Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Rowerowe eskapady - relacje


marboru

Rekomendowane odpowiedzi

W miniony weekend również udało mi się pojeździć.

Tym razem celem były Jeseniki i główny szczyt Pradziad. Wyjazd standardowo we dwóch z Marcinem.

Dzień 1

Ruszamy jak zwykle skoro świt, a właściwie we wrześniu to w środku nocy 4:30:-). Cel to miejsce startu pierwszego dnia - Zlate Hory. Mimo świetnych prognoz początkowe kilometry nie wróżą tego. Jest pochmurnie, choć bez opadów.20190921_063636.thumb.jpg.2d239b4533a127abdd296c8a291dd4d0.jpg

 

Na parkingu w Zlatych Horach. Pogoda już kryształ, ani jednej chmurki na niebie. Mimo iż jest już po 9:00, jest całkiem rześko, około 9-10 stopni.20190921_092303.thumb.jpg.2fe7a1700f0c413fa74b062bf668deca.jpg

 

Pierwszy podjazd na Prameny Opavice (783 m. n.p.m.) około 10 km i już jest ciepło, bo to prawie 400 metrów w pionie.20190921_094110.thumb.jpg.3fd684054b4311657e8eccd9153bf3fb.jpg

 

Podjazd praktycznie w całości w lesie, ale po wjechaniu na przełęcz robi się widokowo.20190921_100836.thumb.jpg.f06e362f844db145ef895d622e20caf2.jpg

20190921_102021.thumb.jpg.4c3fee5604c3c4c82701d89b27a1b0b5.jpg

 

Piękne uliczki Karlovej Studanki.
Od Vrbna pod Pradziadem zaczynamy główny podjazd na szczyt. Podjazd ma około 20 km, w pionie prawie 1000 metrów przewyższenia.20190921_110605.thumb.jpg.2015e5d7ef37b69c972e6ff5b9dee9c9.jpg

 

Cel już prawie tuż tuż. Za Karlovą Studanką z głównej drogi odbijamy w prawo. Tu zaczyna się główny podjazd na Pradziada. Do schroniska Ovacrna (1304 m n.p.m.) droga wiedzie przez las. Nachylenie praktycznie jest stałe, bez żadnych wypłaszczeń czy ścianek. Mam wrzucone 34 zęby z przodu i 28 z tyłu, czyli moje najlżejsze przełożenie. Jadę z prędkościami około 10-11 km/h. Czuję, że lekko lżej np. 32 z tyłu, by się przydało, ale podjazd i tak idzie całkiem sprawnie. Po wyjechaniu z lasu zostaje około 1,5 km podjazdu (jakieś 200 metrów w pionie). I tu jest już zdecydowanie lżej. Jedynie przy samym szczycie jest jedna stroma, ale bardzo krotka ścianka.20190921_114711.thumb.jpg.1bb6db39873e6a2a0db7443c63081e6c.jpg

 

i jeeest. Cel osiągnięty!!!

20190921_120633.thumb.jpg.b2ad564f43739b466529a616561d0716.jpg

 

Widoki ze szczytu przepiękne.20190921_120755.thumb.jpg.d7043a5d1b9479bc4c4c24a0e7b8475f.jpg

20190921_121118.thumb.jpg.a4a3ff2b2e7ca6c8a64735d62f5a2c3f.jpg

20190921_121636.thumb.jpg.09eab0fcf96f820b789e1a2596159eed.jpg

20190921_121646.thumb.jpg.c498d1167cc8c1b391fe2cacc483c054.jpg

20190921_122518(0).thumb.jpg.c098f12e120197909574044d6623446b.jpg

 

Początek zjazdu to głównie hamowanie wśród tłumów - to z powodu tego, że do schroniska większość ludzi podjeżdża regularnymi autobusami i tylko ostatnie 1,5 km pokonują z buta. Poniżej schroniska droga pusta. Na zjazd zakładamy na siebie wszystko co mamy, bo mimo pięknego słońca temperatura na szczycie i w lesie nie przekracza 10 stopni.20190921_134730.thumb.jpg.168b42a09b3ca8f9ab45ec0f5e6eb55e.jpg

20190921_135101.thumb.jpg.24c592b78e5e60d0d602b88396d1f9dd.jpg

 

Po zjeździe kierujemy się do Beli pod Pradziadem. Czekają nas dwa krótkie podjazdy, które idą bardzo sprawnie. Na jednym ze zjazdów kolejne piękne widoki.20190921_144021.thumb.jpg.8a0e0c267ccd18c0106e1753dd1e349f.jpg

 

W Beli zauważamy restaurację gdzie menu jest bardzo krótkie. Dwa dania z pstrąga i jakieś 3 z kurczaka, oczywiście zamawiamy rybkę - pyszota.20190921_152341.thumb.jpg.6b0cfe6a2b9a153e656f5118017a565c.jpg

 

Po jedzeniu, jedziemy na drugi tego dnia główny podjazd - przełęcz Cervenohorske sedlo.

