Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Rowerowe eskapady - relacje


marboru

Rekomendowane odpowiedzi

8 godzin temu, Mitek napisał:

99% zapiętych wyprzedzam

a nie zapiętych?😉

 

8 godzin temu, Mitek napisał:

Czy na Twojej szosie da się jechać po piachu kawałek chociaż?

Zdefiniuj kawałek:-) A tak serio to raczej marne szanse. Mam bardzo wąskie opony jak na szosę - rozmiar 23 C. Po twardych szutrach jadę bez problemu, nawet ładne kilkanaście kilometrów jechałem po luźnym grubym żwirze, ale to już była mordęga i duże ryzyko złapania gumy. Natomiast czasem jadąc w koło komina próbuję szukać nowych asfaltów (nie wszędzie jest SV) i ostatnio wpakowałem się w taką średnio piaszczystą drogę, którą góralem łykasz bez problemu, a ja przez 500 metrów kląłem i szedłem, bo opona wchodziła nawet w niewielkie łachy jak w masło. Z tego co patrzyłem to może do mojej szosy wejdzie 28 C, ale głowy nie dam - czy odczuję wielką różnicę też trudno powiedzieć. No cóż akurat rower szosowy nazwę ma dokładnie taką jak jej zastosowanie:-)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

No więc właśnie to mnie w szosie przeraża - ten brak uniwersalności. Na nartach to jednak co innego - masz sportowe narty = jedziesz po wszystkim bez problemu. Masz sportowy rower = musisz sobie rozwijać asfalt niestety. A nie jestem takim wariatem jak brat żony, który ma pięć rowerów.

No i jeszcze kwestia, o której piszą koledzy czyli waga. Czy rzeczywiście widzicie jakieś różnice jak obniżycie wagę o kilogram czy dwa? Pytam poważnie. Ja tam nie widzę żadnej czy jadę z plecakiem w którym jest laptop i parę innych rzeczy - w sumie pewnie z 7-8 kg czy bez, bo zupełnie na lekko to mi się nie zdarza. Zawsze mam zapas, klucze, pompkę itd.

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, wojgoc napisał:

Czy ktoś z szanownych forumowiczów korzysta z odzieży sportowej - czy to rowerowej czy narciarskiej - polskiej firmy BERKNER i podzielił sie swoimi uwagami co do jakości?

Cześć

Ja mam koszulkę z długimi rękawami Barknera. Nie wiem co to za model ale jest absolutnie pancerna. Pomimo, paru lat intensywnego użytkowania, prania itd. jej właściwości i wygląd są niezmienne więc chyba dobra dość.

Pozdrowienia

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Mitek napisał:

No więc właśnie to mnie w szosie przeraża - ten brak uniwersalności. Na nartach to jednak co innego - masz sportowe narty = jedziesz po wszystkim bez problemu. Masz sportowy rower = musisz sobie rozwijać asfalt niestety. A nie jestem takim wariatem jak brat żony, który ma pięć rowerów.

ano tak jest i dlatego rower szosowy nie jest dla wszystkich, ale widzisz, mam drugi rower, całkiem dobry ale jednak nawet na miasto jeżdżę szosą, bo jest mi znacznie wygodniej/lżej/lepiej.

Na pewno mam znacznie większe prędkości przy tym samym wysiłku - bez porównania do mojego Ogra.

12 minut temu, Mitek napisał:

Ja tam nie widzę żadnej czy jadę z plecakiem w którym jest laptop i parę innych rzeczy - w sumie pewnie z 7-8 kg czy bez, bo zupełnie na lekko to mi się nie zdarza.

No to jak dla mnie jesteś wyjątkiem albo ja:-) 

W szosie nie mam za dużego porównania, ale Ogrem sporo jeździłem z sakwami mniej więcej ważącymi własnie 7-10 kg i różnicę z sakwami i bez odczuwałem bardzo. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, Mitek napisał:

Cześć

No więc właśnie to mnie w szosie przeraża - ten brak uniwersalności. Na nartach to jednak co innego - masz sportowe narty = jedziesz po wszystkim bez problemu. Masz sportowy rower = musisz sobie rozwijać asfalt niestety. A nie jestem takim wariatem jak brat żony, który ma pięć rowerów.

