marionen Napisano 12 Listopad 2016 Zgłoszenie Share Napisano 12 Listopad 2016 (edytowane) Sezon narciarski udało mi się rozpocząć w tym sezonie w Alpach. Jednak takie wyjazdy to tylko wisienka na narciarskim torcie, a narciarska codzienność to lokalne nartowanie. Dla mnie lokalne narty to głównie Czechy (choć ciągle mam nadzieję, że to się kiedyś zmieni i w Polsce nie będzie gorzej, jak za południową granicą!!!). Dzisiaj otwarto część trasy Andel na Cernej Horze w Janske Lazne. Jak na ostatnie słabe zimowe lata nie najgorzej. Trasa trochę krótka, szkoda - mogli dołożyć z 200-300 metrów i byłoby idealnie. Śniegu mają dostatek, jednak myślę, że nie zdążyli z przygotowaniem samej trasy. Pamiętam 6-7 lat temu (chyba) zaczynałem tutaj sezon 30 października i cały Andel był czynny, ale wtedy spadła spora porcja śniegu. Dziś warunki na szczycie były iście zimowe. Minus 7 i padający drobny śnieg, nie pamiętam czy choć raz w ubiegłym sezonie miałem okazję ślizgać się przy takiej temperaturze (wyjątek kwiecień w Alpach, ale na wysokości około 2500-3000m). Karnety na dziś i jutro są po 400 koron na cały dzień, innej opcji nie przewidzieli, za to parking darmowy, bramki przy wyjeździe podniesione. O 8.30 aut na parkingu niewiele, ale i trasa dostępna takowa. Ania poszła zdobywać Crną Horę pieszo, ja natomiast w gondolę i do góry. Na Hofmanky jeszcze śniegu trochę brakuje, ale niebawem.... Większość armatek i lanc śnieży... Prawdziwa zima wygląda tak... Kolejki na stoku były do przełknięcia, maksymalnie kilka minut... Niestety pierwszy dzień, krótka łatwa trasa, nie wszyscy jednak chyba przygotowali się kondycyjnie i mentalnie do uprawiania narciarstwa, a może to tylko pech i przypadek. Nie widziałem jak doszło do samego wypadku, sądzę jednak, że był bardzo poważny. Ewakuacja kontuzjowanego narciarza (chyba narciarki ) ze stoku trwała bardzo długo (około godziny, obawiam się coś z kręgosłupem). Ogólna uwaga - wszyscy bądźmy czujni i przygotowujmy się odpowiednio do sezonu, bo można go szybko zakończyć. Ku przestrodze... Nie było lodu, twardo, szybko, lekkie odsypy po bokach trasy, większość narciarzy dobrze i bardzo dobrze jeżdżąca Wody do naśnieżania nie brakuje i będzie tylko lepiej I to by było na tyle. Pozdrawiam serdecznie. Edytowane 12 Listopad 2016 przez marionen 12 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
juice Napisano 12 Listopad 2016 Zgłoszenie Share Napisano 12 Listopad 2016 No to w tygodniu robię narty i zobaczymy co dalej 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
JurekByd Napisano 12 Listopad 2016 Zgłoszenie Share Napisano 12 Listopad 2016 Mariusz - a dzisiaj na Pitztalu wreszcie prawdziwa jazda w głębokim puchu po wczorajszych całodziennych opadach - niestety zapomniałem wziąć telefonu z kwatery i nie mogłem pstryknąć zdjęć , a szkoda.... 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marionen Napisano 12 Listopad 2016 Autor Zgłoszenie Share Napisano 12 Listopad 2016 25 minut temu, juice napisał: No to w tygodniu robię narty i zobaczymy co dalej Może przez tydzień wydłużą coś dostępną trasę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
