Marxx74 Napisano 8 Listopad 2024 Zgłoszenie Share Napisano 8 Listopad 2024 Egzaminuje SITN, PZN nic od dawna do tego .. a to też się zaczyna zmieniać i w ostatnim informatorze (jest w sieci) podkład pod wytyczne szkoleniowe zaczyna brzmieć ciekawie. Bode jak większośc zawodników miałby problem na technice - widać to na kursach PI gdy młodzi zawodnicy nagle muszą dostosować się w nie zawsze sensowny kanon techniki. A co do kątowych - są warte uwagi w budowaniu świadomości obciążenia, równowagi, ustawiania sylwetki .. można od zera do bohatera i korzystając z parametrów sprzętu okiełznać łąkę - tyle, że to na krótką metę. Kojarzenie kątowych z "chamską" jazdą pługiem na wprost sensu nie ma. Odnośnie narciarzy zaczynających zabawę w narciarstwo, tych młodziutkich i tych starszych, także z pewnymi wskazaniami na para- myślę, że wiem co piszę. Wypracowanie świadomości ruchu wyłącznie w oparciu o korzystanie z technik kątowych jest złudne. Pozdrawiam, M. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
red_mosquito Napisano 9 Listopad 2024 Autor Zgłoszenie Share Napisano 9 Listopad 2024 Odchodząc od tematu szkolenia i wracając do nart podsumowując: miękkie, nie za długie, promień drugorzędny. Czyli odpuścić ( z żalem) fischery, szukać volklow albo s maxów salomona Tu od osoby prywatnej, nie z wypożyczalni. Brać? https://www.olx.pl/d/oferta/narty-salomon-najlepsze-CID767-ID12QPco.html Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
gabrik Napisano 9 Listopad 2024 Zgłoszenie Share Napisano 9 Listopad 2024 10 godzin temu, Narciarz ze Śląska napisał: Ja bardzo kolegę przepraszam, ale widzę tu od razu jakieś błędy w nauczaniu. Prawidłowa nauka nie prowadzi do przeciążania kolan, wręcz przeciwnie: uczy się takich nawyków, aby właśnie kolan nie przeciążać, nie wykręcać, itp. Ostrzejsza nieco trasa (chyba że za szybko i za wcześnie) niewiele ma tu do rzeczy, zwłaszcza że najwięcej skręceń kolan zdarza się na niebieskich trasach. To instruktor musi oceniać postępy, możliwości, ale i stan tras, zanim popchnie tam podopiecznego. To jego obowiązek, a w razie błędu w ocenie, musi minimalizować ryzyko, czyli nawet pomóc fizycznie w pokonaniu trudności. Nie chcę się rozkminiać, ale wspomnianą osobę ktoś źle uczył lub sama źle się uczyła, na co nikt nie poradzi. Ty mnie nie przepraszaj , ja piszę na podstawie obserwacji otoczenia, jednocześnie nie oznacza to 100% celności. Ale z tym uczeniem, to akurat na podstawie pracy instruktorów od górek kieleckich, aż po Szczyrk. I znów zaznaczę, bo kiedyś już zostałem źle zinterpretowany w takim temacie, nie uważam wszystkich instruktorów za mizernych, tylko średnio populacyjnie wygląda to słabo w mojej ocenie. Dlatego jestem zwolennikiem nawiązywania relacji instruktorskich po wnikliwym rozpoznaniu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
gabrik Napisano 9 Listopad 2024 Zgłoszenie Share Napisano 9 Listopad 2024 13 godzin temu, Lexi napisał: Bzdura ...szata najważniejsza.. !!! Lexi użyłem "My" jako ogólny obraz szkoły polskiej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
