sstar Napisano 17 Czerwiec Zgłoszenie Share Napisano 17 Czerwiec (edytowane) 48 minut temu, Jeeb napisał: tak właśnie przypuszczałem że zniewieściałaś ostatnio Zawsze byłem metroseksualny. W tym przypadku to zaleta. Starość samca alfa to zwykle żenada. Wpisujesz się. Legowisko lwa Oto jest legowisko lwa: Zamaskowana dywanem podłoga, Klubowe fotele dwa, Na ścianie reprodukcja Van Gogha; Pod Van Goghiem ciężarki i hantle, Których widok drze się wielkim głosem, Że ten lew, czyli że pan ten, Jest sportsmenem, kulturystą i herosem. Oto jest legowisko lwa, A oto żerowisko lwa: ogromny tapczan, Nad tapczanem lampki wątły blask, Zawieszonej przy pomocy spinacza, Przy tapczanie - dwudrzwiowa szafa, W niej księgozbiór, osiem tomów raptem: Pięć Agaty Christie, a trzy Staffa, A na oknie szkło i adapter. Raz na tydzień adapter gra, Płynie zapach zaparzonej herbaty... Oto jest legowisko lwa, A lew jest starej daty. W przedpokoju ma kuchenkę i zlew, Nad nim lustro śmieszne i krzywe; Przed tym lustrem wyliniały lew Czesze co dzień swą skąpą grzywę. Albo sprawdza, czy minął mu obrzęk Pod oczami i czy język obłożony... https://waligorski.art/liryka.php?litera=l&nazwa=115 Edytowane 17 Czerwiec przez sstar 1 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Victor Napisano 18 Czerwiec Zgłoszenie Share Napisano 18 Czerwiec 22 godziny temu, Wujot napisał: Są piękne, lekkie rowery gdzie ma się olbrzymią radość z jazdy i gdzie na luziku osiąga się te 25 km/h (czyli moment gdy odetnie zasilanie). Jaki jest sens wtedy napędzać taką elektryczną, ciężką krowę? Podzielam opinię choć elektryków dla seniorów czy dojeżdżających codziennie do pracy nie neguję . U mnie chłopaki jeżdżą nawet 30/50km do pracy następnie 8h w robocie i powrót do domu więc taki elektryk plus dodatkowo kilometrówki lepiej płatne niż dojazd autem ma zdecydowanie sens . Osobiście dopóki mam jeszcze siłę elektryk nie wchodzi w grę ale kto wie co kiedyś będzie?. Póki jazda daje frajdę a daje 😉 rower bez baterii jest rewelacyjny. Głównie korzystam z mtb i takich ścieżek bo mam ich całą masę w koło komina … …aczkolwiek coraz częściej myślę o zakupie gravela bo na nim też mam gdzie pojeździć-tras cała masa na nizinie Beneluxu 😅 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Cosworth240 Napisano 18 Czerwiec Zgłoszenie Share Napisano 18 Czerwiec A mnie przed około 2-tygodniami wyniosło w rejony, które uwielbiam zarówno rowerowo, jak i narciarsko. Pozza di Fassa i okolice. Po raz drugi wziąłem udział w wielkim święcie roweru, jakim jest Sella Ronda Bike Day - czyli drogi przez przełęcze Pordoi, Campolongo, Gardena i Sella wyłączane są od rana do popołudnia dla ruchu samochodowego i oddawane są rowerzystom. Przeważają rowery szosowe, ale są także elektryki, tandemy, rowery dziecięcy - w zasadzie wszystko co ma dwa koła i pedały - był nawet jakiś człowiek na maszynie, która wyglądała bardziej jak stepper niż rower. Podobno było tam 20 tys osób. Atmosfera fajna - każdy jedzie w swoim tempie - my zaczynaliśmy i kończyliśmy pętle w Canazei (z wcześniejszym dojechaniem i powrotem z Pozza). Niezależnie od tego udało się jeszcze przez parę dni pozaliczać rundki w okolicy i przełęcze typu Fedaia, San Pellegrino, Rolle, Costalunga, Valparola, Falzarego i pomniejsze trasy. Wrzucam parę zdjęc rowerowych, na niektórych jednak nie brakuje pewnych akcentów narciarskich: 16 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