No i jeszcze kwestia, o której piszą koledzy czyli waga. Czy rzeczywiście widzicie jakieś różnice jak obniżycie wagę o kilogram czy dwa? Pytam poważnie. Ja tam nie widzę żadnej czy jadę z plecakiem w którym jest laptop i parę innych rzeczy - w sumie pewnie z 7-8 kg czy bez, bo zupełnie na lekko to mi się nie zdarza. Zawsze mam zapas, klucze, pompkę itd.

Pozdrowienia

Uważam, że te różnice są dużo mniej odczuwalne jak na skiturach ale parę kilo w jeździe po górach robi jednak już dużo. Ale masz rację, że jak się weźmie 4 litry picia (to wcale nie jest dużo gdy nie ma nic po drodze) plus narzędzia to człowiek się zastanawia nad sensem walki o wagę. 

Pozdro

Wiesiek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, cyniczny napisał:

ano tak jest i dlatego rower szosowy nie jest dla wszystkich, ale widzisz, mam drugi rower, całkiem dobry ale jednak nawet na miasto jeżdżę szosą, bo jest mi znacznie wygodniej/lżej/lepiej.

Na pewno mam znacznie większe prędkości przy tym samym wysiłku - bez porównania do mojego Ogra.

No to jak dla mnie jesteś wyjątkiem albo ja:-) 

W szosie nie mam za dużego porównania, ale Ogrem sporo jeździłem z sakwami mniej więcej ważącymi własnie 7-10 kg i różnicę z sakwami i bez odczuwałem bardzo. 

Cześć

Ale sakwy - rozumiem boczne sakwy na tyle - to jednak zupełnie co innego. Inny rozkład ciężaru. Ja nigdy nie jeżdżę z sakwami. Mam taką sakiewkę podsiodłową - klucze, baterie - oraz wewnątrz ramy (taki trójkąt) pompka, dętka, portfel, telefony, zamknięcie do roweru. Razem to wszystko waży pewnie około 1,5 -2 kg. To mam zawsze. Resztę wożę w plecaku, który mam praktycznie zawsze.

Co do prędkości to moim zdaniem to są kwestie związane z konstrukcją roweru, przełożeniami a waga ma mniejsze znaczenie. Wiesz jak się waży 95-96 kg - tyle ważę obecnie przy wzroście 180 cm - to walka o 1 czy 2 kg byłaby objawem totalnego kretynizmu - tym bardziej, że (jak mówię) mam wrażenie, ze w ogóle tego nie czuję. Testuje sobie na podjazdach i liczy się przede wszystkim dobra rozgrzewka oraz tzw forma dnia. Nie widzę żadnej korelacji z obciążeniem co wydaje się bez sensu.

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Mitek napisał:

Cześć

No więc właśnie to mnie w szosie przeraża - ten brak uniwersalności. Na nartach to jednak co innego - masz sportowe narty = jedziesz po wszystkim bez problemu. Masz sportowy rower = musisz sobie rozwijać asfalt niestety. A nie jestem takim wariatem jak brat żony, który ma pięć rowerów.

No i jeszcze kwestia, o której piszą koledzy czyli waga. Czy rzeczywiście widzicie jakieś różnice jak obniżycie wagę o kilogram czy dwa? Pytam poważnie. Ja tam nie widzę żadnej czy jadę z plecakiem w którym jest laptop i parę innych rzeczy - w sumie pewnie z 7-8 kg czy bez, bo zupełnie na lekko to mi się nie zdarza. Zawsze mam zapas, klucze, pompkę itd.

Pozdrowienia

Dlatego coraz więcej rowerów szosowych, które kierowane sa do mniej hardcorowej klienteli - czyli rowery typu endurance - mniej koncentruje sie na wadze, a trochę bardziej na uniwersalności - trochę wyższa i wygodniejsza pozycja (ale mniej aerodynamiczna), hamulce tarczowe, Często jakieś systemy amortyzowania drgań, niekoniecznie pogon za każdym gramem wagi, a teraz także obowiązkowo szersze opony. Do niedawna takie rowery miały opony szerokości 25, dzisiaj ten standard zaczyna być 28, a taki Trek w najnowszych Domane stosuje gigantyczne jak na standardy szosowe opony o szerokości 32. Podobno dla amatora jeżdżącego prędkościami typu 30 km/h nie ma specjalnych benefitów w stosowaniu wąskich opon.
 

