Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Ranking

  1. wid

    wid

    Użytkownik forum


    • Punkty

      12

    • Liczba zawartości

      310


  2. Przemek

    Przemek

    Użytkownik forum


    • Punkty

      8

    • Liczba zawartości

      820


  3. MichalR

    MichalR

    Użytkownik forum


    • Punkty

      7

    • Liczba zawartości

      1 092


  4. SB

    SB

    Moderator


    • Punkty

      6

    • Liczba zawartości

      7 967


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 23.03.2015 w Odpowiedzi

  1. W tym sezonie porobiłem trochę zakupów w Skiteam, no i wpadło kilka kodów promocyjnych na vouchery na tyrolskie lodowce. Podobna sytuacja ma miejsce u moich znajomych. Po krótkiej naradzie udaje się dograć termin i lodowiec. Wybór pada na Tuxa. Droga z Gliwic przebiega bezproblemowo i szybko, w spokojnej atmosferze - jedziemy z żonami :wink:W sobotę przy kasach realizujemy wydrukowane vouchery. Cała operacja przebiega bezproblemowo. Jedynym minusem jest to, że kolejnego dnia znowu musimy pojawić się z voucherem w kasie :Wciągamy się na górę i zaczynamy jeździć. Z rana wszędzie sztruksik, jest twardo i szybko. Niestety niebo jest mocno zachmurzone i widoczność jest krótko mówiąc do d.... : Około 10 zaczyna przebijać się słońce i robi się tak Niestety po południu znowu pojawiają się gęste chmury i widoczność z kiepskiej o poranku robi się żadna. Wszystko robi się jedną białą plamą, kontrastu całkowice brak, błędnik zaczyna wariować. Najbardziej cierpi moja żona, ze swoją chorobą lokomocyjną. Cierpi do tego stopnia, że następnego dnia przed jazdą zażywa Aviomarin :eek: Kolejny dzień niedziela. Już w sobotę wieczorem zaczął padać deszcz i rano jest tak samo. Od Mayerhofen nikt nie jedzie w stronę Tuxa, za to wszystkie samochody z tamtąd zjeżdżające mają na sobie kilunastocentymetrową warstwę śniegu. Na parkingu pusto, pod kasami też. Patrząc w górę widać tylko biel mgły. Head Magnum zostaje w boxie, dzisiaj będzie warun na RTMy :biggrin:Wjeżdżamy do góry we mgle, raz gęstszej, a raz gęstej mniej. Towarzystwo chce jeździć na dole ośrodka, ja jednak upieram się by wjechać jak najwyżej i ... mam rację :biggrin: Tutaj jest fajnie i robi się coraz lepiej Na trasach kilkunastocentymetrowa warstewka świeżego :biggrin: W miarę upływu czasu warunki robią się trochę trudniejsze, dziewczyny zaczynają trochę marudzić. Zostawiamy je pod opieką jednego kolegi i lecimy poza trasę. Jest super, jedyny minus to delikatnie uszkodzony o skalę ślizg.Wyjazd na duży plus, na Tuxie byłem pierwszy raz w życiu i oceniam go bardzo pozytywnie.Niestety chyba załatwiłem kolano, bo nie specjalnie chce się zginać : No ale kto mądry w czasie rehabilitacji jeździ na narty :stupid:
    10 punktów
  2. Dziś jeździłem w Białce, warunki już o 10-tej takie sobie, na górze jeszcze ok, na dole cukier, ale w sumie nie dziwne, temperatura 12 stopni swoje zrobiła, poza tym od rana lampa, piękna wiosenna pogoda, ptaszki ćwierkały, kwiecie kwitnie ? Mimo to dzień udany, dało się pośmigać wyjeżdżonymi korytarzami twardymi jak skała ? Ludzi mało, jazda non stop.
    7 punktów
  3. No i przyszło wrócić do szarej rzeczywistości, po 3 dniowym pobycie w TH...:sad:Muszę przyznać, że gdyby nie skionline, prawdopodobnie nigdy bym nie słyszał o TH (szczególne podziękowania dla MB za przedwyjazdowe informacje:smile:), a trzeba wiedzieć, że ośrodek wart jest odwiedzin. Z Tychów to zaledwie 670 km. Mieścina bardzo kameralna, cicho i spokojnie (przynajmniej o tej porze), w zasadzie tylko hotele i pensjonaty + intersport (nie widziałem nawet żadnego sklepu spożywczego, choć też specjalnie go jakoś nie poszukiwałem :smile:). Narciarsko to tylko 38 km tras (zdecydowanie wystarczających na 3-4-dniowy pobyt), tras bardzo urozmaiconych i dobrze przygotowanych, w większości czerwonych. Od strony Kornock bardzo fajna 1, która nawet późnym popołudniem dobrze się prezentowała. Z drugiej strony jeziora (przeprawa przez jezioro, to taka swoista atrakcja:smile:) moim zdaniem zdecydowanie lepiej - duży wybór tras, dla każdego coś miłego. Na mnie największe wrażenie zrobiła trasa FIS nr 20 (r e w e l a c j a). Świetne tez trasy nr 23 i 24. Tutaj