Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Pasja - Telemark


Rekomendowane odpowiedzi

5 godzin temu, kptdenaturat napisał:

P.S. Ciągle w Telemarku czegoś mi brak..

bo jazda telemarkiem to coś znacznie większego, oferuje unikalne połączenie elegancji i precyzji, sprawiając, że każdy zjazd staje się artystycznym doświadczeniem.  Wykorzystanie techniki Telemark pozwala na płynne i płynne przechodzenie z jednego skrętu na drugi, co daje uczucie harmonii z górami. Charakterystyczne dla Telemarku jest przyklęknięcie, co nie tylko dodaje estetyki, ale również wprowadza element kontroli, umożliwiając lepsze wykorzystanie krawędzi nart. Jazda Telemarkiem stawia wyzwanie umiejętnościom narciarskim, co sprawia, że jest satysfakcjonująca dla doświadczonych narciarzy, jednocześnie zachęcając nowicjuszy do rozwoju. To nie tylko sport, to prawdziwa sztuka ruchu na śniegu, gdzie narciarz staje się jednym z otaczającego go krajobrazu. Dzięki specyficznej technice Telemark umożliwia dostosowanie się do zmiennego terenu, oferując pełną kontrolę w trudnych warunkach. Zjazdy Telemarkiem to nie tylko aktywność fizyczna, ale również duchowa podróż, w której narciarz łączy się z naturą w jedyny taki sposób. Poczucie swobody i ruchu, jakie oferuje Telemark, sprawia, że każdy zjazd staje się niezapomnianym doświadczeniem. Jazda Telemarkiem rozwija równowagę i koordynację, wzmacniając jednocześnie mięśnie nóg, co przyczynia się do ogólnego zdrowia fizycznego. To nie tylko sport, to pasja, która przekracza granice i łączy ludzi z całego świata, mających wspólną miłość do tego wyjątkowego stylu narciarstwa. Jazda stylem narciarskim Telemark to jak taniec na śniegu – pełen gracji i radości! Wykorzystanie techniki Telemark pozwala na taką elastyczność, że nawet sople z drzewa zaczynają zazdrościć. A to przyklęknięcie! To jakbyś wysłał zaproszenie do gór: "Hej, przyjaciele, jedziemy razem!" Jazda Telemarkiem to nie tylko sport, to taka uczta dla zmysłów, że sam Yeti mógłby przylizać się ze zazdrości. To jak malowanie obrazu na płótnie ze śniegu – każdy zjazd to nowa, kolorowa przygoda! Kiedy zjadasz górkę, czujesz się jak superbohater, gotów na wszystko, nawet na szalone przygody z Mr. Łoś! Zjazdy Telemarkiem to nie tylko sport, to swoista medytacja na śniegu, gdzie nawet sople śpiewają nam swoje tajemne pieśni. Poczucie wolności przy Telemarku jest tak duże, że czasem myślisz, że masz skrzydła – albo przynajmniej narty z zamontowanymi śmigłami! Równowaga i koordynacja? Telemark to trening na codzień dla tancerzy w disco polo, ale na śniegu! Telemark to nie tylko styl jazdy – to wspólnota ludzi, którzy wierzą, że każdy zjazd to kawałek tortu życia, który warto celebrować razem z przyjaciółmi!

Edytowane przez Jeeb
  • Thanks 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Witam. Telemark, to "coś", tego nie można ogarnąć "stylem", "techniką", "siłą"...to trzeba kochać. Rozwijać w sobie i ciągle się uczyć. To nie jest "nauka jazdy na nartach". Kiedy powstawała, to od niej zależało ludzkie życie. Polowali, budowali, zakładali rodziny. Dorosłem do tej techniki mając lat czterdzieści dziewięć. Mnie już nie będzie na tym świecie ale Telemark powróci. Trzeba będzie zdobywać pożywienie, opał...Z telefonu nie będzie pożytku...

