Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Trochę do śmiechu


lokiec3

Rekomendowane odpowiedzi

42 PRAWDY O ŻYCIU:D:p

> 1. Biała kredka - nierozwiązana zagadka dzieciństwa.

> 2. Bramki w sklepie - mimo że nic nie zwinąłeś, i tak boisz się, że

zapiszczą.

> 3. Babcie - pod blokiem mogą sterczeć dwie godziny, ale w tramwaju

pięciu minut nie ustoją.

> 4. Sprawiedliwość - jazda na rowerze pod wpływem alkoholu: 5 lat,

molestowanie seksualne: 3 lata w zawieszeniu.

> 5. Potrzeba jednej iskry, by spalić las, ale całej paczki zapałek,

by rozpalić grilla.

> 6. Kiedyś będę tak bogaty, że jednorazówką będę golił się tylko raz.

> 7. Polsat - oglądasz sobie z rodzinką reklamy, a tu nagle film.

> 8. Polska - tutaj nawet kryzys się nie udał.

> 9. Bill Gates - okrada go 75% ludzkości, a i tak jest najbogatszy.

> 10. Podawanie pensji brutto to jak podawanie długości członka wraz z

kręgosłupem.

> 11. Pan Mietek spod trójki nie ma nawet matury, a za piwo zreperuje

prom kosmiczny.

> 12. Leżakowanie w przedkoszlu - kiedyś kara, a teraz każdy chciałby

te 2 h snu w ciągu dnia...

> 13. Mleko na gazie tylko czeka, aż się odwrócisz.

> 14. -Mamo, co to znaczy orgazm? -Ja nie wiem, zapytaj taty.

> 15. Łacina - jedyny język, w którym nawet "gówno" brzmi mądrze.

> 16. Nawet, jakby papier toaletowy miał 8 warstw, to i tak złożysz go

na pół.

> 17. A4 - jedyna płatna jednopasmówka na świecie.

> 18. Najlepszym dowodem na to, że w kosmosie istnieje inteligencja,

jest to, że się z nami nie kontaktują.

> 19. Tesco - nigdzie indziej nie znajdziesz wody LEKKO NIEGAZOWANEJ

za pół ceny.

> 20. Jerzy Dudek - przypuszczalnie najlepiej zarabiający kibic Realu

Madryt.

> 21. Jak Polacy uniknęli korków na autostradach? Nie wybudowali

autostrad!

> 22. Seks jest jak skok na bungee - dodaje adrenaliny, a gdy pęknie

guma, masz przerąbane.

> 23. Jeżeli trzeci dzień nie chce ci się pracować, to znaczy, że to

już środa.

> 24. Kość piszczelowa - urządzenie do znajdywania mebli w ciemnym

pokoju.

> 25. Polska: jak kupisz mi spodnie, to zrobię ci loda. Azja: jak

kupisz mi loda, zrobię ci spodnie.

> 26. Chleb - zero marketingu, najwyższa sprzedaż.

> 27. Britney Spears: "Jestem za karą śmierci. Przestępca powinien

mieć nauczkę na przyszłość."

> 28. Egzamin - na korytarzu każdy wmawia ci, że nic nie umie.

> 29. Szacunek do nauczyciela - istnieje wtedy, gdy uczniowie po

usłyszeniu dzwonka pozwalają mu dokończyć wypowiedź.

> 30. Paradoks seksualny - seks można uprawiać od 15 roku życia, a

oglądać - od 18.

> 31. Okres i wypłata - jedno i drugie jest co miesiąc, a jak nie ma,

to znaczy, że ktoś was zdrowo wyr,,,.. ał.

> 32. Paradoks Szymborskiej - dla testu napisała maturę, interpretując

swoje wiersze - i dostała 60%.

> 33. Studenci pierwszego roku - spieszmy się ich poznawać, tak szybko

odchodzą...

> 34. Gdy umrę, rozsypcie moje prochy pod Tesco - wtedy będzie mnie

odwiedzać co niedzielę.

> 35. Pieniądze szczęścia nie dają. Ale pozwalają wygodnie być

nieszczęśliwym.

> 36. Mały palec u nogi powstał tylko po to, by boleśniej walnąć się o

szafkę.

> 37. Kanapka studencka - chleb posmarowany nożem.

> 38. Pieniądze z pierwszej komunii - do dziś nie wiesz, gdzie się

podziały.

> 39. Nimfomanka - kobieta, która pragnie seksu tak często jak

przeciętny mężczyzna.

> 40. Polska waluta - tylko tutaj złoty jest srebrny.

