Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Mandaty w Austrii


jata_70

Rekomendowane odpowiedzi

Zasadnicze pytanie

1. Czy to był priorytet, czyli dawny list ekspresowy

2. Czy to był polecony, którego odbiór potwierdzasz listonoszowi

Jeżeli pkt.1 to do kosza bez otwierania,

jeżeli pkt.2 to trzeba przeczytać

priorytet pozostawiony w skrzynce, bez żadnego potwierdzenia odbioru u listonosza

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jadę tranzytem przez Austrię do Włoch,

znam angielski, nie znam niemieckiego.

Więc dlaczego ja mam tłumaczyć korespondencję z państwa niemieckiego, niech oni to przetłumaczą na mój język.

A jeśli Niemiec dostanie pocztą mandat w języku polskim, to co zrobi ?

Kiedyś mnie zatrzymała policja niemiecka do kontroli zawartości auta, szukali narkotyków.

Powiedziałem że nie znam niemieckiego i poproszę o policjanta z angielskim.

I był z tym problem, jedna kobieta trochę bąkała.

Policjanci niemieccy też powinni znać obce języki i móc się porozumieć z turystami.

czy leci z nami prawnik? Bo casus jest dośc ciekawy... :-)

Więc dlaczego ja mam tłumaczyć korespondencję z państwa niemieckiego,

ktos mi kiedyś tłumaczył, ze są 'w prawie' tak zrobic, w skrócie: mandat jest niemiecki, wiec po niemiecku.

Zawsze w końcu można walnąć do kosza i poczekać co bedzie (trzeba jeszcze potem często jeżdzić do A). Szczerze, to nie liczyłbym krajowe uniki typu pomrocznosci róznej, szwagra w Komendzie powiatowej, 'myslałem, ze to bilet do opery wiedeńskiej', itp....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisałem co trzeba zrobić aby spróbować wymigać się od płacenia. W Europie trudno sobie wyobrazić kraj w którym za przewinienie karze się właściciela auta a nie sprawcę. Dla wygody policja domniemywa, że sprawcą jest właściciel, i to na jego nazwisko wystawia mandat. Sprawa się komplikuje kiedy właściciel kwestionuje popełnienie wykroczenia. Trzeba teraz bezspornie go ustalić. My deklarujemy wszelką pomoc w tym zakresie. Gdy policja posiada jedynie dowód w postaci zdjęcia z fotoradaru bez widocznego wizerunku kierowcy, odpowiadamy, że to nie my byliśmy kierowcą i nie możemy go wskazać, bo autem mogły kierować w tym czasie np. 4 osoby. Przeprowadziliśmy z nimi rozmowę, ale żadna z nich do popełnienia czynu się nie przyznała. W trosce o swoje mienie i poszanowanie prawa zwracamy się do policji o podjęcie działań w celu ustalenia rzeczywistego sprawcy.

Co wtedy może zrobić policja? Będzie przesłuchiwać te 4 osoby, prowadzić śledztwo dla pozyskania 50 euro? Nie sądzę.

Jak nam nie uwierzą i będą egzekwować mandat, kierujemy sprawę do sądu i zawsze wygrywamy z braku jednoznacznych dowodów popełnienia wykroczenia. Oczywiście wzmocnionych chęcia współpracy w celu ustalenia sprawcy!

Może byc tez tak, że na zdjęciu będą np. 2 auta!!! Takie zdjęcie także nie jest wiarygodne.

Reasumując, cała ta gra polega na uzyskaniu od policji niezbitych dowodów popełnienia przez nas, nie przez nasz samochód, wykroczenia. Gdy są jakiekolwiek wątpliwości- patrz nieczytelne tablice, zamazana bądż niewidoczna twarz kierowcy, więcej niż jeden samochód na zdjęciu, praktycznie brak wówczas dowodów. Odmawiamy płacenia i tyle!

