Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 22.03.2024 uwzględniając wszystkie działy
-
10 punktów
-
10 punktów
-
10 punktów
-
Cze Dzisiaj kolejny zajefajny dzionek narciarsko. Z rana trochę chmur, potem krótki opad deszczu w niższych partiach, w wyższych śnieg i pełne słońce. Śnieg, trasy super. Wszędzie na bieżąco. Początek na Pinzolo - 2h. Objechane wszystko, oprócz zjazdówki do gondoli, zostawiliśmy na powrót. O 11.00 przejazd na Langhi, tam kolejne 2h, potem przerwa (wówczas padało) i do 16.00 Spinale i Groste. W końcu udało się pojeździć na Groste nową czerwoną, bo non stop zamknięta na treningi. Bardzo fajna - takie lubię, mocno pofałdowana, cały czas trawersuje. Za każdym razem można inaczej pojechać. Ludzi na krześle bardzo mało dzisiaj, chyba deszcz ich wystraszył. Żona padła. Zajechana. Musiałem po nią z Pinzolo jechać do Madonny. Warun petarda. Ja tam się nie znam, ale nie wiem jak musi być kiepsko, żeby kombinować z nartami. GS sklep uniwersalny. Dzisiaj ze stoku zbierałem 3 gości, jeden się na mnie wywrócił przed wejściem do gondolki. Wszyscy 100 pod butem i więcej. Żaden nie miał Head Kore, znaczy się to nie Paweł był😉. Ręki do zdjęć nie mam, ale coś tam zrobiłem. Generalnie to dzisiaj jako ostatni na parkingu. Nogi bolą. Pinzolo i wyjście z nowej gondolki i takie tam widoczki. Langhi i dojazd do mety PŚ. Reszta to chyba Groste, ale nie wiem. pozdro ps. Jutro finito😥.10 punktów
-
10 punktów
-
Cze Co dobre było, to się skończyło. Super dzień, dzisiaj tylko z synem, Żona ściorana odmówiła współpracy😀. Generalnie super ośrodek, każdy znajdzie coś dla siebie. No i ta pogoda. Generalnie na 5 dni jazdy pierwszy słabszy pogodowo, ale widoczność była bardzo dobra. Jakieś pół dnia w środę chmurek i 15min deszczyk, reszta pełne słońce. Śniegu po sufit, bardzo dobre warunki, południowe stoki puszczały dość szybko, ale naturalny śnieg w słońcu robi się jak masełko. Cała nasza trójka na GS-ach przez wszystkie dni, ja z Żoną takie udawane, ale jednak, syn zawodniczy juniorski. Wyjazd bez oszczędzania wyszedł 2000 Jurków ze wszystkim za 3 praktycznie dorosłe osoby, Maks miał tylko nieco tańszy karnet niż my. W grudniu jak byłem, jedynie lepsze wyżywienie było, bo śniadania i obiado-kolacje były w formie bufetu, tutaj kolacja serwowana z karty. Żona zachwycona, ale ja to prosty jestem i nie lubię takich wydziwianych potraw😉. Ludzi niezbyt dużo, generalnie to jakieś kolejki to do Gondoli na Groste (ale to łatwo ominąć) i na jedynym krześle na Groste - tam warunki perfect przez cały dzień, więc dużo ludzi. parę foci bez jakichś opisów z dnia dzisiejszego. Ja ten ośrodek znam jak własną kieszeń, ale jakie numery tras - to nie mam pojęcia. Amazonia z rana jak śmietana😀 zajebista czerwona przy leciwym krześle. Groste i atrakcje. Spinale było dzisiaj katowane. Warunki świetne, szczególnie czarne. Ale tylko do krzesła jeździliśmy. Po drodze 2 czarne z trzech do wyboru. zajebista trasa do nauki, zakończona oczywiście starą dwójką, więc pusta non stop. Dzisiaj trenowałem jazdę na lewej nodze na 1 narcie, bo lewa póki co to służy do wsiadania do tramwaju😀. Ale jest już prawie dobrze. Inne takie tam widoczki. No i bohaterowie dzisiejszego dnia ja i młody ja😉. Pozdro9 punktów