gabrik Napisano 9 Listopad 2024 Zgłoszenie Share Napisano 9 Listopad 2024 10 godzin temu, Narciarz ze Śląska napisał: Jeszcze dodam: 1) Pług właśnie może prowadzić do skrętu kolan, o czym pisałem w linkowanym tekście. 2) Ambitne i trudne narty są wielokrotnie droższe, więc jest odpowiedź, dlaczego są polecane początkującym, którzy nie mają pojęcia, które są dla nich właściwe. Dla początkujących są narty miękkie i nie za długie. Oczywiście taliowane. Marka bez większego znaczenia. 2) Niestety nieprawda, to nie sprzedawcy polecają takie narty... 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
gabrik Napisano 9 Listopad 2024 Zgłoszenie Share Napisano 9 Listopad 2024 4 godziny temu, red_mosquito napisał: Odchodząc od tematu szkolenia i wracając do nart podsumowując: miękkie, nie za długie, promień drugorzędny. Czyli odpuścić ( z żalem) fischery, szukać volklow albo s maxów salomona Tu od osoby prywatnej, nie z wypożyczalni. Brać? https://www.olx.pl/d/oferta/narty-salomon-najlepsze-CID767-ID12QPco.html Podpowiem tak, w wątku zabrało głos dwóch instruktirów/trenerów. Napisz do nich priv i zapytaj o wszystko co przychodzi Ci do głowy i sądzę, że będziesz bliższa optymalnego wyboru. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
sstar Napisano 9 Listopad 2024 Zgłoszenie Share Napisano 9 Listopad 2024 17 godzin temu, Lexi napisał: Bzdura ...szata najważniejsza.. !!! Nie szata zdobi człowieka... ale narty. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
sstar Napisano 9 Listopad 2024 Zgłoszenie Share Napisano 9 Listopad 2024 5 godzin temu, red_mosquito napisał: Odchodząc od tematu szkolenia i wracając do nart podsumowując: miękkie, nie za długie, promień drugorzędny. Czyli odpuścić ( z żalem) fischery, szukać volklow albo s maxów salomona Tu od osoby prywatnej, nie z wypożyczalni. Brać? https://www.olx.pl/d/oferta/narty-salomon-najlepsze-CID767-ID12QPco.html Bywają wady ukryte których gołym okiem niewprawnym wyłowisz, wprawnym też, tak więc przestrzegam... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Narciarz ze Śląska Napisano 9 Listopad 2024 Zgłoszenie Share Napisano 9 Listopad 2024 5 godzin temu, gabrik napisał: 2) Niestety nieprawda, to nie sprzedawcy polecają takie narty... Może i racja... Jest też tłum "doradców". 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Marxx74 Napisano 9 Listopad 2024 Zgłoszenie Share Napisano 9 Listopad 2024 Miękkie? Nie. Miękkie są pianeczki. I choć byś się uczyła jazdy na krawędziach już na etapie pierwszego w życiu założenia butów miękka narta ucieknie z krawędzi na stromszym, twardszym stoku (poranek alpejski .. a na niebieskich bywa czarno). Polskie łąki do nauki z równania wyrzucam - tam się robi instruktorski efekt od zera do bohatera. Krótka narta? Kompensuje "miękkośč" bo krótkie się tak nie ugnie wyciągajac krawędz ze stoku i cudownie maskuje błędy - absurdalny ruch ciałem zlekceważy i zmieni kierunek na bujnięcie. Wszystko kosztem stabilności i mało przewidywalnego zachowania bo narta ma za sobą wiele lat doświadczeń konstruktora a jeździec 2-3 sezony cokolwiek to znaczy ... Narta normalna - nie za krótka, z modnym obecnie nie dużym promieniem, sztywność nie podbijana tylko zwykłe drewienko, bez sadzenia się na płytę bo i tak to nie będzie piston tylko jakiś retail będacy bardziej lifterem niż płytą, pod butem nieco powyżej 70mm, sensowny i regularny serwis (najczęstszy powód niezadowolenia z nart) i do zabawy .. w razie wątpliwosci na poziomie 5cm wybrać ładniejszą i dłuższą. Przy nartach "hybrydach" okolice wzrostu, przy ich małym promieniu konstrukcyjnym skrętu, to dość normalny wymiar i nie gryzie. M. Ps. W powyższej opinii jest mała pułapka - narty mają się ugiąć i wcale nie wyciągną (a przeciwnie) krawędzi - tyle że tu schodzimy z tematu sprzętu na technikę, która sądząc po pytaniu źródłowym trochę wymaga pracy (i dobrze). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Narciarz ze Śląska Napisano 9 Listopad 2024 Zgłoszenie Share Napisano 9 Listopad 2024 5 godzin temu, gabrik napisał: Ty mnie nie przepraszaj , ja piszę na podstawie obserwacji otoczenia, jednocześnie nie oznacza to 100% celności. Ale z tym uczeniem, to akurat na podstawie pracy instruktorów od górek kieleckich, aż po Szczyrk. I znów zaznaczę, bo kiedyś już zostałem źle zinterpretowany w takim temacie, nie uważam wszystkich instruktorów za mizernych, tylko średnio populacyjnie wygląda to słabo w mojej ocenie. Dlatego jestem zwolennikiem nawiązywania relacji instruktorskich po wnikliwym rozpoznaniu. Ja działam poza jazdą ze szkołą trochę jako hobby (po godzinach pracy i po normalnej pracy zawodowej - zostają mi wieczory i weekendy, a marzec odpuszczam z nauką: miesiąc dla mnie do jazdy) w zasadzie TYLKO z polecania koleżanka koleżance i kolega koledze. I działa. A w szkole też jestem z polecenia. Niestety nie mam czasu na więcej. Ocena kolegów instruktorów (moja) też jest różna. Są tacy i inni - jak to w świecie bywa. Sam nie jestem najmądrzejszy, staram się słuchać i czerpię z doświadczeń. Niemniej nisko głowy nie noszę - bo mam już tabun wychowanych narciarzy! W zeszłym sezonie wystawiłem ok. prawie 10 osób na mistrzostwa Bytomia. Z różnym skutkiem (tylko jeden medal, sam nie zrobiłem medalu), ale to i tak sukces. Niemniej zeszły sezon trochę mnie też zbił: miałem 2 porażki - jeden chłopak zszedł ze stoku po 5 minutach, drugi chyba po lekcji miał dość na całe życie, przynajmniej takie robił wrażenie. Niemniej mówimy o chłopcach (to charakterystyczne), których rodzice wysłali na narty, a mieli problem z prostym przysiadem, nawet podnoszenie nogi robiło im trudność. Jeden (bardzo młody) miał bardzo widoczną nadwagę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Narciarz ze Śląska Napisano 9 Listopad 2024 Zgłoszenie Share Napisano 9 Listopad 2024 23 godziny temu, marekbtl napisał: Maciek, nie przesadzaj. Nikt Cię przecież ani nie obraził, ani hejtował. Odmienne zdanie - to nie hejt. Co do technik kątowych. Kolejny błąd to zbyt twarde narty dla początkujących. Początkujący, aby radzić sobie ze skrętem, potrzebuje nart miękkich. Tu pełna zgoda, i nawet nie chodzi o trzymanie, tylko aby narta zapracowała przy małych prędkościach. pozdro Na FB miałem adwersarza, który pisał na mnie na ten temat inwektywy, wśród których zarzut kompletnej niekompetencji był najłagodniejszy. Zablokowałem go. Pierwszy raz w życiu kogoś zablokowałem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marekbtl Napisano 9 Listopad 2024 Zgłoszenie Share Napisano 9 Listopad 2024 33 minuty temu, Narciarz ze Śląska napisał: Na FB miałem adwersarza, który pisał na mnie na ten temat inwektywy, wśród których zarzut kompletnej