Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 31.10.2010 uwzględniając wszystkie działy
-
Dzisiaj do mnie dotarła druga część zestawu na najbliższy sezon.Tak się złożyło, że pierwszą część otrzymałem gratis od kolegi ze skionline któremu baaardzo dziękuję. Zdjęcia pierwszej części (wiązania nówki i nowiutkie smary) zamieszczę w czasie późniejszym.A teraz co do "drugiej części" czyli nart :)Deski nóweczki.Cena 1PLN + druga para gratis + używane kijki.Ponieważ czekamy na akceptację galerii przez szefa... a sam moduł galerii jest średnio "user friendly" to trzy ostatnie zdjęcia dołączam do posta.Zwróćcie uwagę na dokładność roboty ręcznej oraz wspaniałe wykończenie ;)No i ten ślizg z parunastu części :)Galeria zdjęć: http://www.skionline.pl/forum/gallery/showimage.php?i=4133&catid=newimages&cutoffdate=lastvisit3 punkty
-
Kneissl Kupiłem niedawno na allegro jako treningową slalomkę takiego Kneissla za śmieszne pieniądze i jestem nią zachwycony... SUPER CARVING KNEISSL RACE SC 161 cm r11,5 !! (1259149621)3 punkty
-
1 punkt
-
Tak mi przyszło do głowy....... może trochę patetycznie, ale...... Zapalmy tutaj świeczkę tym Alpejczykom którzy już odeszli. Też tym którzy odeszli tragicznie przede wszystkim, też niestety tacy byli1 punkt
-
Witaj Narty pozakatalogowe-oferowane w sieci Metro - konstrukcja X-frame /wzmocnienia wzdłużne krzyżujące się pod wiązaniem X/ - pochodzniez nart crros - dla średniozaawansownych. Przyzwoity sprzęt. Kiedyś 2-3 lata temu na stronach Head Polska była charakterystyka tych nart. Pozdrawiam janusz1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Jeśli oczywiście w Żywieckim jeszcze jakaś ryba egzystuję po za jazgarzami,mikro okonkami i uklejkami... Z piątku na sobotę zrobiliśmy nockę wędkarską... :eek: Tak tak 29-30 października... Zarzucone 6 wędek na wszelkie możliwe przynęty... efekt? Jazgarz 10 cm! W nocy pizgało tak,że ledwie przetrzymałem,a ok. 10 rano było tak ciepło,że się bez koszulki opalałem!!!! Siatka jak zwykle nawet nie zamokła ,za to widok ilości puszek bezcenny... :eek: Ciekawe czy ktoś widział misia w Szczyrku? Sklepy z pluszakami pomijamy. Nawet jakby się pojawił,to tak jak turystę,obdarli by go ze skóry,zrobili kiełbasę,szynkę,parówkę itd.,nawet pchła by się nie ostała! Dziś widziałem w TV jak z jakiegoś bunkra zrobili dla nietoperzy siedlisko... niech COS coś takiego wystawi,koszta żadne w stosunku do inwestycji.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
No to rzuć jakieś "hasło". Tylko pamiętaj; Bugi musi być w okolicy,tak żeby z wrocka nie musiał cisnąć. I jakiś niezbyt szybki termin, tak żeby Wituś zdołał "nałatwić" przepustkę.1 punkt
-
zdjęcia z World Skitestu 2010 Wracając do merytoryki, czyli testu, zamieściłem pierwsze galerie wprost z Heiligenblut. Zdjęcia akcji: http://www.skionline.pl/galerie/?co=galerie&g_co=galeria&g_id=699&g_numer_zdj=1 Testerzy: http://www.skionline.pl/galerie/?co=galerie&g_co=galeria&g_id=700&g_numer_zdj=1 Pokaz mody: http://www.skionline.pl/galerie/?dzial=&co=&g_rodzaj=&g_co=galeria&g_id=701&g_numer_zdj=11 punkt
-
Ja tam niewiele wiem, ale jak doskonale Ci się jeździ na P 60 slalom carver (bo to chyba nie P60 SC Racing?), to szukaj ambitniejszej narty, niż ten tendon. Żeby nie było - zamienił stryjek siekierkę na kijek:D1 punkt
-
Dżony byku, wszystkiego naj. i byś jeszcze przez długi czas cieszył się męskością :D1 punkt
-
1 punkt
-
Tak...biedny kraj i społeczeństwo.Wciąż nie podnieśli sie po wojennych zniszczeniach i infrastruktura narciarska nie jest tu priorytetem:D:D:D1 punkt
-
1 punkt
-