Trend prowadzi jednak generalnie do tego, ze taki Trek Domane jest juz całkiem uniwersalnym rowerem - tam można założyć jeszcze szersze opony i błotniki. Ciekawostka jest polski rower Rondo HVRT, gdzie można zakładać w ogóle różne rozmiary kół i z tymi mniejszymi, pozwalającymi na założenie opon gravelowych ten rower spokojnie po piasku i drodze gruntowej pojedzie. Z kołami i oponami szosowymi z kolei zamienia sie w rasowa szosowke.

  • Like 1
  • Thanks 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdyby rozkład ciężaru, a nie sam ciężar powodował, że z sakwami jeździ się zdecydowanie trudniej, większość ludzi podróżujących na rowerach jeździłaby z wypchanymi plecakami na plecach. A jednak przewaga sakw (bocznych czy bikepackingowych) w turystyce rowerowej jest miażdżąca.

Druga sprawa to ja w żaden sposób nie neguję małego/niezauważalnego wpływu 1-2 kg na jazdę, bo takiej dodatkowej masy też praktycznie nie zauważam. Ale już wzrost wagi o 7-10 kg to już zauważam nawet na Mazowszu, a co dopiero na jakichś dłuższych podjazd w górach.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, ale na maratonie Wisła to chyba też było bardzo niewiele osób tylko z plecakami. Z tego co patrzę na zdjęcia to ewentualnie plecak był uzupełnieniem sakw, ale może tu niech @johnny_narciarz się wypowie.

Generalnie sporo widziałem relacji/zdjęć z maratonów rowerowych (fakt że głównie szosowe no i Wisła:-)) i w ściganiu raczej przeważa bikepacking, czyli z grubsza biorąc sakwy przymocowane do roweru bez pomocy bagażnika. Osoby z plecakami to raczej wyjątki.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, cyniczny napisał:

No, ale na maratonie Wisła to chyba też było bardzo niewiele osób tylko z plecakami. Z tego co patrzę na zdjęcia to ewentualnie plecak był uzupełnieniem sakw, ale może tu niech @johnny_narciarz się wypowie.

Generalnie sporo widziałem relacji/zdjęć z maratonów rowerowych (fakt że głównie szosowe no i Wisła:-)) i w ściganiu raczej przeważa bikepacking, czyli z grubsza biorąc sakwy przymocowane do roweru bez pomocy bagażnika. Osoby z plecakami to raczej wyjątki.

Cześć

I tu mam problem bo wiem, że ten plecak na dłuższą metę raczej nie będzie pracował w takich warunkach. Nawet nie myślałem o tym żeby go zabierać. Johnny bardzo fajne patenty bikepackingowe testował i to do mnie przemawiało.

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Maratony zdecydowanie najlepiej jechać na lekko, a jeśli już sakwy, to takie które nie robią z roweru latawca(np. podsiodłówki, czy pod ramę). FTP jest bezpośrednio powiązany z wagą zestawu, więc sprawa jest oczywista, im wyższa waga rower+kolarz, tym mniejsza prędkość wypadkowa, fizyki nie da się tak łatwo oszukać. Na dystansie 1200 km każdy kilogram ma znaczenie, a matematyka może pomóc w rozsądnym zaplanowaniu czasu, objuczenia, potrzebnych kalorii itd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

To: "na lekko" jest mi ideą najbliższą ale pewne rzeczy ze stroju czy sprzętu trzeba zabrać po prostu bo lepiej wieźć kg czy dwa więcej niż nie ukończyć z powodu braku jakiegoś durnego kluczyka czy dętki. Natomiast wszelkie wystające sakwy, torby czy pakunki utrudniają jazdę w terenie strasznie o wietrze nie mówiąc.