20190921_155742.thumb.jpg.a0e39e3bb69b14c8becf2e61574d8e1a.jpg

 

Cały podjazd ma 9 km i około 450 metrów w pionie.20190921_161837.thumb.jpg.c6332756694f1649519321fd5a375feb.jpg

20190921_162032.thumb.jpg.002615f275a78166b2a23253f8379484.jpg

20190921_162041.thumb.jpg.517050e28a43510d54a277f06ec19ada.jpg

 

Już prawie koniec - widoczna trasa narciarska ze szczytu Velky Klinovec.20190921_163058.thumb.jpg.4176d1a57f7725b79f9a8fc5464385fc.jpg

 

Kolejny cel zaliczony.

20190921_163344.thumb.jpg.c847cceadfb152d2feb37e356f6506db.jpg

 

Zjazd bardzo szybki, zatrzymujemy się tylko raz na zdjęcia.20190921_164121.thumb.jpg.a54d0a580022e3c1ea5d717ebbc8368b.jpg

 

Powoli zmierzamy do mety dzisiejszego dnia - został jeszcze jeden podjazd, około 8 km i 350 metrów w pionie.

20190921_165646.thumb.jpg.d951f2a49e3c407dc6138da0641a6d16.jpg

20190921_175703.thumb.jpg.84a055527f35d8506197e55ebe2d0e3a.jpg

Dzień pierwszy mega udany, przejechane 113 km i prawie 2700 m. w pionie.

  • Like 6
  • Thanks 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzień drugi.

Startujemy bezpośrednio z 
Prudnika i kierujemy się bocznymi drogami do Zlatych Hor.20190922_091944.thumb.jpg.f44bd8ef09dc1ef0afd4f32eaf3737d0.jpg

20190922_095802.thumb.jpg.3fd9b68cf91b390ccd0203ff3400f62a.jpg

 

Dzisiaj dzień niby znacznie lżejszy, ale pierwszy podjazd daje mi wyjątkowo w kość. Podjazd ma 24 km, ale ostatnie 2 km to całkiem niezła ścianka. Po wjechaniu na bezimienną przełęcz zjeżdżamy z głównej drogi i bardzo wąskim i nierównym asfaltem oddajemy to co przed chwila zdobyliśmy. Ten wąski asfalt jest bardzo mocno nachylony - w jednym miejscu jest wymalowane farbą 22%.

20190922_100349.thumb.jpg.b668970e8ff81572b217a3fc06813a28.jpg

 

Kolejne podjazdy tego dnia nie są już tak spektakularne, trochę w górę, trochę w dół. Dzisiaj jedzie mi się fatalnie i noga wcale nie podaje. Za to Marcin zdobywa kolejne górki z łatwością.

20190922_104957.thumb.jpg.3a3705691b2d872a1e98c0416e591ed8.jpg

20190922_105709.thumb.jpg.d9cc0c8f591092d3aeb1ef9848489e50.jpg

20190922_110323.thumb.jpg.7f4ea5c811e41e03bf5fe5b75293e7dc.jpg

W Vrbnie zatrzymujemy się na obiad, a po nim kierujemy się na ostatni podjazd. On idzie całkiem sprawnie, bo nachylenie jest bardzo przyjemne.

20190922_131139.thumb.jpg.9165d168e2404c5ef25210638592961c.jpg

20190922_133211.thumb.jpg.f092b40cb8ea12adba0a33f00bae4189.jpg

 

W pewnym momencie zjeżdżamy z głównej drogi i drogą o bardzo słabym asfalcie podjeżdżamy jeszcze kawałek.20190922_133824.thumb.jpg.0d990d66fdd6e9dd681c30e1af52a59d.jpg

 

Na szczycie widoki stanowią kulminację wyjazdu, dodatkowo mamy szanse pożegnania się z Pradziadem (drugie zdjęcie)

20190922_133945.thumb.jpg.bc087c900e77b3f69d3a9dbabef310e3.jpg

20190922_134411.thumb.jpg.d419e8642223dabebd2513c795427aac.jpg

 

I to już koniec, pozostało jeszcze 20 km zjazdu do Prudnika, które pokonujemy w szybkim tempie - oprócz pierwszych 3-4 km gdzie asfalt jest fatalny i trzeba mocno uważać. Około 16:00 ruszamy w drogę powrotną i o 21:00 melduję się w domu.