> 41. Na uczelni poranna fizyka zagina czas. Po 30 minutach jest 08:05.

> 42. Feminizm kończy się, gdy trzeba wnieść szafę na 8. piętro.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PRAWDZIWA ROZMOWA NAGRANA NA MORSKIEJ CZĘSTOTLIWOŚCI ALARMOWEJ CANAL 106,

NA WYBRZEŻU FINISTERRA (GALICJA) POMIĘDZY HISZPANAMI A AMERYKANAMI 16 PAŹDZIERNIKA 1997 ROKU :

Hiszpanie (w tle słychać trzaski):

Tu mówi A-853, prosimy, zmieńcie kurs o 15 stopni na południe, by uniknąć kolizji... Płyniecie wprost na nas, odległość 25 mil morskich.

Amerykanie (trzaski w tle):

Sugerujemy wam zmianę kursu o 15 stopni na północ, by uniknąć kolizji.

Hiszpanie:

Odmowa. Powtarzamy: zmieńcie swój kurs o 15 stopni na południe, by uniknąć kolizji...

Amerykanie (inny glos):

Tu mówi kapitan jednostki pływającej Stanów Zjednoczonych Ameryki. Nalegamy, byście zmienili swój kurs o 15 stopni na północ, by uniknąć kolizji.

Hiszpanie:

Nie uważamy tego ani za słuszne, ani za możliwe do wykonania.

Sugerujemy wam zmianę kursu o 15 stopni na południe,by uniknąć zderzenia z nami.

Amerykanie (ton głosu świadczący o wściekłości):

Tu mówi kapitan Richard James Howard, dowodzący lotniskowcem USS Lincoln marynarki wojennej Stanów Zjednoczonych; drugim co do wielkości okrętem floty amerykańskiej. Eskortują nas dwa okręty pancerne, sześć niszczycieli, piec krążowników, cztery okręty podwodne oraz liczne jednostki wspomagające. Udajemy się w kierunku Zatoki Perskiej w celu przeprowadzenia manewrów wojennych w obliczu możliwej ofensywy ze strony wojsk irackich.

Nie sugeruje... ROZKAZUJE WAM ZMIENIĆ KURS O 15 STOPNIA NA PÓŁNOC!

W przeciwnym razie będziemy zmuszeni podjąć działania konieczne by zapewnić bezpieczeństwo temu okrętowi, jak również silom koalicji. Należycie do państwa sprzymierzonego,jesteście członkiem NATO i rzeczonej koalicji.

Zadam natychmiastowego posłuszeństwa i osunięcia się z drogi!

Hiszpanie:

Tu mówi Juan Manuel Sala Alcántara. Jest nas dwóch.

Eskortuje nas nasz pies, jest tez z nami nasze jedzenie, dwa piwa i kanarek, który teraz śpi. Mamy poparcie lokalnego radia La Coruna i morskiego kanału alarmowego 106. Nie udajemy się w żadnym kierunku i mówimy do was ze stałego lądu, z latarni morskiej A-853 Finisterra, z wybrzeża Galicji.

Nie mamy gównianego pojęcia, które miejsce zajmujemy w rankingu hiszpańskich latarni morskich.

Możecie podjąć wszelkie słuszne działania, na jakie tylko przyjdzie wam ochota, by zapewnić bezpieczeństwo waszemu zasranemu okrętowi, który za chwile rozbije się o skały; dlatego ponownie nalegamy, sugerujemy wam, że działaniem najlepszym, najbardziej słusznym i najbardziej godnym polecenia będzie zmiana kursu o 15 stopni na południe by uniknąć zderzenia z nami.

Amerykanie:

OK. Przyjąłem, dziękuje.

  • Like 14
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie. To nie jest możliwe. Takie rzeczy się nie zdarzają.

NO chyba, że przychodzi pacjent do apteki i mówi czy są jabłka. A pani w aptece mówi, że to jest apteka i nie sprzedaje jabłek.

Ale nastepnego dnia ten sam pacjent przychodzi do apteki i mówi: czy są gruszki?

A pani mówi: Panie tu jest apteka i nie sprzedajemy żadnych gruszek!

Ale ja chcę takie do lewatywy - mówi pacjent.

A taaaak. - na to sprzedawczyni- Bardzo proszę.

No to proszę pół kilo- mówi pacjent.