Telemark to wolność w "nartowaniu" czy trasy i śnieg są, czy ich nie ma. Uczucie prowadzenia nart bez jakichkolwiek obciążeń oferuje tylko Telemark. I tak nie wielu z Was w to uwierzy.

Z serdecznymi pozdrowieniami dla wszystkich "nartujących". Stary Grzyb, oczywiście wrócił jako upierdliwy. Marcin Kasza Katowice.  Wariat techniki Telemark.

P.S. Jeeb mnie rozgryzł...

 

 

  • Like 2
  • Thanks 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, Jeeb napisał:

bo jazda telemarkiem to coś znacznie większego, oferuje unikalne połączenie elegancji i precyzji, sprawiając, że każdy zjazd staje się artystycznym doświadczeniem.  Wykorzystanie techniki Telemark pozwala na płynne i płynne przechodzenie z jednego skrętu na drugi, co daje uczucie harmonii z górami. Charakterystyczne dla Telemarku jest przyklęknięcie, co nie tylko dodaje estetyki, ale również wprowadza element kontroli, umożliwiając lepsze wykorzystanie krawędzi nart. Jazda Telemarkiem stawia wyzwanie umiejętnościom narciarskim, co sprawia, że jest satysfakcjonująca dla doświadczonych narciarzy, jednocześnie zachęcając nowicjuszy do rozwoju. To nie tylko sport, to prawdziwa sztuka ruchu na śniegu, gdzie narciarz staje się jednym z otaczającego go krajobrazu. Dzięki specyficznej technice Telemark umożliwia dostosowanie się do zmiennego terenu, oferując pełną kontrolę w trudnych warunkach. Zjazdy Telemarkiem to nie tylko aktywność fizyczna, ale również duchowa podróż, w której narciarz łączy się z naturą w jedyny taki sposób. Poczucie swobody i ruchu, jakie oferuje Telemark, sprawia, że każdy zjazd staje się niezapomnianym doświadczeniem. Jazda Telemarkiem rozwija równowagę i koordynację, wzmacniając jednocześnie mięśnie nóg, co przyczynia się do ogólnego zdrowia fizycznego. To nie tylko sport, to pasja, która przekracza granice i łączy ludzi z całego świata, mających wspólną miłość do tego wyjątkowego stylu narciarstwa. Jazda stylem narciarskim Telemark to jak taniec na śniegu – pełen gracji i radości! Wykorzystanie techniki Telemark pozwala na taką elastyczność, że nawet sople z drzewa zaczynają zazdrościć. A to przyklęknięcie! To jakbyś wysłał zaproszenie do gór: "Hej, przyjaciele, jedziemy razem!" Jazda Telemarkiem to nie tylko sport, to taka uczta dla zmysłów, że sam Yeti mógłby przylizać się ze zazdrości. To jak malowanie obrazu na płótnie ze śniegu – każdy zjazd to nowa, kolorowa przygoda! Kiedy zjadasz górkę, czujesz się jak superbohater, gotów na wszystko, nawet na szalone przygody z Mr. Łoś! Zjazdy Telemarkiem to nie tylko sport, to swoista medytacja na śniegu, gdzie nawet sople śpiewają nam swoje tajemne pieśni. Poczucie wolności przy Telemarku jest tak duże, że czasem myślisz, że masz skrzydła – albo przynajmniej narty z zamontowanymi śmigłami! Równowaga i koordynacja? Telemark to trening na codzień dla tancerzy w disco polo, ale na śniegu! Telemark to nie tylko styl jazdy – to wspólnota ludzi, którzy wierzą, że każdy zjazd to kawałek tortu życia, który warto celebrować razem z przyjaciółmi!

Dziękuje. Niczego nie muszę pisać..

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, kptdenaturat napisał:

 Witam. Telemark, to "coś", tego nie można ogarnąć "stylem", "techniką", "siłą"...to trzeba kochać. Rozwijać w sobie i ciągle się uczyć. To nie jest "nauka jazdy na nartach". Kiedy powstawała, to od niej zależało ludzkie życie. Polowali, budowali, zakładali rodziny. Dorosłem do tej techniki mając lat czterdzieści dziewięć. Mnie już nie będzie na tym świecie ale Telemark powróci. Trzeba będzie zdobywać pożywienie, opał...Z telefonu nie będzie pożytku...

