Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Szczyrk - COS Skrzyczne


naczos

Rekomendowane odpowiedzi

Jaki by to miało sens? Raz, że się ekolodzy nie zgodzą, dwa że i tak dalej jest mega płasko i trzeba się kijami odbijać. Musiał bys kawał góry rozkopać, koszty były by bardzo duże i brzydko by to wyglądało. 

A taki prosty orczyk czy taśma jest dużo tańsza i załatwi sprawę. Na wiosnę mizna zdemontować i zima znowu założyć. Zresztą nawet nie trzeba kupować, tylko wykorzystać ten co jest zaraz obok na polance koło schroniska. 

BTW Tak sobie myślę, że najlepsza opcja to kanpa z Jaworzyny albo połowy Ondraszka na Kope. Nie trzeba by podchodzić, a później się odpychać kijami. 

Edytowane przez Hextor
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No popatrz, a ceny z kosmosu. Burger z frytkami kosztuje 59 zł. 

To pokazuje tylko, że w Polsce jest olbrzymie zapotrzebowanie na ośrodki narciarskie z zróżnicowanymi trasami i nowoczesna infrastrukturą. Czas stacji narciarskich z jednym wyciągiem typu Poma i krótkim orczykiem odchodzi do lamusa. (Pomijając stacje blisko dużych miast gdzie można wyskoczyć wieczorem jak Myslenice). 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

47 minut temu, Hextor napisał:

To pokazuje tylko, że w Polsce jest olbrzymie zapotrzebowanie na ośrodki narciarskie z zróżnicowanymi trasami i nowoczesna infrastrukturą. Czas stacji narciarskich z jednym wyciągiem typu Poma i krótkim orczykiem odchodzi do lamusa.

Pierwsze zdanie przeczy drugiemu - starsze stacje mają sie nadal dobrze bo jeśli alternatywą jest jazda na orczyku albo stanie w ogonku w syper-duper stacji (choć to oczywista przesada)... co wybierasz?

(choć nie tyle przeczy co nie potwierdza)

Edytowane przez Lexi
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Hextor napisał:

No popatrz, a ceny z kosmosu. Burger z frytkami kosztuje 59 zł. 

To pokazuje tylko, że w Polsce jest olbrzymie zapotrzebowanie na ośrodki narciarskie z zróżnicowanymi trasami i nowoczesna infrastrukturą. Czas stacji narciarskich z jednym wyciągiem typu Poma i krótkim orczykiem odchodzi do lamusa. (Pomijając stacje blisko dużych miast gdzie można wyskoczyć wieczorem jak Myslenice). 

Stacje z jednym wyciągiem Poma to raczej klimat Słowacja lata 90’ :) Natomiast stacje z jednym krzesłem (najczęściej Tatrapoma/Tatralift) i jednym-dwoma wariantami zjazdu działają i mają się dobrze  nie tylko blisko dużych miast. Wręcz ciągle powstają nowe. W sumie to większość stacji w PL właśnie tak wygląda. Przykłady? Suche, Witów, Koziniec, Palenica, Kasina, BSA, w zasadzie wszystko w Wiśle, to tylko tak z głowy. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Lexi napisał:

Pierwsze zdanie przeczy drugiemu - starsze stacje mają sie nadal dobrze bo jeśli alternatywą jest jazda na orczyku albo stanie w ogonku w syper-duper stacji (choć to oczywista przesada)... co wybierasz?

(choć nie tyle przeczy co nie potwierdza)

Siglany jadą aż miło od początku sezonu. I jakoś nie widzę końca tej stacji, wszyscy tam lubią jeździć, i na trening, i do nauki!

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Lexi napisał:

Pierwsze zdanie przeczy drugiemu - starsze stacje mają sie nadal dobrze bo jeśli alternatywą jest jazda na orczyku albo stanie w ogonku w syper-duper stacji (choć to oczywista przesada)... co wybierasz?

(choć nie tyle przeczy co nie potwierdza)

Sam sobie przeczysz. Skoro nie ma kolejek to znaczy, że mają mniej klientów niż Szczyrk czy nieszczęsna Białka. Prawda? Nie napisałem też, że takie stacje odeszly do lamusa tylko że odchodzą. Zresztą gdy by było więcej stacji gdzie masz duży wybór tras to kolejki były by mniejsze. 

BTW pisząc "Poma" mam na myśli niewyprzegany wyciąg krzesełkowy. Obojętnie jakiej firmy. 