:eek:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Anestezjolog – pije do utraty świadomości

2. Anorektyk -nie zagryza

3. Astronom - ma zaćmienia

4. Biegacze sztafety – robią kolejkę

5. Biolog – ciągle pijany jak bąk

6. Bogacz – pije za swoje

7. Bokser – leje w mordę

8. Czlonkinie Kola Gospodyń Wiejskich - pija, tańcza i hulają

9. Drwal – upija sie w sztok

10. Dziewica – na śmiałość

11. Egzorcysta - pije duszkiem

12. Erotoman – zachlewa sie w cztery dupy

13. Fryzjer – pije do lustra

14. Grabarz - pije na umór

15. Higienistka - pije tylko czystą

16. Hydraulik – daje w rurę

17. Ichtiolog - pije pod śledzika

18. Jakub – do Michała

19. Kamerzysta - pije, aż mu się film urwie

20. Kat – zalewa się w trupa

21. Kosmonauta – wprowadza się w stan nieważkości

22. Krawiec – pod mankiet, za kołnierz nie wylewa

23. Ksiądz - pije na amen, zakrapia

24. Kuba – do Jakuba

25. Laborant - pije , aż zobaczy białe myszki

26. Laryngolog – leje w gardło

27. Lekarz - pije na zdrowie

28. Matematyk - pije na potęgę

29. Mechanik – oliwi na okrągło

30. Mim – chleje na krzywy ryj

31. Murarz - zaprawia

32. Nurek – pije do dna

33. Ornitolog - pije na sępa

34. Palacz – pod papieroska

35. Pedał – zalewa się w ch...j

36. Pediatra - po maluchu!

37. Perfekcjonista - raz, a dobrze

38. Pilot - nawala się jak messerschmidtt

39. Policjant – daje w pałę

40. Pracownik PGR – chleje jak świnia

41. Psychopata – pije do obłędu

42. Rolnik – daje w dynię

43. Spadochroniarze – robią zrzutkę

44. Spawacz – daje w palnik

45. Sportowiec – uprawia litrobój

46. Sprinter – pije na chybcika

47. Stolarz – zalewa się w dechę

48. Strażak – chleje w siwy dym

49. Syndyk - pije do upadłego

50. Ślusarz – pije z gwinta

51. Tenisista - chleje setami

52. Wampir - daje w szyję

53. Wędkarz - zalewa robaka

A Narciarz? Aż do zjazdu a potem idzie slalomem:D

Edytowane przez Dumpling Zębowa Wróżka
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...jesteś przecież narciarz to na końcu i o tobie jest :D

a jeśli Ci mało to na prędce wymyśliłem coś takiego (o ile mnie pamięć nie myli to można Cię sklasyfikować jako bankier?)

Bankier - jak pije to na bank się urżnie :rolleyes:

Dobre :) Chociaż z samym bankiem to ja nie mam nic wspólnego :) Poza tym, że w jednym pracuje :)

Edytowane przez mysiauek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O krasnoludkach i sierotce Marysi-na poprawę humoru

kiedy sierotka Marysia poszła się przebierać i zamknęła się w swoim domku Krasnoludki stwierdziły że nigdy jej jeszcze nie widziały nago:eek:

Wpadli więc na pomysł że będą ja podglądać przez dziurkę od klucza:)

Jako że byli malutcy, to postawali jeden na drugim aż w końcu ostatni dojrzał co się tam dzieje.Tak stojąc podnieceni pytali pokolei, przekazując jeden drugiemu

-Co robi, co robi, co robi......

-Rozbiera się, rozbiera się , rozbiera się.....

-Co robi, co robi, co robi....

- Zdejmuje bluzkę, zdejmuje bluzkę, zdejmuje bluzę....

- Co robi, co robi, co robi....

-Zdejmuje stanik, zdejmuje stanik, zdejmuje stanik...

-Co robi, co robi, co robi...

-Stoi,stoi... mi też, mi też mi też:eek::eek::eek:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cholera wie co się stało. Jakaś żyłka w mózgu, czy serce

alkoholowe nie wytrzymało. Podczas "uniesienia" z Joasią, coś we

mnie pękło, i pognałem przed siebie, słynnym już tunelem, w

stronę światełka. Światełko jak światełko, białe i silne.

Malutkie było, a ja gnałem jak oszalały.

Szybciej niż Polonezem Siwego. Nie wiem ile czasu minęło, gdy

światełko zaczęło się powiększać, a gdy było już rozpoznawalne

okazało się że to wielki neon z napisem ROZDZIELNIA nr2 EUROPA.

W owej rozdzielni zobaczyłem masę ludzi (ludzi?) stojących w

kolejkach do jakiś recepcji, czy coś takiego.

