Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Na czwartek zapowiadają rewelacyjną pogodę na Chopku!

Jak sprawdzi się prognoza to na 90% jadę na jeden dzień. Będę miał prawdopodobnie wolne miejsce w aucie. Jak ktoś chce wskoczyć po drodze, zapraszam.

Gliwice-Żory-Skoczów-BB-Korbielów -->Chopok

Jasiek, ja bym zaproponował swoją kandydaturę :smile:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na czwartek zapowiadają rewelacyjną pogodę na Chopku!

Jak sprawdzi się prognoza to na 90% jadę na jeden dzień. Będę miał prawdopodobnie wolne miejsce w aucie. Jak ktoś chce wskoczyć po drodze, zapraszam.

Gliwice-Żory-Skoczów-BB-Korbielów -->Chopok

Małe pytanie z Korbielowa na Chopok przez Namestów i Twardoszyn i Zuberzec do Liptowskiego , czy przez Namestów dalej Dolny Kubiń i Ruzemberok? Sensowniejsza wydaje sie opcja 1 ale tam kawałek za Zuberczem w konkretne górki się wjeżdża. Co polecacie dla wyjazdu ze środkowej Polski ok. 17.00 po robocie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja uwielbiam serpentyny a więc nie ładuje się w miasta.

Dolny K. i Rożembarok jest w stanie cię przetrzymać (szczególnie po południu) i policji więcej bo to główna droga.

Ale jak ktoś nie umie jeździć po serpentynach to straci na nich dobre pół godziny jak nie lepiej!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Małe pytanie z Korbielowa na Chopok przez Namestów i Twardoszyn i Zuberzec do Liptowskiego , czy przez Namestów dalej Dolny Kubiń i Ruzemberok? Sensowniejsza wydaje sie opcja 1 ale tam kawałek za Zuberczem w konkretne górki się wjeżdża. Co polecacie dla wyjazdu ze środkowej Polski ok. 17.00 po robocie

Odnośnie trasy...

W sobotę wybrałam się na jednodniowy wypad na Chopok przez Namestowo i Zuberec. Ze Skoczowa na parking z Zahradkach - 3 godz. W słowackich miejscowościach trzymałam tak +/- nakazaną prędkość, bo - nie lubię być skubana przez policajskie widzimisię (dodatkowo mam pękniętą centralnie przednią szybę na jakieś 50cm i to już świetny argument do czardżowania) oraz fatalna nawierzchnia w Orawskiej Polhorze zmusza do zdjęcia nogi (jak pisali poprzednicy - lewy pas ratunkiem w drodze powrotnej).

Na krętej drodze okolic Huty można spotkać marudy na polskich blachach, ale są miejsca do wyprzedzenia.

W stronę Chopoka przetestowałam polecaną w poprzednich postach jazdę przez Wieprz i Juszczynę - zjazdem Żywiec Browar - pusto i szybko. Z powrotem pogoda była fatalna, a i ruch mały, więc poleciałam na Pewel.

Tylko na Słowacji widziałam służby czuwające nad stanem portfeli. W drodze na Chopok - za mostem w Namestowie za pierwszym zakrętem w prawo (Peznion Slanica), kierowca osobówki wurzucał całą zawartość bagażnika. W drodze powrotnej - ustawiali się przed mostem kolejowym na wyjeździe z Liptowskiego Mikulasza.

W samej dolinie, jeśli nie ma miejsc na parkingach - polecam szerokie lewe pobocze tuż przed Zahradkami (podobnie jak w Korbielowie).

p.s.

