Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

skionline - ski forum jaka różnica ?


rapatom

Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 5.04.2022 o 07:05, Lexi napisał:

 

Zycie jak pisze sstar to najczęstszą przyczyna. Druga to podupadanie forum - tutaj powodów wiele może być - odwracając sytuacje forum żyje kiedy zejdą sie w nim pasjonaci z charyzmą.

Miałem kiedyś przyjemność pisać na forum które żyło wirtualnie i w realu kilka lat tak bardzo intensywnie że zawiązywały sie przyjaźnie a nawet małżeństwa...inne sie rozstawały...teraz dalej jeszcze istnieje ale podupadło jakościowo (życie)-nie ma już spotkań ..nie ma wernisaży.. wspólnych przedsięwzięć. - zabrakło "liderów". Najważniejsze to to co zostało - pare przyjaźni (trwających w realu) i jeszcze jakieś gęby bieda/celebrytów w telewizorni które już wtedy miały parcie na kamerę..

Przypuszczam ze tutaj jest podobnie - forum żyje w momencie gdy paru "odpowiednich" ludzi natknie sie na siebie zaczyna "iskrzyć" a to przyciąga, po części uczestników ale często tylko kibiców.

Forum żyje gdy biorą w nim udział pasjonaci oni przyciągają.....hobbiści zawsze tylko stanowią tło.

 

Dodałbym jeszcze, że SM jednak zasadniczo zmieniły reguły gry. Pod wieloma względami są znacznie wygodniejsze i i lepiej trafiają w przeciętnego użytkownika. A ponieważ ilość czasu jaką można spędzić przed ekranem jest ograniczona to siłą rzeczy fora straciły ruch. 

Także dla userów generujących ciekawy kontent SM będą o niebo atrakcyjniejsze. Tutaj naszą relację obejrzy 50 osób a na FB -10 000. Oczywiście jakości interakcji nie sposób porównać ale per saldo te nowe kanały mają więcej plusów.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, Wujot napisał:

Dodałbym jeszcze, że SM jednak zasadniczo zmieniły reguły gry. Pod wieloma względami są znacznie wygodniejsze i i lepiej trafiają w przeciętnego użytkownika. A ponieważ ilość czasu jaką można spędzić przed ekranem jest ograniczona to siłą rzeczy fora straciły ruch. 

Także dla userów generujących ciekawy kontent SM będą o niebo atrakcyjniejsze. Tutaj naszą relację obejrzy 50 osób a na FB -10 000. Oczywiście jakości interakcji nie sposób porównać ale per saldo te nowe kanały mają więcej plusów.

W SM - jak wygenerujesz naprawdę spory ruch - być może czeka Cię nawet gratyfikacja finansowa bądź rzeczowa. 

Fora, to powoli taki trochę archaizm Internetu, dla ludzi przywiązanych do tradycji, z nikłym napływem "młodego wiekiem narybku". Dla mnie jednak ważny, pozwalający poznać ludzi o wspólnych pasjach i zainteresowaniach, gdzie wirtualne spotkania, przenoszą się do świata realnego. Wspólne wyjazdy przeradzają się czasem z znajomości a te z czasem w przyjaźnie.  

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, moruniek napisał:

Fora, to powoli taki trochę archaizm Internetu, dla ludzi przywiązanych do tradycji, z nikłym napływem "młodego wiekiem narybku". Dla mnie jednak ważny, pozwalający poznać ludzi o wspólnych pasjach i zainteresowaniach, gdzie wirtualne spotkania, przenoszą się do świata realnego. Wspólne wyjazdy przeradzają się czasem z znajomości a te z czasem w przyjaźnie.  

Jak najbardziej. Fora pozwalają też chyba dokładniej poznać innych.

Ale grupy na FB także pozwalają na nawiązywanie kontaktów, a większa skala bardzo to ułatwia. Na przykład hasło typu "startujemy jutro z Kletna na Śnieżnik" owocuje wyjazdem trzech pełnych samochodów. Tutaj byłoby to nierealne. Czyli ten aspekt "przejścia do realu" także jest tam mocniejszy...

Z jakiegoś powodu FB & co pozamiatały ten rynek.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grupy na fb to zjazd poziomu względem forum.