juice Napisano 12 Listopad 2016 Zgłoszenie Share Napisano 12 Listopad 2016 1 minutę temu, marionen napisał: Może przez tydzień wydłużą coś dostępną trasę. Z tą nadzieją będę je robił niejedne Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marionen Napisano 29 Kwiecień 2017 Autor Zgłoszenie Share Napisano 29 Kwiecień 2017 (edytowane) Jutro chyba ostatnia szansa pojeździć na nartach w Czesji. Jak zwykle 30 .04. to ostatni dzień działania wyciągów na czeskim ledovcu. Praded ma do zaoferowania jeszcze 70-90 cm śniegu.Dzisiaj dostało 5 cm świeżego. Pogoda na jutro, słońce (co tam nieczęsto się zdarza) i lekki mróz. Biorę ze sobą (oprócz Ani) sprzęt turowy, może uda się wejść na coś, lub zjechać do parkingu? Może ktoś dołączy? Edytowane 29 Kwiecień 2017 przez marionen 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marionen Napisano 1 Maj 2017 Autor Zgłoszenie Share Napisano 1 Maj 2017 Praded i okolice... Koledzy z forum hasają na nartach w Słowacji (Chopok, Rohace) lub w Polsce na Kasprowym (moim ulubionym). Dla mnie ze względu na koszty, jednodniowy wypad w tych kierunkach nie wchodził w rachubę! Tradycyjnie sezon narciarski kończę przeważnie w Czechach (nie licząc ewentualnych wizyt w Alpach). W tym sezonie Czesi pozbawili mnie możliwości wyboru. W niedzielę działał tylko jeden ośrodek narciarski, na dodatek to ostatni dzień. Praded (1492m) to najwyższa góra na Morawach. W poprzednim poście nazwałem go czeskim lodowcem, ale przypomniało mi się jak kiedyś rozmawiałem z pewnym Czechem (tak myślałem). Pytałem go, jesteś Czechem czy Słowakiem, na co odpowiedział; ne ja sem Moravec. Wylądowaliśmy więc z Anią w niedzielę na morawskim lodowcu. To najwyżej położone tereny narciarskie w Czechach, na stokach Vysoke Holi (1465m) i Petrovy Kameny (1446m) można wjechać na wysokość 1445m. Czynne były dwa talerzyki B i C i trzy trasy, dwie czerwone; 4,2 i niebieska 1. Śniegu nie brakowało również na nieczynnych trasach. W całej okolicy pełno śniegu, gdzieniegdzie wystawała tylko wysoka trawa bądź kosodrzewina. Jest tu pięć talerzyków i jeden orczyk przy czarnej trasie (najdłuższa 800 metrowa). Dzień udał nam się wyśmienicie, przed wyjazdem nie marzyłem, że tak superaśnie będzie. Było prawie wszystko, zjazdy trasowe, freeride, skitury, a nawet lekka wspinaczka skałkowa. Do pełni szczęścia brakło tylko rozstawionych tyczek i jakiegoś miejsca na podium. Są też pewne niedogodności, to dojazd do ośrodka. Dolny parking w Karlova Studanka (płatny) i dojazd skibusem (płatnym) plus dopłata za przewóz nart . Autobusy kursują co godzinę całą dobę. Powrót z góry tak samo płatny. Druga opcja to dojazd na górę na parking Ovcarna. Oczywiście droga płatna, a poplatek to wydatek 450 koron. Wybieramy (pierwszy raz na kilkanaście pobytów) wjazd na górę autem. Do tego ceny karnetów, pojedynczy wjazd 30 czk; dwugodzinny 300 czk; dopoldni 8.30-12.00 350 czk; i calodeny 500 czk. Dalej już tylko przyjemności. Żeby poprawiać swoje umiejętności skiturowe zabrałem tylko sprzęt do skiturowania. Buty Dynafit TLT i wilczki (zwane przeze mnie - tyngrysami) Amaruq Voelkla. Ustawiamy się w kolejce do wyciągu, a obok mnie pani z pięknym sprzętem, narty Rossignola mnie jeszcze nie zaskoczyły, ale wiązania jak najbardziej. To były Geze, firma znana obecnie z produkcji samozamykaczy drzwiowych i okuć okiennych. Wiązania narciarskie zaczęli produkować już w 1898 r. Na Olimpiadzie w 1936 r Christel Kranz i Franz Pfnur na nartach z wiązaniami Geze typu Kandahar zdobyli złote medale. Nie wiem czy z licencją czy bez, ale te Geze na Rossignolach są identyczne jak nasze wiązania Alfa (zastąpione później przez różne modele Beta). Na nartach z Alfami mogłem czasami pojeździć, jak mi pożyczał czasami mój tato. I tu mała nostalgia... Moje tyngrysy to najmniej sztywna narta na jakich jeździłem, do tego wiązania pinowe Dynafita i buty TLT. To zestaw do którego ciągle