Wśród policji nie siedzą durnie i doskonale wiedzą o brakach w dokumentacji w przypadkach jak powyżej. Gdy przyznajemy się i płacimy- robotę wykonali dobrze. Gdy kwestionujemy wskazując na braki w dokumentacji, z reguły odpuszczają!

Te domniemane doręczenia, listy polecone, język korespondencji, nijak się mają do istoty sprawy, czyli popełnienia wykroczenia. To może być argument w przypadku odsetek, a nie prawidłowości wystawienia mandatu.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak nam nie uwierzą i będą egzekwować mandat, kierujemy sprawę do sądu i zawsze wygrywamy z braku jednoznacznych dowodów popełnienia wykroczenia. Oczywiście wzmocnionych chęcia współpracy w celu ustalenia sprawcy!

Może byc tez tak, że na zdjęciu będą np. 2 auta!!! Takie zdjęcie także nie jest wiarygodne.

.

Zgadza się Andrzej kierujemy sprawe do sądu,tyle że to się nie zawsze opłaca :rolleyes::

Dostajesz mandat na 200-300 zł zrobiony w Warszawie(sprawa sądowa również odbywa się w Warszawie) a mieszkasz powiedzmy w Cieszynie

Co innego gdyby można było dochodzić swoich spraw na miejscu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nigdy, jadąc przez Austrię, nie widziałem fotoradaru, który by robił zdjęcia z przodu. Skrzyneczki z radarami stojące przy drodze zawsze mają obiektywy skierowane zgodnie z kierunkiem ruchu, choć niektórzy faktycznie mogą myśleć że zdjęcia robią te, które stoją po drugiej stronie drogi.

W sytuacji gdy nie ma punktów to i tak ma małe znaczenie kto siedział za kierownicą. A dzięki robieniu zdjęcia z tyłu, fotografowani są tez motocykliści.

Pozdr

Marcin

Najzwyczajniej nie zauważyłeś, wiem o których piszesz i akurat te to widzą wszyscy...no przynajmniej powinni a jak widać nie widzieli :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadza się Marcin, że jesli chodzi o 200- 300zł, to nieraz lepiej ( i taniej :smile:) zacisnąć zęby i zapłacić! Tym bardziej gdy rzeczywiście popełniliśmy wykroczenie. Nie jestem prawnikiem, ale chyba mozna zawiadomić sąd, że z uwagi na koszty stawiennictwa się w sądzie, prosimy o zwolnienie z tego obowiązku.

Na weekend daje trochę lektury. Poczytajcie, moze się przydać! www.Anuluj-Mandat.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W prawie administracyjnym (i nie tylko) funkcjonuje coś takiego jak doręczenie zastępcze

Uchwalenie przez Sejm instytucji doręczenia zastępczego cofnęło Polskę jako państwo prawa, do epoki kamienia łupanego. Takiego rozwiązania prawnego nie odważyli się zastosować nawet komuniści za czasów stalinowskich, a wprowadzenie go do polskiego prawa szeroko otworzyło bramę dla wszelkiego rodzaju nadużyć dokonywanych w majestacie prawa.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z reguły nie odpowiadam na forach w kwestiach prawnych bo lud polski i tak wie swoje ale niektórzy to już tak "pojechali", że może uporządkuje kilka elementarnych kwestii. Przede wszystkim w tej dyskusji pomieszane zostało prawo w sprawach o wykroczenia, prawo cywilne i administracyjne, a z tego co tu widzę mamy do czynienia z wezwaniem do zapłaty, które otrzymujecie z Austrii, zatem należy to rozpatrywać na gruncie KC i KPC, a nie mieszać wszystkie możliwe działy prawa. Każdy dział prawa ma swoja procedurę i nie można z każdej wybierać sobie co nam czy organom pasuje.

1) Zatem jak otrzymujecie takie wezwanie zwykłem listem to nie ma ona żadnego znaczenia dowodowego dla sprawy bo nadawca nie będzie mógł ew. przed sądem wykazać faktu doręczenia takiego wezwania. Zatem można je wyrzucić i czekać na wezwanie listem poleconym. Wysyłanie zwykłem listem to częsta praktyka wielu przedsiębiorców, czasami organow w celu obniżenia kosztów wysyłki bo większość osób nie wie, że list zwykły nie ma rygoru dowodowego.

