Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Idealne auto dla narciarzy


JC

Rekomendowane odpowiedzi

Vw Touareg

Myślę że z tym zawstydzeniem Wranglera i Defendrea to trochę przesada. Jesli szukam samochodu terenowego to niestety VW nie było by w kręgu zainteresowanych. To że samochód wyjechał na taką górkę to nic nie znaczy, oprócz tego że miał sporą moc (brak odpowiedniej ilości tlenu i duży spadek mocy) i dobre opony. To że inni tam nie wyjechali nie znaczy to że próbowali a się im nie udało. Poprostu VW zrobił sobie dobrą reklamę. Nie mam nic przeciwko temu samochodowi, podoba mi się, jest komfortowy ma fajne silniki itd. Jednak tak jak Bugi sądzę że to SUV a do terenu to można go jedynie przygotować. Tak jak ty piszesz o zawstydzeniu Wranglera i defendera, tak ja napiszę że właściciel VW zostanie zawstydzony przez właścieciela Łady Niwy lub starego Suzuki Samuraja na terenowych oponach. Uważam że nie da się połączyć dobrego samochodu terenowego z własciwościami SUVa bo to dwie odrębne kategorie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak ja napiszę że właściciel VW zostanie zawstydzony przez właścieciela Łady Niwy lub starego Suzuki Samuraja na terenowych oponach.

Tylko, że Tuareg będzie zawstydzany przez Nivę dopóki te auta zostaną w terenie. Umyślnie porównuję go do Defendera bądź Wranglera, gdyż te samochody są przystosowane do jazdy po szosie z okazyjnym wypadem w teren. Uniwersalnego auta zrobić się nie da, bo terenowa opona nie jest komfortowa na szosie, a wszelkie udogodnienia w postaci klimy, wszędobylskiej elektryki ważą, co w terenie przeszkadza.

Dobra skończymy już tą dyskusje :) Miło się gawędzi, ale robi się śmietnik.

PS. Dobrze podłubane g40 ;)"Dobrze podłubany" Tuareg wygrał już 2 razy z rzędu "Paryż - Dakar"

By nie odbiegać od tematu, kolejne autko, które jest dzielne tu i tam, i nie kosztuje majątku - Mitsubishi Pajero.

Edytowane przez John
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracając do tematu;idealne auto powinno mieć SWK - System Wyciszania Kobiety. :P Trudno jest spokojnie prowadzić samochód,kiedy baba narzeka,albo ma jakieś dziwne napady... :eek:

Powinno to być coś takiego,jak wyciszanie się radia,kiedy dzwoni nam telefon.Kiedy robi się zbyt głośna,system pogłaśnia radio aż do skutku,bądź stopniowo otwiera jakąś dziurę w tłumiku... :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

a ja wychodzę z założenia ze nawet koni kupa czy tam 4x4 nie pomoże gdy kierowca ..

(_(_)

a po 2 mowisz terenówki a to są SUV-y wiec chyba coś nie halo u Ciebie z pojęciami:) ale ok nazywaj sobie jak chcesz :)

nie mozna ferować wyroków na autach i testować ich do warunków do ktorych nie zostały w 100% przygotowane bo SUV to nie defender czy hummer i nie został przygotowany do jazdy w cięzkim terenie

tak samo jak JOHN napisał ze tuareg to terenowka - Proszę Cie poczytaj więcej o tym aucie:)

sory panowie moze nie jeżdze 30lat tak jak wy i nie zrobilem 300000000000mln kilometrów ale czasem piszecie o takich rzeczach ktorych nie mozna wymagać od danego samochodu

No właśnie to powiedziałem - to nie terenówki. Hummer 1 to ternówka a H2 i H3 to juz tez choinka a nie terenówka.

Moje podejście jest takie właśnie, że ML, Q7, Tuareg to bogate SUVy bo maja kupe zbędnych rzeczy które mogą sie w terenie zepsuć i nie spełniają żadnej funkcji. Czy pomiędzy wajhą a przełącznikiem elektromagnetycznym jest róznica - jest bo ten pierwszy jest zbedny i zawyża koszt samochodu dlatego terenówka to terenówka a samochód szosowy a mozliwościa zjechania w teren to Suv.

