Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Wyginiemy w 2050 roku


MarioJ

Rekomendowane odpowiedzi

46 minut temu, Wujot napisał:

Zasadnicza dychotomia współczesnego świat to rozkrok w którym tkwimy. Chcielibyśmy z jednej strony ratować świat ale na piedestale mamy bożka rozwoju.  Więcej PKB, więcej ludzi, więcej infrastruktury. I niezależnie co byśmy gadali nie da się pogodzić modelu wykładniczego z ograniczonymi zasobami jakimi dysponuje Ziemia. Rządy mają wprost korbę aby wycisnąć dodatkowy procencik wzrostu.

Na ten wzrost możemy popatrzeć trochę jak na jazdę w peletonie. Nie możemy zostać z tyłu bo Ci co nas wyprzedzą opanują nowe technologie, i np. kupią lepszy sprzęt  wojskowy. Peleton musiałby zwolnić cały a to jest machina nastawiona na kręcenie. 

To istota naszego świata, ciągły rozwój i wzrost ludności, który wykańcza planetę. Tego się nie da przestawić na inne tory.

@Sariensis, w jakim celu pytasz nas, jednostki czy jesteśmy w stanie ograniczyć swoją konsumpcje? Widzisz przecież że takie drobne ograniczenia, jak rezygnacja z wyciągów narciarskich albo z aut wyścigowych, wśród zaangażowanego 5% ludzkości nic nie da. 

Ja nie jestem fanatycznym ekologiem, ale mogę też zmienić swoje zachowania egoistyczne. Niedawno jeszcze jeździłem codziennie autem prywatnym 30min do pracy. Ale  zostawiłem auto w garażu, przesiadłem się na komunikacje publiczną i rower. Córkę wychowałem tak że dzisiaj przy zero stopni jechała rowerem do szkoły. Tylko co to daje dla świata? Jak jadę rowerem z komputerem w sakwie, to mijam dziesiątki kierowców siedzących sobie w ciepłym aucie w korku i słuchających Spotify.

Cały świat musi skręcić swój system oparty na rozwoju, aby cofnąć zmiany klimatyczne. Po co ludzie wtedy będą żyli, jak nie będą mogli zrobić nowej Tesli albo nowego Whatsappa?

 

Edytowane przez MarioJ
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, MarioJ napisał:

To istota naszego świata, ciągły rozwój i wzrost ludności, który wykańcza planetę. Tego się nie da przestawić na inne tory.

@Sariensis, w jakim celu pytasz nas, jednostki czy jesteśmy w stanie ograniczyć swoją konsumpcje? Widzisz przecież że takie drobne ograniczenia, jak rezygnacja z wyciągów narciarskich albo z aut wyścigowych, wśród zaangażowanego 5% ludzkości nic nie da. 

Ja nie jestem fanatycznym ekologiem, ale mogę też zmienić swoje zachowania egoistyczne. Niedawno jeszcze jeździłem codziennie autem prywatnym 30min do pracy. Ale  zostawiłem auto w garażu, przesiadłem się na komunikacje publiczną i rower. Córkę wychowałem tak że dzisiaj przy zero stopni jechała rowerem do szkoły. Tylko co to daje dla świata? Jak jadę rowerem z komputerem w sakwie, to mijam dziesiątki kierowców siedzących sobie w ciepłym aucie w korku i słuchających Spotify.

Cały świat musi skręcić swój system oparty na rozwoju, aby cofnąć zmiany klimatyczne. Po co ludzie wtedy będą żyli, jak nie będą mogli zrobić nowej Tesli albo nowego Whatsappa?

 

 Mitek udzielił dość trafnej odpowiedzi na to pytanie, mamy tutaj do czynienia z ludźmi na wyższym niż przeciętny poziomie kultury i inteligencji, a i tak całkowita zmiana zachowań i przyzwyczajeń nie jest prosta, zadałem pytanie, aby udowodnić postawioną tezę, tylko odgórne zarzadzenia i dotkliwe kary za niedostosowanie sie mogą wprowadzić zmiany, a na razie to możemy sobie tylko dyskutować bez konkretnych efektów dla Świata.

 

P.S. Gratuluję ekologicznego wychowania,dzieciom jest szczególnie trudno rozumieć dlaczego nie mogą robić tego co rowniesnicy, czyt. marnotrawić wszystkiego co tylko można zmarnować niemal 24h/dobę. Presja środowiska jest ogromna a wszelkie przejawy inności narażają dzieci na szykany i dyskryminacje przez rówieśników.