muszę się przystosować. Dotąd używałem zdecydowanie sztywniejszego sprzętu. Na twardej i niezbyt równej trasie narty wyrywają we wszystkich kierunkach, włącznie z tymi które ja oczekuję. Kiedy się robi miękko zaczynam panować nad sprzętem turowym zdecydowanie lepiej. Po rozgrzewce na trasie, postanawiam pośmigać na przytrasowym off piste. Początek całkiem udany... ...do czasu jednak, kiedy drzewa zgęstniały postanowiłem gwałtowniej zmienić kierunek jazdy i albo sprzęt, lub mój błąd (bądź oba czynniki) doprowadziły do gleby. But na lewej nodze przestawił się z pozycji zjazdowej do pozycji podchodzenia i dalej poszło szybko... i z Gopro tuż przed glebą... Przed dalszą jazdą freeridową postanowiłem poćwiczyć więcej na trasie nr 4 Ania w kolejce do wyciągu postanowiła się wyróżnić z tłumu i nawet się Jej udało... Ale potrafiła popisywać się także na trasie W tle Petrovy Kameny Jak na Praded pogoda dopisywała, nie wiało zbyt mocno (dlatego nie ma tutaj kanap), a jak świeciło słońce, było ciepło. W kolejce do wyciągu był czas na fotki... Gdybym zwrócił uwagę wcześniej na tabliczkę być może nie byłoby tak fajnie, na szczęście przeczytałem ją dopiero w domu Przyjechało do ośrodka sporo skiturowców, chodzili wszędzie i nikt ich nie prześladował (tak mi się wydawało) A mi po głowie chodziły nowe plany... Pierwszy z nich to "zdobycie" Petrovy Kameny (podobno do 17 wieku była to siedziba diabła, dopiero odczarowano ją za namową cesarza Leopold 1 Habsburg 20 czerwca 1682 r poprzez pokropienie święconą wodą i odprawieniem egzorcyzmów. Po dwunastej zjeżdżamy na parking po jakieś kanapki na ząb, Ania się przebiera na turystycznie i podchodzi na Pradeda, a ja wracam na trasy i zamieniam się w "alpinistę" (w cudzysłowie - zaznaczam). Te ciemne skały o wysokości do około 8 m zbudowane są ze skał metamorficznych (gnejsów i kwarcytów) i słabo zmetamorfizowanych skał osadowych, przeważnie fyllitów. Charakterystyczny wyszczerbiony kształt zawdzięczają intensywnemu procesowi wietrzenia mrozowego W końcu i ja zdobywam szczyt.. Teraz wyglądam kolejnego szczytu, to Praded na którym nigdy dotychczas nie byłem. Pora na freeridy i skitury w drodze na szczyt, na który podąża już Ania. Podsumowując, dzięki skiturom rozwijam się w szerszym aspekcie niż dotychczas, szkoda jednak, że tak późno, bo czasu mam coraz mniej, a tyle jeszcze miejsc do zwiedzania!!! to narka... 19 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marionen Napisano 2 Maj 2017 Autor Zgłoszenie Share Napisano 2 Maj 2017 Kilka razy korzystam z wyciągu B i przechodzę na zamkniętą trasę nr 6 która w tych okolicznościach jest off pistowa, tym razem obywa się bez glebowania Pora dołączyć do Ani, trochę freeridowania między licznymi choinkami... Spotykamy się na szlaku między Barborką, a Kurzovni i chwilę idziemy razem Robi się gorąco, a las dookoła chroni przed wiatrem więc... Powoli oddalam się od szlaku wybierając towarzystwo choinek i wystającej czasami kosodrzewiny Ania dziarsko przemierza drogę do szczytu, a ja odbijam w prawo Ania szlakiem dociera do wierzchołka a ja na szagę, tu zaczyna trochę wiać, ale dalej znośnie Widok na Vysoke Hole, Petrovy Kameny, hotel Ovcarna i Figura Pożegnanie z Pradedem Pora na końcowy zjazd koło wyciągu E i przez Barborkę, śnieg mokry, ciężki, nasiąknięty wodą i zleżały... ...i do Ovcarni I wspaniały ostatni dzień kwietnia dobiega końca...a śnieg na drodze i w okolicznych lasach leży prawie do Jesenika, co najmniej 25 km od Pradeda Pozdrawiam serdecznie. 19 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