Ustawiono mnie w rządku krótszym za przemiłą grupką około 70

staruszków. Jak się okazało później, ofiar wypadku autobusowego

w Pirenejach. Za biurkiem siedział gruby facet ze złotymi

lokami, Cherubin, ***** jego mać. Gdy nadeszła moja kolej spytał:

- Nazwisko ?

- C. , Ryszard C.

- Miejsce zamieszkania na Ziemi ?

- Kraków, Polska. Nowa Huta dokładniej

- Co wy tak, jak Chopin, z Polski do Paryża umierać

przyjeżdżacie ? A potem burdel w papierach...

Zimny pot mnie oblał. Więc jednak ***** umarłem. To nie sen.

Zrobiłem sobie szybciuteńki rachunek sumienia w myśli. Ja

pierdole, dożywocie w Piekle, jak tra la la. Zrobiłem

najżałośniejszą minę na jaka mnie było stać, i cicho

spytałem:

- Piekło ?

- Dupa tam, nie piekło. Nie ma Piekła, jest tylko Niebo. Piekło

jest na> Ziemi, tu jest tzw. RAJ. A czy się komuś podoba, czy

nie to już jego sprawa.

Udacie się teraz, jako Dusza z Polski, do korytarza 12567843,

tam was skierują do sektora Krakowskiego. No szczęść Boże !

Obróciłem się na pięcie i idę do owego korytarza. Zatrzymał mnie

krzyk Cherubina z recepcji:

- Halo, obywatelu ! Wróćcie tu na sekundkę. Zapomniałem wam

wydać Aureole i skrzydła. Macie, i tu pokwitujcie. A tu macie

instrukcje jak skrzydła dopinać. Aureoli nie zgubcie bo następna

wam będzie za wiek wydawana. No, żegnam.

Długo się ze skrzydłami męczyłem. Krzywo leżały. Aureola w miarę

się prosto kołysała nad banią. Rozglądałem się dookoła. Od

zajebania dusz. Koło mnie grupka Niemieckich dusz też sobie nie

mogła poradzić ze Skrzydłami. Klęli jak fiks. Polazłem w swoja

stronę do korytarza Polskiego, po drodze mijałem

korytarze Włoskie, Francuskie, Niemieckie. Zacząłem żałować że do

Francuzów mnie nie przydzielono, dużo fajnych laseczek.

Zobaczyłem w końcu i mój korytarz.

Chyba fajnie tu jest, siedzą goście na poboczu, ćmiki jarają.

Zaraz też podszedłem do jednego, poczęstował. Okazało się że to

góral z Żywca, zamarzł po pijaku w lesie. Przyszedł tu przed

godzinką. A ćmiki rozdaje św. Piotr Polski, przed bramą.

Wpuszczą nas do środka za kilka godzin, bo jakaś inspekcja w

środku czy coś. Zebrała nas się już spora grupka, staliśmy,

siedzieli, i gwarzyliśmy jak tu który trafił. Ze mnie lali

najbardziej, jak powiedziałem, że zaciupciałem się na śmierć.

Ładny obciach.

Było dwóch zagryzionych przez psy, jeden zatłuczony przez żonę,

czterech z wypadku pod Jasłem, piątka topielców z Sopotu. Niezła

ekipka, wszyscy na bani tu przyszli. Okazało się, ze można

prosić tu w ADMINISTRACJI o zmianę wieku. Np. jak ktoś wykitował

mając 90 lat, to tu może mieć 20, 30 lat. Od nowa laseczki rwać

których tu więcej niż na ziemi. Góralowi ćmiki się skończyły,

więc teraz ja poszedłem do Piotra po szlugi. Stał tam pod

bramą.

Mały chudy, taki wypłosz. Klepnąłem go w łopatkę i mówię.

- Dziadziuś, kopsnij paczuszkę, bo nam się jarać chce.

Ten wyciągnął ramkę HEAVENFIELDÓW i dorzucił zapałki. Uśmiechnął

się, pokazując żółte od tytoniu zęby. Wróciłem do moich nowych

znajomych i zapaliliśmy po całym.

- *****, piwka bym się napił - powiedział Góral, okazało się, że

piwko nam dadzą ale dopiero w środku. Bo tu nie wolno. Przyszły

jakieś dziewczyny i zaczęły nam skrzydła poprawiać. U mnie było

w sumie ok, a Górala ledwie się trzymały. Aureola mi błyszczała

jak psie jaja, tylko nie mogłem się przyzwyczaić do tej

sukienki, w której miałem łazić. Kieszenie są to łapy

jest gdzie wsadzić, ale taka długa, pląta się między nogami.

