Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Bezpieczny kask


JC

Rekomendowane odpowiedzi

Dziwny temat.

Czy kask ma w ogóle jakieś wady? Taki dobrze dobrany i wygodnie leżący?

Ja do czapki nie wrócę nigdy, głównie ze względu na termikę. Kask mi nie namaka i jest wystarczająco przewiewny by mi nie było zimno, a głowa sucha. A kupiłem go jak niektórzy - po bolesnym upadku ;)

Cały dzień jeździłem sobie na stoku upatrzoną ścieżką, a przed ostatnim zjazdem minąłem się z obsługą na skuterze, która wykręcała głowice z lancy śnieżnych. Nie pomyślałem, że taki skuter może po sobie zostawić kawał głębokiego rowu. Pech chciał, że do takiego wpadłem i równowagi nie utrzymałem. Uderzyłem potylicą w twardy stok - na szczęście poza rozcięciem skóry nic poważnego się nie stało.

PS: Od razu uprzedzę komentarz przeciwników jazdy w skorupce. Po zakupie kasku nie jeżdżę szybciej, tak samo jak po zapięciu pasów w samochodzie - nie naciskam na gaz mocniej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po co wy dyskutujecie z tym idiotą? prowokuje was a wy się dajecie.

Dobrze że ty się nie dałeś. :stupid:

Reasumując swoje wypowiedzi, sprawa wygląda tak; podobnie jak większość narciarzy pod wpływem reklamy i lobbingu/akcje polityczne dotyczące bezpieczeństwa na stoku/

zakupiłem kask i używając go myślałem, że będzie mnie chronił podczas podczas poważnego wypadku.Niestety po zapoznaniu się z badaniami przeprowadzonymi przez POCa,

które wykazują,że kaski chronią najwyżej przed guzami po uderzeniu orczyka czy krzesełka,czuję się oszukany i nabity w butelkę. Tak naprawdę kupiłem kawałek styropianu i plastiku warty kilkanaście złotych za kilka stów.Mam fajny gadżet,nawet fajnie w nim się czułem.

Tak myślę, że właśnie tutaj jest pies pogrzebany z tym marketingiem. Najtańszy kask narciarski zapewni dokładnie taką samą ochronę głowy jak ten za kilkaset złotych. Ale marketing firm będzie wciskał że ich produkt ma tyle atestów, że włos wam z głowy nie spadnie i musicie wydać tą kaskę na ich produkt.

Edytowane przez Jero36
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najtańszy kask narciarski zapewni dokładnie taką samą ochronę głowy jak ten za kilkaset złotych.

Tu pozwolę sobie na zdanie przeciwne. Kask nie może być wykonany "z czegokolwiek", tak jak i styropian styropianowi nie równy. Jeśli już decydujemy się na kask, to niech on czemuś służy a nie będzie ozdóbką jak przysłowiowe "chińskie podróbki".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak myślę, że właśnie tutaj jest pies pogrzebany z tym marketingiem. Najtańszy kask narciarski zapewni dokładnie taką samą ochronę głowy jak ten za kilkaset złotych. Ale marketing firm będzie wciskał że ich produkt ma tyle atestów, że włos wam z głowy nie spadnie i musicie wydać tą kaskę na ich produkt.

Nachodzi mi na myśl takie porównanie:

kiedyś mnie ktoś zapytał: po co robić jakieś certyfikaty w pracy? Przecież ja to wszystko umiem !

Odpowiedź: bo ktoś potwierdzi, że na pewno to umiesz i pracodawca nie będzie Cię musiał sprawdzać.

Tak: marketingowo to też dobrze wygląda w CV, ale grunt to niezależne potwierdzenie, że umiesz a nie tylko się chwalisz :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nachodzi mi na myśl takie porównanie:

kiedyś mnie ktoś zapytał: po co robić jakieś certyfikaty w pracy? Przecież ja to wszystko umiem !

Odpowiedź: bo ktoś potwierdzi, że na pewno to umiesz i pracodawca nie będzie Cię musiał sprawdzać.

Tak: marketingowo to też dobrze wygląda w CV, ale grunt to niezależne potwierdzenie, że umiesz a nie tylko się chwalisz :)

Teoretycznie powiedzmy że się z tobą zgadzam, ale wydaje mi się że te trzy strony kłótni (również z wyzwiskami) doprowadziły do jakiejś konkluzji. Jeśli kask wystarczająco zabezpiecza tylko przed większymi guzami, a przy poważnym wypadku i tak nic nie zmienia, to kawałek styropianu za pare groszy wystarczy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widać, że marketing zrobił swoje , jego ofiary będą bronić wmówionych korzyści, aby nie wyjść na frajerów.

