Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

tresor

Użytkownik forum
  • Liczba zawartości

    644
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Zawartość dodana przez tresor

  1. tresor

    Sławsko (UA)

    Muszę to pokazać mojemu synowi. Już parę razy mu groziłem jazdą w bagażniku, w razie braku poprawy zachowania. Może o to chodziło w tej sytuacji?;)
  2. Szeroko nie jest ale nie może być inaczej skoro śnieg to tylko produkcja z armatek. Oczywiście bywało znacznie szerzej. Przy trasie dla początkujących czyli tej z ostatniego zdjęcia, po prawej stronie bywał np. snowpark. W tym roku można o tym tylko pomarzyć.
  3. Podstolic w tym wątku jeszcze nie widziałem. Przynajmniej żadnych zdjęć. Nic w tym dziwnego, bo na forum dominują fachowcy, a w Podstolicach raczej ciężko się wyjeździć:). Pojawiłem się tam wczoraj przede wszystkim dlatego, że stacja zorganizowała nocne jeżdżenie w godzinach 21:00-24:00. Córa wyraziła zainteresowanie tym eventem, więc pojechaliśmy w duecie:). Jeśli ktoś nie zna, a nie chce mu się korzystać z googla, służę kilkoma słowami o stacji. Podstolice to wieś niemal przylegająca do Krakowa, mniej więcej 15 km od ścisłego centrum. Od ostatnich przedmieść wliczanych do Krk jest to mniej niż 5 km. Infrastruktura wyciągowa to dwa krótkie talerzyki, z czego ten zaznaczony na mapce jako wyciąg A jest dłuższy i prowadzi wzdłuż trudniejszej trasy, a drugi to wyciąg wzdłuż bardzo prostej może 300 metrowej trasy służącej głównie do nauki. Te dwie trasy przy sprzyjających warunkach są połączone i wyjeżdżając dłuższym wyciągiem można przejechać w najdłuższym wariancie może z 600 metrów. Na dole jest oczywiście karczma, wypożyczalnia przy parkingu, a w lecie atrakcją jest park linowy. Stacja jest oblegana przede wszystkim przez uczących się i rodziny. Przerabiałem to zresztą sam, bo właśnie tutaj jeździć uczyła się 4 lata temu córka. Nie byłem w tym miejscu 2 lata i zastałem pewne zmiany. Wyraźnie odgrodzono siatką część trasy dla dzieciaków jeżdżących na sankach, zrobiono również sprytny łącznik, który na trudniejszej trasie pozwala ominąć dosyć trudną, jak na lokalne warunki, "ściankę". Cieszy to, że pomimo niesprzyjającej pogody, stacja działa w pełnym zakresie. Czynne dwa wyciągi, obie trasy i łączniki między nimi. Na miejscu stawiliśmy się przed 21, pogodowo lekki mróz i bezchmurne niebo, potem widoczność ograniczała lekka mgła. Jeździło nas może maksymalnie 30 osób, tak więc frekwencja skromna. Komu by się chciało w sobotni wieczór zaczynać nartowanie o 21:). Trasy nieco zdegradowane po całym dniu ale nie było źle, jedynie na bardziej stromych odcinkach trudniejszej trasy, wychodziło trochę lodu. Kolejek zero, więc było sympatycznie. Dodatkową atrakcją było ognisko przy którym można było się ogrzać i upiec kiełbaski zakupione w karczmie. Zwinęliśmy się po 23. Córa zachwycona, ja w związku z tym też zadowolony, chociaż było to bardziej ślizganie niż jeżdżenie:) Fotek mało, bo z nocnej jazdy zdjęcia nigdy rewelacyjne nie wychodzą. Rzut oka na cały ośrodek. Na lewo dłuższy wyciąg i trudniejsza trasa. W środku wyżej łącznik do trasy łatwiejszej, a niżej wariant ominięcia stromego odcinka. Na prawo trasa łatwiejsza. Nie jest aż tak płasko jak na zdjęciu. To zasługa szerokątnej opcji w telefonie:). Trasa trudniejsza i dłuższy wyciąg. Kilka lat temu były plany żeby postawić tu krzesło:)))). Właściciel chyba się cieszy, że jednak nic z tego nie wyszło. Obecnie corocznym problemem jest brak śniegu i mrozu, a nie plany inwestycyjne. A to już łatwiejsza trasa dla początkujących. Na dole karczma.
  4. Raczej nie. Ale głowy nie dam.
  5. Dzisiaj ponownie szybkie Myślenice z rana, ale tym razem w zupełnie innych okolicznościach pogodowych niż w niedzielę. Biorąc pod uwagę tegoroczny marcowy styczeń, -5C w nocy to prawdziwie syberyjska zima. Trzeba było to wykorzystać, tym bardziej, że do mrozu doszło niebieskie niebo. Na miejscu melduję się kilka minut po 9, stacja otwarta od 8:00, tak więc na sztruks się nie załapałem. Warunki co najmniej dobre. Bardzo nieliczne minerały, w miarę upływu czasu wychodziło trochę lodu. Poza tym niemal ideał. Frekwencja całkiem przyzwoita jak na dzień roboczy. W tym roku nie ma sensu jeżdżenie tutaj na jazdę wieczorną. Tradycją było popołudniowe ratrakowanie i jazda po sztruksie na trasie nr 1 od 17. W tym sezonie ze względu na tragiczną zimę, zrezygnowano z tej atrakcji. Zastanawiam się wobec tego jaki sens ma funkcjonowanie stacji aż do 21:30. No ale nie moje pieniądze:) Jeszcze trzy poglądowe foty. Rano trasa jest zacieniona. Niebieskie niebo chyba jednak widać:) A to już główna atrakcja widokowa góry Chełm w taką pogodę. Chyba nawet widać trochę minerałów na trasie😀 Na trasie nr 2 chyba w tym sezonie prędzej zakwitną kwiatki niż poszusują narciarze
  6. tresor