zdecydowanie długi orczyk powinien być zastąpiony kanapą, ale z drugiej strony, spowodowałoby to pewnie zwiększenie liczby narciarzy na tych trasach (teraz puściutko...). Pewnym minusem jest niewielka ilość knajpek przy trasach. Ale co to za minus...:wink:.Jeśli chodzi o ilość narciarzy, to w czwartek i piątek pusto, choć były momenty niewielkich kolejek szczególnie przy Kornockbahn i Turracherbahn, ale raczej gorzej wyglądało, niż się czekało. Natomiast sobota już tłumnie, co dawało się bardziej we znaki na trasach, niż w kolejkach. W przeciwieństwie do innych ośrodków bardzo rzadko słychać rodaków, a na stokach praktycznie nie widać...snowboradzistów:cool::Ogólnie bardzo udany wypad, jestem pewien, że tam jeszcze wrócę.
    6 punktów
  4. Zasady są takie że w testach bierze udział 10 firm, czy marek, albo jeszcze inaczej mówiąc producentów nart(stwierdzenia że brandów nie za bardzo lubię). Head bodaj 3 sezony temu sam zrezygnował, zapewne z powodów finansowych, być może przekalkulowali że im się to nie opłaca, mają taką reklamę w PS że nic im więcej nie trzeba. Ni ich miejsce wskoczył Blizzard i nawet jak by wyrażali chęć powrotu do udziału w tej imprezie, to muszą czekać aż ktoś zrezygnuje i zwolni się miejsce w stawce.
    5 punktów
  5. Skala forum: 6 – dosyć dobrzy narciarze, mający opanowane kilka technik przy małych i średnich prędkościach. Dobrze opanowany skręt carvingowy. Mają problemy przy jeździe w puchu i na muldach. Nie potrafią jeździć na tyczkach. 5 – średnio zaawansowani narciarze, którzy rozumieją zasady ruchu ciała w skrętach, jednak nie potrafią ich w pełni wprowadzić w życie. Umieją wykonać kilka skrętów równoległych, np carvingowych na średnio nachylonych stokach. Potrafią bezpiecznie zjechać każdą czarną trasą (niekoniecznie mając z tego przyjemność). 4 – dosyć słabi narciarze, którzy głównie posługują się technikami płużnymi, jednak w łatwym terenie potrafią wykonać kilka skrętów równoległych np. techniką carvingową. Dla nich trasy czarne są za trudne. 3 – słabi narciarze – jeżdżący techniką płużną, potrafiący się bezpiecznie zatrzymać. Potrafiący wykonać skręty cięte, równoległe dostokowo. W tej grupie mogą się też odnależć tzw. kamikadze (są niebezpieczni, nie boją się prędkości, ale mają problemy z kontrolą toru jazdy i zatrzymywaniem się). Na poziom 3 się nie kwalifikujesz - na filmie nie widać tendencji do bycia kamikadze Na bank jest lepiej niż 3, czyli idziemy dalej... Teraz tak - ogólnie rzecz ujmując, na Twoim poziomie nie powinieneś pokazywać jazdy na gigancie, bo w ten sposób "strzelasz sobie w stopę". Gigant jest najbardziej techniczny spośród konkurencji narciarstwa alpejskiego. Bramki powodują, że masz narzucąną trasę "z góry". Przy Twoich umiejętnościach powoduje to, że każde niedociągnięcie w technice rozbija Ci sylwetkę i walczysz o przetrwanie pomimo niedużego nachylenia terenu. Widać, że z pewnością musisz mieć spore braki w jeździe dowolnej. Natomiast w kontekście skali tego forum - na podstawie filmiku oceniłbym Twoje umiejętności pomiędzy 4 a 5 (4, ponieważ wydaje mi się, że z czarną trasą sobie nie poradzisz. Ale i tak bliżej do 5). 6 to to nie jest na bank. Pokaż ujęcie z jazdy dowolnej to może coś więcej uda się powiedzieć. PS. Awans w skali forum nie jest tym na czym powinno Ci zależeć
    3 punkty
  6. Dzięki Keszelski i dzięki Przemek. Miałem napisać ,że wspomnienia wróciły,lecz one nie wróciły.One ciągle są!: Jakoś ten rok mi się nie układał i jak dotąd tylko raz byłem w tym sezonie i to w listopadzie. No trudno.:sorrow: Johny jedź z "Dżonką"śmiało. Nigdzie nie zazna tam takiej ekstremy żeby zjechać nie dała rady. Nawet ta FISówka w tej końcówce gdzie przechodzi w czarną ma "kanał ulgi",czyli taki "familienabfarth". Co do frekwencji. Obserwujemy kamerki razem z SB.I zgodnie stwierdzamy,że frekwencja wzrosła zdecydowanie. Trzeba przyznać,że kilka lat wstecz nawet w weekendy nigdzie nie było ekstremalnie długich kolejek.
    3 punkty
  7. WOW, super inicjatywa ze strony JC. Gratulacje dla Piotrka i Mariusza, udział w takich testach to musi być super sprawa testujcie tam Panowie dobrze te narty
    3 punkty
  8. Nowa Osadajeżdżę od 9.30 Waruki dobre, świeci słońce, ale w nocy dosypsli troche świeżego śniegu z armatek i to miejscami mocno spowalnia.
