Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Szkolenie maluchow


fantom

Rekomendowane odpowiedzi

9 hours ago, Marxx74 said:

@MichalR jak byśmy się nie znali to bym się ubawił. Ogarnięcie miejsca do treningu to elementarz. Whiskey nie wszędzie jest w modzie, trzeba być elastycznym  :).

M.

@Marxx74To jak się spotkamy to mnie doszkolisz w temacie, bo jak ktoś nie jest związany ze środowiskiem to raczej na własną rękę chyba nic nie zdziała, takie mam przeświadczenie, ale może mylne. Jakoś nie widzę się w scenariuszu że jakiś ośrodek, bez grubych nakładów finansowych, udostępni mi część stoku żeby moje dziecko mogło potrenować tyczki😀 Nawet jak przyniosę whiskey 😂

Edytowane przez MichalR
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Może propozycja @Jeeb warta przemyślenie odnośnie tematu szkolenia bardziej profi - semi sportowego. Gdzie co i jak za ile i kiedy. W Polsce to jest trudniejsze. Teraz byłem w Madonnie, na Pradalago na górze jest na samym środku stoku orczyk, ja wiem może 800 mm - 2 trasy bardzo podobne po obu stronach orczyka, szerokie na 30 m, podobne nachylenie że 1 stronie oznaczona jako czerwona. Obie trasy kończył orczyk - nie przelotowe wydzielone jakby z głównego stoku. Nikt tam nie jeździł tylko treningi - na czerwonej, niebieska - bardzo podobna do czerwonej taka rozgrzewkowa czy takie tam. Trening lokalnego klubu - 4 trenerów + z 10 zawodników - 2 linie SL, dron, filmowanie etc. Podszedłem do gościa z obsługi i zapytałem ile to kosztuje, to zdurniał, wyciągnął kajet i sprawdził na wolne miejsce. Taśma + tyczki do grodzenia i wiertarka na wyposażeniu, ale samemu trzeba to zrobić, niektórzy grodzili połowę trasy w dół stoku, Włosi zamknęli całą, szybciej było. Wszystko bezproblemowe. Świetne trasy ale krótkie jak na ten kompleks - tylko gość na dole się wkurzał bo za każdym razem wychodził z budki podawać nam orczyk (zawodnikom nie podawał :) ), tłumaczyłem że nie musi ale i tak wychodził.

pozdrawiam

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, MichalR napisał:

@marekbtlU nas to raczej nie do pomyślenia, wszędzie trzeba mieć układy, znajomości, wydeptane ścieżki. 

Dróg do jazdy sportowej jest wiele,każdą z nich obserwowałem ,a jednej byłem  uczestnikiem.Ileś komercyjnych dla ubogich,głównie Podhale i Śląsk,gdzie płacisz za pojedynczy trening,terminy są ogłaszane na stronach szkół.Ileś dla pomysłowych kolektywistów,jak zebranie kilku napalonych rodziców,lub dorosłych narciarzy,i zakup wspólnego sprzętu do regularnego treningu.Parę dla bogatych,jak wysłanie dziecka do szkoły włoskiej lub austriackiej,lub wynajęcie mu w kraju indywidualnie trenera na stałe.Jedna dla ambitnych,zakupienie wszystkiego samemu i nauczenie się całego rzemiosła coacha ,jak kiedyś Kostelić, samemu.Jedna dla mniej ambitnych i leniwych,doklejanie się przypadkowo na sępa do różnych grup.Jedna dla rozsądnych,zapisanie dziecka do klubu.Pewne relacje towarzyskie,jak piszą koledzy, są tu rzeczywiście nieocenione.I jakieś umiejętności też nie szkodzą,pamiętam,jak jeden z kolegów piszący wyżej w wątku o szkoleniu własnych dzieci,zrobił czas zawodów MPA na trasie FiS Palenica.I jakieś zasoby materialne  też,zasada jest tu prosta,albo są i jeździsz,albo nie,i wtedy zostaje narciarstwo biegowe...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@lski@interia.plJa mówię o czym innym, a mianowicie o możliwości indywidualnej jazdy na tyczkach np w czasie pobytu nie-klubowego na nartach. Czyli np jak jestem na miejscu i chcę żeby dzieciak potrenował to idę na stok i tam jest przygotowany kawałek pod taki właśnie trening. U nas taka opcja chyba nie istnieje, zwłaszcza jak nie masz żadnych kontaktów w środowisku. Dlatego się zainteresowałem jak Koledze @spi630udało się indywidualnie (z córką) trenować na tyczkach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, MichalR napisał:

@lski@interia.plJa mówię o czym innym, a mianowicie o możliwości indywidualnej jazdy na tyczkach np w czasie pobytu nie-klubowego na nartach. Czyli np jak jestem na miejscu i chcę żeby dzieciak potrenował to idę na stok i tam jest przygotowany kawałek pod taki właśnie trening. U nas taka opcja chyba nie istnieje, zwłaszcza jak nie masz żadnych kontaktów w środowisku. Dlatego się zainteresowałem jak Koledze @spi630udało się indywidualnie (z córką) trenować na tyczkach.