    Kasprowy Wierch

    Nie będę ciągnął tematu, bo tak jak pisałem dla mnie to zwykłe bicie piany. Tylko jedna uwaga. W klimatach Kasprowego można pojeździć na Łomnickim Sedle czyli około 30 minut od polskiej granicy. Okoliczności przyrody nawet lepsze niż na Kasprowym, bo Łomnica górująca nad trasą, przebija wysokością wszystko co jest w naszych Tatrach. Nie trzeba robić pielgrzymki busami do Kuźnic w pełnym umundurowaniu narciarskim, tylko podjeżdżasz kulturalnie pod nowoczesne kanapy i gondolę. A przy okazji można z samego Sedla na dół zjechać i zrobić około 5 km po trasach narciarskich. Na upartego w taki sposób można z 10 razy obrócić, a nie jak na Kasprowym raz do Kuźnic i do domu.
  7. tresor

    Kasprowy Wierch

    Coroczny rytuał dyskusji o modernizacji na Kasprowym chyba można uważać za zaliczony. Fajnie że obrzuciliście się błotem o imponujące niecałe 3 km tras (nie liczę nartostrady z Goryczkowej). Ta wiem, święta góra itp. Święta to ona może była, jak Polak był aresztowany na terenie komunistycznego kraju i nie mógł tyłka ruszyć poza granice. Teraz perspektywa jest zupełnie inna, a bicie piany o Kasprowy takie, jak gdyby to była jedyna możliwość jeżdżenia w wysokogórskim krajobrazie dla polskiego narciarza w promieniu tysięcy kilometrów. Jak już słusznie zauważono, niech PKL zmodernizuje swoje muzea techniki na Jaworzynie i Mosornym albo coś zrobi z fatalnie zorganizowanymi trasami w Szczawnicy. Setki milionów będzie to kosztowało, więc jest na co kasę wydawać, a i kopać się z ekologicznym koniem tyle nie trzeba. Aha. Argument o ściągnięciu turystów z zagranicy w polskie góry bardzo fajny. Przecież tego czego najbardziej potrzeba naszym kurortom górskim oraz Tatrom, to jeszcze więcej ludzi:)))))))
  8. Obie opcje dobre. Na Rusin Ski będą znacznie mniejsze kolejki. Możesz jeździć tu i tu, bo ośrodki są na wspólnym karnecie.
  9. Bardzo wątpię żeby te zawody się odbyły. Wybieram się w tamte rejony na weekend 31.01-2.02 i na razie nie ma widoków na uruchomienie tras w Przemyślu. Prognozy nie dają szans na choćby kilkudniowy mróz w nocy, a że podkarpackie ferie już na półmetku, stok w tym roku zapewne nie ruszy. Szkoda wielka, bo zostanie przerwana moja kilkuletnia seria jazdy na tej górce:)
  10. @janek57 na ogimecie można fajnie prześledzić poszczególne dni. IMiGW ma tylko średnie miesięczne, które też dają dobry obraz ale to tylko średnia. No chyba, że nie potrafię znaleźć danych z poszczególnymi dniami.
  11. Stycznie 2007 i 2008 były porównywalne z obecnym. Pierwszy chłodny w końcówce a wcześniej niezwykle ciepły, drugi odwrotnie. Jeśli jeszcze nie znasz, to tutaj można prześledzić dane z wielu oficjalnych stacji IMiGW z ostatnich kilkunastu lat: https://www.ogimet.com/gsynres.phtml.en Kraków-Balice mają WMO Index 12566, żeby prześledzić miarodajnie temperaturę ustaw godzinę (hora) na późny wieczór czyli 22 lub 23. Niestety nie ma stacji na Woli Justowskiej, która jest bardziej miarodajna dla Krk.
  12. Nie da rady. Dwa karnety muszą być. Zresztą nigdzie w Polsce nie spotkałem się, żeby można było na jednym karnecie jeździć w dwie lub więcej osób. Przynajmniej w poważniejszych ośrodkach.