    3 punkty
  9. Cóż...udało się skręcić krótki, całościowy filmik z wyjazdu :angel: Pamiętajcie by przestawić jakość na 1080p60 HD. [video=youtube;MCPZ-6y6IPw]
    3 punkty
  10. Ciekawy wywiad o polskim narciarstwie alpejskim: http://www.sport.pl/zimowe/1,79229,17644670,Narciarstwo_alpejskie__Kurdziel__Rece_opadaja__ale.html#MT
    2 punkty
  11. A jak już sobie pojeździcie, idźcie koniecznie do tej knajpy http://www.kornock.at/de/alm pod Kornockbahn. Super miejsce, super wnętrza, świetna obsługa, genialne jedzonko, ceny może nienajniższe w Alpach, ale warto choć raz spróbować.
    2 punkty
  12. Dokładnie tak! Na Mottolino jest (a przynajmniej był) punkt testowania nart, gdzie za 5 EUR na godzinę można było testować narty i po każdym zjeździe próbować następną parę. Możesz testować różne modele oraz długości, sam sprawdzisz jaka długość jest dla Ciebie najbardziej odpowiednia. Takiego osobistego testu żadna forumowa porada nie zastąpi! A jeśli jakaś para Ci wyjątkowo podejdzie, to możesz targować cenę
    2 punkty
  13. ehh , kilka dni nie było mnie na forum a tu takie COŚ ! :eek: świetna sprawa z tym pomysłem , żeby któryś z forumowiczów mógł uczestniczyć w WST , Mariusz , Piotrek , gratuluję :applause: , a i nie ukrywam ,że trochę zazdroszczę :wink:
    2 punkty
  14. Ostatnie 5 dni spędzone w dolinie Paznaun zaliczam do zdecydowanie najlepszych z tych narciarskich.Pojechaliśmy tam dwoma parami .Naszym locum był apartament który śmiało mogę wszystkim polecić z uwagi na warunki zamieszkania,świetną relację cena do jakości a zwłaszcza z uwagi na niezwykle sympatyczną i pomocną osobę właścicielki. Namiary gdyby ktoś chciał skorzystać to: http://www.bella-cascata.com/A tutaj kilka moich fotek obiektu który oddalony jest ok.10 min jazdy samochodem od gondoli A2. Pierwszy dzień na nartach -poniedziałek 16.03.2015r.-rozpoczynamy od wjazdu gondola A2 na Pardatschgrat i po kilkakrotnym zaliczeniu 4 i 5 (które pokochaliśmy od pierwszego zjazdu) zajęliśmy się poznawaniem austriackiej części ośrodka.Pogoda była taka sobie -zachmurzenie bez opadów-ale nie przeszkodziło nam to w uzyskaniu pewności,że trasy takie jak 12,13 ,20 i wszystkie 14 dadzą nam wycisk i satysfakcję.Z tego dnia jedna fotka ukazująca warunki. oAle już następny dzień zaczął się tak o 8.20 na 4 i taka pogoda była już do końca pobytuTego dnia rozpoczęliśmy również poznawanie części szwajcarskiej ośrodka no i co najważniejsze "odkryliśmy" 34 i 35.Te dwie plus 4 i 5 to w naszej ocenie top topów.Trasy te obsługiwane przez wyprzęgane 4 osobowe krzesło E2 mają ponad 600m przewyższenia i wzięcie ich na jeden raz jest super doznaniem.Mnie osobiście przypadły one dużo bardziej do gustu od czerwonych 38-40 idących od E4.Może dlatego ,że pierwsza dojazdowa część tych tras nie była wolna od minerałów pochodzących z okolicznych kruszących się skał.Ja osobiście polubiłem jeszcze 72 która nawet ok.godz.15 miała doskonałą nawierzchnię.Przypuszczam,że wiązało się to z tym,że jest ona dostępna w zasadzie tylko z orczyka na Greitzspitze i O1 ze strony helweckiej.Nigdy na górnym odcinku tej trasy nie widziałem więcej jak 2-3 osoby.Jeszcze aby troche poznęcać się nad Wami kilka fotek Reasumując -wyjazd pod każdym względem udany ,trasy przygotowane perfekcyjnie ,te powyżej Idalp w conajmniej dobrym stanie przez cały dzień,w zasadzie brak kolejek do wyciągów i co najważniejsze również na trasach.Wg endomondo w kolejnych dniach udało się przejechać (Km i przewyższenie}1.80km 10900m2.109km 15000m3.115km 15674m4.112km 15100mI na zakończenie jeden minus ośrodka .Mnie on nie spotkał z uwagi na upodobanie do porannej jazdy,ale osoby które pod A2 przyjeżdżają po godz.9 nie mają do dyspozycji free parkingu i muszą korzystać z płatnego 5E parkingu podziemnego.Więcej minusów nie udało mi się w tym ośrodku zauważyć.Pozdrawiam
    2 punkty
  15. Gwiazda filmowa bardzo się ucieszyła z pozdrowień i przesyła całuski...:eek: Ja jej dam...ja jej dam! :wink: Dzięki Chłopaki za dobre słowa, co do tych, "moich dzieł". Ta ostatnia produkcja była trudna, bo praktycznie nie miałem z czego zmontować tego filmu - za mało materiału, a Wy na stoku zwiewaliście jakoś za szybko...bądź ja źle ustawiałem kamerę - z Harakiri, choć ją skręciłem trzy razy, praktycznie nie ma co pokazać. Cóż - uczę się dopiero.