wschodnia obwodowa S1 jest dobrą alternatywą na ominięcie Katowic

Edytowane przez bublo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dopiero wróciłem z 6-dniowego pobytu w Jasnej, a nie bardzo lubię pisać z telefonu (+ kiepski internet), więc teraz krótka relacja:Z tych 6 dni większość była słoneczna - pogoda popsuła się dopiero w sobotę (zgodnie z przepowiednią Przemka i Krzyśka, których spotkałem w piątek na piwku przy hotelu "Kosodrevina" i których prognoza okazała się trafniejsza od meteo.sk). W sobotę faktycznie ledwo co było widać, a że dodatkowo trochę się przeziębiłem, zrobiłem sobie przerwę w jeździe (dodatkowo zniechęcały tłumy w weekend). Prawdziwa "perełka" przywitała mnie w poniedziałek w postaci całkowicie bezchmurnego nieba i dużo mniejszej ilości ludzi. Dziś rano zaskoczył mnie zupełnie inny widok z okna pensjonatu w Demanovej, czyli nowy śnieg.Ogólnie warunki do jazdy są niezłe - jak już wspomniano, tylko na trasie 33 w dolnej części jest sporo luźnych kamieni i śniegu zmieszanego z błotem, choć jest go sporo. Mimo wszystko, ta trasą jeździło mi się przyjemniej niż na górze w tych tzw. żlebach, gdzie śnieg był trochę dziwny - już prawie od rana drobne grudki lodu i nierówności. Zwłaszcza na 33a i 35, bo na 32 prawie zawsze jest lepszy śnieg - miękki, ale jakiś bardziej normalny:) Bardzo przyjemnie jeździ się też niebieską "panoramą" (nr 34), którą chyba poszerzono, a ściana 2-3m śniegu po boku robi piękne wrażenie.Tłumy na trasach dość spore, zwłaszcza na "5" i "11" od momentu, gdy niebieska kanapa z Luczek "wyrzuca" na stok dodatkowe 2400 os/h. Wyżej jest całkiem ok. Natomiast bardzo równe są do końca dnia trasy 10 (zwłaszcza górna - płaska część) i krótkie czerwone do Krupovej (31a, 36). Za rok ma obsługiwać je gondola, więc się to zmieni, ale może odciąży trochę trasy na północy.

jasna3.jpg

jasna2.jpg

jasna1.jpg

jasna3.jpg.2819df5ced6f17f643452baecacb38d0.jpg

jasna2.jpg.24e6f34787dbf43345c3e0099a644394.jpg

jasna1.jpg.5dc5c8543309fd8c795b1ad0edfec186.jpg

  • Like 11
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.... Mimo wszystko, ta trasą jeździło mi się przyjemniej niż na górze w tych tzw. żlebach, gdzie śnieg był trochę dziwny - już prawie od rana drobne grudki lodu i nierówności. Zwłaszcza na 33a i 35, bo na 32 prawie zawsze jest lepszy śnieg - miękki, ale jakiś bardziej normalny:).....

Żleby to raczej tereny poza trasami, a ty zdaje się opisujesz trasy - tak? Żleby Chopokowe opisane ładnie tutaj http://www.skionline.pl/forum/showthread.php/18167-Jasna-Chopok?p=235773&viewfull=1#post235773

Edytowane przez dembus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żleby to raczej tereny poza trasami, a ty zdaje się opisujesz trasy - tak? ...

nooo raczej? i one takie jakby ostrzejsze były??? takie jakby mi się wydawały? znaczy się... czy nie :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak tak, dlatego "tak zwane" żleby. Nie wiem jak poprawnie nazwać ten wklęsły teren, którymi prowadzą trasy po południowej stronie.

czy ty mówisz o trawersie na Zadne Derese? czy???> ze szczytu spadają 2 czarne i jedna "niby" czerwona" RATRAKOWANE a Ty piszesz o Panoramie! czyli trasie dla początkujących a tereny nazywasz żlebami!