niekompetencji był najłagodniejszy. Zablokowałem go. Pierwszy raz w życiu kogoś zablokowałem. Maciek, na FB to byle kto może pisać. Osoby przypadkowe, trole etc. Tutaj raczej dyskutujemy. pozdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Narciarz ze Śląska Napisano 9 Listopad 2024 Zgłoszenie Share Napisano 9 Listopad 2024 53 minuty temu, marekbtl napisał: Maciek, na FB to byle kto może pisać. Osoby przypadkowe, trole etc. Tutaj raczej dyskutujemy. pozdro Tak, to prawda! Mamy różne zdania, ale poziom tego forum jest merytoryczny! 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Marxx74 Napisano 9 Listopad 2024 Zgłoszenie Share Napisano 9 Listopad 2024 Przygotowanie dziecków (dorosłych także) do przygody z narciarstwem ( i aktywnością ruchową w ogólności) to temat rzeka. Jeżeli młody człowiek (lat 😎 ma problem aby schylić się i zapiąć buta, przysiad jest abstrakcją a uniesienie jednej nogi kończy się upadkiem to czy kątowo czy inaczej na nartach postawić będzie ciężko ;). Między innymi dlatego umawiając się na zajęcia pierwszy raz mamy wszelakie deklaracje o jeździe, ilości dni w Alpach, przebytych czerwonych i czarnych tudzież pytania o flex, długośc nart i tak dalej mocno poza nawiasem. Jeszcze raz napiszę - proponowane przez SITN zmiany (pochodzące w pewnej mierze ze środowiska sportowego) aby koncentrować się na umiejętnościach a nie technikach (czyli budujemy równowagę, świadomość co się dzieje z nartami a co z naszym ciałem i jak z tego korzystać - tak w dużym uproszczeniu) zaczyna mi się podobać. M. 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Victor Napisano 9 Listopad 2024 Zgłoszenie Share Napisano 9 Listopad 2024 Jedyna słuszna do nauki narta dla początkujących to GS ! Najlepiej taki 😅 do pługu jak znalazł bo pizza to „chleb powszedni” każdego dnia 😜 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marekbtl Napisano 9 Listopad 2024 Zgłoszenie Share Napisano 9 Listopad 2024 1 godzinę temu, Victor napisał: Jedyna słuszna do nauki narta dla początkujących to GS ! Najlepiej taki 😅 do pługu jak znalazł bo pizza to „chleb powszedni” każdego dnia 😜 Ale to SG - to nie to samo co GS😉. Nawet chyba lepsze na początek. Dla tych najbardziej opornych tylko DH. pozdro 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Victor Napisano 9 Listopad 2024 Zgłoszenie Share Napisano 9 Listopad 2024 44 minuty temu, marekbtl napisał: Ale to SG - to nie to samo co GS😉. Nawet chyba lepsze na początek. Dla tych najbardziej opornych tylko DH. pozdro Jaka to różnica dla początkującego 30 czy 45m promień 😂 łuki płużne można katować 1 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Narciarz ze Śląska Napisano 10 Listopad 2024 Zgłoszenie Share Napisano 10 Listopad 2024 (edytowane) 14 godzin temu, Marxx74 napisał: Przygotowanie dziecków (dorosłych także) do przygody z narciarstwem ( i aktywnością ruchową w ogólności) to temat rzeka. Jeżeli młody człowiek (lat 😎 ma problem aby schylić się i zapiąć buta, przysiad jest abstrakcją a uniesienie jednej nogi kończy się upadkiem to czy kątowo czy inaczej na nartach postawić będzie ciężko ;). Między innymi dlatego umawiając się na zajęcia pierwszy raz mamy wszelakie deklaracje o jeździe, ilości dni w Alpach, przebytych czerwonych i czarnych