-
Dzisiaj pełna satysfakcja na lodowcu. Twardo równo , szybko Piękny dzionek🌞 Nie będę się rozpisywać bo jutro wczesna pobudka coby zdążyć na pierwsze krzesło a wyciągi startują tu o 8.15. Ps.Pozdrowienia dla Marka i Pawła co nie chcą już jeździć....nie przejmujcie się panowie pociągnę jeszcze parę dni ten wątek narciarski 😁9 punktów
-
Przy porannej odprawie podjęta została decyzja o zmianie dzisiejszego miejsca do szusowania z Bormio na Santa Caterinę. Pogoda miała być bardziej zachmurzona z jakimś wiatrem w górnych partiach. Rano było jeszcze dosyć jasno i delikatnie słonecznie, później naszły chmury i schodziły niżej przysłaniając okoliczne szczyty, W ciągu dnia trochę się rozpogadzało i chmurzyło na zamianę. Rano GS a o 12 zmiana na szersze, stoki mocno zmiękły i zaczęły kleić narty nawet w górnych partiach tras. Jedynie północne trasy od górnej gondoli w dobrej kondycji do końca dnia.9 punktów
-
8 punktów
-
7 punktów
-
7 punktów
-
Właśnie wybrałem się pierwszy raz w te rejony. Trochę mnie przymusiło bo w Sudetach już bardzo mało działa a w Alpy na 3-4 dni to jakoś mi się trochę nie chcę paliwa marnować. Po pracy z Wrocławia dojechałem do Jasnej w 5h, bardzo dobry czas. Generalnie spodobał mi się ośrodek, warto odwiedzić. Teraz mamy słońce i mrozik na górze, jutro ma być podobnie. Jest świetnie. Dzisiaj skupiliśmy się na stronie północnej, działa 6 wyciągów plus jeden orczyk. Tak że dość dobrze, jak na tą słabą zimę. Na Zahradky, co wrzucałem zdjęcie z naśnieżania, chodzą jeszcze dwie trasy: czerwona 11 i niebieska 5. Czerwona 1 (ze szczytu) w bardzo dobrym stanie. 11ką też się fajnie jeździło (w tej części z lepszym krzesłem), chociaż w dolnej części chwilowe zwężenia. Pod koniec dnia ujeżdżaliśmy czarną 7, która z wierzchu puściła i była nadal równa. Kilka fotek. Jedynka w różnych odsłonach Trasa 5 Czarnulka 7, ale to taka mocna czerwona7 punktów
-
Zapomniałem dodać, że tradycyjnie (chyba 20 raz) w tym tygodniu odbył się Kölsche Wohe. Cały tydzień zabawa apres ski na dolnej stacji w Hohenhaus Tenne ( tym w którym kręcił swój teledysk Ed Sheeran, jego muzyka to nie moja bajka). Na zakończenie zabawa przenosi się na Sommerberg i piątek to Open Air. Dzisiaj gondole działały do 18.30 Tir ze sceną przed Hohenhaus Tenne Końcowa impreza na Sommerbergu, w tym roku towarzystwo dopisało i pogoda zdecydowanie lepsza od ubiegłorocznej A tak poza tym narciarsko super Pozdrawiam.6 punktów
-
U nas dzisiaj weszło południe na Chopoku. Rano chmury, ale widoczność w porządku. Temperatura poszła w górę, i zrobiło się ciut za miękko. Ale górna warstwa tras do 14 była super. Trasy są miodzio i gondole również. Koniecznie trzeba odwiedzić muzeum Von Roll Czerwoną 31 do dołu da się zjechać ale nic ponadto. Dół 33 w stanie agonalnym, nie próbujcie. Na foto trasa 31 Szczyty piękne5 punktów
-
5 punktów
-
5 punktów
-