20190922_134452.thumb.jpg.2d37e338728b47cec55ba106d10f74c4.jpg

 

Podsumowując, wyjazd mega udany. Widoki, pogoda, właściwie wszystko idealnie zagrało:-) No i spełniło się moje marzenie czyli podjechać na Pradziada, który planowałem od ładnych kilku lat, ale ciągle coś przeszkadzało w realizacji.

Trasa:

Dzień 1 - https://www.gpsies.com/map.do?fileId=osltlhxachcrkpag

Dzień 2 - https://www.gpsies.com/map.do?fileId=xcuyvnzvietxxcup

Edytowane przez cyniczny
  • Like 4
  • Thanks 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Jeżdżę, jeżdżę i dzisiaj, po kolejnych pięciu dychach, w mazowieckich klimatach, w temperaturze +6 i silnym wietrze spojrzałem na swój licznik rowerowy i wynik roku 2019...

FB.thumb.jpg.3f46c1bcab04738e762436fbd757d0fd.jpg

 ...wynosi:

6121 kilometrów 😮 

Życiówka sezonowa pobita o grubo ponad 1150 km - WOW. Do Sylwestra jeszcze dużo czasu - ciekawe ile nakręcę? ;) 

Pozdrowienia dla rowerzystów, co się chłodu nie boją! :D 

marboru

  • Like 3
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, marboru napisał:

Jeżdżę, jeżdżę i dzisiaj, po kolejnych pięciu dychach, w mazowieckich klimatach, w temperaturze +6 i silnym wietrze spojrzałem na swój licznik rowerowy i wynik roku 2019...

FB.thumb.jpg.3f46c1bcab04738e762436fbd757d0fd.jpg

 ...wynosi:

6121 kilometrów 😮 

Życiówka sezonowa pobita o grubo ponad 1150 km - WOW. Do Sylwestra jeszcze dużo czasu - ciekawe ile nakręcę? ;) 

Pozdrowienia dla rowerzystów, co się chłodu nie boją! :D 

marboru

Cześć

He he chłodno to będzie w zimie. Dzisiaj był piękny słoneczny dzień przecież i przez to... ludzi dużo. Wiatru trochę było rzeczywiście al na szczęście wiał z jednej strony więc co jakiś czas było z wiatrem.

Pozdro

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 6.10.2019 o 15:56, marboru napisał:

6121 kilometrów 😮 

W nagrodę za to, że dzielnie kręcę cały sezon te kilometry... dzisiaj sobie sprawiłem nowe "Oksy" :) 

100% Speedcraft Crystal Blue...tak pod kolor roweru ;) 

3.jpg.cd8c26ce0372a6b95d16ef73db180408.jpg

Ten sam model jest dosyć często zakładany przez kolarzy z ProTuru. Między innymi ekipa od Bory, wraz z Rafałem Majką i Peterem Saganem 😮 ;) 

Okulary są pięknie zapakowane, mają woreczek, który jest jednocześnie ściereczką do czyszczenia, zapasowy nosek i drugie, przezroczyste szkło na wymianę.

1.thumb.jpg.6e132c6564f9c9f5a62e2b90a25c4cac.jpg

:) 

2.thumb.jpg.b8b5b45f1a4e63e55bc4df368c85c3a2.jpg

Główne szkło w zależności od ilości słońca jest albo błękitnym lustrem, bądź tradycyjnym, przyciemnionym szkłem.

4.jpg.6ad7fa67bce047f15581f230f2c3c32f.jpg

W cieniu...

5.thumb.jpg.03db32d7f17c367142c044021d3f5d11.jpg

Soczewki bardzo dobrej jakości - podobny system jak w Oakleyach Prizm - różnica jest taka, że te aż tak mocno nie przejaskrawiają kolorów, dają jedynie poczucie większej ostrości.

Bardzo ciekawe doznania w używaniu.

Niebawem pierwsze testy na szosie ;) 

Pozdro!