    2 punkty
  16. Szczyrk 21 marca, pierwsza sobota wiosnyWy tu o World Ski Test rozprawiacie, wizje roztaczacie, a ktoś musi ujeżdżać te nasz skromne traski i ośrodki.Znowu z powodu bliskości padło na SON.Rano lekki mrozik, Trasy przygotowane prawie perfekcyjnie. Z rana zmrożone, szybkie, gładkie.Ludzi malutko, więc na trasach prawie pusto, bezpiecznie.Na początku jeździmy na Julianach. Jest super.Następnie przez lekko już naruszoną Golgotę zjeżdżamy do Soliska.Trasa w Solisku nadal zmrożona i w dobrym stanie.Niebieska powyżej Soliska powoli mięknie, ale czerwona gdzie jest więcej cienia jeszcze się trzyma.Po kilku zjazdach przenosimy się wyżej na Małe Skrzyczne, gdzie warunki są bardzo dobre i temperatura nieco niższa.3 godzinki mijają i opuszczamy stoki z Małego Skrzycznego przenosząc się znowu na Juliany. Tutaj już miękko i sporo odsypów, ale to przecież wiosna.Na trasach utworzyły się między odsypami kilkumetrowe gładkie twarde pasy na których można nadal nieźle pośmigać.Śniegu jest na trasach jeszcze dużo, przetarć praktycznie jeszcze nie ma. Problemem mogą być za tydzień tory wyjazdowe pod orczykami, ale załoga z SON dzielnie uzupełnia ubytki w śniegu.Wyjazd bardzo udany.
    2 punkty
  17. Siemanko. chcę się podzielić z wami relacją ze zjazdu słynnym valle blanche i grandes Montets Tak się miło złożyło, że odwiedziam Chamonix 7-14 marca tego roku. pogoda - non stop słońce. śnieg - niestety, ostatni opad 1,5 tygodnia temu, silny wiatr tuż po i puchu 0 - słownie ZERO. Po przeciwnej stronie MB - w Brevent i Flegere - wysokość do oik 2500m - już o 11 robiła się kasza - trochę posiłowałam się na pozatrasie przywyciągowym. ogólnie miejscówka z długimi zjazdami i przeważnie starą infrastrukturą - tzn wyciąg "niemal" jak z kasprowego w tym sensie że nie zwalniał na startcie i bardzo wolno jechał ogólnie, przystając co chwila... ekspozycja słoneczna non stop - stok idealnie SE Po rozmowie z lokalesami, przenieśliśmy się na Grandes Montets - słońce też jest ale pada chyba pod innym kątem bo zmrożone praktycznie przez cały dzień - warunki na trasach - marzenie byle tylko ostra krawędź / kolejek zero/ poza trasą sporo kamieni ale zabawa przednia no i jakieś wyzwanie. w końcu decyzja by wjechać na szczyt i sturlać się "point de vue" czyli zjazdem praktycznie off (na środku są gidyjki z zaznaczoną trasą, na prawo zjazdy ze szczelinami, blisko lewej bardzo fajny zjazd pomiędzy skałkami (zwykle bardzo pusty i niezmuldzony) - to była jedyna kolejka z postojem. pechowo podjechałam i stanie 40 minut (dodajmy ze ta kolejka jest wyłączona poza karnet mini - tańszy ok 15-20%)/ można zrobić rezerwację wejścia za chyba 2E ale to niepotwierdzona informacja/ wjazd na górę ok 7 minut - upchnięcie ludzi masakra. towarzystwo sroce też spod ogona nie powypadało - wszyscy elegancko wyekwipowani - czekany, liny, narty /freeride-skitour, uprzęże/ po wyjściu tarasik z widokami, knajpka i schody na dół - jakieś 30 metrów linii prostej. na górze można zjechać klasykiem - jak reszta - lub skręcić na prawo - przejście pod linkami i info że szczeliny i własna odpowiedzialność - w tym rejonie typ wleciał w szczelinę szerokości może metra a głębokości 50 stóp - filmik: http://snowbrains.com/story-survival-falling-50-feet-crevasse-chamonix/ zjechawszy już kilkakrotnie standardem zjechałam tamtędy - oprócz mnie przewodnik z dwójką narciarzy a tak to pusto. przewiany twardy śnieg, łeb lodowca 10 metrów ode mnie - KOSMOS. zjazd łatwy w sensie orientacji, technicznie też nietrudny - taka czerwona tyle że szeroka i z widokami - ale przejmujące uczucie samotni i adrenalina +1000 potem jeszcze lokales pokazał mi zjazd "kuluary" - takie szczeliny, wąskie strome gardła pomiedzy skałami ale za to z najlepszym śniegiem na tamten moment. zapytałam go czy Valle Blanche da się też "zrobić" bez przewodnika jak Montetsy - on że w sumie tak, ślady są widoczne itd, nie było opadów, pogoda jest ok - tyle tylko żeby na pierwszy raz jechać "middlem" tj ścieżką oddaloną od skały - bo blisko niej też da sie zjechać ale jest