2) Jeżeli otrzymamy wezwanie do zapłaty listem poleconym to jeżeli nadal nie chcemy płacić należy czekać na otrzymanie nakazu zapłaty w postępowaniu nakazowym i wtedy w terminie 14 dni złożyć sprzeciw od wydanego nakazu zapłaty do sądu. Po wypłynięciu sprzeciwu do sądu, wydany nakaz zapłaty upada z mocy prawa i spraw jest kierowana do postępowania zwykłego, gdzie możecie przeprowadzać wszelakie dowody (wnosić o przesłuchanie świadków, powołanie biegłego, przeprowadzenie dowodów z dokumentów itp). To wtedy właśnie jest możliwość wykazywania bezzasadności roszczenia z powołaniem się na pomysły przytoczone tutaj przez niektórych.

3) Jeżeli zapada ostateczny wyrok zasądzający zapłatę przez nas określonej kwoty, a droga odwoławcza jest już wyczerpana, wyrok uprawomocnia się.

4) Jeżeli nadal nie chcemy płacić to po uprawomocnieniu się wyroku, powód występuje o opatrzenie wyroku klauzulą wykonalności i w ten sposób jest w posiadaniu tytułu wykonawczego, które przedkłada komornikowi, z wnioskiem o wszczęcie post. egzekucyjnego.

5) Komornik zazwyczaj wyzywa do zapłaty i znowu nie chcemy płacić to podejmuje egzekucje zazwyczaj zajmując odpowiednią kwotę z rachunku bankowego. Ja nie macie to poszukuje Waszego majątku dalej np. odwiedzi Was w domku i zajmie części majątku ruchomego, które pozwolą na zaspokojenie powoda, sądu i komornika (ale pamiętajcie, że wiele przedmiotów podlega wyłączeniu z egzekucji np. pierzyna, pościel, bielizna :laughing:

Oczywiście jest to bardzo uproszczona wersja, która może podlegać modyfikacją ale generalnie tak to wygląda. Sądem właściwym jest oczywiście ustalany wg miejsca zamieszkania pozwanego.

Napisałem co trzeba zrobić aby spróbować wymigać się od płacenia. W Europie trudno sobie wyobrazić kraj w którym za przewinienie karze się właściciela auta a nie sprawcę. Dla wygody policja domniemywa, że sprawcą jest właściciel, i to na jego nazwisko wystawia mandat. Sprawa się komplikuje kiedy właściciel kwestionuje popełnienie wykroczenia. Trzeba teraz bezspornie go ustalić. My deklarujemy wszelką pomoc w tym zakresie. Gdy policja posiada jedynie dowód w postaci zdjęcia z fotoradaru bez widocznego wizerunku kierowcy, odpowiadamy, że to nie my byliśmy kierowcą i nie możemy go wskazać, bo autem mogły kierować w tym czasie np. 4 osoby. Przeprowadziliśmy z nimi rozmowę, ale żadna z nich do popełnienia czynu się nie przyznała. W trosce o swoje mienie i poszanowanie prawa zwracamy się do policji o podjęcie działań w celu ustalenia rzeczywistego sprawcy.

Co wtedy może zrobić policja? Będzie przesłuchiwać te 4 osoby, prowadzić śledztwo dla pozyskania 50 euro? Nie sądzę.

Jak nam nie uwierzą i będą egzekwować mandat, kierujemy sprawę do sądu i zawsze wygrywamy z braku jednoznacznych dowodów popełnienia wykroczenia. Oczywiście wzmocnionych chęcia współpracy w celu ustalenia sprawcy!

Może byc tez tak, że na zdjęciu będą np. 2 auta!!! Takie zdjęcie także nie jest wiarygodne.