sstar Napisano 23 Czerwiec Zgłoszenie Share Napisano 23 Czerwiec W dniu 17.06.2025 o 18:28, Jeeb napisał: tak właśnie przypuszczałem że zniewieściałaś ostatnio Ty za to zdziecinniałeś. Psy szczekają karawana jedzie dalej. Tym razem zajechała w rodzinne strony.., 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jeeb Napisano 23 Czerwiec Zgłoszenie Share Napisano 23 Czerwiec 4 godziny temu, sstar napisał: Ty za to zdziecinniałeś to normalne w starszym wieku, zobaczysz jak będziesz miała więcej lat 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
sstar Napisano 24 Czerwiec Zgłoszenie Share Napisano 24 Czerwiec 6 godzin temu, Jeeb napisał: to normalne w starszym wieku, zobaczysz jak będziesz miała więcej lat Wiem, opiekowałem się mamą do ostatnich jej dni. 6 godzin temu, Jeeb napisał: to normalne w starszym wieku, zobaczysz jak będziesz miała więcej lat Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
JC Napisano 28 Czerwiec Zgłoszenie Share Napisano 28 Czerwiec 🚴♂️ Rowerowy wypad po śląskich lasach – Pojezierze Palowickie zaliczone! 🌿 Przejechałem trasę, która od dawna chodziła mi po głowie. Start nad jeziorem Śmieszek – świetne miejsce, żeby zostawić samochód i złapać oddech przed leśną przygodą. Później wjechałem w zielone gęstwiny między Żorami, Woszczycami i Palowicami. Po drodze odwiedziłem kilka perełek: ✨ Drewniany kościół w Palowicach, klimatyczny i pięknie wkomponowany w wiejski krajobraz ✨ Stawy i platformę widokową, gdzie można było na chwilę się zatrzymać i popatrzeć na taflę wody ✨ Szczejkowice, spokojna wieś, w której czas jakby zwalnia ✨ Gichta – industrialne ruiny ukryte w lesie, niesamowity klimat starej cegły i historii ✨ No i oczywiście mnóstwo leśnych ścieżek i bocznych dróg – idealnych na rower Na powrocie wpadłem jeszcze na żorski rynek, żeby domknąć trasę lodami i złapać trochę miejskiego klimatu. 🍦 Całość – sporo, urozmaiconych kilometrów, dużo przyrody i totalny reset głowy. 🌳🚴♂️ Już niedługo wrzucę vloga z tej wyprawy – będzie trochę ujęć z drona i relacja z trasy. Jeśli lubicie rowerowe inspiracje i klimaty śląskiej wsi, zaglądajcie na mój kanał! 7 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
grimson Napisano 29 Czerwiec Zgłoszenie Share Napisano 29 Czerwiec Takie tam z rana: 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
grimson Napisano 29 Czerwiec Zgłoszenie Share Napisano 29 Czerwiec Zaczęło wiać w drugiej połowie trasy, mimo to fajnaprzejażdżka: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
sstar Napisano 1 Lipiec Zgłoszenie Share Napisano 1 Lipiec (edytowane) Tym razem Huta, Szklarska znaczy… Edytowane 1 Lipiec przez sstar 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
sstar Napisano 3 Lipiec Zgłoszenie Share Napisano 3 Lipiec Torfowiska… 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
sstar Napisano 3 Lipiec Zgłoszenie Share Napisano 3 Lipiec Pożegnanie… 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
sstar Napisano 4 Lipiec Zgłoszenie Share Napisano 4 Lipiec Wspomnieniowo dzień pośredni. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
