Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Ranking

  1. wielofish

    wielofish

    Użytkownik forum


    • Punkty

      24

    • Liczba zawartości

      202


  2. marionen

    marionen

    Użytkownik forum


    • Punkty

      11

    • Liczba zawartości

      4 022


  3. Mati1981

    Mati1981

    Użytkownik forum


    • Punkty

      10

    • Liczba zawartości

      354


  4. arnoldd

    arnoldd

    Użytkownik forum


    • Punkty

      9

    • Liczba zawartości

      194


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 20.12.2016 uwzględniając wszystkie działy

  1. Sezon rozpoczęty w Czorstynie. Termin: 15-18.12 (czw-nd). Przygotowana była ich główna trasa niebiesko-czerwona. Szykują obecnie niebieskie, do których są orczyki i ostatnią ściankę czerwonej. Czerwonej FIS jeszcze nie ruszyli. Pierwszy raz byłem w tym ośrodku, ale pewnie tam jeszcze nie raz wrócę. To co jest otwarte jest przygotowane rewelacyjnie, twardo równo i znikome objawy cukru. Super połączyli naturalny i sztuczny śnieg. Nie wiem czego to zasługa, ciężkich ratraków, chemii która sypią... Widać, że się naprawdę postarali. Prawdopodobnie z uwagi na zawody, które odbyły się w sobotę i trwają obecnie. Kilka zdjęć: Na zdjęciu podczas spaceru nocnego widać światła przy dwóch armatkach i wspierający akcję naśnieżania księżyc. Swoją opinię odnośnie przygotowania tras porównuję z Jurgowem i Białką. Tam trasy około południa w weekend zamieniają się w twarde podłoże i bardzo luźny cukier formujący się w muldy. W Czorsztynie ten nieprzyjemny efekt jest znacznie mniej odczuwalny. Jurgów:
    14 punktów
  2. Jeszcze krótko na temat dzisiejszych warunków w SON od znajomych: twardo, równo, bez przetarć i przeraźliwie pusto. Zdjęcia robione około 11:00. Potem wybrali się za moją namową na Stożek. Wstyd przyznać, ale byłem tam raz jako dziecko, ale wiem o tym, ponieważ Tata mi powiedział. Tak, jak ja lubią strome trasy, więc nachylenie im się bardzo podobało, ale trasy przygotowane ponoć sporo słabiej niż w SON. Może lepiej zacytuję: "Ścianki fajne ale wyciąg mega wolny, czerwona cała w grudach, a czarna krzywa ? Także Stożek nie urzekł mnie..."
    10 punktów
  3. Szczyrk słonecznie, pusto, równo, zajefajnie ?
    9 punktów
  4. Trzeci dzień nartowania za nami. Pogoda znowu się poprawiła, z rana trochę chmur, później już lampa. Na szczytach troszkę wiało, niżej cisza, lekki mróz. Najważniejsza informacja, w nocy wreszcie spadł śnieg. No dobra, trochę podkoloryzowałem. W Salzburger Landzie przybyło około 4 cm. W tyrolskiej części ośrodka dopadało więcej, do 10 cm. Jednego z naszych kolegów ta ilość strasznie ucieszyła, cieszył się jak dziecko i mógł wreszcie uprawiać Swój ukochany freeride. Informacja odnośnie frekwencji i tłoku przy wyciągać i na trasach, przez 3 dni nie stałem w kolejce do żadnego wyciągu dłużej jak 30-40 sekund i myślę, że z dużym prawdopodobieństwem jutro nic się nie zmieni. Na trasach wystarczy zaczekać minutę albo dwie żeby było pusto. Z uwagi na większy opad w Fieberbrunn Wujot wskazał nam jedyny możliwy kierunek jazdy - na podbój Tyrolu.W składzie dwóch facetów i wszystkie nasze (cztery) dziewczyny. Dzięki białej kołderce te same góry ponownie wyglądają cieplej, ciekawiej, apetyczniej, nęcąco, urokliwe, czarująco, wabiąco.... Pięknie, równiutko przygotowane trasy przy pomocy ratraków, przez ich operatorów doprowadzili śnieżno-lodowe podłoże do idealnego stanu - kochanego przez wielu narciarzy sztruksu. W nocy natura nakryła ten sztruksik puchową pierzynką Po kilku zjazdach ci wstrętni narciarze jednak niszczą to naturalne piękno stworzone przez naturę Wujot wreszcie uszczęśliwiony po 2 dniach poszukiwania puchu, doczekał się i ma to, na co zasłużył Koło 12 w Fieberbrunn dopada nas głód, wybór pada dość przypadkowo na pierwszą restaurację po prawej stronie od góry przy trasie F-8, to Enzianhutte urokliwa jak wszystkie inne tutejsze restauracje, niestety muszę się przyznać nie zrobiłem żadnego zdjęcia budynku. Wybrałem jedno z moich tradycyjnych dań na alpejskich trasach, gulaschsuppe. To najostrzejsza gulaszowa jaką jadłem w Alpach włoskich, austriackich, niemieckich. Ja taką uwielbiam i amatorom ostrej papryki polecam. Podana w ładnym metalowym kociołku z bułką za 5.90 euro. Lepszą gulaszową robi tylko moja Ania (to tak na marginesie). O zdjęciu knajpy zapomniałem, ale nie o wc W środku jeszcze coś co koi i uspokaja moje nerwowe życie, cóż za elegancja, gracja i pomysłowość, mnie takie zdjęcia czarują Oczywiście w restauracji nie było Wujota, bo On w tym czasie przeczesywał kolejne freeridowe trasy w Fieberbrunn. Po posiłku podzieliliśmy się na dwie grupy. 3 dziewczyny Ania, Natasza i Zosia pojechały szukać łatwiejszych tras, a Ula, Wujot i ja ruszyliśmy spenetrować trasy Hinterglemm Cóż za pięknie wijące się nartostrady, wszystkie trzeba zaliczyć, czy starczy nam czasu? A jeszcze 120 km jest ciaągle zamknięte, koniecznie musimy tu jeszcze wrócić A ta trasa, jedna z moich perełek, aż prosi się żeby ją "degradować", co najmniej jeden dzień Offpiściakowi wystarczyło 4 cm dziwnego puszku pod butem Ta gondola zwana przez nas pięciogondolką miała być naszym przedostatnim wyciągiem dzisiaj, jeszcze tylko jedna kanapa i będziemy przy czerwonym busie. Niestety tak tylko myśleliśmy! Życie napisało nam inny scenariusz... Pośrednim sprawcą następnych zdarzeń okazało się to zdjęcie, choć tak z ręką na piersi wina była moja... Dzisiaj był jeszcze basen, wielka wojna ping-pongowa, damsko-męska i już nie dam rady dzisiaj reszty opowiedzieć. Konam ze zmęczenia, jutro ostatni dzień nartowania. Dokończę po powrocie, oczy mi się zamykają, a o 6 muszę wstać przygotować kamerkę, aparat tablet, baterie .. Pozdrawiam Serdecznie!