info: żleby to te prawie pionowe co widziałeś z Funitela!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem coś napisać o 4dniowym pobycie na Chopoku, ale w sumie to wszystko już zostało napisane przez Jaśka, Johnnego i Torresa :)Piątek - ładna pogoda :), ale jazda tylko po trasach, robiło się ciepło i to bardzoSobota - totalna mgła na górze, trasy rozjechane, niestety w nocy chyba była dodatnia temperatura i raczej ratrakowanie za dużo nie dało, tak jak pisałem wcześniej zdecydowałem się na Dievčenský žľab, ale był cały rozorany dodatkowo twardo! wytrzepało mnie na kalafiorach :)Niedziela - to ostra jazda z Jaśkiem, Johnnym i Torresem z żoną, 5h ciągłego męczenia "czarnulek" potrafią zmiękczyć nogi :) zabawa była przednia i najlepiej spisywały się warunki na 33 i czerwonej przy panoramie 34. Na koniec podjeżdżam z Maćkiem pod żleby od strony Lukovej Doliny pokazuje mu z góry "Školský žľab", a potem jak jedziemy 11 i z okolic Vyhliadki pokazuje wszystkie żleby opadające do Lukovej:Chopok_ld.jpgw sumie posłużę się zdjęciem ze strony Miro Peto, przy okazji aby się odnieść do zjazdów z niedzieli i poniedziałku.Zjeżdżamy na dół, żegnam się z Maćkiem i wyjeżdżam Funitelem na górę dojeżdżam do Szkolnego Żlebu i zsuwam się z nawisu do środka :) śnieg bez ohów i ahów, ale dużo lepszy niż wczorajszy w żlebie po drugiej stronie w Dziewczęcym Żlebie :) - zjazd nr I na fotce ten z prawej. Zjeżdżam do wypłaszczenia i akurat wtedy w Lukovej schodzi mgła i spada widoczność, zjeżdżam doliną trawersując w lewo wysoko strefę nr 5 dzięki temu dojeżdżam jeszcze do jednego żlebu już między kosodrzewiną, zaskoczony jestem nachyleniem wyciągam kijek i komórkę, mierzę i wychodzi zaskakująco 40st :D

20160313_160136.jpg

Niestety przyjemność szybko się skończyła, na jego końcu dojeżdżam do "betonowych" śladów, z ogromnymi zalodzonymi muldami tak wymęczony dojeżdżam do skraju lasu (na szlak przez las łatwo trafić bo na drzewie pomarańczowym sprajem narysowana jest strzałka). Szlak przez las jest jeszcze większą katorgą :) co tutaj dużo mówić "sztuka cierpienia", totalne muldy twarde na beton, chociaż momentami zastanawiam się czy to dalej beton czy już lód :P wygląda to raczej na tor bobslejowy. Tak skatowany dojeżdżam "pod górkę" gdzie trzeba odpiąć narty i ok 3-5min podejść pod dolną stację orczyka przy niebieskiej "5". Poniedziałek - totalna lampa! tak jak pisałem wcześniej do 12 prawie równiusieńko, a to za sprawą mrozu, widoki super! :)

20160314_115335.jpg

Śmigam z żoną po czerwonych 1, a potem przeskakuję na południową stronę i zjeżdżamy po 33 warunki rewelacja! :) żona ucieszona bo to jej pierwsze czarne więc było jej przyjemnie, że trafiła na taki śnieg. Potem spotykamy Torresa z żoną i tak zjeżdżamy na dół, gdzie rozdzielamy się tz. ja się rozdzielam :P oni idą na obiad i kawę z moją żoną, a ja śmigam do góry zjechać coś w żlebach... skoro na czarnulce taki fajny śnieg to tam pewnie też lekko odpuściło :). CDN...