Ja mam na to bardzo brzydko brzmiące powiedzenie. Zaraz go przytoczę w okrojonej wersji. Nie tyczy się to osobiście do iluminatora tylko do sytuacji bez wyjścia. Kiedy tłumaczysz swoje racje a tłumaczenie nie przynosi pozytywnych efektów. Owo powiedzenie brzmi tak: Mów z ..ujem ,jak ..uj niemowa.1 punkt
-
Nieee, jak Kneissla narty to może lepiej Blue Stara lub Black Stara XC.. te to trochę starocie..1 punkt
-
Niech Ci Gwiazdka Pomyślnośći Nigdy Nie Zagaśnieeeeeeeeeee...... STO LAT !!!1 punkt
-
1 punkt
-
Jak się w tej Rogatej spotkamy to będę Ci winszował. A na razie to tylko tradycyjnie Sto lat!1 punkt
-
http://www.skionline.pl/sprzet/?co=kolekcje_narty&id_grupy=773&id_modelu=1043 1970 może coś powie Za NTN "Łatwe, lekkie, skrętne; skrętne, lekkie, łatwe. Ten monotonny refren wyłania się z komentarzy związanych z tą nowością, którą skonstruował Kneissl. Z drewnianym rdzeniem i z drążkiem naprężającym (to przy okazji definicja Tendon), opracowanymi by pozwolić nartom mieć wyważone zachowanie w całej fazie ugięcia. Dzięki temu stały się zdolne zaoferować przyjemną jazdę i zabawę bez jakiegokolwiek wysiłku. Jadą same. To narty, które zadowolą przede wszystkim spokojniejsze dusze i osoby ważące niewiele. Ich budowa jest bowiem opracowana tak, by sprawić, aby każdy ruch był łatwy i mało meczący. Nie przesadne taliowanie pozwala również na jazdę trochę „po staremu” (z ześlizgiem). Będą przydatne przede wszystkim dla tych, którzy chcą skręcać nie polegając tylko na krawędziach. „To narty z którymi można się zaprzyjaźnić w każdej sytuacji śniegowej i terenowej, umieją przyjąć w dobry sposób zmiany rytmu” – zapewnia w swoim komentarzu Diego Lorenzoni. Dziwi fakt, że mogły dać takie pozytywne odczucia jakby były nartami o wiele dłuższymi niż ich 162 cm! Właśnie ograniczona długość spowodowała, że Gerhard Koenigsrainer, podobnie jak inni testerzy, musiał wystrzegać się dużych prędkości. I właśnie duża szybkość jest tym, czego te narty nie lubią. „Kiedy znajdziemy się na niespójnym terenie, narty mają tendencje tracić stabilność, ale tylko jak jeździmy trochę szybciej” – mówi Carli." Sam myślę o takim czymś dla mojej młodej -starszej (16 lat)1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Jeszcze nigdy tego nie robiłem także Johny doceń to. Wszystkiego Naj, dużo zdrowia!1 punkt
-
1 punkt
-
Dołączam się do życzeń poprzedników! Wszystkiego co najlepsze i najważniejsze w życiu!1 punkt
-
1 punkt
-
Johnny, wszystkiego najlepszego, ale nie dziękuj, tylko zaproś do Rogatej na mózgojeba:D1 punkt
-
Johnny... Po Pierwsze - Niekończącej się śnieżnej Zimy Po Drugie - Karpia - 25kg Po Trzecie - alpejskiej Wyprawy (chyba najwyższy czas?) Po Czwarte - Zdrowia, Zdrowia, Zdrowia Po Piąte - Spełnienia Marzeń i szybkiej realizacji Celów, które stawiasz przed sobą. Pozdrawiam Mariusz1 punkt
-
1 punkt
-
Wiesz bardzo wielu ludzi w tym momencie skrzywdziłeś A żal to komentować. Niestety w Polsce są fatalne uregulowania prawne jeśli chodzi o instruktorów i niestety instruktor instruktorowi nierówny. Ale to jest normalne, że są lepsi i gorsi i to Ty wybierasz u kogo i w jakiej szkole się uczysz. Ciekawy jestem czy Ty jesteś mistrzem świata w swoim zawodzie i co o Twojej pracy sądzą inni? Oceniać kogoś jest najprościej!1 punkt
-
...tym razem cudowna piosenka Mariana Demara "Czy pamiętasz tę noc w Zakopanem?" z 1937 r. Klip z niesamowitymi ski i nie tylko zdjęciami z tamtych czasów. Polecam. Klimacik - rewelacja. [YOUTUBE] [/YOUTUBE]1 punkt
-
Buty spadają, wciska w fotel i łapie za gardło... nie mam pytań. Poszperałem z wrażenia - znalazłem o nich, i ich stronę, po polsku niewiele.1 punkt