JC Napisano 5 Lipiec Zgłoszenie Share Napisano 5 Lipiec 🚴♂️ Rowerem przez Lasy Rudzkie – ponad 40 km trasy pełnej historii i ciekawych miejsc! 🌲 W tym odcinku zabieram Was na wycieczkę rowerową w okolice Rybnika i Rud. To idealna trasa dla każdego – także dla rodzin z dziećmi – bez trudnych technicznie odcinków, z dużą ilością asfaltu i szerokich leśnych ścieżek. Na trasie odwiedzam m.in.: ✅ Jezioro Rybnickie – świetne miejsce startowe z dużym, zacienionym parkingiem ✅ Rudy – zabytkowa kolej wąskotorowa i piękny zamek cysterski z XIII wieku ✅ Miejsce katastrofy lotniczej z 1919 roku – niemiecki bombowiec Zeppelin-Staaken transportujący banknoty ✅ Dawną bazę rakietową koło Kuźni Raciborskiej – pamiątkę zimnej wojny To wyprawa, podczas której zobaczysz historię ukrytą w lasach, ciekawe miejsca i piękne zielone krajobrazy. 👉 Jeśli podoba Ci się ten film, zostaw łapkę w górę i subskrybuj mój kanał, żeby nie przegapić kolejnych rowerowych vlogów! 💬 Napisz w komentarzu, która część trasy podobała Ci się najbardziej lub jakie miejsca polecasz na kolejne wyprawy. 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
lski@interia.pl Napisano 7 Lipiec Zgłoszenie Share Napisano 7 Lipiec Ja jak zawsze ,w przeciwieństwie do Was ciążę na wschód,nie zachód.Pozdrowienia ze Sławska na Ukrainie. Znowu jak w zeszlym roku wybrałem się na weekend z rowerem.Tylko nowe groby wojaków na mijanych cmentarzach przypominają o wojnie,ale oni giną daleko.Gdyby ktoś chciał iść moim śladem rowerowym po Karpatach ukraińskich,mam super kwaterę... 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
cyniczny Napisano 9 Lipiec Zgłoszenie Share Napisano 9 Lipiec Poniżej fotorelacja z dwóch pętli po Kotlinie Kłodzkiej. W piątek po robocie wyjeżdżamy na kolejny rowerowy weekend. Kwaterę mamy zaklepaną na przedmieściach Polanicy - Zdrój. Dojeżdżamy tam około 22:00, trochę rozmów i lulu. Rano nie śpieszymy się, jest lipiec więc dzień bardzo długi. U Marcina dużo zmian w rowerze, nowe koła i siodełko, u mnie zupełnie nowy rower - rama kupiona na wiosnę i przerzucone graty ze starego fuji + nowa korba GRX dając trochę lżejsze przełożenia niż klasyczny szosowy kompakt - najlżejsze wyszło 30-34 zamiast 34-34. Pierwsze kilometry to boczna droga omijająca kawałek DK8 na której ruch jest spory Przez Kłodzko przelatujemy błyskawicznie i jedziemy na pierwszą przełęcz Łaszczowa (592 m n.m.p.) Przełęcz zalesiona, więc zdjęć niet. Po zjeździe krótki popas w Dzbanowie na przystanku, później kierujemy się na Złoty Stok - na razie dość płasko. Za Złotym Stokiem zaczynamy podjazd na Przełęcz Jaworową (707 m. n.p.m.), Podjazd jest dość łagodny ma około 8 km i około 400 m w górę, a nachylenia nie przekraczają 10%. Dodatkowo poprowadzony głównie w lesie, co w słonecznym dniu daje wytchnienie, ale widoków zza wiele nie ma - choć gdzieś tam czasem można coś zobaczyć:-) Na przełęczy odpoczynek. Później szybki zjazd do ""Nie ma takiego miasta Londyn, jest..." Z Lądku do Stronia jedziemy ruchliwą DW 392, na szczęście obok jest całkiem fajna ścieżka rowerowa. Mijamy też zniszczoną tamę na rzeczce Morawka. Kąpielisko w Starej Morawie. Dość zaskakująco się do niego podjeżdża, bo początkowo droga jest znacznie niżej niż lustro wody. Od Stronia rozpoczęliśmy nowy podjazd - na przełęcz Puchaczówka (864 m. n.p.m.) Nachylenia do Kletna są dość łagodne - przy okazji przejeżdżamy koło kwatery w której swego czasu nocowaliśmy będąc na nartach w Czarnej Górze. Za Kletnem podjazd staje się trudniejszy, ale za to widoki i sama droga prima sort. Z Janowej Góry czeka nas krótki i szybki zjazd do Czarnej Góry. Tam ludzi tłum m.in. z powodu odbywającego się Runmagedonu. Nie zatrzymuję się tam ani na chwilę i lecę prosto na przełęcz. Punkt widokowy w okolicy przełęczy Puchaczówka (864 m. n.p.m.). 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