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Mitek napisał:

No więc właśnie to mnie w szosie przeraża - ten brak uniwersalności. Na nartach to jednak co innego - masz sportowe narty = jedziesz po wszystkim bez problemu. Masz sportowy rower = musisz sobie rozwijać asfalt niestety. A nie jestem takim wariatem jak brat żony, który ma pięć rowerów.

No i jeszcze kwestia, o której piszą koledzy czyli waga. Czy rzeczywiście widzicie jakieś różnice jak obniżycie wagę o kilogram czy dwa? Pytam poważnie. Ja tam nie widzę żadnej czy jadę z plecakiem w którym jest laptop i parę innych rzeczy - w sumie pewnie z 7-8 kg czy bez, bo zupełnie na lekko to mi się nie zdarza...

Mitku szosy Endurance z oponami 28 lub większymi są dość uniwersalne. Takim sprzętem pojedziesz po szutrze, ubitej ziemi, trawniku - będzie mniej komfortowo ale da radę... No ale kolarze raczej omijają takie miejsca.

Wolą szybkość i szum gum.

Waga roweru ma znaczenie ale większe ma waga ciała. Ja poczułem różnicę gdy z 86 kilogramów zacząłem ważyć 78. Kupiłem rower o dodatkowe 2 kilo lżejszy i teraz czuję się jakbym frunął a nie jechał na rowerze :D 

12 godzin temu, Wujot napisał:

Uważam, że te różnice są dużo mniej odczuwalne jak na skiturach ale parę kilo w jeździe po górach robi jednak już dużo. Ale masz rację, że jak się weźmie 4 litry picia (to wcale nie jest dużo gdy nie ma nic po drodze) plus narzędzia to człowiek się zastanawia nad sensem walki o wagę. 

Sens jest.

Jeśli chodzi o zestawy naprawcze, to teraz takie ważą bardzo, bardzo mało. Kupujesz dętkę ultralight, klucze masz w mini "scyzoryku" a zamiast pompki wozi się nabój. 

Woda niestety waży...

Ja jeżdżę z dwoma bidonami 0,75 - ale jak planuję trasę, to staram się co 60 km mimo wszystko wyznaczyć punkt, w którym uzupełnię wodę. W jeździe szosą nie widzę sensu zabierania większej ilości... MTB ma gorzej - no ale w Górach są źródła :) 

Mam kumpla, który zamiast jednego bidonu wozi butelkę z filtrem i uzupełnia w sposób naturalny zapasy. No ale on ma olbrzymie doświadczenie bushcraftowe i wie gdzie i jak, to robić.

11 godzin temu, Mitek napisał:

Wiesz jak się waży 95-96 kg - tyle ważę obecnie przy wzroście 180 cm - to walka o 1 czy 2 kg byłaby objawem totalnego kretynizmu...

Trzeba Mitku powalczyć nie o 1, 2 kilo na rowerze...tylko o wagę ciała - ambitny plan, to zrzucenie 10 kilo na początek w Twoim przypadku. Do zrobienie ;) Powodzenia!

11 godzin temu, Cosworth240 napisał:

Dlatego coraz więcej rowerów szosowych, które kierowane sa do mniej hardcorowej klienteli - czyli rowery typu endurance - mniej koncentruje sie na wadze, a trochę bardziej na uniwersalności - trochę wyższa i wygodniejsza pozycja (ale mniej aerodynamiczna), hamulce tarczowe, Często jakieś systemy amortyzowania drgań, niekoniecznie pogon za każdym gramem wagi, a teraz także obowiązkowo szersze opony. Do niedawna takie rowery miały opony szerokości 25, dzisiaj ten standard zaczyna być 28...

Endurance często są lżejsze od typowych rowerów aero i producenci walczą o wagę również w tej grupie (przynajmniej Ci, których ja obserwuję).

Mimo posiadania tarcz, amora, opon 28... mój Endurance waży niecałe 7,5 kg z koszykami i pustymi dwoma bidonami 0,75.

Opony zmieniam w przyszłym roku na 26. Dlaczego?

Jeżdżę raczej po dobrych asfaltach i posiadanie 28 jest zbędne na moje płaskie trasy (przy zjazdach i ostrych zakrętach czym szersza opona w szosie - lepiej, wiadomo. Na dziurach, brukach - też). Wcześniej jeździłem na 25 i czuję minimalną różnicę w prędkościach. 26 będą optymalne - tak myślę.