Nosisz nazwisko założyciela TOPR a takie głupoty pleciesz... zeby nie uzyc innego słowa z soczystym R. Mi kask 2 razy uratował głowę, może nawet raz zycie, bo uderzenie potylicą w lód w wyniku wybicia ze slalomki z dość dużą prędkością raczej nie skończyłoby się na lekkim tłuczeniu, guzie, czy wstrząśnieniu. Druga sytuacja juz kwalifikowała się pod czarny worek, bo dostałem własną wypiętą nartą w kask z taką siłą, że mój fischer rc4 race nie ma jednej 'brewki' na górnej części, bo dosyć skutecznie ścięła ją krawędź. Teraz zastanów się, jeleniu, jaki dajesz przykład tym, którzy przychodzą na to forum po raz pierwszy i czytają takie głupoty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ilość różnych dziwnych i wydumanych opinii w tym wątku rośnie. Kask zawsze pomoże i złagodzi skutki. Żeby sobie krzywdę zrobić w część ciała chronioną kaskiem nie trzeba wcale wielkich sił i spektakularnych wywrotek co się ich ludzie w TV naoglądali. Nawet delikatne ale precyzyjne trafienie (pech) może poczynić duże spustoszenia. Kilka osób opisywało tu swoje wypadki w innych wątkach przez ostatnie lata i wielokrotnie posiadanie kasku na głowie było opisywane bardzo pozytywnie. Niech tylko raz się przyda - wystarczy i warto. A, że wypadki w których ucierpi głowa są rzadkie to też zasługa coraz powszechniejszych kasków, dziś na szczęście więcej ludzi je ma niż nie ma. Ja w każdym razie w niedziele na Lubomierzu widziałem starszego gościa z rozciętą głową i dosyć obfitym krwawieniem - ale jeśli ktoś bez kasku jeździ poza trasą.....

Ilość osób, które w tym wątku opisały swoje "przypadki kaskowe" też daje do myślenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Artykul oczywiście omawia kkwestie nabezpieczniejszego kasku i przypadki wyjatkowe, zwykly kask piankowy zapewnia oczywiscie bezpieczenstwo na poziomie jazdy rekreacyjnej i to nie podlega dyskusji, chyba ze ktos wyznaje teorie moj dziadek jezdzil bez kasku, moj ojciec jedziel bez kasku ja tez jezdze bez kasku i moje dziedzi tez beda jezdzic bez kasku, no ale jak ktos ma beton zamiast glowy to kask mu przeciez ńiepotrzebny. Osobna kwestia jest ze kask oprocz bezpiecznstwa zapewnia po prostu wyzszy kofort jazdy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NIE MA BEZPIECZNYCH KASKÓW!

Normy wytrzymałości kasku potwierdzają tylko ,że nie rozleci się przy uderzeniu z prędkością 18km/h /,znaczek EC./ Reszta to tylko marketing, nie weryfikowany przez żadne niezależne instytucje.Jeżeli ktoś porusza się z większymi prędkościami i wieży ,że kask go chroni to jego sprawa. Ja osobiście uważam,że w takim przypadku jest to zwykły gadżet.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra, koledzy i koleżanki forumowicze, - mam pytanie do zorientowanych. Podoba mi się kask Uvex Funride. Z tego co wiem, kaski te miały wadę i powinny być wycofane z rynku. Czy w Polsce była taka akcja i wycofano badziewie wyprodukowane w Chinach, a to co zostało w sklepach, jest juz należytej jakości? Czy kask Funride II jest innym modelem? Czym się różni? Znając zapobiegliwość naszych handlowców trochę ryzykownym jest kupowanie tego typu! Może ktoś z Was rozwieje moje obawy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uświadamiam innych, że to co jest wyprodukowane w Chinach nie powinno wiązać się z badziewiem. Zaproponowałbym każdemu kto tak myśli wziąć gotówkę i jechać kupić np...no może nie od razu Ferrari bo ich tam nie montują, ale zapewniam że oryginalnych produktów nie kupimy za przysłowiowego dolara. Niejednokrotnie nawet wydamy więcej niż w Europie za tą samą rzecz. Wpadki się zdarzają nawet najlepszym, ważne aby nasi importerzy krajowi mieli zwyczaj naśladować swoich kolegów z "zachodu" :)

Co innego podróby, jak kask za ojro zaruskiego który chroni tylko od guza...NA MÓZGU :biggrin::biggrin::biggrin:

PS

Ponoć nie ma problemu ze zwrotem wadliwych kasków Uvex:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale mnie nie chodzi o zwrot a zakup nowego, bo stara Carrera ma juz 10 rok i ślady intensywnej eksploatacji. Poza tym juz mi się znudziła. Co się zaś tyczy produkcji chińskiej, wiem że do tej pory Uvex robił wszystko w Niemczech. Tak się chwalił i miało to być gwarancją jakości. Te wadliwe kaski były ponoć produkcji chińskiej.