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ML, Q7, Tuareg to bogate SUVy

Akurat pierwsze 2 to biedne suvy, żadnych blokad, kątów rampowych itp :)

Ja wiem, że wszystko co elektorniczne to zbędne w terenówce przeszkadza w takiej jeździe terenowej:

przeprawowy_002.jpg

Tylko, że ten samochód to już nie terenówka, to jest samochód przeprawowy ;)

Ale czy to co elektroniczne i niby zbędne w terenie może przeszkadzać w takiej jeździe:

0901_05_z+2010_porsche_cayenne_s_transsyberia+river_crossing.jpg

car_photo_17979_7.jpg

2008-volkswagen-touareg2-i187.jpg

3354153393_9341cc765a.jpg?v=0

Oczywiście rozumiem, że pojęcie samochód terenowy jest bardzo szerokie, jednym od razu na myśl przyjdzie TomCat, inni mają na myśli suva. Ale Tuareg, Cayene, G-klasa i niektóre LR to samochody wyposażone w stały napęd na 4 koła i pełen zestaw blokad dyferencjałów. Suv to samochód który został zaprojektowany do jazdy w trasie ewentualnie, do jazdy polnymi drogami. Nie tak dawno czytałem wiadomość jak volvo xc90 zapaliło się, ponieważ ktoś przesadził z jazdą w terenie. Sprzęgło odpowiedzialne za tylni napęd tak się rozgrzało, że zapalił się od niego samochód, a o takie coś nie trudno, podczas podjazdu do góry błotnistą drogą.

Przepraszam, za taki off topic, ale jak kolejny raz widzę porównanie Tuarega z q7 to trochę się gryzie :) Jedyną cechą terenową q7 to stały napęd na 4 koła, nic poza tym nie oferuje.

Vw z pewnością wiele na tym stracił, ponieważ produkcja tak uniwersalnego samochodu wiele kosztuje, ale dzięki temu stworzyli konstrukcje, która wyjeżdża na góry, najwyższe wulkany świata, wygrywa rajdy Transsyberyjskie i Baja... itd. 90% klijentów takiego samochodu nigdy nie ubrudzi go nawet błotem. Ale 10% ludzi wykorzysta te możliwości. Tuareg/Cayene to samochód który powinien być porównywany tylko z mercedesem G, LR Discovery i RR i Mitsubishi Pajero. Ponieważ to są w pełni zasłużone terenówki z szosowymi oponami. I na tle tych samochodów zdecydowanie wygrywa ceną. W podobnej cenie kupimy tylko Pajero i Pathfindera lub Patrola.

PS. Jeszcze raz sorki za OT, ale mam bzika na tym punkcie :)

Edytowane przez John
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Akurat pierwsze 2 to biedne suvy, żadnych blokad, kątów rampowych itp :)

Oczywiście rozumiem, że pojęcie samochód terenowy jest bardzo szerokie, jednym od razu na myśl przyjdzie TomCat, inni mają na myśli suva. Ale Tuareg, Cayene, G-klasa i niektóre LR to samochody wyposażone w stały napęd na 4 koła i pełen zestaw blokad dyferencjałów. Suv to samochód który został zaprojektowany do jazdy w trasie ewentualnie, do jazdy polnymi drogami. Nie tak dawno czytałem wiadomość jak volvo xc90 zapaliło się, ponieważ ktoś przesadził z jazdą w terenie. Sprzęgło odpowiedzialne za tylni napęd tak się rozgrzało, że zapalił się od niego samochód, a o takie coś nie trudno, podczas podjazdu do góry błotnistą drogą.

Przepraszam, za taki off topic, ale jak kolejny raz widzę porównanie Tuarega z q7 to trochę się gryzie :) Jedyną cechą terenową q7 to stały napęd na 4 koła, nic poza tym nie oferuje.

Vw z pewnością wiele na tym stracił, ponieważ produkcja tak uniwersalnego samochodu wiele kosztuje, ale dzięki temu stworzyli konstrukcje, która wyjeżdża na góry, najwyższe wulkany świata, wygrywa rajdy Transsyberyjskie i Baja... itd. 90% klijentów takiego samochodu nigdy nie ubrudzi go nawet błotem. Ale 10% ludzi wykorzysta te możliwości. Tuareg/Cayene to samochód który powinien być porównywany tylko z mercedesem G, LR Discovery i RR i Mitsubishi Pajero. Ponieważ to są w pełni zasłużone terenówki z szosowymi oponami. I na tle tych samochodów zdecydowanie wygrywa ceną. W podobnej cenie kupimy tylko Pajero i Pathfindera lub Patrola.

