były przygotowane bez zarzutu(poza „1”, ale o tym za chwilę). Na pozostałych wyciągach(nie jechałem tylko X i I, ale tam klasycznie nierówno jak na równoległych orczykach) mega równo. To powinien być standard. Niestety mimo, ze wszyscy o tym mówią, to nadal z tym równaniem pod wyciągami jest słabo.

Na koniec(bo to chyba było moje zamknięcie sezonu) stwierdziłem, że zjadę „1”. Wg stronki SONu ta trasa jest otwarta. Na hali nadal napis „Trasa zamknięta”. Poniżej „Uwaga kamienie na trasie”. Ale chciałem za wszelką cenę tam zjechać. Trasa ma fajny przebieg, ale niestety nie była prawie wcale przygotowana. Nierówno, grudy lodu, kamienie na tej „ściance”. Nie warto się tam pchać. Ale trasa „zaliczona”. Nie byłem na „Bienkuli”, ale wg towarzyszy jazdy na wyciągach bardzo dobrze. Brakowało tylko więcej słoneczka. Ok. 11 trasy się zaczęły rozmiękać. Choć na Małym Skrzycznem nadal twardo i fajnie. Na koniec sie troszkę zgubiliśmy z rodzinką, oni do tego wywalili się na wyciągu obok „Golgoty”. Ale mimo tych „atrakcji” bardzo im się podobało.

Oni jeżdżą pierwszy sezon. Zaczynali od Białki w ferie. W pewnym momencie siostra w SON stwierdziła, że za dużo trzeba jeździć, a za mało się w kolejkach stoi:laughing:. Niedziela, bajeczne warunki, a właściwie nie było tłoku. Czasem się korkowało w Suchem, ale kolejka była od strony „7”, a z drugiej strony było tylko parę osób za bramkami. Podobnie było na Hali na Małe Skrzyczne. Jak ktoś nie wpadł, żeby objechać budynek dookoła to stał chwilę w kolejce. Tak więc troszkę kombinacji i praktycznie szło na bieżąco.

Najciekawiej wyglądało Małe Skrzyczne-oszronione i ośnieżone drzewa, raczej dawały wrażenie, że jesteśmy w styczniu, a nie w kwietniu. Do tego spoko widoczki, choć momentami była mgła.

Wyjazd bardzo udany. Z tego co czytam to prawdopodobnie były ostatnie jazdy V i IX na Julianach. Kolega Mostostal zapewne niepocieszony, ale nie ma innego wyjścia dla tego ośrodka jak stawiać kanapy. Lepiej by było oczywiście gdyby ktoś dostawiał kanapy do istniejących orczyków i budował nowe trasy(a możliwości są ogromne), ale na to na razie nie można liczyć. W sumie zjechałem 24 razy co jest dalekie od moich rekordów, ale wypad miał charakter turystyczno-wypoczynkowy i nie miał mieć jakiegoś sportowego charakteru. Rano wszędzie super równo. Później też bez specjalnych zarzutów, choć oczywiście mocno scharatane i częściowo rozmiękłe. Jak ktoś przyjechał na 12 to nadal mógł dobrze pojeździć. Jedyne przetarcia na „1” i „3”. Co najśmieszniejsze, czym później w SON tym lepsze warunki. Był to mój drugi sezon tam, ale jeszcze tyle śniegu tam nie widziałem.

Siostra ze szwagrem, mimo tego że zauważyli, że wokół nich jest narciarski skansen, to nadal chcą tam jechać. Stwierdzili, że to był ich najlepszy narciarski wypad. Naprawdę tak powiedzieli ludzie, którzy byli kilka dni na Podhalu. Oczywiście jak ktoś się wybierze w Alpy, to taki Szczyrk może być bardzo męczący. Ale nie ma w Polskich Beskidach bardziej zróżnicowanego miejsca niż SON(fakt, że nie byłem na Pilsku, ale jakoś nie kumam układu wyciągów, zresztą na tym forum ktoś pisał, że te wyciągi są dziwne). Teraz w Szczyrku już na plusie, ale jeszcze rano wyglądało jak w zimowe ferie. Jak ktoś ma okazje niech się jeszcze wybierze. Za 40 zł można jeszcze fajnie pośmigać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę Darek, że Cię "nosi". Myślę, że Wieżyca jutro spokojnie da radę, więc będziesz miał szansę na mały trening. Miłego szusowania.

Niestety rano wziąlem tabletkę rózową:biggrin:co mnie uspokoiło:sorrow:A tak naprawdę,dziś za późno wyszedłem z pracy i nie chciało mi się jechać:eek:a temp. w Elblągu + 8 st.C,a na stronce Wieżycy -3 st.C:wink:,ale widąc widok z kamery,to raczej niemożliwe:eek:Nie to już koniec:tongue:,wytrzymam te niecałe 3 tyg:cool::Koledzy w pobliżu SON,czy Pilska to mają jazdę do maja:smile:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...) Nasuwa się tu pytanie, ile w Polsce np. sprzedano karnetów rocznych czy sezonowych? Boję się że niewiele!!! (...)