    9 punktów
  5. Wisła - Nowa Osada Dzisiaj trafiłem do Nowej Osady... właściwie nie ma o czym pisać, pogoda doskonała (rano lekki minus, później lekki plus i cały czas lampa), warunki bardzo dobre cały dzień - w bonusie, mała frekwencja, a to już dla mnie jest wystarczające, żeby uznać ten wyjazd za wyjątkowo udany .
    8 punktów
  6. Bielski Dębowiec może ruszy w czwartek, siatki już rozłożone a śniegu ponoć około 0,5 metra, tak mówił ratrakowy. Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka
    6 punktów
  7. Klimkus odwiedził stację Master-Ski w Tyliczy. Warunki narciarskie bardzo dobre, zima pełną gębą Galeria zdjęć z Tylicza
    6 punktów
  8. Co do zimy to w tym rejonie nie ma na co narzekać -tak było w piątek w Tyliczu
    5 punktów
  9. Po sobotniej inauguracji sezonu na Chopoku, którą opisałem wyżej, był kolejny i ostatni dzień jazdy. Niedziela przywitała nas temp. ok -3'c i pochmurnym niebem. W niedzielę przed wyjazdem pakowanie, itp. i na parkingu w Luckach jesteśmy trochę po 9. O dziwo miejsca jest więcej niż w sobotę. Szybkie przebieranie i decyzja... wybieram od początku Heady Titan, czego potem nawet przez sekundę nie żałowałem. W Luckach kolejki do wyciągu brak, więc jedziemy na górę, a im wyżej tym większa mgła. Na Wyhliadce widoczność jeszcze ok, ale widać, że już trochę wyżej widoczność coraz gorsza. Dziś trasy wybiera Bartek, więc na początek jedziemy z powrotem na Lucky niebieską 5 a potem 14. Im niżej tym widoczność coraz lepsza, ale narciarzy na trasie trochę jest, więc uważać trzeba. Chyba w nocy przybyło kilka cm świeżego śniegu. Jeździ się super przyjemnie, a Titany dają mnóstwo radości z jazdy i pewności. Wjeżdżamy jeszcze raz na Vyhliadke i zjeżdżamy 5 do Zahradek. Tam widoczność bardzo dobra, ale kolejka do krzesła na Rovną Holę największa ze wszystkich. Na szczęście to tylko kilka minut stania, bo idzie dość sprawnie. Z wyciągu spoglądam na czerwoną 1, która wygląda tak, a którą będziemy później kilka razy zjeżdżać. Docieramy na Rovną Holę, a tam jest tak: Bartek wybiera dziś trasy i wybiera czerwoną FISowską 11. Ok, to jedziemy, tylko pilnuję go i siebie, żeby nie stracić z nim w tej mgle kontaktu wzrokowego. Ale im niżej tym lepiej. Śnieg świetny, mało lodu, lekkie odsypy, ale przyjemne, może to narty sprawiają, że nic a nic mi nie utrudniają jazdy, sam nie wiem. Bartek radzi sobie dzisiaj dużo lepiej, więc chce na 11 pojeździć dłużej. Mnie ciągnie na górę, na Chopok, żeby zobaczyć czy aby szczyt nie jest w słońcu, a pod nami morze chmur. No i chciałbym na 1 pojeździć, bo lubię ją. Jedziemy krzesłem z Zahradek na Priehybę, do którego nie było kolejki, no a tam jest tak: Wsiadamy w gondolkę na szczyt no i jedziemy sobie w mleku, bo nawet trasy i narciarzy pod nami nie widać. Nie wiadomo czy jeżdżą czy nie. Po wjeździe widzę, że pięknie na zewnątrz nie jest, tak że Bartek zostaje w środku, a ja wychodzę rozejrzeć się. Ciekawie to nie jest. -6'c, mocno wieje i mało widać. Zupełnie nie to co wczoraj. Zjeżdżamy gondolą na Priehybę, a tam przejaśnia się i widoczność zdecydowanie polepsza się. Jeździmy kilka razy 1. Miejscami jest lód, trochę odsypów, ale i tak jest ekstra. Wracamy z powrotem na 11, która najbardziej przypadła do gustu Bartkowi. Tu fota dla Leitnera I przed 15 ostatni zjazd do Lucek. W niedzielę wg iSki Trackera zrobiliśmy też 44 km, a na dole Bartek o mało się nie popłakał, że to już koniec i trzeba wracać. Tak, że do samochodu, przebieranie, pakowanie sprzętu i w drogę, która ani łatwa ani przyjemna ani szybka nie była niestety. A po drodze jeszcze pizza w Liptovskim Mikulasu. Generalnie wyjazd bardzo udany. Tłumów nie było, kontuzji na szczęście też nie. W sobotę lepsza pogoda gorsze warunki śniegowe, a w niedzielę na odwrót. Wyjeździliśmy się, choć większość mojej jazdy to było kontrolowanie Bartka. Ale dobre i to. Nowe narty nie zawiodły, a zachwyciły. Parę pamiątkowych zdjęć udało się zrobić. Sezon rozpoczął się pięknie, oby taki był dłuuugo, do późnej wiosny
    5 punktów
  10. Uważacie, że wprowadzanie nowych przepisów, obostrzeń, służb, kontroli, spowoduje wasze lepsze samopoczucie i zdyscyplinuje resztę społeczeństwa? Myślicie, że przepisy i policja wyeliminują z nas, społeczeństwa, brawurę, głupotę, złodziejstwo, brak rozwagi, braki w kulturze itp? Kiedyś na stoku nie było kamer, ochrony, policji, a jak spotykało się innego narciarza, pozdrawiało się wzajemnie, nawiązywało się rozmowę, można było liczyć na jego pomoc itp. Gdy w większych ośrodkach narciarskich powstaną komisariaty, mnie na stoku nie uświadczycie. Ja jestem wolny,rozumny i świadomy człowiek. Nie potrzebuję policji i ich zaplecza technicznego stwierdzającego np. przekroczenia obowiązujących prędkości, stanu obowiązkowego wyposażenia narciarza, obowiązkowej polisy OC, dokumentu rejstracyjnego nart, stanu technicznego krawędzi nart, stwarzania zagrożenia w ruchu narciarskim przez niedostosowanie prędkości do panujących warunków! Już dostatecznie dużo różnych uregulowań prawnych wdarło się z buciorami bez mojej akceptacji w moje życie. Powiecie, że moje poprzednie zdanie to bzdety? Czy aby na pewno? Raz oddanej swobody, wolności nie odzyskasz tak łatwo. Ja mogłem sobie pozwolić na wypicie flaszki z żoną gdy syn zasnął w łóżeczku. Spróbujcie wy! Rodziny zastępcze czekają!