PS. Jeszcze raz sorki za OT, ale mam bzika na tym punkcie :)

Siła argumentacji oraz wiara kolegi spowodowały u mnie natychmiastowe douczanie w kwestii Tuarega.

Wymienie go w jednym rzędzie z Q7 czy volvo było rzeczywiście nadużyciem wynikającym z nieznajomości sprżetu do końca.

Chyle czoła przed Johne i przed Tuaregiem stojącym w jednym rzędzie z G, LR D, Toyotą LC czy Pajero.

Człowiek się uczy całe życie.:D:)

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego dla narciarza 4x4 musi byc i to najlepiej w postaci terenówki a nie RAV4
a miałes kiedyś wogolę rav-kę ze takie wyroki wydajesz??
Nie nie miłąem ale sporo jeździlem (dwie w rodzinie) i przydatnośc terenowa jest nikła. A w zimie to wyciagałem Ravk e chyba ze cztery czy pięc razy w różnych sytuacjach.

A widzisz Mitku, a ja miałem i przejechałem nią prawie 100 000 km, czyli nie okazjonalnie tylko dość sporo. I jakoś cudownym sposobem nikt nigdzie z niczego mnie nie musiał wyciągać, jak woźnica jest pierdoła to poradzi nawet sobie z utopieniem czołgu w bagnie.

A że miałem Ravkę to pozwolę sobie stanąć w jej obronie, choć pozbycie jej wynikało z mojego niezadowolenie z tegoż pojazdu:

Więc jeśli chodzi o właściwości jezdne to uważam że w trudnych sytuacjach(terenie) radzi sobie bardzo dobrze, bez problemu rusza na stromych zaśnieżonych podjazdach, ładnie porusza się w kopnym śniegu, bez problemu pokonuje przeszkody. Nie widzę żadnego sensu posiadania łańcuchów do tego typu samochodu.

Paradoksalnie nie sprawdza się na drogach, jedzie się tym źle, zawieszenie jest twarde, mało komfortowe, jak koło wpadnie w dziurę w samochodzie jest huk:eek:, przy dużych prędkościach na autostradach wpada w wzdłużne turbulencje.

W związku z tym że np. w takiej drodze na narty 99.9% podróży odbywa się po drogach a nie trudnym terenie(przynajmniej mojej) i tym co napisałem powyżej nie widzę sensu z powodu tej 0,1% katować się przez pozostałą część podróży SUVem, albo nie daj borze jakimś rolniczym Pikapem:eek:

Wracając do tematu idealnego pojazdu na narty uważam że optymalnym rozwiązaniem są pojazdy typu kombi z napędem na 4 koła i zwiększonym prześwitem podwozia np: Subaru Outback czy Audi A6 allroad quattro.

Dla porównania takie Subaru Outback ma o 2 cm większy prześwit od Rav4.

Jeszcze chyba nikt nie wspomniał o bez kluczykowym zapalaniu, to rozwiązane powinno być wręcz obowiązkowe. ile razy było tak że wsadamy po nartach chcemy zapalać samochód i okazuje się że kurtka z kluczykami jest w bagażniku:mad:.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracając do tematu idealnego pojazdu na narty uważam że optymalnym rozwiązaniem są pojazdy typu kombi z napędem na 4 koła i zwiększonym prześwitem podwozia np: Subaru Outback czy Audi A6 allroad quattro.

Dla porównania takie Subaru Outback ma o 2 cm większy prześwit od Rav4.

Mnie się wydaje, że dla tego 0,1% drogi to zwykłe kombi da radę byle miało STAŁY napęd na wszystkie koła. Choć podniesione nadwozie to też wielki plus w niektórych sytuacjach.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pojazdy z segmentu zwanego czasem CUV są bardzo praktyczne, do wymienionych mozna dodać klasyka gatunku czyli Volvo XC70 jak i mniejszy nieco pojazd - Subaru Forester. Oboma miałem przyjemność sporo pojeździć jaki wymienionymi dwoma przez SB, każde z tych aut bardzo dobrze sprawuje się na drodze, mimo większego prześwitu niż zwykłe kombiaki nie tracą wiele z walorów trakcyjnych swoich pojazdów wzorcowych a poprzez wyzsze i nieco mocniejsze zawieszenie sporo wartości dodają. Po zrobieniu 1000 km tego typu pojazdem nie jestem zmęczony, po 500 w Miśku Pajero czy Toyocie LC mam totalnie dosć, jazda 140 Jeepem Szerokii'm rodzi taki szum jakby miał ze 3 boxy na dachu itd itp. Siłą takich pojazdów jest uniwersalnośc i różnorodnośc zastosowania na bardzo dobrym poziomie. Są jak świetne narty allround lub cross, że porownam narciarsko. Każdy z tych pojazdów ma oczywiscie swoje mocne i słabe strony - nie są to kalki ale zarys i koncepcja podobna. Jako dupowóz to dla mnie wzorcowa grupa samochodów

Edytowane przez mihumor
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Octavia Scout posiada jedynie dołączany napęd 4x4, co sprawia, że nigdy nie dorówna takim samochodom jak Outback czy Allroad.