Pozdro!

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, marboru napisał:

...

Trzeba Mitku powalczyć nie o 1, 2 kilo na rowerze...tylko o wagę ciała - ambitny plan, to zrzucenie 10 kilo na początek w Twoim przypadku. Do zrobienie ;) Powodzenia!

...

Cześć

Od wiosny schudłem jakieś 8 kg. Jeszcze 10 w moim przypadku jest mało prawdopodobne bo musiałbym tracić masę mięśniową a tego chyba nie chcę. 85 kg ważyłem w 8 klasie podstawówki - byłby to niezły wynik.

Pozdrowienia

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Mitek napisał:

Od wiosny schudłem jakieś 8 kg. Jeszcze 10 w moim przypadku jest mało prawdopodobne bo musiałbym tracić masę mięśniową a tego chyba nie chcę. 85 kg ważyłem w 8 klasie podstawówki - byłby to niezły wynik.

Gratuluję! 8 kg, to świetny wynik :) Będzie lepiej! Jeśli masz obawy o utratę masy mięśniowej - warto skonsultować się z jakimś trenerem personalnym i jednocześnie dietetykiem. Osobą profesjonalną, która ułoży Ci trening w taki sposób, że będziesz chudł bez straty mięśni.

Mam kumpla, który poszedł tą drogą i jestem w szoku z efektów. Zrzuca wagę i jednocześnie zwiększa moc. Sam się zastanawiam nad taką poradą...a wcześniej byłem sceptyczny.

W podstawówce ważyłem 75 kg... zostało mi niewiele... 3 kg. A też myślałem, że to poza moim zasięgiem 😮 

Gdyby odliczyć tytanowe śrubki z kolana, to ważył bym mniej :D:D:D 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@marboru nie chciałem Ci zwracać uwagi na całkowitą eliminację cukru w połączeniu z treningami kolarskim, ale zwyczajnie spalasz mięśnie, jak robisz choćby setki to musisz pogryzać słodkie, nie dla kalorii tylko wlasnie dla cukru co 30 minut, inaczej spalasz mięśnie, popytaj kolegę dlaczego, powodzenia w budowaniu prawidłowego FTPa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 15.10.2019 o 21:34, cyniczny napisał:

Ano dla każdego coś dobrego. Przejechałem w butach i pedałach szosowych około 15 tys. km (3,5 roku) i po przesiadce na buty MTB nie zauważyłem żadnej, ale to żadnej różnicy w przenoszeniu siły. Podejrzewam, że po prostu nie jestem na takim poziomie, abym mógł to zauważyć, jeżdżę z prędkościami zazwyczaj 28-33 km/h. Natomiast od razu zauważyłem mega różnicę w wygodzie wpinania/wypinania jak i w chodzeniu. A, że szosa to mój rower podstawowy do wszystkiego - do pracy, na wycieczki, jazdy wkoło komina, stąd taki, a nie inny wybór ewidentnie podyktowany doświadczeniem - na 100% do butów szosowych już nie wrócę.

Ja poprzednie buty też miałem do MTB do jazdy na rowerze szosowym. Gdy się skończyły kupiłem przez internet nowe, miały być MTB ale sprzedawca się pomylił i przysłał mi buty szosowe. Nie chciało mi się ich odsyłać więc bloki SPD zamocowałem do butów szosowych. Niestety muszę również trochę przejść w butach po biurze zanim się przebiorę, przeszkadzało mi stukanie metalowymi blokami po granitowej posadzce. Zacząłem eksperymentować z różnymi osłonami do bloków SPD. Wszystkie po paru dniach używania się niszczyły. W końcu trafiłem na bloki CRANK. Wyrzuciłem metalowe bloki a wykorzystałem samą osłonę bloków. Bloki SPD były minimalnie za szerokie do osłony CRANK, zeszlifowałem je szlifierką kątowa po milimetrze z obu stron i idealnie pasują. Teraz mam but szosowy z podeszwa MTB :).