trudniej/ dodajmy, że przewodnik w grupie zaczyna się od 70-80E a indywidualnie 330E /dzien (w grupie zwykle jest 1x valle blanche, może więcej jak sie trafi spoko grupa) W końcu nadszedł ten dzień - czwartek - powędrowałam o 0800 pod kolejkę na Aiguille Du Midi -która wwozi ludzi z 1000 metrów na 3842m - drugi etap jest wykonany beż żadnej podpory!! na górze jest platforma widokowa, ma być taras z podłogami ze szkła (jak ja byłam to było nieczynne), chyba knajpa i wyjście wykonane w lodzie do "peronu startowego" Tam narty przypięłam do plecaka i 1 etap się rozpoczął: to zejście z asekuracją lin po wąskiej ścieżce w śniegu - w sumie po grani. widoki są oszałamiające. dosłownie. jak ktoś ma słabsze nerwy to może mieć tam problem. Zabezpieczenia są spoko, jak się idzie z przewodnikiem to można się nawet do niego i lin przypiąć (ja czytałam o 1 sytuacj że ktoś stamtąd runął - przy silnym wietrze i bardzo złej widoczności). Jak ja szłam też wiało ale od strony przepaści (po drugiej stronie jest wielki kocioł, który musi być marzeniem gdy jest puch) - z widoków to widać nieczynną kolejkę do Courmayeur - Helibron (ludzie sobie tam chodzą i tak na fokach - podobno super spacer ok 2-3 godziny luźno), kocioł i pobliskie szczyty / sorry za brak nazw ale na większość z nich ludzie się normalnie wspinali. Zjazd- wrzucę w drugim poście zdjęcia i może filmy - coś wspaniałego. ja byłam wcześnie tak, że jechałam zupełnie sama - pojechałam blisko skały ale poza tym że stromiej (zamiast nudnego trawersu) - do ogarnięcia. widoki bomba - lodowiec i jego formacje, szczyty górskie... no miód malina. po ok 3 km zjazdu (plus minus) widać po lewej stronie knajpkę dla "prosów" - dojazd mało ciekawym trawersem ale warto - chwilka relaksu, widoki do znudzenia bomba itd. jak tak sobie tam siedziałam to zaczęły zjężdżać grupy z przewodnikami - masakra. nagle ludzi jak mrówków. co chwila stawali - a to ktoś się przewrócił a to jakaś historia... eee tam. tempo zjazdu 100m/5 minut po opuszczeniu knajpy - przecięcie lodowca i szczelin - nie stromo, trochę lodu i muld - spoko potem dwa przepłaszczenia po ok 500m i fajrant. dojeżdża się do schodków -- w górę prowadzą do minigondolek, w dół do jaskini w lodzie (nic specjalnego ale można rzucić okiem) podejście po schodach - ma sa kra - ok 100m w górę w linii prostej - potem gondolka i wyjechałam na zalany słońcem taras, uroczą stację "mer de glace" kolejki oraz sklepik i knajpkę. nieopodal słynny hotel jakiśtam. po zakupie pamiątkowej naklejki na kask, zjazd na dół do chamonix. całość zajęła mi ok 5 h - z miasta do miasta - ale na miękko da się dużo szybciej potem wrzucę foty - pzdr
    1 punkt
  18. Też jestem mile zaskoczony! :eek: Tym bardziej, że do mnie karteczka jeszcze nie doszła! :sorrow: :wink:
    1 punkt
  19. O jacie nie mogę!!!! Darek na forum:eek:, mógł bym pomyśleć że nie żyjesz, no ale nie mogę bo dostałem od Ciebie dzisiaj karteczkę z życzeniami na święta, dziękuję:applause:
    1 punkt
  20. W tej sytuacji jedyne co Ci mogę jeszcze doradzić, to przeczytać ten post: http://www.skionline.pl/forum/showthread.php/18044-Jak-dobra%C4%87-deski-we%C5%BA-sprawy-w-swoje-r%C4%99ce?highlight=dob%F3r+sprzetu
    1 punkt
  21. Odnośnie pierwszego zdania: każdy myśli, że jazda na nartach to tylko skręt długi równoległy a tak nie jest wg. mnie narciarz dobry to narciarz wszechstronny! Żeby żona mogła nadążyć można podkręcić bardziej skręty ponadto można pojechać skręt NW tj. z wbiciem kijka w fazie zakończenia skrętu + mocna pracą góra-dół, a nie siadać na tyłach. Można też pojechać śmig. Odnośnie "starać mieć klatkę piersiową do stoku" z tym ostrożnie żeby nie kontrotować -> P.S. Po dwóch sezonach też myślałem, że jeżdzę na 5-6 i szybko zostałem sprowadzony na ziemie. Po takim czasie nie da się! Życzę powodzenia, m
    1 punkt
  22. Kolego góra do poprawy ręce i siedzenie na tyłach, cały czas trzeba iść do przodu... Dobry instruktor i jazda. W wolnej chwili ->
    1 punkt