MarioJ Napisano 2 Maj 2017 Zgłoszenie Share Napisano 2 Maj 2017 Rewelacyjna relacja, fajnie że opisujesz też podkład geograficzno - historyczny. Te ołówki wyglądają na mocno wypielęgnowane, piękne 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
MarioJ Napisano 2 Maj 2017 Zgłoszenie Share Napisano 2 Maj 2017 Tylko mnie trochę zdziwiło że nie było turowego spotkania na szczycie ! 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
johnny_narciarz Napisano 2 Maj 2017 Zgłoszenie Share Napisano 2 Maj 2017 Mariusz, jak zwykle rewelacyjna relacja! To kolejny dowód na to, że skitoury to właściwy kierunek rozwoju. Heh, najlepsze jest to, że mamy początek maja, a tu leci relacja za relacją... Pozdrawiam. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
aklim Napisano 2 Maj 2017 Zgłoszenie Share Napisano 2 Maj 2017 Marionen , fajna sprawa te skitury , co ? a wracając do Pradziada , to myśmy też mieli jakiś tam plan B , żeby się pojawić w tej okolicy w któryś dzień długiego weekendu , bo zrobił się tam zadziwiająco dobry warun . Tam sypało i to dosyć mocno , a ledwie 200km na wschód , w Tatrach lało jak z cebra . Jednak , tradycyjnie o tej porze roku , wylądowaliśmy w Tatrach i wczoraj zrobiliśmy całkiem fajną turę . Jak będę miał chwilę to coś tam skrobnę . Pozdrawiam 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tanova Napisano 2 Maj 2017 Zgłoszenie Share Napisano 2 Maj 2017 Dzięki za relację, bardzo fajnie się czyta. Nie spodziewałam się, że w Sudetach jeszcze taka zima, pewnie warunki na skitury utrzymają się jeszcze dłuższy czas, mimo końca sezonu wyciągowego. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mifilim Napisano 2 Maj 2017 Zgłoszenie Share Napisano 2 Maj 2017 Ładnie jak zwykle 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marionen Napisano 2 Maj 2017 Autor Zgłoszenie Share Napisano 2 Maj 2017 11 godzin temu, MarioJ napisał: Rewelacyjna relacja, fajnie że opisujesz też podkład geograficzno - historyczny. Te ołówki wyglądają na mocno wypielęgnowane, piękne Ołówki wyglądały jak świeżo po przeglądzie i Geze też nasmarowane i naoliwione, szkoda mogłem podglądnąć jak właścicielce się na nich jeździło (pewnie dobrze?) 11 godzin temu, MarioJ napisał: Tylko mnie trochę zdziwiło że nie było turowego spotkania na szczycie ! Teraz dopiero skumałem do czego pił Wujot! Sądząc po fotoch to kozcy byli koło południa, a my na szczycie Pradziada koło 15.00 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marionen Napisano 2 Maj 2017 Autor Zgłoszenie Share Napisano 2 Maj 2017 11 godzin temu, johnny_narciarz napisał: Mariusz, jak zwykle rewelacyjna relacja! To kolejny dowód na to, że skitoury to właściwy kierunek rozwoju. Heh, najlepsze jest to, że mamy początek maja, a tu leci relacja za relacją... Pozdrawiam. Skitoury the best i pogoda takoż! Dzięki 10 godzin temu, aklim napisał: Marionen , fajna sprawa te skitury , co ? a wracając do Pradziada , to myśmy też mieli jakiś tam plan B , żeby się pojawić w tej okolicy w któryś dzień długiego weekendu , bo zrobił się tam zadziwiająco dobry warun . Tam sypało i to dosyć mocno , a ledwie 200km na wschód , w Tatrach lało jak z cebra . Jednak , tradycyjnie o tej porze roku , wylądowaliśmy w Tatrach i wczoraj zrobiliśmy całkiem fajną turę . Jak będę miał chwilę to coś tam skrobnę . Pozdrawiam Andrzej skitoury otworzyły mi oczy na góry ponownie. Wcześniej nie było czasu na nic, tylko kolejny wjazd, kolejny zjazd, tyczki i czas. Już freeride trochę to zmieniło, zacząłem dostrzegać otaczające mnie piękno. Ale skitoury to skok w nadprzestrzeń, dopiero podchodząc dostrzegam wszystko i nic mi nie umyka. Mimo, że fizycznie jest ciężko, to umysł wypoczywa wzorcowo, a o to mi chodzi! My mieliśmy na Pradziada 150 km, a Tatry są naprawdę cudowne! Na relację oczywiście czekam cierpliwie... 