E590C4A7-89AB-4A00-BE07-5C9C40C7F7B2.thumb.jpeg.5e29fb75741337548828772dbcbfbaea.jpeg

7C32A61E-BBF4-4BD9-BF96-E7AD2B468C11.png

88A78523-87FB-474B-95FB-E78F977D9450.png

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, marboru napisał:

Gratuluję! 8 kg, to świetny wynik :) Będzie lepiej! Jeśli masz obawy o utratę masy mięśniowej - warto skonsultować się z jakimś trenerem personalnym i jednocześnie dietetykiem. Osobą profesjonalną, która ułoży Ci trening w taki sposób, że będziesz chudł bez straty mięśni.

Mam kumpla, który poszedł tą drogą i jestem w szoku z efektów. Zrzuca wagę i jednocześnie zwiększa moc. Sam się zastanawiam nad taką poradą...a wcześniej byłem sceptyczny.

W podstawówce ważyłem 75 kg... zostało mi niewiele... 3 kg. A też myślałem, że to poza moim zasięgiem 😮 

Gdyby odliczyć tytanowe śrubki z kolana, to ważył bym mniej :D:D:D 

Cześć

Ja to traktuje trochę inaczej Mariusz. Nie ma jakiegoś celu, to nie wyścig. Nie zamierzam stosować diet bo lubię sobie zjeść rzeczy niezdrowe. Nie zamierzam zrezygnować z piwa czasami w ilościach hurtowych. :) Nie zależy mi na konkretnych efektach. Czuję się dobrze bo dużo się ruszam od zawsze, po prostu lubię ale nie traktuje tego na zasadzie treningu - czyli jakiejś planowej działalności z celami itd.

A trener personalny - weź Mariusz. :)

Zresztą juz kiedyś o tym pisaliśmy - mamy zupełnie różne charaktery.

A cukier i uzupełnianie tak jak pisze Soriensis - bardzo ważne. Na długich dystansach trzeba wsłuchać się w sygnały od organizmu i reagować na nie natychmiast. Bardzo słuszna rada.

Pozdrowienia

Edytowane przez Mitek
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, wojgoc napisał:

z czystej ciekawości @marboru - utrzymujesz te 78kg czy schodzisz niżej do tych 75 kg z podstawówki?

ja w podstawówce miałem ksywkę „szczypior” - do 25r życia ważyłem 60kg😁, teraz 80kg☹️ przy 180cm

Na razie 78 kg i nie schodzę niżej - teraz na jesieni zdecydowanie mniej treningów :( 

75 kg zaatakuję w przyszłym roku.

12 godzin temu, Mitek napisał:

Ja to traktuje trochę inaczej Mariusz. Nie ma jakiegoś celu, to nie wyścig. Nie zamierzam stosować diet bo lubię sobie zjeść rzeczy niezdrowe. Nie zamierzam zrezygnować z piwa czasami w ilościach hurtowych. :) Nie zależy mi na konkretnych efektach. Czuję się dobrze bo dużo się ruszam od zawsze, po prostu lubię ale nie traktuje tego na zasadzie treningu - czyli jakiejś planowej działalności z celami itd. 

A cukier i uzupełnianie tak jak pisze Soriensis - bardzo ważne. Na długich dystansach trzeba wsłuchać się w sygnały od organizmu i reagować na nie natychmiast. Bardzo słuszna rada.

Spokojnie bym zszedł do tych 75 kg...no ale Mitku ja podobnie jak Ty. Lubię niezdrowo zjeść i trzy piwka też mi się zdarza wypić jednego dnia - więcej raczej nie. Generalnie alkoholu bardzo mało piję i bywają okresy, że przez kilka miesięcy nic.

A cukier... @Sariensis tonami... Nie potrafiłbym sobie odmówić czekolady, dobrego ciasta, czy...w sumie jadam wszystko.

Jedyne co ograniczam, to białe pieczywo i ziemniaki :) Ale, to żaden przymus, czy dieta - po prostu jakoś od dwóch lat wolę ryż lub kaszę i makarony :) 

I mimo tego co u góry piszę pięknie zszedłem z wagi...no i moc wzrosła.

Kilka KOMów...ze Stravy mam zaliczonych ;) 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


Booking.com


www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...