Mariusz

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj z uwagi na liczne obowiązki tylko krótki wypad w lasy chojnowskie.

Odkurzyłem mojego ogra i w drogę, najpierw malowniczą ścieżką wzdłuż Jeziorki na Górki Szymona.

 

IMG_20191012_111544.thumb.jpg.e36746d6fde9f09093235d30fe7fdc32.jpg

IMG_20191012_111919.thumb.jpg.1cf1492dbcc7800b8b6fbef87ee031da.jpg

 

Następnie szybki przeskok przez Zalesie Górne i pięknym czerwonym szlakiem rowerowym w kierunku Krupiej Wólki.

IMG_20191012_113449.thumb.jpg.be39fee44ef0f30b6aa78710e9913093.jpg

IMG_20191012_113901.thumb.jpg.e0ecebb9d6b815feac19c04920d16613.jpg

 

W lesie zawrotka i żółtym szlakiem z powrotem do Zalesia Górnego i nad zalew.

IMG_20191012_121216.thumb.jpg.a496b33753c2bc60b5da71eedf214b22.jpg

IMG_20191012_121354.thumb.jpg.c6a11a3e1f8f929a82f724def7cd9b54.jpg

 

Stamtąd do głównego kompleksu lasów chojnowskich i rezerwatu Stephana - kolory jesieni w pełnej krasie.

IMG_20191012_122057.thumb.jpg.2342fe5f6adb1804cd7d4db35e20248d.jpg

IMG_20191012_122232.thumb.jpg.566ffd00118dd7c20cabfbf00df6f804.jpg

Wyszło niecałe 30 km, tempo bardzo spokojne..

Niby tylko dwie godzinki, ale człowiek baterie naładował:-)

Screenshot_20191012_154329_cz.seznam_mapy.thumb.jpg.26e9f26c56c2d3d0e7a0d200276ca6c4.jpg

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę się ostatnio "doposażyłam" rowerowo.

1.Sprawiłam sobie na sezon jesienno-zimowo-wczesnowiosenną kurtkę - Endura Singletrack II.

Moja wcześniejsza kurtka po trzech sezonach użytkowania niestety zaczęła przemakać, poza tym membrana chyba od początku nie była zbyt wydajna, skoro przy większej aktywności szybko miałam mokre plecy 🙄. Endurę przetestowałam i w sobotni wieczór na szosie i na niedzielnej wycieczce w zmiennej pogodzie. W sobotę - przy średniej temperaturze i okresowej mżawce - było mi ciepło i sucho, nawet przy dość żwawym tempie jazdy. Ciepło trzymała również w okolicy krzyżowej, co dla mnie osobiście jest bardzo ważne - a rozpinane zamki pod pachami zapewniają dobrą wentylację.

W niedzielę trafił się mix pogodowy - przed południem ziąb, w południe ciepło i słonecznie, a po południu ulewa, a następnie przelotne deszcze do wieczora. Byliśmy z Darkiem na wycieczce w Meklemburgii - pętla z Ueckermünde nad Zalewem Szczecińskim w kierunku południowo-zachodnim do Brohmer Berge (ponad 90 km). Kurtka dobrze chroni przed deszczem i chłodem, a kaptur nie zsuwa się z kasku i nie ogranicza swobody ruchów. Można go też bez problemu zwinąć w kołnierz, jak nie jest potrzebny. A na dodatek jest bardzo ładna B| i myślę, że w zasadzie taki hardshell mógłby się również nadać na jakieś wiosenne narty.

Kilka zdjęć z wycieczki, nie wszystkie w kurtce, bo jak było słońce, to wystarczyła cienka bluza.

Poranna panorama Ueckermünde z mostu na rzece Uecker:

IMG_20191013_110825.thumb.jpg.fb67888796c476269f4729e0fa50dba1.jpg

Sielskie klimaty po drodze:

IMG_20191013_130803.thumb.jpg.ae6c2d41a2f0577a10493f4ee4220f93.jpg

IMG_20191013_132236.thumb.jpg.f5a0d918a68393eb5cda52ba8d63b8f2.jpg

IMG_20191013_142051.thumb.jpg.a89c580008c28bc0e2a755d69501b712.jpg

Galenbeck - ciekawa miejscowość ze średniowiecznym rodowodem, ruinami twierdzy z XIII w., kościołem z XIV w. i kilkusetletnią lipą:

IMG_20191013_142945.thumb.jpg.7bebc1f027e231ca19c5eb30ec20ba9a.jpg

IMG_20191013_142627.thumb.jpg.23ef3b4a1d849808fd47a05cdf9258af.jpg

IMG_20191013_142704.thumb.jpg.cc104ea026d52401b6c6ede039b92152.jpg

Nad Zalewem w Mönkebude:

IMG_20191013_175502.thumb.jpg.9af1a0e43b99f95dcba993118520213d.jpg

IMG_20191013_175332.thumb.jpg.0730ce693765c3061e6c02d84cffe01b.jpg

I wieczorno-deszczowe Ueckermünde:

IMG_20191013_182611.thumb.jpg.412cc8816061e8eff6f7cedabd2d7e70.jpg

IMG_20191013_182621.thumb.jpg.08f1183c18ce86a7d689bf2e0451b284.jpg

IMG_20191013_182719.thumb.jpg.f121bc5c61123700619f30e5a9e2b5f6.jpg

2. A dzisiaj sprawiłam sobie do Speca hybrydowe pedały SPD, bo buty kupiłam kilka tygodni wcześniej. Do bloków muszę się przyzwyczaić i poćwiczyć w bezpiecznych okolicznościach, zanim wyjadę na drogi publiczne - nigdy do tej pory nie jeździłam, więc powrót z serwisu jeszcze oczywiście w "cywilnych" butach. IMG_20191014_121158.thumb.jpg.b48bc4dc3a78c45a534c441d42551667.jpg

Edytowane przez tanova
  • Like 4
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak patrzę i bardzo fajną kurtkę sobie sprawiłaś i w całkiem rozsądnych cenach. Jedynie czego by mi było brak to kieszonek z tyłu, bo z tego co widzę na zdjęciach nie ma ich. Właściwie wszystkie moje ciuchy rowerowe ją posiadają i jest to dla mnie mega wygodne - batony, banany, klucze, i jakieś tam drobiazgi zawsze tam lądują.

Co do SPD, to trochę pojeździsz i już innych nie będziesz chciała:-). W sobotę nawet na krótką przejażdżkę Ogrem specjalnie pedały SPD przykręcałem - Ogra na co dzień mój syn używa w normalnych butach. Jedynie na początek radziłbym ustawienie siły wypinania na jak najlżejszą. A jak już Ci wejdzie w nawyk wpinanie/wypinanie się, to bez problemu możesz ją zwiększyć.

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

SPD nie ma co się bać, nie przypominam sobie, abym kiedykolwiek miał wywrotkę z ich powodów - może na początku z raz, ale dawno to było:-).

I prawda zysków - tych siłowych na płaskim - z SPD nie ma, a przynajmniej ja nie zauważyłem, natomiast zawsze masz poprawnie ułożona stopę na pedale. Przy dłuższych/ostrzejszych podjazdach możesz trochę dać odpocząć czwórkom i "pociągnąć" nogą z czego czasem korzystam. Również bywało na różnych korzeniach/nierównościach (to na Ogrze) ,że noga spadła mi nagle z pedału i walił prosto w łydkę - w zatrzaskach nie ma na to szans. No i w mieście wygodnie jest oprzeć jedną nogę na ziemi, a drugą tylko podciągnąć szykując się do ruszenia. 

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, cyniczny napisał:

Tak patrzę i bardzo fajną kurtkę sobie sprawiłaś i w całkiem rozsądnych cenach. Jedynie czego by mi było brak to kieszonek z tyłu, bo z tego co widzę na zdjęciach nie ma ich. Właściwie wszystkie moje ciuchy rowerowe ją posiadają i jest to dla mnie mega wygodne - batony, banany, klucze, i jakieś tam drobiazgi zawsze tam lądują.

Co do SPD, to trochę pojeździsz i już innych nie będziesz chciała:-). W sobotę nawet na krótką przejażdżkę Ogrem specjalnie pedały SPD przykręcałem - Ogra na co dzień mój syn używa w normalnych butach. Jedynie na początek radziłbym ustawienie siły wypinania na jak najlżejszą. A jak już Ci wejdzie w nawyk wpinanie/wypinanie się, to bez problemu możesz ją zwiększyć.

Kieszeni z tyłu wprawdzie nie ma (ja też lubię to praktycznie rozwiązanie) - ale - oprócz tych trzech zapinanych na zamek widocznych z zewnątrz, są jeszcze dwie pojemne od wewnętrznej strony, do których da się sięgnąć w czasie jazdy.