To zależy w czym, jeżdziłem tymi autami i np do Volvo XC 70 z dołączanym napędem (tu był Haldex III generacji) wsiadłem z dużą rezerwą, i powiem,że byłem mile zaskoczony, auto przewlekłem polnymi drogami w głębokim świeżym śniegu z błotnistym podłożem, byłem pewien,że wymięknie a tam nawet kaszlu nie było. Na pewno w poważnej próbie ten naped nie jest wystarczający ale przy cywilnym użytkowaniu wystarczy z nawiązką. Co więcej - tym Volvo bez problemu wyjechałem na oblodzoną, stromą górkę a np Audi A6 z niby lepszym napędem nie wyjechało. Jeździłem poprzedni 4 lata różnymi Subaru z napędem stałym i napęd dołączany mi nie przeszkadzał, nie byłem nawet w stanie tego wyczuć, jedynie wyważenie auta było słabsze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Octavia Scout posiada jedynie dołączany napęd 4x4, co sprawia, że nigdy nie dorówna takim samochodom jak Outback czy Allroad.

Masz po części rację tzn, ma "dołączany" napęd Haldex IV generacji i to on decyduje na którą z osi będzie przekazywany większy moment czy na tył czy na przód czy po równo. Więc to nie ty decydujesz. W większości na przód tafia ponad 90%momentu.

W audi moment standardowo jest 50/50 w razie konieczności może on wynosić maksymalnie 75/25 lu 25/75

W audi działa mechaniczny Torsen, w skodzie elektroniczny Haldex i to jest ta główna różnica.

Prawda jest taka, że haldex jest słabszy w wypadku bardzo dużych mocy, torsen lepiej przenosi duże nadmiary mocy.Więc w tym że napęd jest tylko dołączany nie do końca masz rację bo równie dobrze może on wynosić 50/50 w zależności od ustawienia, zgodzę się natomiast że ten układ przeniesienia napędu jest w skodzie słabszy, ale nie oznacza to że nigdy nie dorówna Audi.Bo Haldex IV generacji to naprawdę bardzo zaawansowany system i dużo nie odbiega od Torsena, poza przywołaną tu odpornością na duże moc tzn około 300KM w zwyż.Natomiast Skoda należy do VAG dlatego audi nie może sobie strzelić gola do własnej bramki, wszystko jest przemyślane.Natomiast za ceną audi kupię dwie skody:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Haldex IV generacji i to on decyduje na którą z osi będzie przekazywany większy moment czy na tył czy na przód czy po równo

Proponuję poczytać troszkę o napędach, ponieważ to co piszesz jest błędne. Starszy rodzaj napędu, z mechanicznym sprzęgłem wiskotycznym jak i nowy rodzaj napędu wykorzystujący elektro-hydrauliczne sprzęgło (Haldex) to zwykły napęd dołączany. To jest tylko i wyłącznie sprzęgło, które nie daje możliwości dystrybucji momentu napędowego pomiędzy oś przednią i tylną. Takie sprzęgło korzysta z czujników ABS, i jeśli nastąpi sytuacja, że przednie koła się obracają, sprzęgło dołącza napęd tylny. Dlatego znajduje się przeważnie przed tylną osią, w związku z tym moment napędowy w normalnych warunkach przekazywany jest wyłącznie na oś przednią, w razie wystąpienie poślizgu kół przednich w miare możliwości dołączany jest napęd tylny (czyli normalnie mamy 100/0, a w poślizgu 50/50) Niestety, Haldex korzysta z elektroniki (czujniki AbS, elektro-zawory itd) dlatego dopiero 4 generacja tego napędu dorównuje całkowicie mechanicznemu sprzęgłu wiskotycznemu. Mechaniczne sprzęgło wiskotyczne działa bardzo szybko. Można zbudować takie sprzęgło, które w ułamku sekundy będzie się zakleszczać by przekazać napęd na inną drugą oś. Tak działa 99% tzw szper dyferencjałów wykorzystywanych w sporcie. Niestety w normalnym użytkowaniu takie sprzęgło nie jest pożądane, gdyż załączało by dodatkowy napęd na każdym zakręcie, wystarczyła by minimalna różnica prędkości obrotowych wałów (manewrowanie, ostrzejszy zakręt itd).