  13. Stycznia narciarsko już nic nie uratuje. Wstępne prognozy na luty również raczej są zgodne. Ma być co najmniej ciepło, jeśli nie bardzo ciepło. Śniegiem i przymrozkami przywali pewnie w zamian w kwietniu, w okolicach świąt, kiedy już wszystkie ośrodki po takiej zimie będą zamknięte:) Tragedii dla narciarzy jednak nie ma. Niemal wszystkie stacje działają, duża część z nich nawet w pełnym zakresie. A to wszystko w czasie zimy, która jak na razie idzie na rekord ciepła jeśli chodzi o sumę trzech miesięcy grudzień-luty. Jak widać technologia idzie do przodu. Jeszcze 15 lat temu podczas takiej zimy jeździlibyśmy, co najwyżej na symulatorach komputerowych, a nie prawdziwych stokach. Ale czy ta technologia dzięki której mamy rozrywkę jest dobra dla środowiska, to już inna sprawa.
  14. Zdjęć z Myślenic chyba jeszcze w tym sezonie nie było:). Poniżej krótka relacja. Pogoda dzisiaj niezbyt zachęcała do wyjazdu na narty, no ale jeśli ktoś jest fanatykiem, to się zmobilizuje. Choć przyznam, że po pobudce o 7 rano i spojrzeniu za okno, łatwo nie było. Lekka mżawka i mglisto. To nie jest pogoda na pocztówkowe foty i lansowanie się wypadem narciarskim na Facebooku;) W Myślenicach jestem po około półgodzinnej trasie. Po drodze mgła ale miejscami przyprószone śniegiem. Zima bardzo delikatnie o sobie przypomniała. Z naciskiem na bardzo delikatnie, bo temperatura na plusie. W nocy też przymrozku nie było. Wydawało mi się, że w takich okolicznościach mogę być jednym z nielicznych chętnych do jazdy, ale jednak fanatyków jest więcej. O 8:10 na parkingu około 20 samochodów, po 10 :00 było już około dwukrotnie więcej. Całkiem nieźle jak na taki dzień. Parking lekko przyprószony śniegiem. Początkowo z nieba leci krupa śnieżna, potem zmieszana z lekkim deszczem, pod koniec opadu brak. W lesie da się nawet poczuć zimę. Na szczycie widoczność bardzo ograniczona i tak było do samego końca mojej jazdy czyli do 10. Im niżej tym widoczność lepsza. Na trasie warunki słabe i to już od samego początku. Śnieg bardzo mokry i ciężki, dużo grud mokrego śniegu, szybko robią się odsypy i małe muldy. Szczególnie ciężko jest w końcowej części trasy, gdzie bardzo mokry śnieg potrafi już nieźle przyhamować narty. Na ten moment czynna jedna trasa czyli FIS nr 1, momentami nie w pełnej szerokości. Nie ma widoków na to żeby w najbliższym czasie udostępniono trasę po drugiej stronie krzesła. Jak na panujące temperatury i minimalne opady śniegu przez całą zimę, na czynnej trasie, warunki śniegowe dobre, niemal żadnych przetarć i mineralnych niespodzianek. Mimo to, dzisiaj wielkiej frajdy z jazdy nie było. Jeździłem czysto rekreacyjnie i uważnie i chyba po raz pierwszy w Myślenicach, porównywalną ilość czasu spędziłem na krześle i na trasie:) W samym ośrodku z roku na rok wprowadza się większe lub mniejsze ulepszenia. W tym sezonie mamy nowe bramki i automat do zwrotu karnetów. Mała rzecz ale jednak widać, że coś się dzieje i właściciel się stara. Skończyłem po dwóch godzinach. Cena za taką przyjemność to 60 złotych, czyli jak za możliwość jazdy po jednej 800 metrowej trasie, tanio nie jest. Mimo to nie narzekam, przynajmniej mam blisko, a tłoku niemal nigdy tu nie ma. W tym sezonie na pewno tu jeszcze wrócę na jakieś szybkie przedpołudniowe narty.
  15. Pech po stronie człowieka, który zginął. Z pozostałym, poza premedytacją, ciężko się nie zgodzić.
  16. Ciężko to komentować. Jeżeli wypadek wyglądał tak jak jest to opisane, to zginął ktoś, kto pewnie rekreacyjnie i spokojnie jechał łatwą trasą. Niewiarygodny pech i nieszczęście.
  17. tresor