@grimson nie daj się sprowokować, znam te zagrywki. Marek chce byś pognał do przedstawiciela programu race po narty do DH. A zwyczajnie postawił Forsta i wrzucił smartfona do kieszeni jakiegoś zawodnika, który akurat wypoczywa sobie z dziewczyną w ośrodku.4 punkty
-
4 punkty
-
Marcin, ciągnij do 4-tego, będę na Moltku, to Cię zmienię😀. Potem Pawła kolej. Może Mario nas zluzuje, któraś/któryś z Koleżanek i Kolegów. Bo to niemożliwe, zima w pełni a wszyscy w chałupach siedzą. pozdro3 punkty
-
Mam dwa kody rabatowe od TMR, 2 x skipass na Chopok lub VT to 29 Euro za dzień 2 x Molltek 19 Euro za dzień. Ja nie skorzystam, jakby ktoś chciał zapraszam na PW. Oczywiście udostępnię po koleżeńsku, bez żadnej prowizji itp.3 punkty
-
3 punkty
-
3 punkty
-
Wczoraj kolejny genialny dzień w Bormio👌 Wszystko współgrało, warunki, pogoda, nieduża liczba ludzi. Więc trzeba było jeździć, jeździć, jeździć. Od rana na GS 188, o 13 przesiadka na Head Kore gdy stoki zmiękły do wysokości około 2300. Po raz kolejny super zjazdy szczyt-miasteczko różnymi wariantami (mimo że na dole miękko mocno). Znów na koniec skipatrol machał ze szczytu że już czas zjeżdżać w dół. Dzień w liczbach start 8:40 w gondoli, finito w miasteczku o 16:45. 128km (wyciągi + zjazdy) 75km samych zjazdów, 17000m przewyższenia. Po 14 godzinie 30min przerwy na tarasie na szczycie. Dzisiaj dla odmiany chyba też do Bormio 😉3 punkty
-
3 punkty
-
nadal Solden Wczoraj znowu się zrobiło śnieżnie cały czas podczas jazdy padał śnieg jak w poniedziałek. Na szczęście warunki do jazdy zdecydowanie lepsze od poniedziałku. Dla miłośników jazdy po świeżym opdzie super. Ja jednak wolę sztruks Na koniec zaczeło się przejaśniać Jak zamkneli wyciągi całkowicie się przejasniło Za to dziś pogoda super i warunki także To chyba Gurgle widać U Jamesa Bonda A tu to już chyba dolina Pitzal ostatni zjad z lodowca do doliny zakończyłem przy takiej kolejce Relację z wyjazdu zapoczątkowałem wizytą na wisącym moście Highline 179. Dzisiaj idąc do sklepu w Solden też natknołem sie na takowy tylko mniejszy I tak pięć dni jeżdzenia zleciało szybko. W Solden byłem pierwszy raz i jestem zadowolony. Trudności tras (niebieskie i czerwone) w sam raz dla mnie. Owszem ludzi dużo ale dzięki liczbie tras można znaleść lużniejsze miejsca. Na plus topografia ośrodka - nie taki "liniowy". Jutro czas wracać prosto do domu ... no chyba że nawigacja się pomyli i gdzieś na manowce wyprowadzi (tak jak zeszłym roku) 🤪2 punkty
-
Dzięki, znam Świstowy z lata i wydawało mi się że grań idąca od Małej Wysokiej jest dość blisko i zimą może zasłaniać słońce szczególnie w dolnej części stoku Świstowego no ale pewnie nie do końca dobrze pamietam. Tak czy inaczej zainspirowałeś mnie:) Może jeszcze uda się w tym roku chociaż mamy raczej takie warunki kwietniowe w marcu w tym roku więc czasu już niedużo.2 punkty
-
Z kronikarskiego obowiązku .. Curex przechodzi kwalifikacje równoległego WJC na miejscu 7 i oczywiście wpada na dziewczynę, która te zawody wygrywa 🙂 .. Pocieszamy się 😉 że będą jej chyba płacić - z kim pojedzie pierwszą rundę to wygrywa całość 😉 .. no ale do zwycieżczyni małej kryształowej kuli za równoległy trudno (jeszcze) podskoczyć. Wszystkie dziewczyny U18 "poległy" - w tej grupie w kwalifikacjach Curex druga. Sezon startowy zakończony. Dziękujemy za trzymanie kciuków. Pozdrawiam, M.2 punkty