Są u nas stacje /Jaworki i jeszcze gdzieś/,gdzie stoi gigant ogólnodostępny.Oczywiście w Alpach jest tego o wiele więcej,prawie wszędzie.Ja z tego względu wybierałem na wyjazdy Mayrhofen,gdzie na jednej górze Penken stały aż 3 postawione przez obsługę giganty z pomiarem czasu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minutes ago, lski@interia.pl said:

Są u nas stacje /Jaworki i jeszcze gdzieś/,gdzie stoi gigant ogólnodostępny.Oczywiście w Alpach jest tego o wiele więcej,prawie wszędzie.Ja z tego względu wybierałem na wyjazdy Mayrhofen,gdzie na jednej górze Penken stały aż 3 postawione przez obsługę giganty z pomiarem czasu...

Takie giganty to też stoją w dolinie Gastein czy np w Alpendorf albo Wagrain jeśli dobrze pamiętam, można sobie nawet tam nagrać filmik pamiątkowy, ale to jest chyba bardziej do zabawy niż do treningu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O wiele ważniejsze jest szkolenie jazdy, niż uparcie szukanie przypadkowych tyczek. Szkolić można własne dziecko w jeździe. Tylko trzeba posiadać pewien zasób wiedzy i samemu przyzwoicie jeździć. To jest szkolenie na każdym wyjeżdzie. Ciągłe szkolenie. 

I tak zacząłem szkolić pięciolatka. Tyczki(dziesięć z patyków w lesie). Ustawione "nielegalnie" z boku stoku z orczykiem.  Prosty wertikal.  Tylko problem się zaraz pojawił. Dziecko może grymasić przy ojcu. Dziecku się nudzi samemu. Nie ma rywalizacji(w grupie).  Następnie szybko się można zorientować, że to nie będzie zawodnik. Nie pali się do jazdy. Robi to od niechcenia.

Parę godzin na tyczkach nie zrobi z człowieka zawodnika. Tak jak kurs instruktorski nie zrobi z gościa narciarza. Co oczywiście nie przeszkadza, by się czasem przetestować na tyczkach. Też się testowałem, by dojść do przekonania, że mogę ew. w grupie(waskiej), a nie z trzydzieci lat młodszym rywalizować. I że dobrze byłoby nieco pojedzić wcześniej na tyczkach, z dobrym obserwatorem(trenerem).  Tylko ja lubię jeździć na nartach bez presji.  I nie  dbam o dyplomy i puchary.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, MichalR napisał:

@ZagronieAle my tu nie o tym przecież. Mamy dzieci które jeżdżą sportowo i o takich już trochę ukształtowanych młodzikach rozmawiamy w kontekście dostępu do bazy treningowej poza klubem a nie o totalnych początkach.

 

Dokładnie tak jak piszesz, to nie początki ale następny etap, Kolega @Zagronie chyba nie doczytał, sam szkoliłem swojego dzieci, ale oboje trafili później do klubu, syna (młodszego) nawet we własnym zakresie na kolanówkach uczyłem, ale jak wiecie z autopsji w Polsce to słabo wychodzi, ja też ograniczony czasowo jestem - więc tylko 1 sezon coś tam próbowaliśmy, ale dało efekt mimo tylko paru wyjazdów. I nie grymasił, wręcz nie mógł wie doczekać każdego wyjazdu - tak mu się to podobało. To tak jak z nauką jazdy samochodem, teoria jest, po placu już się śmiga - czas wyjechać na miasto - bo to nie to samo co pusty plac :)

pozdrawiam

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minutes ago, marekbtl said:

Dokładnie tak jak piszesz, to nie początki ale następny etap, Kolega @Zagroniesyna (młodszego) nawet we własnym zakresie na kolanówkach uczyłem, ale jak wiecie z autopsji w Polsce to słabo wychodzi,

A jak to wyglądało w Twoim przypadku? Miałeś dostęp do wydzielonego stoku gdzie mogłeś wbić kolanówki czy na partyzanta?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, MichalR napisał:

A jak to wyglądało w Twoim przypadku? Miałeś dostęp do wydzielonego stoku gdzie mogłeś wbić kolanówki czy na partyzanta?