    4 punkty
  11. Kilka fotek z dzisiejszej jazdy, w górach jest piknie! Pozdrawiam Maciek Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka
    4 punkty
  12. /\/\ Odpowiedź masz na przedostatniej stronie tego dokumentu: Uchwała Przy okazji jeszcze raz projekty jak to ma wyglądać zaczerpnięte z powyższego: Pośrednie-Solisko Czyrna-Hala Skrzyczeńska Małe Skrzyczne
    3 punkty
  13. Dziś Łomnica. Ludzi mało, na stokach twardo. Od rana lekki mrozik i tak przez cały dzień. Słonecznie. Czynne 2/3 niebieskiej części i 1/3 czerwonej. Nie za dużo, ale w związku z tym, że pusto, to pojeździć troszkę można Na górze inwersja, więc mają problem z naśnieżeniem górnej części tras czerwonych. Na czarnej kamienie już przykryte. a w takich klimatach mieszkamy:
    3 punkty
  14. Diamir na przyszły sezon wypuszcza nowe wiązania pancerne oparte na Vipec: Diamir Tecton 12 - przód kłowy Vipeca, tył alpejski - analogia do Kingpin I nowa wersja: Vipec Evo 12 - nieco odchudzona, około 40g mniej Specyfikacja z francuskiego, ale można sie domyśleć Tecton 12 Poids : 550g/fixation sans les stop-skis, 630g avec. Déclenchement : 5-12 Stop-skis : 80 / 90 / 100 / 110mm Vipec Evo 12 Poids : 500g/fixation sans les stop-skis, 580g avec. Déclenchement : 5-12 Stop-skis : 90 / 100 / 110 / 120mm Źródła: https://www.wildsnow.com/21378/fritschi-ski-touring-evo-tecton-vipec/#more-21378 http://www.skipass.com/news/143082-nouvelle-fixation-diamir-tecton.html
    3 punkty
  15. W Karpaczu rozpoczęły się treningi policjantów. Co sądzicie o patrolach na nartach? Policyjne patrole narciarskie wykonują przede wszystkim zadania prewencyjne, w myśl zasady „lepiej zapobiegać niż leczyć”. Zwracają baczną uwagę na sprzęt, który bardzo często narciarze pozostawiają bez opieki, legitymują osoby podejrzanie zachowujące się, zwracają uwagę na kulturę i takt na stoku oraz w kolejkach do wyciągu, a także pilnują, aby narciarze nie zjeżdżali z wyznaczonych tras i nartostrad. W przypadku turystów, którzy popełniają wykroczenia policjanci w zależności od sytuacji stosują pouczenia lub nakładają mandaty karne." http://www.policja.pl/pol/aktualnosci/136757,Ruszyly-policyjne-patrole-narciarskie-w-regionie-jeleniogorskim.html
    2 punkty
  16. Sobota zapowiadała się piękna, więc bez wahania zapadła jedynie słuszna decyzja: skitoury na Pilsku! Przy okazji tak się złożyło, że kolega właśnie skompletował sprzęt "splittourowy" i chciał go przetestować. Co to za ustrojstwo? To snowboard, który można rozłożyć, doczepić foki i wspinać się jak na nartach. Fajny patent! Widywałem coś takiego w internecie, ale nie na żywo. To teraz była okazja. Skitoury mają tą przewagę nad narciarstwem "przy wyciągowym" , że nigdzie nie trzeba się spieszyć. Normalnie wstaje wcześniej rano, szybko pruję do wybranej stacji, żeby być pierwszym na stoku, zobaczyć sztruks i jak najlepiej wykorzystać karnet. Kiedy wspinam się samemu, mogę nieco zmarudzić i pojawić się u podnóża wybranej górki np. ok. godz. 10, jak dziś. Ale najpierw wspomnę tradycyjnie o drogach - rano mały mrozik, miejscami ślisko, ale bez żadnej ekstremy. Dopiero w Korbielowie nieco śniegu na drodze i paru sparaliżowanych kierowców z tegoż powodu. Ale na szczęście sprawnie docieramy na miejsce i parkujemy pod wyciągiem BABA. Obawiałem się, że tutaj może być zdecydowanie zimniej niż w okolicach Bielska-Białej, więc się poubierałem dość grubo. Kiedy człowiek wysiada z ciepłego auta, to faktycznie odczuwalna temperatura jest niska i myślałem, że dobrze zrobiłem... Czas odpowiednio się spakować, założyć foki i do dzieła! Jeszcze nie ruszyliśmy, a już czuję jak się topię. Wystarczyło wejść do słońca i wszystko jasne: jest o wiele cieplej niż się tego spodziewałem. Już po przejściu 100 metrów zrzucam ciepłą kurtkę, a po przejściu następnych dwustu idę już tylko w jednej cienkiej koszulce bez czapki na głowie.To samo mój kompan. Na szczęście, tym razem zabrałem większy plecak i było gdzie upchnąć nadmiar odzieży. Mimo tego oboje jesteśmy cali mokrzy. Od razu zamarzył mi się mały wiaterek, bo dobre chłodzenie pomaga. Niestety tego u dołu całkowicie brak. Przy okazji przyglądamy się na stok. Ludzi na "babie" szt. kilka, nieco więcej obok na czteroosobowym krzesełku. Warunki określiłbym jako dobre, ale tu i ówdzie można zobaczyć, że śniegu mało. Ale jeździć można bez obaw. humory dopisują do momentu kiedy zobaczymy Buczynkę. Myślałem, że skoro tu już jest dobrze, to tam też choćby jakiś pasek będzie zrobiony, żeby zjeżdżający z góry mogli się dostać do dolnej części tras. Niestety, dół wygląda masakrycznie! Same kamory wymieszane ze śniegiem. Ratrak tamtędy jechał, ale śniegu zdecydowanie za mało, żeby coś to zmieniło. Dopóki idziemy do góry, nie jest to problem, ale jak będziemy zjeżdżać? Pomyślimy nad tym później, teraz trzeba się wspinać i podziwiać widoki. Im wyżej wychodzimy, tym trasa wygląda lepiej. Od mniej więcej połowy Buczynki pojawia się sztruks i tu już jazda będzie możliwa bez obaw. Również wspinaczka jest przyjemniejsza. Ciekaw byłem co z tym