-
Podchodziliśmy obok niebieskiego szlaku. Na początku nie wiedziałem o co Ci chodzi 🙂 W sumie nikt tam nie używa określenia Zbójnicki spad, wszyscy mówią "Generał Szus". Zresztą na mapy.cz małymi literkami pojawia się ta nazwa. I tak, zjeżdżaliśmy właśnie tamtędy. To najfajniejszy stok do zjazdu. Obok niebieskiego szlaku jest niewygodny zjazd, ponieważ jest tam jedno płaskie miejsce. Generałem Szusem zjeżdża większość ludzi stąd też często przypomina bardziej stok narciarski . Oprócz tego można zjechać jednym ze żlebów które są centralnie po środku doliny. Myślę że 30-35 st to raczej był maks. W środkowej części jest chyba 35 st. Tak gdzieś czytałem chociaż momentami wydaje się być więcej, tak do 40 st . Rohatka ma podobnie. Świstowy jest raczej dosyć łatwym i przede wszystkim bardzo widokowym celem wycieczek w tamten rejon. Raczej jest tam dosyć sporo słońca. Tam nie ma co zasłaniać, bo Świstowy szczyt jest najwyższy w okolicy. Dodatkowo trasa zjazdu, to taki bardzo szeroki kociołek.2 punkty
-
Nic tylko pozazdrościć:) Choć ja byłem w Staroleśnej w niedzielę i patrząc po zdjęciach to słońca było chyba trochę więcej wtedy;) Jak oceniasz maksymalne nachylenie przy zjeździe w Waszym wariancie? Wystawa zjazdu to z tego co widze południe i zachód, marcowe słońce operuje tam przez większą część dnia czy jednak okoliczne granie troche zasłaniają ?2 punkty
-
poza trasami lodowisko zmrożone z 1 cm śniegu. zero przyjemności (stan na środe )2 punkty
-
Zdefiniowałeś problem, będąc w zeszłym roku pierwszy raz na MPI (z ciekawości), zostałem okrutnie skarcony właśnie za swoje łuki płużne.. po prostu nie potrafię zrozumieć jak można tak bardzo przerysowywać ruch (nawet w ćwiczeniu pokazowym). Jak początkujący kursant ma wykonywać łuki płużne, starając się głową i linią barków maksymalnie odchylać ciało do zewnątrz? Zwyczajowo wtedy cały ciężar ciała idzie na nartę zewnętrzną, niejako "wisimy" nad nią - początkujący nie jest w stanie tego fizycznie utrzymać, blokuje się i traci równowagę. Tyle mówi się o jak najmniejszej pracy górnej części ciała, w zasadzie na każdym etapie zaawansowania, praca często jest wykonywana od lini bioder w dół i nic więcej nie trzeba.. W łukach płużnych akcent na narcie zewnętrznej bez problemu pokażemy bez efektu "wiszenia" na zewnątrz, jak wspomniałeś można ugiąć lekko zewnętrzne kolano, ten docisk można przenieść na nartę zewnętrzną w pozycji centralnej bez problemu 🙂 A oceniając efekt i samo sterowanie nartami komisja powinna wiedzieć gdzie jest zaakcentowany docisk. Nie rozumiem dlaczego te ewolucję są tak mocno oderwane od tego co dzieję się podczas nauki, skoro one właśnie mają być kolejnymi etapami szkolenia.2 punkty
-
W normie. Najdłuższa kolejka to z 5min do górnej gondoli. Na trasach można przeczekać fale i jedzie się luźno. No pusto nie jest, ale nie jest ciasno.2 punkty