Chodzi mi przykładowo o grupy narciarskie. Grupy które mają po kilkanaście tysięcy członków. Zawsze trafi się tam grupa osób "przypadkowych" lub takich które z forum dawno by wyleciały. Widać to po wpisach...
Jak ktoś ma szybkie pytanie np. jak gdzieś tam dojechać, który ośrodek lepiej wybrać czy coś w tym stylu to odpowiedź raczej szybko dostanie, ale ogólnie dużo słabsza atmosfera. No i szukanie jakichkolwiek wpisów z przeszłości na takich grupach to straszna lipa. 

  • Like 3
  • Thanks 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, pawelb91 napisał:

Grupy na fb to zjazd poziomu względem forum.

Chodzi mi przykładowo o grupy narciarskie. Grupy które mają po kilkanaście tysięcy członków. Zawsze trafi się tam grupa osób "przypadkowych" lub takich które z forum dawno by wyleciały. Widać to po wpisach...
Jak ktoś ma szybkie pytanie np. jak gdzieś tam dojechać, który ośrodek lepiej wybrać czy coś w tym stylu to odpowiedź raczej szybko dostanie, ale ogólnie dużo słabsza atmosfera. No i szukanie jakichkolwiek wpisów z przeszłości na takich grupach to straszna lipa. 

Z atmosferą masz rację. Ale w kwestii wylecenia z grupy to nic się nie zmieniło. Jeden ruch i użytkownika nie ma. My bezwzględnie usuwamy toksycznych lub komercyjnych użytkowników. Albo wstawiamy im zatwierdzanie postów. Także ukrywanie głupich komentarzy - jedno kliknięcie i go nie ma. Z punktu widzenia administratora, który nie chce się zbyt długo zajmować moderacją to bardzo wygodne. 

Genialnym narzędziem są grupy zamknięte, tam są normalne dyskusje, przesyłanie materiałów. Wielkim plusem są załączniki, które mogą być w różnym formacie. Na forum nie prześlesz gpx czy pdf.  

  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

47 minut temu, Wujot napisał:

Jak najbardziej. Fora pozwalają też chyba dokładniej poznać innych.

Ale grupy na FB także pozwalają na nawiązywanie kontaktów, a większa skala bardzo to ułatwia. Na przykład hasło typu "startujemy jutro z Kletna na Śnieżnik" owocuje wyjazdem trzech pełnych samochodów.

 

To wada czy zaleta?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Wujot napisał:

Także dla userów generujących ciekawy kontent SM będą o niebo atrakcyjniejsze. Tutaj naszą relację obejrzy 50 osób a na FB -10 000. Oczywiście jakości interakcji nie sposób porównać ale per saldo te nowe kanały mają więcej plusów.

Może i maja więcej ..zależy czego szukasz myśle. Mnie na ten przykład nie zależy na ilości odsłon, natomiast zależy mi na "jakości interakcji" (że tak to nazwę) - czyli co kto lubi. 

Po prostu chce żeby moje zdania czytali i moje zdjęcia oglądali tacy napaleńcy jak ja ...na przypadkowych "przechodniach" nie zależy mi. 

  • Like 2
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, Lexi napisał:

Może i maja więcej ..zależy czego szukasz myśle. Mnie na ten przykład nie zależy na ilości odsłon, natomiast zależy mi na "jakości interakcji" (że tak to nazwę) - czyli co kto lubi. 

Po prostu chce żeby moje zdania czytali i moje zdjęcia oglądali tacy napaleńcy jak ja ...na przypadkowych "przechodniach" nie zależy mi. 

No tak ale jeśli na forum docierasz do 100 ludzi i z nich 10% jest wartościowych a na SM docierasz do 10 K i z nich jest 1% cennych to łatwo policzyć co się bardziej "opłaci".

Koniec końców jak już robisz jakiś kontent to chciałbyś aby to ktoś przeczytał. Ale nie mam zamiaru sekować forów. Super, że istnieją. Sam jestem przykładem kogoś kto dość długo opierał się FB. Do momentu jak zrozumiałem jak tego używać. 

Edytowane przez Wujot
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, pawelb91 napisał:

No i szukanie jakichkolwiek wpisów z przeszłości na takich grupach to straszna lipa. 

Grupy na fb służą do tego, żeby po raz tysięczny zadać to samo pytanie.

Sezon 2020/21 - "ile wódy i kiełbasy mogę wwieźć do Szwajcarii bez mandatu?"

Sezon 2021/22 - "nie szczepiłem się, czy jest jakieś miejsce z którego mnie nie pogonią"?