Sprężynę w pedałach SPD mam ustawioną na najlżejszą siłę wypinania. Ogarnę jeszcze wieczorem przykręcenie blaszek do butów i będę próbować.

30 minut temu, Mitek napisał:

Cześć

Ja tam się SPD boję i tyle. Badałem temat i podobno zyski są minimalne a i to pod warunkiem nienagannej techniki pedałowania.

Za to kupiłem sobie w czwartek kask! I nawet zrobiłem w nim już ze 200 km.

Pozdro

Kask to dla mnie podstawa - zarówno na nartach jak i na rowerze. Mądrą głowę trzeba chronić 😉, choć wiadomo, że nie wszystkim urazom kask jest w stanie zapobiec.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, tanova napisał:

Sprężynę w pedałach SPD mam ustawioną na najlżejszą siłę wypinania. Ogarnę jeszcze wieczorem przykręcenie blaszek do butów i będę próbować.

Co do przykręcania bloków (blaszek) do butów to nie bój się kombinowania. Nawet niewielkie przesunięcia bloków w bucie mają spory wpływ na ułożenie stopy/buta na pedale i wyraźnie inne pedałowanie. Najlepiej na próbne jazdy zabrać ze sobą imbusa, którym przykręcasz bloki i sobie na spokojnie korygować położenie ich względem butów.

Ostatnio zmieniałem pedały w szosie (z typowo szosowych butów na MTB) i początkowe (na sucho) ustawienie trzeba było jeszcze ze trzy razy skorygować w czasie próbnej jazdy.

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, tanova napisał:

Kieszeni z tyłu wprawdzie nie ma (ja też lubię to praktycznie rozwiązanie) - ale - oprócz tych trzech zapinanych na zamek widocznych z zewnątrz, są jeszcze dwie pojemne od wewnętrznej strony, do których da się sięgnąć w czasie jazdy.

Sprężynę w pedałach SPD mam ustawioną na najlżejszą siłę wypinania. Ogarnę jeszcze wieczorem przykręcenie blaszek do butów i będę próbować.

Kask to dla mnie podstawa - zarówno na nartach jak i na rowerze. Mądrą głowę trzeba chronić 😉, choć wiadomo, że nie wszystkim urazom kask jest w stanie zapobiec.

Cześć

Moja żona jeździ w SPD od trzech czy czterech lat i nie wyobraża sobie innego rozwiązania. Ja nie wyobrażam sobie spętania - takie mam odczucie - w związku z tym podziw.

Kask nie jest mi do niczego niezbędny ale kiedyś obiecałem Rybelkowi, że sobie kupię ale nie byłem w żaden sposób napięty. Ja po prostu - czy to na rowerze czy na nartach - nie mogę się wywrócić. W czwartek wszedłem do sklepu rowerowego podszedłem do ściany z kaskami bo jeden zwrócił moja uwagę. Wziąłem go założyłem na głowę i poszedłem do kasy. Taki impuls.

Bardzo rzadko sobie coś kupuję - nienawidzę procedury kupowania czegokolwiek - ale nauczyłem się, że jak coś się spodoba i os strzału pasuje to należy kupić i już.

Pozdrowienia i owocnej walki z zamkami życzę.

Edytowane przez Mitek
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dalkowskie Wzgórza na granicy woj. Dolny Śląsk (blisko Przemkowa) to jeden z najsympatyczniejszych tematów mtb-podobnych. Na dole głęboko wcięte wąwozy, 

gallery_168102_746_723310.jpg

gallery_168102_746_192841.jpg

na górze zaś długie grzbiety solidnie strome na boki. A wszystko w pięknym lasie grądowym. 

gallery_168102_746_287416.jpg

W myśl teorii mamy tam niebieski szlak rowerowy oraz czarny pieszy. Pierwszy biegnie dołem i jakkolwiek piękny (bo dwa długie wąwozy) to przypomina lizanie cukierka przez szybkę. Czarny to już miodzio i miłośnicy mtb powinni być całkiem usatysfakcjonowani. Obydwa szlaki w sensie oznakowania są (ku mojemu zdumieniu) już historyczne bo ktoś z pędzlem i szarą farbą skutecznie w 90% je zlikwidował.