Napęd o party o mechanizm różnicowy typu torsen, czy centralny dyferencjał (subaru) jest stałym napędem na obie osie i jak sama nazwa wskazuje, może on dystrybuować momentem obrotowym pomiędzy obie osie. To ile momentu i gdzie zostanie przekazane zależy od sposobu w jakich został wykonany mechanizm różnicowy i od momentów wewnętrznych które on wytwarza.

Niestety nie da się prostym jeżykiem wyjaśnić w jaki sposób działa mechanizm różnicowy typu Torsen, to jest dość skomplikowany dyferencjał.

Tutaj zostało to wyjaśnione dość prostym językiem:

http://www.forum-subaru.pl/bb3/viewtopic.php?f=11&t=1668

Prawda jest taka, jak wspomniał mihumor. Zwykły szary użytkownik, nie potrzebuje tak zaawansowanego napędu na 4 koła jaki występuje np w Subaru Impreza. Teoretycznie dopóki nie odczuje przyjemności z jazdy samochodem wyposażonym w stały napęd na 4 koła, spokojnie zadowoli go napęd dołączany (wisko, haldex). Nie oszukujmy się, mało jest kierowców, którzy potrafią korzystać ze stałego napędu na 4 koła, dlatego taki zwykły wystarcza w zupełności.

Volvo XC 70 z dołączanym napędem (tu był Haldex III generacji) wsiadłem z dużą rezerwą, i powiem,że byłem mile zaskoczony, auto przewlekłem polnymi drogami w głębokim świeżym śniegu z błotnistym podłożem

Pytanie tylko, ile to auto spędzi czasu w takich warunkach, bo to co opisałeś czyli śnieg z błotnym podłożem, to zabójca dla sprzęgła haldex i hamulców. Jest ok dopóki od czasu do czasu taki napęd wykorzystujemy, ale jeśli to autko częściej będzie widzieć taki teren, to sprzęgiełko szybko będzie nadawać się do wymiany, nie wspominając o klockach i tarczach hamulcowych, które w tego typu autach pełnią role blokady dyferencjałów. Samochód, który jest wyposażony w stały napęd nie zużywa elementów, gdy występuje poślizg kół, to samo tyczy się blokad dyferencjałów - już prosta blokada mechaniczna dość w dużym stopniu oszczędza hamulce. W każdym bądź, razie taki volvo to bardzo ciekawe autko, które dzielnie znosi sporadyczne wypady w teren.

Edytowane przez John
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

John - temat brzmi "Idealne auto dla narciarza" więc jakosć napedu, jedgo rozwiązanie techniczne, i inne rzeczy to sprawa drugorzędna, narciarze w Europie to nie budowniczowie BAM-u, na narty nie jeżdżaą bezdrozami w góry Ałtaj. Jak pisałem, dużo jeździłem autami 4x4, w tym akurat marką Subaru w szczególności, której jestem fanem. Rozwiązania napędów znam z teorii ale też z praktyki. Takie dyskusje to sa troche o wyższości świąt wielkanocnych nad temi drugiemi. Gdy sie tworzy jakieś auto to ma się jakiś cel, jakąś ideę. Wezme takiego Forestera co to na podwoziu Imprezy wystrugany, pięknie wyważone auto, trzyma sie drogi jak najlepsze narty trasy pod mistrzem, napęd stały + wyważenie, czysta przyjemność z jazdy - ale w teren ten napęd zupełnie sie nie nadaje. za to te które sie nadają w teren do jazdy po szosie są zupełnie do dupy. Ale taki Forester ma ducha Imprezy, wyważenie, precyzja, pewnośc - chce sie jeździć szybko i agresywnie. A teraz takie Volvo - auto od początku zaprogramowane i nastawione na wygodę, wyważenie beznadziejne, na krętej drodze trzeba uwazać, nie zachęca do agresywnej jazdy, w zasadzie nie zacheca do pośpiechu bo po co się śpieszyć jak w środku tak miło i przyjemnie. Dwie odmienne koncepcje, dwa dobre auta dla innych ludzi. Ale tak do końca nie jestem pewien czy dla innych bo ja na przykład bardzo lubie oba (i nie tylko te:D)

Reasując - moim zdaniem auto zaprojektowane do określonego wyspecjalizowanego celu jest świetne ale w wąskim zakresie i nawet jak inżynierowie i ci od marketingu sie spocą to i tak niewiele to daje i ja tego nie kupuję. Auto na ramie będzie super w teren ale na drodze buja, nie da się tym rozpędzić, musi mieć inną charakterystyke silnika (trwałośc sprzęgła, moment obrotowy i innych kwestii w napędach itd).