Telemark to wolność w "nartowaniu" czy trasy i śnieg są, czy ich nie ma. Uczucie prowadzenia nart bez jakichkolwiek obciążeń oferuje tylko Telemark. I tak nie wielu z Was w to uwierzy.

Z serdecznymi pozdrowieniami dla wszystkich "nartujących". Stary Grzyb, oczywiście wrócił jako upierdliwy. Marcin Kasza Katowice.  Wariat techniki Telemark.

P.S. Jeeb mnie rozgryzł...

 

 

Jak z Katowic to już Cię lubię 

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. Dzisiaj katowałem Nowa Osadę, bo lubię ciąć śnieg.

Mam poważne problemy techniczne, ale i tak nie mam gdzie szukać pomocy.

Telemark, jako technika narciarska, zaprzeszła w zasadzie od 1907 roku.

Czuję się cudownie w tej Technice. Wróciła technika, robię to, czego pragnę. Wróciła "pamięć mięśniowa" w tłuszczu który zgromadziłem i motoryka.

Zaczynam proces lekkości w technice. Skupiam się już na detalach, ale bardzo ważnych.

Zaczynam się śmiać podczas jazdy i "czuję" narty. Następną parę, takich samych nart poprosiłem o inne ostrzenie.

1/88 stopnia. Zobaczę, czy "agresywność" się bardzo zmieni. Ciągle szukam kątów nart, właściwych do techniki Telemark.

Przetarć na Nowej Osadzie jest niestety trochę. Oznaczone, wygrodzone ale śniegu ciągle jest dość.

Z serdecznymi pozdrowieniami od Starego Marudy Grzyba.

Wam wszystkim klękam: Wariat Telemarku.

Życzę Wam, aby ten przyszły rok był lepszy od tego, który ustępuje.

 

 

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szybkie pytanie do znawców tematu. Dzisiaj dostałem narty.@Marxx74 @kptdenaturat czas mnie nagli. Czy da się zjechać na takim secie (chwilowo, zastępczo) bo tylko tym teraz dysponuję. Wiązanie NTN pin (tyle zdążyłem wyczytać) Inwald Meidjo 3. Piny trzymają, reszty (jakaś część pod stopą ruchoma ze sprężynami, ruchoma piętka) nie da się zamocować do buta. Buty Dynafit TLT 7.

20231230_162746.thumb.jpg.4919983c278e996dd3f2083d132efe85.jpg

20231230_162836.thumb.jpg.75556af938bf3bb7538f490b6c78e708.jpg

20231230_162700.thumb.jpg.28bb61d9c164e7428bfa8388ae9c90bc.jpg

20231230_163727.thumb.jpg.0a02fb82598bf0744c3b1adcc5d491ba.jpg

20231230_163738.thumb.jpg.9b3ecbc0108ec256ef992f2f8b952d3b.jpg

No i przyszłościowo jakich butów do tych wiązań szukać.

Pozdrawiam z krainy lodu i śniegu

20231230_124442.thumb.jpg.c51ea988fdb43c269fc5015bb58ec34d.jpg

Edytowane przez marionen
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:) ta ruchoma część w wiązaniu to esencja wiązań NTN. Środek buta jest chwytany "od dołu" - inaczej mówiąc do wiązań NTN potrzebny jest but NTN (nie mylić  z telemarkowym kaczym dziobem). Z sensownych butów polecam Scarpa TX Pro ... mają inserty do pinów .. nowe Crispi też chyba już mają (Crispi ponoć lepiej na bardziej obszerną stopę). Medijo 3.0 ma dobre recenzje- na 2.0 narzekano. 

M.