Otworzyli w końcu bramę. Zaczęliśmy się przepychać z Góralem jak

najbliżej wejścia, żeby nas nie rozdzielili. Widać swój chłop,

bo przypadliśmy sobie do gustu. W ADMINISTRACJI skierowano

mnie do bloku KRAKÓW, piętro 3499, pokój 21897 w

skrzydle C. Miałem być sublokatorem niejakiego Mariana E.

zmarłego w 1937 roku. Lat 89, zmienione na 35. *******, Gienek

(ten Góral) poszedł do Blockhausu ŻYWIEC, to kilka godzin na

piechotkę od mojego. Obiecałem mu że

się odwiedzimy za jakiś czas. Potem poszedłem do MAGAZYNU. Tam

mi mieli wydać pościel, zapasowe suknie i Skrzydła Galowe, na

Święta i specjalne okazje.

*****, jak w wojsku... MAGAZYNIEREM był Żyd rozstrzelany przez

Hitlerowców w Płaszowie w 1942. Ledwie mi wydał pościel już

zaczął kombinować, że załatwić u niego mogę wszystko. Aureole

jak zgubie, lub przepije, skrzydła, wygodniejsze suknie. Nawet

tu kombinują. Z tobołem pojechałem windą na moje piętro, dużo

wiary tu łazi.

Niektórzy maja skrzydła poodpinane, inni Aureole w kieszeniach.

Luzik. Dość długo szukałem mojego skrzydła C i pokoju. Dobrze,

że były tzw. szybkie chodniki, bo łaziłbym chyba całą wieczność.

Marian E. okazał się szczupłym facetem z wąsami i łysą pałą.

Uściskał mnie jak starego znajomego i wyciągnął z lodówki dwa

piwka. Wpierw rozłożyłem swoje klamoty. Pościel na kojo,

skrzydła i suknie do szafy. Skrzydła odpiąłem bo przeszkadzały i

chwyciłem zimniutkie piwko.

Jeszcze zajaralismy po szlugu, i Marian zaczął mnie wtajemniczać

w Życie Niebiańskie.

- Widzisz stary. Tu jest faktyczny RAJ, niczym się nie

przejmujesz, głodny nie chodzisz, alkohol masz, fajek pod

dostatkiem, dziewuchy latają. Nie chorujesz, nie umrzesz na nic

bo już nie żyjesz. Zajebiście jest. Raz do

roku tylko się wszyscy spotykają bo Główny przemawia i trochę to

trwa, zanim wszystkich w ich językach nie pobłogosławi. A tak to

robisz co chcesz.

Chcesz pracować ? Idziesz do roboty, chcesz leżeć i chlać cały

dzień?

Leżysz i chlejesz cały dzień. Panienki lecą na chłopów,

zwłaszcza Zakonnice, wpierw celibat na ziemi to tu się sypia jak

choinka po 3 królach. Trzeba na pedałów uważać bo w sukience to

czasami nie poznasz kto jest kto. Ja się naciąłem kilka razy,

Podnoszę suknie a tu fujara, wystrzelałem po mordzie, skrzydła

połamałem i wyjebałem z pokoju. Tacy to skurwiele przebierańcy.

Jak chcesz się opić to co 100 pięter jest knajpa, wszystko za

darmo, podchodzisz i bierzesz. Szwedzki stół. My mamy blisko, bo

schodami możesz przeskoczyć piętro do góry, i na wprost schodów

masz knajpę. Mordownia straszna, leja

się często. Dwa lata temu Mickiewiczowi tam dojebano, tęgo.

Chopin kuflem zarobił od górali, a pijanemu Wyspiańskiemu

Aureole ukradziono. Na aureole trzeba uważać, stracisz to masz

przejebane. Do raportu idziesz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cd :W każda niedzielę są organizowane wycieczki do innych Niebios,

ja polecam Indonezje i Włochy, najlepsze panienki, lecą na

Słowian jak cholera. AIDS nie złapiesz, więc stukasz na całego.

Nie polecam wyjazdów do Niebios Arabskich, tacy sami pojebani

jak na Ziemi, tu też maja Hamas i Hezbollah, złapią Cię i

skrzydła z aureolą zajebią, a wtedy raport. Dużo znanych

umarlaków możesz w podróżach poznać, od 1945 prawdziwym

gwiazdorstwem cieszył się Hitler, od nas z Nieba Polskiego

pojechało 30 milionów go oglądać, pecha miał jak poszedł do

knajpy bodajże 10 lat temu. Grupka pijanych kolesi go

przecweliła. Afera była na pół Nieba. Listy gratulacyjne nawet z

Nieba Izraelskiego przychodziły. Kolesie do raportu poszli, a za

Hitlerem do dzisiaj wszyscy Adolfina wołają. Potem w 1977,

przyszedł Presley, to fani korytarz Amerykański zablokowali.