Dyskusji to tam praktycznie nie ma.

  • Like 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Wujot napisał:

Dopowiadasz sobie coś co nie miało miejsca. 

Za to miało miejsce optymalne wykorzystanie miejsc w autach. Ekologia zamiast samotnictwa. :)

 

Znam facetów. Bywałem w grupie. Presja. To nie jest tak, że najsłabszy czuje komfort. Często byłem tym szybszym, ale raz w Górach Skalistych odstawałem od grupy jak się okazało w połowie drogi. Niby sobie sam poszedłem, drugim razem w Tatrach Słowackich. Nie czułem się dobrze w żadnym przypadku, choć tragedii tez żadnej nie było. Różnie bywa w grupie, czasem pośród przyjaciół psy zająca zjadły. Może rzeczywiście jestem takim wilkiem stepowym choć na nartach jakieś inne zwierzę.

7DCECB94-9840-4BAD-8524-EA0002FDC130.jpeg

Edytowane przez sstar
  • Like 1
  • Downvote 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, sstar napisał:

Znam facetów. Bywałem w grupie. Presja. To nie jest tak, że najsłabszy czuje komfort. Często byłem tym szybszym, ale raz w Górach Skalistych odstawałem od grupy jak się okazało w połowie drogi. Niby sobie sam poszedłem, drugim razem w Tatrach Słowackich. Nie czułem się dobrze w żadnym przypadku, choć tragedii tez żadnej nie było. Różnie bywa w grupie, czasem pośród przyjaciół psy zająca zjadły. Może rzeczywiście jestem takim wilkiem stepowym choć na nartach jakieś inne zwierzę.

7DCECB94-9840-4BAD-8524-EA0002FDC130.jpeg

Jeśli piszesz sie na bycie w grupie musisz przyjąć jakieś zasady (pisane lub nie) czy jakąś odpowiedzialność (umowna lub nie).....itd

Ja na ten przykład jestem dość towarzyski ale daleko mi do zwierzęcia stadnego wiec i sportów grupowych unikam - tak jest lepiej dla wszystkich.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Wujot napisał:

No tak ale jeśli na forum docierasz do 100 ludzi i z nich 10% jest wartościowych a na SM docierasz do 10 K i z nich jest 1% cennych to łatwo policzyć co się bardziej "opłaci".

..jak ocenisz żę 100 ludzi jest "wartościowych" ...  w wymiarze marketingowym dasz rade - w wymiarze ludzkim?...na cholerę Ci 100 wartościowych kumpli.. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, Lexi napisał:

..jak ocenisz żę 100 ludzi jest "wartościowych" ...  w wymiarze marketingowym dasz rade - w wymiarze ludzkim?...na cholerę Ci 100 wartościowych kumpli.. ;)

tu są dwa aspekty promowanie produktu, nie chodzi tylko o sprzedaż ale o popularność, produktem jest własna strona czy portal, sam to przerabiałem, a czym innym aktywne uczestnictwo w jakiejś grupie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, Lexi napisał:

Jeśli piszesz sie na bycie w grupie musisz przyjąć jakieś zasady (pisane lub nie) czy jakąś odpowiedzialność (umowna lub nie).....itd

Ja na ten przykład jestem dość towarzyski ale daleko mi do zwierzęcia stadnego wiec i sportów grupowych unikam - tak jest lepiej dla wszystkich.

Te zasady są płynne, wystarczy, ze zmienia się warunki pogodowe, pojawi się ambicja, zmęczenie, rozdrażnienie, różnie ludzie na to reagują, moje doświadczenie z takich grupowych wyjazdów a także ich obserwacji pokazuje, ze rzadko kiedy jest sielanka, często ktoś kogoś ciągnie na sile, rzadziej rezygnuje z własnych celów; co tu dużo szukac w Karkonoszach hala Szrenicka, piesi, zima, jeden gorzej przygotowany brak kijków, inni napierają na szczyt, ten mówi, ze on sobie zetnie i zejdzie, oni ruszyli w zespół dziarsko ten na tym skrócie zaraz się zakopał w głębokim śniegu, żal mi się go zrobiło; inna akcja panowie przodem w raczkach, dziewczyny z tylu trochę ślizgając się, choć raczki ponoc miały… w plecaku; reasumując zle sie idzie najslabszemu na końcu, słabo sie czuje gdy grupa sie od niego oddziela, a tak dość często sie zdarza niby za obopólną zgodą…