cyniczny Napisano 9 Lipiec Zgłoszenie Share Napisano 9 Lipiec Sylwek też już dolatuje, Marcin daje znaka, że robi mały popas w Siennie. Z punktu widokowego na przełęcz jest około 500 metrów. Przełęcz zalesiona i bez widoków, ale za to z ławeczką na której czekamy na Marcina. Po zjeździe i odbiciu z DW 392 asfalt mocno się pogarsza. Za to jedziemy w ciszy, bez innych pojazdów nie licząc 4 gości na elektrycznych monocyklach - jest sielsko. W Żelaźnie nie omieszkamy skorzystać z tutejszej atrakcji:-) Przed metą czeka nas jeszcze ostatni podjazd w okolicy Pokrzywna. Sam podjazd jest równiuteńki, ale już zjazd od ulicy Sienkiewicza to łata na łacie. Już wcześniej zdecydowaliśmy, że nie ma sensu jechać od razu na kwaterę, stąd spotykamy się w parku zdrojowym w Polanicy i lecimy na małe co nieco. Statsy dnia pierwszego Dzień drugi Drugi dzień, budzimy się koło 7 i powoli zbieramy klamoty. Samochody mogą zostać na parkingu, ale my pokój musimy opuścić rano. Przed jazdą Sylwek jeszcze lekko reguluje przerzutki w rowerze Marcina. Po drobnych regulacjach ruszamy na trasę. Dzisiaj czekają nas raptem dwa podjazdy;-) Podjeżdżamy w okolicę Szczytnik i tam króciutki zjazd do Szczytnej. Za Szczytną rozpoczynamy główną część pierwszego podjazdu, czyli zdobycie Lisiej Przełęczy (790 m. n.p.m.). Podjazd jest bardzo ładny, dobry asfalt i niewielki ruch. Z przełęczy szybkim zjazdem zjeżdżamy do Karłowa. Tam specjalnie mijamy nasze odbicie w lewo, bo potrzebujemy sklepu. Po powrocie na trasę chwilę odpoczywamy na przydrożnym kamieniu i kierujemy się w stronę granicy. Ta część trasy jest fantastyczna, zresztą praktycznie cała droga do Nove Mesto nad Metuji jest przepiękna. Trafia się też jedna stroma ścianka, dodatkowo główna część po kostce. Ale ogólnie jest przepięknie W Nove Mesto Marcin wynajduje świetną knajpkę, a w niej fantastycznego kurczaka z puree i grilowanymi warzywami - pyszota. Zamek i ryneczek w Nove Mesto Wszystko co dobre szybko sie kończy i ruszamy na ostatni podjazd tego dnia. Generalnie wspinamy się z 300 na prawie 800 m. n.p.m przez około 20 km. Niestety ten podjazd nie jest już tak fantastyczny jak poprzedni, asfalt sporo gorszy + wiele miejsc odsłoniętych i słońce daje popalić, a ostatnie 700 metrów podjazdu to dość mocno nachylony szuter z luźnymi kamieniami - lekko nie było. No ale w końcu osiągamy "drogę sudecką" i pędzimy w doł do Dusznik po drodze mijając wyciąg orczykowy "Jodła" Za Dusznikami jeszcze małe odbicie żeby do Szczytnej nie jechać DK8. Krótki podjazd z którego otwierają się całkiem ładne widoki - niestety na zjeździe asfalt hmm szkoda gadać. Od Szczytnej wzdłuż Bystrzycy Dusznickiej gnamy do Polanicy i na kwaterę po samochody. Z pod kwatery ruszamy po 17:00 i o 22:00 melduję się w domku jak zwykle zmęczony, ale szczęśliwy. Statsy drugiego dnia 5 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
surfing Napisano Środa o 08:52 Zgłoszenie Share Napisano Środa o 08:52 Hala Boracza Velo Soła na rowerze trekkingowym https://mapy.com/s/mejebumopu 5 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.