Kilkaset milionów po autograf poleciało, pojebani. Tu jest tak,

że możesz spotkać kogoś komu życie uprzykrzyłeś na Ziemi,

rewanżyk gotowy. Ja zostałem w 37' powieszony za zabójstwo żony.

Znalazła sobie jakiegoś gacha tutaj, z którym mieszka i ten gach

mi dojebał.

Nowiuśkie skrzydła mi połamał. Nie podałem go do raportu, żal mi

chłopa. Z taka kurwą mieszka, że RAJ to dla niego piekło musi

być. Sąsiad obok z pokoju to seryjny morderca z XVIII wieku. Boi

się do knajpy chodzić, bo na niego polują. Już 200 lat na niego

się sadzą, nawet raz mu wjazd do pokoju zrobili. wszyscy do

raport poszli. Znanych w Naszym Niebie jest też masa,

Królowie mieszkają na niższych piętrach, ale nie warto tam

łazić. Czasami możesz ich w knajpach na 200, i 300 piętrze

spotkać. Dzikusy. Zwłaszcza Kazimierz, pije sam przy stoliku i

nie odzywa się do nikogo. Rozrywek też

mamy pełno, w TV lecą wszystkie kanały ziemskie, nawet te X. W

wypożyczalni

masz wszystkie filmy jakie na ziemi nakręcono. Sport też jest

tutaj szalenie popularny.

Co 4 lata SA Mistrzostwa Nieba w piłce nożnej. Najlepsi byli

Brazylijczycy, do 68'. Potem w wypadku zginęła ekipa Manchesteru

Utd. i Anglicy mieli Mistrza przez 20 lat. W 88' piorun zabił na

boisku 8 Zairczyków i teraz Zair to potęga niebiańska. Polacy

też grają dobrze.

Wpierw nas lali jak cholera wszyscy, ale odkąd doszedł Deyna to

ćwierćfinały mamy na każdej imprezie. Mecz z Anglią oglądały 3

mld ludzi na stadionie, a przed telewizorami całe niebo.

Przegraliśmy w karnych, Reyman bramki nie

strzelił. Żarcie nam dają o każdej porze. Otwierasz lodówkę

i zawsze jest pełna. Kible czyściutkie, prysznice też.

Przyzwyczaisz się.

No, ja idę na

karty do sektora D. Wrócę wieczorem, drzwi się nie zamyka.

Marian polazł, a ja zacząłem myśleć. Myślenie nie było moja

najmocniejszą stroną, więc poszedłem się załatwić. Nawet nie wiecie,

jak

niewygodnie sra się ze skrzydłami, Odpiąłem je w cholerę i postawiłem

obok.

Gdy spuszczałem wodę, zdarzyło się nieszczęście, schyliłem się

żeby zobaczyć czy czysto zostawiłem, i aureola mi do klopa

wpadła. ***** mać ! Poszedłem po jakiś

przyrząd do wyłowienia, znalazłem wieszak od sukien i po chwili

już suszyłem aureole w ręczniku Mariana. Co tu robić ? Idę się

rozglądnąć, po sektorze Krakowskim, skoczę do knajpy, może

jakieś laseczki będą. Czas się przyzwyczajać. M

Może niedługo Joasia ze smutku za mną wykituje i dołączy ?

Fajnie by było. Zapisałem sobie na kartce nr pokoju, żeby się

nie zgubić i polazłem schodami do knajpy. Długo lazłem, co

chwila spotykałem zawianych aniołów - znak że dobrze idę.

Wreszcie mym oczom ukazała się knajpa - no, to jest knajpa!!

Wielkości Maracany, stoliki 4-osobowe, bar cały z złota.

Przyśpieszyłem kroku, wyminąłem grupkę najebanych w trupa aniołów

śpiewających :

- NIECH ŻYJE NAM REZERWA !!!!'

i już byłem przed ladą. Barmanem był Ogromny Anioł z wielkimi

wąsami.

Poprosiłem o setę i piwo, do żarcia wziąłem tatara i ogóreczki.

Poszukałem wzrokiem miejsca, z którego mógłbym obserwować sale i

siadłem przy stoliku oznaczonym nr 210. Koło mnie toczyła się

zażarta kłótnia między kilkoma aniołami:

- Ty dupa jesteś nie Janosik !