tudzież pytania o flex, długośc nart i tak dalej mocno poza nawiasem. Jeszcze raz napiszę - proponowane przez SITN zmiany (pochodzące w pewnej mierze ze środowiska sportowego) aby koncentrować się na umiejętnościach a nie technikach (czyli budujemy równowagę, świadomość co się dzieje z nartami a co z naszym ciałem i jak z tego korzystać - tak w dużym uproszczeniu) zaczyna mi się podobać. M. Ja mam wrażenie, że "narciarstwo nie nadąża za oczekiwaniami współczesności". Współczesny człowiek ma mało czasu i jeszcze mniej cierpliwości: chce po tygodniu, ba po 3 próbach, umieć jak zawodnik. Problem w tym, że na nartach tak się nie da. Stąd biorą się boomy na Orle Percie pierwszy raz w górach, na nurkowanie po godzinnym kursie, na inne tego typu aktywności. Natomiast nie ma takiego bata (poza jakimiś wyjątkami, bo te wyjątki są, słyszałem od kumpla o komandosie: robisz tak i tak i... pojechał, dziwnie, ale pojechał), który by na 3. dzień zjeżdżał sam z Kasprowego. Nauka na nartach to proces, dla "współczesności" - zbyt długi proces. Stąd też tracimy zainteresowanie na rzecz Orlej, bike parków i takie tam... PS. Ale z drugiej strony: jaka fajna i trudna sztuka! Może lepiej potrafić to, czego nie potrafią "wszyscy"? Edytowane 10 Listopad 2024 przez Narciarz ze Śląska 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Narciarz ze Śląska Napisano 10 Listopad 2024 Zgłoszenie Share Napisano 10 Listopad 2024 13 godzin temu, Victor napisał: Jedyna słuszna do nauki narta dla początkujących to GS ! Najlepiej taki 😅 do pługu jak znalazł bo pizza to „chleb powszedni” każdego dnia 😜 Proponuję coś dodać w tekście (gwiazdkę), bo ta pani uwierzy! 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marekbtl Napisano 10 Listopad 2024 Zgłoszenie Share Napisano 10 Listopad 2024 2 godziny temu, Narciarz ze Śląska napisał: Ja mam wrażenie, że "narciarstwo nie nadąża za oczekiwaniami współczesności". Współczesny człowiek ma mało czasu i jeszcze mniej cierpliwości: chce po tygodniu, ba po 3 próbach, umieć jak zawodnik. Problem w tym, że na nartach tak się nie da. Cze W każdym sporcie tak jest. Ale uwaga w punkt. Problemem jest podejście adeptów, po części to wina nowoczesnego sprzętu, który daje „łatwość” rozpoczęcia przygody z nartami, ponieważ w początkowym okresie wykonują 75% roboty, same skręcają i niestety ośrodki stworzone na oślich łączkach, ale takie mamy góry, nic na to nie poradzimy. Zwykle początkujący po 2-3h godzinach z instruktorem kończą naukę, bo uważają, że już potrafią jeździć. pozdro 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
sstar Napisano 22 Listopad 2024 Zgłoszenie Share Napisano 22 Listopad 2024 W dniu 10.11.2024 o 12:06, marekbtl napisał: Cze W każdym sporcie tak jest. Ale uwaga w punkt. Problemem jest podejście adeptów, po części to wina nowoczesnego sprzętu, który daje „łatwość” rozpoczęcia przygody z nartami, ponieważ w początkowym okresie wykonują 75% roboty, same skręcają i niestety ośrodki stworzone na oślich łączkach, ale takie mamy góry, nic na to nie poradzimy. Zwykle początkujący po 2-3h godzinach z instruktorem kończą naukę, bo uważają, że już potrafią jeździć. pozdro Całe to narciarstwo męczące jakieś jest. Wsiadasz na rower i jedziesz, ew dołożysz jakieś kółka po bokach