Reasumując, cała ta gra polega na uzyskaniu od policji niezbitych dowodów popełnienia przez nas, nie przez nasz samochód, wykroczenia. Gdy są jakiekolwiek wątpliwości- patrz nieczytelne tablice, zamazana bądż niewidoczna twarz kierowcy, więcej niż jeden samochód na zdjęciu, praktycznie brak wówczas dowodów. Odmawiamy płacenia i tyle!

Wśród policji nie siedzą durnie i doskonale wiedzą o brakach w dokumentacji w przypadkach jak powyżej. Gdy przyznajemy się i płacimy- robotę wykonali dobrze. Gdy kwestionujemy wskazując na braki w dokumentacji, z reguły odpuszczają!

Te domniemane doręczenia, listy polecone, język korespondencji, nijak się mają do istoty sprawy, czyli popełnienia wykroczenia. To może być argument w przypadku odsetek, a nie prawidłowości wystawienia mandatu.

Kolega Bumer jak zwykle bryluje:laughing: Kierujesz sprawę do sądu i zawsze wygrywasz heh Co kierujesz? Pozew, prywatny akt oskarżenia? Kto jest oskarżonym, pozwanym? Jakiego sądu, karnego, cywilnego, administracyjnego?, z jakim roszczeniem, żądaniem powoda, o co wnosisz? Bez urazy ale ten co napisał te prawdy objawione nie ma pojęcia o temacie, a jest to raczej zlepek wielu informacji, które gdzieś zasłyszał, powiedział mu szwagier i jak to sklecił to mu wyszło co to wyżej napisałeś.

Zgadza się Marcin, że jesli chodzi o 200- 300zł, to nieraz lepiej ( i taniej :smile:) zacisnąć zęby i zapłacić! Tym bardziej gdy rzeczywiście popełniliśmy wykroczenie. Nie jestem prawnikiem, ale chyba mozna zawiadomić sąd, że z uwagi na koszty stawiennictwa się w sądzie, prosimy o zwolnienie z tego obowiązku.

Na weekend daje trochę lektury. Poczytajcie, moze się przydać! www.Anuluj-Mandat.pl

Zwolnienie z jakiego obowiązku? stawiennictwa? to zależy i tu tez powinna się pojawić lawina pytań, stawiennictwa w jakiej sprawie, w jakim charakterze itd.

Uchwalenie przez Sejm instytucji doręczenia zastępczego cofnęło Polskę jako państwo prawa, do epoki kamienia łupanego. Takiego rozwiązania prawnego nie odważyli się zastosować nawet komuniści za czasów stalinowskich, a wprowadzenie go do polskiego prawa szeroko otworzyło bramę dla wszelkiego rodzaju nadużyć dokonywanych w majestacie prawa.

Tu kolejny kolega, jak zwykle szuka spisków. Instytucje doręczenia zastępczego trzeba rozpatrywać w aspekcie całej procedury np. administracyjnej. Tez wiele zależy od tego czego dotyczy sprawa, czy jest to postępowanie z urzędu czy na wniosek itp. Ponadto póki co nadal istnieje obowiązek meldunkowy i jeżeli zmieniamy miejsce zamieszkania, pobytu to należy się zameldować na stałe czy czasowo, jeżeli wyjeżdżasz zagranicę to tez powinieneś o tym powiadomić, a wtedy doręczenie zastępcze nie będzie możliwe. Poza tym taka instytucja funkcjonuje w wielu krajach nie tylko w Polsce i z praktyki należy ocenić, że nie ma w tym aspekcie żadnych problemów, bo nie jest nadużywana. To, że od czasu do czasu pojawia się jakis problem to często jest wina i efekt zaniedbań tego niby "poszkodowanego". Ale nie będę tu rozwijała watku bo to forum narciarskie a nie prawne.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ponadto póki co nadal istnieje obowiązek meldunkowy i jeżeli zmieniamy miejsce zamieszkania, pobytu to należy się zameldować na stałe czy czasowo,

Setki tysięcy ludzi w Polsce w poszukiwaniu pracy wyjechało ze swojego miejsca zamieszkania i mieszka gdzieś w Polsce, w wynajętych pokojach, gdzie nikt ich nie zamelduje! Dokąd oni się mają przemeldować? Pod most?