Edytowane przez sstar
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, sstar napisał:

Te zasady są płynne, wystarczy, ze zmienia się warunki pogodowe, pojawi się ambicja, zmęczenie, rozdrażnienie, różnie ludzie na to reagują, moje doświadczenie z takich grupowych wyjazdów a także ich obserwacji pokazuje, ze rzadko kiedy jest sielanka, często ktoś kogoś ciągnie na sile, rzadziej rezygnuje z własnych celów; co tu dużo szukac w Karkonoszach hala Szrenicka, piesi, zima, jeden gorzej przygotowany brak kijków, inni napierają na szczyt, ten mówi, ze on sobie zetnie i zejdzie, oni ruszyli w zespół dziarsko ten na tym skrócie zaraz się zakopał w głębokim śniegu, żal mi się go zrobiło; inna akcja panowie przodem w raczkach, dziewczyny z tylu trochę ślizgając się, choć raczki ponoc miały… w plecaku; reasumując zle sie idzie najslabszemu na końcu, słabo sie czuje gdy grupa sie od niego oddziela, a tak dość często sie zdarza niby za obopólną zgodą…

Mamy zupełnie inne doświadczenia grupowe.

Na przykład kolegę co zostanie z kimś odstającym bo widzi, że coś jest nie w porządku. Albo pomoże przy zaciętym wiązaniu (tu długa walka). Albo wspólna naprawa sprzętu. To także kubek herbaty z imbirem podany w odpowiednim momencie. Przepatrzona droga i założona asekuracja. Przecierany szlak w świeżym śniegu gdzie pierwszy walczy ciężko, drugi wyraźnie mniej a trzeci ma lajt. Wypracowywanie grupowych decyzji. To pomysły na przejście czegoś czy założona linia do zjazdu. Wreszcie wspólne spędzanie czasu wolnego. Kucharzenie. Wymiana doświadczeń.

Na taką ekipę pracuje się latami, czasem "testując" ochotników na "przypadkowych" wyjazdach. Ucząc się też samemu co to znaczy grupa.

Z całą odpowiedzialnością napiszę, że nie zrobiłbym żadnego z moich pięknych tematów skiturowych gdyby nie ekipy z którymi miałem zaszczyt jeździć. Razem zrobiliśmy parę trawersów w Alpach, razem gnieździliśmy się na maleńkim jachcie w Norwegii czy w absurdalnie małym namiocie w Czarnohorze (za to w wietrze co urywał głowę). Każdy za każdego skłonny był dać tę głowę, a przynajmniej każdy zwracał uwagę na innych bardziej jak na siebie.

 

Edytowane przez Wujot
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Wujot napisał:

Mamy zupełnie inne doświadczenia grupowe.

Na przykład kolegę co zostanie z kimś odstającym bo widzi, że coś jest nie w porządku. Albo pomoże przy zaciętym wiązaniu (tu długa walka). Albo wspólna naprawa sprzętu. To także kubek herbaty z imbirem podany w odpowiednim momencie. Przepatrzona droga i założona asekuracja. Przecierany szlak w świeżym śniegu gdzie pierwszy walczy ciężko, drugi wyraźnie mniej a trzeci ma lajt. Wypracowywanie grupowych decyzji. To pomysły na przejście czegoś czy założona linia do zjazdu. Wreszcie wspólne spędzanie czasu wolnego. Kucharzenie. Wymiana doświadczeń.

Na taką ekipę pracuje się latami, czasem "testując" ochotników na "przypadkowych" wyjazdach. Ucząc się też samemu co to znaczy grupa.

Z całą odpowiedzialnością napiszę, że nie zrobiłbym żadnego z moich pięknych tematów skiturowych gdyby nie ekipy z którymi miałem zaszczyt jeździć. Razem zrobiliśmy parę trawersów w Alpach, razem gnieździliśmy się na maleńkim jachcie w Norwegii czy w absurdalnie małym namiocie w Czarnohorze (za to w wietrze co urywał głowę). Każdy za każdego skłonny był dać tę głowę, a przynajmniej każdy zwracał uwagę na innych bardziej jak na siebie.

 

Ja mam takie z gor, z młodości. Ale zwykle to były dwie, trzy osoby.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


Booking.com


www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...