co by się nie wypierdolić. A tu trzeba dojechać często w zimowych warunkach autem. Jak to przeżyjesz, a nie jedziesz sam przecież, więc ci inni to czasem skutecznie utrudniają, to potem cały ten sprzęt wypożyczyć, a tu buty jakieś z grzybicą, przemoczone, butki zbite, tam boli, tu uwiera. W końcu w mrozie i wietrze jak uda ci się ogarnąć jakiś orczyk co cię wciągnie mimo woli i pozycji leżącej na górę, chyba, że wolisz spaść z kanapy, być przejechanym przez osobę obok. Więc jak już przez te kolejki do kasy, do wypożyczalni, kolejki do kolejki się przebijesz, czy innego wyciągu i staniesz na górze, choć mgła, wiatr i pizdzi, stok o tej porze zmuldzony, zlodzony, to zaczynasz walczyć o przeżycie. A instruktor proponuje ci drogę miecza, co cię nie zabije to cię wzmocni. Narty dostajesz jak Victor najlepsze do nauki jak chcesz być level master. Więc leżysz co i rusz. Ktoś cię zaraz potrąci. Ktoś przejedzie na włos. Taki survival. Do dupy z tym całym narciarstwem. A miała być przyjemna rekreacja. 1 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Narciarz ze Śląska Napisano 22 Listopad 2024 Zgłoszenie Share Napisano 22 Listopad 2024 4 godziny temu, sstar napisał: Całe to narciarstwo męczące jakieś jest. Wsiadasz na rower i jedziesz, ew dołożysz jakieś kółka po bokach co by się nie wypierdolić. A tu trzeba dojechać często w zimowych warunkach autem. Jak to przeżyjesz, a nie jedziesz sam przecież, więc ci inni to czasem skutecznie utrudniają, to potem cały ten sprzęt wypożyczyć, a tu buty jakieś z grzybicą, przemoczone, butki zbite, tam boli, tu uwiera. W końcu w mrozie i wietrze jak uda ci się ogarnąć jakiś orczyk co cię wciągnie mimo woli i pozycji leżącej na górę, chyba, że wolisz spaść z kanapy, być przejechanym przez osobę obok. Więc jak już przez te kolejki do kasy, do wypożyczalni, kolejki do kolejki się przebijesz, czy innego wyciągu i staniesz na górze, choć mgła, wiatr i pizdzi, stok o tej porze zmuldzony, zlodzony, to zaczynasz walczyć o przeżycie. A instruktor proponuje ci drogę miecza, co cię nie zabije to cię wzmocni. Narty dostajesz jak Victor najlepsze do nauki jak chcesz być level master. Więc leżysz co i rusz. Ktoś cię zaraz potrąci. Ktoś przejedzie na włos. Taki survival. Do dupy z tym całym narciarstwem. A miała być przyjemna rekreacja. Tekst rewelacja, trafiłeś w punkt, ale... mnie dalej się to narciarstwo jednak podoba! Problemem współczesnego świata jest to, że coraz mniej jest ludzi z pasją. Zaczną to - nuda, zaczną tamto - nuda. Pęd do bycia najlepszym odszedł na rybki. Nie dotyczy to tylko narciarstwa: mnie zdziwiła awantura o boisko w Puławach (relacje TV). Otóż wyobraźcie sobie, że jest jakieś osiedle i jest boisko. No i ja sobie wyobrażam, że wszystkie dzieci z tych bloków grają na tym boisku. Tymczasem jest zupełnie inaczej: dzieci z bloków grają w fifę na plejstejszyn, a parę osób, co gra na boisku, przeszkadza rodzicom i dzieciom w blokach. Bo jest gra = jest... hałas. Więc jest sprawa sądowa o... zamknięcie boiska. Dodam do tego, że jakbym ja miał widok na boisko i grające dzieci, wówczas... byłbym wniebowzięty. Mam okno na park i kiedyś kląłem, bo między oknem i parkiem były drzewa i nie widziałem nieformalnego boiska, gdzie grałem w kolegami, ale grali też inni. Dziś mam już wycięte te drzewa, w tym to głównie zasłaniające widok na park i nieformalne boisko, tyle że... od mniej więcej 10-15 lat... nikt już tam nie gra. Nawet jak spadnie śnieg (jak dzisiaj) to dziwię się, bo w parku jest mała górka (kilka metrów spadu), ale dziś liczba ojców, co wyszli z dziećmi na sanki (przecież rarytas, w takiej Rudzie Śląskiej śnieg jest niecodziennie) jest liczona w kilku na... tydzień. 