  • Thanks 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 31.12.2023 o 14:27, Marxx74 napisał:

:) ta ruchoma część w wiązaniu to esencja wiązań NTN. Środek buta jest chwytany "od dołu" - inaczej mówiąc do wiązań NTN potrzebny jest but NTN (nie mylić  z telemarkowym kaczym dziobem). Z sensownych butów polecam Scarpa TX Pro ... mają inserty do pinów .. nowe Crispi też chyba już mają (Crispi ponoć lepiej na bardziej obszerną stopę). Medijo 3.0 ma dobre recenzje- na 2.0 narzekano. 

M.

Witam, zgadzam się z Marxx74, Scarpa TX Pro to dobrze zrobiony but. Inwald Meidjo 3, raz miałem je w "ręku". Niewiele mogę powiedzieć.

Z serdecznymi pozdrowieniami: Stary Upierdliwy Grzyb. Wariat Telemarku.

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Szanownych Nartujacych i przedtem Nartujące.

Wreszcie, pomimo "suszy" śniegowej znalazłem siebie, Starego Wariata Techniki Telemark.

Ale dużo z wielkiej litery... Wróciła pamięć mięśniowa, motoryka, nad kondycja pracuję cały czas.

To nie przychodzi łatwo i  szybko. Przyjmijcie proszę do siebie, że młodzi zawsze  nie będziecie. Taka jest prawda.

Starsi, nie znaczy gorsi. Niejednego "młodego" zniszczymy kondycją. Czekam na opad śniegu jak na regenerację moich stawów. Telemark i jego wykonanie wrócił. Możecie zobaczyć. Wreszcie "czuję" a nie myślą nad "ruchem",  "czynnością", to się dzieje. Poczucie zjednoczenia z techniką narciarską jest nie do opisania. Nie mam słów, poczułem radość absolutną w technice Telemarku. Postaram się doprowadzić ją, i Technikę do ideału, który jestem dłużny jej Prekursorom. Sondre Ouversen Norheim, dziękuję za natchnienie.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam serdecznie nartujące i nartujących.

Nowa Osada przygotowana na atak. Śniegu mają ok, 800mm. Pod ratrakiem wykazało 4500mm. Tak , na tym magazynie śniegu na wjeździe na "Nartostradę". Super jazda, ale zawsze warto "powąchać" stok przy pierwszej jeździe. Miejscami lód był problemem dla słabiej ogarniętych w nartowaniu. Doświadczony "dociśnie" i po problemie, mniej doświadczeni mieli problemy. Teraz coś, z czego proszę się nie nabijać. Źle ubrałem skarpetkę, i mam problem. Mięsień płaszczkowaty, tyle pamiętam z wykładów na A.W.F Katowice przygniotłem skarpetą. Błąd nie do opisania. Śmiejcie się. To bardzo boli i uniemożliwia mięśniowi jego prawidłową pracę. To mój błąd. Rutyna, dopięcie butów i po paru zjazdach ból. Niby głupia skarpeta a tworzy poważny dyskomfort. Czas na rozkurcz mięśnia i tyle. Mam nadzieję, przed jutrem, że da radę. Jak nie, będzie bolało. Jutro Nowa Osada. Zobaczymy.

Z serdecznymi pozdrowieniami dla wszystkich nartujących: Stary Upierdliwy Grzyb. Wariat jazdy techniką Telemark.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam serdecznie.

Poprzednia niedziela, jakże by inaczej Nowa Osada. Dzisiaj również.

Warunki doskonałe, ok. 800 mm. śniegu, temperatura o ósmej rano minus sześć stopni Celsjusza.

Porządna rozgrzewka o siódmej czterdzieści i "wąchanie" stoku podczas pierwszego zjazdu. Dwa zjazdy i "ogień", nie ma zlituj się.

Pokrywa śnieżna to był taki twardy styropian z lekka posypką. Trzymała rewelacyjnie.

Wróciła technika, wraca kondycja, wszystko na najlepszej drodze aby zacząć szlifować elementy techniki Telemarku.