BTW 2 Taka Wisła to się raczej nie łapie pod tę definicje. Jedziesz na tydzień, kupujesz Wislanski Skipass i sobie jeździsz codziennie na innej stacji, więc Ci się nie nudzi. Podobnie na TatrySki. Ale już np. w takiej Krynicy nie potrafią się dogadać. 

Edytowane przez Hextor
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poma to Poma: https://pl.wikipedia.org/wiki/Poma-Lift Chyba historycznie nie ma to nic wspólnego z wyciągami krzesełkowymi. 

Jak już tak przeorali w prawo i w lewo SMR to ja bym bardzo ale to bardzo chciał, żeby nic a nic nie ruszali w COS. Tu kolega zaproponował taśmę. Boje się, że jak wezmą się za to Słowacy to wytną w cholerę lasu i koniecznie zrobią podgrzewaną kanapę, która będzie jeździła najpierw w dół a potem w górę jak ta na Kopę(swoją drogą skąd im się ta nazwa wzięła). 

Swego czasu było mi dziwne, że COS i SON(bo tak się to wtedy nazywało) nie były na wspólnym karnecie to teraz najchętniej bym to podzielił. W SON została by ta "śmietana" narciarska co to robi bardzo dziwne rzeczy i bardzo lubi stać w kolejkach a COS stałby się na powrót sportowy, gdzie fajnie można pocisnąć. Niestety kierunek jest taki, że inwestuje się ciężki piniądz w Ondraszka, ktory z ciekawostek ma słynny zakręt a Kaskada powoli zarośnie krzaczorami. 

Edytowane przez czepek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sorry pomyliłem się, oczywiście miałem na myśli wyciagi krzesełkowe Tatrapoma, a nie wyprzegane orczyk Poma. Mój błąd. 

Swoją drogą jak jestem sam i mam do wyboru orczyk bez kolejki i kanapę z kolejka to wybieram orczyk. Ale jako ojciec patrzę na to inaczej. Jazda z dzieckiem na takim orczyku typu kotwica to mordęga ze względu na wielokrotna różnice wagi. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Hextor napisał:

Sam sobie przeczysz. Skoro nie ma kolejek to znaczy, że mają mniej klientów niż Szczyrk czy nieszczęsna Białka. Prawda? Nie napisałem też, że takie stacje odeszly do lamusa tylko że odchodzą. Zresztą gdy by było więcej stacji gdzie masz duży wybór tras to kolejki były by mniejsze. 

BTW pisząc "Poma" mam na myśli niewyprzegany wyciąg krzesełkowy. Obojętnie jakiej firmy. 

BTW 2 Taka Wisła to się raczej nie łapie pod tę definicje. Jedziesz na tydzień, kupujesz Wislanski Skipass i sobie jeździsz codziennie na innej stacji, więc Ci się nie nudzi. Podobnie na TatrySki. Ale już np. w takiej Krynicy nie potrafią się dogadać. 

Kiedyś też byłem przeciwnikiem żeby TMR maczał palce na tej pięknej górze ale przepraszam bardzo COS się kompromituje strasznie.

Zjazd do dolnej stacji możliwy (oficjalnie) tylko jak śniegu napada po pachy czyli praktycznie wcale. W zeszłym sezonie kilkanaście dni w tym ok 10 i do widzenia oficjalnie zjazd już raczej nie będzie możliwy. W jaki sposób COS może stać się na powrót sportowy? Na Ondraszku? w tym roku nawet z FIS-em do orczyka mieli problem. 

Chyba że chodzi o to żeby jeździć na dzika po (oficjalnie) zamkniętych trasach. Plus takiej jazdy oczywiście jest czyli brak kolejki na dole ale jednak tak to wyglądać chyba nie powinno. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To że w Szczyrku ustawiają się całe tłumy narciarzy do wyciągów świadczy o jednym. Narciarstwo w PL rozwinęło się do mega rozmiaru, teraz jeździć może każdy, a nie jak kiedyś elita i miejscowi. Druga sprawa to ludzie pragną wygody i dlatego dzikie tłumy w Szczyrku. Po modernizacji w kwestii infrastruktury i ilości tras to zdecydowanie No.1 w Polsce czy się komuś to podoba czy nie. W Polsce po prostu brakuje 2-4 takich dużych ośrodków jak Szczyrk i żadne 10 polan typu Nowa Osada tego nie zastąpi. Nawet na Czantorii pustki bo to tylko jeden wyciąg i dwie trasy. To pokazuje jakie ośrodki preferują ludzie. 
 