-
2 punkty
-
Dziś na Pitztalu cały dzień puf,puf,puf To by nie było jeszcze problem...gdyby nie słaba widoczność i kontrast . Coś tam do obiadu pojeżdżone ale niedosyt został. Dobrze że choć dobrze tu karmią Tak więc jutro dajemy szansę Pizdkowi bo to jakby nie było jeden z lepszych lodowców i trzeba go ojeździć w dobrej pogodzie a taka od jutra ma być. Ps.Konktetna fotorelacja jutro 😅2 punkty
-
2 punkty
-
Wczoraj i dziś dalej Solden We wtorek pogoda już zgoła odmienna od poniedziałku. Widokowo już super, narciarsko tak sobie. Trasy szybko się zdegradoały poniżej ~2400 m. Może jeszcze długo w nocy padało nie zdążyli porządnie ubić? Nie wiem Za to dziś i widokowo i narciarsko super Ulga dla ciał i ducha tunelami to wieloma jechałem - ale na nartach to nie pomost widokowy Pitztal Pucharową dośnieżają Miejsce ostatniego oberwania lodowca Słoń koniec pięknego narciarskiego dnia2 punkty
-
Ja po 8 kwietnia (wcześniej nie dam rady) będę czekał na dobrą pogode i warunki. Kiedy/Jeśli takie się trafią to jeszcze w tym sezonie planuje skoczyć na 2 dni na tury w Tatry. Niekoniecznie musi to być weekend. Może być Polska, może też być Słowacja. Jak będziesz miał ochotę to możemy połączyć siły. ( tylko jak ze mną, to nic przesadnie trudnego, na pewno poniżej 40 st. i bez wielkiej napinki;)1 punkt
-
Ja obserwuję praktykę nie wśród demonstrujących instruktorów/ekspertów (takie też są filmiki), tylko wśród uczących się i stąd w ogóle temat się pojawił: nikt z uczących się nie wykonuje tych ewolucji (pługu zwłaszcza) jak na filmikach. Ponawiam więc tezę: DA SIĘ nauczyć początkującego (bo o takim mówimy) jeździć bez pługu, ale być może warto już potrafiącym narciarzom pokazać technikę płużną do uzupełnienia umiejętności. Uwaga: potrafiącym jeździć!1 punkt
-
Marek, oczywiście chodzi mi o rozmowę w kontekście zmiany kierunku. No na ile gryzę temat, to raczej wszystkie "szkoły narodowe" są tu zgodne. Dziwiło, czy zastanawiało mnie tylko wcześniej, dlaczego jako uczestnik KK, byłem/byliśmy zmuszani do, jak nazwał to @Zita "sztucznego przesadzania górną częścią tułowia" i alibi z przerysowaniem odpada, bo oceniali ten element, a o uginaniu zewnętrznego kolana nie mówiąc. Teraz skłaniam się, że jak to u nas, większość co dobre musi najpierw pójść z dołu, albo ktoś (działacz) z góry musi pojechać "15 raz" na "Interski", aby dostrzec szczegóły/zmiany i docenić oddolne działania trenerów/instruktorów, którzy jeżdżą, widzą, ale ich opinie długo ma się w d. Tutaj, to już temat zapewne mocniej złożony i "szary", ale często podejście samych kursantów pokutuje i to raczej dorosłych, bo ma być szybki efekt. Dzieciaki chyba są pchane chętniej na dłuższe planowo zajęcia/programy. Choć często też i instruktor (może rutynowo) wychodzi z założenia, że jakiś pozytywny efekt ma być szybko? Ja pamiętam swoją pierwszą lekcję - nawet sekundy nie poświęcił instruktor na temat pozycji na nartach, żadnemu jej aspektowi żadnemu...a jazda na nartach w tym kontekście, za bardzo intuicyjna jak wiemy nie jest, zwłaszcza po 