PS. co chińskie nie musi być złe, mercedes i porsche np stosują na pierwszy montaż klocki hamulcowe made in China!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uświadamiam innych, że to co jest wyprodukowane w Chinach nie powinno wiązać się z badziewiem. Zaproponowałbym każdemu kto tak myśli wziąć gotówkę i jechać kupić np...no może nie od razu Ferrari bo ich tam nie montują, ale zapewniam że oryginalnych produktów nie kupimy za przysłowiowego dolara. Niejednokrotnie nawet wydamy więcej niż w Europie za tą samą rzecz. Wpadki się zdarzają nawet najlepszym, ważne aby nasi importerzy krajowi mieli zwyczaj naśladować swoich kolegów z "zachodu" :)

Co innego podróby, jak kask za ojro zaruskiego który chroni tylko od guza...NA MÓZGU :biggrin::biggrin::biggrin:

PS

Ponoć nie ma problemu ze zwrotem wadliwych kasków Uvex:)

Jak widać nawet w tej kwestii się nie sprawdził.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NIE MA BEZPIECZNYCH KASKÓW!

Normy wytrzymałości kasku potwierdzają tylko ,że nie rozleci się przy uderzeniu z prędkością 18km/h /,znaczek EC./ Reszta to tylko marketing, nie weryfikowany przez żadne niezależne instytucje.Jeżeli ktoś porusza się z większymi prędkościami i wieży ,że kask go chroni to jego sprawa. Ja osobiście uważam,że w takim przypadku jest to zwykły gadżet.

Witam.

Zaruski, znowu piszesz pół prawdy, czyli prawdę która jest Ci wygodna.

Przeprowadza się badania kasków.

Badania te za „wikipedią” polegają na:

„Zgodnie z powyższą normą w ramach certyfikacji bada się takie cechy kasków, jak: materiały, budowa/konstrukcja, wymagania użytkowe, klimatyzowanie, wyznaczanie zdolności amortyzacji, badanie układu mocującego, wyznaczanie pola widzenia i znakowanie.”

W US, badania takie prowadzi „U.S. Consumer Product Safety Commission”

Więc nie pisz, że nie badają tego niezależne organizacje.

Co do krytyki używania kasków, widzę, że korzystasz z tego samego źródła, to przeprowadził badania dr Jasper Shealy. Stwierdził on, że „Nie ma dowodów na to, że noszenie kasku ratuje życie”. Stwierdził on również na podstawie pomiarów, że mężczyźni w kaskach jeżdżą szybciej. Badania przeprowadzono jednak na grupie 650 osób.

Badania takie obarczone są jednak dużym błędem statystycznym.

Nie dają również dowodu, że „kaski nie ratują życia”.

Stwierdził on również, że pomimo używania kasków przez coraz większą rzeszę narciarzy nie stwierdzono spadku wypadków śmiertelnych.

Niestety nie podano o ile w tym czasie zwiększyła się liczba narciarzy.

Inne badania przeprowadzone przez wspomniany wcześniej „U.S. Consumer Product Safety Commission” wskazują, że dzięki używaniu kasków można uniknąć ponad 7 tysięcy urazów głowy rocznie wśród narciarzy w Stanach Zjednoczonych.

Dodatkowo wg. badań statystycznych stwierdzono, że częstotliwość kontuzji głowy u narciarzy i snowboardzistów noszących kaski jest o 1/3 niższa niż u osób ich nieużywających. Nie stwierdzono również zwiększonej częstotliwości urazów szyi.

Informacja ze strony: http://www.cmaj.ca/content/early/2010/02/01/cmaj.091080.full.pdf+html?ijkey=8c9f0e4ad93fa38f51cf28f1543b22fd797196b4

Jak widać badania są przeprowadzane. Wyniki ich są różne.

Można by powiedzieć, że prawda leży po środku.

Ja jednak przechylam szalę na stronę używania kasków.

Masz prawo mieć inne zdanie, ale nie kreuj się na guru w tej dziedzinie.

Ja jestem zdania, że na stok należy wziąć kask, ale nie należy zapominać o głowie.

Pozdrawiam.

PS: Wikipedia to fajna rzecz.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zmanipulowani przez marketing szczęśliwi posiadacze kasków , które spełniają normę , która mówi że nie spadną z głowy i nie rozlecą się do prędkości 18 km/h /żaden producent prawnie nie zobowiązał się, że odpowie za wyższe parametry/ całą swoją frustrację , zmieniają na agresję do mnie,za to ,że ich o tym poinformowałem.