Słowacja - Oszczadnica - miłe chłopaki - bezproblemowi - tam miałem okazję (a raczej syn na początku swojej narciarskiej przygody) spróbować tyczek - wówczas trening miał jakiś mały klub z Chrzanowa (3 zawodników i trener) - od niego się dowiedziałem że wystarczy pogadać i pozwolą - ale w tygodniu jak jest mało ludzi - w weekend nie. Bezpłatnie. Trasa szeroka - każdy się zmieści - a już po przeciwnej stronie orczyka - nie było żadnego problemu - bo tam nikt nie jeździł - było krócej ale do takiego trenowania dla dzieciaka - lux torpeda, ale to było 3 lata temu - teraz nie wiem.

pozdrawiam

  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@MichalR - nie wiesz ale piszesz. Znamy się, więc podejdz do tego co piszę rozsądnie. Każda stacja ma swoje możliwości wynikające z dostępnych stoków. Są stacje, gdzie coś wyrzeźbić to problem, są stacje gdzie trzeba się dostosować do terminów, są stacje gdzie liczy się liczba osób na treningu .. nie ma jednej receptury. Wspólne jest jedno : trzeba porozmawiać, dostosować się do lokalnych ograniczeń, szanować lokalne zwyczaje i nagle stawiasz się bez problemu (i bez flaszki). Są stacje o których wiem że postawie się praktycznie zawsze (jak jest miejsce) i  takie, że wiem, że nie postawię się nigdy. Nie ma w tym magii, układów tylko realia. Chcesz się stawiać- pomyśl gdzie jechać żeby nie zaskoczyć stacji prośbą. W zasadzie do połowy marca mam na tę chwilę wszystko uzgodnione :) ale jeżeli z jakichś względów nie będę mógł stawiać to życie.. a magiczna "wiedza&układy" to wiedza kto na stacji ogarnia treningi i do kogo zadzwonić.

M.

ps. A flaszka nigdy nie zaszkodzi :) szczególnie gdy spędzasz na stacji więcej niż kilka dni. Często a gęsto trzeba korzystać z niestandardowych form pomocy obsługi stacji więc stosunki przyjacielskie nie szkodzą :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Marxx74Piszę jak widzę😉 I trochę prowokuję dyskusję bo to jest taki temat tabu, nikt o tym nie rozmawia a czasem warto, dlatego staram się trochę ożywić ten wątek i uzyskać tu jakąś wiedzę, bo z samej publikacji filmików jak kto jeździ nikt się niczego o szkoleniu nie dowie. I jestem Ci wdzięczny za ten opis bo to sporo wnosi do tematu i odczarowuje niektóre stereotypy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, MichalR napisał:

@Marxx74Piszę jak widzę😉 I trochę prowokuję dyskusję bo to jest taki temat tabu, nikt o tym nie rozmawia a czasem warto, dlatego staram się trochę ożywić ten wątek i uzyskać tu jakąś wiedzę, bo z samej publikacji filmików jak kto jeździ nikt się niczego o szkoleniu nie dowie. I jestem Ci wdzięczny za ten opis bo to sporo wnosi do tematu i odczarowuje niektóre stereotypy.

Cześć

No przecież @Marxx74 nie sprzeda Ci wszystkich patentów, bo mały wybór i nie jest łatwo, a każdy nowy powoduje tłok w kalendarzu :)

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minute ago, marekbtl said:

Cześć

No przecież @Marxx74 nie sprzeda Ci wszystkich patentów, bo mały wybór i nie jest łatwo, a każdy nowy powoduje tłok w kalendarzu :)

pozdrawiam

Ale ja tego nie oczekuję, mało tego, nie stanowię żadnego zagrożenia bo mam tylko jednego zawodnika do takiego treningu a nie całą grupę. I najchętniej bym go gdzieś doklejał niż samemu coś stawiał na stoku, bo nie mam do tego warunków za bardzo.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

55 minut temu, MichalR napisał:

Ale ja tego nie oczekuję, mało tego, nie stanowię żadnego zagrożenia bo mam tylko jednego zawodnika do takiego treningu a nie całą grupę. I najchętniej bym go gdzieś doklejał niż samemu coś stawiał na stoku, bo nie mam do tego warunków za bardzo.

No przecież żartuję, To że masz 1 zawodnika nie znaczy że 2 tyczki mu postawisz, dobrze jak przejedzie więcej - całą linię, to jak ostatnio przyszedł do mnie klient - 30 palet do Gdańska miało jechałć - ale tylko 18 uzbierał i pyta czy coś będzie taniej (dedykowany transport - na 1 h przed wyjazdem okazało się że będzie mniej - a towar musi dotrzeć na czas), to się go spytałem czy to ten Gdańsk, czy może inny - jakiś bliżej, bo z tego co się orientuję to kierowca tyle samo pojedzie i praktycznie tyle samo paliwa spali, a on ma w d..pie czy 30 - czy 18 palelet wiezie - tacho tego nie uwzględnia i szybciej nie obróci.

Jak się pouśmiechasz do @Marxx74 to może Cie przytuli :) za przysłowiową dobra whiskey.

pozdrawiam

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks later...
  • 2 weeks later...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


Booking.com


www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...