A co z ludźmi, którzy się rozchorowali i przebywają w szpitalu lub zakładzie opiekuńczym?

jeżeli wyjeżdżasz zagranicę to tez powinieneś o tym powiadomić

A możesz nam podać, kogo należy o tym zawiadomić?

Bo dwa i pół miliona Polaków za swoje ostatnie pieniądze wyjechało z Polski na tułaczkę w poszukiwaniu pracy, ale Twoim zdaniem ich podstawowym obowiązkiem powinno być codzienne sprawdzanie skrzynki pocztowej w ich byłym miejscu zamieszkania, czy przypadkiem jakaś instytucja nie wysłała do nich pisma! Faaajne!

Poza tym taka instytucja funkcjonuje w wielu krajach nie tylko w Polsce i z praktyki należy ocenić, że nie ma w tym aspekcie żadnych problemów, bo nie jest nadużywana.

Ja pamiętam czasy, gdy "w wielu krajach" (zwanych wówczas "krajami demokracji ludowej") do więzienia szło się za posiadanie złota, a za posiadanie obcej waluty można było dostać nawet "czapę", więc ten argument o "wielu krajach" jakoś mnie nie przekonuje.

A jeśli system już tylko stwarza możliwość tego typu nadużyć, to już przez samo to jest systemem bandyckim, nawet jeśli taka możliwość nie jest jeszcze nadużywana. Bo praktyka nadużywania tych możliwości jest tylko kwestią czasu oraz moralności kolejnej ekipy, która kiedyś obejmie władzę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten temat nasuwa mi pomysł, aby stworzyć forumowy "taryfikator", czyli wątek, w którym będziemy wpisywać wysokość otrzymanych mandatów i opis przewinienia. Proponowałbym podział na kraje (I, A, CZ itd.). Np. "niezapięte pasy - xxEUR" lub "przekroczenie prędkości 72/50 - yyEUR" (tutaj ewentualnie info, czy obszar zabudowany, poza czy autobahna) itd. Dałoby to dość miarodajny obraz wysokości mandatów w poszczególnych krajach i poziom "tolerancji".

Myślę, że mogłoby to być przydatne dla sporo podróżującej narciarskiej braci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przydatne w jakim celu? Czy się opłaca popełnić przewinienie, czy nie?
Tak, dokładnie o to mi chodzi. Przy trasie rzędu ca.1000km czasem kalkuluję, czy np. skrócenie podróży o 45-60min poprzez jazdę szybszą o kilkanaście km/h warte jest 20? 30? 40? No właśnie... Ilu EUR?! NIgdy Ci się nie zdarzają takie sytuacje? Zawsze masz perfekcyjnie rozplanowaną trasę? Przewidzisz wszystkie korki? Zawsze masz możliwość wyjazdu z dużym zapasem czasu? Jeśli tak, to gratuluję i zazdroszczę...

I potem kłócić soę z policjantem cytująć skionline forum?:stupid:
Bez komentarza. Jeśli faktycznie myślisz takimi kategoriami, to szkoda odpowiadać.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie ja nie miewam takich dylematów. Pewnie wydam się zawzięcie dyskutującym Panom dziwna, ale prawo jazdy mam od 20 lat, rocznie robię samochodem jakieś 30 tys i nigdy nie zapłaciłam mandatu. Nie twierdzę, że mi się to nie zdarzy, bo nie zawsze respektuje wszystkie ograniczenia i jestem z tych kierowców, którzy nie znoszą ruszających ślimaczym tempem i wlokących się tam gdzie nie trzeba, tym niemniej problemy rozpatrywane przez Panów wydają mi się nieco wirtualne. Mandat za niezapięte pasy, przepraszam, ale to czysta głupota, pasy nie bolą i nie przecinają wpół. A jeśli komuś 130/140 na autostradzie nie wystarcza, to niech leci samolotem, prędkość znacznie większa. I antycypując riposty, tak, wkurzam się niemiłosiernie stojąc w tradycyjnym korku na autostradzie przed Insbruckiem, ale późniejsze dociśnięcie w podłogę wcale nie daje aż takiego zysku czasowego, dla którego opłacałoby się ryzykowac i bezpieczeństwo i pieniądze.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mandat za niezapięte pasy, przepraszam, ale to czysta głupota, pasy nie bolą i nie przecinają wpół.