Nie obyło się bez pytań, które miały na celu znaleźć odpowiedź "co to jest ?" i "co pan robi ?". Takie tam...

Pomogłem dziewczynie która "poczuła" fazę sterowania skrętem ale męczyła się strasznie fizycznie. Sprawa jak najbardziej prosta, bark dziewczyny "zostawał" i miała trudności z przejściem do następnego skrętu, czego Wam tłumaczyć nie muszę. Po dwóch godzinach zobaczyłem radość w jej oczach i uśmiech podczas jazdy. Fajnie, że Stary Grzyb mógł pomóc. Dziewczę poczuło krawędź nart i lekkość w ich sterowaniu.

Pospolite ruszenie zaczęło się ok. godziny dziesiątej. Czas oczekiwania na wjazd dziesięć minut. Nie było tragedii.

Dokładam kamyczek do szlifowania Techniki Telemarku i jutro nie będzie zmiłowania dla moich mięśni i zwapniałej głowy.

Znowu To poczułem, znowu zaczynam robić z nartami co chcę, tylko ta "kondycja"...

W styczniu skończyłem pięćdziesiąt pięć lat życia, o resztę trzeba zadbać. Czas leci nieubłaganie i jako Stary Upierdliwy Grzyb muszę pewne rzeczy weryfikować ponieważ istnieje przepaść pomiędzy dwudziestym a pięćdziesiątym rokiem życia.

Z serdecznymi pozdrowieniami dla wszystkich Forumowiczów: Marcin Kasza Katowice, Stary Upierdliwy Grzyb kochający Technikę Telemarku.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkie Istoty Nartujące.

Dzisiaj, i wczoraj ,"gdzieś w zakątkach Galaktyki" katowałem Nową Osadę. Był mój Przyjaciel z byłej pracy oraz prawie Szwagier tegoż. Niestety w czerwcu ślub Przyjaciela...A niech ma, czemu ma mu być lepiej? No i Szwagier nie będzie "prawie Szwagier". Uczą się pilnie nartowania...nie chce przechawalić.

Warunki do jazdy idealne. Zmrożony "sztruks" na wszystkich trasach umożliwił możliwość jazdy na krawędziach z przesadną emfazą, które to działania zaplanowałem na dzisiejszy dzień. Może było miejscami komicznie ale nie będę przepraszał. Przepiękny dzień na doskonalenie Techniki Telemarku. Dla Carvingowców ranek również był doskonały. Została tylko koncentracja, mechanizm automatyczny włączył się w prawie w stu procentach. Mogę koncentrować się na elementach Techniki a nie na fundamentach. Dopracuję Technikę do perfekcji, taki mam zamiar. To wyzwanie.

Już rano było sporo ludzi, ale około godziny dziesiątej zaczęło być gęsto. Kolejka na dziesięć minut. Potem pojawiły się "grupy zorganizowane". Zapanował chaos absolutny. Współczuję pracownikom z wypożyczalni nart i serwisu. Botox i makijaż spowolnił Góry...

Było wiele sytuacji niebezpiecznych, duża ilość ludzi nie panowała nad nartami stworzonymi dla narciarzy choć to były modele na sezon 2024r. Niestety, narty nie potrafią samodzielnie jeździć. Nie ma nart autonomicznych, bez względu na zasobność portfela i grubość makijażu. Czas stracony przez "hrabiostwo" mógł zostać wykorzystany na naukę nartowania ale to zbyt ambitne zadanie dla "szlachty".

Niech każdy na stoku wygląda i robi co chce, byle nie było wypadków i sytuacji niebezpiecznych. Dzisiaj były.

Dzieci, czyli "plankton" przez czujnych rodziców, czy instruktorów potrafi być karny i bezpiecznie uczy się jeździć na nartach. Niestety, do tego trzeba mieć doświadczenie i rozum. Nie wystarczy koszulka z napisem w jakiej szkole w Polsce się uczysz. Nawet, "aktywnie", jak przeczytałem. Brak kadry, brak marszruty, brak planu działania. Dla mnie straszny chaos.