- Ja nie jestem Janosik ?!! Ty ***** zajebany... Jak ja ludzi

prałem w Ojcowie, to ty jeszcze w worze u starego hulałeś...

Tak to okazało się, że Janosik faktycznie żył. Po piwku lać mi

się zachciało, więc poszedłem do klopa. Pod drzwiami spał jakiś

siwy Anioł, bez aureoli, pewnie mu zajebali. Kopłem go w biodro

i mówię:

- Dziadziuś, wstawaj bo Ci bachora podrzucą

Mruknął coś i obrócił się na drugi bok. Twarz jakaś znajoma. Ale

nie kojarzyłem skąd go mogę znać. W kiblu wszystkie ściany

zapisane, nad moim pisuarem widniał napis:

PONIATOWSKI PEDAŁ, POLSKE SPRZEDAŁ

Niżej było:

CRACOVIA MISTRZ POLSKI 1927

he, he... dopisałem:

III LIGA - A.D. 2001.

Jak wróciłem do stolika to Janosik już spał na stole a jego

kompan wylatywał właśnie z knajpy. Wpierw on, potem skrzydła.

Powiedziałem barmanowi, ze jakiś dziadziuś śpi pod kiblem,

można by go przenieść bo drzwi tarasuje.

Barman machnął ręka:

- To Bierut, pije już tak od 20 lat jak go żona z Sobieskim

zostawiła.Aureole zostawia w barze i chleje na umór.

Wziąłem jeszcze raz to samo i oglądałem aniołów. Przeważnie młode

chłopaki, skrzydła u niektórych żółte od dymu z fajek, cwaniacko

aureole na bok założone, kufle w łapach i dyskutują o czymś.

Zastanawiałem się czy swoich tu w Niebie nie poszukać, ale

zdecydowałem, ze jeszcze nie czas. Może później. W drodze do

pokoju wyrwałem fajną anielice, Marzena. Zmarła w dwa

lata temu na raka. Śliczna dziewucha, umówiliśmy się na wieczór

w knajpie.

Mi się spać chciało, tyle emocji.... Obudziło mnie szarpanie i

krzyk Mariana, bladego jak prześcieradło Mariana:

- wstawaj, coś ty narobił !! Wstawaj... chłopie coś ty

wykręcił ?!

Nie wiedziałem o co mu chodzi. Okazało się, ze szuka mnie od

godziny cała straż Niebiańska. Mają mnie doprowadzić do

Głównego.... Przeraziłem się.

*****, za co ? Za kopnięcie Bieruta ? A może za wyrwanie jakiejś

szychy niebiańskiej ? Nie wiedziałem czy spieprzać do innego

Nieba, czy poddać się.

Po chwili było za późno, bo kilku blondynów wpadło do pokoju i

pod ręce mnie wyprowadzili. Całą drogę nic nie mówili, wszystkie

Anioły się za nami oglądały i coś szeptały. Pewnie myśleli, że

do Raportu idę. Po kilku godzinach jazdy (jechaliśmy jakimś

łazikiem) dotarliśmy pod drzwi z napisem DYREKCJA - GŁÓWNY

SEKRETARIAT.

Wprowadzono mnie do środka. Za biurkiem siedział mały chłop, z

bokserskim nosem i grzywką ulizaną na lewy bok. Nad łbem mu

hulała purpurowa aureola. A skrzydła miał błękitne. Ładnie to

kolorystycznie wyglądało.

Wskazał mi fotel, uśmiechnął się i poczęstował ćmikiem. Potem

tak patrzył na mnie i powiedział do mikrofonu:

- Pani Zosiu, wprowadzić strażnika Rafała W.

Wlazł młody, przestraszony anioł. Nerwowo ugniatał palce i

przestępował z nogi na nogę.

- No co tam, strażniku Rafale.. Popiło się na służbie ?! Co?!! -

zagrzmiał Główny.

- Ale .. ja...

- Jakie, *****, JA... Jakie ja ? Opiliście się i nie tego

sprowadzili co potrzeba. Chłopak miał jeszcze długo żyć, a wy mu

taki kawał wycinacie.

Pokoje żeście pomylili. Ryszard miał żyć, a obok w pokoju już

tydzień staruszek na gruźlicę umierał. I dalej umiera.

Zdegraduję was!!! - grzmiał dalej Główny.

Ja sobie ćmika jarałem i zacząłem co nieco kapować. Rafał się

opił i pomyliło mu się. Może mnie cofną na Ziemie...