6 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marionen Napisano 2 Maj 2017 Autor Zgłoszenie Share Napisano 2 Maj 2017 9 godzin temu, tanova napisał: Dzięki za relację, bardzo fajnie się czyta. Nie spodziewałam się, że w Sudetach jeszcze taka zima, pewnie warunki na skitury utrzymają się jeszcze dłuższy czas, mimo końca sezonu wyciągowego. Sam byłem zaskoczony, że aż tak pogoda dopisze i mam nadzieję jeszcze coś poturować! 1 godzinę temu, mifilim napisał: Ładnie jak zwykle Wiele razy byłem w kwietniu na Pradziadzie, ale tak różnorodnych atrakcji nie doświadczyłem tu nigdy! Och te skitury. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Annaa Napisano 2 Maj 2017 Zgłoszenie Share Napisano 2 Maj 2017 Uzupełnię relację Mariusza standardowym widoczkiem spod Pradziada na Śnieżnik i Resort Ski Czarną Górę. 11 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
aklim Napisano 2 Maj 2017 Zgłoszenie Share Napisano 2 Maj 2017 2 godziny temu, marionen napisał: Skitoury the best i pogoda takoż! Dzięki Andrzej skitoury otworzyły mi oczy na góry ponownie. Wcześniej nie było czasu na nic, tylko kolejny wjazd, kolejny zjazd, tyczki i czas. Już freeride trochę to zmieniło, zacząłem dostrzegać otaczające mnie piękno. Ale skitoury to skok w nadprzestrzeń, dopiero podchodząc dostrzegam wszystko i nic mi nie umyka. Mimo, że fizycznie jest ciężko, to umysł wypoczywa wzorcowo, a o to mi chodzi! Mariusz , to tak jak ja u mnie . Jakieś (? ) 3 lata temu , stwierdziłem , że trasa , owszem OK ,bo lubię , ale takie nabijanie kilometrów góra -dół , góra-dół .... , to w moim ,niestety wieku , nie zrobi ze mnie "lepszego" narciarza . Trochę przez przypadek , załapałem się do ekipy , dla której skitury to był zimowy priorytet i tak powiedziałem ( wtedy jeszcze nieświadomie ) przysłowiowe "A" . U mnie to poszło w jedynie słusznym kierunku i ten sezon jest pierwszym , gdzie ilość dni spędzonych na skiturach jest większa od tych na boisku . Nie chcę się wdawać w polemikę , które "narty" są lepsze , bo nie o to w tej zabawie chodzi , ale takie "narciarskie" poszerzanie horyzontów polecam każdemu , kto nie chce narzekać , że rano nie było "śtruksu" na trasie . 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marcinn Napisano 3 Maj 2017 Zgłoszenie Share Napisano 3 Maj 2017 10 godzin temu, marionen napisał: Sam byłem zaskoczony, że aż tak pogoda dopisze i mam nadzieję jeszcze coś poturować! Wiele razy byłem w kwietniu na Pradziadzie, ale tak różnorodnych atrakcji nie doświadczyłem tu nigdy! Och te skitury. Super tura Mariusz,cóż mogę poklikać.prosto-zazdraszczam... Pewne jest że w nadchodzącym sezonie będę za Wami chodził jak cień 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Wujot Napisano 3 Maj 2017 Zgłoszenie Share Napisano 3 Maj 2017 7 godzin temu, aklim napisał: Mariusz , to tak jak ja u mnie . Jakieś (? ) 3 lata temu , stwierdziłem , że trasa , owszem OK ,bo lubię , ale takie nabijanie kilometrów góra -dół , góra-dół .... , to w moim ,niestety wieku , nie zrobi ze mnie "lepszego" narciarza . Trochę przez przypadek , załapałem się do ekipy , dla której skitury to był zimowy priorytet i tak powiedziałem ( wtedy