40-tce. A Twoje ostatnie zdanie, ja raczej odbieram jako "co kupić, aby było odpowiednie do rozwoju", niż "co kupić abym nagle dobrze jeździł", ale to być może tylko moje fałszywe przekonanie. Natomiast odpowiedzi na pytanie o narty, tu już zdecydowanie odwrotnie, króluje "kup bo na tych będziesz mistrz", zamiast "kup, bo te będą odpowiednie". Oczywiście mowa o potocznych zapytaniach, a nie rozmowie z instruktorem/trenerem, który ma sprawdzoną i skuteczną filozofię szkolenia.1 punkt
-
Tak. Rozważaliśmy czy iść na Rohatkę czy na Świstowy, ale namówiłem kolegę na to drugie. Główny powód to taki, że mieliśmy zaliczony fajny szczyt na który nie można wchodzić w lecie oficjalnie. No i wyżej od Rohatki, chociaż wydaje mi się że na Rohatce mógł być lepszy śnieg. Na Świstowym było miękko.1 punkt
-
W planach zakończenie sezonu na Pitztalu na przełomie kwietnia i maja 😬 w tym narciarski grill. (Podobnie jak w zeszłym sezonie).1 punkt
-
Pamiętam....dużo chętnych było znaczy za dużo i się nie pomieścili w samolocie1 punkt
-
Gdzieś na wysokości Myślenickich Turni, dosłownie kawałek za dolną stacją krzesełka w Goryczkowej. Więc nie ma za bardzo sensu bawić się w zjazd na sam dół. No chyba że lubisz spacerki, albo masz nartorolki;) W ogóle to staram się przynajmniej raz w roku odwiedzić Kasprowy, zwykle w lutym/marcu. I muszę się przyznać że w tym roku pierwszy raz zdarzyło się tak, że do Kuźnic musiałem wrócić gondolką. Kolejny anegdotyczny dowód na to jak słaba jest ta zima.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Czas leci szybko, a ja cały czas zbierałem się do napisania tutaj relacji z mojego wrześniowego wypadu. Planowałem od dawna przejechać się tam. Udało się we wrześniu 2018. Stukot przejeżdżania przez 28 stalowych podpór zapada na długo w pamięć. 28 razy zakołyszę się podczas 15 minutowego jazdy-lotu metalowym krzesełkiem, przez 2348 m. Aż chciałoby się go ustawić na dźwięk budzika. Miarodajne tuk-tuk-tuk-tuk. Von Roll VR101 jest ostatnią funkcjonującą na Świecie koleją krzesełkową swojego typu. Na przełomie lat 40tych i 50tych XX wieku szwajcarska firma Von Roll, opracowała i skonstruowała serię kolei linowych oznaczonych jako VR101 oraz VR101s. Stały się one jednymi z ważniejszych w historii firmy produktów. Kolej krzesełkowa była o tyle nietypowa i charakterystyczna, że dwuosobowe krzesełka jechały równolegle do liny, zupełnie odmiennie, niż w zasadzie wszystkie inne koleje krzesełkowe używane w historii. Ponadto kolej była wyprzęgana, co umożliwiało spokojne wejście na dolnej stacji, a potem możliwość osiągnięcia dużej prędkości podczas jazdy po wpięciu krzesełka, które wcześniej ręcznie było popychane przez pracowników. Do niedawna kilka znanych miejsc zdobiły te koleje. Kolejkami krzesełkowymi VR101 można było wyjechać m.in. na Chopok, Śnieżkę czy też Wezuwiusza. Kolejka w miejscowości Krupka, w zachodnich Czechach, w kraju Usteckim, jest ostatnią taką koleją. Została oddana do użytku w 1952 roku i działa po dziś dzień. Warto dodać, że na górze znajduje się niewielki ośrodek narciarski.1 punkt