wyciągiem na Buczynkę. Widać, że jest gotowy do użycia. Krzesełka wiszą i niby w każdej chwili może być włączony. Oczywiście teraz śniegu mało i jazda byłaby niemożliwa, ale może choć do komunikacji między górą a dołem? Pewnie by się dało,ale... przyjrzyjcie się na zdjęcie: Może temu stoi? Widać, musiał być "ochrzczony" jak niedawno stary orczyk w tym miejscu. Mam nadzieję, że szybko uporają się z tym problemem (i być może innym...) i w końcu krzesełko ruszy. My wspinamy się dalej. Kiedy docieramy do Płaju, zaczyna wiać. Powoli trzeba zacząć myśleć o ubieraniu się, choć dla mnie to dopiero idealny komfort termiczny. Mój kompan woli założyć choć czapkę. Stąd już widać schronisko na Hali Miziowej, więc już tak przyjemniej się robi. Po drodze mijają nas narciarze, kierujący się na Buczynkę. Wszystkim odradzamy ten kierunek, ale tym rozpędzonym nie jesteśmy w stanie. Oj, będą się rysować ślizgi, tępić krawędzie i inne takie. Powinni dać jakieś ostrzeżenie, dużą tablicę, ale niczego takiego nie zauważyłem. Nawet tej słynnej z napisem: "Uwaga, kamienie na trasie!"... Cóż, My dalej do przodu, a tu warunki już fajne. Nie wiem jak końcówka niebieskiej do Hali Szczawiny,ale do Płaju jest dobrze. Jeszcze chwila i osiągamy Halę Miziową. Oprócz pięknych widoków, patrzymy też co tu działa itp. Ludzi bardzo mało. Działa wyciąg na Pilsko i talerzyk na Kopiec. Warunki na trasie bardzo dobre, choć nawet tutaj jakoś obficie nie sypnęło. Kto się uważnie przyglądał, na pewno zobaczył prześwitującą trawę. Na szczęście nic groźnego i na chwilę obecną góra Pilska jak najbardziej godna polecenia. My, będąc rozgrzani, decydujemy się od razu zdobyć szczyt. Przerwę zrobimy sobie w drodze powrotnej. Kierujemy się na niebieską trasę i dalej na Kopiec. Po dotarciu na miejsce, robimy sobie krótki odpoczynek. Kolega zaczął narzekać na obtarcia stóp. Trochę mnie to dziwiło, bo laćki snowboardowe są prawie jak normalne buty. Najwidoczniej "prawie" robi dużą różnicę. Na Kopcu małe zaskoczenie - mija nas kilka skuterów śnieżnych. Wiem, że niektórzy w poważaniu mają wszelkie zakazy, ale skąd ich aż tak dużo? Mały dyskomfort podczas odpoczynku... Szybkie fotki i ciśniemy na szczyt. Widać dość dobrze nie tylko Babią, ale też np. J.Żywieckie czy Skrzyczne. Podobnie jak na Buczynce, niepokoi nas widok powyżej trasy narciarskiej z Pilska - sporo ciemnych plam,wystająca ziemia i kamole. Tu też będzie trzeba kombinować przy zjeździe. Na samej kopule Pilska śniegu do zjazdu dość, ale jeszcze go mało, jak na tutejsze standardy. No ale to dopiero połowa grudnia. Najważniejsze, że docieramy do szczytu i mamy zasłużoną nagrodę, czyli widoczki. Dobry nastrój psuje jedynie bardzo silny i mroźny wiatr. Tu już musiałem ubrać drugą, cienką bluzkę, a po dotarciu na szczyt i odpoczynku, ciepłą kurtkę. Pozostaję się "rozfoczyć", zrobić fotki i tradycyjne Selfie. Na szczycie dostrzegliśmy też narciarzy i snowboardzistów jeżdżących przy pomocy latawców. Niektórzy wzbijali się nawet dość wysoko w powietrze! Jeśli jeszcze ktoś się zastanawiał, czemu tak lubię Pilsko, zwłaszcza na tourach, to już chyba wie... Dobra, fotki porobione, czas uciekać, bo tu strasznie zimno. Wiatr daje w kość zwłaszcza moim dłoniom. Rękawiczki nie pomagają za bardzo. Ruszam więc szybko w dół, byle się nieco schować. Po drodze trzeba uważać,bo zdarzają się takie kwiatki: Kopuła Pilska jest praktycznie płaska, co w sporej części uniemożliwia jazdę na snowboardzie. Narciarz odepchnie się kijkami, "zrobi jodełkę" i po problemie. Snowboardzista ma gorzej, no chyba, że ma Splitboarda i kijki... Tak docieramy do bardziej stromego odcinka odcinka, gdzie można już sunąć bez użycia wspomagania. Kolega montuję dechę, a ja zaczynam kombinować, jak pokonać wcześniej wspomniane miejsce. Wbrew pozorom, nie jest źle i szybko docieram do trasy narciarskiej, na której warunki są już dobre. Oczywiście po południu jest już trochę zmęczona, w jednym miejscu zaczęły wyłazić borowiny, ale bez żadnych przykrych niespodzianek. My ciśniemy do schroniska trochę się ogrzać, choć już podczas jazdy zacząłem nabierać właściwej temperatury. Dobry grzaniec nie jest zły, zwłaszcza w takiej sytuacji. Przy okazji wyjaśniło się, skąd wzięły się skutery śnieżne - można je wypożyczyć! Chyba sam kiedyś spróbuję... Ogrzani, napojeni i nakarmieni ruszamy na dół. Trochę się nam zwlekło i zaczął się już robić półmrok. Szybko pokonujemy trasę, a z nami sporo innych narciarzy i snowboardzistów. Biedaki chyba nie wiedzieli na co się piszą... Jeden gość zalicza glebę jeszcze na dobrym odcinku i niestety dość mocno ucierpiał. Pojawili się jego koledzy, więc My jedziemy dalej do Buczynki. Do jej połowy jazda bezstresowa, później co raz więcej kombinacji. Mi udało się dotrzeć na tyle daleko, że jedynie 100, może 200 metrów musiałem przejść. Bez strat, dodam. Dalej, tj. od Soliska, jazda już z przyjemnością, choć pojawiło się trochę lodu. Przeszkadza jedynie słaba widoczność, bo jeszcze nie włączyli oświetlenia. To znaczy "BABA" nie włączyła... Dojeżdżam na nartach do samego parkingu, pakowanko i czas wracać do domu. Kolejny bardzo udany dzień na nartach, a właściwie na tourach. Piękna pogoda, piękne widoki i w dobry towarzystwie.Szkoda, że Góral nie mógł dołączyć, na pewno by nie żałował - szczególne pozdrowienia dla Ciebie! Pozdrawiam, Johnny.
    2 punkty
