Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Walentynka...i dramat na stoku...


Rekomendowane odpowiedzi

Dzisiaj przeżyłem najgorszy dzień w życiu...

Moja druga połówka miała bardzo poważny wypadek na stoku...

Dopiero wróciłem ze szpitala i cieszę się, że jest wszystko w miarę ok.

Jak to się stało?

Byliśmy od rana z Bumerem w Bałtowie - po dwóch godzinach jazdy pod krzesłem, w trakcie trwającego dnia zaczęło przybywać ludzi - postanowiliśmy przenieść się pod orczyk...w zasadzie, to ja stwierdziłem, że na głównej trasie jest zbyt dużo narciarzy i jest niebeziecznie...

Zjazd - ja z Andrzejem dłuższą, płaską trasą, Paula ostrzejszą krótszą.

Jeden skręt widzę ich obydwoje...drugi skręt... widzę Paulę leżącą na stoku - bez nart, kije wyrzucone...a ona leży i się nie podnosi.

Byłem przy niej po kilku sekundach...

...myślałem, że to nic groźnego...

A ona dziwnie wygięta, w konwulsjach, nieprzytomna...z buzi ślina i drgawki coraz większe...

Szybko położyłem ją na bok, sprawdziłem czy oddycha, czy ma puls... Krzyknąłem do Andrzeja, by dzwonił po pogotowie...

Dalej, to chyba on będzie potrafił lepiej to opisać?

Myślałem, że złamała kręgosłup...że za chwilę umrze mi na rękach...

To co wówczas przeżyłem - to najgorsze chwile w moim życiu.

Bezsilność, rozpacz...? Wszystko co najgorsze - na raz.

Po chwili zjawiła się przytomna dziewczyna, która zaczęła mi pomagać, potem pomoc medyczna, pracownicy Szwajcarii Bałtowskiej...

Wydarzenia zaczęły, czas zaczął, płynąć tak szybko...

Na szczęście - po 15-20 minutach pojawił się ambulans z ratownikami medycznymi i lekarzem.

Paula częściowo odzyskała przytomność - nic nie złamała, nic sobie nie zrobiła z innymi częściami ciała.

Impet upadku przyjęła głowa. Z rozmów potem, była to prawdopodobnie skroń, prawa strona czoła - na kasku zero oznak upadku, uderzenia. W sumie tylko przypuszczamy, że tak się wydarzyło? Bo nie widziałem, i pewności nie mam.

Po chwili karetka odjechała spod stoku, a my z Bumerem za nią...

...w szpitalu ostrowieckim dosyć szybko, tomograf - i uffff wygląda na to, że wszystko jest ok.

Skończyło się dramatycznymi wydarzeniami na śniegu...

...a dla Pauli wstrząśnieniem mózgu i pewnie kilkoma dniami w szpitalu. Mam nadzieję, że wszystko będzie ok.

Emocje chyba dopiero teraz, gdy to piszę, trochę mnie puściły - trałma i stan mojej kochanej połóweczki, bezsilność i myśli, że ją stracę...kogoś najbliższego mi w życiu, "na rękach"...

Nigdy więcej nie chcę przeżywać czegoś takiego.

Jak doszło do wypadku? Niestety wina mojej narciarki - najechała na końcówki nart Bumera, straciła równowagę, narty...poleciała w górę, spadła na głowę...

Nie dostosowała prędkości, zagapiła się, zamyśliła?

Ona nic nie pamięta oprócz tego, że najeżdża na Andrzeja...

Nawet nie wiecie jak się cieszę, że dramatyczne wydarzenia tego dnia znalazły pozytywne zakończenie...

...i tak, jazda wieczorem w piątek - super, wczoraj w Parchatce - super!...dzisiaj w piękny, słoneczny dzień - dramat.

A wczoraj w nocy składałem testowy, GoProwy filmik z Nią w roli głównej - Walentynkowy...i patrzyłem sobie jak sobie fajnie śmiga.

[video=youtube;S9OVFiBfrnY]https://www.youtube.com/watch?v=S9OVFiBfrnY

[video=vimeo;119654867]

Paula...

...pewnie to czytasz teraz, ze szpitala, albo może przeczytasz gdy się obudzisz - bo wiesz, że ten wątek musiał powstać...

Kocham Cię Skarbie.

Edytowane przez marboru
  • Like 12
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uff całe szczęście, że nic się nie stało.

Ja doznałem podobnego urazu w Zieleńcu. Różnica polegała na tym, że mnie ściął snowboardzista. Z relacji żony i znajomych wiem, że wyglądało to tragicznie, jak leżałem kilka minut nieprzytomny i charczący na stoku. U mnie kask był powgniatany bo walnąłem w lód głową po salcie 180 stopni. Co ciekawe sam zjechałem na nartach na dół, a za cholerę tego nie pamiętam. Wieczorem z potwornym bólem głowy zawieźli mnie do szpitala na tomografię, lekarz podejrzewał wstrząs mózgu ale wyszedłem na własne życzenie.

To pokazuje jak cholernie ważny jest kask. Mój wypadek był przy moim pierwszym zjaździe w kasku. Do tej pory zawsze jeździłem w czapce, teraz już zawsze "garnek".

Paula, Mariusz trzymajcie się, wszysko będzie ok! :happy:

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zatkało mnie...

Różowe portki niech szybko wracają do zdrowia!

Aż mnie naszła refleksja odnośnie mojej drugiej połówki.

Dziewczyna dopiero zaczyna przygodę z nartami, a w dodatku nie należy do najbardziej wytrzymałych fizycznie kobiet...

Na dzień kobiet lecę jej kupić porządny kask, teraz jeździ w jego imitacji...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję wszystkim za wsparcie.

Dzisiaj rano jest z nią zdecydowanie lepiej. Może już normalnie, w miarę funkcjonować, chodzi już sama, bez pomocy. Głowa mniej boli.

Mam nadzieję, że ją szybko puszczą do domu.

Pozdrawiamy

Andrzej, dzięki za wczorajszą pomoc.

Edytowane przez marboru
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stary, trzymam kciuki za powrót do zdrowia Twojej Kobiety!

Wiem co czujesz. Moja też 3 lata temu wywinęła salto w Łomnicy i spadła na głowę. Na szczęście nie straciła przytomności ale wstrząśnienie mózgu było. Kask uratował ją.

Ale pociemniało mi w oczach jak to zobaczyłem.

Głowa do góry!

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


Booking.com


www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...