20160313_160136.jpg.b842df92576b8c752d09fb438d9abdbb.jpg

20160314_115335.jpg.3d21f874411befece4ed34942b59dbe3.jpg

Edytowane przez MajorSki
  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zostało dużo czasu jest 13:40, plan jest taki aby zjechać 3 razy, ale chciałbym przetestować skiturowe wyjście z Lukovej przez Vyhliadki i wzdłuż czerwonej 11 do góry, byłem ciekaw ile to zajmuje :). Z niebieskich na Lukovej nie zjeżdżałem jeszcze E2, E3 (zrobiłem kiedyś wycof, warunki były betonowe), H, oraz G. Szybkie rozeznanie i plan jest taki zjazd E2 lub E3, wyjście na skiturach pod Szkolny Żleb zjazd H, przejazd Lukovą Doliną do wyciągu wjazd na górę i na koniec znowu E2 lub E3. W tym roku porobiły się spore nawisy, przez co zaraz pod nimi tworzą się stoki o sporych nachyleniach 45-50st, zsuwam się więc delikatnie trawersem, ale twardy betonowy śnieg sprawia, że nabieram prędkości, jedyne co robię do krawędziuje narty aby jak po szynach dojechać do miejsca gdzie można bezpiecznie wykonać skręt, jadę linią E3, szok śnieg jest sypki! :) myślałem, że będą betony, a tutaj bardzo przyjemnie i stabilnie, jedynie omijam widoczne nawiane większe "poduchy" przy skałach i tak dojeżdżam do wjazdu do żlebu przy wykropowanej linii E3, tutaj zrobił się nawis i wjazd jest dosyć stromy do tego widać sporo nawianego śniegu i jakąś starą 1 linię! wygląda jakby ktoś to przejechał zaraz po opadach tydzień temu.. reszta nietknięta :) zostawiam sobie to na później i zjeżdżam do żlebu przy E2, tutaj z nawisem nie lepiej też utworzył się spory

20160314_133459.jpg

20160314_133446.jpg

Wjeżdżam w żleb i nie mogąc nadziwić się nachyleniu (miało być max 45st, ale wydaje mi się sporo więcej na odcinku ok 20-30m) układam kijek na śniegu, wyciągam kom... 50st :o widziałem, że coś mi nie pasuje :P z prawej stronie bok żlebu wygląda na jeszcze stromszy. Podjeżdżam do niego ok 7-8m i w tym momencie drugi kijek który miałem przy nartach zsuwa się w dół żlebu... ale ze mnie gapa! (tak na prawdę leciały wtedy inne epitety te najgorsze) no cóż kijek leży ok 15-20m niżej, sprawdzam szybko jeszcze raz pomiar, ale to tylko było złudzenie optyczne nachylenie jest takie samo dokładnie 50st, chowam kom bo przecież nie o to w narciarstwie chodzi :P aby się "onanizować" nachleniem i o jednym kijku próbuje wykonać obskok, snieg jest na tyle fajny, że bez problemu udaje mi się wykonać o dziwo przymnie 4-5 skrętów zanim docieram do kijka, szybko go podnoszę i spokojnymi obskokami zjeżdżam już w ciągu na dół doliny.

20160314_134020.jpg

20160314_134235.jpg

20160314_134242.jpg

20160314_142139.jpg

Dojeżdżam pod przeciwległe zbocze biorę narty do ręki i wychodzę po jeszcze twardym zboczu idzie się przyjemnie ale po 5min powoli grzęznę w śniegu po łydki, dlatego wyciągam foki i w ciągu 35min docieram pod Szkolny Żleb po drodze spotykając jeszcze raz Torresa z żoną :)Dochodzę powyżej Szkolnego Żlebu i tam spotykam akurat zjeżdżającą moją żonę :) więc targam ją pod albo raczej powyżej nawisu śnieżnego gdzie jest wjazd do żlebu H, oczywiście żona panikuje, że stoi za blisko :) jakieś 1,5-2m na stabilnym płaskim podłożu :P. Ściągam foki przepinka i wjeżdżam do H, tutaj całkiem inaczej bo w E2 góra na kilku metrach stroma, potem nachylenie ok 35st, a dopiero stromo robi się na dole w żlebikach.