gallery_168102_746_199289.jpg

W zamian mamy jednak oznakowane cztery nowe trasy nordic walking i one wyglądają nawet lepiej od opisanego czarnego. Teren zresztą nie jest duży i co chwila jest się na jakimś szlaku. Ludzi zero. Na zachętę trochę klimatycznych fot, jak ktoś wie na co patrzeć to zobaczy, że jest parę ostrych fragmentów. Na końcu mapka z wspomnianymi wersjami czarną i niebieską (bo w pamięci mojego urządzenia będą zawsze żyły). Dalej macie wszystkie "nowe" trasy i tam zaznaczyłem miejsca obowiązkowe. Wśród nich perełka do jazdy rezerwat Dalkowskie Jary ale też rewelacyjne klimaty w rezerwacie AnnaBrzeskie Wąwozy. 

gallery_168102_746_157852.jpg

Tutaj seria stromych (naprawdę stromych) ścianek na szczycie Dalkowskich Jarów.

gallery_168102_746_58047.jpg

widać, że zbyt wielkiego ruchu tu nie ma.

gallery_168102_746_1080777.jpg

A tutaj Góra Jana i chyba jest tam srogi zjazd na północ

gallery_168102_746_194703.jpg

A tu srogi podjazd na górę Jana

gallery_168102_746_282342.jpg

Kawałek "cywilizacji" - Góra Anny, krótki podjazd ale stromy

gallery_168102_746_448076.jpg

I jeszcze parę ładnościowych fotek

gallery_168102_746_475458.jpg

Pozostałość po wieży widokowej w rezerwacie Annabrzeskie Wąwozy. To już województwo lubuskie (jakkolwiek oczywiście Dolny Śląsk). Szkoda...

gallery_168102_746_204338.jpg

Dalej jazda górą.

gallery_168102_746_380201.jpg

Podsumowując - teren rewelacyjny, urozmaicony, kupę nieoficjalnych ścieżek. Miejsce do odkrywania.

 

Pozdro

Wiesiek 

Edytowane przez Wujot
  • Like 4
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Mitek napisał:

Cześć

Moja żona jeździ w SPD od trzech czy czterech lat i nie wyobraża sobie innego rozwiązania. Ja nie wyobrażam sobie spętania - takie mam odczucie - w związku z tym podziw.

Kask nie jest mi do niczego niezbędny ale kiedyś obiecałem Rybelkowi, że sobie kupię ale nie byłem w żaden sposób napięty. Ja po prostu - czy to na rowerze czy na nartach - nie mogę się wywrócić. W czwartek wszedłem do sklepu rowerowego podszedłem do ściany z kaskami bo jeden zwrócił moja uwagę. Wziąłem go założyłem na głowę i poszedłem do kasy. Taki impuls.

Bardzo rzadko sobie coś kupuję - nienawidzę procedury kupowania czegokolwiek - ale nauczyłem się, że jak coś się spodoba i os strzału pasuje to należy kupić i już.

Pozdrowienia i owocnej walki z zamkami życzę.

I tutaj niestety nie mogę się z Tobą zgodzić, jeżeli piszesz" Kask nie jest mi do niczego niezbędny". Jest, zarówno dla Ciebie jak i każdego jeżdżącego na rowerze musi być podstawowym wyposażeniem. Owszem, przydaje się raz na 2 ,4 lub 10 lat ale wtedy zapewnia to,że przez kolejne lata możesz jeździć zimą na nartach a w inne pory roku na rowerze. I jest to niezależne od Twoich umiejętności,zmysłu przewidywania zagrożeń itp. Ja przez kilkanaście -chyba 18- lat zabawy z rowerem górskim skasowałem 2 kaski. Dużo jeżdżę w terenie po górach i pagórkach przeważnie w terenie i w takich okolicznościach miałem jeden wypadek - moja wina niedostosowanie szybkości do jakości podłoża, ale drugi miał miejsce na miejskiej ścieżce rowerowej. Co miałbym z tego,że nie z mojej winy,że byłem bez szans na uniknięcie kolizji - w sytuacji utraty zdrowia ? Dlatego nawet jak jadę 2 km po bułki do ulubionej piekarni to ubieram kask, czego Tobie i innym życzę.