1 1 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
sstar Napisano 22 Listopad 2024 Zgłoszenie Share Napisano 22 Listopad 2024 (edytowane) 32 minuty temu, Narciarz ze Śląska napisał: Tekst rewelacja, trafiłeś w punkt, ale... mnie dalej się to narciarstwo jednak podoba! Problemem współczesnego świata jest to, że coraz mniej jest ludzi z pasją. Zaczną to - nuda, zaczną tamto - nuda. Pęd do bycia najlepszym odszedł na rybki. Nie dotyczy to tylko narciarstwa: mnie zdziwiła awantura o boisko w Puławach (relacje TV). Otóż wyobraźcie sobie, że jest jakieś osiedle i jest boisko. No i ja sobie wyobrażam, że wszystkie dzieci z tych bloków grają na tym boisku. Tymczasem jest zupełnie inaczej: dzieci z bloków grają w fifę na plejstejszyn, a parę osób, co gra na boisku, przeszkadza rodzicom i dzieciom w blokach. Bo jest gra = jest... hałas. Więc jest sprawa sądowa o... zamknięcie boiska. Dodam do tego, że jakbym ja miał widok na boisko i grające dzieci, wówczas... byłbym wniebowzięty. Mam okno na park i kiedyś kląłem, bo między oknem i parkiem były drzewa i nie widziałem nieformalnego boiska, gdzie grałem w kolegami, ale grali też inni. Dziś mam już wycięte te drzewa, w tym to głównie zasłaniające widok na park i nieformalne boisko, tyle że... od mniej więcej 10-15 lat... nikt już tam nie gra. Nawet jak spadnie śnieg (jak dzisiaj) to dziwię się, bo w parku jest mała górka (kilka metrów spadu), ale dziś liczba ojców, co wyszli z dziećmi na sanki (przecież rarytas, w takiej Rudzie Śląskiej śnieg jest niecodziennie) jest liczona w kilku na... tydzień. Ja tam nie wiem czy ci wszyscy pasjonaci to całkiem zdrowi są. Idę na spacer. Śnieg spadł i w Łodzi. Tylko nart tu nie mam. Edytowane 22 Listopad 2024 przez sstar 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
zając Napisano 22 Listopad 2024 Zgłoszenie Share Napisano 22 Listopad 2024 3 godziny temu, Narciarz ze Śląska napisał: Nawet jak spadnie śnieg (jak dzisiaj) to dziwię się, bo w parku jest mała górka (kilka metrów spadu), ale dziś liczba ojców, co wyszli z dziećmi na sanki (przecież rarytas, w takiej Rudzie Śląskiej śnieg jest niecodziennie) jest liczona w kilku na... tydzień. Bo kiedyś dzieci same wychodziły po szkole na podwórko (mam na myśli relatywnie małe dzieci np. jeszcze w wieku przedszkolnym lub w początkach podstawówki) i zjeżdżały na sankach czy nartkach - ja byłam osobiście fanką plastikowych nartek mocowanych na paskach do butów Teraz dzieci same nie wyjdą na dwór, a rodzice są w pracy - zanim wrócą to ciemno. Za to na zajęcia "ekstra" po godzinach zawożą - widzę ile osób np.wozi dzieci na basen na naukę pływania albo na judo / piłkę / etc. Mam wrażenie że nam kiedyś podwórko to wszystko zapewniało za friko i te obecne czasy to jednak smutne są. 2 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.