Nie truję więcej i tak zbyt dużo...pozdrawiam serdecznie: Upierdliwy Stary Nudziarz Marcin Kasza z Katowic.

Kocham Technikę Telemarku.

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich którzy nartują i tych którzy jeszcze nic o nartowaniu nie wiedzą.

Wczoraj rano beton na stoku nie do opisania. Carving szalał z zachwytu. Ale tylko Ci którzy potrafią na nartach jeździć. Twardo, aż do przesady, ale cóż...trzeba umieć jeździć w każdych warunkach. Dla mnie za twardo, ale to nie problem. Nudno jak na Telemark. Trochę jazdy tyłem, jakaś zabawa aż stok delikatnie odpuściła temperaturę i można było się zająć szlifowaniem techniki. Wreszcie resztka mózgu połączyła się trwale z mięśniami. Wróciła radość z czucia co to dziadostwo wygięte z przodu (u mnie i z tyłu) może dla mnie zrobić. Robiło co chciałem. To fantastyczne uczucie panowania nad nartami jest nie do opisania. Coraz mniej rozumiem technikę Telemarku i to jest cudowne. Zaczynam się bawić nartami, one również bawią się ze mną, bo nie jestem w stanie poznać każdego kawałka stoku. Brakuje mi śniegu w Górach, jazdy wolnej (nie chodzi o prędkość) ale cóż, może jeszcze będzie okazja na jazdy po lesie.

Dzisiaj wyraźnie puściło. Troszkę naturalnego śniegu był dla mnie zbawieniem i dało większe możliwości pogłębiania wiedzy w doskonaleniu techniki Telemarku. Wręcz bajecznie. Nawet dzisiaj nie musiałem wstawać z tej struktury. Nogi skatowane, kolana O.K. Po smrodzie jaki za sobą niosę widzę, że toksyny zostają usunięte. Schudłem sześć kilogramów i czuję się doskonale. Bardzo dużo pytań na stoku ze strony nartujących. "Co to jest", "dlaczego", "wiązanie się panu odpięło"...Ciekawe doświadczenie. Zapomnieli nartujący jako to się drzewiej nartowało.

Z serdecznymi pozdrowieniami od Szczęśliwego Starego Grzyba, oczywiście Upierdliwego dla wszystkich istot poruszających się na nartach. Również w technice Telemark. Mało nas jest...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, kptdenaturat napisał:

Witam wszystkich którzy nartują i tych którzy jeszcze nic o nartowaniu nie wiedzą.

Wczoraj rano beton na stoku nie do opisania. Carving szalał z zachwytu. Ale tylko Ci którzy potrafią na nartach jeździć. Twardo, aż do przesady, ale cóż...trzeba umieć jeździć w każdych warunkach. Dla mnie za twardo, ale to nie problem. Nudno jak na Telemark. Trochę jazdy tyłem, jakaś zabawa aż stok delikatnie odpuściła temperaturę i można było się zająć szlifowaniem techniki. Wreszcie resztka mózgu połączyła się trwale z mięśniami. Wróciła radość z czucia co to dziadostwo wygięte z przodu (u mnie i z tyłu) może dla mnie zrobić. Robiło co chciałem. To fantastyczne uczucie panowania nad nartami jest nie do opisania. Coraz mniej rozumiem technikę Telemarku i to jest cudowne. Zaczynam się bawić nartami, one również bawią się ze mną, bo nie jestem w stanie poznać każdego kawałka stoku. Brakuje mi śniegu w Górach, jazdy wolnej (nie chodzi o prędkość) ale cóż, może jeszcze będzie okazja na jazdy po lesie.