20160314_145455.jpg

20160314_145505.jpg

20160314_145510.jpg

Tutaj nachylenie jest cały czas równe, ewidentnie w granicach 40-45st, przez co zjazd jest wymagający kondycyjnie, jednak jak złapie się rytm to jedzie się bardzo przyjemnie, śnieg jest ciut gorszy, praktycznie każdy rodzaj, momentami sypki, momentami miękki, a w kilku miejscach bardzo twardo. Dól się powoli wypłaszcza do ok 35st, a ja nabieram szybszych rytmicznym skrętów/obskoków jednak jest coraz bardziej twardo i nierówno i w pewnym momencie przód jednej narty wpada mi pod twardego kalafiora no i lecę widzę wlot do żlebu, plecami lecę w dół, widzę niebo i za chwilę na jego tle moje czerwone atomiki układające się w literę V, ale wiem, że za chwilę spotkają znowu śnieg i je zakrawędziuje... ale po chwili znowu widzę niebo i znowu to samo V z moich czerwonych nart, myślę co jest za bardzo nie wiem co się stało przecież miałem się zatrzymać, więc znowu chcę zakrawędziować narty w śniegu, ale to się nie chce skończyć i znowu widze nawis, potem niebo i trzeci raz V z moich czerwonych nart... tak swoją drogą to bardzo ładnie wyglądają na takim granatowym niebie :) i jest! udało się zatrzymałem się :) kijki zostały kilkanaście metrów wyżej. Ufff wytrzepuje śnieg spod kurtki, rękawów i innych części garderoby podchodzę po kijki i zjeżdżam w dół doliną. Tam znowu szyno-betony wytrzepują moje nogi, narty jadą same ciężko kontrolować bo łapią krawędzie, potem dojeżdżam do torów bobslejowych oczywiście dalej betonowe, gdy docieram do niebieskiej 5, jestem skonany, zjeżdżam na dół na Zahradky, wciągam się na Biela Put, ale rezygnuje z 3 zjazdu, Lukova Dolina mnie pokonała :P. Tak kończę udany przedłużóny weekend. Dzięki wszystkim za spotkanie i do następnego razu :)PozdrawiamTomek

20160314_133459.jpg.ee49b44433dc7f2eae96006e71c45360.jpg

20160314_133446.jpg.a9664461c3dab1fb9d917a1420d861d4.jpg

20160314_134020.jpg.a5a2a8ceac59bc38f798770fbb0892d7.jpg

20160314_134235.jpg.33f8ab09355d284f18eca33452922df3.jpg

20160314_134242.jpg.76e15de18a07465656ad6cfae34b8a66.jpg

20160314_142139.jpg.f130197353c82a019899ad1f8e129df6.jpg

20160314_145455.jpg.b7d79cf7efffb8f407b66b9bcb0393ea.jpg

20160314_145505.jpg.afc504f1693e563cf7ffe7540187ca92.jpg

20160314_145510.jpg.d26e9e107c20a10eb7c5ba98d2289768.jpg

Edytowane przez MajorSki
  • Like 13
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Major podziwiam Ciebie i Twoja Zone ze pozwala na takie zabawy. Moja by mnie zabila...

Dzieki za pokazanie Chopoka jakiego nie zam, i raczej nie poznam:)

Swoja droga nie boisz sie ze tak zostaniesz?

A kto powiedział, że moja nie chce mnie zabić? :)

Czy się nie boję? nie boją się tylko głupcy... :)

Głupio się tak przyznać, męskie ego nie pozwala między facetami :P, ale czasami "sram w pory" :) i zanim zrobie jakiś skręt/obskok biorę kilka głębszych... wdechów :P:)

Major szacun! :

Może bym tym łatwiejszym zjechał,ale tam gdzie ciaśniej,wąsko i te skały blisko,to już nie bardzo... :wink:

Aż tak wąsko nie było, myślę że na wiosnę jak warunki zrobią się jeszcze bezpieczniejsze może spróbować tych 2 łatwiejszych Szkolny i Dziewczęcy, ewentualnie jeszcze Meteorologiczny :)

Tomek, szacun, zjazdy niesamowite.

Tylko kurka wodna, dlaczego pchasz się w tak sakramencko strome żleby w pojedynkę????

Tadek

PS.