- I co my z panem, panie Rysiu zrobimy ? - popatrzył na mnie po

ojcowsku - Musimy pana cofnąć, chyba, że chce pan zostać...

Kurna, nie wiedziałem. Zostawać, czy iść na Ziemie. Tu jest

chyba fajnie. Za kilkanaście lat może chłopaki z osiedla

dołączą, Polska gra w ćwierćfinałach, laski są świetne. ale

znów na Ziemi, Lew, Joasia, chłopaki ze spirytusem, Polska w

finałach, Legia mistrzem, Wisła z każdym prawie dostaje...,

Mamusia mi gotuje...

- Wracam. I tak tu trafię z powrotem, więc nic nie tracę.

Główny odetchnął z ulgą. Musieliby dziadka uzdrawiać, żeby

przeżył moje życie, a plan cudów już wykonali na ten rok.

Pożegnałem się z Głównym, Rafałowi dałem w pysk, wziąłem paczkę

szlugów i odprowadzono mnie do recepcji. Cherubin z lokami jak

mnie zobaczył to mu szczena opadła. Anioły na mnie z zazdrością

patrzyły, jak mnie wrzucają do tunelu z którego wylatują co

chwila kolejne dusze. Błysło, hukło i znalazłem się znów w mym

ciele.

Spocony, ciężko oddychając leżałem na Joasi. Tak samo spoconej i

ciężko oddychającej:

- Nie uwierzysz, Kochanie jaką miałam jazdę...

- Oooo, a jaką ja.....

------------

Jadę jutro do ziemi świętej.

- Łoł! Super. Droga taka impreza?

- Darmo.

- Nic nie płacisz za wyjazd do Izraela???

- Jakiego, qrwa, Izraela? Jadę na wycieczkę po Browarach Tyskich.

Edytowane przez magelan
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

może przydać się na szybkie wypady na narty :)

Kodeks dobrego kierowcy ...

1. Pamiętaj, ze celem każdego kierowcy jest być pierwszym,

cokolwiek to oznacza.

2. Im szybciej przejedziesz na czerwonym świetle,

tym mniejsze prawdopodobieństwo, ze ktoś cie stuknie z boku.

3. Włączenie kierunkowskazu ujawnia wszystkim twój

zamiar wykonania manewru. Prawdziwy kierowca nigdy

tego nie zdradza.

4. Nigdy nie wymuszaj pierwszeństwa, ani nie zajeżdżaj

drogi starszemu samochodowi. Tamten gość

prawdopodobnie nie ma nic do stracenia.

5. Prędkość w km/h widniejąca na znakach drogowych

jest jedynie wielkością sugerowana dla przeciętnych

kierowców. Prawdziwy kierowca dopasowuje prędkość do

możliwości własnego samochodu.

6. Nigdy nie utrzymuj takiego odstępu od

poprzedzającego pojazdu, aby mogło tam wjechać inne

auto.

7. Hamować należy w ostatniej chwili i tak mocno, aby

bezwzględnie zadziałał ABS, powodując odprężający

masaż stopy. W przypadku aut bez ABS-u ćwiczymy

rozciąganie nogi.

8. Nie faworyzuj mniejszości. Wpuszczając przed siebie

auto wyjeżdżające z podporządkowanej uszczęśliwiasz

jednego, a wkurzasz dziesiątki jadących za toba.

9. Pamietaj, ze wśród pieszych, których przepuszczasz

na pasach lub wysepce tramwajowej może być terrorysta.

10. Zauważ, ze jeżeli zaparkujesz samochód na środku

trawnika, na pewno żaden pies nie zrobi w tym miejscu

kupy.

11. Jeżeli nie potrafisz prowadzić samochodu

jednocześnie nadając SMS-a, jedząc hamburgera, pijąc

cole i zmieniając CD - nigdy nie zostaniesz sales

representative.

12. Blondynka napotkana za kierownica innego pojazdu

jest równoważna 100 czarnym kotom przebiegającym drogą

13. Wyrzucanie śmieci za okno samochodu urozmaica

krajobraz oraz nadaje sens istnieniu służb porządkowych.

14. Inteligentna sygnalizacja drogowa nie jest po to

aby ułatwić ci zycie, ale po to by pokazać, iz

odpowiednie służby są na bieżąco z postępem

technicznym.

15. Pamiętaj, ze zmienne warunki pogodowe nie sa w

żadnym wypadku powodem dla zmiany powyższych reguł. Sa

one naturalnym czynnikiem wzrostu gospodarczego w

biznesie samochodowym oraz medycznym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


Booking.com


www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...