Edytowane przez Gość
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Wujot napisał:

Ale o jakim Ty ataku mówisz??? Spiskowa teoria dyskusji???

Zostałeś wyprostowany i tyle. Ale się poprawiłeś i dociągnąłeś do poziomu. Oczywiście ośmieliłeś też kosmitów (może o ten wkład chodziło)

:):):)

Pozdro

Wiesiek

Ożywienie i popularyzacja problemu jest jak najbardziej właściwym kierunkiem, autor wykazał sie duża odwaga zakładając jakby nie było, nadal temat tabu w naszym społeczeństwie. Nie ważne jak gadają, byle gadają, niechaj dyskusja trwa,nawet za każda cenę warto ;)!

 

P.S. Mnie się już nie da wyprostować :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Bumer napisał:

@MarioJ, a liczyłeś co dla środowiska lepsze, jechać do roboty np autobusem czy pedałować rowerem samemu? 

 

To zależy. To zależy od tego ile spala autobus, jaki jest stary, czy spełnia normy Euro8 itd.

Ile lat użytkuję rower, jakie odległości pokonuję, jakie opory ma opona, jaka jest nawierzchnia ścieżki itd.

Jak widzisz to bardzo trudna łamigłówka, może mi pomożesz ? 🙂

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Sariensis napisał:

Ożywienie i popularyzacja problemu jest jak najbardziej właściwym kierunkiem, autor wykazał sie duża odwaga zakładając jakby nie było, nadal temat tabu w naszym społeczeństwie. Nie ważne jak gadają, byle gadają, niechaj dyskusja trwa,nawet za każda cenę warto ;)!

P.S. Mnie się już nie da wyprostować :).

Czyli jesteś przypadkiem, że potrzebujesz bata. Ale jak dostaniesz prikaz, to byś się dostosował ?

I ciągle prowadzisz jakieś manipulacje emocjonalne 😉

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejna konferencja ONZ już niebawem w Katowicach. Palcie tam na Śląsku mocno węglem w tym czasie, niech władze USA i Chin poczują w płucach nasz smog.

 

Konferencja Narodów Zjednoczonych w sprawie zmian klimatu, Katowice 2018 (ang. United Nations Framework Convention on Climate Change, 24st Conference of the Parties, skr. COP24) – międzynarodowe obrady w sprawie zmian klimatu, mające się odbyć w Katowicach od 3 grudnia do 14 grudnia 2018, podczas których będzie miała miejsce 24. konferencja stron UNFCCC.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

41 minut temu, MarioJ napisał:

 

To zależy. To zależy od tego ile spala autobus, jaki jest stary, czy spełnia normy Euro8 itd.

Ile lat użytkuję rower, jakie odległości pokonuję, jakie opory ma opona, jaka jest nawierzchnia ścieżki itd.

Jak widzisz to bardzo trudna łamigłówka, może mi pomożesz ? 🙂

 

Nie chce mi się liczyć różnych wariantów, ale chyba jeszcze jazda autobusem przy wypełnieniu go w 50 % będzie wymagała zużycia wiekszej ilości energii niz jazda rowerem ze średnia rowerową prędkością. Ale, no właśnie, kiedy jednak dodamy do bilansu parę wodną, może już być nieco inaczej. Nie liczę tu np zwiekszonego zużycia ciepłej wody do mycia itp. 

Pisząc tu chcę zwrócić uwagę, że każdy z nas to taka odrobinka, pyłeczek tej masy która rozrasta się i konsumuje coraz to więcej energii i innych zasobów Ziemi. Zachowanie odrobinki nie ma znaczenia dla tej rosnącej masy. Zachowanie kilkuset tysięcy drobinek także, bo w międzyczasie przybędzie jeszcze więcej tych odrobinek, z tym że bez świadomości ekologicznej i pragnących konsumpcji wszelakich dóbr.  Wśród tych odrobinek są odrobinki sprawujące jakąś władzę i one mają nieco większą możliwość oddziaływania. Z tym, że taka odrobinka o większych możliwościach  nie musi mieć większej świadomości. Taka odrobinka zadecyduje np o budowie trującego czy energochłonnego zakładu. Taka odrobinka która jest np nauczycielem WF, a sprawuje funkcję prezydenta miasta. Są też odrobinki mające wpływ na środowisko porównywalne do ziarenka maku. Taka osoba ubzdura sobie w głowie, że wyprodukuje milion samochodów na prąd. Taka osoba chce dobrze, jednak jej  wiedza w zakresie ochrony środowiska jest niewystarczająca lub błędna. Szczególnie w Polsce, gdzie en el. pochodzi w głównej mierze ze spalania węgla! Nie będę tu kopał leżącego pisząc o sprawności energetycznej np silnika diesla i turbiny produkującej prąd ze spalania węgla, jego przesyłu, sprawności akumulatorów i silników elektrycznych do poruszania się tych "czystych" pojazdów. Aha, może jeszcze jeden aspekt tych elektryków. Trza szybko coś kombinować z bateriami bo gdyby komuś przyszło zastąpić  np. połowę samochodów spalinowych elektrycznymi, to nie wystarczy na Ziemi minerałów do produkcji akumulatorów, czyli baterii!!! 