No i łezka w oku mi sie zakreciła twoim linkiem bo mi przypomnialeś, że kiedyś na kresce sie sporo produkowałem - a przedtem na kropce - to były (są?) świetne fora, nie wiem czemu mnie tam już nie ma:(

Sory za moje lamerskie opisy ale nieco wypadłem z tematu

Edytowane przez mihumor
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takie dyskusje to sa troche o wyższości świąt wielkanocnych nad temi drugiemi.

Owszem racja, może niepotrzebnie się rozpisałem na niektóre tematy, ale jak widzisz, ktoś kto do końca nie zna się na samochodzie, czytając ten temat dojdzie do wniosku: "poco kupować subaru, bądź jakieś quattro, kiedy mogę kupić skodę i też będę miał 4x4" Skoro sam miałeś przyjemność jeździć różnymi samochodami 4x4, wiesz doskonale, że jazda autem ze stałym napędem na 4 koła, całkowicie różni się od napędu dołączanego. Moim zdaniem z napędami jest jak z chorobą - lepiej zapobiegać niż leczyć, tak więc lepiej posiadać cały czas 4 koła napędowe, ponieważ bardzo często zdarza się, że jak już przednie koła złapały uślizg, dołączony tył na niewiele się zda. (bardzo częsta sytuacje, podczas ruszania pod górkę na śliskim)

Wyższość stałego napędu nad dołączanym bardzo fajnie pokazuje ten film:

Stały napęd na cztery koła polecał bym osobom, które jeżdżą dynamicznie, komuś kto raz na rok wybiera się w Alpy, a tak to ciuła się autem tylko po asfaltach w mieście, zdecydowanie stały napęd nie jest potrzebny.

Wezme takiego Forestera co to na podwoziu Imprezy wystrugany, pięknie wyważone auto, trzyma sie drogi jak najlepsze narty trasy pod mistrzem, napęd stały + wyważenie, czysta przyjemność z jazdy - ale w teren ten napęd zupełnie sie nie nadaje.

A widzisz i tutaj wychodzi dobra storna dyskusji. Ponieważ ja mam całkowicie odmienne zdanie na temat forestera (jeździłem rocznikiem 99), w tym samochodzie ani przez chwilę nie czuć, że został stworzony na podwoziu imprezy. A już najstraszniejsze w oczach były zakręty, ten samochód zdecydowanie nie został stworzony do szybkiej jazdy w zakrętach. Bo o ile ja się przechyłów nie boje, to pasażerowie mocno łapali się za uchwyty w środku. Możliwe, że w nowszym modelu nad tym popracowali, jednak w tym starszym zdecydowanie nic z imprezy poza silnikiem nie ma.

za to te które sie nadają w teren do jazdy po szosie są zupełnie do dupy.
Chymmm. A czy jeździłeś LR Discovery? Tuaregiem? Bądź Allroadem? (w sumie ja też discovery nie jeździłem, ale jeździ nim pan Wisławski, co może być wystarczającą rekomendacją)

To są samochody które bardzo dobrze radzą sobie w terenie i co najważniejsze posiadają te same zalety co forester i przy tym nie posiadają wad, które przypisałeś do volvo. To właśnie zasługa pneumatycznego zawieszenia. W terenie autko do góry i jazda (stały napęd + reduktor), a na asfalcie maksymalnie w dół i żaden zakręt nie straszny, bo auto praktycznie się nie przechyla. Niestety przez to, że starano się zrobić z tych aut bardzo uniwersalne samochody musimy za to zapłacić.

Auto na ramie będzie super w teren ale na drodze buja, nie da się tym rozpędzić, musi mieć inną charakterystyke silnika (trwałośc sprzęgła, moment obrotowy i innych kwestii w napędach itd).

LR Discovery posiada ramę, w najnowszej wersji bardziej zintegrowaną, ale jest. Ten model to jak sam LR mówi połączenie Defendera i RR. I chyba nie pasuje do opisu który podałeś. Oczywiście to są wyjątki, ale są.