Kilka lat temu w Mayrhofen, mój syn wyjeżdżając z parkingu przed M-Preis na lokalną uliczkę jeszcze nie zdążył zapiąć pasów i za to go skasowano na 30 EUR.

I takie informacje mogą być przydatne choćby po to, żeby będąc za granicą wiedzieć czego można się spodziewać.

A jeśli komuś 130/140 na autostradzie nie wystarcza, to niech leci samolotem, prędkość znacznie większa. I antycypując riposty, tak, wkurzam się niemiłosiernie stojąc w tradycyjnym korku na autostradzie przed Insbruckiem, ale późniejsze dociśnięcie w podłogę wcale nie daje aż takiego zysku czasowego, dla którego opłacałoby się ryzykowac i bezpieczeństwo i pieniądze.

Ten wątek może być przydatny choćby z tego względu, żeby wiedzieć, czy można jeszcze jechać z prędkością 140 km/h (o której sam piszesz), czy też przekroczenie prędkości 130 km/h nieuchronnie zakończy się wysokim mandatem, jak to coraz częściej sugerują media.

Natomiast jeśli chcesz całkowicie wyeliminować ryzyko, to w ogóle nie powinieneś wsiadać do samochodu, a już zdecydowanie powinieneś zrezygnować z uprawiania narciarstwa, bo jeżdżąc na nartach, wcześniej lub później jakaś kontuzja na pewno Cię czeka. Jeśli nie wierzysz, to przypomnij sobie Schumachera.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Idealist, prawo jazdy posiadam znacznie dłużej od Ciebie. Rocznie także pokonuję coś koło 30 tys km. Staram sie jeżdzić bezpiecznie, z mojej winy nie miałem dotychczas żadnego zdarzenia drogowego, ale mandaty mi się zdarzały. Te za przekroczenie prędkości także. Nie jestem zwolennikiem samowolki na drogach i ulicach, ale jako uzytkownik drogi, musisz wiedzieć, że nasze drogi nie zawsze są prawidłowo i czytelnie oznakowane. Więcej, niektórzy zarządcy dróg robią oznakowaniem specjalne pułapki na kierowców aby zapewnić wpływy do kas gminnych. To wszystko oczywiście dla naszego dobra!

Podaję przykłady moich mandatów.

1. Dwupasmowa droga nr 7 z Warszawy do Radomia. Okolice miejscowości Wsola przed Radomiem. Jadę sobie spoko jakieś 80-90 km/h. Przede mna ciężarówka (tir),którą wyprzedzam. Przed tym tirem drugi, dalej wyprzedzam. Po wyprzedzeniu obu aut zjeżdżam na prawy pas a tu zatrzymuje mnie policja. Przekroczyłem dozwoloną prędkość, zamiast 70 km/h jechałem 82 km/h. Po prostu podczas wyprzedzania, ciężarówki zasłoniły mi znak ograniczenia prędkości, i tyle. A dlaczego to nie mozna dla bezpieczeństwa kierowców ustawić znaków po obu stronach drogi? Szczególnie dwupasmowej.

2. W okolicach Tarnowa zatrzymuje mnie policja i wlepia mandat za przepaloną żarówkę. Wówczas w moim aucie nie było komputera pokazującego awarię oświetlenia. Oczywiście jechałem w dzień!