  23. Niestety zbyt wiele nie mam - najczęściej ja mam kamerkę na kasku, więc widać tylko to co ja widzę, a nie mnie. Znalazłem taki kawałek z 21 w Zell - ja to ten na początku z prawej, pomarańczowa opaska na lewym ręku. [video=youtube_share;BL55J8KJsuU] Znalazłem też kawałek z Tuxa (dolny odcinek 3.), na którym nie widać wprawdzie jazdy (za daleko), tylko sam tor - ale może wstawię do pokazania, jakim promieniem skrętu najbardziej lubię jeździć. Ja to ten rozpoczynający na środku na górze (taki punkcik) - ja ktoś zobaczy do końca, to za drugim razem będzie wiedział, na który punkcik patrzeć. [video=youtube_share;OTnyegXfOvY] Poszukam jeszcze czegoś z grudnia z Livigno.
    1 punkt
  24. Dzien dobry Hintertux:cool:
    1 punkt
  25. Sorry Johnny, ale tutaj Ci nie doradzę:wink: Nie mam porównania, ale na pewno koniec marca, to nie jest zły termin:smile: A i żonie spodoba się słoneczko :wink:
    1 punkt
  26. Dzięki za wyczerpująca odpowiedź. Żona raczej początkująca,ale te łatwiejsze czerwone trasy powinna przejechać. Dała rady na Mosornym,więc nie powinna mieć problemów. Tak myślę. :
    1 punkt
  27. Nie wiem jak jeździ Twoja żona, ale trasy generalnie ( w moim odczuciu) nie należą do trudnych i każdy "jeżdżący" narciarz nie powinien mieć problemów, choć na niektórych z nich zdarzają się "ścianki" i stąd pewnie oznaczenie większości tras na czerwono. Bardzo przyjazna dla początkujących jest niebieska trasa nr 28 do Zirbenwaldbahn, a i na trasach 23 i 24 (choć oznaczone na czerwono) każdy powinien sobie poradzić. Pozostałe trasy też bez żadnego bólu, może za wyjątkiem końcówki trasy 21, która przechodzi w czarną 35. Jeśli chodzi o noclegi, to ja spałem tutaj: www.utner-appart.at . Fajny apartament ok 450 m od Panoramabahn-jeśli nie chcesz ruszać auta skibus przed wejściem do budynku. Koszt za 3 osoby dorosłe za 3 noce 342 EUR ze śniadaniem (możliwość zamówienia kolacji) + 2 EUR klimatycznego za dobę od osoby.
    1 punkt
  28. I jakby ktoś chciał się napić szampana na stoku, to właśnie tam:laughing:. Codziennie chyba ok 11 jest serwowany przez Pistenbutlera :laughing:
    1 punkt
  29. Byłam w TH raz w grudniu 2013 i planuję powrócić. Jeździłam 2 dni, trzeciego też bym się pewnie tam nie nudziła. My jeździliśmy głównie po czerwonych trasach, które na swój kolor zasługują, mają trudniejsze "ścianki", ale są bardzo szerokie i przyjemne. Moje ulubione trasy tam to FISowska 20 i równoległa do niej, krótsza 19, chociaż 1 ze szczytu Kornock też bardzo bardzo :angel:
    1 punkt
  30. Mnie wszystko jedno - byle czysto było ?.
    1 punkt
  31. Murowaniec jest ok 1km od dolnej stacji Gąsienicowej i ok 100m przewyższenia trzeba zrobić, zajmuje to ok 20min Zjazd jest bezproblemowy nie trzeba się praktycznie nigdzie odpychać jedynie sam początek przy krześle najlepiej nie wyhamowywać przy bramkach tylko rozpędzonym kierować się lekko na lewo. Sprawdzone wczoraj
    1 punkt
  32. Jak na tyczkach jeździsz to 7 :wink::biggrin:
    1 punkt
  33. fajna sprawa z tym spotkaniem , jak będę mógł , to będę:wink:
    1 punkt
  34. w tym roku na pewno odpadam, ale może za rok a co do noclegu, to czemu szukacie hotelu, a nie skorzystacie np. z Murowańca? Klimat bombowy no i z rana można od razu na stok.
    1 punkt
  35. ROCH....nie wytrzymałeś do końca typowania....szkoda, miałbyś szansę dzięki Annie F na bycie w czołówce typujących w zabawie.....:tongue:
    1 punkt
  36. Witam Tak sobie czytam te Wasze relacje i cieszę się, że byłem w tych samych miejscach tydzień później :-) Pogodę miałem podobnie piękną, 2 dni pochmurne (ale bez mgły), 4 dni lampy - szczególnie piątek na Tuxie (na zakończenie) był boski - nawet mi się zaćmienie słońca trafiło na 3250 m. Dla mnie to był również najlepszy dotychczas narciarski tydzień w życiu. Po Waszych obszernych relacjach niewiele mogę dodać - od siebie dodam może tylko to, że piękna była trasa 18 w Zell (na początek dnia dwa przejazdy po sztruksie taką trasą to sama radość i doskonała rozgrzewka :-)), jak również nie zapomnę zjazdu 36 w Gerlos - bardzo fajne nachylenie i trasa ciekawa. O Hintertuxie ciężko coś więcej napisać - może tylko 'trochę' za bardzo zachęcał do szybkiej jazdy :-) Filmik wstawię jak coś zmontuję. Statystyki z SkiTracks: (Ski distance/Total vertical) Hochfugen/Hochzillertal - 44,3 km / 17193 m Zell - 39,4 km / 16112 m Gerlos - 53,3 km / 16849 m Tux 1 - 53,9 km / 19584 m Mayrhofen - 40,5 km / 14880 m Tux 2 - 49,8 km / 19867 m O prędkościach lepiej nie piszę, bo zakładam, że GPS ma zbyt duży błąd - chociaż przy pomiarze speed check na Gerlos akurat GPS niewiele się pomylił zaniżając, hm...