Dla wielu Alpy odpadają, bo daleko, bo bariera językowa i pewnie wiele innych powodów. Sam mam taki przykład w rodzinie - człowieka który w Szczyrku spędza 30-40 dni w sezonie, a poza granicę ruszy się tylko wtedy kiedy ma „opiekuna” w postaci mojej osoby. 

Edytowane przez ski89
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Polsce jest i będzie miejsce dla stacji z jednym krzesłem, bo tych „największych” jest za mało. I ciężko, aby było więcej bo nie ma ku temu warunków, klimatu ani nawet racjonalnych przesłanek. Super, że są duże stacje jak Szczyrk, Białka, ale te średnie i małe też są potrzebne i nie ma mowy o żadnym wymieraniu, jeśli tylko będzie dobra oferta. Być może z czasem część tych starych krzeseł doczeka się wymiany na coś nowszego. 

  • Like 5
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, kokoSKI napisał:

W Polsce jest i będzie miejsce dla stacji z jednym krzesłem, bo tych „największych” jest za mało. I ciężko, aby było więcej bo nie ma ku temu warunków, klimatu ani nawet racjonalnych przesłanek. Super, że są duże stacje jak Szczyrk, Białka, ale te średnie i małe też są potrzebne i nie ma mowy o żadnym wymieraniu, jeśli tylko będzie dobra oferta. Być może z czasem część tych starych krzeseł doczeka się wymiany na coś nowszego. 

Racjonalne przesłanki? No właśnie Szczyrk czy Białka pokazują na co jest zapotrzebowanie. Za to inne małe stacje mają pustki(z relacji innych osób na Skolnitym czy Czantorii). Idealny przykład? Dwie Doliny - dopóki były to w pełni otwarte Dwie Doliny, czyli ośrodek w miarę duży jak na polskie realia to kolejki do krzesła na Wierchomli były na 20 minut stania. Obecnie można śmigać prosto w kołowrotki, bo został praktycznie jeden wyciąg i ludzie się odwrócili. W zeszłym sezonie Szczyrk Mountain Resort wygenerował największy zysk lub przychody(dokładnie nie pamiętam) ze wszystkich ośrodków TMR jakie mają w portfolio. To wszystko pokazuje jakie są racjonalne przesłanki i zapotrzebowanie na narciarstwo w Polsce.

Oczywiście niech sobie małe stacje działają. Pewnie jacyś klienci się znajdą. Nic mi do tego, ale przepraszam mnie nawet puste krzesełko nie skusi, żebym katował jedną trasę długości 1200 metrów przez 5 dni. Nuda. To już wolę jechać do Szczyrku i pojeździć od 8:30 do 11, kiedy jest w miarę pusto na kilku długich i ciekawych trasach. Ewentualnie dwa razy w sezonie wyskoczyć porządnie w Alpy, ale nikt nawet za dopłatą nie namówi mnie na jazdę w małych polskich ośrodkach.

PS. W tym sezonie mam sezonówkę z Fast Passem w Szczyrku. Coś tam dopłaciłem, ale katuję po 50-70km(jazdy w dół) dziennie bez stania w żadnej kolejce i mam do wyboru kilkanaście tras.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, ski89 napisał:

Racjonalne przesłanki? No właśnie Szczyrk czy Białka pokazują na co jest zapotrzebowanie. Za to inne małe stacje mają pustki(z relacji innych osób na Skolnitym czy Czantorii). Idealny przykład? Dwie Doliny - dopóki były to w pełni otwarte Dwie Doliny, czyli ośrodek w miarę duży jak na polskie realia to kolejki do krzesła na Wierchomli były na 20 minut stania. Obecnie można śmigać prosto w kołowrotki, bo został praktycznie jeden wyciąg i ludzie się odwrócili. W zeszłym sezonie Szczyrk Mountain Resort wygenerował największy zysk lub przychody(dokładnie nie pamiętam) ze wszystkich ośrodków TMR jakie mają w portfolio. To wszystko pokazuje jakie są racjonalne przesłanki i zapotrzebowanie na narciarstwo w Polsce.

Oczywiście niech sobie małe stacje działają. Pewnie jacyś klienci się znajdą. Nic mi do tego, ale przepraszam mnie nawet puste krzesełko nie skusi, żebym katował jedną trasę długości 1200 metrów przez 5 dni. Nuda. To już wolę jechać do Szczyrku i pojeździć od 8:30 do 11, kiedy jest w miarę pusto na kilku długich i ciekawych trasach. Ewentualnie dwa razy w sezonie wyskoczyć porządnie w Alpy, ale nikt nawet za dopłatą nie namówi mnie na jazdę w małych polskich ośrodkach.