-
Pewnego pięknego dnia będąc w Maspo Corto pewien serwisant z Polski spotkany tam przypadkowo naostrzył mi moje nowe narty prosto ze sklepu nie jeżdżące marki na V. Przyłożył swój pilnik do krawędzi narty a na nim swoją dłoń. Kazał mi przyłożyć mój palec na jego dłoń po czym zaczął przeciągać pilnikiem po krawędzi. Jakież było moje zdziwienie kiedy mój palec poruszał się po mojej nowej fabrycznie naostrzonej krawędzi na maszynie raz w górę raz w dół tak na całej długości. :eek: Spytałem serwisanta o co chodzi? Odpowiedź była prosta. Tak nierówno są naostrzone narty w fabryce. Po czym pokazał mi to samo na nartach innych firm.1 punkt
-
Spędzając święta w Norwegii postanowiłam zarezerwować sobie 4 dni na białe szaleństwo- pierwsze w tym sezonie. Najbliżej mi do Kvitfjell. Większości miłośników dwóch desek ośrodek ten znany jest z rozgrywanych zawodów PŚ w Downhill i Super G (w tym roku 6 marca – Downhill, 7 marca super G). Zaraz po świątecznym grzaniu się przy kominku sprawdzam na stronie www.kvitfjell.no ceny karnetów, wypożyczalnie, mapkę, pogodę. Mój niepokój budzi temperatura. Prognoza: piękne słońce ale i duuużooooo poniżej 0stC brrrr. Grudzień to okres w którym w Norwegii są na prawdą niskie temperatury, a ja zaś należę do miłośników kwietniowego szusowania w krótkim rękawku. Ale postanawiam zmierzyć się z norweską zimą. Dzień pierwszy. O wschodzie słońca czyli o 9.30 zjawiam się w wypożyczalni, szukam Rossignol Radical WC Oversize lub Voekl Racetiger – niestety- brak topowego sprzętu, nawet z sezonu 08/09! Zadowolić się muszę Voekl SuperSport S5. Wypożyczenie nart na 4 dni kosztuje mnie 765 NOK (ok. 390 zł). W Alpach dodatkowo ubezpieczam sprzęt od kradzieży lecz tu nie ma takiej potrzeby i ..usługi. ..Mentalność norwegów Karnet na 4 dni kosztuje 1070 NOK (ok. 540 zł) + karta 70 NOK (niestety bezzwrotna). Co najważniejsze – karnet ten jest do wykorzystania w innych ośrodkach narciarskich, oddalonych zaledwie o ok. 50 km od Kvitfjell, tj. w Hafjell, Skeikampen, Gala, Sjusjoen. Dla zmotoryzowanych i żądnych „zaliczania” codziennie innych stoków – idealne rozwiązanie. Ruszam do wyciągu. Jest -18stC. Kurtka, polar, kominiarka pod kaskiem, maska, 2 pary skarpet, ale i tak nie czuję się komfortowo. Obowiązkowa rozgrzewka i ruszam na pucharową czarną (The Olympic Hill 3,5 km), mając nadzieję, że wrażenia mnie rozgrzeją. Tego dnia młodziki trenują na bramkach. Klasa. Pokonuję pierwszy odcinek, ale stylem daleko mi do nich. Trasa jest dość wymagająca, zmienna, kręta, łatwo o złą ocenę tego co zaraz będzie. Budzi respekt http://www.kvitfjell.no/ep/830/ . Emocje podczas zjazdu mnie rozgrzały, lecz nie na długo. Po 3 h poznawania wschodniej części Kvitfjell ( głównie zielone niebieskie trasy i ta jedna czarna), robię zjazd do odpowiednika polskiego schroniska , zwanego tu „warmestue”, gdzie można zjeść przyniesione przez siebie kanapki napić się gorącego kakao z automatu i …ogrzać się Hmmm Stoki są bardzo dobrze przygotowane. Ratraki wyjeżdżają wieczorami. Jeżeli w nocy nie spadnie śnieg, dzień zaczyna się po cudownym sztruksie. Poza tym ten śnieg OCH! – jest suchy i szybki Trasy nie mają długości alpejskich, jednakże są wymagające niezależnie od koloru, wiją się wśród drzew, często nawet zielone zaskakują nagłymi znacznymi nachyleniami. Niestety ‘pozatras” nie ma zbyt dużo, gdyż stoki pokrywają głównie drzewa i krzewy. W puchu można pośmigać w zasadzie jedynie pod wyciągami. W Kvitfjell królują narty typu twintip, dużo osób zjeżdża telemarkiem, sporo jest także