    1 punkt
  37. Ja ze swojej strony gratuluję zwycięscy oraz wszystkim uczestniczącym w tej emocjonującej zabawie.Dobrze że to jest tylko zabawa bo emocje równie wielkie jak na zawodach FIS,A I PARĘ SIWYCH WŁOSÓW MI PRZYBYŁO.Adrenalina co zawody skakała mi co najmniej jak bym sam stał w tej cholernej bramce startowej:laughing: Pozdrowienia i już za siedem miesięcy nowe emocje:cheerful:
    1 punkt
  38. Wyrwirączka na VII Dworze to "Lagry" a stok istnieje do dziś jednak wyrwirączkę wyrwali okoliczni wyrwirączkowcy i dziśstok jest głownie dla sanek i dupolotów. To samo spotkało stok na Witominie. Taki sam scenariusz był także na Łysej w Sopocie. Nie każdy pamięta ale tam były 2 wyrwirączki. Jedna długa w miejscu której dziś stoi orczyk a druga krótka schowana nieco po prawej stronie stoku. Była jednak lepsza bo wciągała na sam szczyt górki a nie w siodło. Niestety szybkie rączki ją zaminęły w jedną noc. Pamiętam, że nawet był artykuł o tym w Dzienniku Bałtyckim. Lagry w latach 70: Lagry dziś:I film z epoki o Osiedlu Młodych na którym ten stok się znajduje - klimat nieziemski! Łysa w Sopocie w latach 70:Łysa dziś:Wieżyca - wyrwirączki:
    1 punkt
  39. radze się wstrzymać i poszukać czegoś w livigno - kwiecien będą wyprzedaże i na pewno znajdziesz coś dla siebie. o modelach nic nie powiem - ale długość bym celowała ze 180 a pod butem 73+. ponadto, będziesz mógł potestować narty - wypożyczalnie tam są bardzo dobrze zaopatrzone i na pewno znajdziesz swój model. Ja tak zrobiłam i jestem bardzo zadowolona z salomonów. nie stestowałam majesty i inwestycja była chybiona...
    1 punkt
  40. No to, żebyś nie umarł, mogę podać jak było w piątek. Trasy przygotowane perfekcyjnie, po stronie jeziora prawie beton. Na trasach dostępnych z Kornockbahn idealne warunki do jazdy, nieomal do końca dnia. Ponieważ to był mój 6 dzień jazdy (ale pierwszy w TH), krawędzie już miałem na tyle stępione, że lepiej mi się jeździło na Kronock, właśnie przez to, że tu było trochę mniej twardo. Frekwencja stosunkowo wysoka, jak dla mnie - w ciągu całego dnia tylko raz udało mi się jechać na kanapie samotnie. A tak za każdym razem od 40- 100% obsady i były b. niewielkie kolejki do kanap (1-3 min. czekania). Może to urok piątku, nie wiem bo to był mój pierwszy raz w TH. Choć oczywiście nie przekładało się to na nadmierny tłok na trasach.
    1 punkt
  41. Dzisiaj skoczyłem na Górkę Szczęśliwicką, po raz pierwszy na szczotki.Kupiłem 2-godzinny karnet za 28zł i hop na stok! Krzesełko zamknięte - krzesełka zostały zdjęte z liny i leżały z boku stoku. Na stoku pusto - jeździło max 5 osób, a przez ostatnie 20 minut jeździłem sam :eek:. Śniegu właściwie nie ma - jedynie dwie małe górki na górze i trochę na dole. Szczotki były co jakiś czas polewane wodą. Jako, że było dzisiaj 14*C ubrałem się lekko - przez to już po pierwszym zjeździe byłem przemoczony - woda tryskała także do butów :angry:. Popełniłem też jeszcze jeden błąd - nie wziąłdm rękawiczek. Podczas jednego zjazdu lewa narta najechała na trochę suchsze miejsce, przez co została lekko z tyłu. Kiedy jechałem na plecach, ręce dosyć mocno zahaczyły o szczotki - do teraz jeszcze je czuję :stupid:. Warunki były trudne, według mnie jeździło się tak, jak na nieprzygotowanej czerwonej trasie (tylko, że bardzo wolno - średnia z endomondo pokazała niecałe 6km/h). Endomondo pokazało 11,62 km i spalone 847 kcal A po zmroku widok oświetlonej Warszawy: PS Pozdrawiam pewnego pana i dziękuję za celne uwagi dotyczące mojej jazdy
    1 punkt
  42. W Wieżycy koło Gdańska będzie nowy wyciąg. Mówi się o "wyciągu dwuosobowym" ale jakoś nie wierzę, żeby inwestowano w krzesło na górce długości 490m. Za mała chyba, choć w Bukowinie takie jest. Może to będzie podwójny łorcyk...? Na razie wszystko owiane tajemnicą. Wyciąg będzie stał na dawnym najdłuższym stoku. Tak czy inaczej porządny wyciąg przyciągnie narciarzy. Wcześniej w tym miejscy był pierwszy poza górami wyciąg orczykowy Polsport, który funkcjonował do połowy lat 90. Potem stał kilka lat aż uległ biodegradacji. Resztki tego urządzenia wciąż można znaleźć za stodołą gospodarzy obiektu... ;-)Górka z wyciągiem wyglądała w latach 80 tak:
    1 punkt
  43. Czekaj tylko z młodym Go Pro kupimy, bo na razie to przymiarki: [video=youtube;WomSZcsQg5o]
    1 punkt
  44. Ty tutaj Andi o ustępującym śniegu pod orczykami a za to na Pilsku utrzymują się nadal doskonałe warunki do śmigania, choć zjazd przez Buczynkę był ostatnim w tym sezonie, chyba. Zresztą będę miał pamiątkę na spodzie nart. Najpierw uzupełnienie posiłku porannego i płynów: Wyjazd na górę, gdzie warunki doskonałe: A na trasie jak zawsze na Blackeyach bosko:[video=youtube;dTIKsr2QpQc] Do za tydzień, mam nadzieję
    1 punkt
  45. Napisze jeszcze o kwestii bezpieczenstwa: Ja co prawda wybralam sie bez uprzęży i tylko w kasku/ i sama - ale mialam wg niektorych sporo szczescia. I jak przeanalizowalam "na spokojnie" co by moglo gdyby... - to doszlam do wniosku ze: 1. Nie wybierac sie w takie miejsca samemu - tak, wiem ameryki nie odkrylam ale napedzana adrenaliną to zignorowalam - serio przestrzegam by isc w takie miejsca we dwojke. Szczeliny są czesto niewidoczne pod sniegiem - mosty mogą sie zalamac i wpadamy do dziury na kilka - kilkanascie metrow. I jesli nikt nas nie zobaczy to .... Wlasnie. Po dwoch latacb znajdują takich jak ja tyle ze o mniejszym szczesciu - 2. Uprząż / ew liny i czekan jak sie wie jak ichuzywac - uprząż po to, ze jak juz gdzies wlecimy, to latwo bedzie mozna nas wyciągnąć - o ile ktos nas zobaczy ze znikamy w sniegu. Sama teraz pukam sie w glowe po swoim wyczynie / mimo ze go bardzo dobrze wspominam / i serio - przewodnik nie jest tam niezbedny - chyba ze po swieżutkim opadzie nje ma sladow itd - ale ww dwa pkt mogą ocalic zycie. Fafek, gdzie Twoja relacja?
    1 punkt
  46. rzucik z trawersu mapka zjazdu - ja w górnej częsci jechałam węższym promieniem - tuż przy skale - ciekawiej, nieco stromo, ale chyba ciekawsze od trawersutymi czarnymi liniami też da się zjechać - tamtędy pojechali jacyś żołnierze
    1 punkt
  47. Obiecane zdjęcia do relacji z 9 marca ze Szczyrku (Skrzyczne i Małe Skrzyczne), to jednak był tylko przystanek w drodze na Słowacji - w osobnym wątku zamieszczę dłuższą relację.
    1 punkt
  48. Nowa Osada na podwieczorek Piękna pogoda skłoniła mnie,żeby powrócić na ziemie i w miarę bezboleśnie przypomnieć jak to się szusuję w naszych realiach.Jednym z najlepszych "przejściowych" miejsc tego typu to Nowa Osada - jest krzesełko,dość szeroka trasa,bramki bezdotykowe,parking bezpłatny i obok stoku,nawet słoneczko świeciło,niemal jak w Tyrolu... Na miejscu byłem tuż po 16,parkingi oczywiście puste i można sobie wybrać miejscówkę.Szybko zmieniłem obuwie i do kasy.Biorę opcję 16.00 - 21.00 za 40 zł.Raczej tyle nie pojeżdżę,ale to tylko 5 zł więcej od karnetu dwugodzinnego.Jest bardzo ciepło (powyżej +10 st),można by niemal w krótkich spodenkach pojeździć,ale dość silny wiatr odstrasza. Warunki na stoku? Pućtra,czyli fajnie. :wink: Fanie,bo wziąłem Armady. Odwykłem od takiej jazdy,ale szybko się przyzwyczajam i... zaczyna mnie denerwować wolne krzesło. Wiem,jestem nie normalny,ale lubię takie warunki. Pozostałe trasy,czy opcję jazdy,jeszcze dostępne,ale łatwo zniszczyć sprzęt. U góry też jakiś dodatkowy przejazd za drzewkami zrobili.Jest tam też jakaś tajemnicza kopka ziemi - czyżby jakaś nowa inwestycja? Jeszcze trochę z trasy Około 18 miła niespodzianka - ratrakowanie! Najfajniej było wjechać na taki miękki nie ruszony sztruks.Nie jeździło mi się źle,ale to jeszcze poprawiło zabawę.Tym bardziej,że ludzi może 10 - 15 szt. Tuż po zachodzie słońca,diametralna zmiana warunków.Natychmiast robi się zimno,a stok zaczyna zamarzać.Już ok. 19,mimo wcześniejszego ratrakowania,nawet niewielkie nierówności stają się męczące.Czuję się trochę,jak na początku sezonu,na turach na Soszowie,kiedy stok jak zamarzł,tak się jechało... Normalnie zamarzł na kość!Przejechałem raz bokiem po nie ruszonym sztruksie,to już prawdziwy beton był! Cóż,jechać się da,ale nogi obrywają.Kilka fotek z wieczora: Nawet się wyjeździłem.W nieco ponad 4 godziny,zrobiłem ponad 50 km.Całkiem nieźle i czuję to w nogach. Warto było!
    1 punkt
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...