    Jasna Chopok

    Wiesz, zdjęcie ze sztruksem na otwarcie ośrodka, to każdy umie zrobić. Ale jeżeli, to co zamieściłeś przedstawia warunki o 14:30, to zazdroszczę😉
  18. tresor

    Grobarltal - Dorfgastein

    Jeden dzień mówisz? I zgaduję, że zdecydowana większość tych tras jest otwarta? A niektórzy z tego forum, to w zeszłym sezonie po 30-40 razy w Szczyrku byli😀
  19. No właśnie. Ja wiem, że właściciele ośrodków narciarskich mają często pod górkę ale powszechnie krążąca już teraz w masowej świadomości osoba "janusza biznesu" naprawdę nie wzięła się znikąd. W większości ośrodków zniżki dla dzieci są naprawdę symboliczne i zwykle zdarza się, że już za 6-latka trzeba płacić 80-90% ceny pełnego karnetu. O starszych dzieciakach nie wspominając. Przez to koszty wyjazdów dłuższych niż weekend robią się naprawdę astronomiczne. Oczywiście są pewne wyjątki ale naprawdę nieliczne. W cenniku Tatry Super Ski dziecko do 120 cm (nie cieszcie się - w kasku i w butach narciarskich:)) jeździ za złotówkę, ale tak naprawdę już wspomniany 6-latek przekracza takie wymiary. Generalnie jednak o takiej promocji o której piszesz, można u nas pomarzyć. Z mojej strony koniec offtopu:).
  20. No ale chwila. Na Pilsku kolejek brak, w SON luz jak w marcu na tygodniu. Gdzie w takim razie Ślązacy pojechali na ferie? W związku z wiosenną pogodą odpuścili narty? Siedzą w Alpach? Okupują Podhale i Krynicę?:) Wiślańskie stacyjki przeżywają renesans? O co chodzi?
  21. Zostałem kamerkowiczem i sprawdziłem te rewelacje. Jak dla mnie to standardowa feryjno-weekendowa kolejka na Master Ski. To po prostu świetny ośrodek w swojej kategorii. Wyciskają maksa z tego co mają, śnieg jest tam niemal zawsze, ceny przyzwoite, podejście do klienta wzorcowe. Każda stacja może się od nich uczyć. A Kotelnicy z kolejkami nikt nie przebije. Powinni mieć hasło: "Nikomu nie pozwolimy przebić naszych kolejek". Choć Szczyrk w tamtym sezonie podjął wyzwanie.
  22. tresor