3. Kielce- 2 pażdziernika 2002r. Dzień przepiekny, ciepło i słoneczko. Od 1 pażdzernika obowiazkowo jeżdzimy na światłach. Ja odbieram auto po przeglądzie, który przedłuzył się jakieś 3 godziny. Wkurzony ruszam w drogę do domu. Wyjeżdżam na główną drogę i halt. Nie mam włączonych świateł. Jechałem autem, gdzie na stałe miałem włączone światła, bo jego konstrukcja na to pozwalała. Po prostu, po zgaszeniu silnika i wyjęciu kluczyka, wszystkie światła gasły. Okazało się, że na przegladzie, mechanik wyłączył mi te światła, bo do kontroli komputerem tak musiał zrobić. Dostałem wówczas 300zł bo byłem hardy i domagałem się pouczenia. Taryfikator wówczas jakoś czasowo nie obowiązywał, a druki mandatów nie miały nr pesel, i wydawało mi się, że mandat nałozony z naruszeniem prawa będzie nieważny. Jakże się myliłem, bo po roku były juz wyjaśnienia i oficjalne interpretacje tego stanu rzeczy, oczywiście niekorzystne dla obywateli.

4.Czechy. Pusta droga koło Brna, jadę wg nawigacji, jakimś skrótem przez strefę przemysłową. Nagle błysk, fotoradar. Jadę do domu i czekam... Czekam do dziś, a zdarzenie było chyba w 2010r.

5.Jadę w Austrii po autostradzie z dozwolona szybkoscia. Wyprzedza mnie porsche na krakowskich numerach. Nagle za porsche pojawia się cywilne auto z migającym niebieskim kogutem. Mają go, bo tak na mój gust jechał 150-160 km/h.

To tylko drobne przykłady tego co może się przytrafić każdemu kierowcy, i za co będzie karany.

Poza tym nie wyobrażam sobie, aby w gąszczu znaków na naszych drogach, przy pokonywaniu 30 tys km rocznie, gdzieś w nieznanym miejscu się nie pogubić, czy czegoś nie zauważyć. Człowiek nie jest robotem!

Edytowane przez Bumer
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzisz michasiu, prawniku, że trzeba tobie wszystko wyłożyć jak krowie na granicy. Kierujemy sprawę do sądu nie oznacza, że biegniemy gdzieś z pozwem. Po prostu przez swoje zachowanie doprowadzamy do tego.

Wiesz, nie jestem prawnikiem i powiem więcej, nie cenię tego zawodu, wręcz brzydzę się nim. A dlaczego, odpowiedz sobie sam. Jeden z kolegów już napisał, gdzie dwóch prawników, trzy opinie!

Ja przynajmniej naszą rzeczywistość staram się opisywać po polsku. Jako humanista dołóż starań w tym temacie, bo bardzo tracisz na wiarygodności. Jak dentysta z dziurawymi zębami.

Jak już to "chłop krowie na rowie". Starasz się opisywać, a nie Ci nie wychodzi, słowo "kieruje" ma jasne znaczenie w języku polskim i nie wymaga interpretacji (clara non sunt interpretanda), a skoro się zabierasz za doradztwo prawne to przekładaj swoje myśli jasno albo sobie odpuść, nie po to ktoś się pyta, żeby się domyślać o czym Ty tam sobie myślałeś, bo nie w każdym wątku musisz się wypowiedzieć, tym bardziej jeżeli nie ma o czymś pojęcia.

Setki tysięcy ludzi w Polsce w poszukiwaniu pracy wyjechało ze swojego miejsca zamieszkania i mieszka gdzieś w Polsce, w wynajętych pokojach, gdzie nikt ich nie zamelduje! Dokąd oni się mają przemeldować? Pod most?

A co z ludźmi, którzy się rozchorowali i przebywają w szpitalu lub zakładzie opiekuńczym?

A możesz nam podać, kogo należy o tym zawiadomić?

Bo dwa i pół miliona Polaków za swoje ostatnie pieniądze wyjechało z Polski na tułaczkę w poszukiwaniu pracy, ale Twoim zdaniem ich podstawowym obowiązkiem powinno być codzienne sprawdzanie skrzynki pocztowej w ich byłym miejscu zamieszkania, czy przypadkiem jakaś instytucja nie wysłała do nich pisma! Faaajne!