Sceptycznie patrzę na różne akcje ekologiczne, sceptycznie także na wszystkich tych którzy swym zachowaniem chcą chronić ten świat. Nie znaczy to, że np. słomki do napojów czy plastykowe sztućce użytkuje  codziennie i rzucam je pod nogi. Mam jakąś tam świadomość ekologiczną, choćby z racji wykształcenia i ostatnio wykonywanej funkcji. Cóż, nie widzę jak na razie rzeczywistych skutecznych i powszechnych działań dla ochrony obecnego stanu naszej Ziemi. To kiedyś pier..., czy w 2050 roku, nie wiem. Co wtedy, też nie wiem.

Pamiętam, że w mojej młodości napoje piłem słomkami ze słomy. Tak, ze zwykłej, pachnącej słomy. Komuś to jednak przeszkadzało. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, MarioJ napisał:

Kolejna konferencja ONZ już niebawem w Katowicach. Palcie tam na Śląsku mocno węglem w tym czasie, niech władze USA i Chin poczują w płucach nasz smog.

 

Konferencja Narodów Zjednoczonych w sprawie zmian klimatu, Katowice 2018 (ang. United Nations Framework Convention on Climate Change, 24st Conference of the Parties, skr. COP24) – międzynarodowe obrady w sprawie zmian klimatu, mające się odbyć w Katowicach od 3 grudnia do 14 grudnia 2018, podczas których będzie miała miejsce 24. konferencja stron UNFCCC.

Smog i nie tylko smog w Chinach to jest to co można poczuć i dokonać jak w Mexico City, tam nawet mleko dla niemowląt bywa śmiertelna trucizna, a jak chcą poczuć prawdziwy smog, to musza wjechać na Śląsk A1 od strony Ostravy, na prawdę niezły czad, moje filtry kabinowe nie dają rady tego odsiać, gdy zdarza mi sie wracać nocą z Alp to niemal mdleje za kierownica.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Bumer napisał:

Nie chce mi się liczyć różnych wariantów, ale chyba jeszcze jazda autobusem przy wypełnieniu go w 50 % będzie wymagała zużycia wiekszej ilości energii niz jazda rowerem ze średnia rowerową prędkością. Ale, no właśnie, kiedy jednak dodamy do bilansu parę wodną, może już być nieco inaczej. Nie liczę tu np zwiekszonego zużycia ciepłej wody do mycia itp. 

Powiem Ci dlaczego mi się też nie chce liczyć. Istotne jest to że jak jadę tramwajem albo rowerem, to emituje znacząco mniej co2 niż jak sam jadę autem. A różnica między zatłoczonym tramwajem a rowerem, jest już znacznie mniejsza niż między rowerem a autem.

Istotne jest różnica, a nie wartości bezwzględne. Robisz błąd że chcesz liczyć wszystko co człowiek emituje, jeśli chodzi o gazy cieplarniane (odczep się od tej pary wodnej). Istotne jest to że wybierając rower emitujesz znacznie mniej co2 niż jadąc autem. Zawsze emitujesz jakieś co2, nie chodzi o to abyś zszedł z emisją do zera, bo to niemożliwe, tylko żebyś wogóle zszedł trochę w dół 🙂

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Bumer napisał:

Pisząc tu chcę zwrócić uwagę, że każdy z nas to taka odrobinka, pyłeczek tej masy która rozrasta się i konsumuje coraz to więcej energii i innych zasobów Ziemi. Zachowanie odrobinki nie ma znaczenia dla tej rosnącej masy. Zachowanie kilkuset tysięcy drobinek także, bo w międzyczasie przybędzie jeszcze więcej tych odrobinek, z tym że bez świadomości ekologicznej i pragnących konsumpcji wszelakich dóbr.  Wśród tych odrobinek są odrobinki sprawujące jakąś władzę i one mają nieco większą możliwość oddziaływania. Z tym, że taka odrobinka o większych możliwościach  nie musi mieć większej świadomości. Taka odrobinka zadecyduje np o budowie trującego czy energochłonnego zakładu. Taka odrobinka która jest np nauczycielem WF, a sprawuje funkcję prezydenta miasta. Są też odrobinki mające wpływ na środowisko porównywalne do ziarenka maku. Taka osoba ubzdura sobie w głowie, że wyprodukuje milion samochodów na prąd. Taka osoba chce dobrze, jednak jej  wiedza w zakresie ochrony środowiska jest niewystarczająca lub błędna. Szczególnie w Polsce, gdzie en el. pochodzi w głównej mierze ze spalania węgla! Nie będę tu kopał leżącego pisząc o sprawności energetycznej np silnika diesla i turbiny produkującej prąd ze spalania węgla, jego przesyłu, sprawności akumulatorów i silników elektrycznych do poruszania się tych "czystych" pojazdów. Aha, może jeszcze jeden aspekt tych elektryków. Trza szybko coś kombinować z bateriami bo gdyby komuś przyszło zastąpić  np. połowę samochodów spalinowych elektrycznymi, to nie wystarczy na Ziemi minerałów do produkcji akumulatorów, czyli baterii!!!  

Oczywiście nie wierzę że ta osoba zbuduje milion aut elektrycznych, a jak nawet zbuduje to się zepsują po roku.

Aku są wielką wadą aut elektrycznych. Niemniej ich zaleta jeśli chodzi o czystość spalania jest ogromna: spalanie paliwa następuje w elektrowni, w której można skontrolować i wyegzekwować określone standardy oczyszczania. W autach kontrola spalania strasznie się rozjeżdża.

Problemem jest liczba aut na świecie, tego jest za dużo. Trzeba jakoś ludzi zmusić do posiadania mniejszej liczby aut, na zachodzie zresztą takie tendencje już wchodzą w życie. Np. w Wiedniu pilotażowo wprowadzono zakaz wożenia autem dzieci do szkoły.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, MarioJ napisał:

Oczywiście nie wierzę że ta osoba zbuduje milion aut elektrycznych, a jak nawet zbuduje to się zepsują po roku.

Aku są wielką wadą aut elektrycznych. Niemniej ich zaleta jeśli chodzi o czystość spalania jest ogromna: spalanie paliwa następuje w elektrowni, w której można skontrolować i wyegzekwować określone standardy oczyszczania. W autach kontrola spalania strasznie się rozjeżdża.

Problemem jest liczba aut na świecie, tego jest za dużo. Trzeba jakoś ludzi zmusić do posiadania mniejszej liczby aut, na zachodzie zresztą takie tendencje już wchodzą w życie. Np. w Wiedniu pilotażowo wprowadzono zakaz wożenia autem dzieci do szkoły.

 

Problemem tez jest jakie to auta. Przykladowo rodzina w USA przez cale zycie na podjezdzie ma dwa pickupy V8 wazace 2.5 tony, a Wiedniu nie mozesz wozic dziecu do szkoly autem. Sa lepsi i gorsi ;)

Edytowane przez artix
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Technologie rownież sa dostępne, np. W Polsce znacznie ciekawszym projektem, moim skromnym zdaniem, jest wynalazek z AGH, rozwiniecie dystrybucji takiej formy wodoru w proszku było by znacznie efektywniejsze i kosprzystniejsze dla przyrody niż polski pojazd elektryczny, jednak lobby zdecydowało inaczej i jak przez ponad 100 lat lobbowało czarna, śmierdząca breję w spalinowozach o katastrofalnej wydajności energetycznej, tak teraz lobbuje niby ekologiczne bateryjki przy lawinowo podnoszonych cenach energii elektrycznej. Swoją droga dość intrygujący jest rownież fakt wykupienia praw patentowych do technologii szwajcarskiej samochodów napędzanych na .... powietrze. Indyjska firma kupiła prawa i technologie finalnie pogrzebała, sam wynalazca po kilkudziesięciu latach walki z lobby chyba w końcu sie poddał. 

 

P.S. Kto wiedział, ze sa samochody na powietrze?