  17. Cześć Narty nie są niczemu winne a pół numeru różnicy nie powinno robić problemu. Sugeruje zadbać o podniesienie poziomu jazdy. Pozdrowienia
    2 punkty
  18. Słotwiny Arena dają czadu! Taka zarąbista pogoda a nie ma jak się wyrwać
    2 punkty
  19. O 15.30 zamykają gondolę łącznikową , bo z niej nie da się zjechać bezpośrednio do Saalbach czy Fieberbrunn , więc musi pozostać margines czasu do pozostałych wyciągów.Reszta infrastruktury jest czynna co najmniej do 16 , a niektóre do 16.30 , U-bahn nawet do 21.30.... Co do nart poza trasę to ja jeżdżę na volklach gotamach 107 pod butem i dynastarach chamach 97-107 - nie na węższych , bo ja jeżdżę dla przyjemności a nie za wszelką cenę by pokazać , że na węższych też się da?.
    2 punkty
  20. Dobrze dobrze niech pilnują. I jeszcze alkomaty. Rozumiem piwko do kiełbasy wypić (chociaż od 2 sezonów w ogóle nie uskuteczniam alko na stoku), ale narąbać się i jechać 60 - 70 km/h między dziećmi - STANOWCZE NIE! Ps. Ostatnio w Białce jedziemy na krzesełku z jakimiś facetami, jeden na oko tak 60 lat. Pach nagle wypadł mu kijek...patrzy tak na dół i patrzy (facet się zawiesił), pytam się gościa; "co kijek spadł" ? W tym momencie kolo odwrócił do mnie głowę i coś odburknął...gorzelnia to mało powiedziane. Kolega który siedział dwa miejsca dalej też czuł Kijek leżał w tym samym łatwo dostępnym miejscu do końca dnia, koleś pewnie nawet nie był w stanie po niego iść! Problemem zostaje penalizacja jazdy po alko. Najpierw pasuje dostosować prawo, bo co z tego, że policjant wylegitymuje, sprawdzi ale nie będzie miał podstawy prawnej do aresztowania.
    2 punkty
  21. Również jeździłem w weekend w Szczyrku. Nawet w niedzielę jeździło mi się lepiej niż w sobotę. Ten ułamek świeżego śniegu znakomicie poprawił warunki jazdy. Powstały naprawdę fajne mikro-odsypy na łagodnych czerwonych trasach i na niebieskich. Fakt, że Golgota przez to się szybciej zmuldziła, ale nie cała. Moim zdaniem całe dwa dni była super, i do tego różne. Niezła zima w Szczyrku, nie tylko śnieg na trasach, ale do tego zimowa atmosfera dookoła. Warunki lepsze niż w niejednym Tyrolu W niedzielę w kość dzieciom dał stan torów pod orczykami. Rodzice jadący z dziećmi się wywracali w tych torach. Ja jeździłem z córką i po pierwszym przejeździe orczykiem zaczęliśmy jeździć w pojedynku. Trochę to nie fajnie, ale było znacznie bezpieczniej, i nikt z nas się nie wywrócił. I taki komentarz skiturowy: czwórką dzisiaj wchodziły tabuny na fokach. Myślę że nawet z 50 mogło ich być w sumie. Sobota Niedziela - moja ulubiona trasa 7 dzisiaj na dolnej części do Soliska
    2 punkty
  22. Trochę zapędziłem się z tym Tyrolem. Saalbach, Hinterglemm, Leogang, to ON leżące w Salzburger Landzie. Tylko Fieberbrunn jest położony na terenie Tyrolu. Jednak karnet tyrolski pozwala na jazdę w całym połączonym ON. Wczoraj do Fieberbrunn nawet nie dotarliśmy. Dzisiaj to nasz główny punkt programu. Słońca brak, lekki mróz i mniej ludzi niż wczoraj. Start tradycyjnie z Vorderglemm. Trasy równe i twarde. Wszystkie fajne bez wyjątku. Mimo, że połączony ON ma do dyspozycji 270 km tras, chwilowo czynne tylko 150 km, strasznie mało i zero freeridu.Dobra to żart, ale jak dojdą do tego dodatkowe 120 km i off piste. To będzie czołówka europejskich ośrodków narciarskich. Dla mnie jest w moim top ten. Docieramy wreszcie do Tyrolu Znajdujemy tutaj jeden z ostatnich orczyków Ponieważ brak śniegu na freeride, Wiesiek może sprawdzić Swój wzrost, a nie ilość śniegu na off piste. Oczami wyobraźni widzi przyszłe piękne linie freeridowych zjazdów Oczywisty symbol stacji narciarskiej Fieberbrunn - pinezka Google Z Tyrolu udajemy się jeszcze do Leogang i lądujemy w kultowej Alte Schmiede. O 16 kończymy w punkcie startu. W niedzielę mi jeździło się wybornie. Jurek zrobił dziś przewyższenie ponad 20 km.
    2 punkty
  23. Johny bardzo żałuję, muszę chyba jednak mniej się nakręcać przed sezonym bo później nic z tego nie wychodzi. Obiecałem sobie nawet, że pogotuję trochę przez weekendy i właśnie to robię, obejrzałem Łotra jednego w kinie, rodzinkę wysłałem na Pilsko. Rosołek się warzy, zajrzałem tu i już po mnie wciąga mnie na nowo. A w dodatku góraleczki wrócili z Pilska, mam nadzieję, że zdjęcia mają. Dziękuję za pozdrowienia. Marne ale dowód jest że Górale się nie poddawają.
    2 punkty
  24. Dzisiaj w niedzielę jakże inne warunki pogodowe niż wczoraj. Temp. na lekkim minusie, mgła i mżawka zamarzająca na goglach. Na Golgocie i Solisku widoczność jako taka. Powyżej obu tych stoków prawie mleko. Mimo to dało się pojeździć. Stoki przygotowane bardzo dobrze czyli gładkie, wylizane, bez uskoków i umiarkowanie twarde. Śnieg szybki. Narciarzy mało, często żadnego narciarza przede mną do wyciągu. Po 10 godz pojawiło się kilka grup szkolonych więc czasem robili sztuczny tłok na Solisku gdzie widoczność była jeszcze znośna. Mimo nie sprzyjającej aury wyjeździłem się.
    2 punkty