jeszcze nieświadomie ) przysłowiowe "A" . U mnie to poszło w jedynie słusznym kierunku i ten sezon jest pierwszym , gdzie ilość dni spędzonych na skiturach jest większa od tych na boisku . Nie chcę się wdawać w polemikę , które "narty" są lepsze , bo nie o to w tej zabawie chodzi , ale takie "narciarskie" poszerzanie horyzontów polecam każdemu , kto nie chce narzekać , że rano nie było "śtruksu" na trasie . Każdy musi wypracować sobie własną formułę. Dla mnie ten sezon był pierwszym gdzie naprawdę zrozumiałem ile może skiturowiec w normalnym ON. Dotychczas nastawiałem się tam na freeride - w tym roku spróbowałem większych samodzielnych wycieczek wychodząc gdzieś od wyciągów. Po przejściu kilometra jest się w zupełnie innym świecie i to jest niesamowite. Dobrze zaplanowany zjazd i znów można skorzystać z dobrodziejstwa wyciągów. W ten sposób zwiększa się ilość satysfakcjonującej jazdy. Moja strategia jest więc taka - kupuję sezonówkę (jak zawsze) aby można było tanio się poruszać. Jak jest dobry lub bardzo dobry warun to jeżdżę przytrasowo, jak jest gorzej to łażę dalej. Do tego dedykowane wyjazdy turowe. Ten rok będzie o tyle specyficzny, że udało mi się namówić sporą rzeszę kolegów skiturowców na sezonówkę z Saas Fee+ która otwiera wrota na Monte Rosę. W zasięgu łatwych, krótkich (są też dłuższe) spacerów jest parę czterotysięczników. Znika problem z aklimatyzacją, drogimi noclegami i ryzykiem pogodowym. Można zrobić te standardowe 1200-1500 m przewyższenia a mieć zjazd do dołu czyli ze 2500 m. Wniosek jest z tego taki, że uniwersalny sprzęt gdzie można zawsze wziąć zabawki i ruszyć tyłek dalej otwiera wielkie możliwości. Pozdro Wiesiek 6 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
MarioJ Napisano 3 Maj 2017 Zgłoszenie Share Napisano 3 Maj 2017 12 godzin temu, Wujot napisał: Ten rok będzie o tyle specyficzny, że udało mi się namówić sporą rzeszę kolegów skiturowców na sezonówkę z Saas Fee+ która otwiera wrota na Monte Rosę. W zasięgu łatwych, krótkich (są też dłuższe) spacerów jest parę czterotysięczników. Znika problem z aklimatyzacją, drogimi noclegami i ryzykiem pogodowym. Można zrobić te standardowe 1200-1500 m przewyższenia a mieć zjazd do dołu czyli ze 2500 m. Wniosek jest z tego taki, że uniwersalny sprzęt gdzie można zawsze wziąć zabawki i ruszyć tyłek dalej otwiera wielkie możliwości. Pozdro Wiesiek Zanosi się że będzie ekscytująco. Właśnie kupiłem przewodnik po 4-tysięcznikach 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marionen Napisano 3 Maj 2017 Autor Zgłoszenie Share Napisano 3 Maj 2017 Miałem się błąkać po okolicy Karpacza lub Szklarskiej Poręby, a wyszło zupełnie coś innego... Początek był ciężki, wiele kilometrów z buta... Ale im dalej w las tym przyjemniej, narty założyłem dopiero po minięciu linii lasu czyli gdzieś od 1200 m, a najwyżej dotarłem tu... Ale najprzyjemniej było tu (albo tam)... Relacja niebawem, bo dopiero dotarłem do domu. Wyjazd mega udany, ale śniegu już prawie nie ma Pozdrawiam serdecznie. 9 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
MarioJ Napisano 4 Maj 2017 Zgłoszenie Share Napisano 4 Maj 2017 Czekam z niecierpliwością na relacje I pokaż na mapie, gdzie mniej więcej działałeś. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tanova Napisano 4 Maj 2017 Zgłoszenie Share Napisano 4 Maj 2017 Jaki kontrast do zdjęć z Pradziada! Tym razem wygląda to na wyprawę w poszukiwaniu znikającego śniegu. No to czekamy na szczegóły . 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.