Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Wujot

Użytkownik forum
  • Liczba zawartości

    2 732
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    115

Ostatnia wygrana Wujot w dniu 5 Maj

Użytkownicy przyznają Wujot punkty reputacji!

1 obserwujący

O Wujot

  • Urodziny 05.02.1963

Informacje osobiste

  • Imię
    Wiesiek
  • Miejscowość
    Wrocław

Sprzęt narciarski

  • Narty marka
    Fischer Hannibal 96, Dynafit Nanga Parbat 79
  • Buty marka
    Dynafit Beast Carbon, Dynafit TLT 7, Factor Black Diamond,

Umiejętności

  • Styl jazdy
    jazda terenowa
  • Poziom umiejętności
    8
  • Dni na nartach
    0

Ostatnie wizyty

14 682 wyświetleń profilu

Wujot's Achievements

Weteran

Weteran (6/6)

5,3k

Reputacja

  1. Wujot

    Rowerowe eskapady - relacje

    Z trochę innej działalności. Na całodziennych skiturach stopniowo przeszliśmy od jakiś węglowodanowych czekolad, batonów na rzecz kabanosów i mieszanek orzechów. Lepiej trzymają. Na całodniowym rowerze też się do tego skłaniam. Na krótszych trasach gdzie trzeba cisnąć to być może Kitkaty itp. Zresztą bywało nie raz, że życie ratowały spotkane mirabelki czy morwy.
  2. Wujot

    Rowerowe eskapady - relacje

    Temperatura topnienia NaCl to ponad 800 stopni Celsjusza podobnie jest z resztą minerałów. Podczas suszenia nic się z nimi nie zdarzy. Poza tym przytoczona przez Ciebie temperatura 650 stopni Celsjusza jest bez sensu. Nikt nie będzie niepotrzebnie tracił energii aby podgrzewać zbędnie solankę. Używa się przegrzanej wody o temp 200 stopni C. Co do soli himalajskiej (tylko z nazwy) to wydobywana jest ręcznie i nikt nie wie co jest w jej składzie. "Sól himalajska – fakty i mity Głównym mitem związanym z solą himalajską jest obecność w jej składzie 84 drogocennych pierwiastków. Nie ma badań potwierdzających tę tezę. Ponadto soli używamy niewiele, więc nie jesteśmy w stanie dostarczyć wraz z nią potrzebnej dawki minerałów. Sól himalajska nie jest oczyszczana, dlatego może zawierać również szkodliwe, promieniotwórcze składniki. Sól himalajska stała się tak popularna głównie dzięki zwolennikom medycyny naturalnej, którzy korzystają z jej drogocennych właściwości na co dzień. Chętnie wykorzystywana jest do rytuałów pielęgnacyjnych na ciało. Dobrym sposobem korzystania z tej soli są inhalacje i zabiegi kąpieli solankowych, które pomocniczo działają przy łuszczycy, nadmiernej potliwości, schorzeniach reumatycznych, trądziku. Sól odkaża i zapobiega stanom zapalnym, rozszerza pory i ułatwia usuwanie toksyn. Stosowana jest też przy zabiegach antycellulitowych. Podsumowując, sól himalajska to w dużej mierze chwyt marketingowy. Nie ma zbyt dużego znaczenia, czy w kuchni będziemy stosować sól polską czy himalajską. Nie powinniśmy jedynie stosować jej w nadmiarze ani uznawać za źródło mikroelementów. Najlepiej wybrać sól jodowaną, a himalajską wypróbować w codziennej pielęgnacji."
  3. Wujot

