Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Zagronie

VIP
  • Liczba zawartości

    511
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    15

Zawartość dodana przez Zagronie

  1. Różnica poziomów 220 m. Sześćset metrów miał wyciąg. Nosal nieźle znałem. Korzystałem czasem, gdy na Kasprowym wiało, lub nie można było wyjechać na górę, z powodu miejscówek. To był dla mnie testowy stok. Problem był u samej góry, po prawej stronie(patrząc z dołu-stojąc nieco poniżej). Trenujący zawodnicy zostawiali tu kawałek lodowego stoku. Trudno było zaczepić, przed zmianą kierunku, sklepowe ołówki, w dodatku ostrzone raz na rok. Ratunkiem było szukanie trasy(duże muldy)jadąc po prawej stronie po wyjściu z krzesełka. W budzie na dole trzymano tyczki. Czerwone i niebieskie. Zawodnicy(młodzi), ustawiali sobie takie treningowe wertikale. Często widziałem takie treningi, z trenerem. Czasami to była grupka dziecki ze szkoły sportowej na pobliskim Bystrem, czasami starsi juniorzy. Podsłuchiwałem rady trenera. Tego typu- "ręce do przodu, ręce do przodu". Aktualne do dziś. Korzystając z Nosala można było czasem pojechać do Kuźnic(krótką nartostradą do nartostrady z Hali Gąsienicowej). I po południu szukać szansy w Kuźnicach na wyjazd na Kasprowy. Zawody Pucharu Świata oglądałem w TV. Zwróciłem uwagę na Grossa. Ominął bramkę, szybciutko podszedł i uplasował się chyba w pierwszej dziesiątce. Takie wtedy były różnice między zawodnikami. Naszymi orłami byli Bachleda i Dereziński. Liczono na dobre miejsce Ałusia. Raz byłem tu na zawodach Klubu Wysokogórskiego. Start był nieco wyżej, niż dojeżdżała Poma. Woziło mnie niemożebne na wyślizganiach obok tyczek. Wygrał stojący parę zawodników przede mną jakiś Zakopiańczyk, którego wpisano do Klubu Wysokogórskiego tuż przed zawodami. Manewr był konieczny, ponieważ etatowym "wygrywaczem" na tych zawodach był jakiś gość z Katowic. Hańba dla Zakopiańczyków. Facet rzucił ćmionego peta i ruszył. Tyczki się zakołysały. Różnica między amatorami a zawodowcem rzucała się w oczy.
  2. Ładnie zaczął, tylko słabo z topografią Alp. cyt-"Aiguille du Dru - góra w Alpach Graickich w masywie Mont Blanc na terenie Francji." Alpy Graickie leżą całkowicie na terenie Włoch. I nie mają nic wspólnego z rejonem Mont Blanc. Piękna z lodowca Mer de Glace. Z innej strony wygląda jak płetwa. A Masyw Mont Blanc po prawej stronie zdjęcia. I tworzą go głównie Mont Blanc, Mont Maudit i Mont Blanc du Tacul. Dru nie leży w tym masywie.
  3. To może te zdjęcia wystarczą na zaplanowanie zjazdu z Les G M na Mer de Glace.
  4. Gabriku! Nie czytaj forów, jeśli chodzi o Twoją jazdę. Idź swoją drogą. Narty mają być przyjemnością, a nie udręką psychiczną. Na forach jest zbyt dużo doradców, którzy nie mogą sobie poradzić z własną jazdą. Kibicuję Ci !
  5. Zagronie

    Zabytki

    Da się.
  6. Nie, ale tam muszę przyjechać, rozgrzać domek. Czasem są problemy z wyjazdem(od szosy 100 m-różn.), wąska droga. Do wyciągu, którego stok widzę z okna, też tą drogą. Romantycznie jest. Dawniej siedzieliśmy tu co tydzień w zimie. A do Zawoji z bloku . Liczą się teraz takie rzeczy pod Mosornym, jak wygodne siku, przebieranie butów przy wypożyczalni, dwie restauracje. Górna z pięknym widokiem(nieczynna, jakiś remont w środku). Namawiam żonę na jutro. Stok jest idealny. Już jest mróz. Wiatr ma wiać do południa z płd-zach. Więc Babia osłania teren. Może słońce błyśnie kilka razy.
  7. Lata lecą. Szuka się ciepła. No i wyciąg też drogi. Teraz domowym stokiem jest Mosorny.
  8. O wiele bardziej nowoczesny. Ruszył w 1982 roku. Na dole miał(ma ?) zapasowy agregat spalinowy. Wyciągał narciarzy do góry w ciągu 25 min. Normalnie 8 min. Ale tylko go uruchamiano awaryjnie, by opróżnić krzesełka z ludzi, gdy nie było prądu. Koninki to był mój domowy stok.
  9. Całkiem sympatyczny. Nieco się nim jeździło.
  10. Trzeba delikatnie pieścić narty. Do czego ta siła ?
  11. Zagronie