    Jasna Chopok

    Ferie to na razie ma tylko część Polski, co aż tak strasznie nie zaludnia ośrodków Słowackich. Choć prawda, że nikt tak nie potrafi przeludnić każdego ośrodka jak Ślązacy, którzy teraz zaczęli odpoczynek:). Największy tłum jest na Chopoku, gdy nałożą się ferie polskie i słowackie. W tym roku, to na szczęście tylko tydzień, gdy u nas w drugim tygodniu ferii na nartach będzie Warszawa i Wrocław, a Słowacy rozpoczną swoje tzw. ferie wiosenne.
  23. Masz do wyboru dwa ośrodki i każdy ma swoje zalety. Przecież nawet nie musisz specjalnie wybierać między nimi, bo jeżeli jedziesz na tydzień i mieszkasz w tamtej okolicy, to spokojnie możesz krążyć między jednym a drugim i wybrać, co bardziej ci odpowiada. Z TŁ do SP jedzie się maks 30 minut, no chyba, że są jakieś ekstremalne warunki pogodowe. TŁ ma nowoczesną wypasioną infrastrukturę i więcej tras. Czarna z ŁS jest rewelacyjna dla kogoś kto przyzwoicie jeździ i chce np. spróbować sił w jeździe pozatrasowej. Czerwone trasy pomiędzy Skalnatym Plesem a Startem są świetne ale trafić tam na dobre warunki wcale nie jest łatwo. Ja doświadczenia mam tam kiepskie, bo niemal zawsze trafiam na muldy po pachy i to już w krótkim czasie po otwarciu ośrodka. Łatwe trasy poniżej Startu są super dla kogoś kto po prostu chce się pobawić z rodziną lub samemu na prostych trasach. Są to trasy łatwe i mają naprawdę wiele wariantów zjazdu, w kierunku głównej pomarańczowej kanapy. Jest jeszcze niebieska ósemka przy której jest nieco trudniejsza trasa ale chyba tylko początkujący tam sobie nie poradzi. SP ma tę zaletę, że jest znacznie mniej zatłoczone niż TŁ. Infrastruktura niby nie jest najnowsza ale dwie kanapy, które tam są, to szybkie i wyprzęgane wyciągi, które pozwalają wyjeździć się do bólu. Trasy w SP, niby niemal wszystkie czerwone ale jak na mój gust to czerwień w wersji light. Jedynie ścianka wzdłuż talerzyka jest naprawdę stroma ale da się ją ominąć, co najmniej dwoma znacznie łatwiejszymi wariantami. W obu stacjach masz podobne przepiękne widoki na Tatry, w obu podobne ceny w knajpach, bo to przecież TMR:). Na Twoim miejscu jeździłbym na zmianę w TŁ i SP.
  24. Wybrałem chyba dobry moment na swój debiut w SON/COS, bo już od kilku dni nikt nie wrzucił swojej relacji:). Ostatni raz w Szczyrku byłem 11 lat temu:). Trochę się od tej pory zmieniło, więc niemal wszystko co zastałem było dla mnie nowością. Najważniejszy wniosek jest taki, że podobało mi się bardzo. Trasy są rewelacyjne, infrastruktura świetna. Jechałem tam dzisiaj z nastawieniem, że może być średnio, bo zima bardziej przypomina wiosnę, a Szczyrk w wysokich górach nie leży. Tymczasem mimo widocznych problemów ze stanem tras, wyjeździłem się naprawdę dobrze i postaram się wrócić tam w marcu. O ile oczywiście będzie jeszcze po czym jeździć. Stawiłem się na parkingu pod gondolą o 8:10, parking zapełniony wówczas w ponad połowie. Po 20 minutach był już niemal pełny. W nocy był lekki mróz, więc trasy początkowo twarde, co oczywiste w miarę upływu dnia było coraz bardziej miękko ale moim zdaniem