desek snowboard’owych. Tego dnia na stokach wytrzymuję tylko do 13.00. Ja vs mróz: 0-1. Dzień drugi. Jest -16stC. Nauczona wczorajszym dziś mam na sobie dodatkowy polar i jeszcze jedną parę skarpet. Czuję się jak ludzik Michelin ale najważniejsze, że jest mi ciepło. Piękny wschód słońca rekompensuje mi mroźne powietrze. Drugi dzień spędzam na wschodniej stronie stoku w cudnym słońcu. Mam tu do dyspozycji czerwone i niebieskie trasy, krzesełko i orczyk. Doskonalę technikę i trenuję najeżdżanie na niebyt duże skocznie. Moje pierwsze loty Norwedzy bardzo dobrze jeżdżą na nartach, bez wyjątku – dzieci, młodzież, dorośli. Nie uraczysz na czerwonej jadącego pługiem narciarza. Kvitfjell ma tylko 28 km tras (5 km zielonych, 9 km niebieskich, 9 km czerwonych, 5 km czarnych) ale nie można popaść w nudę, pomimo, że zalicza się wszystkie trasy już po 2 dniach. Można by porównać wielkością do polskich ośrodków, jednakże … jest to ośrodek kompleksowy: Dla kochających podniebne loty http://www.kvitfjell.no/ep/622/ Dla kochających adrenalinę i ściganie się 650 metrowy Skicross z startem równoczesnym http://www.kvitfjell.no/Skiers+Cross/623/ Dla miłośników SL i GS dwie niebieskie do treningów - wprawdzie bez pomiaru czasu, ale z zawsze obecnym instruktorem i przede wszystkim dla każdego. Drugiego dnia również nie mam okazji wyjeździć się do końca. Kapituluję po 14.00. Prosto z stoku podjeżdżam do hotelu GudbrandsGard , przed wejściem zostawiam narty, buty zaraz za drzwiami i w skarpetach lecę do sauny. Odmrażam się przez następne 3 godziny hmmm Ja vs mróz: 0-2. Dzień trzeci. -16stC. Świeci piękne słonko, objeżdżam wszystkie trasy wielokrotnie. Ogrzewam się co 3 godziny w Warmestue i tak wytrzymuję do zamknięcia wyciągów czyli do 15.30. Na koniec dnia zaliczam jeszcze raz The Olympic Hill. Trasa jest rozjeżdżona, łaty lodu na największych skłonach . Niezbyt przyjemnie, tym bardziej ze była już szarówka. Ja vs mróz: 1-2. Dzień czwarty. Rano słupek rtęci budzi moje przerażenie. -26stC. Brat podrzuca mnie pod wyciąg, klepie mnie po plecach, przytula jakby na pożegnanie czyżby myślał, że nie przetrwam? Dopinam buty i jazda… od ciepłego oddechu maska robi się twardym pancerzem. Zdaje się, że tubylcy też się przestraszyli temperatury, gdyż jestem jedną z niewielu osób na wyciągu. Postanawiam zatem trenować na The Olympic Hill do południa. Mróz coraz bardziej doskwiera: bolą palce u rąk i nóg, mięśnie czworogłowe uda zmarznięte. Niestety mam również problem z butami. Skorupy nieznośnie stwardniały, bolą mnie łydki. Zjeżdżam do Warmestue i tak jak inni zdejmuję buty, skarpety i rozcieram dłońmi zimne stopy….Po południu loguję się na niebieskiej z bramkami. Koniec z wygłupami, czas na naukę. Pierwszy przejazd: bramki są dość ciasno ustawione jak na gigant, na trasie bardzo twardy śnieg. Nabieram prędkości, zaskakuje mnie małe wzniesienie i krótki lot, nie mieszczę się w końcowe bramki… Wrrrr wstyd przed samą sobą i innymi, co za mną jadą...Op….rzam się sama głośno. Dobrze, że nikt mnie nie rozumie Wsiadam na orczyk i pokornie próbuję dalej.. Każdy następny zjazd jest już lepszy, krawędź, biodro… Walka z bramkami tak mnie wciągnęła, ze nie zorientowałam się, że słońce zaszło. Ja vs mróz: 2-2. Szusowanie w tych warunkach wymagało ode mnie samozaparcia, jednakże warto było poszusować na świetnie przygotowanych i niezatłoczonych trasach. Korci mnie niezmiernie, by odwiedzić brata jeszcze raz w marcu 2010 w okresie trwania PŚ! walczyć dalej z bramkami. Zdjęcia ze stoku: http://www.skionline.pl/forum/album.php?albumid=1361 punkt