Pozdrowienia dla żony

No cóż, mogę Ci tylko przyznać rację i pochylić głowę. Proszę tego nie robić w pojedynkę! :) żeby nie było, że jestem całkowicie nie odpowiedzialny to przedstawie jak wyglądały przygotowania:

Przed wyjazdem:

- tydzień przed codziennie monitorowałem pogodę

- sprawdziłem archiwum pogody m.in. na Ogimecie (Mocno wiało w dniach 17-25 luty, oraz 5 marca)

- ostatni opad ok 20-30cm był 6 marca w dobrych warunkach temp. ok 0st

- monitorowanie innych freeriderów m.in na facebooku i w relacjach na forach, jest informacja, że jest dosyć bezpiecznie, sporo osób rzuciło się na jazdę offpiste

Na miejscu:

- w piątek rekonesans z góry, wszystkie żleby rozjeżdżone (potwierdzenie, że od 4dni wszyscy zjeżdżają żlebami i jest raczej bezpiecznie)

- bardzo dużo osób jeżdżacych poza trasą

- w sobotę zabieram lawinowe ABC (detektor, sonda, łopata - zawsze to biorę nawet jeżeli miałbym zjechać sam, ponieważ albo ja mogę pomóc komuś, albo ktoś mi, a jest sporo osób poza trasą z detektorami, wiem bo sprawdzałem :D) + plecak lawinowy, jednak duża mgła powoduje, że rezygnuje ze stromszych żlebów i zjeżdżam na sam koniec Dziewczęcym Żlebem (najmniejsze nachylenie ok 25-35st), na dole stoi grupka ok 6-7os, po mnie zjeżdża grupka ok 7-8osób rodzina z dziećmi

- niedziela to samo co w sobotę lawinowe ABC + plecak lawinowy i na sam koniec zjeżdżam Szkolnym Żlebem widząc wcześniej grupę osób zjeżdżających w dół, za mną zjeżdża również kilka osób.

- poniedziałek warunki takie same, ale mocne nasłonecznienie dlatego po południu już wiem, że trzeba unikać południowych wystaw, warunki również bardzo stabilne, miejscami widać nawiany śnieg pod skałami, ale jest to bardzo mała warstwa ok 10-20cm, większe depozyty pod skałami pomimo, że pewnie bezpieczne unikam i trzymam się z ich boku. Kopie trochę ręką trochę kijem, warstwa pod spodem ok 30-40cm związanego śniegu takiego na 1F (palec). Gdy zjeżdżam na dół do doliny kilka osób zjeżdża Meteorologicznym, a 3 osoby Szkolnym, przy drugim zjeździe znowu kilka osób Meteorologicznym, a 2 osoby Szkolnym.

Ogólnie to najczęściej zjeżdżanym, żlebem był Szkolny i Meteorologiczny :), jeżeli warunki się mocno nie zmienią (wiatr i ocieplenie) to w najbliższym czasie będzie tam dosyć bezpiecznie.

Jak widać, nie jest to tak, że jadę na narty, wchodzę do kolejki wysiadam i ooo tutaj sobie zjadę, zapinam narty i sru w dół, przed wyjazdem na prawdę trzeba poświęcić trochę czasu, a i na miejscu sporo pomyśleć o różnych czynnikach. Po części na potwierdzenie, tego co napisałem jest profil śnieżny zrobiony przez Ośrodek Prewencji Lawinowej w Jasnej w poniedziałek 14 marca w okolicach Dumbiera na północno-wschodniej wystawie i nachyleniu 41st, oczywiście to jest tylko dodatkowa informacja, a nie wyznacznik bezpieczeństwa:

snowprofile_3532.png?v=711.1499623191443

Dodatkowo jest on zrobiony na stoku raczej nie jeżdżonym, a na pewno nie rozoranym tak jak żleby przy Chopoku :)

Więc jeszcze raz pochylam głowę i proszę o nie naśladowanie, jeździmy w grupie, ale w odstępach! (często widzę 6-7osób blisko siebie w żlebie!), a przy większym nachyleniu nawet pojedynczo do "Safe Pointa". Jeździmy z Lawinowym ABC i jeżeli mamy możliwość to plecakiem lawinowym (pamiętajmy jednak, że nie jest to gwarant bezpieczeństwa - w tamtym roku zginął na Chopoku słowacki freerajder z plecakiem i lawinowym ABC)

Pozdrawiam

Tomek

  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


Booking.com


www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...