  25. Sezon narciarski w województwie świętokrzyskim w sezonie 2016/17 rozpoczął ośrodek narciarski Szwajcaria Bałtowska. Pierwszy wyciąg ruszył wczoraj o godzinie 12, dzisiaj działały już wszystkie trasy. Z gronem przyjaciół umówiliśmy się by wypróbować warunki narciarskie w tym miejscu. Po drodze warunki na drodze znowu bardzo trudne - gołoledź. W miejscowości Niedarczów wypadek - tym razem, również na zakręcie 90 stopni kierowca wjechał w ogrodzenie z cegły klinkierowej. Samochód skasowany maksymalnie, ogrodzenie rozwalone. Dookoła pełno cegieł i zniszczonych części - mam nadzieję, że nikomu nic się nie stało. W ośrodku jesteśmy na otwarciu. Kupujemy karnety na 3 godziny za 50 złotych - kaucja 15. Ponieważ wyciągi jeszcze nie działają robimy sobie jedno z pierwszych grupowych fotek. Salomon Team Widoczność z samego rana i kontrast są bardzo słabe. Pada delikatny, marznący deszcz. Temperatura -2. Trasy przy orczykach przygotowane bardzo dobrze. Widok na łagodny stok, który poprowadzony jest wokół lasu. My jeździmy głównie na fragmencie najostrzejszym w ośrodku - tuż przy wyciągach. Jest świetnie! Twardo, szybko i sztruksowo. Dociera do nas Bumer - od tej chwili, już do końca jeździmy razem. Wspólna fota w charakterystycznym miejscu z nazwą ośrodka. Stoimy na najbardziej stromym fragmencie ośrodka. To tutaj przed laty uczyłem się jeździć na krawędziach. Robię rekonesans na łagodniejszej trasie. Tutaj też jest krótka "ścianka". Dołączają do naszej ekipy Expat i Gosia. Gosia jest jedyną, na dodatek początkującą ale bardzo dzielną snowdeskarką. Po godzinie 11 rusza druga część ośrodka oraz krzesło. Warunki tutaj, przygotowanie trasy trwa od rana - mimo to, nie jest tutaj ani zbyt dużo śniegu, ani warunki nie są zbyt dobre. Mam wrażenie, że na siłę puścili tu narciarzy. U góry prześwitująca trawa przez śnieg, na dole pełna nierówności i bruzd ścianka. Do końca naszego czasu jednak jeździmy po tej stronie. Udaje mi się złapać na fotce Bumera. Pod względem pochyłości trasy, jest tutaj nawet ok. Całość tej trasy wygląda tak: Jednogłośnie stwierdzamy rozmawiając na kanapie, że Bałtów to najlepszy ośrodek narciarski na nizinach. Zarówno pod względem tras jak i infrastruktury. Robimy ostatnią fotkę razem z Bumerem, Expatem i Gosią. Udajemy się na pyszną kawę do tutejszej świetnej restauracji. Pyszne jedzenie, miła obsługa, umiarkowane ceny i piękne miejsce z klimatem. Razem z Andrzejem stwierdzamy, że jedzenie, styl, posiłki - to numer jeden w Polsce jeśli chodzi o ośrodki narciarskie w jakich byliśmy. Kończymy ten dzień... ...jeszcze jedno spojrzenie w stronę miniatur zamków - troszkę ich przybyło od ostatniego roku. Ktoś poznaje - co to za budowla? Żegnamy się z Bałtowem. Patrzę na Kamienną i marzy mi się zimowy spływ kajakowy... ...mam nadzieję, że w tym roku zrealizuję wioślarski plan. Do domu docieramy szczęśliwie, zadowoleni z wyjazdu. Pozdrawiam marboru
    1 punkt
  26. Tak naprawdę jak policzysz ile czasu spędzasz nad zdjęciami, tekstem, itp. to... załamać się można, ale to jest już jakieś takie uzależnienie
    1 punkt
  27. Dzięki! Miło usłyszeć tyle komplementów, zwłaszcza, że trochę czasu poświęcam na sortowanie i obróbkę zdjęć, oraz napisanie relacji. Jeszcze raz dzięki!
    1 punkt
  28. Ale ekstra relacja !!! Zawsze czyta się je i ogląda od deski do deski. Super opisy, fajne zdjęcia pokazujące wszystko od A do Z, wzór normalnie. Skitoury to nie dla mnie, ale fajnie popatrzeć i pooglądać innych jak cieszą się tą odmianą narciarstwa
    1 punkt
  29. Cześć Jest naprawdę niebezpiecznie. Z jednej strony wielu niebezpiecznych ludzi z drugiej policja ścigająca każde najmniejsze wykroczenie ale bojąca się stokowej mafii. Na porządku dziennym są kradzieże sprzętu czy karnetów czy też odbieranie ich młodym bezbronnym ludziom. Na dodatek wszechobecni deskarze zazwyczaj pod wpływem narkotyków siadający celowo tak by utrudnić jazdę i uczynić ja niebezpieczną. Realia są słabe niestety. Pozdrowienia
    1 punkt
  30. nie zdążyłem wyedytować, jeszcze krótki filmik:
    1 punkt
  31. Za mojego żywota zamienili jeden łorcyk na porządne krzesło. Budę z napojami i jakąś padliną na restaurację. Dorobili naśnieżanie, choć tego akurat kilkadziesiat lat temu nie było potrzeba(!!!), no i wyposażyli stację w oświetlenie i ratraki! Mam już 2 godzinny skipas na Słotwiny Arena,(nagroda), z niecierpliwością czekam na wykorzystanie!
    1 punkt
  32. Liczyłem na Twoją odpowiedź, ale nieco szerszą Delikwenta mogę ostatecznie zatrzymać, wolałbym jednak aby jakaś służba zabrała mu narty albo skipass, aby nie mógł dalej zagrażać. Jak to robić w sposób cywilizowany ?
    1 punkt
  33. Cześć Zgadzam się z MarioJ. Policja jest na stokach zbędna i sami powinniśmy poradzić sobie z problemami narciarzy. Reagować zawsze i wszędzie. Da radę naprawdę. Pozdrowienia
    1 punkt
  34. Tylko jeśliby sprzedawali nieletnim. Typowy narciarz jest pełnoletni i odpowiada za swoje zachowania. Także karnie. Nie rozumiem zupełnie 2 ostatnich zdan
    1 punkt
  35. Spoko, nie ma sprawy. Pamiętam. Gdybyś przedwcześnie (z mojego punktu widzenia ) nie skończył sezonu, byłoby jeszcze lepiej. Słuszna uwaga - czas często bywa największym problemem. Nawet do pracy nie zawsze mogłem jechać na rowerze... W pierwszym roku nawinalem ok 1800 km, także wszystko przed Tobą! Jeszcze raz wszystkim dzięki! Wyobraźcie sobie, że na "Endo" jest człowiek, który już nakręcił grubo ponad 40 000 km !!! Jakieś 2 miesiące temu miał już ponad 44 000 km !!! Ten to ma czas i zapał !!!
    1 punkt