Edytowane przez Gość
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Sariensis napisał:

Technologie rownież sa dostępne, np. W Polsce znacznie ciekawszym projektem, moim skromnym zdaniem, jest wynalazek z AGH, rozwiniecie dystrybucji takiej formy wodoru w proszku było by znacznie efektywniejsze i kosprzystniejsze dla przyrody niż polski pojazd elektryczny, jednak lobby zdecydowało inaczej i jak przez ponad 100 lat lobbowało czarna, śmierdząca breję w spalinowozach o katastrofalnej wydajności energetycznej, tak teraz lobbuje niby ekologiczne bateryjki przy lawinowo podnoszonych cenach energii elektrycznej. Swoją droga dość intrygujący jest rownież fakt wykupienia praw patentowych do technologii szwajcarskiej samochodów napędzanych na .... powietrze. Indyjska firma kupiła prawa i technologie finalnie pogrzebała, sam wynalazca po kilkudziesięciu latach walki z lobby chyba w końcu sie poddał. 

 

P.S. Kto wiedział, ze sa samochody na powietrze?

Tego typu technologie nie sa pozadane. W latach 80 mielismy elektrycznego  duzego Fiata ktory byl prezentowany w Sondzie. I co.......?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

58 minut temu, MarioJ napisał:

Istotne jest różnica, a nie wartości bezwzględne. Robisz błąd że chcesz liczyć wszystko co człowiek emituje, jeśli chodzi o gazy cieplarniane (odczep się od tej pary wodnej). Istotne jest to że wybierając rower emitujesz znacznie mniej co2 niż jadąc autem. Zawsze emitujesz jakieś co2, nie chodzi o to abyś zszedł z emisją do zera, bo to niemożliwe, tylko żebyś wogóle zszedł trochę w dół 🙂

 

No nie masz racji Mariusz, jak zejdziesz to Twoja emisja spadnie do zera.

Dla tych wszystkich co przytomnie zauważą, że jest wtedy jeszcze trochę gazu do odzysku to powiem, że bardzo wydłużyła się "trwałość" zwłok. Zapewne przez ilość konserwantów co je wcinamy.

Pozdro

Wiesiek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Sariensis napisał:

Technologie rownież sa dostępne, np. W Polsce znacznie ciekawszym projektem, moim skromnym zdaniem, jest wynalazkach z AGH, rozwiniecie dystrybucji takiej formy wodoru w proszku było by znacznie efektywniejsze i kosprzystniejsze dla przyrody niż polski pojazd elektryczny, jednak lobby zdecydowało inaczej i jak przez ponad 100 lat lobbowało czarna, śmierdząca breję w spalinowozach o katastrofalnej wydajności energetycznej, tak teraz lobbuje niby ekologiczne bateryjki przy lawinowo podnoszonych cenach energii elektrycznej. Swoją droga dość intrygujący jest rownież fakt wykupienia praw patentowych do technologii szwajcarskiej samochodów napędzanych na .... powietrze. Indyjska firma kupiła prawa i technologie finalnie pogrzebała, sam wynalazca po kilkudziesięciu latach walki z lobby chyba w końcu sie poddał. 

 

P.S. Kto wiedział, ze sa samochody na powietrze?

Wodór jest jedynym logicznym rozwiązaniem z wielu względów i co ciekawe już "cichcem" wchodzi do transportu publicznego. Rozwiązano problem szczelnych zbiorników. Na razie gaz jest "odpadem" w procesach chemicznych ale można byłoby sobie wyobrazić produkcję z wody podczas nadwyżek energetycznych z OZE.  

Co do napędu sprężonym powietrzem to od dawna stosuje się je w wózkach widłowych.

 

A swoją drogą nadawałbyś się z tym sposobem podawania informacji do onetu! Wodór w proszku (a wiesz że jest alkohol w proszku?), samochód na powietrze. Marnujesz się tu na forum. Pora wypłynąć szerzej...

:)

 

pozdro

Wiesiek

Edytowane przez Wujot
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

OT (przepraszam Mariusz)

Pogrzebałem i znalazłem bardzo fajny tekst o pojazdach pneumatycznych. A w nim nawet wątek z polskimi korzeniami o pierwszym w pełni udanym tramwaju na sprężone powietrze z 1872 roku i dalszą historię (w tym i współczesne francuskie auta miejskie). Na końcu są fajne konkluzje ekologiczno-cieplarniane i to jest częściowym usprawiedliwieniem dla offtopu. 

http://pneumatyka.com/sprezone-powietrze/pojazdy-o-napedzie-pneumatycznym/

Pozdro

Wiesiek

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, Sariensis napisał:

Ten granulat jest istotnym rozwiązaniem problemu bezpiecznego, masowego tankowania takich pojazdów, na zachodzie próbowano od wielu lat, a udało sie na AGH...