    Kasprowy Wierch

    Wspaniałe perpektywy na lawiny.
  12. Miałem swego czasu fajną kurtkę narciarką Kiltec, nowiutką. U przyjaciół Słowaków w Zverowce, przy Pomie u góry była siteczka przyczepiona do wbitych w śnieg solidnych drutów zbrojeniowych. Zaczepiłem rękawem i na nowej kurtce potężna dziura...Na Allegro znalazłem jakieś amerykańskie "łatki z klejem" w różnych kolorach i wymiarach i z ciekawymi napisami. Jedna mi przypasowała. Średnica 10 cm. Zakrywała dziurę. Kolor prawie idealny, jak rękaw. I napis "training center" wokół lilijki harcerskiej. Żelaskiem się jeździ i klej na łatce łączy się z materiałem. Można dodatkowo obrębić precyzynie dobraną nitką. Wytrzymała wiele prań. A jaki szpan! Starszy gość na nartach. Dość przyzwoicie jeździ. Szef centrum treningowego. Szukać podobnych rzeczy. Na Allegro są cuda.
  13. Zagronie

    Gubalowka

    A słynny mostek pamiętasz, dziecino ?
  14. A kiedyś w zamierzchłych czasach z Krakowa do Szczyrku. Najpierw tramwajem do dworca. Pociągiem do Trzebini. W Trzebini przesiadka do Czechowic Dziedzic. Stąd do B Białej. W Bielsku autobus, zwany potem "ogórkiem" do Szczyrku. Tutaj tylko Skrzyczne. Nie było górniczych wyciągów. Kolejka do pojedyńczego krzesła gigantyczna. Spacer na Doliny. Stąd wydrapawszy się na Jaworzynę docierało się na samą górę. Z której otwierały się dwie trasy...Powrót do Krakowa tą samą trasą.
  15. Jeśli chcesz samodzielnie ostrzyć narty, sens ma jedynie częste ostrzenie i samarowanie. Najpierw jest nauka, a później dbanie na bierząco o ostrość krawędzi. Cały zestaw do tego jest drogi. Narty dawno nie ostrzonej nie naostrzysz pierwszą lepszą ostrzałką. Tu trzeba zebrać już więcej krawędzi. I to robi maszyna. Otrzałka ma sens do dopieszczenia krawędzi, gdy już po kilku dniach jest nieco przytępiona. Z tym, że decyduje pilnik i jego jakość. Nie mówiąc o tym, że trzeba czymś twardszym(diament) zebrać pierwszą warstwę(utwardzoną) po której się pilnik ślizga i tępi. W sumie, biorą koszty najlepiej jest oddać narty do dobrego warsztatu, ze dwa razy w sezonie. Plus ew. prosta ostrzałka do samodzielnego "przejechania" przed każdym wyjazdem. Z tym, że należy wiedzieć, jaki kąt założony został przez warsztat.
  16. Zamierzamy z żoną w środę połączyć dwa w jednym. Narty i basen. Byłby to niezły początek sezonu. Liczymy na pustki w obu tych miejscach.
  17. Ja mam przodka Deacona. Nazywa się Code, rok urodzenia 2012. Ma 178 cm. I jest ciągle młody(tzn. nie zużyty). Mamy bardzo podobne cielesne parametry. Wcale się go nie bałem. Ma drobną wadę. Do mojej fury mieści się z pewnym trudem. Jako slalomka też daje radę. Zastanawiam się, czy go się nie pozbyć, jak pójdzie w dobre nogi.
  18. Jeśli ktoś ma "magazynSKI", styczeń-luty 2001. Wydawany w Krakowie. To może sobie poczytać "Narty na dachu Europy - Tereny narciarskie wokół Matterhornu". Autora znam bardzo dobrze.
  19. Zagronie

    Penken w Zillertal cz. 1

    Byliśmy w 1993 r. I nie odpuściliśmy żadnej trasy. Tylko nie wiem, czy Harakiri wtedy istniała. Jeśli tak, to została zaliczona.
  20. Często w nocy czytam telegazetę w ORF2. Dotychcza nie donosili, że tragedią dla ich kraju są braki śniegu. Mają ważniejsze kłopoty.
  21. Zagronie

    Polska - nowe inwestycje

    Co to znaczy kupują energię elektryczną wcześniej. Energia z sieci to nie worek węgla. Zużywa się na bierząco i jest rozliczana na bierząco licznikiem. Wcześniej ew. można zawrzeć umowę, że będzie rozliczana po taryfie teraz obowiązującej. To samo jest u Kowalskiego. Dostaje papierki na 6 miesięcy z przewidywanym zużyciem i taryfą, którą ma w umowie z dostawcą energii. Tą umowę trzeba wypowiedzieć(dostawca wypowiada). I po jej zmianie energia jest liczona po nowych cenach. Tak to działa. Taryfy są różne dla Kowalskiego i dla prowadzących działalność gospodarczą. I zmiana tych taryf, to praktycznie zmiana cen energii.
  22. "Sostup je horsi od wystupu". Dociągnąć sznurówki. Jak nie pomoże, to kupić buty dwa numery za duże(ale tylko w długości).
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...