A mi się od razu nasuwa pytanie: ile ośrodków oferuję karnet całosezonowy?

Sam bardzo chętnie bym kupił takowy,ale...

W mojej okolicy (w miarę bliskiej) jak na razie "całosezonówkę" oferują:

- Wisła Stożek

- Pilsko

- Czarny Groń

Wisła Stożek - 1000zł

Żeby faktycznie mi się to opłacało,musiałbym tam być w sezonie minimum ze 30 razy.Skazałbyś cały swój sezon tylko na Stożek?W dodatku nie ma tu jazdy wieczornej,a to oznacza,że trudno byłoby wyjeździć te 30 razy i na tym zyskać.Mógłbym tam bywać wyłącznie weekendowo.

Pilsko - 1800zł

Cenę pozostawiam bez komentarza,porównywalna z Alpami! :stupid: Może się to opłacać tylko zapalonemu narciarzowi z Korbielowa,który będzie mógł być tam codziennie.

Czarny Groń - 1100zł

Tutaj wygląda to lepiej,ale skazałbyś się na cały sezon na ośrodek jedno trasowy?

Gdyby pojawiła się całosezonówka na Beskidzką "5",wtedy będzie to miało sens,ale na pojedynczy ośrodek,w dodatku za takie pieniądze dla dużej większości to kompletny bezsens.

Może bym się zdecydował,gdyby:

1. cena była niższa (powiedzmy max 700-800zł)

2. byłby to ośrodek z szybkim dojazdem

3. bezpłatnym parkingiem

4. koniecznie jazdą wieczorną.

Wtedy tam śmigam głównie w tygodniu,wieczorkami,a w weekendy czasem zaliczam inne miejsca.

Takie mam tam przemyślenia. :wink:

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tymi karnetami sezonowymi w Polsce to taka celowa moja prowokacja:smile: To pokazuje ile jest jeszcze do zrobienia, choćby organizacyjnie, w celu uatrakcyjnienia oferty dla miłośników nart. Aha, to okreslenie "pojebus" wziąłem od któregoś z forumowiczów Skionline, który pisał ,że wybierając się któryś raz z rzędu na narty, usłyszał od żony, że jest poje.... Mam nadzieję że nikt się nie obraził, nawet jeśli w tym sezonie zaliczył ponad 50 dni na nartach. Ja to rozumiem, nawet zazdroszczę, bo z wynikiem 35 dni jestem aspirującym do grona poje... albo małym poje...

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bumer,ja bym tak nie przykładał wagi do suchej liczby dni na nartach.Na moim przykładzie powiem,że inny wymiar ma dwugodzinny wypad na Dębowiec,a inny 9 godzin katowania się na Pilsku.Tutaj zazwyczaj oba takie wypady zaliczamy jako dzień na nartach.Gdyby policzyć faktyczne godziny spędzone na stoku,może byłbyś nawet liderem? :wink:

Prowokacja z całosezonówką dobra! :applause: Nie ukrywam,że czekam na takie rozwiązanie w mojej okolicy,ale rozsądne,a nie jedna trasa,mikro stacja i zaporowa cena. :frown::

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bumer,ja bym tak nie przykładał wagi do suchej liczby dni na nartach.Na moim przykładzie powiem,że inny wymiar ma dwugodzinny wypad na Dębowiec,a inny 9 godzin katowania się na Pilsku.Tutaj zazwyczaj oba takie wypady zaliczamy jako dzień na nartach.

kiedyś tutaj była dyskusja na ten temat i wyszło na to, że dzień na nartach zaliczamy jak było 6h jazdy, jak mniej, to 1/2 czy 1/3

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywistym jest że dzień dniowi na nartach nie jest równy. To tylko taka umowna statystyka, statystyka chęci i zapału. Bo żeby zaliczyć ten dzień trzeba się spakować, dojechać na stok, a to wymaga odpowiedniego nastawienia i chęci do aktywnego wypoczynku. I niech tak pozostanie ,a bardziej ambitnym pozostawmy dokładniejsze szczegółowe statystyki włącznie z wykresami. Byle było fajnie, miło i bezpiecznie, no i tak, aby pasowało do zasobności naszych kieszeni!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a propos skipasów, na Słowacji jest coś takiego:

"SLOVAKIA SUPER SKIPASS 10/15/sezóna sú platné vo všetkých strediskách TATRY MOUNTAIN RESORT, a.s. (JASNÁ Nízke Tatry, Tatranská lomnica, Starý Smokovec, Štrbské Pleso, Tatralandia), PARK SNOW Donovaly, Snow Paradise Veľká Rača - Oščadnica, Malinô Brdo - Ružomberok a Vrátna."

cena 390 euro za sezon

może nie powala, ale jakbym mieszkał bliżej, to bym pewnie rozważył, opłaca się przy ok. 20 dniach (a korzystając głównie z Chopoka i Łomnicy, to pewnie i przy 15)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


Booking.com


www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...