  36. Policji nie da się postawić na każdym stoku. Myślę że sami też powinniśmy reagować na wariatów. Zastanawiam się co można zrobić, jeśli widzę gościa walącego na krechę bez umiejętności kontrolowanego skrętu. Mogę zgłosić obsłudze wyciągów, ale czy oni mają uwierzyć mi na słowo i zgarnąć gościa przy stacji wyciągu. Raczej nie, musieliby sami zobaczyć jak gość się zachowuje na stoku. Mógłbym zadzwonić do GOPRu, oni mają narty mogliby wyjechać na stoki i gościa zatrzymać, następnie oddać policji. Czy to jest możliwe ? Wchodzenie w tryb samodzielnego zatrzymania, zabrania gościowi nart, na takie coś raczej nie będę się szarpał. Nie jestem chętny do ręcznego szarpania się, używania siły wobec kogoś. Czy można zapobiegawczo wogóle wyrzucić kogoś ze stoku, jeśli porusza się niebezpiecznie, ale jest trzeźwy? Jak widać po ostatnim wypadku w Białce (złamana noga u instruktora szkolącego instruktorów), taka zapobiegliwość jest ważna. Czyli unieszkodliwić gościa, zanim on w kogoś wjedzie.
    1 punkt
  37. Z tego co pamiętam ten kod obowiązywał w ubiegłym sezonie - skorzystałem z niego. W tym roku nie ma takiej promocji - jedynie 19,90 EURO.
    1 punkt
  38. Baltow to nie tylko stok narciarski. Tam zaczęło się od rzeźb dinozaurów. Teraz jest: stacha narciarska, mini zoo, rollercoster, jazda konna,jakieś akwaria, kino, knajpy, noclegi, dla dzieci wioska Św Mikołaja, boisko, camping, park linowy, spływ tratwami i kajakami, jakieś sklepy rękodzieła i minimuzeum, świetny darmowy parking, dom do góry nogami, mini budowle i jeszcze może coś. Tam każdy znajdzie coś dla siebie, bez względu czy ma 2 czy 102 lata i bez względu na porę roku. A że stok mógłby być dłuższy, bardziej urozmaicony , to oczywiste. Trudno, warunki naturalne są jakie są.
    1 punkt
  39. Dobra, jest po północy, dzieci śpią, zgrywam zdjęcia i filmiki z Chopoka i tak patrzę, że w pewnym momencie na orczyku z Krupovej jakimś cudem w kamerce na kasku uruchomiłem timelapse... a tam takie rzeczy Gifa z tego zrobiłem, trzeba kliknąć w zdjęcie poniżej
    1 punkt
  40. Dziękuję Wchodziliśmy ponad 3 godziny. Mówię może mało dokładnie,ale też nie spieszyliśmy się. Nie mamy ochoty bić rekordów, toczenia jakiejś rywalizacji... Dla nas to była rekreacyjna wycieczka i tak właśnie będą wyglądać kolejne wyprawy. PS. Jak Ci sie podobają jakieś zdjęcia, bierz śmiało!
    1 punkt
  41. Było fajnie. Trzeba koniecznie powtórzyć. A tak swoją drogą, jakby mi ktoś jakieś 15 lat temu powiedział, że tu,w Baltowie będzie taki osrodek rozrywki, powiedziałbym -mzonki! Tu właśnie około 15 lat zrobili boisko i postawili ze 3 dinozaury. Właśnie tu mieliśmy kiedyś zakończenie "Rajdu nad Kamienna"(tak, puchar zdobylem).Od tamtej pory obserwuje rozwój tego ośrodka i... jestem pod wrażeniem. Gdyby jeszcze górka była większa!
    1 punkt
  42. Tutaj jeszcze przejazd Buczynką. Na razie bez telemetrii, choć nagrałem filmik z uruchomionym GPS. Może ktoś już to robił i może pomóc?
    1 punkt
  43. Dzis na jaworzynie byla marna pogoda pochmurno \ okresami padal snieg ,lekki minus przez caly dzien ,twardo ,duzo kamieni i bez kolejek Wysłane z mojego myPhone Q-Smart LTE przy użyciu Tapatalka
    1 punkt
  44. Dzisiaj po drodze do Bałtowa podobna sytuacja na drodze - tym razem, to nie ja miałem wypadek. W miejscowości Niedarczów - gołoledź i czołowy wypadek samochodu z ceglanym ogrodzeniem. Auto do kasacji a w płocie potężna dziura - mam nadzieję, że nic nikomu się nie stało, my przejeżdżaliśmy jak już sprzątali z drogi rozbite części. Gołoledź i marznący deszcz Bardzo się cieszę, że zalogowałeś się ponownie - w razie czego, gdy będziesz się wybierał pojeździć, daj znać na priv - może uda się umówić Pozdrawiam serdecznie marboru
    1 punkt
  45. Teraz na jaworzynie ....widocznosci brak ,twardo fajnie ,kamienie Jest moc Wysłane z mojego myPhone Q-Smart LTE przy użyciu Tapatalka
    1 punkt
  46. Ja zaliczyłem Pilsko wczoraj. Tryhard na początek sezonu 100km (licze wyciągi bo orczyki mi dały w d... bardziej niz zjazdy:))) Z Pilska na Miziową dobre warunki jedynie ostatnie 50-100 m lepiej jechać bokami bo na środku trochę kamieni - do pominięcia. Z Miziowej na Szczwiny podobnie fajnie tyle ze kamienie sa w górnej części rasy. Trasa 5 do parkingu ze Szczawin zamknięta.... potwierdzam nie da sie zjechać - próbowałem, kamiory straszne. nie wiem jak 6 na buczynkę ale chyba tez zamknięta. Ludzi malutko max przy kolejce to okolu 10 osób. Zdziwił mnie brak orczyków na wyciągu na kopiec - czyżby nie planowali go uruchomić? Chodził talerzyk ale nie testowałem.
    1 punkt
  47. No dobra, dziś na Chopoku razem ze swoim młodym zainaugurowaliśmy nowy sezon narciarski. O 8:40 meldujemy się na parkingu w Luckach, gdzie jest już dość dużo samochodów, ale dwa rzędy zostały jeszcze do upchania, tak że jest ok. Rozpakowanie, przebieranie i czas napocząć Sprytną Sezonovkę. Na początku temp. ok -8'c, a pogoda zapowiada się elegancko. Na dzień dobry taka niespodzianka na parkingu. Czyżby Petra przyjechała sobie pojeździć na nartach? A mnie kusi mnie sprawdzenie od razu nowego nabytku Headów Titan, ale kocham swoje Salomony 3V i one wygrały na start, choć po serwisie kilka pierwszych skrętów było że tak powiem zaskakujących. Kolejnym miłym zaskoczeniem, był brak kolejki do wyciągu, co zresztą jak się potem okazało było normą przez cały dzień. Jedynie raz na Zahradkach było może ze 3 minuty czekania. Kilka pierwszych zjazdów to niebieskie trasy 5 i 14 oraz czerwona FIS 11. Do wyciągów kolejek praktycznie brak, a na trasach umiarkowana liczba narciarzy, choć momentami robiło się gęsto. Co mnie zaskoczyło to szybko pojawiające się odsypy, a