    Rowerowe eskapady - relacje

    Jeśli trzymałeś konkretne tempo to godzina jazdy to może być nawet 1000 kcal. A 700 to na pewno. Czyli pięciogodzinny wyjazd może spalić 0,5 kg sadła (jeśli je masz). Jak nie masz, to możesz sobie przeliczyć to na batony. Wychodzi 12 - 15 szt. Co do wody mój rekord to 7 litrów. Przy takiej ilości warto lekko ją osolić. Przy mniejszym zużyciu jestem zwolennikiem samej wody (w bidonie) aby nie zostawiały zapachu i smaku. Dodatkowa butelka z izotonikiem też dobre rozwiązanie.
  4. Trzymając się naszych forumowych pasji to zjazd w puchu bezdennym na już dającym adrenalinę spadzie 45 stopni jest dla mnie czymś ekscytującym. A na gruncie sportu... Jestem funem snookera. Nie ma tam żadnego polskiego zawodnika. I to jest kapitalne! Oglądam rozgrywki bez jakichkolwiek wskazań pasjonując się jakością gry. Jest mi dość obojętne kto wygra, choć czasem wchodzi czynnik "poczucia sprawiedliwości". Ale najlepszy mecz jest gorszy od własnej rundki dobrze przejechanej po wąziutkich ścieżkach leśnych w pobliżu mojego domu. Sport (w mediach) to opium mas.
  5. Ja tam podniecam się czymś innym.
  6. Mariusz to POLSKA ma finał! Czyżbyś nie podlegał instynktom stadno-narodowym?
  7. Pagórki i strumienie. Oj wiemy coś na ten temat 🤣 🤣 🤣
  8. W sumie to proponuję nogę. Zaoszczędzisz 5x. Na nodze, na ciuchach, bucie, wiązaniu i narcie. Nie ma za co.
  9. Nie bardzo rozumiem logiki mniejszej szerokości na mniej puchu. Bo powinno być odwrotnie - jak masz mało puchu to haczysz o warstwę poniżej. Jeśli jest zalodzona i rozryta to jest dość nieprzyjemnie. Wtedy wolałbym jak najszersze deski aby iść płytko. Jeśli puchu jest dużo, i jest to prawdziwy puch a nie świeży opad, to każda narta będzie dobra do jazdy. No chyba, że jest płasko - to wtedy też jest zysk z szerszej narty bo hamowanie mniejsze. W każdym razie jeśli chodzi o mnie to 95 mm uważam za odpowiednie do każdych warunków. Szczególnie, że podczas jazdy na deskach z góry też czasem osadza się śnieg i je obciąża. Być może przy większej wadze optimum należałoby przesunąć na 100 czy tam 105 mm
  10. Mieliśmy kiedyś sytuację gdy znaleźliśmy się na stoku, który uznaliśmy za niebezpieczny. Tam nawet pługu nie było. Jazda trawersem równiutko i bez jakichkolwiek dociążeń, zatrzymanie na końcu i PRZEKŁADANKA. I kolejny trawers. Oczywiście bardzo duże odległości między narciarzami. Im mamy więcej technik dostępnych tym lepiej. Pług ma sporo zastosowań. Wystarczy zresztą zobaczyć jak sprawnie posługują się nim zawodnicy.
  11. Mariusz, niesamowitą radochę mi sprawiłeś tymi fotami. Próbowałem dokładniej sobie przypomnieć okoliczności. Według mnie po epickim dniu na Eggalmie postanowliśmy podjechać busem do Meyrhofen tam się wciągnąć aby na ostatnią chwilę zjechać offpistą 30 do Muhlbach. Ale na górze pomyliliśmy (no dobra ja pomyliłem) jeden skręt (były dwa ślady) i po epickim zjeździe znaleźliśmy się Astegg. Tam było wielkie zdziwko i opracowanie planu awaryjnego. Czyli zjazdu do Finkenberg. W większości skrajem drogi, ale końcówkę w nocy nad światłami miasta, w resztce światła świetnie pamiętam. Ciekaw jestem, który to rok. Widzę, że miałem pipsa i chyba buty Factory. Może 2012?. Teraz to nie byłoby wątpliwości bo wszystkie ślady są w telefonie ale wtedy, w tych zamierzchłych czasach nie inwentaryzowałem każdego kroku swojej działalności. -------------- Pamiętam też Twoje/nasze przygody z Saas Fee i mistrzostwo z Fugen A to nie jesteś Ty?
  12. Mariusz z przykrością muszę powiedzieć, że tylko liznąłem temat. W Alpach byłem na turach w Alpach Otztalskich, Silvrettcie, Berneńskich, okolicach Chamonix, też na Breithornie, Alpach Stubaiskich, Masywie Ortlera (2x), w Taurach, Granatspitzgruppe, okolicach Plannereck (Styria), tura z Dachstein do Krippenstein. No i oczywiście sporo tematów w okolicach Saas Fee. Większość z tych tematów mogłaby być spokojnie na 2 tyg, niektóre na dłużej. A tak ledwo tydzień ( a niektóre nawet mniej). Od biedy uzbiera się ledwo 100 skiturowych dni alpejskich. Z tej małej puli to na pewno najfajniejszy był Ortler (a w szczególności okolice Brancy) i Saas Fee. Może zresztą można byłoby odwrócić kolejność. W Brancy mieliśmy wprost bezprecedensową pogodę co też wpływa na ocenę.
  13. To Masyw Ortlera - absolutnie najlepszy obszar skiturowy na którym byłem. Pobliska Branca to miejsce gdzie w tydzień trudno jest zrobić najlepsze tematy. Opisanych jest stamtąd 19 wycieczek! Bardzo dobry dojazd (dojście z parkingu 2 godz) wysokość 2500 więc nie ma kłopotów aklimatyzacyjnych. A tematy wokół to 3500 - 3700. @pawelb91 Gran Zebru i Konigspitze to ten sam szczyt.
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...