W kwestii absorpcji - może tak, może nie. Od uproszczonych rewelacji dziennikarskich do zastosowania praktycznego może być daleka droga. I jakiś drobiazg zadecyduje, że dalej lepszy będzie gaz sprężony. Nawiasem mówiąc w doniesieniach o tym studialnym aucie jest mowa o wodorkach metali a na moje to pracowało się nad borowodorkami (litu, glinu). Ale w końcu, co to za różnica. Mogli napisać - w jakimś proszku. 

To auto z AGH to szoł dla gawiedzi. Za ciężkie pieniądze zbudowano studium pojazdu wyręczając komercyjne firmy technologiczne. Uczelnia powinna zajmować się pracami badawczymi a nie kraść medialnie osiągnięcia innych (tych od borowodorków). Pomijając, że to dalej hybryda z główną rolą akumulatorów elektrycznych (dwóch typów) a to wcześniej (słusznie) krytykowałeś.

Czyli podsumowując. Na razie w AGH udało się za publiczne pieniądze narobić trochę szumu. I nic, kompletnie nic, więcej.

I teraz napisz mi czy podajesz takie informacje z sadystyczną przyjemnością kolportując głupotę czy może tak Ci wychodzi? Bo gubię się w tym.

pozdro

Wiesiek

 

Edytowane przez Wujot
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko co publiczne, w tym temacie powinno być nasza wspólna troską, sam pojazd jest mało istotny, technologia wymaga wielu lat adaptacji, ale jest ciekawa chociażby dlatego, ze uczelnia próbuje zrobić coś użytecznego dla mas, a poza tym  byc może top temat zaintryguje kilku mniej ekologicznych do szukania i zmian sposobu myślenia. Spójrz jesteśmy w top ranku tematów od dłuższego już czasu, wiec zapraszam do kontynuowania dyskusji, jeśli chociaż gram CO2 mniej w atmosferę dzięki naszemu gadaniu, to ja poświęcę swój czas na rzucanie kolejnych haseł :).

 

pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Wujot napisał:

No nie masz racji Mariusz, jak zejdziesz to Twoja emisja spadnie do zera.

Dla tych wszystkich co przytomnie zauważą, że jest wtedy jeszcze trochę gazu do odzysku to powiem, że bardzo wydłużyła się "trwałość" zwłok. Zapewne przez ilość konserwantów co je wcinamy.

Pozdro

Wiesiek

Wyszło mi to trochę makabrycznie 😉

@Bumer wybacz, nie miałem na myśli zejścia ostatecznego

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Sariensis napisał:

Ożywienie i popularyzacja problemu jest jak najbardziej właściwym kierunkiem, autor wykazał sie duża odwaga zakładając jakby nie było, nadal temat tabu w naszym społeczeństwie. Nie ważne jak gadają, byle gadają, niechaj dyskusja trwa,nawet za każda cenę warto ;)!

P.S. Mnie się już nie da wyprostować :).

Co Ty się tak podlizujesz teraz ? 😉

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Wujot napisał:

Czyli podsumowując. Na razie w AGH udało się za publiczne pieniądze narobić trochę szumu. I nic, kompletnie nic, więcej.

I teraz napisz mi czy podajesz takie informacje z sadystyczną przyjemnością kolportując głupotę czy może tak Ci wychodzi? Bo gubię się w tym.

Sposób przechowywania wodoru w aucie, to jest jakiś progress. Kompletne, jeżdżące auto na wodór było produkowane przez Honde w latach 2008-15, model FCX Clarity.

Natomiast znalazłem taką opinie:

"Zasilanie wodorem pozwala całkowicie wyeliminować wady samochodów akumulatorowych takie jak zasięg i czas ładowania, ale wprowadza nowe, wcale nie mniejsze problemy. Ogniwa paliwowe są jeszcze droższe od akumulatorów, produkcja wodoru odbywa się z niską sprawnością energetyczną, a z infrastrukturą (bez której nie da się tego sprzedawać) jest jeszcze cieniej, niż z infrastrukturą do ładowania."

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


Booking.com


www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...