te trasy same w sobie były przygotowane całkiem dobrze. Kilka zdjęć z w/w tras. A w międzyczasie widoczki na Liptovski Mikulasz i okolice spowite chmurami: Na trasę nr 1 z Priehyby na Zahradki (równoległa 12 była zamknięta, choć ślady nart były tam wszędzie): I turowców, których było naprawdę dużo i byli wszędzie: No dobra, kilka rozgrzewających zjazdów odbytych, więc czas zjechać do Lucek, zabrać z samochodu banany i zamienić narty. Co mogę o nich powiedzieć? Zaskoczyły mnie dynamiką przy przejściu ze skrętu w skręt, a to 80mm w talii, zaskoczyły mnie tak fajnym wycinaniem skrętów, a nie zaskoczyły mnie stabilnością i pewnością jazdy w odsypach, głębszym śniegu, bo w sumie tego się spodziewałem po nich i po to je kupiłem jako drugą nartę na gorsze warunki. Tylko, że jazda na nich bardzo mi się spodobała no i teraz dylemat, bo różnica w lubieniu no1 i no2 stała się pomijalna. No dobra, czas wspiąć się trochę do góry, a konkretnie na szczyt. No to z Zahradek na Prihybę i w gondolkę na szczyt. A co do trasy 1c, 1b, 1a, czyli ze szczytu na Priehybę, to czasem była ona otwarta, potem fragmentami zamykana pewnie ze względu na wychodzący lód. A na szczycie nawet mocno nie wieje, temp. ok -1'c i jest po prostu pięknie. No dobra, zjeżdżamy niebieską Turisticką 34c na południową stronę w dół. Nie jechaliśmy jeszcze tą trasą, ot taka wąska objazdówka czarnej 33a, ale widoki z niej są przepiękne. Wszystko byłoby super gdyby nie pojawiające się na niej wystające kamienie i luźne kamyki, a po kilkuset metrach duże fragmenty lodu zwłaszcza przed zakrętami, które słabiej jeżdżących w tym mojego młodego wprawiały w konkretny stres. Widok na czarną 33a z dołu: I na nową gondolę Krupovej do Kosodreviny. Kiedy dojeżdżaliśmy do Kosodreviny to wagoniki jeździły, więc pomyślałem, że uruchomili ją i decyzja, że jedziemy na sam dół. Zjazd z niebieskiej 34b przed Kosodreviną w kierunku Srdiecka oblodzony i stromo, więc widząc kłopoty Bartka na lodzie postanowiliśmy objechać niebieską za hotelem. A tam na odcinku może ze 200 metrów naniesione przez ratrak kamienie, żwir, ziemia, które ciągnęły się jeszcze już w mniejszej ilości na czerwonej 31. No nic, te 200 metrów trzeba było przejść z nartami w rękach. A na 31 na ściance przed rozwidleniem na Srdiecko i Krupovą żywy lód i odsypy. Objazdu niebieską nie ma, więc wiele osób zaliczało gleby, w tym Bartek, ale jazda ze ścianki na boku była jak się okazało całkiem niezłą frajdą. Myśląc, że gondola normalnie działa zjechaliśmy na dół wzdłuż orczyków czerwoną 31a, a tam niemiła niespodzianka, bo nie działa, a to że chodziła to tylko testy były. No to na orczyk i za drugim razem udało się wjechać. No to kierujemy się już na górę i na stronę północną coś zjeść w miejscu, które w marcu pokazał mi Tadek z Johnnym. Potem jeszcze tylko jeszcze emocje na oblodzonej 2 i można jeść. A po obiedzie mega wolnym krzesłem B4 na Lukovą, gdzie już solidnie wiało, a potem objazdówką 5a, 5 i 14 na parking. Wg iSki Trackera zrobione 44km, więc jest ok jak na rozpoczęcie sezonu. A jutro kolejny dzień. A na koniec dnia taki widok z okna kwatery w Pavcinej Lihocie.
    1 punkt
  48. Nie zakładam nowego wątku, wykorzystam ten. Jestem po pierwszym dniu na nartach i pierwszej jeździe na Head i.Rally. Cóż powiedzieć......? Nie rozczarowały mnie. Praktycznie podeszły od kopa. Narta świetnie trzymała w skręcie zarówno długim jak i krótkim. Warunki były "twarde" i nie było żadnych uślizgów. Na czarnej 11 (VR) były łaty praktycznie lodu i tu też dawały radę (to pewnie również zasługa serwisu Tomka Smusza). Równie dobrze jeździły w nie ratrakowanych fragmentach tras (a było ich dużo). Tak jak oczekiwałem narty okazały się super uniwersalne i zbliżone do Duel-i, można by rzec "zrobione dla mnie" . Co ciekawe na "sucho" wrażenie miałem, że są miększe, ale w jeździe nie dały tego poznać. Teraz mogę powiedzieć - Jak dla mnie super. Jak dla mnie. Pozdrawiam.
    1 punkt
  49. Jako, że jestem na etapie zmiany sprzętu freetour, to tu zajrzałem i generanie to co powyżej skloniło mnie w głównej mierze do refleksji zaoszczędziłem po ok 1kg na nogę, nie tracąc długości ani talii narty, a ciągle pozostając na szynowym wiązaniu - na ten moment z finansowego i zdrowotnego punktu widzenia nie chce iść w wiązania pinowe Miałem brać Automatici 192 z 2014 + Adrenaline 16, ale w końcu stwierdziłem, że to prawie taki sam klocek jak moje dotychczasowe obsethed z Baronami. Teraz tylko czekać na Mikołaja i będę mógł przeprowadzić ceremonie ważenia.
    1 punkt
  50. Ano właśnie. Z przykrością muszę stwierdzić, że oprócz niedoleczonego kolana jakieś pozostałości traumy związanej z wypadkiem przesłaniają obiektywne postrzeganie rzeczywistości. Testy organizuje ktoś. Ten ktoś zaprasza kogoś. Ten kogoś proponuje udział komuś i ten jedzie. Jeździ na nartach i ocenia. Widocznie taka ocena, zwykłego amatora, jest dla organizatora także cenna. Bo i kto przeważnie kupuje narty? Tylko ci z jakimiś tam papierami stowarzyszeń narciarskich? Chyba nie. @Krono namieszał, oberwało się tym ze stolicy, szpanerom, bogatym, tym bez papierów narciarskich, tym z nowym sprzętem, tym nie wnikającym w nowinki techniczne nart, tym odważnie jeżdżącym ... @Krono, nie czytaj testów i nie rozglądaj się na stoku. Będziesz miał łatwiejsze życie!
    1 punkt
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...