Niestety uniwersalnego auta zrobić się nie da. Ale wg mnie bardziej uniwersalnym samochodem jest Allroad niż xc70, właśnie dzięki napędowi z reduktorem i pneumatycznym zawieszeniem.

Również przepraszam, za zbędny i rozległy OT ;) Tak naprawdę nie istnieje idealne auto dla narciarza, ponieważ każdy ma inne upodobania. Więc ile mamy modeli nart tyle samo jest modeli samochodów. Wg mnie dla tych co jeżdżą na worldcap'ach takie subaru impreza 2.0T - ideał ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeździłem Disco 2 i 3 i allroudem poprzednim robionym na A4 i nowym na A6 jak i samym A6Q. Poprzednie Disco to toporny sprzęt, fajny może w teren ale na zwykłą drogę nieco męczący i mułowaty, to nowe jest dużo lepsze w tym drugim aspekcie, świetnie wykończone i wygodne, nawet chcialem je kupić ale ma kilka minusów:

- gigantyczne gabaryty w niewielkim stopniu przekładające się na ilośc miejsca w srodku, i tak np wnętrze jest szersze o niecałe 2 cm od np Subaru Tribeca a niech te auta staną koło siebie

- ogromna waga, przy silniku 2,7 TDi auto waży 2,5 tony:eek: Mimo momentu 500, który to auto ładnie obsługuje i tak skazane jest na rolę muła - do tego spalanie jest w związku z wagą niemałe. Kumpel ma takie Disco w wersji 4,4 benzyna - mówiłem mu by kupił akcje Orlenu bo ten bankowo zyska na wartości:D. Niestety dużą winę za wagę tego auta ponosi tak chwalone przez ciebie pneumatyczne zawieszenie, moim zganiem wozić pół tony żelastwa i za to płacić na codzień, ponosic koszty paliwa i serwisu by to sobie włączyć raz na rok (miesiąc) to już każdy musi sobie sam skalkulować czy warto - świadomośc trzeba jednak mieć, nie mówie,że to bez sensu, ja osobiscie niespecjalnie widzę potrzebę posiadania tego w zwykłym użytkowaniu.

- no i niestety w zakrętach to tym autem dobrze buja, czuć wysoki środek cięzkości i mocną wagę na przedzie - ale to dolegliwość prawie każdego auta z tego segmentu więc na pewno nie jest tu tragicznie

Teraz Allroad

- poprzedni czyli A4 - auto stosunkowo małe, wnętrze mniejsze niż w niewielkim Subaru Legacy - w zasadzie to większy kompakrt jest, w wersji 2,5Turbo(benzyna- cudowny silnik) i z pneumatycznym zawieszeniem waży prawie 2 tony (Outback 3,0 waży coś koło 1600 kg i jest większy w każdym aspekcie i napedem na pewno nie ustępuje). Ten nowszy Audi mnie osobiście nie przekonał, coś tam z napedami pokombinowali bo jakos dziwnie te nowe Audi chodzą, zarówno Q7 jak i A6 i Allroad - może to kwestia masy za duzej bo zdecydowanie najgorzej Q7, nie wiem, nie zastanawiałem sie, mi nie leżały, no i znów ilośc miejsca w srodku jak dla mnie niezadowalająca, do tego Audi i VW sprzedają wysposażenie w pakietach co czyni je autami kosmicznie drogimi juz na srednim poziomie dodatków.

No i Tuareg, tym tylko raz jeździłem i to mało więc trudno mi powiedzieć, dość drewniacko jest wykończony jak na swoją klasę i kasę (tandeciarskie pseudodrewno) - ale to kwestia gustu. Ale i tak bym go wolał niż obecne Audice - fajnie skrojona wielkośc, dobra bryła, niczego nie udaje - z zewnątrz bardzo mi sie podoba. Niestety ma sławę auta popadającego szybko w wadę skrzypiącego wnętrza, to samo tyczy kuzyna Prosiaczka Cajena - ale tego do końca nie wiem bo to tylko opinie o tych sprzętach, niemniej powszechne. Wrażenia z wnetrza tych aut mogą to nieco potwierdzać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę te twoje porównania straciły na wartości drogi mihumorze :)