Dzisiaj wyraźnie puściło. Troszkę naturalnego śniegu był dla mnie zbawieniem i dało większe możliwości pogłębiania wiedzy w doskonaleniu techniki Telemarku. Wręcz bajecznie. Nawet dzisiaj nie musiałem wstawać z tej struktury. Nogi skatowane, kolana O.K. Po smrodzie jaki za sobą niosę widzę, że toksyny zostają usunięte. Schudłem sześć kilogramów i czuję się doskonale. Bardzo dużo pytań na stoku ze strony nartujących. "Co to jest", "dlaczego", "wiązanie się panu odpięło"...Ciekawe doświadczenie. Zapomnieli nartujący jako to się drzewiej nartowało.

Z serdecznymi pozdrowieniami od Szczęśliwego Starego Grzyba, oczywiście Upierdliwego dla wszystkich istot poruszających się na nartach. Również w technice Telemark. Mało nas jest...

A gdzie byłeś?

pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkie nartujące i nartujących.

Weekend spędziłem pracowicie w ON Nowa Osada. Piękne treningi.

Z radością poddałem się lekkości i wykorzystywałem technikę Telemark do pracy nad sobą. Wreszcie robię to co chcę na nartach. Technikę poddałem wielu testom i jestem zadowolony z wyników. Zacząłem pracować nad drobnymi detalami, dla mnie ważnymi. Ułożenie kijów, obciążenie nart, wychwytywanie niby drobiazgów czyni mnie doskonalszym w tej, dla wielu z Was bezsensownej technice jazdy na nartach. Uwierzcie mi proszę, że technika Telemarku jest naprawdę uniwersalna. Brzmi absurdalnie ale tak nie jest. To początek wszystkich technik narciarskich i ich kwintesencja. Można z niej wydobyć najważniejsze sprawy: koncentracja, umiejętność słuchania siebie, bezpieczeństwo poruszania się na nartach, kondycja i wiele innych. Jak na przykład radość z życia. Technika Telemarku oferuje również poznanie swojego środka ciężkości a to naprawdę problem dla wielu z nas. Pięta buta nie związana z narta daję szereg możliwości tego wykorzystania. Odciążenie nie jest tak łatwe jak w technice Alpejskiej a to rodzi nowe możliwości doskonalenia swojej Techniki narciarskiej. Rozepnijcie buty całkowicie, potem próbujcie zainicjować i kontrolować skręt a wszystko będzie jasne.

Cieszę się, że pojawiają się osoby, bardzo wiele osób z pytaniami : "co to jest"? Przekazuję wiedzę na temat techniki Telemarku z radością i rzetelnie. Zawsze znajdę czas na odpowiedzi na pytania.

"Poprawiłem" parę osób w technice Alpejskiej, zawsze służę pomocą. Chodziło głównie o pozostawianie barków, "zamiatanie" piętkami i jazda z przesadną emfazą, którą czasem stosuje, bo to doskonałe ćwiczenie. Wisienką na torcie pozostaje niedociążona narta odstokowa. Zwana czasami : "dolną nartą".

Staram się pomóc nartującym płci wszelakiej przekazać, że ile narty w śnieg "wciśniemy" tyle narty nam "oddadzą".

Po co na "gigantce" z mozołem próbować robić coś, co "slalomka" wytnie z radością?

Generalnie skłaniam się aby początkujący nie starali się jeździć skrętem ciętym, i zaczęli od doskonałego opanowania skrętu płużnego. Potem będzie łatwiej.

Z serdecznymi pozdrowieniami: Stary i Upierdliwy Grzyb Marcin Kasza, Wariat jazdy Telemarkiem.

 

 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...
25 minut temu, Victor napisał:

Uwielbiam kątem oka spoglądać na ten styl jazdy bo jest tak finezyjny,że może kiedyś sam spróbuję …

Wczoraj w Zwardoniu,rodzynek samotny sobie ćwiczył 👌

IMG_1159.jpeg

IMG_1160.jpeg

IMG_1161.jpeg

Kiedyś w Oravicach z daleka podziwiałem Panią która telemarkiem zasuwała ... potem sie okazało że na "normalnych" deskach jeździła taką szufladą że złudzenie bylo wielkie ...narta tylko nie ta (ciekawe jak miała zapięte buty).

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


Booking.com


www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...