  • Like 2
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, jank napisał:

I tutaj niestety nie mogę się z Tobą zgodzić, jeżeli piszesz" Kask nie jest mi do niczego niezbędny". Jest, zarówno dla Ciebie jak i każdego jeżdżącego na rowerze musi być podstawowym wyposażeniem. Owszem, przydaje się raz na 2 ,4 lub 10 lat ale wtedy zapewnia to,że przez kolejne lata możesz jeździć zimą na nartach a w inne pory roku na rowerze. I jest to niezależne od Twoich umiejętności,zmysłu przewidywania zagrożeń itp. Ja przez kilkanaście -chyba 18- lat zabawy z rowerem górskim skasowałem 2 kaski. Dużo jeżdżę w terenie po górach i pagórkach przeważnie w terenie i w takich okolicznościach miałem jeden wypadek - moja wina niedostosowanie szybkości do jakości podłoża, ale drugi miał miejsce na miejskiej ścieżce rowerowej. Co miałbym z tego,że nie z mojej winy,że byłem bez szans na uniknięcie kolizji - w sytuacji utraty zdrowia ? Dlatego nawet jak jadę 2 km po bułki do ulubionej piekarni to ubieram kask, czego Tobie i innym życzę.

Cześć

Żeby uniknąć zbędnych przepychanek ustalmy, że jestem kretynem i mnie kask do  niczego nie jest potrzebny. Tak na nartach jak i na rowerze używam kasku wtedy kiedy wydaje mi się, że może się przydać. Np. na zawodach, w czasie jazdy poza trasą w lesie itd.

Dobry narciarz tak jak dobry rowerzysta się nie wywraca a je chociaż jestem zupełnie przeciętny wywrócić się po prostu nie mogę i tyle.

Pozdrowienia serdeczne

Edytowane przez Mitek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Mitek napisał:

Dobry narciarz tak jak dobry rowerzysta się nie wywraca

Nieprawda. Jak ktoś się nie wywraca, to znaczy, że jeździ dużo poniżej swojej granicy umiejętności, np. asekuracyjnie zwalnia. Już nawet pomijając wypadki spowodowane przez innych lub wypadki losowe. Na TdP zginął w tym roku kolarz, bo najechał na "oczko" na drodze, wg twojego stwierdzenia nie był "dobry". W tym wypadku akurat kask nie pomógł ale to pokazuje, że takie wypadki mogą się zdarzyć każdemu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

51 minut temu, nikdob napisał:

Nieprawda. Jak ktoś się nie wywraca, to znaczy, że jeździ dużo poniżej swojej granicy umiejętności, np. asekuracyjnie zwalnia. Już nawet pomijając wypadki spowodowane przez innych lub wypadki losowe. Na TdP zginął w tym roku kolarz, bo najechał na "oczko" na drodze, wg twojego stwierdzenia nie był "dobry". W tym wypadku akurat kask nie pomógł ale to pokazuje, że takie wypadki mogą się zdarzyć każdemu. 

jak już dyskutujesz, to szanuj proszę rozmówców i przeczytaj to co napisali w całości,

przecież Mitek napisał że używa kasku na: "Np. na zawodach, w czasie jazdy poza trasą w lesie itd."

ja używam kasku na rowerze w terenie, bo jeżdżę ryzykownie aby podnieść swoje umiejętności, przydał mi się realnie w tym roku dwa razy,
natomiast jak jadę na lody albo do sklepu, to jadę bez kasku, jadę tak że "nie mogę się przewrócić"

 

Edytowane przez MarioJ
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

56 minut temu, nikdob napisał:

Nieprawda. Jak ktoś się nie wywraca, to znaczy, że jeździ dużo poniżej swojej granicy umiejętności, np. asekuracyjnie zwalnia. Już nawet pomijając wypadki spowodowane przez innych lub wypadki losowe. Na TdP zginął w tym roku kolarz, bo najechał na "oczko" na drodze, wg twojego stwierdzenia nie był "dobry". W tym wypadku akurat kask nie pomógł ale to pokazuje, że takie wypadki mogą się zdarzyć każdemu. 

Cześć

Zgadza się. W normalnym narciarskim czy też rowerowym ruchu jeżdżę z bardzo dużym buforem bezpieczeństwa czyli - jak słusznie zauważyłeś - dużo poniżej mojej granicy umiejętności.

Diagnoza w 100% poprawna. Mam również wrażenie, że niestety jeździ tak niewiele osób a powinny. Co innego oczywiście gdy podejmujesz świadome ryzyko jazdy na granicy umiejętności - zawody, freeride, nieznany teren itd. Tutaj wypadek jest wkalkulowany i chronić się trzeba.

Pozdrowienia serdeczne

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


Booking.com


www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...