Ja pamiętam czasy, gdy "w wielu krajach" (zwanych wówczas "krajami demokracji ludowej") do więzienia szło się za posiadanie złota, a za posiadanie obcej waluty można było dostać nawet "czapę", więc ten argument o "wielu krajach" jakoś mnie nie przekonuje.

A jeśli system już tylko stwarza możliwość tego typu nadużyć, to już przez samo to jest systemem bandyckim, nawet jeśli taka możliwość nie jest jeszcze nadużywana. Bo praktyka nadużywania tych możliwości jest tylko kwestią czasu oraz moralności kolejnej ekipy, która kiedyś obejmie władzę.

Ludzie, którzy się rozchorowali i nie mogą zawiadomić wystarczy, że po powrocie do zdrowia przedstawią np. dokumenty leczenia szpitalnego i w ten sposób przywrócony zostanie im termin np. na wniesienie odwołania czy dokonania innych czynności, których nie mogli dokonać w związku ze swoją nieobecnością.

Osoby, którzy wyjeżdżają mogą się wymeldować całkowicie, czasowo albo zawiadomić, że w tym a tym okresie będą przebywać zagranicą. Zawiadamia się właściwy dla miejsca zamieszkania urząd miasta lub gminy. To, że ktoś wyjeżdża za pracą to żadna tragedia, tak było, jest i będzie, ale trzeba zadbać o swoje interesy w miejscu, które się opuszcza, żeby nie przydarzyły się przykre niespodzianki. Jak ktoś sam nie potrafi to jestem pewien, ze w każdym urzędzie uprzejmie mu doradzą, ale jest to prosta czynność i zajmuje góra 10 minut więc na pewno każdy da radę jeżeli tylko mu się zachce, a jak olewa to nich się później martwi i zastanawia jak wszystko "odkręcić".

Ponadto wbrew Twojej kolejnej spiskowej teorii o wyniszczaniu narodu polskiego, doręczenie zastępcze zostało wprowadzone np. aby przeciwdziałać cwaniactwu pseudo przedsiębiorców, czy osób świadomie unikających wszelkiej odpowiedzialności za swoje czyny. Ale oczywiście dla Ciebie jak by nie było i tak jest źle. Gdyby nie było doręczenia zastępczego to byś narzekał, że cwaniaki oszukują ludzi i nic im nie można zrobić, jak jest doręczenie zastępcze to narzekasz, to ludzi chcą zniszczyć.

Tak na marginesie to ciekawe, że wszędzie widzisz nadużycia, bandyckie działania państwa, brak moralności kolejnych ekip, a jednocześnie jesteś oddanym jedynie słusznej idei katolikiem i nie widzisz prawdziwie bandyckich działań watykańskiego okupanta w postaci okradania całego narodu z majątków i nieruchomości, brak opodatkowania kleru, milionowych dopłat z budżetu, uprzywilejowanej pozycji prawnej kościoła katolickiego, a to wszystko składa się na kilkadziesiąt miliardów rocznie kosztem najbiedniejszy polaków, o których się tak martwisz i którzy musieli wyemigrować.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie widzisz prawdziwie bandyckich działań watykańskiego okupanta w postaci okradania całego narodu z majątków i nieruchomości, brak opodatkowania kleru, milionowych dopłat z budżetu, uprzywilejowanej pozycji prawnej kościoła katolickiego, a to wszystko składa się na kilkadziesiąt miliardów rocznie kosztem najbiedniejszy polaków, o których się tak martwisz i którzy musieli wyemigrować.

Okupant!? Piszesz jak skrzywdzony, w dodatku za wszystkich :eek::stupid:

Nie bardzo widzę sens odpowiadania komuś z takimi uprzedzeniami, jednak ...wspomniałeś kiedyś że mało się udzielasz na forum i powinieneś przy tym zostać. :sorrow:

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


Booking.com


www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...