Jest to typowe zachowanie ofiar marketingu .

Edytowane przez zaruski
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zmanipulowani przez marketing szczęśliwi posiadacze kasków , które spełniają normę , która mówi że nie spadną z głowy i nie rozlecą się do prędkości 18 km/h /żaden producent prawnie nie zobowiązał się, że odpowie za wyższe parametry/ całą swoją frustrację , zmieniają na agresję do mnie,za to ,że ich o tym poinformowałem.

Jest to typowe zachowanie ofiar marketingu .

Zaruski, wolę być zmanipulowanym przez marketing posiadaczem kasku i wrócić z nart bez guzów na głowie.

W tym wypadku bycie ofiarą marketingu jest lepsze niż nią nie być.

PS: mam nadzieję, że twoja wypowiedź w poście nr 96 nie jest odpowiedzią na mój post nr 95, bo w tym momencie mógł bym się poczuć urażony tym, że mnie lekceważysz:biggrin:

Pozdrawiam i życzę Ci dalszych sukcesów w bez urazowej jeździe na nartach.

Edytowane przez Piotr_67
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piotr 67, twój post świadczy,że do sprawy podszedłeś poważnie i wniósł on bardzo wiele do tej dyskusji.

Podkreślam jeszcze raz ,że nie jestem przeciwny używaniu kasków, tylko chciałem uświadomić tym którzy je używają,że ochrona przed poważną kontuzją jest iluzją.

Jestem też zwolennikiem używania kasków przez dzieci .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piotr 67, twój post świadczy,że do sprawy podszedłeś poważnie i wniósł on bardzo wiele do tej dyskusji.

Podkreślam jeszcze raz ,że nie jestem przeciwny używaniu kasków, tylko chciałem uświadomić tym którzy je używają,że ochrona przed poważną kontuzją jest iluzją.

Jestem też zwolennikiem używania kasków przez dzieci .

Bardzo się z tego cieszę.

Ochrona głowy przez kask iluzją nie jest.

10cm rozcięcie skóry na głowie spowodowane uderzeniem przez nartę jest bardzo poważną kontuzją.

A kask chroni przed takimi doskonale.

Nie mniej kask nie zabezpieczy głowy w 100%, to pewne.

Tutaj ważne jest to co się nosi pod tymże kaskiem:wink:

I ważne jest aby o tym nie zapominać.

Uważajmy aby kask nie przesłonił nam prawidłowej oceny sytuacji.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj wieczorem przegladalem ten temat, ale bardzo pobieznie. Moze dlatego, ze zwolennikiem kaskow nie jestem, a moze raczej nie bylem.

Kask zakupilem 4 lata temu, jeden sezon udalo mi sie przejezdzic, pozniej go odstawilem, bo stwierdzilem, ze czapka wygodniejsza, latwiej schowac, ze przez ten rok kask sie nie przydal itp...

14 miesiecy temu, mialem wypadek - 6 lub 7 zlaman i pekniec kosci twarzoczaszki, mimo tego ze bylem w kasku(byl to ostani z 4 dni na lodowcu, a pierwszy z tych 4 w ktorym mialem kask).

Po wypadku stwierdzilem, ze jak mam sie zabic, to sie zabije i kask mi w niczym nie pomoze. Po 13 miesiacach wrocilem na stok, do teraz(Poltora miesiaca) mam przejechane od wypadku jakies 20 dni na nartach. Kask mialem tylko raz, z koniecznosci, bo nie mialem innej opcji montazu kamery.

Bylo wszystko ok, jezdzilem w roznych, nieraz trudnych warunkach i na trudnych stokach, poza rozcieciem wargi nic...

Do dzisiaj... Pilsko, od 8 do 11 w planach mialem rozgrzewke przed praca, tuz ponizej Miziowej, jade ze znajomymi w kierunku lasow kolO czArnej, miejsce ktore w ciagu ostatnich 7 dni pokonywalem dziesiat razy... Nie moglo mnie nic zaskoczyc. A jednak, odwilz, mokry, ciezki snieg i wpadlem w taka zaspe mokrego... Fikolek do przodu, przelecialem przez dzioby, ale narty nie wypIely, polecialy za glowa jak przy front flipie. Pech chcial, ze pietka narty trafilem sie w glowe, tuz powyzej ucha, rozciecie na dlugosc ok 3cm do kosci... Niby nic strasznego... Troche krwi, strata czasu 3 szwy i pO prOblemie. Jednak gdybym mial kask na pewno bym tego uniknal...

Dalej twierdze, ze kask zycia nie uratuje, ale lepiej miec, bo w takich smiesznych przypadkach, zawsze moze cos zniwelowac

Pozdro ;)

Edytowane przez gregor_g4
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


Booking.com


www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...