Audi allroad od początku bazowało na audi a6 i nigdy nie było od niego mniejsze. Jedyny większy samochód od a6/allroad w koncernie audi, to a8L. Chyba jedynie e-klasa ma deko większy bagażnik, jeśli chodzi o przestrzeń pasażerską nie ma sobie równych. Kolejna sprawa to silniki. W a6/allroad nigdy nie był montowany silnik 2,5t, w dodatku wszystkie modele audi z takim silnikiem można zliczyć na palcach jednej ręki (ostanie to s2 z początku lat 90 i chyba obecnie tt rs). W allroadzie, był dostępny wyłącznie 2,5tdi, 2,7 BiTurbo i 4,2 v8, wszystkie jednostki poza pierwszą wyśmienite pod względem możliwości. Dopiero w zeszłym roku wyszło audi a4 allroad, jednak nijak się to ma do samego Allroad'a opartego o budę a6.

Edytowane przez John
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czepiasz sie John - co do silnika masz rację - Audi - 2,7 Biturbo - z pneumatycznym zawieszeniem, waży to prawie 2 tony- sporo jak na niewielki samochód- to była kwestia omawiana a nie detale co do pojemności silnika czy historia rozwoju tej zacnej firmy. SDprawdź moze tą wagę w katalogu czy w necie bo ja to z głowy podaje, może też sie pomyliłem o 100kg co mnie dyskredytuje na całej linii. Napisałem Ci przecież, że wypadłem z tematu i mam lamerskie przykłady. Ja opisuje swoje wrażenia z jazdy czy też oglądu tych aut a nie dane z katalogów co je wyczytałem, jesli nie chcesz to nie czytaj.

Allroud poprzedni może i na bazie A6 jest robiony, nie wiem, niemniej wnętrze ma wielkosci A4 - jest to auto małe, jeśli bylo robione na bazie A6ki to sobie nie wyobrażam Audi A4 - to chyba byłoby mniejsze od Focusa albo coś w tym stylu.Podam Ci tylko przykład, że bardzo trudno w tym aucie było nam trójkę dzieci zapiąć- podkładki, fotelik i kłopot-miejsca dokładnie jak w Foresterze, mniej niż w Legacy, które jest jednym z mniejszych aut w swoim segmencie - mam porównanie pewne bo do tych samochodów na podwórku wtedy przepinaliśmy forteliki.

Ogólnie to próbujesz tą dyskusję niesympatycznie prowadzić przerzucając meritum na detale i dyskredytując mnie w sposób nieładny - wiec ją skończmy EOT

Edytowane przez mihumor
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Allroud poprzedni może i na bazie A6 jest robiony, nie wiem, niemniej wnętrze ma wielkosci A4 - jest to auto małe, jeśli bylo robione na bazie A6ki to sobie nie wyobrażam Audi A4 - to chyba byłoby mniejsze od Focusa albo coś w tym stylu.

Nie mam takiego zamiaru. Po prostu, jak napisałeś, że Allroad robiony jest na a4 to aż mnie zaszokowało. Ilekroć ktoś wsiada do c5 to twierdzi, że w aucie tym naprawdę sporo miejsca jest, nie ma większych rodzinnych samochodów niż a6. To są auta pokroju Omegi, e-klasy czy bmw 5. Dlatego aż zaskoczyło mnie stwierdzenie, że jest to auto ciasne. Owszem ono waży sporo, lecz czy 2 tony wagi dla silnika 250KM to dużo? Owszem nie jest to zwinna rajdówka, ale wygody i spory rodzinny samochód. Pneumatyczne zawieszenie, reduktor, blokady i dodatkowe osłony troszkę ważą i na pewno nie powodują, że jest to samochód oszczędny. Zdecydowanie nie jest to auto, dal kogoś kto szuka oszczędności, o czym świadczą silniki (najmniejszy diesel 2,5) i koszt serwisu. To jest auto maksymalnie uniwersalne, które bardzo przyjemnie płynie po autostradzie i wraz z wysokim prześwitem umożliwia, bezstresową jazdę bezdrożami. Oczywiście pneumatyczne zawieszenie to swego rodzaju luksus, ale dzięki temu zawieszeniu nie ma tej wady co volvo xc70, o której sam wspomniałeś - czyli słabe zachowanie na zakrętach.

Tak więc allroad to nie jest niewielki samochód, to kawał porządnej wygodnej i komfortowej limuzyny, która dzięki swemu zawieszeniu może głęboko brodzić w koleinach. A to że taki komfort kosztuje, to już inna sprawa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • JC unpinned this temat

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


Booking.com


www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...