bez tragedii. Co najbardziej rzuca się w oczy, to oczywiście kłopoty ze śniegiem w zasadzie na wszystkich trasach. Niemal wszędzie są mniejsze lub większe przetarcia, w wielu miejscach slalom między minerałami. Całkiem sporo wychodzi ich na trasie nr 3 czyli przy gondoli, na hali Skrzyczeńskiej oraz poniżej połączenia tras z Wierchu Pośredniego. Mimo to, moim zdaniem nie psuje to bardzo jazdy, szczególnie w taki dzień jak dzisiaj. Tłok na trasach nie był zbyt duży, kolejki do kolejek małe. Niebieska na Pośredni na bieżąco, żółta na halę maks około 10 minut, kanapa na Kopę 5-7 minut, gondola na bieżąco. Wiadomo, od jutra już tak różowo nie będzie. Przemieszczałem się do 11:30 między Halą a Wierchem Pośrednim. Zaliczyłem też jeden przejazd trasą pod gondolą. Mam wrażenie, że w końcowym odcinku po wczorajszej jeździe wieczornej nie ruszano tej trasy ratrakiem, bo wyglądała słabo już o 8:30. Jeżeli w najbliższych dniach będzie kontynuowana jazda wieczorna, to pewnie da się przy tej ilości śniegu sensownie pojeździć maksymalnie godzinę. Potem szybki lunch w kultowym na tym forum Rudym Kocie(świetna kiełbasa:)). Właściciel Rudego chyba powinien odpalić jakiś procent niektórym forumowiczom za skuteczną promocję miejsca;). Po 12 przeniosłem się na COS i tam też było dobrze, choć trasy są otwarte chyba już tylko do górnej kanapy. Czarna 23 w przyzwoitym stanie, dało się tam dobrze pojeździć. Bardzo spodobała mi się niebieska 21 przez las, choć tam przetarcia miejscami są już całkiem mocne. Kanapa na COS na bieżąco. Zmęczyłem się nieco biegową trasą 3a przy powrocie na SON:). Przy ciężkim śniegu jazdy nie ma tam niemal żadnej:). Dzień zakończyłem przejazdem z Małego Skrzycznego pod gondolę i o 14:30 powrót do domu. To był bardzo udany dzień, a wszystkim narzekaczom na TMR mówię stanowcze nie:). Przynajmniej w taki dzień jak dziś, gdzie ludzi jest stosunkowo mało, kolejki niewielkie, pogoda udana, a przejazd samochodem odbywa się bez żadnych korków. Zastanawiam się jednak jak zarządzający poradzą sobie z feryjnym najazdem. Przy tej minimalnej ilości śniegu i kiepskich prognozach przyszły tydzień może być naprawdę słaby. Jak widać, bez sztucznego śniegu nie ma szans żeby trasa nr 11 została uruchomiona. Można narzekać, że trasa ze Zbójnickiej Kopy to bardziej trasa biegowa niż zjazdowa ale widoki są tam najlepsze:) Na trasie z MS jest momentami naprawdę kiepsko. Niebieska 21 na COS. Obstawiam że w przyszłym tygodniu już się na niej nie da jeździć. A tutaj optymistycznie, bez przetarć i kamieni. No może z niewielkimi:)
  25. No bo to musi być hit pod warunkiem, że jest otwarte. Mieszkam blisko centrum Krk i jak wyjadę w weekend rano, to jestem na miejscu w 30-35 minut. Z wielu miejsc w Krk jest jeszcze bliżej. To jest jedyne krzesło z prostą trasą w okolicy gdzie można zabrać dzieciaki, które nie mają zacięcia do jazdy na trudniejszych stokach. Po zamknięciu szybkiej szóstki na Czarnym Groniu, trzeba takiej trasy szukać na Podhalu albo w okolicach Krynicy.
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...