PS. W tym sezonie mam sezonówkę z Fast Passem w Szczyrku. Coś tam dopłaciłem, ale katuję po 50-70km(jazdy w dół) dziennie bez stania w żadnej kolejce i mam do wyboru kilkanaście tras.

Sorry, ale 5 dni jazdy w Szczyrku w środku ferii to dopiero masochizm :) 

Długie, ciekawe trasy - które? FIS otwarty do połowy, czy Bieńkula czynna średnio co trzy lata przez tydzień :) ? Jak większość działa, jak teraz, to zgoda, tylko podlicz sobie na koniec sezonu ile dni one były otwarte. Sezon rozkręca się powoli, bo pogoda. Faktycznie dobre warunki mamy w połowie lutego, a ferie się kończą pod koniec lutego. W marcu warunki pewnie będą nadal niezłe, ale za to chętnych będzie mniej, bo w mieście zapomną o zimie. Trzeba się liczyć z tym, że będą zamykać np Pośredni w tygodniu.

Wiesz, ja nie chce się kłócić o wyższość Czantorii nad Szczyrkiem, niech każdy sobie jedzie gdzie chce :). Nikt nie mówi, żeby jeździć na tydzień na Czantorię, ale już na weekend czemu nie? A gdyby w Polsce było zapotrzebowanie na ośrodki narciarskie wielkości Szczyrku w każdym zakątku gór, to pewnie by już dawno były. Pomijając zupełnie kwestie ekologiczne, w wielu miejscach wystarcza to co jest, bo zwyczajnie nie opłaca się budować utrzymywać więcej tras dla 6 tygodni sezonu. 

 

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, kokoSKI napisał:

Sorry, ale 5 dni jazdy w Szczyrku w środku ferii to dopiero masochizm :) 

Długie, ciekawe trasy - które? FIS otwarty do połowy, czy Bieńkula czynna średnio co trzy lata przez tydzień :) ?

Nie każdy lubi "katować" stromą, jednostajnie nachyloną przecinkę w lesie (Bieńkulę) i prawie zawsze położoną w cieniu - wcale się nie dziwię, że niewielu narciarzy nią jeździ.

Ja np. bardzo lubię kombinację tras 2,4,7 - tyle, że inaczej niż większość narciarzy, którzy w dolnej części przejeżdżają z 7-ki na zatłoczoną 4-kę, ja wolę odwrotnie. To właśnie ostatni odcinek 7-ki jest wg mnie najlepszy i prawie zawsze pusty. Natomiast w górnej części 4-ka ma lepszy śnieg (co ciekawe, pamiętam że tak samo było już za GAT-u) i nie ma tak długiego wypłaszczenia jak 7-ka.

Edytowane przez koliber
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 może i fajna, ale kolejki do orczyka i konieczność podejścia do niego z buta, to jakiś absurd. Bo chyba nikt normalny nie próbuje wjechać na Kopę tylko po to żeby zjechać do orczyka.

4 całkiem spoko, 7 za płaska na początku, ale od knajpy "Polana Suche" już daje po udach.

Najlepsza trasa dla mnie to 23-FIS :) pod warunkiem że działa w całości i jest przygotowana, co w zeszłym sezonie było standardem, a w tym jest jakimś ewenementem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, jack78 napisał:

2 może i fajna, ale kolejki do orczyka i konieczność podejścia do niego z buta, to jakiś absurd. Bo chyba nikt normalny nie próbuje wjechać na Kopę tylko po to żeby zjechać do orczyka.

My tak robiliśmy, co w tym dziwnego? Sam mogę podejść, ale nie chce mi się targać pod górę dwojki dzieci. Szkoda tylko, że to zwykły orczyk, a nie wyprzegany. 

Edytowane przez Hextor
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 15.02.2023 o 20:30, Hextor napisał:

Taka Wisła to się raczej nie łapie pod tę definicje. Jedziesz na tydzień, kupujesz Wislanski Skipass i sobie jeździsz codziennie na innej stacji, więc Ci się nie nudzi. Podobnie na TatrySki. Ale już np. w takiej Krynicy nie potrafią się dogadać. 

Co do Krynicy: sami sobie strzelają w plecy. Póki jest tam boom, przeżyją, ale jak boomu na Krynicę nie będzie, to co? Zresztą spójrz na taki Zieleniec: jak tam ruszyło po uwspólnieniu karnetu - jeden na cały Zieleniec!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


Booking.com


www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...